Szlak transportowy

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Kurusu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kurusu »

I wyruszył... Pomimo, że to był tylko przystanek na drodze do terenów o przyjemniejszej pogodzie, to Kurusu musiał przyznać, że polubił wioskę Kirisu... Naprawdę nieźle się wzbogacił będąc tam, a to wróżyło dobrze, gdy dotrze do większych osad. Spodziewał się co najmniej kilka razy więcej tego co obecnie ma. Będąc najemnikiem priorytetem jest jednak wyrobienie sobie reputacji, a to najłatwiej mimo wszystko w wielkich osadach, szczególnie mają coś charakterystycznego. W jego przypadku była to maska.
Ale jedno jest też pewne, wróci do tamtej osady... I wstrząśnie nią, legalnie lub mniej legalnie... Jednak jest to pewien cel, który chciałby kiedyś osiągnąć. Kiedy to nie wie, ale kiedyś na pewno. A teraz czas ruszyć w drogę do większego miejsca, a z tego co wiedział te było raptem 30 minut stąd.

Skąd: Atsui
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 22: 27
Środek transportu: Nogi
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szlak transportowy

Post autor: Reika »

Lot na piaskowej chmurce Reika zapamięta na bardzo długo, zupełnie jak pierwszą jazdę na Akirze. Owszem, odważyła się wsiąść na dziwny środek transportu, ale gdy tylko wszystko ruszyło, kunoichi kurczowo chwyciła się Ichirou, żeby przypadkiem nie zlecieć, zwłaszcza że Sabaku postanowił się trochę zabawić i urozmaić jej ten pierwszy lot. Miała tylko nadzieję, że będąc pod wpływem alkoholu, chłopak nie wpakuje ich na jakąś palmę, albo skałę i bezpiecznie dolecą do Kinkotsu. Dolecieli, jednak nogi kunoichi drżały, gdy schodziła na pewny grunt, zaś ona sama stwierdziła, że chyba nigdy więcej nie skorzysta z takiego środka transportu chyba, że będzie musiała. Pożegnali się pod karczmą, w której Reika wynajęła pokój i tyle jeśli chodzi o towarzyskie spotkanie z Ichirou.
Następnego dnia spakowała się i ruszyła w drogę powrotną do domu, nie chcą już bardziej przedłużać swojej nieobecności w Shinrin. Trzeba było wziąć się za obowiązki, bo może te pozwolą jej chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co utraciła. Czas mijał, a ona nadal nie była w stanie się z tym pogodzić i chyba nawet nie chciała. Zastanawiała się nawet, czy nie wybrać się do Yusetsu, ale bała się, że tylko pogorszy sprawę. Dlaczego to musiało się tak potoczyć? Czy naprawdę nie było żadnej nadziei? Te pytania co chwilę sobie zadawała, usilnie szukając na nie jakieś rozsądniej odpowiedzi, która mogłaby odmienić cała tą sytuację. Czy gdyby była wystarczająco silna, żeby sama o siebie zadbać, to czy Yoichi nadal miałby takie zdanie jak teraz? Tak bardzo próbowała zrozumieć jego motywy, ale nie potrafiła. Nie na tym polegała według niej miłość...
Droga do Hayashimury minęła jej spokojnie, chociaż gdy tylko zostawiła za sobą pustynię i poczuła pierwsze chłody zbliżającej się zimy, szczelnie opatuliła się cała, szczękając przy tym zębami. Jak ona nienawidziła zimna! Będzie trzeba to jakoś przeczekać do wiosny, a jedyne co teraz może zrobić, to przebiec się po trakcie, żeby się trochę rozgrzać. Wkrótce też przekroczyła granicę Sakai, gdzie w osadzie Akimichi zrobiła sobie postój, aby następnie skierować się prosto do Shinrin. Była ciekawa, czy przyszły może jakieś wieści z wysp. Coraz bardzie niepokoiła się o Natsume, ale póki trwała tam wojna, nie było sensu wysyłać listów, bo zapewne nie trafią do adresata.

[zt]

Skąd: Atsui
Dokąd: Shinrin
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 21:00
Środek transportu: Nogi
0 x
Masaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaru »

Masaru w momencie kiedy wyszedł z lokalu po przespanej nocy ruszył wolno na trakt. Przybył tutaj tylko po to by stoczyć walkę z kimś i skoro już to zrobił zbierając łomot sromotny uznał że pora się przemieścić w stronę morza. Zamierzał przemierzać krainy żeby dostać się na wyspy i tam zacząć szkolenie takie jak mają samurajowie. Po drodze jednak chciał pobić się z kilkoma osobami które się nawiną. Nie ważne jaką mają siłę, był gotowy do walki z każdym kto tylko miał na to ochotę. Szedł traktem kilka dni aż znalazł się niedaleko miasta w którym go wykleli. Nie mógł do niego wchodzić bo straż by zainterweniowała, i szybko go zgarnęła i zabiła, więc musiał pozostać przy spacerze po prowincji.
Skąd: Atsui
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 2h
Czas przybycia: 3:47
Środek transportu: Nogi
0 x
Senju Toshio

Re: Szlak transportowy

Post autor: Senju Toshio »

Tuż z samego rana chłopiec ocknął się, ale nadal odczuwał dyskomfort związany z dniem wczorajszym. Walka i odniesione rany nie były ciężkie. Właściwie rutynowe, które były bardziej nieuniknione niż nieszczęśliwie poniesione. Cała zasługa dobrego odpoczynku tkwiła w gorącej kąpieli. Zrelaksowane ciało regenerowało się w przyjemniejszy sposób. Dlatego pełen ducha myślał już tylko o wstąpieniu do gorących źródeł na końcu swej misji.
Wychodząc na ulicę wspaniałego Kinkotsu nie był już tak przewrażliwiony na punkcie pościgu. Być może mógł być spokojny, ale lekką obserwację dla czujności warto zachować. Nic nad wyraz odruchowego i bez panicznych odruchów. Jako, że miał przed sobą ostatnią prostą, fajnie było podczepić się do kogoś i mieć towarzystwo. Zarówno do przykrywki, jak i zajęcia. Samotna przeprawa zawsze wprowadzałą w umyśle chaotyczną wręcz toksyczną niepewność. Wszak zawsze należało mieć baczność na tyły. Nie wiadomo, jakie zamiary miała osoba za tobą.
A zaczęło się w miarę wesoło. Toshio w trochę obdartym i na pewno brudnym ubraniu został zaczepiony przez kogoś sympatycznego w wydźwięku. Zgodził się niemal od razu. Chwilę tylko przemyślał wszystkie za i przeciw, niby zaskoczony z propozycji faceta. Do końca obowiązywała go misja i wolał czujnie spoglądać na niechciane zjawiska tego typu. Nie potrafiłby ot tak odkryć czyjegoś podstępu, bo był na to za słaby. Mógł liczyć na przeczucie, lecz wtedy zazwyczaj druga strona podejmuje otwarte działania. Zgodził się zatem i musiał odrobinę zagrać typowego szczęśliwca.
- Bardzo dziękuję. Wracam do Ryuzaku, gdzie mieszkam. Ratuje mi pan życie. Piesza podróż z powrotem przez pustynię trochę mnie przerażała. Nie są to moje klimaty, chociaż pustynia to ciekawe miejsce. - odparł z ulgą w głosie i wesołym nastawieniem na początek dnia. Nie zajął dużo miejsca, ale kącik, który mu przypadł wybrał żeby mieć na wszystko oko. Może przyjdzie mu ochraniać niezobowiązująco interes kupczyków, którzy podczas tej podróży stracą szczęśliwy traf. Zgrai zbójeckich z pewnością nie brakuje po lasach zachodniej krainy.

Skąd: Atsui - Kinkotsu
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 2h
Czas przybycia: 23:45
Środek transportu: Pieszo
0 x
Mairi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Mairi »

Po dosyć długim czasie dziewczynie udało się dotrzeć do prowincji o nazwie Atsui. Kunoichi wiele o niej słyszała i dosyć dobrze znała jej klimat dlatego też pobyt tutaj był dla niej czymś w rodzaju wakacji. Mairi idąc w pewnym momencie zauważyła jak śnieg ustał, a ku jej oczą ukazał się już tylko jedynie piaszczysty widok. Dziewczyna lubiła piasek, ale nigdy nie myślała że przybędzie do tej prowincji, w końcu jej klan właśnie stąd się wywodził. Z typowych piaszczystych terenów, które pozwalały kuglarzą na dosyć duże pole do popisu w trakcie walk. Tak czy inaczej idąc Mairi postanowiła ściągnąć odzież wierzchnią, ponieważ robiło jej się coraz gorącej. Będąc już na tego typu obszarze dziewczyna zastanawiała się dokąd mogła by się teraz udać. W każdym bądź razie nie zamierzała odwiedzać swych rodzinnych stron, a jedynie pozwiedzać. W końcu jeszcze tyle na nią w życiu czeka, więc dobrze by było dla niej gdyby dała sobie teraz chwilę wytchnienia.

Z/t
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ichirou »

Przez pewien czas wydawało się, że to nigdy nie nadejdzie, ale wreszcie nastał ten moment, w którym Ichirou mógł zamknąć dość długi i wstrząsający epizod w swoim życiu. Nie było to łatwe, ale zdecydował się przerwać samonapędzający się wir gniewu i zemsty na znienawidzonym klanie. Wieczne uganianie się za kościanymi prowadziło donikąd. Już od jakiegoś czasu rozważał podjęcie kroku naprzód, a rozmowa z liderem mu w tym pomogła. Teraz mógł skupić się na sobie oraz na klanie, ale już nie pod kątem wyprowadzania odwetu, lecz umacniania pozycji na wydmach i budowania potęgi.
Zmiana nie mogła nastąpić z dnia na dzień. Asahi musiał wpierw odnaleźć wewnętrzny spokój na nowo. W tym celu postanowił dać sobie chwilę przerwy. Było to do niego trochę niepodobne, ale szukał ciszy, odizolowania od otaczających go codziennych spraw i obowiązków. Dobrze, że znał idealne miejsce. Neko no Tani - to właśnie tam pokierował się złotooki mężczyzna. Kraina, którą już dawno zamierzał odwiedzić, ale zawsze miał na głowie coś do zrobienia.

[zt]

Skąd: Atsui
Dokąd: Tajemniczy Las
Czas podróży: 30 min
Czas przybycia: 22:01
Środek transportu: nuszki
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Mairi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Mairi »

Po dosyć dlugiej podróży dziewczyna zapragnęła wrócić do swego nowego lub też starego domu. Będąc w Ryuzaki przyzwyczaiła się do tamtejszych rejonów i tym podobnych dzięki czemu niczego nigdy jej nie brakowało. Tak czy inaczej pobyt w Atsui nauczył Mairi przedewszytkim by nie ufać nikomu. Dziewczyna sądząc że uzyska odpowiednie jej informacje od chłopaka to jedynie się na tym przejechała. Ta wyjawiła mu tajniki klanu Yamanaka, zaś ten zamiast powiedzieć jej o najważniejszym tajniku klanu Senju to zgrabnie postanowił obejść wszystko i zataić najważniejsze dla niej informacje. Jednak pomimo to kunoichi nie zamierzała już go więcej widzieć. Grunt, że nie doszło do żadnej walki, chociaż i nawet wtedy nie oszczędzała by się na żadnym z możliwych frontów. Nawet jeśli to nie miał by dokąd uciec, ponieważ wszędzie znajdowała się otwarta przestrzeń. Tak czy inaczej Kunoichi postanowiła jeszcze szybciej opuścić te tereny niż wtedy kiedy do nich zmierzała.
"Nic dziwnego, że rodzice się stąd wyprowadzili..."-pomyślała dając końcową opinię dla tych pustynnych obszarów. W każdym bądź razie dziewczyna nie prędko tutaj wróci, a jeśli nawet to napewno nie, aby zwiedzać...

Z/t



Skąd: Atsui
Dokąd: Ryuzaki no Taki
Czas podróży: 1,5h
Czas przybycia:
+/-22:00
Środek transportu: pieszo
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 425
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kenshi »

Po opuszczeniu bram wioski, Kenshi dośc szybko uzyskał od czarnowłosej przedstawicielki Shiro Ryu drogę podróży, która wiodła do portu w Kaigan. Przedstawiciel Maji dość dobrze orientował się w geografii tutejszych krain i zastanawiał się czy nieznajoma postanowi go doprowadzić do celu poprzez wkroczenie na obszar Tajemniczego Lasu - jak się jednak okazało po kilku godzin - ścieżka miała prowadzić z ominięciem tego miejsca - prowadząc najpierw przez Sakai, a potem Shinrin. Kenshi wzruszeniem zaakceptował to - nie miał obiekcji i nie zamierzał się też z takiego powodu wykłócać bo sama podróż i tak miałaby być dla niego przygodą - nigdy nie zapuszczał się poza obszary Samotnych Wydm.
W trakcie podróży, Maji nie rozmawiał wiele, oboje preferowali milczenie, w ciszy się wzajemnie zapewne oceniając i poznając. Sama podróż jak i znoszenie jej trudów wiele o sobie mówiło wiec Kenshi starał się nie okazywać po sobie żadnego zmęczenia, stawiając sobie za cel dojście do celu bez żadnego marudzenia, podporządkowując się kobiecie, pod okiem przecież której, Kenshi miał się wkrótce rozwijać. To miała być dla niego nowe wyzwanie i pewnego rodzaju szkołą życia, bo jak sięgał pamięcią, dawno nie byłoby kogoś, kto by odpowiadał za jego postęp w rozwoju, a tu jak rozumiał, coś podobnego miało mieć miejsce.
  • [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Juuzou Yamanaka

Re: Szlak transportowy

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Atsui jednak przyniosło wieksze rozczarowanie niż stolica handlowa. Tajemniczy Kurusu, którego Juuzou tak pieczołowicie szukał tu, nawet nie zostawił pojedynczego śladu. Niemożliwe byłoby to aby ktoś zapadł się pod ziemie lecz teraz najwidoczniej był to wyjątek potwierdzający regułę. Dodatkowo to co sprawiało najwieksze problemy chłopakowi to klimat. Gorące, ciężkie powietrze nie sprzyjało chłopakowi a brak gęstwiny leśnej i spore otwarte przestrzenie, budziły wyraźny niepokój. Trudne do okreslenia tez było położenie samego Yamanaki, który tych terenów nei znał, tak więc zlany potem trzymał się szlaku transportowego i z lekką gorycza porażki porzucił dalszą drogę by wrócić do Soso. Jego niewielka wyprawa i tak była bogata w pewne epizody, które warte były umieszczenia w raporcie. W myśl tego, Juuzou skierował swe kroki do Soso.

Skąd:Atsui
Dokąd: Soso
Czas podróży:1,5h
Czas przybycia:00:40
Środek transportu: Nogi
0 x
Motoko

Re: Szlak transportowy

Post autor: Motoko »

Dziewczyna miała serdecznie dość tego wszystkiego, a w szczególności faktu bycia jedną z osób potraktowanych przez jakiś cholerny wiatr, a raczej burzę piaskową. Poirytowała skierowała się w nieokreślonym kierunku i wsłuchiwała się, jak powłócząc nogami, piasek przesypuje się z lewej, na prawą stronę jej butów. Jedyne co widziała na horyzoncie, to własne nogi, bo siły i energii miała tylko i wyłącznie wystarczająco dużo, żeby pozwolić głowie bezwładnie wisieć na szyi. Gorączka sprawiała jedynie coraz to większy zawód, bo każdy krok o dziwo nie kierował jej w stronę innego klimatu, a jedynie tego samego, surowszego powietrza, które było bardzo, ale to bardzo suche i ostre. Dodatkowo drobinki piasku, które próbowały wlecieć do jej czerwonych oczu, wcale nie pomagały w skupieniu swoich myśli, a myślała...w sumie o niczym. Nie chciała przyznać przed samą sobą, że ostatnia piaskowa burza, a w szczególności ludzie, którzy ją poinstruowali sprawili, że zaczęła dosyć długo myśleć o pozorach, a także możliwościach nieznajomych. Kto wie, co by się stało, gdyby ich nie było, a dziewczyna musiałaby sama sobie poradzić. Bardzo możliwe, że zamiast delikatnych śladów na szyi po piasku miałaby poharataną skórę w odsłoniętych miejscach, wcale nieprzyjemnie.
W pewnym momencie jej wędrówkę myśli przerwał jakiś odgłos. Z oddali zauważyła jakąś ogromną osadę, a przynajmniej taką miała nadzieję. Jej intuicja podpowiadała, że po raz kolejny udało jej się zboczyć z traktu, choć tym razem w sposób nader przyjazny, bo przecież w końcu mogła zasnąć w jakiejś karczmie i przede wszystkim, zmyć cały ten brud spowodowany pisakową burzą i workami po ziemniakach!
  • Skąd: Atsui
    Dokąd: Sabishi
    Czas podróży: 30 minut
    Czas przybycia: 20:40
    Środek transportu: Trzewiki
0 x
Hisui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hisui »

0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ichirou »

Ognista gwiazda była zawieszona dość wysoko na przejrzystym niebie, zalewając całą pustynię i jej mieszkańców niemiłosiernym żarem. Naturalnym odruchem było skrycie się w budynku, najlepiej takim o grubych ścianach i z malutkimi oknami, by móc odetchnąć w bardziej komfortowych warunkach. Wyruszenie w dłuższą podróż w środku dnia mogłoby więc wydawać się szalone, jednakże Sabaku jak żaden inny lud na kontynencie byli przystosowani do tych piekielnych, surowych warunków. Skąpane w słońcu, bezkresne piaski były ich domem. Owszem, gorąc był odczuwalny, ale uniemożliwiał wędrówki ze względu na zahartowanie już od najmłodszych lat. Asahi narzucił na siebie jedynie lekki, przewiewny płaszcz z kapturem, którego biały kolor skutecznie odbijał promieniowanie świetlne i poprawiał komfort termiczny. Jeżeli zaś chodzi o sposób przebycia trasy, to wybrał ten najbardziej klasyczny. Owszem, mógł przyspieszyć podróż dzięki mobilnej, piaskowej chmurce, jednakże nie było mu aż tak bardzo śpieszny, a poza tym wolał zachować cenne pokłady sił, które mogły przydać się później.
Nie była to dla niego pierwsza, druga, czy nawet setna przeprawa przez spory skrawek pustyni. Dobrze wiedział, czego może się spodziewać i jak w najbardziej optymalny sposób przemierzać Wydmy. Monotonię urozmaicało towarzystwo pociesznego kota, który stał się dla niego nierozłącznym kompanem w dotychczas samotnych podróżach. Trudno powiedzieć, żeby była to przyjaźń, bo u Sentokiego pojęcie te było wypaczone, ale z całą pewnością można było mówić o dobrej nici porozumienia między nimi. Na obcych ludziach nie było co polegać, jednakże jeśli chodzi o specyficzną społeczność inteligentnych kotów, to był z nimi powiązany podpisem krwi, co niejako wymuszało współpracę. Oczywiście ta kooperacja między powiernikiem paktu a summonami nie była wynikiem przymusu, lecz zaufania i wzajemnego szacunku. Kuru, gdyby tylko chciał, mógłby wrócić do swojej krainy. Wolał jednak towarzyszyć brązowowłosemu i poznawać świat ludzi, który był dla niego niezmiernie interesujący.
Czasem mijał wędrowców, nomadów, czy chociażby karawany kupieckie. Nie wywiązała się jednak żadna istotniejsza nterakcja. Asahi nie był skory do zaczepiana napotkanych, a ci zazwyczaj zachowywali się wobec nieco z pewną dozą ostrożności. Nic szczególnego.
I tak mijał czas, a Ichirou miał za sobą coraz większą ilość pokonanych kilometrów. W razie potrzeby mógł uraczyć się wodą, przy okazji częstując również Kuro. Jeżeli nie były potrzebne, to nie robił postojów. Na odpoczynek przyjdzie jeszcze czas, kiedy dotrze do kupieckiego miasta. Na środku pustyni nie było się co wylegiwać.

[zt]

Nie wiem, czy muszę to wrzucać, ale dla formalności:
Skąd: Atsui
Dokąd: Shigashi
Czas podróży: 30 min
Czas przybycia: 23:17
Środek transportu: nuszki
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Szlak transportowy

Post autor: Seinaru »

Nareszcie ruszyli. Kei zgodnie z życzeniem kierownika wycieczki szedł na tyłach, rozglądał się nawet od czasu do czasu, czy nie goni ich żadne zło, ale nie goniło (niestety). I co teraz? Seinaru zdał sobie sprawę, że nie uzgodnili nawet wysokości nagrody, jaką ich ferajna otrzyma za tą całą szopkę. Z tyłu miał dobry widok na całą formację i miał czas, aby przestudiować ustawienie wszystkich jej członków. Zajęło mu to jakieś czternaście sekund. A potem? Potem nudził się niemiłosiernie, nie chciało mu się już gadać z tępymi i małomównymi, nowymi kolegami, a nade wszystko nie zamierzał rozpoczynać jakiegokolwiek dialogu z przygłupem podśpiewującym sobie jakieś zbereźne piosenki na wozie. Przynajmniej taki tekst usłyszał. Po kilku kilometrach mógł stwierdzić, że upał dawał mu się już we znaki i wyglądało na to, że wejście do widocznego w oddali lasu będzie prawdziwą ulgą dla spieczonej twarzy, karku i ramion.
Po jakimś czasie powoli, lecz konsekwentnie, otoczenie zaczęło się zmieniać. Sporadycznie pojawiała się roślinność, a pustynia zamieniła się w sawannę, a ta była przedsionkiem coraz mniej oddalonego lasu. Seinaru poczuł ulgę na myśl o tym, że niedługo będą mogli spacerować już w cieniu. Wiedział jednak, że większe zalesienie obszaru jest potencjalnie bardziej niebezpieczne, niż płaska i przejrzysta pustynia. Przynajmniej jeśli chodzi o agresję ze strony innych ludzi. Na rozwidleniu przy wejściu do lasu nastąpił jednak drobny zgrzyt, który został szybko rozwiązany. Kei nie widział potrzeby, aby się mieszać, bo gdy tylko usłyszał "dotrzemy (...) szybciej" stwierdził, że sprawy idą w dobrym kierunku. Oby szybciej, załatwić co mają do załatwienia i oddalić się gdzieś od całej tej zgrai. W międzyczasie na niebie zapanowywał coraz większy zmrok. Kei zazwyczaj sam tworzył prowizoryczne obozowiska na noc, gdy naprawdę musiał przenocować w terenie, a nie w jakimś miejskim lub przydrożnym lokalu. Po cichu liczył na zaopatrzenie w jedzenie i picie ze strony kupców, jednak kątem oka, oprócz wypatrywania niebezpieczeństw, obserwował również, czy na widok nie napatoczy się jakaś zwierzyna, gdyby kupcy wydawali się nadzwyczaj skąpi. Niemniej jednak, postanowił się upewnić. Krzyknął beztrosko z tyłu orszaku:
- Heeeej, co to za obóz? Dotrzemy tam do nocy, czy zamierzacie nocować w lesie? Przydałoby się wrzucić coś na ząb. - Jego słowa powędrowały gdzieś w przestrzeń przed nim i nie były skierowane do konkretnej osoby, bo w sumie Seinaru nie wiedział, do kogo powinien je kierować. Czekał po prostu na odzew i zapewnienie, że nie pójdzie spać w pustym brzuszkiem.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Shi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shi »

Medyk na czele formacji? Co złego może się stać! Nie to, że Shi nie miał własnego mózgu, ale zdecydowanie można go było w tym momencie oskarżyć o bezsensowne dostosowywanie się do poleceń bez własnego zdania. Więc co? Bał się sprzeciwić? W gruncie rzeczy było mu to lekko obojętne. Tył, przód, bok? Równie dobrze ktoś mógł wpaść na nich z lewej, od tyłu, albo, o zgrozo od dołu? Takie ataki były chyba najgorsze, nikt nie chciał, żeby ktoś (coś) mu właził w tyłek (przynajmniej nikt z płci męskiej - wyłączając dziwnych fetyszystów). Dostosowywał swój krok do reszty drużyny, nie pędził na złamanie karku, w końcu to handlarze, a nie oni, jako wynajęta ochrona, dyktowali tępo marszu, a ślamazarnie to oni nie szli - gorące słońce paliło i prowadziło wręcz do nudności i nieprzyjemnego uścisku w czaszce, kiedy organizm sprzeciwiał się tak długiemu wystawieniu na tą największą z gwiazd. Trochę litości, Amaterasu? Odrobina mniej twojego błogosławieństwa okazałoby się łaską dla strudzonych! szkoda tylko, że bogini pozostawała nieugięta.
Cztery skierował wzrok w stronę trasy, która nie wyglądała tak przyjaźnie - prosiła się o jakieś problemy, nie uważasz? Wytęż oczy i spróbuj coś dostrzec na udeptanych piaskach, chyba nie było innego wyboru - to, że słońce zachodziło, nie oznaczało, że teraz będzie o wiele łatwiej. Ciężko kwestionować natomiast trasę, którą chcieli obrać "zleceniodawcy" (nazwijmy ich tak dla wygody) - w końcu to oni tutaj wiedzieli, że "trasa jest pewna" (akurat, gdyby taka pewna była to by nie pokusili się o wynajęcie czwórki shinobi), więc i oni wiedzieli, którędy będzie szybciej. Szybciej. Szybciej... Cztery przymknął na moment oczy, czując przyjemny dreszcz pierwszego podmuchu chłodu - to, co teraz było przyjemne i opadało orzeźwieniem na umysł za jakiś czas stanie się męczące ze względu na zimno, które ze sobą niosło. I tak źle i tak niedobrze. Zsunął z twarzy szal i rozchylił powieki. Szkarłat zalał czerń tęczówki, zmuszając otchłań do cofnięcia się w granice źrenic, kiedy Shi skierował wzrok przed siebie, taksując otoczenie uważnym spojrzeniem.
Używam Tsūjitegan: Reberu Shi.
KC: C
101%-4% = 97%
0 x
Yusuke

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yusuke »

Z każdym krokiem byli coraz bliżej celu, mimo to i tak czekała ich jeszcze długa wędrówka. Niby wszystko spokojnie, wszyscy idziemy równo z wozami i posuwamy się na przód. Co jakiś czas zauważymy jakieś zwierze oddalone na bezpieczną odległość i to tyle jeżeli chodzi o zagrożenia na ten moment. Korzystając z możliwości Yusuke postanowił porozmawiać z osobą, która ich wynajęła. Najwyraźniej najpierw wolał zadbać o bezpieczeństwo ludzi, za których wziął odpowiedzialność choć chyba bardziej o swoje życie. Na sekundę skierował wzrok na swojego przyszłego rozmówce aby wysłać mu sygnał do rozpoczęcia rozmowy. Po czym otworzył usta i powiedział: Kto wie o waszej wycieczce do Shinrin ? I czy mógłbyś mi opowiedzieć co nieco o Shinrin ?. Chłopak cierpliwie czekał na odpowiedź. Zastanawiał się przy okazji dlaczego wybrali akurat tą trasę. Miał podobne odczucia jak Shi. Powoli zaczynał podejrzewać, że zleceniodawca nie powiedział im całej prawdy o ich małej wędrówce. Postanowił jednak wstrzymać się z oskarżeniami, chciał po prostu chwile przeczekać i zdobyć trochę więcej informacji. Przez cały ten czas nie zapomniał oczywiście o pilnowaniu swojej strony. Jakby to wyglądało, gdyby pomysłodawca nie dostosował się do własnego planu i go zepsuł. Powoli zaczynał mu doskwierać głód oraz pragnienie. Na szczęście Seinaru zadał już pytanie co do przerwy śniadaniowej. Tym samym Yusuke nie był zmuszony do jego zadanie. Wystarczyło poczekać aż ktoś odpowie panu łucznikowi.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości