Świątynia Kagutsuchi

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Co takiego miała w sobie ta porcelana, że zależało ci właśnie na niej?
Może raczej chodziło o to, czego nie miała? Nie posiadała bowiem jakichkolwiek skaz. Kiedy we wszystkich innych laleczkach prędzej czy później odnajdywało się choćby drobne niedoskonałości, tak Akemi wciąż pozostawała idealna. Zbyt idealna, by być prawdziwa.
Być może doszukiwanie się w tym wszystkim powodów było błędem. Ot, wynikało to po prostu z czysto osobistych preferencji, które trudno było w konkretny sposób wytłumaczyć. Każdy miał przecież ulubione rzeczy codziennego użytku. Niektórym herbata smakowała najlepiej z tej jednej, jedynej filiżanki. Inni natomiast mieli jakiś ciuch, w którym najbardziej się sobie podobali, nawet jeżeli był on mocno znoszony. Dzieciaki zazwyczaj posiadały swoje ulubione zabawki, którymi najchętniej się bawili. Dla Ichiego kelnerka o różowych włosach była właśnie czymś takim. Dodatkiem do herbaty w Promyku, który poprawiał smak naparu. Lubianym elementem codziennego wystroju. Piękną laleczką, po którą najczęściej sięgał, skazując przez to wiele innych lalek na pokrycie warstewką kurzu.
Nie oznaczało to jednak, że z całkowitą premedytacją bawił się uczuciami Akemi. Naprawdę ją lubił, nie chciał jej skrzywdzić, ale że sympatia w jego wydaniu wyglądała tak, jak wyglądała, to już nie mógł nic na to poradzić. Było prawdopodobne, że prędzej lub później swoimi zepsutymi dłoniami przyczyni się do powstania jakiejś skazy na tej idealnej laleczce, albo że po prostu zwyczajnie znudzi się nią i odstawi na półkę, wybierając sobie nowy obiekt zainteresowań.
Z drugiej strony to aktualnie tylko on pędził z imponującą prędkością, by wyrwać ją z dziwnej pułapki. Nikt tego od niego nie wymagał, nikt go nie prosił, a mimo to nie siedział teraz w wygodnym fotelu w swoim salonie, ani nie lenił się na tarasie. Może więc wcale nie był taki zepsuty, jak można się było wydawać?
No chyba, że nie chciał tylko, by popsuto mu zabawkę.
Nie zastanawiał się nad pobudkami swoich działań. Po prostu działał, a w tym konkretnym przypadku śmigał przez rozgrzane powietrze jeszcze prędzej niż zwykle. To prawda, że zauważył zauważalną poprawę, ale jeszcze nie był do końca pewien jej źródła.
W końcu dotarł na miejsce, które nie wyglądało tak, jak się spodziewał. Nie zastał tu żadnej żywej duszy za wyjątkiem konia, którym się za bardzo nie przejął. Przecież nie było mowy o tym, że robotnicy też wpadli we wspomnianą wyrwę, a jednak po nich zostały tu jedynie ślady i porzucone narzędzia. Krwi w okolicy nie dostrzegł, więc trudno było tu mówić o masowej egzekucji. Prędzej porwanie lub ucieczka z niewiadomego powodu.
- Akemi? - odezwał się, ale nawet nie podnosił bardzo swojego głosu, tak jakby sam wątpił w to, że dziewczyna się odezwie. Nie mylił się. Nie odpowiedział mu nawet wiatr, którego niestety tu nie było. Jeżeli jakiś mędrzec twierdził, że ciepłe powietrze unosi się, ponieważ jest lżejsze od chłodnego, to mógł tu teraz przyjść, by zrewidować swoje poglądy. Było bardzo duszno i oddychało się ciężko, że aż chciało się znowu wznieść na piaskowej chmurce i zaczerpnąć orzeźwienia na wyższym pułapie.
Z przestworzy nie był jednak w stanie rozwiązać problem, który istniał tu, na ziemi. Kolejne kilka chwil przeszukiwań okolicy nie było szczególnie owocnych. Niczego specjalnego nie odkrył. No, może poza dziwną wyrwą, która na dobrą sprawę wyrwą za bardzo nie była. Przejście, a może nawet brama, która do tej pory była zagrodzona kamieniami.
