Szlak transportowy

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nana »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Ren
Posty: 362
Rejestracja: 6 kwie 2020, o 14:25
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Bardzo wysoka, muskularna, o ciemnej skórze. Ma krótkie i ciemne włosy. Na czole wytatuowane czerwone kropki. Głowa owinięta chustą - tak, by ukryć klanowy tatuaż. Od stóp do głów okryta jasnym płótnem, zniekształcającym sylwetkę.
Widoczny ekwipunek: Duża torba u dołu pleców.
GG/Discord: rahsim
Lokalizacja: Sabishi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ren »

0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Wreszcie wyruszyli do tej cholernej Ita'hary. Pogoda nie dopisywała, choć przez pierwsze pół godziny pozwoliła im nabrać fałszywej nadziei, że może się wypogodzi. Sabaku rzecz jasna nie dał się nabrać, wiedział, że burze piaskowe tak łatwo nie dają za wygraną, najpierw muszą wszystkim obywatelom Samotnych Wydm solidnie dać się we znaki. Ich też to czekało, pustynia nie ma litości dla swoich mieszkańców. Nie oznaczało to jednak, że Satoshi nie zamierzał wykorzystać chwilowego braku porywistego wiatru. Gdy znaleźli się na szlaku, na tyle daleko, by nikt z postronnych nie mógł ich podsłuchać, zbliżył się do Hinaty i zagaił -Teraz możemy porozmawiać nieco bardziej otwarcie. Wiecie coś o ostatnich napadach na karawany w okolicy Ita'hary? Przycichło to ostatnio, czy znowu się wzmaga? Od kilku dobrych miesięcy nie byłem w tamtych rejonach i mogę mieć nie najświeższe informacje...-

Gdy już otrzymał odpowiedź na swoje pytanie, powrócił na swoje miejsce w okolicy środka korowodu. W pobliże swojej gurdy. Nie spodziewał się napadu tak blisko Kinkotsu, ale rabusie mogli dowiedzieć się o tym, że w stolicy aktualnie znajduje się mniej shinobi, co mogło ich nieco ośmielić. Rozpoczął zatem wzmożoną obserwację szlaku, przeczesując teren w poszukiwaniu oznak jakiejkolwiek pułapki. Korzystał z okazji, dopóki brak gęstej zawiesiny piasku w powietrzu mu to umożliwiał. Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie, toteż wiatr na powrót zaczął im uprzykrzać życie, tym bardziej że teraz próbował oślepić podróżnych, niosąc piach prosto w oczy. Sabaku pożałował, że nie sprawił sobie tego gadżeciarskiego wynalazku Ayatsuri - okularów. Pierwszy raz zetknął się z tą technologią właśnie w Ita'harze, gdzie córka jego celów miała właśnie taki egzemplarz. Wypolerowane szkiełko umożliwiałoby mu bezproblemową obserwację terenu, chroniąc gałki oczne przed bolesnymi ukłuciami kwarcu. Chłopak wiedział już, że podróż odchoruje zapaleniem spojówek, jednak w tym momencie jego bezpieczeństwo musiało zejść na drugi plan. Kontynuował więc obserwację okolicy, licząc po cichu na to, że tak jak jemu trudniej jest wypatrzeć potencjalne niebezpieczeństwo, tak i przestępcom może umknąć łup podróżujący podczas pustynnej zawieruchy. Nie tracił czujności, nie wdawał się już w rozmowy ze współtowarzyszami. A jego skupienie rosło z każdym przebytym kilometrem.

Jego głowa wypełniała się potencjalnymi scenariuszami walki. Nie wykluczone, że Douhito, którą zabił, gdy pierwszy raz natknął się na ten cyrk w Ita'harze, nie była jedynym przedstawicielem wybuchowego klanu w szajce. Wtedy będzie musiał chronić wozy, konie i ludzi za pomocą swojego piasku. Doświadczenie pokazało mu już, że skuteczna ochrona przed latającymi bombami tym właśnie sposobem była możliwa. A od tego czasu stał się silniejszy. Obserwował szczyty wydm, zza których w każdym momencie mogła wypaść na niego zgraja postaci uzbrojonych po zęby, albo miotających jutsu z bezpiecznej odległości.

Zdawał też sobie sprawę z potencjalnego problemu. Będzie musiał chronić cywili, a jednocześnie pozbyć się zagrożenia. Atak i obrona, coś, co jego Kekkei Genkai umożliwiało, jednak zazwyczaj defensywa piasku ograniczała się tylko do samego użytkownika. -Ehh, przydałby się drugi shinobi do kompletu...- mruknął do siebie, a wiatr i fałdy tkaniny oplatającej jego usta skutecznie zdusiły wypowiedziane słowa. Teraz docenił sposób, w jaki walczyli Inzuka. Nigdy nie byli sami. Mogli współpracować. A Sabaku byli zdani tylko na siebie.
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Sabaku westchnął, słysząc słowa Junichi'ego. Wszędzie konflikt, wszędzie przemoc, wszędzie krew i cierpienie. Nie, żeby mu to jakoś szczególnie przejmował, wszak zawód Shinobiego właśnie na istnieniu tych cech społeczeństwa bazował. Gdyby nie wojny, klany nie miałyby racji bytu. Gdyby nie rabusie, nie byłoby zadań jak to, które Satoshi właśnie wykonywał. Niebieskooki spotkał się już ze stwierdzeniem, że to właśnie Ci władający chakrą są główną przyczyną całego zła na świecie, jednak było to kłamstwo, w dodatku łatwe do udowodnienia. Mało to złodziei, gwałcicieli, mężów bijących żony i pociechy nosił ten świat? Ilu z nich faktycznie biegle posługiwało się tą tajemniczą, mistyczną, błękitną energią, pozwalającą na wyczynianie istnych cudów, a ilu było zwykłymi frustratami, korzystającymi z faktu, że zawsze znajdzie się jakaś zbłąkana owieczka w ciemnej ulicy, na terytorium drapieżników? -Cóż, miałem nadzieję, że trochę się poprawiło, chociaż w tym rejonie Unii.- odparł posępnie Sabaku - -*głównie dlatego, że zamordowałem głowy zorganizowanej grupy przestępczej, Szakale coś nie chcą zrozumieć aluzji i popełnić sepukku* - dodał już w myśli, sam do siebie.
Stwierdzenie Juna natomiast, Akoraito skomentował krótko. -Po prawdzie, to liczę na element zaskoczenia i to, że wyda im się to wszystko za łatwe.-
Troche było w tym prawdy. Nie zamierzał korzystać z kupców jak z żywej tarczy, ale gdyby kilku rabusiów skoncentrowało atak na jedynego Shinobi w pochodzie, zginęliby wszyscy, niemal natychmiast.

W końcu, po godzinach uporczywej walki z wiatrem i wszędobylskim piaskiem, ujrzeli niewielką oazę. Sabaku rozejrzał się czujnie. Idealne miejsce na zasadzkę, szczególnie gdy spragnieni ludzie skupią swą uwagę na odrobinie wody. -Wybaczcie moją podejrzliwość...- zaczął cicho Satoshi -... ale czy znacie to miejsce? Ja tędy podróżowałem nocą, gnając zazwyczaj na złamanie karku. Nie wiem, czy to nie pułapka, genjutsu, mara...- zakończył z kwaśną miną, której i tak nie było widać spod zawiniętej na głowie tkaniny. Za dobrze mu to wyglądało. Wolał się nie zatrzymywać, szczególnie jeśli wciąż mieli zapasy wody na całą podróż. On sam od czasu do czasu przepłukiwał gardło niewielkimi porcjami cieczy, jednak nie śledził tego, jak piją jego towarzysze podróży. Trochę też pluł sobie w brodę, że uprzednio nie zwracał uwagi na rozmieszczenie oaz wzdłuż szlaku. A potem przypomniał sobie, dlaczego tego nie robił. Nie było wtedy wyjścia. Bał się, że wrogowie są tuż za nim, szczególnie za drugim razem. Swoją drogą, ciekawe jak nastroje w mieście po jego "wybuchowej akcji". Jak radzi sobie nowa głowa rodu Tanaka.

Po chwili nieuwagi spowodowanej zamyśleniem, niebieskooki powrócił do teraźniejszości. -Jeśli nie musimy, nie zatrzymujmy się. Korzystajmy z dnia, poza tym wiatr zawsze jeszcze może się wzmóc. Lepiej przebyć jak najwięcej staj za jednym zamachem. Jeśli musicie, niech jeden z was zboczy na chwilę uzupełnić bukłaki. Nie poruszamy się na tyle szybko, by nie dało się nas dogonić- zawyrokował. Niech inni bawią się w napełnianie bukłaków, jeśli taka jest ich wola. On w tym czasie będzie bacznie obserwował okolicę, spodziewając się w każdym niemal momencie ujrzeć głowy przeciwników wyłaniające się zza wydm. O ile cholerna burza piaskowa na to pozwoli. Nasłuchiwał także rżenia koni, wielbłądów, czy na czym tam jeszcze można podróżować. Może chociaż to przebije się przez ponure wycie wiatru. Satoshi kumulował chakrę, gotów w razie potrzeby uwolnić zasoby swojej gurdy, by stworzyć ścianę chroniącą ludzi i towary przed potencjalnym atakiem. To miejsce mu śmierdziało.
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Satoshi westchnął przeciągle. -Uwaga, nie dajcie po sobie niczego poznać. Jakieś sto metrów od nas, droga jest nieprzejezdna...- Akoraito oderwał na sekundę wzrok od przeszkody, lokalizując i zapisując w pamięci dokładne położenie swojej gurdy, którą na początku podróży pozostawił na środkowym wozie. Podczas całej dotychczasowej wędrówki miała prawo się nieco przemieścić albo i utknąć pomiędzy jakimiś skrzyneczkami. Sabaku wolał wiedzieć, czego się może spodziewać. Następnie wrócił wzrokiem do zatoru na drodze, a od tego, jego spojrzenie uważnie spoczęło na okalającym przeszkodę terenie. -Usypany na drodze piach. To może być efekt burzy, ale wolę być ostrożny. Nie próbujcie tego wyminąć, w piachu na poboczach mogą być pułapki. Niestety, ale trzeba będzie to najpierw sprawdzić.- Po prawdzie, sam piach był żadną przeszkodą. Karawana jechała przecież z przedstawicielem klanu władców piachu. Jeden rozkaz wydany za pomocą chakry i kwarc sam uskoczyłby na bok, torując przejazd. Problem jednak w tym, że póki co, Satoshi nie chciał marnować niebieskiej energii. Wolał ją spożytkować na uratowanie komuś życia, stawiając ścianę przed nadlatującą techniką, lub odebrać je napastnikom.

Na ten jednak moment, jedyne co mógł zrobić to obserwować okolicę tak uważnie, jak tylko warunki pogodowe mu to umożliwiały. Wodził wzrokiem od lewa, do prawa, szukając wszelkich śladów bytności ludzkiej jak na przykład ślady stóp, marszczące gładką niczym najprzedniejszy jedwab powierzchnię wydmy. Dodatkowo powoli wciągał powietrze nosem, starając się wyczuć słabą woń ogniska. Wątpił, by udała mu się ta subtelna sztuka, mało prawdopodobne też, że bandyci byliby tak głupi, ale nie można niczego wykluczyć, a spróbować nic go nie kosztowało. Kolejnym jego wyczulonym do granic możliwości zmysłem był słuch. Szczęk oręża wyciąganego z pochwy, może ciche rozkazy szczęśliwym trafem przebijające się przez szum wiatru niosącego kwarcowe kryształki, lub też rżenie poukrywanych za wydmami wierzchowców.

Całość tego procederu trwała może ze dwie sekundy, po czym Satoshi strzelił "myślowego facepalma" -Myśl jak Sabaku, do cholery...- szepnął do siebie, a połacie tkaniny stłumiły wydawany dźwięk. Przesłał porcję chakry do swojej gurdy, wydobywając cienką strużkę piasku, który natychmiast zaczął zbijać się w niewielkich rozmiarów kuleczkę. Niebieskooki udał, że do oczu dostała mu się jakieś ziarenko kwarcu i potarł swoje lewe oko, zasłaniając je. Ten gest aktywował technikę, a żółto-złota jak dotąd kulka zmieniła się w oko z jasnoniebieską tęczówkę. Myślowy rozkaz posłał oko w górę, na jakieś 20 metrów. Akoraito wątpił, by coś tak małego było widzialne dla bandytów, a jemu pozwalało zobaczyć wszystko z lotu ptaka, być może także to, co ukrywało się za grzbietami wydm. Przestał się łudzić, że droga mogła zostać zablokowana przez naturę. -Zatrzymajcie się i przyszykujcie do walki, nie chcę wchodzić w pułapkę. Wybuchowe notki z kupkami kamieni na obrzeżach drogi i jest po nas.- zawyrokował.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Jedną z podstawowych cech definiujących ludzkość jest to, że choć mówi się, że człowiek uczy się na błędach, to wciąż trafiają się jednostki, które mimo pełnej świadomości potencjalnego zagrożenia, wolą ryzykować głupio życie w nadziei na zaoszczędzenie nieco czasu. "Droga na skróty" - mantra przyświecająca znakomitej części rasy ludzkiej, to według Satoshiego największa plaga ludzkości, zaraz po Kaguya'ch. Warknął więc tylko przez zęby, na tyle jednak głośno, by słyszeli go współtowarzysze podróży. -Też wolałbym dzisiaj zajechać jak najdalej, ale przypominam wam, dlaczego tu jestem. Jest niebezpiecznie. Wolę dmuchać na lód...- Sabaku po chwili jednak stwierdził, że nie jest pewny tego, czy oni w ogóle wiedzą, czym jest lód. Jeśli całe życie spędzali na pustyni, to było to nawet wątpliwe. Na szczęście, byli na tyle inteligentni, aby chociaż dobyć broni. Szlag z całą maskaradą. Chcą jechać dalej, to trudno.

Satoshi zabrał dłoń, którą dotykał swojego oczodołu, a potem otworzył powiekę, ukazując tam jaskrawo niebieską tęczówkę. Pustynne oko pozwoliło mu upewnić się, że nikt nie czyha za grzbietem wydmy. Oczywiście, o ile nie leżał tam od godziny bądź dwóch, przez co wleczony przez wiatr piach po prostu ukryłby go równie dobrze, co wytrenowany tropiciel shinobi mógłby osiągnąć własnymi umiejętnościami. Sięgnął po swoją gurdę, przewieszając ją sobie przez ramię, po czym rzucił do Junichi-ego -Obserwuj czujnie tyły. Pozbędę się przeszkody.- Następnie zwrócił się do reszty -Zatrzymajcie się na chwilę- po tych słowach, Sabaku ruszył żwawym krokiem w kierunku zatoru na drodze. Czujnie obserwował zarówno trasę przed sobą, jak i pobocza drogi. Nie ufał temu miejscu, mimo że udało mu się wykryć jedno wielkie nic. Niestety nie był przecież wybitnym tropicielem i był tego świadomy. Satoshi z reguły nie ufał ludziom, a wobec siebie był równie, jeśli nawet nie bardziej, surowy.

Zatrzymał się przed przeszkodą, jakieś dziesięć, piętnaście metrów dzieliło go teraz od mini wydm. W zupełności powinno go to chronić przed wybuchem ukrytych notek, nawet jeśli otoczone były szrapnelem w postaci małych kamyczków. Zebrał w sobie chakrę, po czym przelał ją w kwarc tworzący zaspę, wspomagając się gestem ręki wyciągniętej przed siebie. Cała procedura trwała pewnie kilka sekund, podczas których Satoshiemu pot spływałby z czoła, gdyby nie ciężka tkanina, w którą był okutany. Byli teraz bardzo odsłonięci na atak przeciwnika, szczególnie że Akoraito poświęcał swoją uwagę na subtelne mieszanie niebieskiej energii i wypuszczanie jej w kontrolowany sposób prosto w te dwie miniaturowej wielkości wydmy. Wreszcie, po kilkunastu uderzeniach serca, Sabaku nasycił swoją chakrą nieszczęsny piach i posłał go na lewo, wydając krótkie myślowe polecenie. Zrobił wszystko tak, by usunąć całą przeszkodę, umożliwiając przejazd wozom. Przyjrzał się uważnie odsłoniętej trasie, po czym podniósł rękę do góry, dając znak, że można kontynuować pochód. Rzecz jasna, jeśli nie dopatrzył się niczego podejrzanego.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Piach poderwał się do lotu i bez najmniejszego ociągania poleciał tam, gdzie rozkazała mu chakra Satoshiego. Niestety, Sabaku, jak zwykle zresztą, miał rację, dmuchając wiecznie na zimne. Z nieznanego mu powodu jego misje ostatnimi czasy kończyły się jakąś konfrontacją i zdążył się już wyzbyć zaskoczenia tym faktem, choć wciąż dziwiło go, że tego instynktu samozachowawczego nie nabyli dotąd inni. Tak więc, karawana wylądowała aż w nazbyt znanej niebieskookiemu sytuacji. Z jednej strony on, z drugiej przedstawiciele którejś z band trudniącej się wątpliwej legalności procederem zajęcia mienia.

Chłopak, gdy tylko połapał się w sytuacji, w jakiej się znalazł, szybko odskoczył do tyłu, tak by utrzymać dystans między nim a napastnikiem, prawą ręką sięgając wyuczonym ruchem do swojej torby, z której wydobył jeden ze znajdujących się tam kunai z nawiniętą wcześniej wybuchową notką. Natychmiast zamachnął się, rzucając techniką "od dołu", prosto w biegnącego nań przeciwnika. Ciężko było tak trafić w witalny organ, jednak Satoshiemu wystarczyło, jeśli kunai trafi gdziekolwiek w ciało, toteż celował po prostu w korpus, który był najłatwiejszym celem. Jeśli kunai sięgnie przeciwnika, niebieskooki od razu zdetonuje papierową bombę, a przypadku skrajnego pecha, gdy ostrze minie sylwetkę przeciwnika na tyle blisko, by ten dalej był w zasięgu wybuchu, również to uczyni.

Natychmiast po tym, zaczął kumulować chakrę. Kątem oka zobaczył przecież, że drugi z przeciwników nie próżnuje i zamierza zaatakować jakimś jutsu. Sabaku nie miał czasu przyglądać się użytym pieczęciom, wątpił jednak, że odgadłby na ich podstawie naturę nadchodzącego ataku. Kekkei Genkai używane przez Akoraito opierało się w głównej mierze na gestach, nie miał on więc wystarczającego doświadczenia w rozpoznawaniu zawiłych wzorców tworzonych przez palce innych shinobi. Wiedział jedynie, że coś nadchodzi. A za nim znajdowali się cywile, których musiał ochronić. Przypomniał sobie wioskę nad rzeką Asahi, gdzie pojmał podpalacza plującego wielkimi kulami ognia. Kolejny był przebłysk z Usohachi, gdzie żołnierz z Sogen puścił z dymem pół klasztoru, wypuszczając z ust wielkiego, płonącego pająka. I właśnie ta stopklatka w jego umyśle podsunęła mu, co musi teraz zrobić. Uformował chakrę i przygotował się na atak, składając pieczęć ptaka. W razie potrzeby błyskawicznie uwolni przesączony jego chakrą piach z gurdy, stawiając pomiędzy nim a przeciwnikiem wielki kwarcowy filar, który był ostatnim jutsu, którego się nauczył, a przecież już raz zdążyło uratować mu życie. Czas poświęcony na naukę nie poszedł w las, czy jak się mówi na pustyni - jak krew w piach.

Satoshiego w tym wszystkim zastanawiało jedno. Jeśli wróg użyje techniki, to co stanie się z jego sojusznikiem, znajdował się on przecież bezpośrednio na "linii strzału"? Jeśli Akoraito miał szczęście, ten i tak leżał martwy, z popaloną skórą, zniszczonym odzieniem i dziurą na wylot, po tym jak popędzony wybuchem kunai przebił się przez całe mięso na swojej drodze.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek