Więzienie

Ayato

Re: Więzienie

Post autor: Ayato »

-Oj nie nie nie nie… - mruknął z nieco aroganckim uśmiechem na twarzy. Oparł się o kraty własnej celi. Czoło przycisnął do jednego z lodowatych prętów i spojrzał stanowczo na współwięźnia. Przez moment nic nie mówił, nawet nie mrugał, tylko niczym zwierzę obserwujące swoją ofiarę, przyglądał się staruszkowi. To nie zielonowłosy go potrzebował, to właśnie ten więzień potrzebował zielonowłosego, a chłopak dokładnie sobie z tego zdawał sprawę. Nie wiedział jak ma zdobyć pozostałe przedmioty, dlatego chciał się wyręczyć młodzieńcem. Współpraca nigdy nie była mocną stroną Ayato i gdy tylko mógł, robił wszystko by naprzykrzyć życia towarzyszowi.
-To nie ja muszę stąd uciec, tylko ty. – dodał wysuwając powoli język zza zębów. Powoli przesunął nim po jednym z prętów i zaśmiał się na tyle głośno, że było go słychać w całym więzieniu. Zacisnął jedną dłoń na kratach i zmrużył nico oczy. Wyglądał jakby przytulał coś bardzo bliskiego, jakby był złączony z ukochaną, której nie chciał zostawiać.
Przyklasnął, gdy jeden z prętów w celi naprzeciw dał za wygraną. Zarazem zwątpił nieco w umiejętności mężczyzny. Wyraźnie siedział tutaj od dawna, a nawet pomimo pomocy jednego ze strażników, wciąż nie potrafił poradzić sobie z najprostszą z przeszkód – kratami. Co będzie, gdy przyjdzie mu się spotkać ze strażnikami.
-Mi się nigdzie nie śpieszy. Wystarczy, że zaczekam do jutra i sami mnie wypuszczą. – uśmiechnął się po raz ostatni w kierunku mężczyzny i odszedł w głąb celi, gdzie stanął na środku, odwrócony twarzą w kierunku okna. Ciekawe, która była godzina. Na pustyni czas wyraźnie biegł nieco inaczej i nie potrafił tego określić, po prostu spoglądając w niebo.
Pisk kółek zaskrzypiał w uszach chłopaka. W końcu przyszła kolej na niego. Spojrzał za siebie i westchnął cicho. Dlaczego w takim miejscu, nie mogą pracować normalni ludzie, tylko psychopaci, którzy starają się udawać normalnych i monstra takie jak te.
Jak na złość, kobieta musiał wtrącić swoje trzy grosze. Na początku chciał coś powiedzieć. Zakląć jej prosto w twarz i po prostu zmusić, by stąd uciekała jak najszybciej, bo nie miał ochoty na oglądanie jej parszywej twarzy, lecz się powstrzymał. Powstrzymał swój pyskaty język, chociaż wyraźnie było po nim widać, jak zaciska zęby, z lekkiej irytacji.
Uśmiechnął się nieco i zbliżył do krat, by spojrzeć prosto w oczy kobiety. Szkarłatne ślepia chłopaka, zaiskrzyły się, jakby zapłonęły w nich dwie iskierki. Była tak blisko, a zarazem tak daleko. Miał ochotę złapać jej szyję w obie ręce i zmusić do płaczu. Cholerne kraty, tak wiele utrudniały.
-Samotny… Oh, nie… - i nie myślał tutaj o otaczających go więźniach, a o duchach, które go nawiedzały. Ciche szepty, chociaż ignorował, to nawet teraz słyszał. Sam nie potrafił stwierdzić co chcą mu przekazać. Jedne kusiły do dalszego mordowanie, inne obwiniały go winami z przeszłości. Normalni ludzie nazwaliby to sumieniem, dla młodego Akimichi, ono nie istniało.
-Ale może zamiast tyle gadać, po prostu wejdziesz i się przekonasz. – dodał odwracając się od niej i odchodząc pod ścianę, do której oprał się plecami. Ręce skrzyżował na piersi, jedno kolano podkulił. Oblizał kąciki ust językiem i zacisnął zęby na dolnej wardze. To nie mogło się po prostu udać. Zerknął na sufit, po czym zmrużył powoli oczy. Czuł się jakby medytował przed polowaniem, a jedyne co chciał usłyszeć, to skrzypienie zawiasów, przy otwieraniu starych, metalowych drzwi.
0 x
Yujiro

Re: Więzienie

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayato

Re: Więzienie

Post autor: Ayato »

Dźwięk otwieranego zamka rozbrzmiał w uszach młodzieńca. Tak właśnie brzmiała wolność, której chłodny powiew powietrza czuł na swoich plecach. Chwilę później usłyszał, głos ostatniego kobiety. Była ostatnim strażnikiem na jego drodze, a zarazem kluczem, który musiał wykorzystać. Nie mógł zmarnować tak cudownej sytuacji. W piekle takim jak to, głupotą było wchodzenie do którejkolwiek z celi. Staruszka wybrała, jedną z najgorszych możliwych. Nieświadoma weszła do jaskini bestii, żywiącej się ludzkim cierpieniem.
Zielonowłosy zmrużył na moment oczy. Przycisnął się nieco mocniej do ściany. Czuł jak nieregularne lodowate kamienie wbijają się mu w plecy. Tylko tak potrafił zachować trzeźwe myślenie, poczekać, aż kobieta podejdzie jeszcze bliżej. Jej zapach, jej potworny wygląd, wywoływał w Ayato odruchy wymiotne. Zacisnął jednak mocno pięści, powstrzymując się najpierw od jakiejkolwiek reakcji, aż w końcu uśmiechnął się. Całe jego ciało zadrżało z podniecenia, które z każdą chwilą ogarniało go jeszcze bardziej.
Uniósł jedna dłoń do góry i zewnętrzną częścią dotknął policzka kobiety. Wyszczerzył nieco zęby, po czym spojrzał prosto w jej oczy. Czerwone ślepia chłopaka iskrzyły się z podniecenia. Wyglądały trochę jak szkarłatne klejnoty, lekko zaszklone niczym lustro, w którym można się przeglądać. Głęboko w nich, była uwięziona postać kobiety, zamknięta w pułapce bez wyjścia. Pochylił nieco głowę nad uchem kobiety. Oddech chłopaka wyraźnie zwolnił. Para z wydychanego powietrza rozbijała się o kark kobiety.
-Nawet nie wiesz, jak za tym tęskniłem. – delikatnym i spokojnym głosem wyszeptał jej prosto do ucha. Kątem oka zerknął na kraty wejściowe. Drzwi były otwarte? Ktoś był na korytarzu? Wiele myśli zaprzątało mu głowę. Resztki zdrowego rozsądku podpowiadały by tego nie robił, by się powstrzymał, ale jego ciało poruszało się samo. Nieco arogancko uśmiechnął się w kierunku więźnie naprzeciwko. Wyraźnie nie miał zamiaru działać, w przeciwieństwie do Ayato.
-Zawsze chciałem to zrobić w takim miejscu. – dodał i złapał kobietę, obiema dłońmi za gardło. Palce zacisnął mocno na jej szyi, tak by uniemożliwić jej krzyki i oddech. Nie puszczając nawet na moment, przycisnął ją do ściany i wykorzystując swój nieco większy wzrok, trzymał ją tak, by jakiekolwiek wierzganie nogami, czy rękoma, nie mogły mu przeszkodzić w tym cudownym akcie, bezlitosnego morderstwa.
-Jak się bawisz? – spytał świdrując ją pustym spojrzeniem, prawdziwego psychopaty.
0 x
Yujiro

Re: Więzienie

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayato

Re: Więzienie

Post autor: Ayato »

Krew znowu spłynęła po dłoniach zielonowłosego młodzieńca. Dreszczyk emocji na moment przeszył całe ciało chłopaka. Bez chwili zawahania, znowu kogoś zabił. Było to dosyć imponujące, a zarazem przerażające. Zrobił to z łatwością, jakby nie było to nic dziwnego, trudnego. Nawet nie mrugnął, gdy kobieta powoli traciła oddech, gdy szarpała się walcząc o swoje życie. Wiedział doskonale co chce zrobić. Wiedział co pozwoli mu na chwilę wytchnienia w piekle. Wypaczony głos sumienia, tylko popychało dalej do działania. Ramiona śmierci rozpostarły się tuż za jego plecami, zabierając bezbronną dusze martwej kobiety. Bezwładnie puścił, truchło na podłogę, któro rozłożyło się tuż pod jego stopami. Z lekkim uśmiechem przykucnął na ciałem. Oczy kobiety były lekko zaczerwienione. Bez celu wpatrywała się w przeciwległą ścianę. Jej puste spojrzenie bawiło chłopaka. Zachichotał cicho pod nosem, by nie przyciągać zbyt wielkiej uwagi. Splunął jej prosto na twarz i poprawił sobie krocze.
-To bolało kurwo. – mruknął spoglądając na nią ostatni raz. Pokręcił głową na boki z niedowierzaniem. Jak można być tak głupim, by wejść do celi więźnia. Nie potrafił zrozumieć co chodziło po głowie tej idiotki. Powinna pracować w burdelu ze zboczeńcami, a nie więzieniu z mordercami. Wybuchnął nieco głośniejszym śmiechem i skierował się w stronę otwartych drzwi . Skoro weszła do środka, to albo musiała zostawić je otwarte, albo istnieje sposób na ich otwarcie, w każdym razie, młody Akimichi, nie miał zamiaru zostawać tutaj ani chwili dłużej.
-Co kurwa? – spytał nie do końca rozumiejąc o co chodziło starcowi w celi naprzeciw. Byli w więzieniu. Z czego wynikało to zaskoczenie. Przecież mógł się tego spodziewać. Sam kazał zielonowłosemu zdobyć jakieś bezwartościowe przedmioty za wszelką cenę. Co prawda zabił dla własnej przyjemności, ale był gotów zrobić wszystko. Zacisnął dłoń na jednym z prętów, metalowych drzwi. Nie spodziewał się na korytarzu nikogo. Inaczej kobieta nie mogłaby wejść do środka. Poprawił sobie fryzurę, przeczesując je lekko do tyłu. Chudą dłoń przecisnął miedzy kratami, by otworzyć drzwi za klamkę.
-Żegnam. – mruknął, katem oka zerkając na martwą kobietę w celi.
0 x
Yujiro

Re: Więzienie

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayato

Re: Więzienie

Post autor: Ayato »

Wydostanie się na wolność, było dużo łatwiejsze niż można było się spodziewać po takim wiezieniu. Ciężko było stwierdzić, która był godzina, ale z pewnością nie zajęło mu to więcej niż dwadzieścia cztery godziny. Cierpliwość nie była silną stroną chłopaka. Dostawał szału, który doprowadzał go do nieprzemyślanych czynów. Silne nałogi tylko popychały go do jeszcze głupszych działań. Morderstwo i chaotyczny śmiech sprawił, że na drugim końcu korytarza stanęli strażnicy. Jakie miał z nimi szanse, jeśli nie zerowe. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że więzień z którym miał się wydostać, po prostu zniknął. Nie potrzebował nawet pomocy w wydostaniu się z celi. Sam poradził sobie z kratami i wykorzystał martwe ciało kobiety, którą zabił zielonowłosy.
Chłopak przyłożył dłoń do podbródka. Delikatnie potarł z zakłopotania. Nawet jemu się to zdarzało. Prosta matematyka wyraźnie wskazywała, że jest na straconej pozycji. Wziął głęboki oddech. Powietrze na zewnątrz niczym nie różniło się od tego z celi. Wręcz przeciwnie, było chyba jeszcze gorzej. Odór wydostający się ze wszystkich cel trafiał tutaj i łączył się w trującą mieszankę.
-Kiepsko pilnujecie tego więzienia. – mruknął opierając się o kraty celi swoje współwięźnia, którego już z nimi nie było. Spojrzał na martwe ciało kobiety. Zrobiło mu się trochę smutno. Zdecydowanie zbyt szybko ją zabił. Mógł nieco dłużej pomęczyć, poznęcać się, zabawić jej cierpieniem. Pokręcił delikatnie głową. –I ją zabił. – dodał wskazując palcem na truchło. Skoro już miał tutaj zostać, to wolał chociaż zwalić winę na kogoś innego, zostać niewinnym, a nawet spróbować wmówić strażnikom, że jest dobry. To ostanie nie było takie łatwe, biorąc pod uwagę, ze jeszcze chwilę temu śmiał się jak jakiś psychopata. Właściwie to dokładnie jak psychopata, którym był.
Założył ręce za głowę i zmrużył delikatnie oczy. Starał się coś wymyślić, jak pokonać strażników, ale za nic w świecie nie potrafił wpaść na nic sensownego, na nic co by nie skończyło się jego zgonem. Uderzyć strażnika. Fajnie, ale nie warto. Westchnął cicho i biorąc delikatny rozbieg, kopnął w karty przed sobą.
-Kurwa! – zaklinał pod nosem i przycisnął czoło do kart. Tak bardzo marnował swoje życie w tym beznadziejnym miejscu. Jakby już nie miał zbyt mało czasu, by cieszyć się wolnością. -Próbowałem go zatrzymać. – kłamał, ale oczy zaszkliły mu się z żalu. Chciał być wolny, pragnął być wolny, cieszyć się życiem. Obsunął się powoli na ziemie i zerknął kątem oka zerknął na strażników.
-Jak długo jeszcze macie zamiar mnie tutaj trzymać? – spytał z miną pokrzywdzonego psiaka. Zdecydowanie lepiej by się odnalazł jako aktor, niż shinobi. Gdy chciał potrafił łgać, bez żadnego zawahania, jakby dosłownie wierzył w słuszność tego co mówił.
0 x
Yujiro

Re: Więzienie

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayato

Re: Więzienie

Post autor: Ayato »

Proste obelgi skierowane w stronę zielonowłosego, w ogóle go nie ruszały. Potrzeba było czegoś więcej by zranić chłopaka, zresztą jak większość osób, która znalazła się w miejscu takim jak to. Z delikatnym uśmieszkiem na twarzy spojrzał po raz ostatni na swoje niesamowite dzieło. Kobieta leżała na brudnej posadzce. Śmierć w takim miejscu idealnie do niej pasowała. Robale już kręciły się wokół niej powoli żerując na świeżym truchle. Przynajmniej teraz jego pobyt w tym miejscu, chociaż przez chwilę był słuszny. Przez chwilę bo teraz go wypuszczali. Nareszcie wolność wróciła do chłopaka, a on jakoś od razu nieco się uspokoił. Najwyraźniej, chłodne cele wciąż podświadomie wywoływały w nim strach, chociaż po jego zachowaniu to było ostatnie o czym można pomyśleć. Wyglądał jakby to miejsce mu pasowało, a obłęd który mu towarzyszył, czynił z niego prawdziwego szaleńca. Psychopatę w raju z innymi psychopatami.
Bez zawahania przeszedł tuż obok strażników. Trochę dziwnym było to, że wypuszczali go tak po prostu, bez żadnej eskorty. Pewnie, gdyby tylko spróbował, może i dałby radę otworzyć kilka cel. Tylko po co mu to teraz było. Spuścił głowę w dół i spojrzał na dłonie. Były nieco brudne, gdzieniegdzie nawet czarne, chociaż w oczach chłopaka czerwone. Czuł się jakby jego szkarłatne oczy wcale takie nie były. Teraz widział je tylko w odcieniach szarości. Westchnął cicho i kątem oka spojrzał na innych mieszkańców więzienia. Byli różni. Silni i słabi, zdesperowani i załamani. Gdyby tylko nieco się przyłożyć, można było stworzyć armię bezmózgich cymbałów, gotowych siać spustoszenie, na każde zawołanie.
Zielonowłosy uniósł ręce do góry i złożył wszystkie palce z wyłączeniem środkowego, który zostawił wyprostowany ku niebu. Rozłożył ramiona niemalże na szerokość całego korytarza i zaśmiał się tak by inni zwrócili na niego uwagę. On był wolny, inni nie. On był wolny, inni mogli się pierdolić.
-Wypierdalam z tej dziury. – mruknął tuż przed ostatnią bramką, a zza pleców jak na wezwanie, podjudzony tłum wydał z siebie dzikie okrzyki. Były w nich groźby, szlochy i gratulacje. Nie przyciągał do tego zbyt wielkiej uwagi. Nie obchodziło go jak mówią, bo ważne, by w ogóle mówili.
-Moje rzeczy. – spojrzał stanowczym spojrzeniem na strażnika, a chwilę później wsunął dłonie do kieszeni. O ile dostał swoje ubrania, tak nikt nie oddał chłopaki jego wyposażenia, a co najważniejsze, leków, za którymi tęsknił.
Formalności nie było dużo. Pomimo tego, że budynek na taki nie wyglądał, to był bardzo poukładany. Strażnicy wiedzieli czego i gdzie szukać. Dziwne było to, że nie zorientowali się, że martwa staruszka była właśnie w jego celi, ale nie chciał się o to przypominać. Założył małą torbę za pas, a kaburę przypiął do pasa. Sięgnął do jednej torby i wyciągnął z niej trzy pigułki. Przełknął bez jakiegokolwiek mrugnięcia. Wyszczerzył zęby w stronę strażnika, a później wyszedł bez myśli o powrocie.

[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2128
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Więzienie

Post autor: Ario »

0 x
Awatar użytkownika
Shi
Postać porzucona
Posty: 375
Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43

Re: Więzienie

Post autor: Shi »

0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2128
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Więzienie

Post autor: Ario »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Więzienie

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2128
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Więzienie

Post autor: Ario »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Więzienie

Post autor: Kisuke »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Papyrus i 2 gości