Oaza w pobliżu wioski

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

Pomoc Kenshiego w postaci przeniesienia bagażów musiała być aż nadto wystarczająca dla mężczyzny, bo ten skrzętnie z tego skorzystał, nie narzekając więcej tylko kierując się za młodzieńcem wprost pod najbliższe cienie rzucane przez palmy. Tam wygodnie się rozsiadł pozwalając sobie na rozprostowanie zmęczonych nóg. Wtedy też postanowił Kenshiemu wyjaśnić kim jest, skąd się wziął, a także co robił w tych stronach. Okazało się, że facet jest kupcem, który handlował tutejszymi ziołami. Nieszczęsny przypadek kradzieży wymusił na nim potrzebę odnalezienia świeżych ziół z którego można by wytworzyć kolejne medykamenty. Kupiec spostrzegł, że Kenshi najpewniej wykonujący jeden z najniebezpieczniejszych zawodów tego świata, zapewne mógłby się podjąć się zadania odnalezienia ziół w jego zastępstwie. Niestety, nie wzięto pod uwagę pewnego aspektu, który mógł być tu konieczny do wykonania postawionego zadania.
- To prawda, że mógłbym się podjąć tego zadania. Mam teraz trochę wolnego czasu, nie jestem niczym ponaglany... Jest tylko jeden problem i to dość poważny - zaczął Kenshi, nie spuszczając spojrzenia z Kupca, który również z uwagą przypatrywał się swojemu rozmówcy, z wyraźną nadzieją na to, że ten przystanie na jego propozycję. - Nie jestem medykiem, nie posiadam również żadnego związanego z tym wykształcenia lub doświadczenia. Nie znam się tym samym na ziołach i nie wiedziałbym czego szukać - młodzieniec spostrzegł, słusznie zauważając, że to jest problem trudny do przeskoczenia.
- Jeśli posiadałbyś jakiś elementarz, albo inne źródło z dokładnym opisem lub obrazkami przedstawiające poszczególne rośliny... Może wtedy mógłbym coś w tym kierunku zadziałać - przedstawiciel Szczepu Maji zaproponował po chwili namysłu, uznając że to może być jedyne rozwiązanie, które pomogłoby mu... BA właściwie umożliwiłoby wykonanie zadania. Chłopak dodatkowo wyrażał w ten sposób pewne przekonanie, że takie doświadczenie mogłoby mu się na przyszłość przydać. Jakby nie patrzeć, czasem od odpowiednio dobranych medykamentów może zależeć czyjeś życie i dobrze by było mieć chociaż jakiekolwiek rozeznanie w tym zakresie - aby choć przez przypadek nie wręczyć komuś trucizny, nawet też najlższej.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

Kenshi zaczął się nawet zastanawiać, czy to co powiedział nie dyskwalifikowało go z tego zadania, ale szybko okazało się, że to co młodzieniec wypowiedział, jedynie rozweseliło starego kupca, który zresztą po chwili wyjaśnił pobudki z których mogło to wynikać. Jak się okazywało, to co Kenshi miał znaleźć było czymś bardzo rzadkim, drogocennym, a już na pewno nie pospolitym zielskiem wymienionym w każdym egzemplarzu zielnika.
Kenshi lustrował przez chwilę swojego rozmówcę, ale ostatecznie wzruszył ramionami, bo tak jak wspominał wcześniej - nie miał zielonego pojęcia ani rozeznania w sztuce zielnej i nie wiedział o nawet podstawowych właściwościach ogólnodostępnych ziół. Dla niego zapewne i coś niezwykle cennego wydawałoby się zwykłym zielskiem. Gdy jednak mężczyzna zaczął opowiadać jak roślina się przemieszcza, brwi Kenshiego niebezpiecznie się zbiegły co mogło zwiastować, że jego myśli pogalopowały w nie do końca szczęśliwym dla kupca kierunku.
- Obyś nie próbował bawić się moim kosztem, bo gdy się tego dowiem, to się módl abyśmy się więcej nie spotkali - groźnie Kenshi oznajmił, mimo że jego ton ani odrobinę się nie podniósł. Nie widząc jednak w postawie mężczyzny ani grama refleksu, przedstawiciel Szczepu Maji uznał, że kupiec faktycznie wierzy w to co mówi, a przynajmniej nie próbuje oszukiwać. Jaki mógłby mieć w tym powód? Faktycznie tak ryzykować w towarzystwie uzbrojonego Shinobiego?
Kenshi zastanowił się nad tym co usłyszał - zasłyszany opis do niczego mu nie pasował - w koło były tylko piaski i to one były tu prawdziwym pustkowiem. W przepływie jakiegoś przebłysku pomyślał, że może chodzić o jakieś stworzenie na skorupie bądź łuskach czego wyrasta jakieś ziele, ale nigdy nie słyszał o czymś takim, aby wypowiedzieć takie słowa na głos, stąd tylko kiwnął głową, oznajmiając że podejmuje się ów zadania.
- Ile dajesz mi czasu na wykonanie tego zadania? Gdzie się spotkamy? Tutaj zamierzasz się rozłożyć? - zapytał jeszcze chłopak, chcąc mieć jasną i klarowną sytuację co do miejsca złożenia znaleziska, gdyby ów zadanie się powiodło, a warto podkreślić, że mu jeszcze przez myśl nie przeszło, że mógłby temu nie podołać.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Następny post proszę zamieścić w tym temacie oraz dodać na początku link, że przybywasz z tego tematu.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Jej propozycja nawiązania przyjaźni najwyraźniej porządnie zaskoczyła Ichirou, a przynajmniej tak stwierdziła kunoichi po jego reakcji, jednak po chwili zastanowienia przystał na to. Reika ze śmiechem zapewniła go, że z tego tytułu nie miała zamiaru wypłakiwać mu się w ramię, więc nie musi się przejmować tego typu rzeczami. Poza tym i tak będą się widywać raz na jakiś czas, ze względu na różne pochodzenie i swoje własne obowiązki, więc taka przyjaźń zwyczajnie polegała na podtrzymywaniu dobrych relacji między sobą i ewentualnej odpowiedzi na pomoc drugiej osoby, gdy zajdzie taka potrzeba, a sytuacja na to pozwoli. Co prawda można wymieniać się listami i informacjami, ale jakoś Reika średnio widziała Ichirou piszącego do niej listy, chyba że byłoby to coś naprawdę istotnego dla któregoś z nich. W każdym razie teraz miała pewność, że będzie mogła mu zaufać na tyle, żeby podzielić się niepokojem o sprawy naprawdę istotne, tym bardziej, że Ichirou posiadał całkiem wysoką pozycję w klanie i miał bezpośredni dostęp do Lidera, którego w razie potrzeby mógł szybko powiadomić. Zawsze to lepszy sposób, niż przekazanie informacji przez ojca, co zapewne trwałoby dłużej.
Kiedy opuścili szpital, Ichirou poprowadził ją na targ, aby mogli się zaopatrzyć w jakiś prowiant na wypad do oazy, tak więc Reika kupiła wino, powołując się na wybór Sabaku, trochę onigiri z mięsnym nadzieniem, wodę i różnego rodzaju owoców, których wcześniej nie jadła. Zagarnęła jeszcze ze swojego pokoju w gospodzie koc i mogli opuścić bramy Kinkotsu, aby udać się do pobliskiej oazy. Droga nie była daleka, jednak gdy dotarli na miejsce, Błękitnowłosa stanęła jak wryta, nie mogąc wyjść z podziwu dla czegoś tak pięknego. Wkoło piasek i niegościnna pustynia, zaś przed oczami miała mnóstwo zieleni w postaci palm i krzewów, oraz w samym środku czyste źródło wody. Ten raj aż tętnił życiem.
- Pierwszy raz widzę coś tak pięknego. - Odezwała się cicho. - Do tej pory tylko słyszałam o oazach, ale rzeczywistość nie dorównuje temu, co sobie wyobrażałam.
Pozostało tylko poszukać odpowiedniego miejsca do rozłożenia się z kocem i prowiantem, po czym cieszyć się pięknym widokiem i odpoczynkiem. Co prawda Reika chciała powiedzieć Ichirou o kilku istotnych sprawach, ale to mogło poczekać. Nie chciała psuć mu odpoczynku, którego w ostatnim czasie potrzebował zdecydowanie bardziej od niej. Jej chwilę uwagi przyciągnęło stado wielbłądów, które właściciel przyprowadził do wodopoju. Te zwierzęta miała okazję podziwiać w Sabishi, ale nawet teraz bardzo ją fascynowały.
- No dobra. - Powiedziała po rozłożeniu koca i uwaleniu się na nim. - To teraz oświeć mnie, co to za ciekawe owoce kupiliśmy na targu. Niektóre znam tylko z wyglądu będąc w Ryuzaku, a niektóre są mi całkiem obce.
Kupienie owoców było bardzo dobrym pomysłem na taką spiekotę, bo świeży sok dobrze gasił pragnienie i przy okazji była to całkiem zdrowa przekąska.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

Czy po ulicach Kinkotsu przechadzał się nowy, odmłodzony Ichirou? Niekoniecznie. To był wciąż ten sam osobnik, z różnymi doświadczeniami i problemami ciążącymi mu na barkach, tyle że w odświeżonym opakowaniu. Asahi na ten moment jednak nie męczył się jakimiś głębszymi przemyśleniami i był zadowolony z czysto powierzchownych powodów.
Zrobili zakupy w luźnej, dość leniwej atmosferze. Brązowowłosemu po raz pierwszy od jakiegoś czasu nigdzie się nie spieszyło, więc pozwolił sobie na chwilę wytchnienia. Po przygotowaniach nie pozostało nic innego jak opuścić zatłoczone centrum, a niedługo później opuścić mury wioski. Sabaku zaprowadził Reikę na jedną z pobliskich, znanych mu oaz, która idealnie nadawała się na miejsce wypoczynku. Jego wybór okazał się trafny, bowiem wywarł na dziewczynie naprawdę niezłe wrażenie.
- Samotne Wydmy to wbrew pozorom nie tylko piach. Owszem, pustynie bezsprzecznie dominują, ale można tu zwiedzić wiele ciekawych miejsc. A że oazy mocno kontrastują z resztą terenu, to każda z nich wydaje się stanowić malutki raj - skomentował ze spokojem, rozsiadając się w cieniu jednej z pobliskich palm. Osobiście nie musiał łapać opalenizny, stąd też wolał skryć się nieco przed słońcem i skwarem. Potem sięgnął po zakupy, z których wyjął lokalne specjały i położył je na rozwiniętym na piasku materiale. Wyjął nożyk, którym w następnej chwili pociął poszczególne owoce na odpowiednie kawałki.
- Pomarańcze i mandarynki w kilku odmianach, grejpfrut, pomelo, kumkwat... - wymienił nazwy kolejnych owoców, wskazując je palcem, a niedługo później samemu uraczył się kilkoma kawałkami. Były słodkie i zawierały sporo wody, dzięki czemu mogły zapewnić odrobinę orzeźwienia, jakże zbawiennego w tym klimacie.
- I co potem zamierzasz? Jakoś nie wydaje mi się, żeby pani kapitan mogła pozwolić sobie na długie wakacje - zapytał w pewnym monecie, opierając się wygodnie o pień drzewa. Na jego twarzy widniał drobny uśmieszek, a to z racji drobnej, niezłośliwej uszczypliwości, którą było odniesienie się do rangi niebieskowłosej.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Reika uśmiechnęła się na pierwszą wypowiedź Ichirou. Rzeczywiście, oazy mocno kontrastowały z wszechobecnym piachem pustyni, ale nie dlatego tak zachwycały. Zwyczajnie były rajami na ziemi, których próżno szukać gdzie indziej. Z tym czystym źródłem, palmami, pięknymi roślinami, kolorowym ptactwem i gorącym klimatem, nie miały nawet z czym konkurować, a przynajmniej tak uważała Reika. Nawet wybrzeże w lecie nie było równie urokliwe, co pustynna oaza.
- Może kiedyś będę miała więcej czasu na zwiedzanie. - Odpowiedziała i przeciągnęła się. - Wtedy wybiorę się na wycieczkę po pustyni, żeby zobaczyć te ciekawe miejsca.
Kiedy Sabaku usiadł w cieniu palmy i zabrał się za krojenie egzotycznych owoców, Reika zdjęła z siebie ekwipunek i białą tunikę, pozostając w bieliźnie i koszulce na szeleczkach. Mimo wszystko krępowała się nieco przy Ichirou, więc nie odsłoniła się bardziej. Najwyżej będzie miała biały brzuch, co i tak nie robiło żadnej różnicy, bo przecież szła zima, więc będzie łazić ciepło opatulona, a nie z pępkiem na wierzchu. Wystarczy, że nabierze trochę słońca na twarzy, dekolcie i kończynach, więcej jej do szczęścia nie trzeba. Wyjęła jeszcze tylko ze swojej sakwy pojemnik z jakimś białym kremem, który po chwili zaczęła wcierać w odsłoniętą skórę, przyglądając się jednocześnie owocom, które Ichirou właśnie wymieniał. Skrzywiła się.
- Kumkwat? - Zapytała, podbierając pomarańcze. - Co za dziwna nazwa. Trudna do zapamiętania. Mmmm, pycha!
Pomarańcze było słodkie i soczyste, nadające się idealnie na taką spiekotę, zresztą jak reszta, zwłaszcza to wielkie zielone z czerwonym miąższem, które w Ryuzaku no Taki nazywali arbuzem. Jednak na owoce przyjdzie zaraz czas, bo po wyczerpującym zabiegu i takim ubytku energii Reika porządnie zgłodniała, więc wyciągnęła nadziewane mięsem onigiri i dołączyła je do ich pikniku, od razu zabierając dla siebie dwie sztuki. Pigułka bojowa tylko sztucznie podtrzymywała jej siły witalne, więc musiała je odzyskać w tradycyjny sposób, żeby na wieczór zwyczajnie nie przewalić się na piasek i nie odpłynąć, zanim wróci do swojego pokoju.
- Masz rację. - Przyznała z westchnieniem na jego słowa o wakacjach. - Czeka na mnie szkolenie młodszych shinobi, praca w szpitalu i patrole. Od dłuższego czasu nie byłam też na misji, ze względu na moją ostatnią wyprawę, więc trzeba sprawdzić, czy po szlakach nie kręcą się jacyś bandyci, albo czy ktoś nie potrzebuje eskorty. Zawsze się coś dla mnie znajdzie.
Westchnęła, zjadając drugie onigiri i chwytając za kolejny kawałek pomarańcza. W tej chwili uświadomiła sobie, że jedyne co teraz może robić, to ciężko pracować na rzecz klanu, że bezpowrotnie utraciła szansę na dobrą i spokojną przyszłość, której tak pragnęła. Jako ninja, nigdy nie wiadomo, kiedy spotka się twarzą w twarz ze śmiercią, a ona już dłużej nie chciała ryzykować.
- Będę też czekać na wieści z wysp. - Dodała po chwili zamyślenia. - Może Natsume się odezwie i da znać, że wszystko z nim w porządku. Ponadto idzie zima...
Tutaj spojrzała na Ichioru uważnie, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Musiała mu o tym powiedzieć, bo jeśli przyjdzie mu ruszyć do Sabishi w celach służbowych lub prywatnych, to może być w poważnym niebezpieczeństwie. Liderzy powinni poinformować o sytuacji wyższych rangą, ale może nie wszyscy to zrobili, uważając to za mało konieczne. Nie chciała jednak gdybać i domyślać się, zwłaszcza że przyjaźń działała w obie strony.
- Powiedz mi, Ichioru. - Zwróciła się do towarzysza. - Jak blisko jesteś swojego Lidera? W sensie, jak bardzo Ci ufa. Czy gdybyś przekazał mu wieści, powołując się na sprawdzone źródło, to zaufałby Twoim informacjom?
Odpowiedź na to da jej mniej więcej obraz na dwie rzeczy. Pierwsza, dowie się, czy Sabaku został poinformowany o najważniejszych sprawach. Druga, zorientuje się, czy w przyszłości, będzie mogła przez niego przekazać pilne wieści, gdyby sytuacja tego wymagała.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

Wycieczka po pustyni? Brzmiało to dość błaho, ale nie można było zapomnieć, że wciąż chodziło o tereny, które w porównaniu do reszty kontynentu nie były zbyt litościwe dla podróżnych. Na Samotnych Wydmach można było trafić do ciekawych miejsc, jednakże surowe i niebezpieczne piaski pustyni wciąż dominowały w niezaprzeczalny sposób i stanowiły nie lada wyzwanie dla niedzielnego wędrowca. O tym Reika powinna być jednak świadoma. Zresztą, nie była przeciętnym zjadaczem chleba, lecz doświadczoną kunoichi. Oczywiście, że shinobi wciąż byli ludźmi, jednak zdaniem brązowowłosego nie należało brać ich do jednego worka z przeciętnymi śmiertelnikami. Potrafili bowiem wiele, wiele więcej.
- Mogli to lepiej nazwać, ale najważniejsze, że dobrze smakuje - stwierdził, kładąc dłonie za potylicę, by stworzyć za ich pomocą miękkie podparcie. Okoliczne piaski było rozgrzane przez gorejące słońce, ale tu, w cieniu, było całkiem przyjemnie, o ile tylko nie miało się awersji do upalnych klimatów.
Prychnął lekko rozbawiony, gdy ta wspomniała o swoich zamiarach.
- Gdyby na mnie miały czekać takie zadania, to chyba bym sobie darował i urządził nieskończone wakacje. Użeranie się z bachorami? Meh. Właśnie sobie przypomniałem, dlaczego do tej pory nie byłem zainteresowany w pięciu się na kolejne rangi. Przynajmniej tyle, że w kwestii swoich obowiązków dają mi wolną rękę i nie zadręczają nudnymi zadaniami - stwierdził, wzdychając cicho. Gdyby się nad tym zastanowić, to jego funkcjonowanie w klanie było dość… specyficzne. Nie trzymali go w Sabishi na siłę, kiedy zdobył status akolity i postanowił wyfrunąć z rodzinnego gniazda, by tułać się po całym kontynencie i żyć na własny rachunek, łapiąc się najróżniejszych zleceń i korzystając z wszelkich rozrywek świata. Kontynuacją jego samodzielności był późniejszy pobyt w Ryuzaku na wskutek porozumienia możnowładców, podczas którego nie za prędko mu było powrotu do domu. A potem, kiedy wrócił na stare śmieci i wybuchła wojna, wciąż mógł cieszyć się dość luźnymi ramami swoich obowiązków. Oczywiście, jego nadrzędnym celem były przygotowania do nieuniknionej bitwy, jednakże spora część podjętych działań była wynikiem jego własnej inicjatywy, a nie odgórnych rozkazów. Nawet teraz, kiedy Sabaku zdobyli władzę nad całą prowincją i stali się rodem, Ichirou jako Sentoki wciąż miał dużą swobodę. Może znali go na tyle, by wiedzieć, że nic dobrego nie wyniknie z powierzenia mu młodych adeptów sztuki shinobi lub przydzielenia innych, bardziej restrykcyjnych, powtarzalnych i mozolnych obowiązków. Może uznawali, że z jego umiejętności największy użytek jest właśnie w terenie, w misjach wymagających niepodważalnej siły bojowej, którą ten niewątpliwie dysponował. A może władze były po prostu świadome, że próba prowadzenia na smyczy niepokornego Ichirou przyniesie jedynie odwrotny skutek?
Uniósł lekko brwi, zastanawiając się nad powodem zadanego pytania przez Reikę. Miała coś ważnego do przekazania, czy tylko chciała wybadać teren? Cóż, w tej kwestii nie miał niczego do ukrycia, bez odpowiedział bez zbędnych namysłów.
- Jou to rozsądna osoba, a taka nie udzieliłaby awansu komuś, na kim nie może polegać. Towarzyszyłem mu przez większą część walk podczas Pustynnego Pogromu i osłaniałem jego plecy. Może i wyłamuję się ze schematu typowego shinobi, ale mimo wielu kontrowersji moje działania nigdy nie dały Jou powodów, by miał wobec mnie choćby niewielki wątpliwości - odpowiedział z pełnym przekonaniem. Asahi nigdy nie był wzorem szlachetności czy praworządności. Jeżeli uznawał to za opłacalne, był skłonny nagiąć prawdę, skłamać, zagrać nieczysto, wykonać jakiś przekręć, czy nawet poświęcić cudze życie. Był jednak na tyle związany z losem swego rodu, że działanie na jego szkodę nie wchodziło w grę. Było wręcz odwrotnie, bo przecież złotooki młodzieniec dążył do tego, by Sabaku umocnili swoją pozycję i stali się najważniejszym klanem na całych pustyniach. A jeśli chodzi o samego lidera, to właśnie w interesie rodu było, by ten piastował swoje stanowisko jak najdłużej. Był dobrym przywódcą i nadawał swym podwładnym właściwy kierunek. Mimo że Ichirou nie kłaniał mu się w pas i w kontaktach z nim nie zawsze prezentował wystarczająco oficjalną postawę, to jednak darzył go szacunkiem i respektem. Jeżeli ten krnąbrny, złotooki osobnik miał kogokolwiek posłuchać, to właśnie tą osobą mógł być tylko Jou.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Po słowach Ichirou na temat dobrze smakującego owocu o dziwnej nazwie, Reika niepewnie chwyciła za kawałek i spróbowała. Rzeczywiście, był całkiem dobry, więc uśmiechnęła się w odpowiedzi do Sabaku. Wszystkie te owoce, które kupili na targu, miały w sobie bardzo dużo soku, co świetnie nadawało się na przekąskę w takim klimacie. Co prawda wzięli też wodę i wino, ale to już nie było to samo, co świeża dawka witamin.
Kunoichi spoglądała właśnie w kierunku wody, zastanawiając się nad tym, czy przypadkiem by do niej nie wskoczyć na chwilę, jednak kolejne słowa towarzysza ponownie zwróciły jej uwagę. Uśmiechnęła się łobuzersko, kiedy Ichirou stwierdził, że nie chciałby mieć takich obowiązków.
- Nie narzekam póki co. - Odpowiedziała, biorąc kawałek arbuza i zmieniając wyraz twarzy na zamyślony. - Chociaż od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby porzucić drogę kunoichi i przestać się narażać, albo chociaż ograniczyć ryzyko, jeśli to możliwe. Mój brat zginął podczas wykonywania misji, a ja nie chcę podzielić jego losu. Chcę żyć...Póki mogę, będę pomagać Klanowi swoimi umiejętnościami, ale gdy przyjdzie czas, żeby wreszcie pomyśleć o sobie, porzucę służbę, albo ograniczę się tylko do pracy w szpitalu.
Westchnęła i zabrała się za jedzenie arbuza. Tak. Na razie w miarę możliwości ograniczy ryzyko związane z byciem kunoichi, a potem się zobaczy. I tak nie miała perspektyw na przyszłość, więc było jej obojętne, co się z nią stanie, jednak żyć nadal chciała, pomimo faktu, że na obecną chwilę to życie miało dla niej trochę mało sensu po ostatnich wydarzeniach. Jednak może kiedyś to się zmieni.
Słuchała uważnie, gdy Ichirou mówił o swoich relacjach z Liderem i z zadowoleniem pokiwała głową. A więc miała do czynienia z osobą, której można zaufać nie tylko prywatnie, ale także służbowo. W takim razie będzie mogła mu powiedzieć o dwóch istotnych rzeczach, na które powinien zdecydowanie uważać, jeśli nie chce szybko umrzeć.
- To dobrze. - Odezwała się z zadowoleniem. - W takim razie jest coś, co chcę Ci powiedzieć, ale musisz mi obiecać, że zachowasz to wyłącznie dla siebie. Liderzy wiedzą o tym, ale nie mam pewności, czy postanowili o tym poinformować swoich wyższych rangą. To naprawdę ważne i nie chcę, żebyś przez niewiedzę wpadł w poważne kłopoty, bo nigdy bym sobie tego nie darowała. Zwyczajnie chcę Cię ostrzec jako przyjaciela...
Patrzyła teraz bystro na Ichirou i czekała, aż da jej słowo, że informacje zachowa dla siebie. Skoro Liderzy o tym wiedzieli, to nie musiał się martwić, że ukrywa coś ważnego przed Jou, jednak wyraźnie dała mu do zrozumienia, że tylko przywódcy mogą o tym wiedzieć i ewentualnie Ci, których uznają za stosowne o tym poinformować, więc lepiej żeby nie dzielił się tym dalej i nie nadużywał zaufania.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

Ryzyko. Nieodłączny element życia shinobi, do którego można było się na tyle przyzwyczaić, że nie rozmyślało się nad nim na co dzień. Ichirou nie był skory do poświęceń i bardzo cenił swoje życie, ale z drugiej strony ciągle pakował się w niebezpieczne wydarzenia lub sytuacje i raz za razem podejmował wielkie ryzyko. Nie wyobrażał sobie porzucenia obecnego stylu życia i przejścia na spokojną, ale nudną monotonię. Ambicja, wysokie mniemanie osobie i poczucie siły sprawiały, że chciał czegoś więcej. Czego? Trudno sprecyzować, ale apetyt rósł w miarę jedzenia.
Cóż, najwyraźniej Reika miała inne podejście do życia. Zresztą, już od samego początku ich znajomości było to dość wyraźne. Stanowisko Ichiego w tym temacie było już chyba znane niebieskowłosej, więc odniósł się do nieco innych rzeczy.
- I myślisz, że przyjdzie taki czas? Chyba nie za prędko. Nawet jeśli zdecydujesz się wziąć na luz, to co na to twój klan? I nawet jeśli lider pozwoli sobie na utratę silnego shinobi, to czy będziesz zdolna tak całkowicie odpuścić? Sytuacja polityczna jest napięta, w świecie różnie bywa... Senju mogą cię potrzebować. I to nie raz - skończył, przyglądając się jej reakcji. Nie zamierzał się konfrontować na opinie ani burzyć jej światopoglądu, ale chciał jedynie zasugerować, że nie wszystko jest takie proste. Sam w tym momencie był mocno zaangażowany w sprawy swego rodu i chyba nie potrafiłby teraz ich ot tak porzucić i wrócić do luzackiego trybu życia, mając gdzieś wszystko i wszystkich innych.
Westchnął cicho, łapiąc się na tym, że powoli zaczyna stawać osobą, którą wcześniej nie chciał być. Refleksje nad różnymi kwestiami przychodził mu częściej niż zwykle, a jego obecne ambicje znacząco się różniły od tych, które miał jako beztroski nastolatek.
Zmarszczył brwi po raz kolejny, bo jednak wcześniejsze pytania dziewczyny nie były bez powodu. Chyba chciała coś z siebie wyrzucić. Coś bardzo istotnego. Skąd pewność, że wszyscy liderzy o tym wiedzą? I skąd ona posiadała taką wiedzę? Oczywiście, że podjęty temat natychmiast budził wiele wątpliwości, ale Ichirou nie zamierzał się nimi trudzić. Miał przecież odpowiedź na wyciągnięcie ręki, prawda?
- No dobrze, obiecuję. Zamieniam się w słuch - odrzekł krótko, oddając tym samym inicjatywę niebieskowłosej kunoichi. Skoro to miało być przyjacielskie ostrzeżenie, to aż głupio byłoby go nie wysłuchać. Zresztą, po tak długim wstępie zaczynała zżerać go ciekawość. Zamilkł więc i z uwagą spojrzał na Reikę, oczekując, aż ta wyjaśni prawdopodobnie śmiertelnie poważny problem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Ichirou miał rację, ale nie do końca. Właśnie po to szkoliło się młodszych shinobi, żeby potem miał ją kto zastąpić w razie potrzeby. Różnie w życiu bywało i gdy przyjdzie czas, nie będzie mogła pełnić służby jako shinobi, a przynajmniej nie czynnej służby. Oczywiście nie zamierzała całkowicie się odcinać od tego wszystkiego, bo tak się zwyczajnie nie dało, zwłaszcza na obecnym etapie, kiedy była córką Lidera. no ale ograniczenie i częściowe wycofanie się, było jak najbardziej możliwe i zawsze miała tutaj wolną drogę wyboru. Fakt, niektórzy krzywo by patrzyli na jej odejście, ale to akurat miała gdzieś, tak jak ma gdzieś obecne szemranie na jej temat.
- Nie, całkowicie bym nie odpuściła. - Przyznała z powagą. - To się nazywa ''stan spoczynku''. Niby nie jesteś na służbie, nie masz przydzielanych zadań, ale gdy nadejdzie sytuacja kryzysowa w postaci na przykład zbrojnego konfliktu, wtedy masz obowiązek wspomóc Klan. Inaczej się nie da. Nie muszę jednak stawać do walki w pierwszych szeregach i narażać się. Raz, jestem dystansowcem, dwa, medykiem. Co do ojca, to on od początku był przeciwny temu, żebym została kunoichi. Chciał mnie dobrze wydać za mąż i zapewnić mi dostatnie życie, ale uparłam się, bo chciałam być taka jak brat, więc z czasem się z tym pogodził. Służę z własnej woli i tak samo mogę przejść w stan spoczynku, jeśli przyjdzie czas i nikt nie będzie miał mi tego za złe. Na kunoichi inaczej się patrzy ze względu na ich rolę, jaką odgrywają w życiu.
Nikt przecież nie powoła do walki będącą w błogosławionym stanie kunoichi, a takie, które wychowują dzieci, najczęściej oddelegowywane są do pomocy przy ewakuacjach, lub innych tego typu zadaniach, niosących ze sobą bardzo znikome ryzyko, ale nadal będące wkładem w ogół wydarzenia. Najwyraźniej Reika powoli miała już dość wszechobecnej agresji i nikczemności, z którą przez te lata musiała się borykać. Wystarczająco dużo widziała, żeby zatęsknić za spokojnym i normalnym życiem, które właśnie uciekało jej przez palce z powodu służby.
Kiedy Sabaku obiecał jej, że to co teraz usłyszy, zachowa dla siebie, Reika rozejrzała się jeszcze dla pewności, żeby sprawdzić, czy w pobliżu nikogo nie ma, po czym przysunęła się trochę bliżej Ichirou, żeby móc mówić bardzo cicho. Widać było, że Złotookiego wyraźnie zainteresowały te całe tajemnice, ale gdy usłyszy o co chodzi, to zrozumie, dlaczego wszystko jest takie ważne i tajne.
- Po pierwsze, pod żadnym pozorem nie zbliżaj się do Głębokich Odnóg, jeśli nie chcesz zginąć. - Powiedziała niemal szeptem. - Jeśli widziałeś Bijuu w Sabishi, to wiedz, że na tym wulkanicznym i niegościnnym terenie jest jeszcze jeden, tylko silniejszy, jeśli to co mówią o liczbie ogonów jest prawdą, bo ten ma ich cztery. Wiem o tym, ponieważ osobiście pomagałam przy odnawianiu pieczęci, która go więzi, zapobiegając jego wcześniejszemu uwolnieniu. Niestety, dłużej już nie można podtrzymywać tej pieczęci i bestia uwolni się teraz tej zimy. Miejmy nadzieję, że zostanie w Głębokich Odnogach, ale w razie czego Liderzy zostali poinformowani o tym fakcie, zwłaszcza Ci, których prowincje sąsiadują bezpośrednio z tymi terenami, bo istnieje ryzyko, że Bijuu postanowi napaść na którąś, żeby się zemścić za lata uwięzienia. Rozumiesz więc, dlaczego taka informacja nie jest powszechnie znana? Żeby nie wzbudzać paniki. Mówię Ci o tym na wypadek, gdyby przyszła Ci kiedyś chęć odwiedzić rodzinne strony, albo gdybyś podjął się zlecenia, które prowadzi do tych terenów. Nie chcę, żebyś przez niewiedzę stracił życie, dlatego ostrzegam. Od Liderów teraz zależy, co z tą wiedzą zrobią i jakie środki zastosują, więc lepiej się w to nie wtrącać.
Jeśli Bijuu zaatakowałby Sabishi, to całkiem prawdopodobne, że Ayatsuri mogliby wtedy poprosić Sabaku o wsparcie, jako że wcześniej razem mieszkali na tej samej prowincji i łączyło ich jako takie partnerstwo, chociaż po obecnych wydarzeniach w Atsui, Reika nie była zorientowana w tej kwestii politycznej i nie wiedziała, czy ten sojusz nadal się utrzymywał. Różnie to bywało. No ale teraz przynajmniej Ichirou wiedział o pierwszym zagrożeniu i będzie ostrożniejszy. Wiedział też, jak ważna i jednocześnie tajna to informacja, dlatego lepiej było jej nie rozpowszechniać dalej. Tym samym Reika pokazała, że obdarzyła go pełnym zaufaniem i oczekuje tego samego, z dyskrecją włącznie.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

Stan spoczynku? Nie żeby coś, ale ten termin miał dość negatywny wydźwięk dla Ichiego. W spoczynku to byli martwi, ewentualnie bardzo starzy, nie nadający się do niczego pożytecznego. Jeżeli już miałby odpuścić służbę shinobi w obecnej postaci, to zapewne na rzecz nie mniej nudnego trybu życia. Pewnie założyłby własny biznes, rozpocząłby jakąś grę polityczną lub znalazł użytek dla swoich umiejętności w zdobyciu światowej fortuny i sławy. Na pewno nie bawiłby się w dom, bo to ostatnia rzecz na jaką miał ochotę.
No ale już mniejsza o to. W tym temacie prezentowali dość różne poglądy. Ichirou miał spore wątpliwości, czy Reice uda się zrealizować jej plany na spokojniejszą przyszłość, ale to czas pokaże. Osobiście nie zamierzał zwalniać tempa, nie w tak dużym stopniu.
Potem zamilknął, czekając na wyjaśnienie tajemniczego problemu. Jedynie poważna atmosfera, jaka się roztoczyła wokół nich przed momentem, sprawiła, że nie wypalił w tym momencie jakiegoś żartu na temat, że Reika się przysuwa, bo chce się całować. Z uwagą słuchał jej kolejnych słów, które brzmiały niezwykle nieprawdopodobnie.
- Co? Mówisz poważnie? - skomentował natychmiast po jej wypowiedzi, nie ukrywając początkowego zaskoczenia. Gdyby otrzymał taką wiadomość z innego, mniej pewnego źródła, z pewnością by w nią nie uwierz. W tym przypadku jednak nie miał żadnych powodów do posiadania wątpliwości w wiarygodność Reiki, ale i tak ten przekaz ciężko było przyjąć do siebie.
- Świetnie, kolejnej ogoniastej bestii nam trzeba... - mruknął, marszcząc brwi w niezadowoleniu, dopiero teraz zaczynając zastanawiać się, jakie konsekwencje niesie za sobą ten problem. Atsui nie graniczyło bezpośrednio z Głębokimi Odnogami, ale Sabishi już tak. Dwa demony w jednej prowincji? To byłoby istne szaleństwo.
- Jesteś pewna, że mój lider o tym wie? Bo jeśli nie, chyba powinienem mu to przekazać... - Obietnica obietnicą, ale wolał, aby przynajmniej Jou był przygotowany na najgorszą ewentualność. Samemu mógł co najwyżej omijać szerokim łukiem zagrożone tereny, ale obecnie myślał nie tylko o własnej osobie, ale też o interesie klanu.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Czy wyglądała na taką, która robi sobie jaja z tak poważnych spraw? Oczywiście, że mówiła poważnie i było to doskonale widać po stanowczym wyrazie jej twarzy. Reakcja Ichirou jednak ją nie zdziwiła, bo wieści były naprawdę niesamowite i sama miałaby problem z uwierzeniem w to, gdyby nie otrzymała takich wieści z wiarygodnego źródła. Zmarszczyła jednak brwi, gdy Sabaku wspomniał o ''kolejnej'' bestii, której im trzeba. Czyżby ten z Sabishi nadal tam tkwił, czy jak? Nie miała o tym żadnych informacji, ale jeśli rzeczywiście tamten nadal tam jest, to dwa demony mogą zrobić razem naprawdę spory rozpierdol. Westchnęła, gdy Ichirou zadał jej pytanie, po czym wspomniał, że powinien o tym wspomnieć Jou. No tak...zaczyna się.
- Oczywiście, że nie jestem pewna. W końcu osobiście nie przekazywałam mu wieści, żeby mieć taką pewność. - Odpowiedziała. - Ale zarówno mój ojciec, jak i Lider Hyūga, z którym rozmawiałam na ten temat, zobligowali się do tego, żeby poinformować pozostałych. Nie wiem, czy mieli na myśli tych, których prowincje są zagrożone, czy wszystkich, bo nie wtykałam już w to nosa. To sprawa przywódców, więc sam rozumiesz. Wystarczająco jestem w to zamieszana, żeby jeszcze dalej w to brnąć i niepotrzebnie się mieszać. Już i tak nadużyłam zaufania ojca, mówiąc Ci o tym i będę musiała się wytłumaczyć ze swoich powodów, zapewniając jednocześnie, że można Tobie ufać i jedyną osobą, z którą się tym wszystkim podzielisz, będzie Twój Lider, jeśli oczywiście jeszcze o tym nie wie...
Westchnęła. Miała nadzieję, że ojciec zrozumie fakt, że chciała chronić przyjaciela przed niebezpieczeństwem i nie będzie miał jej tego za złe. Sabaku nie byli bezpośrednio zagrożeni, ale jeśli przyjdzie im ścigać zbiegłych Kaguya po Sabishi, albo robić wypady do Głębokich Odnóg w jakimś określonym celu, lub nawet odwiedzać Shigashi no Kibu, to zagrożenie momentalnie mogło wzrosnąć. W końcu nie było wiadome, co zrobi Bijuu.
- Na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tak bardzo tym Demonem. - Stwierdziła. - Po przejęciu Atsui, nie jesteście bezpośrednio zagrożeni i możecie spać spokojnie. Chyba, że planujecie jakieś wypady do Sabishi, albo Kupieckiego Miasta. Twój Lider ma teraz wystarczająco dużo na głowie, ale jeśli chcesz, możesz mu o tym wspomnieć, żeby miał na uwadze, że zarówno prowincja Ayatsurich, jak i samo Shigashi no Kibu, mogą być potencjalnie zagrożone i lepiej się tam nie zapuszczać, albo chociaż zachować względną ostrożność. Wystarczająco wycierpieliście podczas Pustynnego Pogromu, żeby jeszcze mierzyć się z kolejnym Bijuu.
Ichirou jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że było coś gorszego od Czteroogoniastego, co mogło uderzyć niespodziewanie i w każdej chwili, do tego w każdego. No ale już niedługo się dowie, bo w końcu Reika mówiła o dwóch rzeczach, które miała do przekazania, a na razie usłyszał tylko o tej pierwszej.
- Jest jednak coś znacznie gorszego, niż ten Bijuu... - Oznajmiła cicho.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

To oczywiste, że przez kolejne chwile myślał o konsekwencjach nadchodzącego wydarzenia. Ogoniasty demon był ogromnym problemem, tylko czy ten problem zagrażał interesom Sabaku? Asahi nie poczuwał się do roli bohatera świata. Jeżeli demon miałby grasować po obcych terenach w bezpiecznej odległości od Atsui, to niech sobie grasuje. Przecież każda prowincja miała swoich shinobi, prawda? Sabaku na miejscu mieli wystarczająco wiele spraw na głowie, by dokładać sobie sprawy, które być może w ogóle nie będą ich dotyczyć.
To, że inni liderzy byli zobligowani do dzielenia się informacjami nic nie znaczyło. Ichirou szczerze wątpił, żeby ci przekazali informacje wszystkim liderom na kontynencie. Prawdopodobne więc, że Jou nie miał informacji w tym temacie i brązowowłosy Sentoki uznał, że warto będzie mu o tym napomknąć przy najbliższej okazji.
- Skoro nie chcesz się tłumaczyć, to po prostu nie mów tego ojcu. Nie jest to na tyle istotne, byś musiała się z nim dzielić. Jak mówiłaś, Jou powinien już być o tym poinformowany, a jeżeli nie, to i tak mógł dowiedzieć się na ten temat z jakiegoś innego źródła, więc twoje ostrzeżenie niczego nie zmienia - odrzekł spokojnie, proponując inne, znacznie wygodniejsze rozwiązanie. Sam by tak zrobił, bo i po co dokładać zupełnie zbędnych problemów?
- Niby tak, ale zawsze lepiej mieć świadomość tego, co może nadejść - krótko skomentował jej komentarz dotyczący sytuacji Sabaku. Gdyby graniczyli bezpośrednio z Głębokimi Odnogami, sytuacja byłaby całkowicie inna. Nawet gdyby bestia miała ruszyć w ich kierunku, to powinna zostać zatrzymana po drodze. Shigashi dysponowało wielkimi środkami i możnowładcy zapewne nie pozwoliliby na upadek jednego z dwóch największych kupieckich miast na całym kontynencie.
Ale to nie wszystko. Reika miała podobno inne, jeszcze gorsze wieści. Co takiego miało się stać? Brązowowłosemu do głowy przychodziły jedynie jakieś niesamowite kataklizmy, obejmujące cały kontynent.
- Co takiego? - zapytał, nie chcąc przedłużać. Zamienił się w słuch, wyczekując wyjaśnień.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości