-Akihiko, wybacz, ale niezbyt miło mi cię poznać. - odpowiedział spokojnie, starając się nie zwracać uwagę na postawę swojego rozmówcy, który ewidentnie dążył do rękoczynów. Członek klanu Maji westchnął cicho, widząc, że nie odzyska zwoju po dobroci i, że ten był nadal w rękach złodzieja. Pozostało zatem tylko rozwiązanie, to, którego blondyn wolałby uniknąć. Nie lubił zbędnej przemocy, wolałby to rozwiązać za pomocą dialogu, ale nie miał argumentów, które dotarłyby do szermierza. Może gdyby był w stanie zastraszyć go rangą albo doświadczeniem, ale nie miał ani tego, ani tego. A klanu wolał mu nie zdradzać, by mieć efekt zaskoczenia.
-Skoro nalegasz. - odezwał się cicho, rozwijając jeden ze swoich własnych zwoi i odpieczętowywując jego zawartość, którą okazały się być senbony, całe mnóstwo senbonów. Większość z nich, Maji namagnesował, za pomocą klanowej techniki rangi D - Jishaku Ninpo, a następnie, za pomocą reberu, uniósł w powietrze, tworząc swoistą zasłonę, między sobą, a swoim oponentem.
-Sam tego chciałeś! - krzyknął, posyłając namagnesowane senbony w oponenta, tak by część go minęła i wbiła się od tyłu, czy od boku. Mówiąc krótko, Akihiko próbował zrobić ze swojego oponenta jeża. Omijał jednak oczy, nie chcąc "trwale" uszkodzić szermierza. Nie chciał go przecież zabić! A skoro ten był shinobi, to powinien przeżyć takowy atak.
//Pytanie dla MG
Ukryty tekst
Ukryty tekst