Dopiero teraz zaczął się mocniej zastanawiać nad tym, co tu tak właściwie robili robotnicy. Detektyw Ocirou nie miał co prawda swojego Dr. Kuro przy boku, ale samemu zdołał na tyle wytężyć swoją mózgownicą, by dojść do wniosku, że robotnicy najprawdopodobniej pracowali właśnie nad tą skutą bramą.
Pytanie, co się za nią znajdowało.
Nie, żeby na starość zrobił się bardziej płochliwy, tylko po prostu coraz bardziej cenił swoje życie i był ostrożny. Zamiast więc samemu ruszać na złamanie karku w nieznane, postanowił przebadać teren na dystans, a to wszystko dzięki jego klanowym umiejętnościom. Zasłonił dłonią lewe oko i zebrał niewielką ilość leżącego na podłożu piachu, by uformować go w oko. Mobilny, piaskowy monitoring na miarę czwartego wieku Ery Ninja wypuścił przed siebie, wgłąb tajemnicy. Dzięki temu mógł zawczasu wypatrzyć potencjalne zagrożenie i nie narażał się osobiście na wejście w pułapkę. Jeżeli miał przed sobą naprawdę długą trasę do pokonania, to po prostu zaczął podążać za znajdującym się na przodzie piaskowym okiem, o ile rzecz jasny nabrał pewności, że dany odcinek jest bezpieczny.
Nazwa
Daisan no Me
Pieczęci
Przyłożenie dwóch palców do oka
Zasięg
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy gurdy lub piasku z otoczenia.
Opis Bardzo przydatna technika, która idealnie nadaje się rekonesansu. Użytkownik zasłania dłonią jedno z oczu, by następnie w drugiej dłoni utworzyć jego kopię. Piaskowe oko może się unosić na maksymalną wysokość równą 50m oraz swobodnie się poruszać. Należy jednak stale zasłaniać jedno z oczu. W przypadku zaprzestania takowej akcji nasz twór po prostu się rozlatuje. Szybkość tworu wynosi 60. Na randze klanowej A wzrasta do 80. (dla złotego piasku wartości te są niższe o 10)
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Prócz samej zagadki zniknięcia Akemi i robotników pojawiła się też druga, dotycząca charakteru tego miejsca. A może to była jedna zagadka i tych dwóch spraw nie powinno się rozpatrywać osobno? Wiele na to wskazywało. Jeżeli tam, w środku, nie znajdowała się odpowiedzi na nurtujące go pytania, to Ichirou nie wiedział już gdzie ich szukać.
Rozejrzał się po skrytym przed słońcem dobytku pracowników. Rzucił okiem na zapasy, przekartkował zapiski, ale na dobrą sprawę nie znalazł niczego konkretnego, co mogłoby go dalej nakierować albo dałoby mu jakiś istotny trop.
Choć wiatr omijał tę okolicę i powietrze tutaj praktycznie stało w bezruchu, to poczuł znowu lekki powiew orchidei. To dawna znajoma o różowych włosach stanęła tuż za nim i zaczęła go delikatnie szturchać w kierunku niezbadanej ciemności.
Nie podobało mu się to, ale z drugiej strony nie miał innej opcji. Najchętniej wciąż pozostałby w towarzystwie Amaterasu, bo działanie na otwartej, zasypanej piachem przestrzeni było jego domeną. Poruszanie się zaciemnionymi, klaustrofobicznymi wręcz korytarzami odcinało go od wielu atutów, ale na to już nie było rady.
Stąpał ostrożnie. Zabezpieczał się wypuszczonym przed siebie piaskowym okiem, ale nie zapominał też o wytężeniu swoich czułych zmysłów, za sprawą których mógłby zarejestrować ewentualne niebezpieczeństwo. Do dalszych części korytarza promienie rozpalonej gwiazdy już nie docierały, więc tutaj musiał poradzić sobie w jakiś inny sposób.
Wystawił przed siebie wolną dłoń i wypuścił z niej względnie niewielką część chakry, która całkiem sprawnie przyjęła postać kuli zaczęła lśnić białym światłem. Dzięki temu miał pewność, że nie potknie się o własne nogi, a przy tym będzie miał większą szansę na wypatrzenie czegoś interesującego. I nie chodziło tu rzecz jasna o dzieła sztuki, jakie odnajdywał po drodze, bo nie przyszedł tu w cela turystycznych.
Wciąż utrzymywał przynajmniej kilka, a może i kilkanaście metrów przed sobą piaskowe oko, które miało zawczasu dostrzec potencjalne niebezpieczeństwo
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?
Piaskowe oko już nie dawało takiego pożytku jak wcześniej. Było nieco dalej przed twórcą, więc musiało przebijać się przez gęsty mrok, a z tego już nie dało się wychwycić istotniejszych obrazów. Brązowowłosy mimo tego nie rezygnował ze swego tworu, bo te przecież w każdej chwili mogło się na coś natknąć. Nawet nie chodziło tu o widoki, bo równie dobrze oko mogłoby być przez coś lub przez kogoś zniszczone, ale już to byłoby ostrzeżeniem i sugestią, że trzeba się przygotować na dość nieciekawe scenariusze.
Nic szczególnie złego się jednak nie stało. Wręcz przeciwnie - nastała jasność, ale nie z powodu ciepłych promyków ognistej gwiazdy, które jakimś cudem się tu wdarły, tylko z powodu leżącej na posadzce pochodni. Wciąż się paliła, więc ludzie, najprawdopodobniej robotnicy, byli tutaj jeszcze całkiem niedawno. Przyglądając się dokładniej temu pomieszczeniu, złotooki mógł wychwycić, że posadzka jest wyłożona dużymi kafelkami, z których zmieciony został kurz i pył. Wszystkie te kafelki oznaczone były zgrabnymi, zdobionymi literami, które raczej nie znajdowało się tutaj przypadkowo. Na pierwszy rzut oka były ułożone zupełnie chaotycznie, nie składały się w jakiekolwiek zdanie lub słowo, ale z drugiej strony sprawiały wrażenie, że ich umieszczenie tutaj jest absolutnie celowe.
Nie było konieczne być mistrzem analizy, by wyciągnąć pewne wnioski. Ślepy zaułek zapewne wcale nie był ślepym zaułkiem, delikatny ruch powietrza nie mógł wziąć się znikąd. Intuicja podpowiadała Ichiemu, że ściana może być przesuwna, szczególnie że ziemia przy niej była dość mocno przetarta. Kluczem do zagadki wydawała się być chmara płytek, a dokładniej rzecz biorąc - litery, które przedstawiały.
Podumał przez kilka chwil i doszedł do wniosku, że zapewne chodzi w tej układance o utworzenie hasła-klucza. Tylko co to mogło być? Zmrużył ozy, wysunął przed siebie dłoń z rozświetlająca okolicę kulą światła i zaczął uważnym spojrzeniem przesuwać po kolejnych kafelkach, próbując w tym chaosie odnaleźć jakikolwiek sens.
Am... Amatera... Amateratsu? Cholera, no jedna litera na złość się wpierdzielała i wykluczała pierwszą myśl, jaka przychodziła Asahiemu do głowy. Bishamo... i co dalej? Nie, to też nie to. Kagu... nie, to nie te chujki. Ryuu...? Meh, na dalszą część pomysłu brak. Kagu... znowu te Kagu, ale... Kagutsuchi? Że bóstwo ognia? Że to miejsce to jakaś świątynia? Cóż, mgło tak być.
Rozważał nad literkami jeszcze przez parę chwil, ale dalsze dumania nie przyniosły kolejnych propozycji i utwierdziły jedynie w przekonaniu, że faktycznie chodzi o Kagutsuchi. Postanowił więc utworzyć z kafelków te imię, po prostu na nie stąpając w odpowiedniej kolejności. Obawiał się jednak, że w tym wszystkim kryć się może jakaś pułapka, więc wytężył wszystkie swoje zmysły i był przygotowany do szybkiego uskoku, tak na wszelki wypadek.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Gdzie wojny, gdzie burze piaskowe, gdzie potyczki na śmierć ze znienawidzonym, kościanym wrogiem? Gdzie wstrząsające przeżycia, gdzie światowa polityka, gdzie tajemnicze morderstwa w tle? Zamiast tego wszystkiego zabawa w jakieś śmieszne układanie literek. W jakieś ciemnej dziurze. A to wszystko w gonitwie za jakąś kelnerką.
Naprawdę, Ocir? Naprawdę?
Może to i lepiej, że nie miał przy sobie teraz żadnego towarzystwa. Nikt przynajmniej nie widział go łażącego po tych dziwnych kafelkach. Sam sobie mógł dopowiedzieć docinki, jakie słałby właśnie w tym momencie Kuro w jego stronę. Przynajmniej tyle, że mistrzostwo analizy, choć niepoparte żadnym certyfikatem, znowu pokazało swoją siłę. Projektant nie był żartownisiem, nie utworzył hasła będącego przestawionym imieniem Amaterasu, a domysły Ichiego okazały się prawdziwe. Brązowowłosy stąpał bardzo ostrożnie, ślamazarnie wręcz, jakby wyczekując ataku ze strony jakiejś pułapki, ale pozytywnie się zawiódł. Zamiast tego, ociężałe, kamienne wrota osunęły się na bok, a fala chłodu obmyła ciało złotookiego bohatera, wywołując małe dreszcze.
Władca piasku wzdrygnął się, ale dość szybko otrząsnął się i wkroczył wgłąb... jaskini, komnaty? Nie sposób było powiedzieć, ponieważ granice pomieszczenia, do którego trafił, były zbyt odległe. Promieniująca blaskiem kula, którą trzymał w dłoni, była zbyt słaba, by dać dobry pogląd na całą okolicę. Jasność nie sięgała choćby sklepienia sali, a co za tym idzie nie można było obejrzeć wielkiego, majestatycznego posągu w pełnej okazałości. Łatwo było się domyślić, że figura ta przedstawiała postać tego, którego imię Ichirou wydeptał przed momentem.
W pewnym momencie już zaczął powątpiewać, że zaginieni byli w ogóle tutaj. Odnalezienie porozrzucanych narzędzi, jeszcze nie zniszczonych przez niemiłosierny czas, szybko rozwiało te wątpliwości. Przynajmniej tyle, że Sabaku szedł w dobrym kierunku. Nie wiedział jednak, gdzie wywiało Akemi i resztę.
Gdzieś musiało.
Dźwignię przy wejściu uznał jako tą, która steruje włazem, więc jej nie ruszał. Postanowił dokładniej zbadać jaskinię, choć problem leżał w tym, jaki kierunek powinien obrać. Prócz ciemności rozlegał się tu również... szum? Tylko czego, wiatru buszującego po korytarzach niezbadanej świątyni, a może wody, która jakimś cudem miała gdzieś w okolicy swe źródło? Asahi przystanął i wytężył swój słuch, by ocenić docierające do niego dźwięki na tyle, na ile potrafił. Fakt faktem rzeczywistość odbierał znacznie dokładniej i wyraźniej od przeciętnego śmiertelnika dzięki dobrym zmysłom, więc liczył, że być może uda mu się ustalić, z której mniej więcej strony dobiega do niego dźwięk. Jeżeli było to za trudne, to zawsze mógł użyć bardziej chałupniczej metody, polegającej na łażeniu to tu, to tam i sprawdzaniu, w którym miejscu szum jest głośniejszy, a w którym cichszy.
Rzecz jasna cały czas utrzymywał lśniącą kulę w dłoni, by rozświetlać sobie przynajmniej najbliższą okolicę. Nie chciał się przecież wypierdzielić i głupiego ryja rozwalić, bo czego jak czego, ale tej gładkiej twarzy było bardzo szkoda.
Jego przezorność nie ograniczała się jedynie do unikania autodestrukcji. Rozważał również nad potencjalnymi zagrożeniami z zewnątrz, także z niewielkiej części skompresowanego w gurdzie piachu stworzył sobie kolegę - wyglądem zupełnie takiego samego jak on, który miał za zadanie iść przodem i interweniować jako pierwszy w razie pojawienia się jakichś problemów.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Nigdy nie był uduchowiony. Tak jak na wielu innych płaszczyznach, tak i w religii można było nazwać go płytkim, powierzchownym, pustym wręcz. W tych kwestiach jego myślenie było pozbawione głębi i większych refleksji. Swoim spojrzeniem na świat nie wykraczał poza świat rzeczywisty. Skupiał się na tym, co go otacza. Co jest tu i teraz. Może raz na jakiś czas wspomniał o Amaterasu, ale to bardziej wynikało z kwestii typowo kulturowych, aniżeli z przekonania, że Bogini Słońca spogląda z góry i obdarza pustynie swoją opatrznością.
Wielka statua Kagutsuchiego nie wzbudziła wiec w nim żadnych emocji. Ot, ładny, ale stary, potężny posąg. Ludzie z Wydm byli postępowi, zarówno w kwestiach czysto społecznych jak i tych naukowych. Równość płci, samodzielność w dobieraniu partnerów, nowoczesne wynalazki i tak dalej. Nic więc dziwnego, że takie miejsca jak te były przeżytkiem i odchodziły w niepamięć.
Jeżeli Kagutsuchi faktycznie istniał, to zapewne skisnął ze śmiechu, że jemu, bożkowi ognia, ludzie wybudowali miejsce kultu przy źródle wody.
No właśnie, wody. To bardzo zainteresowało Ichiego. Nie ma się co oszukiwać, był to jeden z najbardziej jeśli nie najbardziej cenny surowiec na tych spalonych w słońcu ziemiach. Tak jak jakieś zbiorniki wodne jeszcze dość rzadko się zdarzały, tak szum wody był... czymś nadzwyczajnym.
Nie, żeby zapomniał o Akemiś, czy coś, ale w tym momencie myśli na temat stałego dostępu do świeżej wody wyparły te dotyczące misji ratunkowej.
Krew. Napotkał ją, kiedy tylko ruszył za cieszącym uszy szumem. Posoka była zarówno na podeście jak i na posągu, a przy tym była dość świeża, więc można było przypuszczać, że należy do robotników lub różowowłosej kelnerki. Tylko po co oni mieliby się tu pchać? Żeby tak jak on spróbować spojrzeć na rzekę? Nawet jeśli spadli w przepaść, to czemu ich krew była tutaj, a nie na ostrych ścianach głębokiej przepaści?
Kawałeczki układanki, które miał w dłoniach mistrz analizy bez licencji, w ogóle do siebie nie pasowały. Asahi postanowił wiec jeszcze raz przejść się po całej sali. Spacer ze światełkiem w dłoni przyniósł kolejne odkrycie - schody w dół, tyle że zawalone. Zawalone teraz, czy kiedyś? Tego nie był w stanie ocenić. Wiedział tylko tyle, że ten podziemny kompleks był jeszcze większy. Mógł strzelać, że zejście prowadziło do poziomu niżej, z którego być może był łatwiejszy dostęp do wartkiej wody.
Nie chciał przepychać na siłę schodów. Uznał to za ostateczność. Wpadł zamiast tego na inny pomysł. Jeżeli jego dumania były prawdziwe, to do niższego poziomu jaskiń powinien móc się dostać właśnie od strony rzeki. Wrócił więc do poprzedniej lokalizacji, czyli tej przy posągu i przepaści. Wyzwolił niewielką część ze skompresowanych zasobów piachu w gurdzie i stworzył mobilną platformę o niedużej powierzchni, by móc łatwo się przedzierać przez węższe szczeliny i korytarze. Potem wszedł na pustynną chmurkę i wzniósł się, by zawisnąć nad przepaścią. Oczywiście wciąż dzierżył w dłoni niewielką kulkę chakry emanującą blaskiem, który przełamywał okoliczny mrok.
Założenia były dość proste - zamierzał przyjrzeć się dokładniej szczelinie wyrytej przez rzekę. Powolutku obniżał pułap z tego miejsca, gdzie były ślady krwi. Obserwował przy tym krawędzie urwiska, doszukując się kolejnych tropów. Później miał dotrzeć już niżej, czyli tam, gdzie z góry widział jedynie ciemność. Chciał ujrzeć rzekę na własne oczy i ocenić jej zasoby. Przy tym szukał jakiegoś przejścia, a być może nawet całej otwartej jaskini - zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami.
Jeżeli jednak nic więcej już nie odkrył i z poziomu rzeki nie dało się nigdzie dostać, to nie pozostało mu nic innego jak wrócić, a potem spróbować przebić się przez schody. Tutaj miał zamiar posłużyć się rzecz jasna piachem. Wypuścić go na tyle dużo i z odpowiednim impetem, by utorować sobie przynajmniej po części drogę przez głazy. Urwane w pewnym miejscu schody to mniejszy problem. Ważne, by były drożne.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Nawet, jeżeli zadanie miało pozytywny wydźwięk, a jego intencje były tym razem wyjątkowo dobre, a może nawet szlachetne, to i tak znów podążał śladami krwi i wkraczał w nieprzenikniony mrok. Po tylu latach kariery shinobi szło się uodpornić. Ichirou już nie pamiętał, kiedy ostatnim razem wzruszały go te wielkie osobiste tragedie, które w masowej skali traciły na znaczeniu. Trup był tylko trupem, krew była tylko krwią. W takiej sytuacji jak ta posoka była nawet dobrym znakiem, który utwierdzał w przekonaniu, że podąża się właściwym kierunkiem.
Takie widoki mogły jedynie poruszyć, kiedy dotyczyły jego bliskich, a tych przecież niewiele mu zostało. No właśnie, czy Akemi zaliczała się do tego elitarnego grona? Gdyby dowiedział się, że krew na skalistej ścianie należy własnie do niej, to czy serce by mu mocniej zabiło? Szczerze mówiąc, to na ten moment brązowowłosy nie był w stanie tego ocenić.
Stojąc jeszcze nie tak dawno w niezmiernie gorącym zaduchu, nie sposób było przypuścić, że zaledwie kilkanaście metrów niżej panuje chłód. Złotooki bohater miał przez moment wrażenie, że ktoś lata temu zebrał powietrze z Kantai i przetransportował je przez cały kontynent, by schować tutaj. Dość szybko jednak uwagę z panujących tu warunków przerzucił na małego kolegę, którego napotkał podczas poszukiwań. Nie przepadał za robalami, bo te raczej kłóciły się z jego poczuciem estetyki, ale ten konkretny przypadek uznał za dobry prognostyk. Wieloletnia edukacja z dziedziny biologii nie była konieczna, by wiedzieć, że woda jest jedną z najbardziej podstawowych rzeczy potrzebnych do życia. Obecność skarabeusza rodziła więc kolejne przypuszczenia, że szorująca niżej woda jest wartościowa i nie skażona w jakiś istotny sposób. Gdyby był bardziej religijny lub przesądny, być może dojrzałby w tym robaku coś więcej. W końcu w niektórych pustynnych kręgach skarabeusz był dość symbolicznym stworzeniem, które oznaczało odrodzenie. No ale Ichirou był człowiekiem przyziemnym, więc zamiast myśleć o pierdołach, po prostu wrócił do poszukiwań.
Jego działania przyniosły skutek. Może nie odnalazł w stu procentach dokładnie tego, na co liczył, ale faktycznie, od strony rzeki też dało się dostać do jakiejś ścieżki. Jakiej? Mając już małe rozeznanie w tej jaskini, można było odnieść przypuszczenie, że to właśnie do tej półki skalnej prowadziły zawalone schody. Dalsza część trasy była pogrążona w mroku, więc wciąż pozostawała tajemnicą, zresztą jak wszystko inne tutaj.
Ruszył w dół, wciąż poruszając się na piaskowej chmurce. Owszem, mógłby iść ścieżką tuz przy ścianie, ale jego własny twór dawał mu większą mobilność i lepszą reakcje na wszystko to, co mógł wkrótce spotkać. Jeżeli więc warunki na to pozwalały i półka skalna nie przerodziła się w pewnym momencie w ciasny korytarz, to wciąż jednostajnym, niespiesznym tempem leciał naprzód, z wystawioną przed siebie dłonią, na której spoczywała kula rozpraszająca pobliski mrok. Za nim stała niemalże idealna piaskowa kopia, stworzona już przed paroma chwilami, która na ten moment wydawała się jakby zastygła.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Co w tym świecie nie było szaleństwem? Istnym kuriozum można było nazwać chociażby to, że shinobi, określani jako obrońcy ludu i strażnicy sprawiedliwości, tak naprawdę szerzyli jedynie masową śmierć i zniszczenie. Czy szaleństwem nie było robienie ciągle tego samego w kółko i w kółko, oczekując zupełnie nowego rezultatu? Mimo to pojawiały się kolejne walki, bitwy, wojny. I to wszystko w pościgu za lepszym jutrem, choć ci, którzy dożywali tego jutro, często mieli wątpliwości, czy faktycznie było ono lepsze.
Szaleństwo nie miało jednak swojej miary i w tak ogólnym rozumieniu było jednak pojęciem dość względnym. Ichirou więc w swoim mniemaniu był jak najbardziej normalny, mógł wytłumaczyć się z podjętych decyzji. Z drugiej jednak strony, wielu mogło ocenić jego ogromną determinację i dość wzniosłe wizje właśnie po prostu tym wspomnianym szaleństwem. No i kto miał rację?
Wędrówka trwała dalej i ciągnęła się wzdłuż szumiącego, ukrytego skarbu pustyni, o którym Ichirou zamierzał poinformować odpowiednich ludzi. Wobec takich zasobów wartkiej wody nie dało się przejść obojętnie. Z tym każdy mieszkaniec Wydm by się zgodził.
Póki co jednak sam fakt istnienia tu rzeki schodził na drugi plan. Zniknięcie Akemi i ekipy robotników głównie zaprzątały myśli brązowowłosego. No tak, już mu się uruchamiał tryb detektywa. Chociaż w sumie, kto by się tym faktem nie zainteresował? Niewyjaśnione zniknięcia, a nawet i zgony (sądząc po śladach krwi) trochę zaburzały tę pozytywną wizję związaną z nowo odkrytymi zasobami wody.
Ta mniej wesoła wersja niedługo później się potwierdziła. Asahi bowiem napotkał zwłoki. I to takie w dość makabrycznym stanie, które raczej nie sugerowały, że osobnik co dopiero znalazł się tutaj i zginął z jakiegoś powodu. Złotooki władca piasku napatrzył się już wiele, ale i tak z aktualnie zastanym widokiem nie mógł się obejść bez grymasu obrzydzenia.
I za to wszystko miały odpowiadać robale? Aż trudno było uwierzyć, że to ciało mogło należeć do któregoś robotnika, który co dopiero pojawił się w tym miejscu. Może uchowały się tu jakieś krwiożercze robale, nieporównywalnie groźniejsze od tych zazwyczaj spotykanych?
Zerknął na swojego klona. Chociaż tyle, że te małe, latające gówno nie przepadało za piachem.
Pozostawało jednak pytanie, czy te pieprzone robactwo było aktualnie jego jedynym problem, a jeśli nawet tak, to o jakich rozmiarach była mowa. W związku tym Diabeł Świtu postanowił zrobić mały rekonesans, a to sprawą bardzo użytecznej techniki klanowej. Wypuścił nieco piasku ze swej gurdy, a następnie rozproszył go na całą okolicę praktycznie w formie pojedynczych ziarenek. Chciał sprawdzić, czy w okolicy jest jeszcze jakieś kolejne zbiorowisko tego latającego dziadostwa i czy czasem nie ma tu innych osób, na przykład tych, których szukał.

Już praktycznie spałem jak to pisałem, bida. :C

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości