Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya , starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Minoru
Posty: 829 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 1 cze 2023, o 20:22
Misja rangi B:
“Bezgłos”
Tetsuro
Kuroi Kuma
Kolejka 10:
Tetsuro: 9
Kuroi Kuma: 9
Minoru: 10
Daisuke wysłuchał Tetsuro, który przedstawił się, wyciągnął swój klanowy wisior, przedstawił swego służącego, który wyglądał jakby był jakimś królem kloszardów i zaczął machać mu jakimś świstkiem. No i pewnie nawet by im uwierzył, że przysłano ich ze stolicy do sprawdzenia czemu ich drogocenne kamienie nie przybyły na czas i to jeszcze dwa razy, w końcu to co mówili trzymało się kupy. Lecz sługus młodzieniaszka zabrał świstek i przyniósł mu go. Niech im zatem będzie i przeczyta go. Daisuke przyjął „dar” ze skinieniem głowy i otworzył wczytując się pobieżnie w dokument. Z każdą linijką jego oczy zdawały się rosnąć i coraz bardziej wybałuszać. Było widać, że po pierwszym czytaniu zrobił to drugi raz, dokładniej. W końcu jednak złożył papier i oddał go Kuroiowi.
- Nie sądziłem, że stolica aż tak się przejmie. - Wybąkał pod nosem, lekko poruszony. Odstawił na bok swój kielich, tak by nie stał on na drodze między nim a jego gośćmi i złożył dłonie w koszyczek.
- Jak zatem mogę wam pomóc? - Zadał pytanie, patrząc oczywiście na Tetsuro, który to był jedynym, który mógł od niego coś chcieć. Ten strzelił swoją przemowę, oficjalną i z elementem grożenia paluszkiem. Daisuke machnął ręką w zbywający sposób, jakby to wszystko nic nie znaczyło.
- Oh w gorącej wodzie kąpani. Zarządca osobiście obiecał mi, że wszystko zostało już rozwiązane. Widzicie, wydarzył się wypadek, jak to w kopalniach bywa. Jeden ze świeżo kopanych tuneli zawalił się, przysypując piętnastu mężczyzn. No to wszyscy rzucili się ratować biedaków i kopalnia stała przez dłuższy czas i wszyscy mieliśmy ręce pełne roboty. Z tego co mi wiadomo, to korytarz jest stracony, więc wielkość dostaw może się wahać w najbliższym czasie, ale konwoje powinny docierać już regularnie. - Przez cały czas mówił jakby była to najzwyklejsza w świecie drobnostka. Wszak wypadki zdarzają się, czyż nie? Tetsuro jednakże miał jeszcze wiele pytań, więc dowódca garnizonu cierpliwie słuchał co dalej ma mu do powiedzenia młodzieniec.
- Zgadza się, było nas trzech, lecz w momencie gdy wydarzyła się tragedia, Hayami-san zgłosił się na ochotnika, który wyruszy do stolicy przekazać wieści. Chwilę… to znaczy, że nie dotarł do was? - Daisuke aż otrząsnął się w geście niedowierzania, na słowa które usłyszał. Wstał ze swego miejsca i obszedł swoje biurko idąc w kierunku drzwi, a tuż przed nimi zawracając i idąc do biurka, tylko po to by ponownie zawrócić ku drzwiom. Wydeptywanie ścieżki czas zacząć. A przy tym skubał swoją łysą brodę za pomocą dwóch palców, jakby odkrywał z czego świat jest złożony. Słowa o niebezpieczeństwach, jakie wymienił Shota, zbył machnięciem ręki
- Bajania prostych ludzi, którzy próbują nadać sensu istnienia garnizonu złożonego z miejscowego motłochu. Dingo potrafią odgonić, jak się pojawi jakaś zapijaczona banda, co to w bandytkę chce się pobawić, to też potrafią swymi gębami ich odwieść od zmiany ścieżki życia. Ale gdy raz na Ayatsurski rok zdarzy się prawdziwe zagrożenie, wtedy wołają nas. Niczego nam nie trzeba, oprócz świętego spokoju byśmy mogli robić swoje. - Zakończył odpowiadanie na pytania, wracając do swej wędrówki po pokoju, tym razem jednak zaczął zataczać koła. Czy jego odpowiedzi satysfakcjonowały naszych shinobi, to oni już musieli określić, faktem jednak było, że Tetsuro czuł, że Daisuke nie mówi im prawdy, nie potrafił jednak powiedzieć jak wiele z tego co powiedział było kłamstwem, lub niedopowiedzeniem.
- Karczmarz -
- Kenichi -
- Shota -
- Daisuke -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 1 cze 2023, o 21:30
Jesień 393
Misja B - Bezgłos
Kuroi wczuł się w swoją rolę, którą z resztą sam wymyślił. Kiedy tylko odebrał zwój od Zielonowłosego, ten na chwilę zamilkł, dając dowódcy czas na zapoznanie się z treścią papieru. Jego reakcja była dziwna, z każdą kolejną linijką był coraz bardziej przejęty, co nie wróżyło nic dobrego. Przecież jeżeli nie miałby nic do ukrycia, to by się aż tak nie obawiał. Odpowiedzi na pytania utwierdziły chłopaka, że w tej osadzie dzieje się coś dziwnego.
- Nie dotarł, a przynajmniej nikt nie odnotował jego przybicia a raport nie został zarchiwizowany. Z resztą, to nie był jedyny wasz raport, który w ostatnim czasie nie dotarł do stolicy. Macie może gdzieś kopie dokumentów? - to był garnizon, więc powinni prowadzić odpowiednia papierologie związaną z funkcjonowaniem wojsk Unii na tym terenie. Raporty ze zwiadu, dokumenty kwatermistrzowskie, dokumenty dotyczące wypłat. To wszystko gdzieś powinno być.
- Wiesz mogło co się stać z Hayami-san? Nie podejrzewałbym dezercji, raczej mógł wpaść w konflikt z kimś po drodze, tylko czy masz może pomysł, komu mógł podpaść? - Trzeba było drążyć. Być może w nerwach powie coś, co pomoże pociągnąć te sprawę dalej, a nawet jeśli nie, to może po prostu nakieruje ich na jakiś trop.
- Na pewno będę chciał rozmówić się jeszcze z zarządcą osady, gdzie możemy go odnaleźć? Chciałbym jeszcze dzisiaj się z nim spotkać, żeby rozmówić się na świeżo. A później pewnie udamy się gdzieś na spoczynek, ale nie przejmujcie się nami, znajdziemy sobie miejsce do odpoczynku. - Nie chciał się narzucać, choć pewnie niektórzy by powiedzieli, że nie chce po prostu ryzykować. No ale zielonowłosy nie spodziewał się, że ktoś mógłby chcieć się ich pozbyć w trakcie odpoczynku. Mimo tego, że działy się dziwne rzeczy w osadzie, to jednak dalej wszyscy pracowali dla Unii. Z resztą, jeśli stałoby się coś niedobrego, to osada będzie w pełni stracona. Sabishi jest ich głównym klientem, odwrócenie się od niego spowoduje, że osada będzie zdana sama na siebie, a skoro są tutaj problemy z wodą, to raczej nie poradzą sobie sami...
Kiedy już zielonowłosy usłyszał odpowiedzi na swoje pytania i nie wydarzyło się nic dziwnego. To młodzieniec skłonił się i podziękował za rozmowę. Dzień się powoli kończył, a trzeba było odbyć jeszcze jedną rozmowę, więc trzeba było się spieszyć. Tetsuro wyszedł z garnizonu i zaczął kierować się w stronę miejsca, w którym miał znajdować się zarządca osady.
- Kuroi-san, co myślisz o tym wszystkim? Na czym powinniśmy się skupić? - korzystając z tego, że mieli chwilę spokoju dla siebie w trakcie drogi, postanowił zapytać towarzysza o zdanie. Cały czas przysłuchiwał się wszystkim rozmowom, więc na pewno coś mu się rzuciło w ucho. No i może dostrzegł coś ciekawego w trakcie spacerowania po garnizonie, miał wolną rękę, więc może coś odnalazł.
Prosiłbym o odliczenie mapy Sabishi od wynagrodzenia za tę misję
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Kuroi Kuma
Posty: 1518 Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda Plecak Wielki wachlarz
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
GG/Discord: Michu#5925
Post
autor: Kuroi Kuma » 2 cze 2023, o 10:31
Widząc reakcję Daisuke Kuroi zaczął się zastanawiać co takiego jest w tych dokumentach. Bo w sumie on tam na pewno nie zaglądał, ale czy zrobił to Tetsuro? Byłoby dosyć śmiesznie, gdyby w tych listach było coś w stylu "a panie kochany, oni chcą was obrabować, radzę wam ich jak najszybciej przegonić". To by w sumie dawało pytanie po cholerę mieliby dawać coś takiego do rąk Daisuke, więc tym bardziej chłopy do zatrzymania, bo jakieś chore na ciele i umyśle. No ale jednak jego słowa sugerowały, że te dokumenty faktycznie coś znaczyły i byli obecnie poważnymi przedstawicielami Stolycy! Takie to jegomoście przybyły na tą wieś żwirem i kamieniem płynącą. Widać że Daisuke nie był z tych szybko myślących, skoro nie połączył jednego faktu z drugim. Skoro Daisuke nie wrócił do nich z informacją, że wszystko przekazane do Stolicy i nie mają się czym martwić, a teraz go jeszcze ktoś nachodzi no to wypadałoby A z B połączyć i poszukać tego chłopaka, a nie chodzić po swoim gabinecie, jakby chciał uciec, bo dla Kuroia tak to właśnie wyglądało. Nasz głównodowodzący czuł, że mu się pali pod dupą. Staruszek siedział jednak cicho nie chcąc podnosić tego tematu, bo w końcu był sługą, więc stał sobie cichutko. Gdy już wszystko było załatwione, to wyszedł z garnizonu razem z Tetsuro i odetchnął mocno.
-Chłop im zaginął i nikt nie poszedł go szukać? Przecież mieli mieć trzech shinobich, nie wysłali nikogo? No i przecież dostawa dotarła do Stolicy, przecież by przekazali informacje że w kopalni się podziało i teraz dłużyć się może. To mała wiocha, gdzie mają żyć głównie górnicy. Przecież tylko by o tym rozmawiali, temat na ustach wszystkich, coś jak ożenek gdzie trzy chałupki stoją pośród szczerego pola. Obstawiam że żadnego zapadu nie było, a Daisuke leci w kulki, może gdzieś wysyłają bokiem te karawany, po lepszej cenie, co by lepiej zarobić? - przedstawił swoją teorię, bo to najbardziej pasowało Kumie w tej sytuacji.
-Nie wiem jak Ty sądzisz, ale mają tu jakiś konflikt, jedno z łóżek było zniszczone, a na pościeli była plama z krwi. Może ktoś się zaciął przy ostrzeniu broni, ale trzeba to wziąć pod uwagę. Może nasz Hayami stwierdził, że zgłosi zarządcę za coś, czego ten nie powinien robić, była jakaś bójka no i chłop zaginął, a oficjalnie tunel się zawalił. Tylko że no... jak to wszystko kłamstwo, to każdy w wiosce musi się trzymać tej wersji, inaczej jebnie. Coś za dużo się tu dzieje według mnie - dokończył i chyba nie trzeba mówić, że mówił nieco ciszej, żeby tylko nasz chłopaczek słyszał, a nie okoliczni ludzie, o ile tacy byli na ulicach, a nie w kopalni czy to w swoich domach na odpoczynku.
0 x
Minoru
Posty: 829 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 2 cze 2023, o 12:01
Misja rangi B:
“Bezgłos”
Tetsuro
Kuroi Kuma
Kolejka 11:
Tetsuro: 10
Kuroi Kuma: 10
Minoru: 11
Wydeptywanie ścieżki w podłodze przez Daisuke trwało w najlepsze, a rzeka pytań wciąż się wylewała. Zielonowłosy był niezwykle dociekliwy i naciskał na dowódcę coraz mocniej.
- Hmm. Tak jak mówiłem, byliśmy wszyscy zajęci sytuacją w kopalni. Tworzenie raportów nie było priorytetem na tamten moment, zwłaszcza gdy wysłaliśmy jednego z naszych z informacją o sytuacji. - Odpowiedział na pierwsze pytanie. Zatrzymał się, przerywając swoją wędrówkę i wrócił do swego biurka, opierając się o jego blat swoim tyłkiem, tak by być skierowanym twarzą do swych rozmówców.
- Nie mam pojęcia co mogło się stać z naszym posłańcem. Był doświadczonym shinobim, który bandytów pokonałby w pojedynkę, a przed dzikimi zwierzętami by umknął. Jeśli rzeczywiście coś mu się stało, to musiał spotkać na swojej drodze kogoś naprawdę doświadczonego. Tylko, że w całej historii tej wioski, nigdy nie było takiego problemu. - Głos mu się uspokoił, a na twarzy pojawiła się grobowa mina, która chyba miała być oznaką determinacji.
- Oczywiście. Dołożę wszelkich starań by odpowiedzieć na wszystkie wasze pytania. Spotkajmy się za godzinę, pod budynkiem zarządcy, to ten górujący nad wioską budynek, łatwo go wypatrzeć z większości miejsc w wiosce. Tam będziecie mogli zadać swoje pytania i otrzymacie wszelkie dokumenty jakich potrzebujecie. - Zapewnił oboje, choć tak naprawdę zwracał się jedynie do Tetsuro. Gdy oboje postanowili opuścić pomieszczenie, pożegnał ich i jeszcze nim wyszli udał się do rogu pokoju, gdzie stał stojak z mundurem.
Oboje zeszli na dół, nie niepokojeni przez nikogo. Na pierwszym piętrze jak nikogo nie było, tak nie było. Na parterze natomiast wciąż pałętało się kilku ludzi, choć Shoty nie mogli nigdzie dostrzec. Na zewnątrz panował niemiłosierny skwar, nawet pomimo powoli kończącego się dnia, toteż na ulicach nie było zbyt wielu ludzi. Mieli zatem całą godzinę dla siebie, o ile zgodzili się na propozycję Daisuke. Co zamierzali przez nią robić?
- Karczmarz -
- Kenichi -
- Shota -
- Daisuke -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 2 cze 2023, o 12:28
Jesień 393
Misja B - Bezgłos
Zdecydowanie Kuroi miał rację. W tej wiosce coś śmierdziało i tłumaczenia dowódcy niezbyt pasowały do całej sytuacji. Brak stworzonych raportów i dokumentów to problem, nie jakiś duży, ale dalej. Jednakże to, że nie zainteresowali się losem swojego towarzysza, śmierdziało jeszcze bardziej. Niestety nie mieli nic, co mogłoby nakierować ich na coś konkretniejszego. Żadnej poszlaki poza dziwnymi zachowaniami. Zdecydowanie trzeba przyjrzeć się wszystkim dużo dokładniej.
- Może jest jakiś konflikt na linii Unijni żołnierze - lokalni mieszkańcy. Shota był lekko spięty, kiedy pytałem o Daisuke, może nie przepadają tutaj za sobą. Może tak jak mówisz, któraś ze stron leci tutaj w kulki i robisz coś w skryciu przed drugą. Musimy się tutaj troszkę bardziej rozejrzeć i powęszyć. Nie podobają mi się dwie rzeczy. Po pierwsze, czemu Daisuke chce być przy spotkaniu z zarządcą. Wystarczyłoby aby wskazał nam miejsce, a on chce się spotkać przed. Co więcej, po co mu aż godzina na przygotowania. Nie wiem jak tobie, ale wydaje mi się, że będzie chciał coś kombinować w tym czasie, może zacierać ślady. - Zielonowłosy rozkręcał się jako detektyw. Może nie miał doświadczenia, ale nos podpowiadał mu, że w tej osadzie coś bardzo śmierdzi.
- Mam pomysł. Może byśmy się rozdzielili. Ja bym się udał teraz porozmawiać z zarządcą, żeby uniknąć wpływu Daisuke na rozmowę, a ty byś udał się za nim na przeszpiegi, ustalił co takiego robi przez tę godzinę. Spotkamy się pod budynkiem zarządcy za godzinę. Co myślisz? - W ten sposób będą mogli sprawdzić więcej potencjalnych tropów. No i jeżeli panowie spiskują ze sobą, to nie będą w stanie ustalić wspólnej wersji. Wszyscy tutaj wyglądali na zaskoczonych z powodu przybycia kontroli, więc może jeszcze nie wszystko zostało zamaskowane i ukryte, trzeba działać póki sytuacja jest świeża.
Tak więc, jeżeli Kuroi'owi pasował plan. To Zielonowłosy zamierzał ruszyć w stronę wskazanego budynku, aby spotkać się z zarządcą. Po drodze uzupełnił płyny, popijając wodę ze swojego bukłaka i rozglądał się po okolicy. Być może w trakcie tego spaceru coś ciekawego wpadnie mu w oko. Jeżeli działo się tutaj coś niedobrego, to może jakieś ślady na terenie osady pozostały. W każdym razie, kiedy już dotrze na miejsce, to planuje korzystając ze swojego medalionu Unijnego, przedostać się przez potencjalnych strażników i wejść bezpośrednio do gabinetu zarządcy, na krótką ale za to bardzo ciekawą rozmowę. Miejmy nadzieję, że rzuci to trochę światła na tę sprawę, bo póki co pojawiały się same zagadki, a zero wyjaśnień.
Prosiłbym o odliczenie mapy Sabishi od wynagrodzenia za tę misję
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Kuroi Kuma
Posty: 1518 Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda Plecak Wielki wachlarz
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
GG/Discord: Michu#5925
Post
autor: Kuroi Kuma » 5 cze 2023, o 10:20
Bardzo doświadczony shinobi zaginął. Olaboga, jak to no trudno, pitca z Dagrasso i gramy w CSa panowie. Tak by pewnie teraz wielu ludzi powiedziało, gdyby tylko miało shinobich na swoich usługach, bo przecież to tak popularna rzecz i każdy ma conajmniej trzech na swoich usługach, to jeden sprawny to tam pal go licho, znajdzie się nowy. No tylko że nie. Nawet bylejaki shinobi zawsze był lepszy od żołdaka, bo sprawny fizycznie był podobnie, a po ścianach mógł sie
-A jakby Tobie przyszli z kontrolą, to byś był taki pewny, że wszystko jest na miejscu i lepiej ich puścić do tych z góry? Nigdy nie bądź taki pewien, te hieny zawsze coś znajdą, a jak nie znajdą to podłożą. No i takimi hienami my obecnie jesteśmy, więc tu bym mu się nawet nie dziwił. Czy zaciera ślady, czy dba o swoje poślady, oto jest pytanie - ah ten poetycki Kuroi, który tak pięknie potrafił dobierać wersy, rymy, jakieś inne rzeczy, nie wiem nie znam się na wierszach, okej? Ważne że poetycko, a foczki na to lecą. Zaraz, o czym to ja... ah tak! No więc Staruszek nawet się nie dziwił, że Daisuke jest ostrożny, nie ufaj nikomu - to przecież pierwsza zasada, której trzeba się trzymać, by dłużej przeżyć. Śledzenie naszego pazia... to była nawet myśl! Tylko że tak ubrany Kuroi mógł wzbudzać zainteresowanie lokalsów, dlatego też musiał wykorzystać najbardziej niesamowitą sztuczkę shinobich, ale o tym zaraz.
-Niech będzie i tak, pochodzę trochę za nim - kiwnął mu jeszcze głową, po czym doszedł w nieco bardziej ustronne miejsce. Popatrzył sobei na mieszkańców - jak są ubrani, jak wygląda typowy człowiek który przechadza się o tej godzinie - prawdopodobnie mężczyzna, lepiej zbudowany, bo jednak górnik, ubrany jak na pustynię przystało, czyli nic grubego, zwiewne szaty były w cenie. Chciał jak najmniej zwracać na siebie uwagę - gdyby mógł, to by pewnie w Yamiego się zamienił, bo to był prawdziwy człowiek z twarzy podobny do nikogo. Patrzysz na takiego i nawet przez myśl Ci nie przyjdzie, by się nim interesować, taki nudny jest. Właśnie w takiego osobnika miał zamienić się Kuroi - średniego wzrostu mężczyzna, nieco lepiej zbudowany, kilkudniowy zarost, lekko rozczochrane włosy, bo fryzjer to raczej niecodzienna rzecz dla mieszkańców wioski. Potem chciał wrócić na drogę i znaleźć Daisuke, ale przy tym oczywiście szedł sobie spokojnie, jakby do zmiany miał jeszcze wiele godzin, a teraz mógł spokojnie się rozkoszować życiem mieszkańca. W swoim serduszku Kuma miał nadzieję, że Daisuke pójdzie po prostu coś zjeść, a shinobi będzie mógł wypełniać swoje obowiązki i też spożyć tam posiłek. To była najlepsza opcja, ale nigdy taka się nie zapowiadała... nigdy!
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 829 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 5 cze 2023, o 21:14
Misja rangi B:
“Bezgłos”
Tetsuro
Kuroi Kuma
Kolejka 12:
Tetsuro: 11
Kuroi Kuma: 11
Minoru: 12
Nasi bohaterowie coraz bardziej zagłębiali się w tajemnicę jaka trawi tą wioskę. A może tylko tak im się wydawało. Może tajemnica nie istniała, a oni dwaj popadali w paranoje, a to dopiero była by heca. I do tego jeszcze wpadli na genialny pomysł by się rozdzielić. Gdyby był to film grozy, właśnie podpisywaliby na siebie wyrok śmierci. No ale nie byli w filmie grozy… prawda?
Tetsuro
Tetsuro pozostawił swojego „sługusa” po koszarami i ruszył na poszukiwania budynku w którym miał urzędować zarządca. Poszukiwania te nie trwały długo, ponieważ dokładnie tak jak wskazał Daisuke, był on widoczny z wielu miejsc wioski, choć dopiero gdy wiedziało się, czego trzeba było szukać. Budynek nie wyróżniał się niemal niczym od pozostałych, a najłatwiej można było go odróżnić po tym, że wystawał ponad inne. Nim jednak nasz zielonowłosy bohater dotarł na miejsce, zdążył się przejść po ulicach, rozglądając na boki, wcale przy tym nie wyglądając podejrzanie. Ludzi na ulicach nie było zbyt wielu. Trochę ludniej robiło się w okolicach centrum i jedynej w tym miejscu tawerny. Wszystko tutaj wyglądało normalnie. Ludzie byli zajęci swoimi sprawami, patrzyli na Tetsuro trochę nieufnie, jak to zaściankowi ludzie, albo jak spiskowcy. Mógł dostrzec kilka opuszczonych budynków, choć mógł je zliczyć na palcach jednej ręki. Jeden z nich wyglądał jakby mógł się zawalić, gdyby ktoś za mocno na niego chuchnął. I właściwie to tyle co było warte wspomnienia.
Do budynku zarządcy wszedł niemalże jak do siebie. Wystarczyło zaświecić medalionem, zarzucić zielonym włosiem i strażnicy, którzy wyglądali jakby ubierali się i strzygli w tym samym miejscu co Shota, rozeszli się na boki wpuszczając chłopaka do środka. Jeśli spodziewał się po budynku zarządcy jakiegoś przepychu, lub też administracyjnego vibe, to mylił się srogo. Budynek w środku wyglądał jakby wszedł komuś do domu z buciorami. Nie było tutaj żadnych urzędników, czy recepcji. Z niedużego przedpokoju można było dostać się do jednego z kilku pokoi, gdzie każdy był podpisany zgodnie z tym do czego służył. Tak też Tetsuro mógł dostrzec, że na parterze znajdowała toaleta, kuchnia, jadalnia i magazynek. Można było stąd udać się również piętro wyżej, gdzie przywitał go podobny widok co na poprzednim piętrze. Tutaj jednak pomieszczeniami do jakich można było się dostać było archiwum, pokój administracyjny, znachor czy też pokój gościnny. I oczywiście tutaj również były schody prowadzące na wyższe, ostatnie już piętro. Tam znajdowały się tylko jedne drzwi, podpisane jako zarządca. Za nimi jednak nie znajdował się pojedynczy pokój, a całe mieszkanie. Urządzone w widocznie lepszym stylu niż to czego można było spodziewać się po takiej dziurze jak ta. Pokój, w którym przyjmował zarządca również był, lecz wpierw trzeba było przejść przez długaśny przedpokój. Ale o tym za chwilę, ponieważ Tetsuro musiał wpierw zapukać do drzwi.
- Już idę, już idę. - Odezwał się pełen werwy głos, zza zamkniętych drzwi, na dźwięk pukania. Chwilę później stały one już otworem, a wyglądał zza nich lekko siwawy już mężczyzna o dość masywnej, choć odrobinę już ulanej posturze, mężczyzna. Jego twarz zdobił gęsty, sumiasty wąs, a wzrok miał przeszywający niczym polujący jastrząb. Widząc Tetsuro, otworzył szerzej drzwi do swego domostwa i rozejrzał się jakby szukał jeszcze kogoś.
- Mówiono mi, że jest was dwóch. Spodziewałem się również, że przyjdzie z wami Daisuke. No cóż, skoro nie, to zapraszam. - Zrobił krok na bok, wpuszczając do środka swego gościa i zamknął za sobą drzwi, choć warto zauważyć, że nie zamknął żadnego z wielu zamków, jakie mógł dostrzec nasz bohater. Mężczyzna poprowadził Tetsuro długim korytarzem do pierwszych drzwi po prawej, otwierając je szeroko i zapraszając gościa do środka. Oboje znaleźli się w niedużym gabineciku, zagraconym przeróżnym śmieciem niemalże pod sufity. Były tu księgi, mapy, globusy, niewielkich rozmiarów statuetki, kaktusy hodowlane i mnóstwo innego drobnego szmelcu. Było również i biurko, a jakże. I to do niego został poprowadzony Tetsuro, choć gdy usiadł na krześle przeznaczonym dla petentów, to jego rozmówca nie usiadł za biurkiem, a wybrał krzesło po tej samej stronie biurka co zielonowłosy.
- A więc, przysłała ciebie stolica, słucham więc co mają mi do przekazania władcy Sabishi. - Usiadł wygodnie na krześle, opierając swoje plecy o oparcie, a jedną z rąk opierając na blacie biurka.
Kuroi
Kuroi uwolnił się od swego „pana” i mógł ruszyć w tany, by spróbować co też podają dobrego w tutejszej kuchni, zachlać mordę jakimś mocnym trunkiem i spróbować wyrwać jakąś tutejszą dziewoję, co to lubi jak się jej rymy szepcze do uszka. A jednak nie zrobił tego. Tyle gadania o tym, ile by się nie napił i jak bardzo chciałby coś zjeść, a ten zwyczajnie pomachał łapami, zrobił puf i zmienił się w zupełnie kogoś innego, bardziej… tutejszego. I tak zaczęło się wielkie śledzenie, misja szpiegowska pełną gębą, która polegała na siedzeniu w jakimś narożniku jednego z budynku i obserwowaniu budynku garnizonu w oczekiwaniu, że Daisuke wreszcie wyściubi swój nos i gdzieś się ruszy. Tak się jednak nie działo, a minut leciały nieubłaganie wolno. I wcale nasz agent 0.7 nie wyglądał przy tym podejrzanie, o to to nie. Mógł być przecież żebrakiem, jedynym na całą wioskę, albo tułaczem, których tutaj również nie było. Ogólnie przechlapana sprawa z tym szpiegowaniem, gdyby nie to, że na ulicach właściwie nikogo nie było. I tak czas leciał i leciał i działo się jedno wielkie nic, aż w końcu wreszcie się coś zadziało. Z budynku garnizonu, z okien na drugim piętrze, tych samych które należały do gabinetu Daisuke, wyleciał jakiś ptak drapieżny. Rozpostarł on swe ogromne skrzydła i zaczął młócić nimi powietrze, oddalając się od budynku i kierując się w kierunku północnym, tam gdzie znajdował się koniec wioski… tam gdzie znajdowała się granica. Trwało to, może jakieś pół minuty, nim ptaszysko zniknęło z oczu Kuroiowi. Wręcz warto było czekać te prawie pół godziny na taką nagrodę. Lecz miała to być chyba nie jedyna nagroda jaka na niego czekała.
Daisuke wyłonił się z głównych drzwi budynku kilka minut później w towarzystwie jednego z miejscowych strażników. Powiedział coś w jego kierunku, a ten ukłonił się mu i powrócił do garnizonu. Daisuke natomiast udał się w głąb miasta, w kierunku w którym udał się również i Tetsuro. Kuroi podążył za nim, trzymając bezpieczna odległość, tak by zminimalizować szansę odkrycia, a jednocześnie nie stracić go z widoku. I jego plan powiódł się w 100%. Daisuke wyglądał na takiego, który nie spodziewał się kompletnie, że ktoś mógłby go śledzić. Kierował się dość żwawym krokiem przez miasto tylko w jemu znanym celu, od czasu do czasu witając się z kimś prostym skinięciem głową.
W końcu jednak dotarli. Jak się okazało, Daisuke kierował się wprost do budynku zarządcy. Przybyli może kwadrans za wcześnie do samego spotkania. Jednakże dowódca garnizonu postanowił nie czekać. Wszedł do budynku nie zatrzymywany przez strażników i tyle widział go Kuroi, który pozostał w ukryciu, w cieniu, pomiędzy dwoma budynkami.
- Karczmarz -
- Kenichi -
- Shota -
- Daisuke -
- Eiji Sasaki -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 5 cze 2023, o 23:46
Jesień 393
Misja B - Bezgłos
Kuroi przyjął propozycję młodzieńca dotyczącą rozdzielenia się, więc pożegnali się i każdy poszedł w swoją stronę. Ciekawym było, że druga misja i po raz drugi się rozdzielali. Czyżby najlepiej pracowało im się razem osobno? Młody marionetkarz wiedział, że obserwację oficera pozostawia w dobrych rękach i może w pełni skupić się na rozmowie z zarządcą. Ciekawiło go czy będzie w stanie dołożyć coś nowego do tej układanki, która powoli formowała się ze strzępków informacji.Jednego był pewien, w tej osadzie musiało wydarzyć się coś dziwnego, dlatego też nie spocznie jak nie ustali co i jak. Skoro uważano ich za węszących nieprzyjemniaczków, to taki też będzie, aby tylko doprowadzić sprawę do końca.
Kiedy młodzieneic stanął przed odpowiednimi drzwiami, zapukał i poczekał aż zostanie mu otworzone. Niczym prawdziwy gliniarz z Beverly Hills Sabishi, przywitał rozmówcę swoją odznaką, którą schował po chwili pod kołnierz.
- Ishara Tetsuro, przybywam z Ningyo-shi. - przedstawił się, delikatnie przy tym się kłaniając. W końcu należało okazać szacunek gospodarzowi, a następnie skierował się za nim do miejsca, gdzie będzie odbywała się rozmowa.
- Jest ze mną mój towarzysz, ale poszedł on coś jeszcze załatwić, więc postanowiłem, że przyjdę sam. - przemilczał kwestię Daisuke, w końcu nie był on w niczym potrzebny przy tej rozmowie. Jego punkt widzenia już znał, teraz trzeba było poznać ten drugi. ZIelonowłosy zajął wskazane miejsce, po czym rozejrzał się po gabinecie. Było tutaj sporo śmieci, ale może między nimi skrywało się coś ciekawego. Przed rozpoczęciem rozmowy sięgnął też do swojej torby i wyciągnął dokument, który przedstawił zarządcy. Chciał aby był on pewien z kim rozmawia, nie było miejsca na jakieś niedociągnięcia.
- No cóż, nic wielkiego. Rutynowa kontrola. W stolicy chcą wiedzieć co się u was ostatnio działo, gdyż raporty nie przychodzą. Wiec nie wiemy, czy wszystko w porządku i czy może nie potrzebujecie jakiejś pomocy. - Zielonowłosy delikatnie się uśmiechnął, starając się w ten sposób potwierdzić swoje słowa. W pewnym sensie byli tutaj z powodów, które wymienił.
- Słyszałem od mieszkańców, że macie problemy z dostępnością do wody. Nie myśleliście, żeby zgłosić się do stolicy z prośbą o dostarczenie pompy wodnej? - No tak, ruch stary jak świat, pokazanie, że się o nich martwi i wychodzi z rozwiązaniem na dłoni. Być może zarządca złapie się na tą sztuczkę. Choć nie była to do końca sztuczka, Zielonowłosemu naprawdę zależało na dobrze tutejszych mieszkańców. Prawie byli częścią Unii, byli jej ważnymi sojusznikami, więc czemu miałby im życzyć źle.
- Mieliście ostatnio jakieś problemy? Od Daisuke słyszałem, że ostatnio zaginął wam jeden Shinobi. No i że był jakiś wypadek, który doprowadził do wstrzymania dostaw. Wspominał o tym, że w kopalni coś się zawaliło. Jeśli dostalibyśmy taką informację, moglibyśmy wysłać do was użytkownika Dotonu, który mógłby pomóc w naprawie i wzmocnieniu korytarzy. - młodzieniec cały czas obserwował swojego rozmówcę, chcąc wyczuć, które tematy byłī dla niego najtrudniejsze. Które z nich najbardziej byłī przemilczane, albo na które zareagował nawet delikatnym grymasem. Miał nadzieję, że znajdzie jakiś punkt, na który będzie mógł naciskać aby wyciągnąć z niego prawdę.
Prosiłbym o odliczenie mapy Sabishi od wynagrodzenia za tę misję
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Kuroi Kuma
Posty: 1518 Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda Plecak Wielki wachlarz
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
GG/Discord: Michu#5925
Post
autor: Kuroi Kuma » 6 cze 2023, o 19:29
Głód głodem, pragnienie też swoje robiło, ale jeszcze nie na tyle, żeby tak zaprawionego w boju dziadygę wystawić na próbę! Co to to nie, z resztą nijak nie mógł wyczuć czy w tym miejscu było coś dobrego do zjedzenia, bo żaden wyrazisty zapach nie dochodził do jego nozdrzy. Nic co by go zaprosiło do środka, niczym mamusia kiedy wracasz z długiej wyprawy do domku, odsuwa ci krzesełko, podaje ciepłe i pyszne jedzenie tuż pod nos i nawet nie myślisz, po prostu pochłaniasz jak świnia i cieszysz się jak dziecko, bo wiesz, że to dobre i nie umiesz się opanować. Wracając jednak do akcji właściwej, czyli Kumie, który na czas swojej akcji operacyjnej chyba powinien się nazwać... Maku. Tak, to dobry pseudonim artystyczny. Tak więc Maku przyglądał się garnizonowi, co uznał po kilkunastu już minutach za obleśnie nudne i bez sensu, ale jak trzeba to się patrzy, nie ma przebacz kochaniutki. To nie był jednak pierwszy i na pewno nie ostatni raz, gdy nasz już-nie-Staruszek musiał robić coś nudnego. Ogólnie rzecz biorąc życie samo w sobie w dużej mierze było nudne, więc przypatrywanie się jak garnizon stoi i raczej nic tego nie miało zmienić za bardzo go nie ruszyło. Coś jednak musiało się zadziać, w sumie to Daisuke musiał przecież wyjść z budynku! To dopiero akcja, jaki czad, wybuchy i chodzenie na dwóch nogach! Najpierw jednak pojawiło się coś innego.
-A co to - zastanowił się Maku i wypuścił ze swojej gurdy kilka pocisków (tak na zaś, co by trafić z całą pewnością) w ptaszora, który to wyleciał z okna Daisuke. Po co ktoś miał go wysyłać? Ptaszek raczej nie ucierpi zbyt mocno od jednej kulki, na pewno przestanie frunąć. W geście Maku było więc, by strzelać jedna po drugiej, tak by jedną trafić, a resztę odwołać w razie czego. Nie chciał mu robić krzywdy, pewnie to dobry posłaniec. W końcu robił swoje, może dostał wiadomość, a może po prostu wyszedł na łowy? Wyjście przez to okno było bardzo podejrzane i niestety Maku musiał go zestrzelić. Gdy ptaszek spadnie, chciał piaskiem go złapać i uchronić przed twardym upadkiem na ziemię, a później ptaka doprowadzić do siebie (piasek robi fru fru), tak by nie schodzić z posterunku.
W końcu wyszedł i Daisuke ze swojego schowka na miotły, więc Maku podążył za nim. Jeżeli faktycznie ptaszor coś miał przy sobie, to nie sprawdzał jeszcze co to takiego, ale na pewno zajął się uprzednio ptaszkiem, by ktoś je znalazł i zobaczył że coś mu się stało niedobrego. Dopiero, gdy znalazł się niedaleko budynku zarządcy zamierzał sprawdzić co to takiego (lub nie) chciał wysłać Daisuke. Jeśli jednak nic tam nie było, to w przyjemnym zaułku, gdzie nikt go nie widział, Maku zamienił się znowu w Kumę i podszedł do Daisuke, jak gdyby nigdy nic, przywitać się, powiedzieć:
-Dzień dobry ponownie.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 829 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 7 cze 2023, o 00:48
Misja rangi B:
“Bezgłos”
Tetsuro
Kuroi Kuma
Kolejka 13:
Tetsuro: 12
Kuroi Kuma: 12
Minoru: 13
Tetsuro
Zarządca wioski skinął ze zrozumieniem gdy Tetsuro wyjaśnił mu, gdzie też podziewa się towarzyszący mu sługa. Być może odrobinę zdziwiło go nazwanie swego sługi, towarzyszem, ale zdarzają się przecież czasami, tak zwane, ludzkie paniska.
- Podoba ci się moja kolekcja? Wiele lat pracowałem by ją zebrać. - Zagadnął zielonowłosego, gdy ten rozglądał się ukradkiem po całym pokoju. I rzeczywiście było co tutaj przeglądać. Aczkolwiek problem całej tej graciarni polegał na tym, że mogła ona świadczyć o tym, że jej właściciel coś kombinuje, lub też że zbiera co też mu tylko w dłonie wpadnie. Szybko jednak ich rozmowa zeszła na bardziej profesjonalne tory. Wpierw Tetsuro okazał mu swoje dokumenty, które ten przyjął z należytą etykietą i zanurzył się w niej. Jego reakcja na to co przeczytał, była mniej widowiskowa, niż Daisuke, lecz brwi i tak zmarszczyły mu się i zbliżyły do siebie.
- Jeśli stolica wysyła na rutynowe kontrole, kogoś z takimi uprawnieniami, to strach pomyśleć co się dzieje z zarządcami, którzy jawnie łamią prawo unijne. - Zażartował, choć sam nie śmiał się przy tym i oddał zwój Tetsuro. Nie wyglądał na spiętego, ani też wystraszonego. Zupełnie jakby miał wywalone w to co się właśnie działo.
- Jesteśmy na pustyni i to do tego kamiennej. Oczywiście, że mamy problemy z wodą. Stolica dostarcza nam dokładnie tyle byśmy mogli przetrwać do czasu następnej dostawy, ale nie dość byśmy mogli przestać się martwić… Pompę wodną mówisz… a cóż to takiego? Pierwsze słyszę, ale jestem pewien, że gdyby chcieli, to już dawno by ją nam sprezentowali. - Mężczyzna wyraźnie wypowiadał się o swoich przełożonych z żalem i agresją. Tetsuro jak dotąd nie potrafił wyczuć, by ten kłamał w jakikolwiek sposób.
- Och, ten głupi Daisuke. Tylko papla i papla. Tak mieliśmy wypadek w kopalni. Nie pierwszy i nie ostatni. Tak to jest jak się kopie pod ziemią, a cała ta skała nad twoim łbem nagle traci punkt podparcia. Ludzie giną, szkoda, lecz jest to ryzyko wpisane w ten zawód. Dotonu powiadasz… Och wy shinobi myślicie, że wszystko możecie załatwić tymi swoim sztuczkami. No poruszyłbyś kilka skał i co? Zawaliłbyś na siebie całą górę ot co. Czasami trzeba pomacha rękoma by coś załatwić, a nie ciągle na skróty iść. Czekaj… chwila… powiedziałeś, że zaginął mu jakiś shinobi? - Początkowo wypowiadał się o dowódcy garnizonu jakby nie miał dla niego zbyt wiele szacunku. Później gdy opowiadał o życiu w kopalni, ponownie wrócił do swego rozżalonego tonu głosu. Lecz dopiero gdy doszło do niego, co też powiedział mu na początku Tetsuro, to ożywił się. Wyglądał jakby ta informacja rozbawiła go.
- Chcesz mi powiedzieć, że nie potrafi on upilnować swoich własnych ludzi? - Zarechotał, jakby lepszego kawału w życiu nie słyszał. Trwało to chwilę, podczas której Tetsuro miał czas by zrobić analizę tego co usłyszał i stwierdzić, że gdzieś w tym co usłyszał, tkwiło kłamstwo. Nagle drzwi do jego gabinetu stanęły otworem, a do środka wkroczył nie kto inny jak Daisuke.
- Pukałem, ale nie słyszałeś - Wyjaśnił swoje wtargnięcie, jednocześnie obrzucając swoim zdziwionym spojrzeniem Tetsuro.
- Poinformowano mnie, że znajdę cię tutaj. Wydawało mi się, że umawialiśmy się na pewną pore, musiałem zostawić bardzo ważne zadanie, by dotrzeć tutaj. - Kłamał, Tetsuro nie potrzebował nawet swego pajęczego zmysłu by to stwierdzić.
Kuroi
Kuroi wyróżniał się wiekiem wśród swych kolegów. Nie było co do tego wątpliwości, dlatego też zapewne wiele osób miało go za niedołężnego, a jednak mężczyzna potrafił się wyróżnić niesamowitą wręcz bystrością umysłu i pewną ręką. Tak jak np. teraz, gdy odpieczętował piasek ze swej gurdy i przygotował kilka pocisków, ledwie w momencie gdy drapieżnik wyłonił się z okien Daisuke. Nie celował nawet zbyt długo, zupełnie jakby robił to na co dzień. Wystarczył mu zaledwie jeden pocisk, by strącić z nieba lotnego posłańca. I tutaj ponownie Kuroi wykazał się, tym razem niesamowitą wręcz troską o istotę niższego rzędu, ratując ją przed rychłym roztrzaskaniem się o ziemię, łapiąc ją kolejnymi porcjami piasku. Gdy tylko ptaszysko dotarło do niego, mógł potwierdzić, że rzeczywiście był to jastrząb. Był on całkowicie oszołomiony, lecz nie miał raczej niczego złamanego, ani nie wyglądało jakby groziło mu żadne niebezpieczeństwo. Jednak tym co najbardziej przykuło uwagę piaskowego dziadka, był niewielka tubka, przyczepiona do nogi ptaka. Kuroi ściągnął ją z całą pieczołowitością i odstawił ptaszynę w bezpieczne miejsce, akurat na czas by dostrzec jak z budynku wyłonił się Daisuke, za którym toteż udał się nasz bohater.
Oboje dotarli do budynku zarządcy kilkanaście minut później, tak jak już zostało powiedziane, za wcześnie na ich spotkanie. Zresztą, dowódca straży nie wyglądał jakby miał zamiar na nich poczekać. Przyszła więc pora na działanie. Kuroi wyciągnął tubkę i odlakował ją. Jak można było podejrzewać, z środka wypadła niewielkich rozmiarów notka, zapisana zgrabnym stylem.
Ukryty tekst
Jeżeli Kuroi chciał zrobić coś więcej, to nie bardzo miał na to czas, ponieważ Daisuke zdążył już zniknąć w drzwiach budynku.
- Karczmarz -
- Kenichi -
- Shota -
- Daisuke -
- Eiji Sasaki -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Kuroi Kuma
Posty: 1518 Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda Plecak Wielki wachlarz
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
GG/Discord: Michu#5925
Post
autor: Kuroi Kuma » 7 cze 2023, o 15:18
Biedne zwierzę. Wykorzystywać jastrzębia do dostarczania wiadomości, gdy winien on być na wolności, łowić, latać w przestworzach, a nie siedzieć w klatce i czekać aż jaśnie panicz stwierdzi, że czas go wypuścić, bo się przyda. Smutne to było, dlatego Kuroi cieszył się, że nie zrobił zbyt wielkiej krzywdy posłańcowi. Mógł go puścić wolno, chociaż ten przyzwyczajony do życia w zamknięciu pewnie wróci do gabinetu Daisuke lub znowu poleci dostarczyć wiadomość, która była doczepiona do jego nóg. Było podobnie jak mógł się spodziewać, liścik był napisany "szyfrem" ale mocno dało się odczytać o co chodziło. Zastanawiały go tylko te pieczęcie, bo tych nie do końca rozumiał, ale pewnie zaraz to się wyjaśni, gdy będą u zarządcy.
Gdy skończył czytać poszedł do budynku i wszedł głównym wejściem, liścik mając w kieszeni i rozglądając się za swoim Paniczem oczywiście. Udawał lekko zestresowanego, że pozwolił tak ważnej osobistości się oddalić i teraz nie wie gdzie jest. Zgodnie z planem jednak szukał wejścia do zarządcy wioski, bo to tam mieli się spotkać wszyscy raz, by zaśpiewać kumbaja maj low lub też przyskrzynić Daisuke i jego popleczników. Nie chciał jednak nic robić wcześniej, zanim niw pokaże listu zarządcy i Tetsuro, a na to był jeszcze czas, wolał nie tracić takiego dowodu.
0 x
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 7 cze 2023, o 18:00
Jesień 393
Misja B - Bezgłos
Zielonowłosy przyglądał się kolekcji śmieci, jaką zebrał zarządca. Zastanawiało go po co mu aż tyle przedziwnych gratów, jednakże nie skomentował tego. W końcu ludzie mają rożne hobby. Pamiętał, że w czasach, gdy jeździł z karawanami, to jeden z tragarzy, który często pracował przy transportach wuja, to miał takie zasady, że z każdego wyjazdu do innego kraju przywoził patyk, ważnym jednak było, aby był to patyk z drzewa, którego jeszcze nie miał w swojej kolekcji. Tak więc ludzie zbierają przeróżne rzeczy.
Rozmowa znowu nie przyniosła zbyt wiele. No może poza tym, że ewidentnie zarządca nie przepadał za władzami Unii. To nie był dobry znak, gdyż taka niechęć mogła prowadzić do jeszcze poważniejszych uchybień. Bądź co gorsza, próby wystąpienia przeciwko Sojuszowi. A tak poza tym, to to samo co wcześniej. Był jakiś wypadek, ale w sumie to się zawsze zdarza. Tyle. Może trzeba było uderzyć mocniej w stół i przycisnąć, wtedy powie coś więcej.
- Ostatnio przez jakiś czas nie było żadnych dostaw z waszej strony. Co więcej, nie otrzymaliśmy żadnych raportów co spowodowało ten brak dostaw. Mógłbyś mi proszę to wyjaśnić? Nie tylko dlaczego ich nie było, ale też dlaczego nie dotarła do Ningyo-shi żadna informacja o tym? - Trzeba było poruszyć temat, który go tutaj przywiał. Powiedzenie otwarcie powinno w jakiś sposób ruszyć rozmówcę i wywołać jakąś reakcję. No bo jak nie to, to chyba sam będzie musiał iść i przeszukać kopalnię...
Nagle do pomieszczenia wszedł Daisuke. Tego jeszcze tutaj brakowało. Jego ton nie był przyjemny, nawet nie krył się ze swoim niezadowoleniem. Młody marionetkarz spojrzał na niego, skręcając tors w bok i patrząc w stronę drzwi, jednocześnie kładąc swoją dłoń na udzie. Chciał on mieć w razie czego rękę blisko swojej kabury, nigdy nie wiadomo, kiedy tutaj dojdzie do czegoś dziwnego.
- Doszedłem do wniosku, że nie będę czekał i sam przeprowadzę tę rozmowę. Przychodzisz z czymś ważnym? Jeśli nie, to prosiłbym abyś opuścił ten pokój i dał nam dokończyć na osobności. Mam jeszcze kilka ważnych pytań... - delikatnie skarcił go wzrokiem, chcąc go w ten sposób wyprosić z pomieszczenia. Było to ryzykowne, no ale przecież nie zaatakuje on reprezentanta Unii tak otwarcie. No a nawet gdyby, to Zielonowłosy bacznie go obserwował, chcąc zareagować na nawet malutki, podejrzany ruch. Miał pod ręką kaburę, w której zarówno były jego kukiełki, jak i też miał coś ostrego, do ewentualnego zablokowania ciosu. Dlatego też nie obawiał się zagrożenia. Nawet mimo tego, że Daisuke wyglądał na zdenerwowanego...
Prosiłbym o odliczenie mapy Sabishi od wynagrodzenia za tę misję
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Minoru
Posty: 829 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 8 cze 2023, o 16:01
Misja rangi B:
“Bezgłos”
Tetsuro
Kuroi Kuma
Kolejka 14:
Tetsuro: 13
Kuroi Kuma: 13
Minoru: 14
Tetsuro
Rozmowa prowadziła donikąd, tak jak poprzednia i jeszcze wcześniejsza. Każdy rzucał jakimiś ogólnikami i tyle. Do tego jeszcze to poczucie, że każdy tutaj coś ukrywa i za wszelką cenę nie chcą podzielić się swą wiedzą. Tetsuro jednak nie odpuszczał, wciąż trzymał się utartego planu i drążył te same pytania z każdą osobą z osobna, szukając jakiejś nieścisłości, czegoś co jednoznacznie wskazywałoby, że jest tutaj rzeczywiście coś nie tak. I tak oto postanowił uderzyć swoją najmocniejszą kartą. Pytaniem o brak raportów i dostaw, o niewywiązanie się o swoje obowiązki. Słysząc je, twarz Eijiego skwasiła się.
- Moim priorytetem są ludzie uwięzieni pod ziemią. Informacjami zajmował się Daisuke, ja mam ręce czyste. - Odpowiedział opryskliwie, zmieniając swoją pozycję na krześle, jakby zwiększając odległość między nim a chłopakiem. I wtedy do pomieszczenia wtargnął kolejny aktor całej tej historii. Daisuke o wyrazie twarzy równie zdziwionej co zezłoszczonej. Próbował coś się tłumaczyć, lecz ostra reakcja zielonowłosego spowodowała, że przerwał w pół słowa. Obrzucił młodzieńca wręcz nienawistnym spojrzeniem i po chwili opuścił pokój, a następnie mieszkanie, trzaskając drzwiami.
- Mhmm. - mruknął pod nosem Eiji, nie mówiąc jednak nic więcej. Z jednej strony wyglądał na rozbawionego, lecz robił przy tym poważną minę, jakby nie chciał pokazać jakie odczuwa teraz emocje.
Kuroi
Kuroi przeczytał wiadomość, zachowując wszelkie uwagi jej dotyczące tylko dla siebie i z miną bezuczuciowego profesjonalisty udał się w kierunku budynku, by jak najszybciej dostać się do swego zielonowłosego towarzysza, by móc się podzielić z nim wiadomością. Już miał wchodzić przez drzwi, już miał zaraz zacząć szukać swego „pana”, gdy drogę zagrodziło mu dwóch strażników. Zaczęli wypytywać go po co tutaj przyszedł, czy ma jakieś zaproszenie, że zarządca wioski jest aktualnie zajęty. Wtem, drzwi stanęły otworem same, a z środka wyszedł Daisuke. Wyglądał na wściekłego do tego stopnia, że aż można było dostrzec jego czerwone końcówki uszu. W pierwszej chwili nie zauważył Kuroia, lecz gdy w końcu to nastało, zmarszczył się jeszcze bardziej.
- Twój pan, jest na górze i nie chce by mu przeszkadzać, więc nie wpuszczajcie go. Niech poczeka. - Pierwsza część zdania skierowana była do Kuroia, druga już do samych strażników, którzy słysząc Daisuke, tylko spojrzeli po sobie porozumiewawczo i zastawili drogę do drzwi. Dowódca straży stanął odrobinę z boku, wyciągając ze swojej kieszeni fajkę, którą zaczął nabijać tytoniem.
- Karczmarz -
- Kenichi -
- Shota -
- Daisuke -
- Eiji Sasaki -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Kuroi Kuma
Posty: 1518 Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda Plecak Wielki wachlarz
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
GG/Discord: Michu#5925
Post
autor: Kuroi Kuma » 8 cze 2023, o 18:51
Normalny dzień, jak każdy inny, tylko tym razme odkrywasz jakieś tajemne kulisy podziemnego spisku, który w sumie nie wiesz co ma na celu, jakie ma zapewnić zyski ludziom w to zamieszanym, ale no spisek jest, a spiskujących trzeba się pozbyć i tyle. Krótka piłka, nic wielce skomplikowanego, gdy żyjesz na tym świecie chociaż chwilę. Ci co kombinują zazwyczaj nie mają dobrych zamiarów, tym bardziej jak ludzie zaczynają znikać, a tak dokładnie działo się w tej wiosce. Toteż Kuroi doskonale wiedział że nie będzie zbyt łatwo i po prostu nie da rady wejść sobie do środka i zobaczyć się z Tetsuro. Z jednej niby strony był tylko cieciem, kimś kto miał za zadanie trzymać się przy "paniczu", być na jego zawołanie i inne takie pierdolety, za to z drugiej łatwiej się pozbyć dwójki ludzi osobno, niż razem, mniej kłopotów, mniej świadków, wystarczy im coś dosypać do herbaty i proszę bardzo, trupy leżą, tylko się ich pozbyć, a zawalona kopalnia nadaje się wręcz idealnie. Gdy więc strażnicy zagrodzili Staruszkowi drogę cofnął się o krok przypominając sobie, że to jest ich zadanie, że powinni spytać kto i po co tu przyszedł.
-Kuroi, wierny sługa i towarzysz swego pana, Ishary Tetsuro. Wysłany tu został na kontrolę, miałem się z nim spotkać właśnie tutaj. Jako drugi wysłannik Unii proszę uprzejmie o wpuszczenie do... - chciał dokończyć zdanie, ale w drzwiach pojawił się Daisuke... nosz tępy chuju tylko Ciebie i tych wścibskich strażników tutaj brakowało.
-Dziękuję za informację, że mój Pan jest na górze. To nieco ułatwia sprawę. Jak sami widzicie, MUSZĘ się z nim zobaczyć - ukłonił się w pół oddając strażnikom hołd za ich cenną pracę. I tutaj scenariusze były dwa. Albo poczuli powagę sytuacji, rozeszli się na boki, przepuścili Kuroia i ten wszedł po prostu do środka, poszedł na piętro, znalazł swojego towarzysza podróży i najprościej w świecie przekazał mu liścik, żeby się z nim zapoznał. Wszyscy zadowoleni, same plusty, zero minusów, wiadomość przekazana, można iść do domu! No tylko że mógł być też i drugi scenariusz, gdzie strażnicy dalej uparci, posłuchali jednak Daisuke i nie było już tak prosto. Wtedy też nasz drogi Niedźwiadek postanowił pokryć swoje cichobiegi chakrą i wejść po budynku, by najzwyczajniej w świecie wejść przez okno - przecież wszyscy tak robią - i przekazać liścik.
Była też jeszcze jednak ewentualność, to znaczy gdy strażnicy czy też Daisuke po prostu nie zamierzeją Kuroia puścić dalej. I tutaj pojawiał się pewien problem, bo Staruszek nie zamierzał się wracać, tylko iść przed siebie. W takiej też sytuacji wykonywał jedną pieczęć, a w jego pobliżu miały pojawić się trzy kopie - po jednej na strażnika, by go przytrzymać, no i jeszcze jedna dla Daisuke, by go złapać i odciągnąć nieco od drzwi, a Kuroi mógłby się przedostać do środka. Proste, krótkie i szybkie rozwiązanie, czyli najlepiej.
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 9 cze 2023, o 01:36
Jesień 393
Misja B - Bezgłos
Chwilę po wtargnięciu Daisuke, Zielonowłosy zdał sobie sprawę z jednej rzeczy. Skoro on tutaj był, to pewnie i Kuroi był gdzieś w okolicy. To oznaczało, że nie musi się przejmować tym wkurzonym żołnierzem, staruszek go przejmie i upilnuje, tak jak rozmawiali,a przynajmniej taką miał nadzieję. Dzięki temu mógł on wrócić do rozmowy z zarządcą.
- Rozumiem, że mówisz o tamtej sytuacji. Czy w tym momencie także masz ludzi uwięzionych w kopalni?? - Tetsuro spodziewał się jaka będzie jego odpowiedź, jednakże wolał upewnić się, w końcu jeśli mają tutaj teraz taką katastrofę, to należało się nią zająć jak najszybciej. No ale jeśli działoby się teraz coś w kopalni, to na pewno nie siedzieli by tak sobie na spokojnie w tym gabinecie i rozmawiali. Taką przynajmniej miał nadzieję.
- Czy Daisuke zawsze reagował tak... impulsywnie? Wydaje mi się trochę zdenerwowany i zestresowany. Doświadczony żołnierz nie powinien tak reagować. - Ton Zielonowłosego delikatnie się zmienił. Był bardziej prywatny, co miało sugerować bardziej pytanie z troski, niż z powodów formalnych. Być może działo się coś w jego prywatnym życiu, co rzutowało na jego zachowanie, a może po prostu zawsze taki był.
- Czy jest coś, w czym mogę pomóc, będąc już tutaj na miejscu? - pewnie odpowie, że nie, żeby tylko pozbyć się kontroli i móc wrócić do codziennego życia w tej górniczej osadzie, ale może jednak było coś, co mógłby zrobić, jakiś problem rozwiązać. W końcu wszyscy działali tutaj w jednym celu. Mimo tego, że młodzieniec coraz bardziej był przekonany, że ktoś tutaj kombinuje coś na boku, to dalej patriotyzm i obowiązek wobec Unii i jej obywateli nakazywał mu pomoc tutejszym.
- Późno już, więc nie będę niepokoił Cię dłużej. Czy mógłbyś mi wskazać, w którą stronę dojdę do kopalni? Chciałbym także przy niej się rozejrzeć. - tutaj także nie znalazł nic ciekawego, nie dowiedział się nic co jakoś bardzo popchnęło by jego śledztwo do przodu, więc musiał ruszać dalej i szukać. Szukać, aż w końcu znajdzie to czego mu potrzeba. Kiedy już otrzymał wszystkie informacje, skłonił się zarządcy, a następnie wyszedł z gabinetu. Chciał on wyjść z budynku i powoli zacząć kierować się we wskazaną stronę.
Prosiłbym o odliczenie mapy Sabishi od wynagrodzenia za tę misję
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości