Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji . Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Kurusu
Post
autor: Kurusu » 6 maja 2017, o 21:47
Woda wśród Pustyń 7/15 - Misja D
I vualla! Tabliczka po pewnym czasie była zawieszona nad drzwiami, efekt pracy młodzieńca był stabilny i nie zapowiadało się, by coś miało pójść nie tak w przyszłości. Gdy tylko drabina wraz z narzędziami znalazła się w środku, staruszek na chwile wyszedł na zewnątrz, by obejrzeć to co zrobił Reiji i wrócił po chwili do środka.
- Wspaniale. Odpocznij sobie na razie. - powiedział pracodawca ze swym wiecznym uśmiechem, by chwile później zacząć obsługiwać pierwszego klienta... Wyglądało na to, że chłopak miał na jakiś czas spokój. A chwila odpoczynku może się przydać, bo znając życie niedługo znów będzie musiał coś targać. Na zapleczu widać było kolejne skrzynie pełne rzeczy do sprzedania, a jeśli Jirobo-sama coś sprzeda to niemal pewne jest to, że chłopak będzie musiał targać widocznie przedmioty.
0 x
Kaori
Post
autor: Kaori » 6 maja 2017, o 22:44
Woda wśród Pustyń 8/15 - Misja D
Reiji po wykonanej pracy tylko czekał aż staruszek Jirabo-san powie aby mógł trochę odpocząć. I tak się stało chwile po zawieszeniu tabliczki, jednakże młodzieniec miał również na uwadze to, że przerwa nie będzie długo trwać, ponieważ zaraz jacyś kupcy zaczną przybywać do handlarza w celu zakupu jakiegoś towaru i wtedy będzie trzeba pomóc Jirabo-san. Ale trzeba było o tym przynajmniej na krótką chwilę zapomnieć i udać się w kąt, aby przynajmniej odzyskać trochę cennych sił, które pewnie przydadzą się młodzieńcowi w niedalekiej przyszłości. Reiji zrelaksowany udał się na zaplecze, malutkie sklepiku, ułożył ze skrzyń prowizoryczne łóżko i oddał się chwili spokoju.
0 x
Kurusu
Post
autor: Kurusu » 7 maja 2017, o 21:11
Woda wśród Pustyń 9/15 - Misja D
Minęło tak z może 30 minut, gdy Reiji ponownie usłyszał głos staruszka, który był jednocześnie pogodny i stanowczy. Mimo wszystko odpoczynek trwał wystarczająco długo, by mięśnie odpoczęły i były gotowe do dalszej pracy. A o to chodzi, prawda? Ujrzał go a za ladą kilku nieznajomych, którzy na coś czekali.
- Czy mógłbyś przynieść dwie skrzynie? Jedna jest biała a druga czarnawa... - powiedział niezmieniającym się tonem, i faktycznie były takie. Konkretnie młodzieniec na nich leżał, były nieco wyższe od reszty skrzyń, więc to na nich spoczęła jego głowa. Tak czy siak wyglądały na ciężkawe, ale jak najbardziej były do uniesienia. Z pewnym trudem ale były! A to było najważniejsze, czyż nie? Teraz czas przytargać Jirobo-samie, te dwie skrzyneczki!
0 x
Kaori
Post
autor: Kaori » 9 maja 2017, o 18:43
Woda wśród Pustyń 10/15 - Misja D
Reiji poddał się swojej beztroskiej chwili, którą powierzył mu staruszek Jirabo. Leżąc tak zaczynał się zastanawiać nad swoją przyszłością, jak ona może wyglądać, tysiące myśli przeszły przez głowę młodego chłopca, rożnie scenariusze swojego życia zaczął wymyślać. Jednakże w rozmyślaniu nad przyszłością przeszkodził mu szanowny handlowiec, który zaraz Reijiemu znalazł kolejną robotę do wykonania. Gdy młodzieniec usłyszał skrzynię aż słabo mu się zrobiło wiedział, że to zadanie do łatwych nie będzie należało ale cóż przecież coś trzeba było robić można się zanudzić na śmierć. Chłopiec zaczął kolejną batalię związaną z przenoszeniem tym ciężkich skrzyń.
0 x
Kurusu
Post
autor: Kurusu » 10 maja 2017, o 15:55
Woda wśród Pustyń 11/15 - Misja D
Skrzynia... Była ciężka... Upierdliwie ciężka. Niezbyt poręczna a do tego wbijała się w ciało młodzieńca, przez swoje zaostrzone boki. Najwidoczniej jakaś nowa skrzynia, a nie pierwsza lepsza. Jednak to nie było ważne. Trzeba było pomóc panu Jirobo i nie narzekać, bo to może być odebrane jako obraza. A nie wiadomo jak poczciwy staruszek zareaguje.
Dlatego też, nawet szybko przemieściłeś obie skrzynie pod blat, przed którym stało kilku ludzi zainteresowanych obecnym tu towarem.
- O! Tu są te rzeczy wyższej jakości! - powiedział uradowany handlarz otwierając skrzynie i powolnie wyjmując bukłaki, noże czy płaszcze, które wyglądały na lepiej wykonane niż inne w tym sklepie. Pomimo, że Jirobo słowem się nie odezwał, raczej wypadało mu pomóc z tymi rzeczami, choć młodzieniec nie musiał tego robić.
0 x
Kaori
Post
autor: Kaori » 15 maja 2017, o 19:05
Woda wśród Pustyń 12/15 - Misja D
Po uporaniu się z ciężkimi skrzyniami, czekał na kolejne polecenie od staruszka Jirabo, jednakże nie odezwał się on ani słowem do młodzieńca tylko zajmował się klientami. Widać było, że handlarz to już człowiek w podeszłym wieku, który sam nie da sobie rady z wieloma rzeczami. Mimo zmęczenia, które doskwierało chłopcu po porannych obowiązkach od handlarza, postanowił mu pomóc. Z uśmiechem na ustach zwrócił się do staruszka
-Niech pan poczeka Jirabo-san, pomogę panu. Szkoda było patrzeć jak handlarz męczy się z tymi towarami, które bądź co bądź ciężkie dla młodzieńca nie były, Reiji postanowił wyjąć cały towar znajdujący się w skrzyniach.
0 x
Kurusu
Post
autor: Kurusu » 30 maja 2017, o 07:23
Woda wśród Pustyń 13/15 - Misja D
- Naprawdę nie musi- - zaczął staruszek chcąc cię powstrzymać od tego wysiłku, ale po chwili zrozumiał, że to nie ma sensu. Zamiast tego wraz z tobą wykładał towary wyższej jakości na blat. Chłopak jednak jedno musiał przyznać, było widać, że to co trzyma w rękach jest solidnie wykonane i wręcz stworzone do długich i ciężkich podróży. Ciekawym było to, że wydawały się nawet lżejsze od tych "gorszych". Gdy tylko Reiji to zrobił zauważył jak nieznajomi uważnie go obserwowali przez ten czas, w ich oczach było widać chyba uznanie, ale trudno to stwierdzić.
Tak czy inaczej Jirobo właśnie zaczął sprzedać ten towar i w sumie zaraz powinien być koniec pracy dla młodzieńca.
//Dobra, lecim z tym koksem i kończymy misję.
0 x
Kaori
Post
autor: Kaori » 3 cze 2017, o 20:44
Woda wśród Pustyń 14/15 - Misja D
Czas leciał i leciał, Reijiemu dawała się już we znaki praca, zaczął odczuwać zmęczenie, bądź co bądź to jeszcze nastolatek, który warunkami fizycznymi się nie wyróżnia. Jednakże zobowiązał się staruszkowi pomóc więc musiał sprostać zadaniu, minęło chwilę czasu i młody chłopiec zakończył powierzone mu zadanie przez staruszka Jirabo. Młodzieniec zauważył, że czasem przechodnie stali przez chwilę przy stoisku staruszka i przyglądali się jak on przenosi skrzynię. Reiji nie potrafił tego zrozumieć, co w tym dziwnego bądź szokującego, że pomaga Jirabo, raczej to normalne, że trzeba sobie nawzajem pomagać. Chłopiec czekał już z niecierpliwością na słowa staruszka, że już koniec na dziś.
0 x
Kurusu
Post
autor: Kurusu » 3 cze 2017, o 23:48
Woda wśród Pustyń 15/15 - Misja D
- No... Byłeś dziś naprawdę pomocny! Naprawdę, dziękuje! - westchnął uradowany staruszek coś wyciągając z małej półki, której konstrukcja była dość... Wadliwa i mogła się rozsypać w każdej sekundzie. Po kilku sekundach intensywnego szukania "czegoś", wyjął to bo było słychać zadowolony śmiech, handlarz odwrócił się w kierunku młodzieńca.
- Proszę! Nie waż mi się odmawiać, należy ci się. - powiedział dając ci w rękę mieszek, w którym na 100% było trochę ryo. Takie roboty zawsze są miłe bo można zarobić. A teraz zmęczony Reiji miał resztę dnia dla Siebie. Staruszek nie potrzebował w tym momencie chyba pomocy, bo tak właściwie wszystko już było wystawione albo sprzedane. Ma powodzenie skubany... Tak czy inaczej, robota zrobiona i jest zarobek.
0 x
Mairi
Post
autor: Mairi » 6 cze 2017, o 12:35
"Rozruba w mieście!"
1/30+
Misja C dla Reiji'ego
Dzisiejszego dnia nad oazą rozbrzmiewała jedynie piękna pogoda, ciepłe promienie słońca, bezchmurne niebo i wiele więcej. Miasto wewnątrz oazy było czymś dosyć niespotykanym, a raczej czymś co pozwalało każdemu zaczepić o nie chociażby w celu zwiedzenia go. Reiji będąc w nim mógł podziwiać wszelakie najróżniejsze wygody czy też krajobraz. Począwszy od palm, a skończywszy na piasku który wiecznie był tutaj gorący oprócz pory nocnej gdzie dochodziła temperatura poniżej zera. Tak czy inaczej chłopak aktualnie znajdował się gdzieś w pobliżu jakiejś małego baru, w którym każdy mógł uzupełnić swoje braki w żywieniu oraz wodzie. Chłopak będąc przed barem mógł poczuć nawet zapach alkoholu dochodzący z wewnątrz budynku, który jak na swój rozmiar nie był zbyt dużym. Reiji mógł posiadać również świadomość, że aktualnie była godzina osiemnasta trzydzieści, czyli za niedługo będzie już całkowicie ciemno w mieście. Tak czy inaczej chłopak mógł w pewnym momencie odczuć swego rodzaju ból brzucha oraz dziwne ssanie. Mogło to jedynie tylko jedno oznaczać, mianowicie głód. Reiji musiał coś zjeść by poczuć się nieco lepiej, głównie od tego czynnika mogło zależeć jego samopoczucie. Prawda? W każdym bądź razie na szczęście lub nie szczęście chłopaka tuż obok niego znajdował się budynek, w którym mógł całkowicie zaspokoić swoje potrzeby związane z żywnością. Teraz wszystko zależało od decyzji chłopaka i tego co postanowi...
0 x
Kaori
Post
autor: Kaori » 17 cze 2017, o 14:16
"Rozruba w mieście!"
2/30+
Misja C
Głód doskwierał chłopakowi od jakiegoś czas, chłopiec postanowił przeszukać swoje kieszenie w poszukiwaniu parę Ryo aby zakupić coś do jedzenia. Znalazł jakieś drobne i postanowił udać się budynku. Nie wyglądał on wcale przyjaźnie a szczególnie dla nastolatka ale Reiji z minuty na minutę stawał się coraz głodniejszy, młodzieniec wszedł do środka nie zwracał uwagi na twarzę ludzi, którzy go obserwowali szukał on dla siebie miejsce aby usiąść. Wewnątrz budynek również nie zachwycał stare stoliki i krzesła to pierwsze co rzuciło się chłopakowi w oczy, podszedł do osoby stojącej za ladą i zapytał dosyć nieśmiale
Co mogę dostać za niewielką ilość pieniędzy?
0 x
Takuna Kaba
Post
autor: Takuna Kaba » 23 lip 2018, o 15:17
Latające dywany [ D ]
1 / x
Saito Igarashi
Było już około godziny 12:00, co dało się wywnioskować zarówno z położenia Słońca na niebie, jak i temperatury, która z każdą sekundą stawała się coraz wyższa. W całej krainie panowała już wiosna, która dla mieszkańców Wietrznych Równin nie różniła się znacząco od innych pór roku, lecz dzisiaj było wyjątkowo ładnie. Kilka chmur dryfujących spokojnie po niebie, raz na jakiś czas przelatujący jastrząb w poszukiwaniu zwierząt, które muszą wyjść ze swoich kryjówek, chcąc przetrwać kolejne dni i targowiska, stające się coraz żywsze od kiedy śnieg nie padał już w innych częściach świata, a kupcy mogli wreszcie przyjechać do stolicy handlarzy. Poniekąd Saito mógł się cieszyć z tego, że jego zadanie, które wypatrzył na tablicy ogłoszeń, ma miejsce daleko od wszelkiego zbiorowiska, lecz mógł to również być minus dla niezbyt cierpliwych osób.
Po kilkunastominutowej przechadzce, w końcu dotarł on do dwupiętrowej chaty zbudowanej z piaskowca. Nie różniła się ona szczególnie od tych, które ujrzeć mógł w innych dzielnicach miasta. Nie do końca dobrze dopasowane okna, których okiennice zwisają w kierunku ziemi na ostatnich sprawnych zawiasach, niewielka ławeczka z drewna usadowiona koło drzwi z kilkoma kwiatkami, nie będącymi do końca przystosowanymi do warunków pustynnych, bo najzwyczajniej w świecie uschły. Może po prostu kobieta nie jest zbyt dobrą zielarką? Najważniejszym, przynajmniej obecnie, elementem były drzwi, które uchyliwszy się, pokazały niewielką staruszkę o brązowych, kręconych włosach z zawieszoną chustą na szyi. Ubrana była w kilka warstw narzuconego na brązową sukienkę przewiewnego materiału, który mógłby być zarówno turbanem, szalikiem jak i zwykłą opaską.
– Młody, młody, przyszedł! – Zaśmiała się pokazując przypadkiem swój duży brak uzębienia. Dopiero co widziała go przez kilka sekund, a już tak wesoło się uśmiechała. – Przyszedłeś mi pomóc, prawda? Wchodź, wchodź. – Równie dobrze mógł po prostu przyjść zapytać o drogę, ale na takim odludziu raczej nie ma za dużo zagubionych osób. – Zajmuję się szyciem dywanów naściennych, kupcy z zimnych terenów bardzo je lubią! Muszę jeszcze dokończyć coś... Napar z różańca? Przygotowuję idealny, daje dużo siły do pracy i regeneruje skórę. To Słońce to naprawdę potrafi nieźle je wysuszyć. – Powoli ta misja, zamiast w pomoc staruszce, zaczęła zamieniać się w spędzenie z nią miłej pogawędki.
0 x
Saito
Post
autor: Saito » 23 lip 2018, o 16:27
Tego dnia lita zleceń wyglądała nadzwyczaj biednie. Może gdyby tego dnia wstał wcześniej zamiast leżeć w łóżku do 11:00 to udałoby mu się wyrwać lepszą pracę. A tymczasem jakieś sprzątanie budynków użytku publicznego, masowe podlewanie w pustynnych szklarniach czy niańczenie wnuczka wysoko postawionej urzędniczki. Już od samego czytania Młodemu robiło się słabo. Dlatego też sięgnął po coś co wydawało się proste i mało wymagające.
- Witam. Nazywam się Saito. Tak... Ja w sprawie ogłoszenia. - powiedział grzecznie i delikatnie się ukłonił. Ewidentnie staruszka wręcz wyczekiwała kogoś, kto miałby jej pomóc. Tylko na czym miałaby polegać ta pomoc?
Szedł niczym cień za kobietą wysłuchiwając jednocześnie jej opowiadań. Te były dość chaotyczne i niemalże każde zdanie dotyczyło innego tematu. A to dywany, nagle napar... Każde babcie lubią tak wdawać się w najdrobniejsze szczegóły? W końcu rozmowa odbiegła od tematu misji.
- Uhh... Niech mi Pani nawet nie mówi! To Słońce nie dość, że wysusza, to jeszcze powoduje niezłe poparzenia u osób z tak jasną karnacją jak moja. - zaczął narzekać gdy tylko podłapał temat staruszki. Przy okazji żywo gestykulował zwracając uwagę na swoje odkryte ręce oraz brzuch.
- Swoją drogą to ciekawy zawód sobie Pani wybrała. Chyba nie ma Pani zbyt dużej konkurencji na rynku? - nawiązał do jej zawodu. Trzeba było przyznać, że na terenie Atsui raczej nie spotykało się podobnych sklepów.
0 x
Takuna Kaba
Post
autor: Takuna Kaba » 23 lip 2018, o 21:11
Latające dywany [ D ]
3 / x
Saito Igarashi
– Tak, Słońce nie jest zbyt ciekawym przyjacielem dla skóry, ale jest bardzo potrzebne – powiedziała dość głośno do swojego rozmówcy, będąc samemu zajętą przygotowywaniem naparu w dość starym aneksie kuchennym, który podobnie jak reszta budynku nie był w najlepszym stanie. Drewno, z którego zbudowane były niektóre szafki, miało już swoje lata i nie było ono z pewnością wykonane na specjalne zamówienie. Rzemieślnik je tworzący albo był ślepy albo nie potrafił dobrze przybić do siebie kawałków drewna, sprawiając tym samym, że nie były one zbyt dobre w użytkowaniu. Większe, wystające deski w niektórych miejscach, niewielkie dziury, w które ktoś za wszelką cenę chciał wbić gwoździe, lecz nieefektownie. Staruszka chwyciła delikatnie podskakujący żeliwowy czajnik i zalała kubek z ziołami. – Moja córka też miała problemy ze skórą, nie za bardzo chciała wychodzić na dwór, ale wiesz, wszystko się zmienia, jeżeli się do tego przyzwyczai. Pamiętam, jak raz dostała takiego mocnego poparzenia, siostra poleciła przygotować mi maść z krwawnika i zadziałała idealnie. – Kończąc swój wywód na temat zdrowia, podała chłopakowi kubek i ruszyła do schowka, gdzie zaczęła powoli układać kilka rzeczy.
Po około dwóch minutach powróciła do Saito i wytarła pot z czoła, chociaż tak naprawdę za wiele to go tam nie było. – My za wiele nie mieliśmy możliwości w wybieraniu tego, co chcemy zrobić. – Na drugą część pytania kobieta niezbyt chciała odpowiadać. Rzuciła tylko zwykłe potwierdzenia kiwając głową w zupełnie innym kierunku. – Zagadałam się, znowu, heh... Niestety nie mogę dzisiaj udać się na targowisko. Chciałam, aby ktoś przyszedł i rozpoczął sprzedaż za mnie, a ja podzielę się z nim zyskiem, z tego co sam zarobi. Jeżeli się zgadzasz, kilkanaście dywanów znajduje się na górze w pomieszczeniu na prawo. Musisz je tylko zawinąć i zabezpieczyć, pomóc Ci?
0 x
Saito
Post
autor: Saito » 23 lip 2018, o 21:31
Oparł się o jedną ze ścian w kuchni i słuchał tego co kobita miała do powiedzenia. Czasem jej tylko przytaknął cichym "Yhyymm" żeby miała świadomość, że Młody jej słucha. On w międzyczasie zdjął jedną ze swoich bransolet i zaczął pocierać o koszulkę. Czyszczenie biżuterii to jeden z nawyków, które nabrał ostatnimi czasy. Ponieważ towarzyszyła mu codziennie, musiała wyglądać nieskazitelnie. Dopiero gdy był zadowolony z efektu założył ponownie na nadgarstek.
- Wydaje się, że wie Pani sporo o zielarstwie. To rzadko spotykane biorąc pod uwagę, że znajdujemy się na pustyni. - powiedział odbierając od niej kubek z naparem. Skoro staruszka znała się na rzeczy to Saito nie musiał się raczej martwić "efektami ubocznymi". Siorbnął gorącego napoju, którego smaku dotąd nie znał. Lekko oparzył wargi i język przez co nawet nie poczuł smaku. Dlatego odstawił naczynko na chwilę. Niech ostygnie.
- Rozumiem. Oczywiście pójdę w Pani imieniu. Potrzebuję tylko instrukcji co, dla kogo, za ile. No i może mi Pani pokazać jak je zabezpieczyć. Nigdy tego nie robiłem - powiedział delikatnie się uśmiechając ruszając schodami na górę. Zapowiadało się raczej przyjemne popołudnie
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości