"Pustynne Dango"

Sou

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Sou »

Chłopak podszedł i chwycił karteczkę w dłoń, zerkając tylko powierzchownie na jej tekst, którego oczywiście nie rozumiał nic a nic. - Jasna sprawa, majster. Zabieram, bo zapomnę. - Dodał uśmiechając się szeroko. Wyciągnął rękę po woreczek do kontuaru i podrzucił go lekko żeby usłyszeć czy faktycznie tam coś brzęczy. - Szefowa będzie zadowolona, gwarantuje.

Sou ruszył do łazienki, gdzie zostawił ubranie jak i swój worek. W czymś musiał nosić te rzeczy! Zaniepokojony słowem obdartus, sprawdził czy ubranie wyschło i czy może je schować nim tamten stawonóg je wyrzuci. Na nieszczęście, to tak szybko nie schnie i ewidentnie będzie musiało trochę poczekać w tym wiszącym stanie jakim obecnie się znajduje. Wyszedł z łazienki z przewieszonym przez pierś tobołkiem. - Nie ruszajta moich rzeczy, oke? Idę na te zakupy. - Powiedział, tym razem samemu grożąc palcem w górze, obiecując toż samo pieruńskie pioruny w razie czego. Facet zniknął w czeluściach kuchni i to dobry moment by Sou także wyszedł przez jakieś drzwi.

No więc teraz zaczyna się orzeszek, trzeba coś kombinować. Niby 300 ryo to sporo kasy, ale czy warto tak se ryzykować by to ukraść? Sou szedł przez ten sam rynek, tylko tym razem prawie trzeźwym, a na pewno czystym. Drapiąc się w podbródek i rzucając spojrzeniami, spod podkrążonych oczu, na boki zastanawiał się co takiego teraz zrobić. Wtem przerwała mu defilada pochodząca z jego żołądka przypominając mu, że oprócz wody z łazienki to nic nie dostał z baru by się nasilić... No i jak tu robić jakieś zakupy o pustym żołądku?
W czerń przywdziany podszedł do stoiska z pieczywem, które było wystawione zaraz przy piekarni i zakrzyknął do łysego draba uzupełniającego stoiska z kosza pełnego ciepłych bułek. - Ile za je.. dwie?
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Sou

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Sou »

Sou, szedł dziarskim krokiem w stronę Dango. -Szybciej to załatwię, tym lepiej.- Myślał chłopak, zbliżając się nieubłaganie do konfrontacji z właścicielem. A wiadomo to jakże on zareaguje? -W razie czego gnam do ubikacji, po swoje rzeczy. Tam pamiętam było okno, mogę wyskoczyć… Ale najlepiej to w ogóle byłoby jakąś butelkę zwinąć, nerwy mi naciągnął a to one delikatne jak struny. Winka w cieniu, to aż mmm… Westchnął.

Piasek na ulicy szurał pod podeszwami butów, ślizgając nieco trzewiki. Sou trzymał ręce w kieszeni i szedł przed siebie. Starał się zachowywać naturalnie i przywdziać swoją znudzoną maskę na twarzy. Skupił się, żeby jakoś po swoim chodzie też nie dać oznaki niepewności. Ale przez to wszystko jakoś tak, trudne było. Twarz wydała się go wręcz swędzieć, dłonie się pociły i nogi jakoś za daleko zachodziły. Znikąd brew zaczęła skakać i skąd *Kurw* piasek w ustach?

Sou zacisnął zęby i zassał powietrze nosem niczym odkurzacz, zadrgał mu kącik pod lewym nozdrzem, zacisnął powieki, zaraz spuścił gwałtownie powietrze ustami. No i się zatrzymał, bo był już na miejscu.

Młody stanął przed wejściem, podrapał się po włosach i głowie po czym splunął na ziemię. Chwycił mocno klamkę drzwiczek, przekręcił i pchnął do środka...

Dobry! -- Przywitał się w miarę naturalnie i ruszył do lady, przy której usiadł. -- To kiedy będą goście? -- Póki co, w ten sposób zagadał żeby wyczuć jak zareaguje ten Goto.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Sou

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Sou »

-- E tam! A coś się dzieje? Wszystko załatwiłem.. -- Powiedział z krzywym uśmiechem, przejawiającym bardziej pewność siebie niż jakąś nutkę humoru. -- Nie ma co się martwić. Hm? -- Poklepał po barku przyjacielsko Goto.
-- O kur... Czekaj na moment, muszę do... -- Pokazał palcem w stronę toalety i wstał, niezależnie czy tamten mu przerywał czy nie, potrzeba to potrzeba, nie?

Sou poszedł do łazienki, w której wcześniej się mył, żeby sprawdzić czy nadal tam leżą rozłożone ciuchy. Niezależnie od tego, co się stanie na przyjęciu, on się stąd musi zabrać. Tylko w jakimś anormalnym, pijanym i zakrzywionym świecie, Sou mógłby wyjść cało z tego wszystkiego co tu właściwie narobił. Ciężko powiedzieć, co właściwie chodziło mu po głowie gdy obstawiał wszystkie pieniądze na targu, ale w piekarni? Nie wystarczyło zapytać jakiegoś przechodnia, żeby mu to przeczytał?

Sou pokręcił głową i solidnie splunął na posadzkę. -- A jebać! -- powiedział do siebie, “poklepując się” po plecach. Jeśli nadal w łazience są jego rzeczy, przebiera się w nie błyskawicznie, po czym próbuje uciekać przez okno.
Jeśli natomiast ich tu nie ma… Wtedy… To trzeba jednak się wrócić i zapytać kierownika, gdzie to one są. Wpierw jednak, wtedy ubezpiecza się połową mydła jakie powinno zostać na umywalce (drugie pół spakował do swojej torby, jak tylko przybył i nakazano mu się umyć) chowając je do kieszeni.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Sou

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Sou »

Zbicie z tropu.
To nie tak miało wyglądać! Szef miał być kłębkiem nerwów, Sou miał się wyślizgnąć z tego niczym łasica z kurnika i z jajkami albo bez ale wyślizgnąć na pewno!

Póki co, nic na to nie wskazywało a jedynie zaczynało się robić gorąco. Moment w historyjce, gdzie dla bohatera jakoś tak wszystko zwalnia. Co tu do cholery robić? Ten zadaje masę pytań i skąd wiadomości że ja coś zrobiłem na rynku.
Sou patrzył na zdenerwowanego właściciela i to na rękę opierającą się o drzwi, zastanawiając się. Albo właściwie wymyślając kłamstwo.

-Słuchaj… Był wypadek na targu i grasowali jacyś złodzieje. Uczepili się mnie, to zwiałem i zakupy zostawiłem komu innemu, bo mnie już spokoju by nie dali. Więc one się pojawią za jakiś czas. A teraz, mogę wejść?- Odchylił głowę do tyłu i zaczął drapać się po włosach.
Starał się mówić w miarę składnie i w jednym tempie, choć chwila minęła nim w ogóle się odezwał. Chyba będzie brzmiał bardziej wiarygodnie w ten sposób.
Rozzłoszczony mężczyzna, nigdy nie wiadomo co takiego zrobi, szczególnie jeśli dodatkowo jest w stresie, a już pokazał oznaki agresji. Chłopak dlatego ma się od teraz na baczności. Jeśli ten odpuści rękę z drzwi, próbuje wejść do łazienki.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Yamanaka Inoshi »

Misja zakończona niepowodzeniem :(
0 x
Sou

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Sou »

Może nie wyszło jak planowo miało wyjść. Ciężko powiedzieć czego oczekiwał Sou, gdy wszedł do środka Dango i przyjął zlecenie, ale przynajmniej obeszło się bez guzów… póki co.
Chłopak nie czekając, aż właściciel zmieni zdanie wszedł do środka łazienki. Zlokalizował swoje ubrania i bez zwłoki począł się w nie przebierać.

Spadam, póki ten nie zawoła straży. Mydła nie oddam, a tymi bułkami to niech się udławi, bo nie sądzę by faktycznie piekarnia je ukradła. Te i podobne przemyślenia dręczyły Sou w trakcie wskakiwania w spodnie. Parę przekleństw, obszczanie deski i nie opuszczenie w ramach chwilowego buntu. Rzucił do muszli kelnerskie ciuchy i wyciągnął połówkę mydła z worka, którą tam wsadził jeszcze przed południem. Wsadził ręce w rękawy happi, zawiązał przez pierś worek, wytrzepał ubrania, zacisnął w dłoni mydło i przybrał dumną pozę.

Wyszedł z pomieszczenia stanowczym krokiem, z zadartą głową w górę i z przywdzianą naburmuszeniem miną. Zerknął z góry na Goto i prychnął pod nosem. Mijając stoliki i klientów, bełkotał przekleństwa pod nosem i przystanął tuż przy wyjściu nadymając policzki.
DEBIL! - krzyknął, po czym zamachnął się i rzucił w stronę Goto zaciskanym w dłoni mydłem z łazienki. Wybiegł przez drzwi nie sprawdzając czy trafił, ani czy tamten to w ogóle usłyszał. Starał się gnać przed siebie, a później skręcić w jakiś zaułek.
Sou wiedział że musi na jakiś czas opuścić to miasto, póki co narobił sobie tylko problemów.

zt
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Toshiro »

Toshiro znalazł się w końcu u bram celu swego podróży, Ningyō-shi. Osady należącej do klanu Ayatsuri, o którym również nigdy wcześniej nie słyszał. Nie miało to dla niego w tej chwili jednak zbyt dużego znaczenia, ponieważ umierał z głodu i padał wręcz z nóg. Pustynie zdecydowanie mu nie służył, a oprócz tego bardzo rzadko mógł zrobić sobie jakiś dłuższy postój z prostego powodu - nie było gdzie go zrobić. Chyba, że ktoś lubił smażyć się na piasku, a Nishiyama zdecydowanie do takowych osób nie należał. Po wkroczeniu do osady jego czarne oczy wodziły tylko za szyldem jakiejś karczmy, albo restauracji, czegokolwiek gdzie zaserwują mu należyty posiłek, a do tego napoją. Dobrze by było też znaleźć nocleg, ponieważ nie wiadomo jak długo zejdzie mu ta cała sprawa. Do tego musiał się doprowadzić do należytego porządku zanim pójdzie przedstawić powód jego przybycia. Po minięciu kilku barów i jakichś innych budynków w końcu natrafił na coś, co przykuło jego uwagę. "Pustynne Dango", bo tak brzmiała nazwa tego przybytku prezentowało się na prawdę nieźle. W międzyczasie widział jak całkiem sporo podróżnych udaje się właśnie do tego miejsca. Chłopak również nie zamierzał tracić więcej czasu i udał się do środka. Było tutaj bardzo tłoczno, sporo miejscowych i jeszcze więcej podróżnych. W tym skwarze tyle ludzi na pewno nie pomagało, ale po dłużącej się dla niego chwili udało mu się znaleźć jakiś wolny stolik. Został dość szybko obsłużony przez jakąś młodą kelnerkę. Toshiro nie wydziwiał za bardzo i zamówił to co jadł zazwyczaj gdy podróżował, czyli duszoną wołowinę z warzywami i wodę, aczkolwiek pani zdołała go nakłonić do spróbowania specjalności restauracji, czyli dango, które miało być dla niego deserem. Nie miał zbytnio siły na odmowę, więc po prostu się zgodził. Po tak wyczerpującej podróży na pewno przyda mu się jakaś "nagroda" jeśli danie to miało być tak dobre jak o nim większość ludzi mówiła, a z tego co zdołał zasłyszeć, to ludzie na prawdę sobie je chwalili. Jedzenie zostało mu podane w przyzwoitym czasie, tak, że jeszcze jakoś się trzymał i mógł zachować swoje człowieczeństwo jedząc powoli i ostrożnie. Jedzenie było na prawdę dobre i w pełni zaspokoiło jego nasilający się wcześniej głód. Odetchnął z ulgą popijając to wszystko sporą ilością wody, którą dodatkowo zamówił. Wszystkie jego podstawowe potrzeby zostały zaspokojone przez co Nishiyama nieco się zrelaksował. Wcześniej był nieco zestresowany tym, że padnie po drodze z wycieńczenia, ale jakoś się udało i oto jest! Czekając na swój deser rozglądał się po innych ludziach przyglądając się im, ich ubiorowi, a także zachowaniu. Wyłapywał jakieś pojedyncze rozmowy i przysłuchiwał im się w skupieniu.
0 x
Kana Yuki

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Hiroki

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Hiroki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Toshiro »

"Spokojny dzień w Sabishi", a przynajmniej na taki się zapowiadał, mijał Toshiro tak jak jego ostatnie dni, czyli głównie w podróży. Tym razem jednak udało mu się w końcu dotrzeć do celu jego podróży. Zaczęło go nurtować pytanie, co teraz? Kiedy odda już list, to tak na prawdę nie będzie miał nic lepszego do roboty. W oczekiwaniu na swój deser nie robił nic ciekawego oprócz obserwowania tutejszych klientów i przyjezdnych. Łatwo było rozróżnić miejscowych, ponieważ charakteryzowali się oni ciemniejszym odcieniem skóry i zupełnie innym ubiorem, takim "pustynnym". Nishiyamę można było wziąć za samuraja, tym bardziej, że ubierał się całkiem podobnie do nich, a na dodatek nosił przy sobie aż dwa miecze, dość niespotykany widok jak na shinobi, nieprawdaż? W każdym razie jego dango podano, a kiedy miał się zabrać za pałaszowanie, to do knajpki weszła pewna osoba, która sprawiła, że zatrzymał słodycz przy swoich ustach nie wiedząc co ze sobą zrobić. Początkowo dziewczyna o białych włosach zapewne go nie dostrzegła, przynajmniej miał taką nadzieję, ponieważ wyglądał prawie jakby zobaczył ducha. Kunoichi o złotych oczach przypominała mu bardzo Asakę i początkowo też wydawało mu się, że to właśnie ona, stąd ta reakcja, jak się jednak okazało po chwili był to zupełnie inny. Miejscowa. Przynajmniej tak mogłoby mu się wydawać po jej ubiorze, jednakże kolor jej skóry był zupełnie blady i przy swoich "pobratymcach" wydawała się biała jak kartka papieru. Ostatnimi czasy Toshiro miał szczęście do spotykania kobiet, które posiadają białe włosy. Przed odejściem z Daishi widział się z Asaką, potem Misae, a teraz... Miał przed sobą praktycznie kopię swojej dawnej sąsiadki, chociaż nieco młodszej. Wydawało mu się, że ta dziewczyna jest bardziej w jego wieku, może nawet urodziła się w tym samym roku, kto wie?
Moment zdziwienia trwał dosłownie chwilę, dlatego Ci co go nie obserwowali, to pewnie nawet tego nie zarejestrowali. Sprawnie powrócił do konsumpcji dango starając się nie gapić w jej stronę, zerkał tylko na nią przez chwilę jak stoi i się zastanawia. Ku jego zdziwieniu zwróciła się w jego stronę i zaczęła iść w jego kierunku. Toshiro zwrócił wzrok ku niej, a następnie ukradkiem rozejrzał się dookoła. Dostrzegł zapełnione stoliki, ale jeden z nich był w pełni zajęty przez tutejszych. Stwierdził, że zapewne zmierza w ich kierunku, ponieważ dostrzegła kogoś znajomego. Nishiyama praktycznie kończył już swoje dango wkładając ostatnią kuleczkę do buzi, kiedy dziewczyna nagle zatrzymała się przed jego stolikiem pytając czy może się przysiąść. Czarnowłosy utknął tak przez chwilę z wykałaczką w swoich ustach, a oczy nieco mu się rozszerzyły w zdziwieniu. Szybko zerknął w lewo i w prawo, aby się upewnić, że to na pewno do niego zwraca się białowłosa. Przełknął praktycznie całe dango na raz, po sekundzie zwątpienia.
- Jasne, nie krępuj się w sumie i tak powoli kończyłem. - odparł jak gdyby nigdy nic choć w środku miał mocne zdziwko. Trochę głupio było mu odmówić z racji tego, że dookoła rzeczywiście nie było wolnych miejsc, a na dodatek ta aparycja... No cóż. Nie trwało to długo zanim ich "rozmowa" została przerwana przez jakiegoś jegomościa, którego wcześniej nie dostrzegł, a wyłonił się zza dziewczyny zwracając się do niej po imieniu. Stwierdził, że potrzebuje pomocy w odnalezieniu jakichś sierot, które zbiegły z sierocińca. Wydawało się, że mężczyzna cały czas ignorował Toshiro, który... No cóż, był nietutejszy, więc nie było w tym nic dziwnego. Jak na razie nie chciał zabierać głosu i poczekać w ogóle na co powie ta cała... Harumi. Jeśli ona by się nie zgodziła, to może on by się tego podjął? Chociaż nie wygląda na taką, co by w takich sprawach odmawiała.W każdym razie czarnowłosy zachowywał jak na razie milczenie i zerkał to na dziewczynę, to na mężczyznę.
0 x
Kana Yuki

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Hiroki

Re: "Pustynne Dango"

Post autor: Hiroki »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Papyrus i 1 gość