Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya , starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 18 lip 2017, o 13:59
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 23/30
Tsukune bardzo dobitnie powiedział to co leżało mu na sercu. Kijin - albo jak kto woli "Gadzin" - postąpił bardzo nierozważnie. Jeśli coś miało z tego wyjść, to trzeba było działać rozważniej. Co z tego, że Lord Idaina miał być jedynym kandydatem przy następnym głosowaniu skoro zapewne nie zostanie mężem Yuri? Przynajmniej nie w tym podejściu. Kijin jednak zachowywał się tak jakby stracił już wszelką nadzieję i chciał się po prostu wyżyć i mieć w dupie to co ludzie na tym balu o nim sobie pomyślą. Jednak Kuro przywrócił mu trzeźwość umysłu.
- Masz rację, przyjacielu. Dzięki, że mi przywróciłeś nadzieję. Nie będzie konieczności, byś mnie bił ani podtapiał. Zrozumiałem swój błąd i pójdę przeprosić Tsubaki.
Zamyślił się. Wyglądało na to, że Tsukune ma bardzo duży wpływ na jego decyzje. No cóż. W końcu został zatrudniony jako ochroniarz i jednocześnie ktoś w rodzaju doradcy. Cóż takiego rozważał Kijin? Ano to co powiedział Tsukune. W końcu jako jedyny z uczestników balu miał możliwość porozmawiania z Yuri. To co mówił Tsukune było bardzo ciekawe.
- Czyli mówisz, że to co widziałeś u Yuri nie musi być prawdziwe? Jakiś kolejny rodzaj testu czy kij wie co? A co dokładnie tam widziałeś? Zdradzisz mi?
Jeśli Tsukune zdradził, to co widział, to Kijin powiedział (jeśli nie zdradził, to proszę spoiler pominąć):
- Rozumiem. Czyli Yuri jest mega brzydka. Ja jednak słyszałem, że jest piękna. Być może chodzi o to czy ktoś się zniechęci widząc jej widok czy "pokocha" ... - tutaj zaakcentował słowo "pokocha". Nie chodziło o prawdziwą miłość, bo pewnie i tak większość mężczyzn tutaj zgromadzonych nie myślała o miłości - ją taką jaka jest. Jeśli się zniechęci to po prostu umarł w butach jak to mówią. Jeśli natomiast przezwycięży niechęć do jej wyglądu, to być może "iluzja" pryśnie i ta osoba zostanie zwycięzcą. Nie uważasz, że tak może być?
Jeśli natomiast Tsukune zdradził Kijinowi o czym rozmawiał z "Królem", to ten tylko oznajmił (jeśli nie zdradził, to proszę spoiler pominąć):
- Mądra decyzja. Na takie rzeczy na pewno bym nie przystał. Strasznie ryzykowne. No i dziękuję, że chciałeś się podzielić ze mną swoimi punktami. To miłe.
Oczywiście to nie tyle było miłe, co pewnie pomagało Tsukune. Nie chciał bowiem wychodzić za Yuri, więc jego kandydowanie było bez sensu. Dodatkowo chciał upiec jeszcze jedną pieczeń na tym ogniu i pomóc Kijinowi zdobyć Yuri.
Jeśli natomiast oznajmił zleceniodawcy, że kandydować nie będzie, ten tylko pokiwał głową na znak zrozumienia. A wracając do głównej części tej bajki. Lord Idaina został wybrany, ale po jakimś czasie przyszedł na plac i tylko machnął ręką. Yuri go nie wybrała. Nie wyglądał jednak na takiego kto zobaczył Upiora w ludzkiej skórze. Czyżby ktoś mu doniósł o wyglądzie Panny Młodej? A może ten wygląd był dla niego zupełnie nieistotny? Przecież mogły go interesować tylko pieniądze, a po ślubie będzie sypiał z innymi, piękniejszymi kobietami? Taki ktoś nie był dobrym kandydatem na męża. Ale ... Kijin był taki sam.
- Kurde. Nie wygląda na przerażonego. Ma też oczy. To zły znak. A może Yuri jest w rzeczywistości piękna? W sumie każdy facet potrzebuje kobiety. Może nawet się zakocham? Kto wie? - A jednak! Do jego głowy w końcu przyszło coś mądrego. Powiedział to jednak tak cicho, by tylko Tsukune usłyszał. Nie chciał zdradzać tego, że jednak Yuri nie kochał. Ale nadzieja, że ją jednak pokocha ciągle była żywa. A może tylko tak mówił, by nie zrażać do siebie Kuro? W każdym bądź razie, po tych słowach udał się na poszukiwanie Tsubaki, by ją przeprosić. Zostawił też Tsukune pilnowanie całego tego balu i monitorowanie ważnych wydarzeń. I takie jedno wydarzenie nastąpiło niedługo później. "Król" zwołał wszystkich na parkiet, by coś oznajmić:
- Moi drodzy! Być może trochę tym zamieszam, ale chciałbym o czymś poinformować! - Oby tylko nie mówił, że Tsukune nie zamierza kandydować! To miała być tajemnica! - Chciałbym Wam przedstawić tożsamość jednej Przyjaciółki mojej kochanej Yuri! Panna Agatta (上がった) bezpiecznie do nas w końcu dotarła!
Czyli wychodziło na to, że jedna z Przyjaciółek przez ten cały czas była nieobecna.
- Niestety, ale zdarzył się pewien wypadek. A dokładnie rzecz biorąc mógł się zdarzyć. Ktoś wynajął zabójców, by zabili tą biedną kobietę! Strasznie niegodziwe zagranie! Ale chciałbym wszystkim oznajmić, że strażnicy wynajęci przez Agattę dali radę ją ochronić! I teraz będą chronić ją także podczas balu. Razem z naszymi strażnikami, więc nic jej nie grozi!
Po tych słowach, na środek weszła piękna kobieta . Odziana była w gustowny czarny uniform, który idealnie kontrastował z jej białymi włosami. Miała czerwone oczy i bardzo duże piersi. Na pewno była z niej niezła sztuka, nieprawdaż? Towarzyszyła jej równie piękna Łuczniczka .
Ta dziewczyna z łukiem emanowała dość mocną chakrą, którą Tsukune mógł wyczuć bez najmniejszego problemu.
Obie kobiety stały ramię w ramię i ukłoniły się. Oczywiście nikt nie miał pewności, ale wydawało się, że to właśnie kobieta w uniformie jest Przyjaciółką Yuri. Ta wyposażona w łuk po prostu ją ochraniała. Jaka jednak była prawda? Za dwiema kobietami stało czterech strażników . Jeden wyposażony w katanę. Dwóch w bardzo egzotyczne bronie. Jeden z nich miał wielki i dziwny nóż, a drugi - dwa podwójne topory na bardzo długich trzonkach. Ostatni strażnik miał broń typową dla barbarzyńców - topór. Jeśli więc ktoś chciałby ją zabić, to z pewnością będzie to bardzo, ale to bardzo trudne. Pewnie organizatorzy balu spodziewali się próby ataku. Jak jednak będzie w rzeczywistości? Czas pokaże.
Co do odpisów. Zawsze staram się robić je najlepiej jak potrafię. Nawet jeśli piszę często, to i tak się staram
. Myślę, że nie powinno być to problemem
.
A co do imion:
- Tsubaki oznacza "kamelia". Wziąłem to imię z Soul Eater.
- Agatta oznacza "róża". Stwierdziłem, że fajnie będzie jeśli użyję nazw kwiatów
.
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 18 lip 2017, o 15:56
24/30
Widocznie palnięcie go w ten pusty łeb zadziałał i przywróciło mu na tą chwilę rozum.
-I tak ma być. Bo martwię się o swoją rękawicę co by się stało gdybym walnął ten twój durny łeb jeszcze by mi się uszkodziła i co ja wtedy bym zrobił? powiedziałem z szyderczym uśmiechem ewidentnie się z nim drocząc jak to przyjaciele.
-To co zobaczyłem nie dałoby się opisać słowami...delikatnie mówiąc wyglądała jakby była matką swojego ojca. To chyba ci wiele wyjaśni. oznajmiłem. Więcej chyba nie musiałem mówić bo pewnie już sobie wymyślił co i jak
-Tak właśnie o tym myślę. Nawet sam jej podałem przykład że co z tego iż jakaś kobieta jest przepiękna skoro ma sukowaty charakter? Za to za jej charakter mógłbym się w niej zakochać lecz niestety nie szukam żony. Więc ewentualnie jakbyś znowu został wybrany to powiedz prawdę "że na razie cię nie kocham lecz mam nadzieję iż w przyszłości się to zmieni" czy coś w tym stylu Sądzę iż prawda może bardziej tu pomóc niż zaszkodzić. Jednak to tylko moje zdanie. Więc jeżeli byś coś takiego planował to wyłącznie zrób to na swój rachunek a nie za moją radą. oznajmiłem spokojnie
-Rozmawiałem też później z jej ojcem byś dostał jakieś punkty ode mnie ale cena za to byłaby zbyt wysoka. Pal licho twoje życie. Stawiałem też swoje chociaż moje życie się skończyło dawno temu. Jednak stwierdziłem aby on sam zadecydował co zrobi bo aktualnie powiedziałem iż mimo że jesteśmy przyjaciółmi z dzieciństwa stałeś się dla mnie obcą osobą. W końcu po tylu latach to jest prawdą powiedziałem ze spokojem wzruszając jednocześnie ramionami jakby to było mało ważne. Po czym dałem mu lekkiego kopa w zadek aby ruszył się przeprosić Tsubaki. Taki "kopniak na szczęście" chociaż chciałbym mu sprzedać solidnego kopa lecz się powstrzymałem. Po jakimś czasie "król" znowu wezwał wszystkich na środek i ogłosił to co zamierzał. Gdy kobiety się ukłoniły nie zostało mi nic innego jak zaklaskać. Bo chyba tak się zazwyczaj robi gdy ktoś się kłania prawda? Klaska albo buczy? Niektórzy też zapewne gwiżdżą ale to tylko przy kimś kto występuje.
-I co by tu teraz zrobić? Zapewne każdy łącznie z tym idiotom Gadzinem? Kredzinem? no moim pracodawcą będzie chciał sobie pogadać. Nie pozostało mi nic innego jak znowu się poszlajać. Podroczyć z jakimiś damami ale tak by ich za bardzo nie wkurzyć pomyślałem
-Nie ignoruj mnie usłyszałem w głowie
-Co tym razem zapytałem
-Nic po prostu Ci goście jak i ta Łuczniczka wyglądają na silnych. Aż mam ochotę z nimi zawalczyć moje alter ego znowu powiedziało swoje zdanie
-To ty a ja nie zamierzam więc cicho po tym przestałem słuchać swojego alter ego aż się nie znudził i sobie odpuścił. Tak więc jak zaplanowałem chodziłem sobie od tak zatrzymując się nieco dłużej przy basenie gdyż było tu ciszej. Gdy zauważam iż "ruch" koło nowej koleżanki Yuri bądź łuczniczki się zmniejsza biorę kieliszek wina i kieruję się w ich stronę aby chwilkę sobie z nimi porozmawiać. O ile będą chciały rozmawiać w końcu mogą być zmęczone po próbie ich zabicia prawda? Jednak nic nie wskazywało na to iż jakoś się tym przejęły więc muszą być "twardymi" sztukami. Jak kolwiek by to nie brzmiało
I to się chwali. A co do imion zawsze mam z nimi problem i się na nich nie znam hyh jednak na "krwawy bal" pasowałyby imiona kwiatów które są czerwone...lub białe ale mogą zabarwić się krwią tak jak w przypadku kameli
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 19 lip 2017, o 11:31
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 25/30
Kijin ze spokojem wysłuchał relacji Tsukune. To jednak wymagało od niego pewnego komentarza. Nie chodziło tylko o skomentowanie samej Yuri, ale o skomentowanie pomysłu, który podsunął mu jego "pracownik", udający przyjaciela (a kto wie? Może kiedyś zostaną przyjaciółmi?). Powiedział więc:
- Czyli uważasz, że powiedzenie prawdy może pomóc? Niby kobiety lubią szczerych facetów, ale co jeśli zapyta mniej więcej tak: "A co jeśli się we mnie jednak Pan nie zakocha?". Takie pytanie najprawdopodobniej padnie, a Yuri myślę, że zależałoby na czymś pewnym niż na czymś tak niepewnym jak moja miłość do niej. To ważne pytanie i oczekuję odpowiedzi.
Później skomentował też słowa Kuro odnośnie jego własnego zakochania:
- A więc mówisz, że ma cudowny charakter, tak? Ale czy dobrze by Ci było w łóżku z kobietą, która jest mała, pomarszczona i ma kilka krzywych zębów? Co prawda pewne porzekadło głosi, że "nieważne, że potwór; ważne, że ma otwór", ale chyba nie jesteś aż tak zdesperowany, prawda? Co byś zrobił, gdybyś został jej mężem i okazałoby się, że ta cała "iluzja", o której mówisz wcale nie jest iluzją? A co do charakteru, to oczywiście może się zmieniać. No i może być także iluzją. "Nieważne, że potwór; ważne, że ma otwór", tak? Hahahaha - powtórzył ten żart raz jeszcze i tym razem się zaśmiał szczerze. Tak ... śmiać się z własnego dowcipu. Zwłaszcza takiego ordynarnego i seksistowskiego. To chyba zasługiwało na mocniejszego kopa w dupę? No cóż. Tsukune kopnął go chwilę później, a ten się tylko uśmiechnął i poleciał szukać Tsubaki. Później zjawiła się Panna Agatta i Tsukune zaczął bić brawo. Na początku był jedyną taką osobą i chociaż wszyscy się chyba cieszyli z jej przybycia (no może za wyjątkiem zabójców, którzy prawdopodobnie gryźli piach, a także tych osób, które to morderstwo zleciły), to nikt nie klaskał. Jednak po chwili większość podchwyciła ten pomysł i także zawtórowała Tsukune, oklaskując kobiety.
- Dzięki, dzięki! - krzyknęła Agatta, a Łuczniczka i mężczyźni znowu się ukłonili. - Przestańcie, proszę, bo mnie zawstydzacie. - po tych słowach wszyscy przestali klaskać. - Jestem zmęczona podróżą i wrażeniami, głównie tymi negatywnymi, bo przecież ktoś chciał mnie zabić. Chcecie wiedzieć jak było naprawdę? Panna Ojigi - to ta Łuczniczka - na moje zlecenie prowadziła śledztwo, mające na celu wyeliminowanie potencjalnych zabójców. Jednak ci zostali wyeliminowani przez pewnego Kakuzu na trakcie w Sakai. Ojigi twierdzi, że tym Kakuzu był sławny Kūkyo. Pewnie duża część z Was kojarzy to imię. A teraz wybaczcie. Idę do swojego namiotu, by zaczerpnąć drzemki. Za parę godzin powinnam się obudzić.
Okazało się więc, że to nie ci strażnicy rozprawili się z niebezpieczeństwem. Był to ktoś inny. Chociaż na dobrą sprawę, pewnie sama Ojigi dałaby im radę. Chociaż kto wie? To nie było już ważne. Nikt też jakoś specjalnie tego nie komentował, a Agatta mogła udać się tam gdzie chciała (towarzyszyła jej cała jej świta, łącznie ze strażnikami i Łuczniczką). Tsukune po raz kolejny mógł się pokręcić po balu.
Jeśli tylko zaczął używać swoich zdolności sensorycznych, to mógł stwierdzić parę rzeczy. Medyk, który posiadał chakrę ciągle był w namiocie medycznym. Chakra Strażniczki znajdowała się obok chakry Łuczniczki. Kobiety pewnie ze sobą rozmawiały. Na początku były trzy źródła chakry. Teraz doszło czwarte w postaci Ojigi. Co więc robiło to trzecie źródło chakry? Zmierzało tam gdzie uprzednio zmierzała Agatta, a właściwie Ojigi jej towarzysząca. Wniosek był jeden. To źródło chakry właśnie przemieszczało się w kierunku namiotu Agatty.
Było około godziny 22. Ciemno, chociaż różne świece i latarnie oświetlały teren balu i nawet chłodno. Wiele osób było już totalnie pijanych. Część udawała się do swoich namiotów, by sen pozwolił im wytrzeźwieć. Jak to się dalej potoczy? Kac po tym pewnie będzie murowany.
Ojigi - お辞儀 - oznacza "łuk" albo "kokarda"
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 19 lip 2017, o 12:07
26/30
-Powiedziałem że to tylko moje zdanie i sam zdecydujesz czy powiesz prawdę czy nie. Jak się o to zapyta to ja bym odpowiedział coś w stylu "jeżeli już by się tak stało że nadal bym się w tobie nie zakochał to tak czy siak zrobiłbym wszystko by się zakochać" albo coś podobnego. Mówię to było tylko moje odczucie. Na pewno nie chce aby jej mąż się przed nią kłaniał jak przed jakąś boginią czy coś tylko traktował normalnie. Przynajmniej w moim przypadku to zadziałało. Z tobą to raczej nie wypali stwierdziłem z wrednym uśmiechem przyglądając się tak mu jakbym go oceniał
-Nie przy tobie to nie zadziała powtórzyłem na głos kiwając lekko głową na potwierdzenie swoich słów i jakbym się w tym upewniał.
-Jak to mówią małżeństwo niszczy. Czy to prawda nie wiem i na razie nie chcę się przekonywać. Pozostawię ten twój żart bez komentarza. Bo gdybym miał to skomentować to pewnie właśnie zdzieliłbym cię w łeb tak że pospałbyś sobie przez pewien czas. A teraz sio przepraszać Tsubaki ośle. A jak znowu odwalisz taką szopkę to naprawdę przywalę tobie tak że będziesz musiał nawet po leczeniu z kilka godzin leżeć oznajmiłem dając mu później kopa na rozpęd. Jednak to się działo nieco wcześniej. Aktualnie byłem na środku parkietu? Chyba tak i po ukłonie nowych kobiet? zaklaskałem, z początku sam lecz później i parę osób doszło.
-Właśnie o to chodzi byś się zawstydziła pomyślałem uśmiechając się wrednie w duchu. Zapewne gdyby się zarumieniła byłoby to widać bardzo dobrze patrząc na to iż jest blada jak papier...szary papier. Po tym jak powiedziała swoją historyjkę jak ktoś ją uratował postanowiła udać się zdrzemnąć
-A więc to ten kłębek włóczki ją ocalił, a raczej pomógł? Interesujące. Jednak pamiętając akcję jaką odwalił na arenie to żal mi jego przeciwników i to bardzo pomyślałem i dla zabawy w duchu zrobiłem znak krzyża jakbym się modlił za ich dusze. No nic teraz nie zostało mi nic innego jak sobie chodzić i sie nudzić korzystając od czasu do czasu ze swojej umiejętności.
-Od dłuższego czasu ciekawi mnie to tajemnicze źródełko. Ciebie pewnie też. Zobaczymy kto to taki jest? usłyszałem swoje alter ego
-Nie podoba mi się to w jaką stronę się kieruje więc chyba to można sprawdzić...a może też lepiej poinformować strażniczkę i łuczniczkę? Cholera wtedy się zdradzę pomyślałem, postanowiłem udać pijanego. Wziąłem kieliszek z winem i ruszyłem tak aby znaleźć się blisko namiotu Agatty nim ta nieznana chakra się tam napatoczy i przypadkiem wpaść na tą osobę tak aby nie oblać jej winem. Oczywiście wcześniej wypiłem troszkę wina i paroma kropelkami pokropiłem sobie szyję by udawać że już jestem wstawiony.
-Co jest...hik zapytałem czkając na koniec i lekko się chwiejąc. Oczywiście zachowuję należytą czujność by móc zrobić unik bądź się obronić. Lepiej udawać pijanego to przynajmniej można być też namolnym prawda?
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 19 lip 2017, o 16:23
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 27/30
Pracodawca Tsukune skinął tylko głową. To był dość dobry pomysł, nieprawdaż? W każdym bądź razie chyba można już przejść do wydarzeń późniejszych? Tsukune skierował się bowiem w kierunku namiotu Przyjaciółki Yuri. Doskonale wiedział gdzie należy się udać. Kierowały go tam jego umiejętności, jeśli można tak to nazwać. A co zobaczył, gdy tam dotarł? Coś co mogło mu zmrozić krew w żyłach. Mężczyznę w białej koszuli z mieczem w ręku. Miał takie dziwne włosy. Bardzo wyszukana fryzura. To trzeba było mu przyznać. Ale to jeszcze nie było najgorsze, chociaż już sam wygląd tego człowieka był ... straszny i mógł przerazić niejedną osobę. Najgorsze było to co robił. Wywlókł z namiotu śpiącą w samej bieliźnie Agattę (nie będę opisywać szczegółów, ale to była piękna kobieta, więc jej ciało - zwłaszcza półnagie - również było piękne i działało na wyobraźnię). Akurat Kuro zjawił się w momencie, gdy ta leżała przed namiotem, a ten gościu z mieczem po prostu ją kopał po brzuchu. Niezwykle brutalnie. Zasłaniała sobie głowę rękoma i ... płakała. Słychać to było z odległości jakichś 10 metrów od niego. Nie chciała dostać w głowę i to było zrozumiałe. Chociaż kopnięcia w brzuch także sprawiały jej niewyobrażalny ból. Niemniej jednak chyba były bezpieczniejsze niż dostanie z takiej siły w czerep, nie?
- Zdechniesz wreszcie, suko? - pytał tamten koleś, ciągle maltretując swoją ofiarę - Czy może mam użyć miecza i wbić ci go w cipę? Nie, kurwa, nie tego miecza co myślisz. Chętnie bym cię zgwałcił, kurwo, ale nie mam na to czasu.
Stojący nieopodal Tsukune (o ile stał) doskonale to słyszał. A co w tym czasie robili strażnicy kobiety? Leżeli zapici w trupa. Urządzili sobie popijawę, stojąc na warcie i zostawili biedną Agattę na pastwę takich szumowin jak ten osobnik. A inni goście? Spali w swoich dźwiękoszczelnych namiotach (PS: jak planowałem tą misję to nie brałem tego scenariusza pod uwagę, ale teraz widzę, że dźwiękoszczelne namioty mi się przydały XD). Nagle spostrzegł Tsukune.
- Co do kurwy? Pijak? Wypierdalaj albo skończysz jak ona! - krzyknął. Nikt oprócz Tsukune go jednak nie usłyszał. Nie było tu żadnych strażników, więc ... przyszła pora na konfrontację. Albo po prostu spełnienie polecenia tego zabójcy. Jak Tsukune wolał. A kobieta wciąż była kopana. Nie odezwała się jednak ani słowem. Pewnie i tak by nikt jej nie usłyszał.
KP przeciwnika:
ZDOLNOŚCI
SZKOŁY WALKII:
Taka - +20% Szybkości
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 40
WYTRZYMAŁOŚĆ 54
SZYBKOŚĆ 50 | 60
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 204
KONTROLA CHAKRY
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 105%
MNOŻNIKI: Taka (+20% Szybkości)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
JUTSU:
Wszystkie dostępne techniki Battoto i Chanbara.
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 19 lip 2017, o 17:36
28/30
-Ale se znalazła ta głupia cipa ochroniarzy. Ciekawe co się stało ze strażniczką i łuczniczką bo pozostałych będzie trzeba podtopić stwierdziłem w myślach dalej się chwiejąc i przyglądając całej sytuacji
-Przestań...hik...tak się kręcić bo mi niedobrze...hik powiedziałem zasłaniając sobie usta dłonią jakbym miał zaraz puścić pawia.
-Widzę...hik...że lubicie...hik...ostre zabawy...hik...nieeeładnihikeee... wybełkotałem prawie że upadając do przodu ale oczywiście było to tylko udawane. Następnie postanowiłem ziewnąć zasłaniając usta dłonią by po chwili wypuścić na przeciwnika z ust technikę Raiton: Gian jednocześnie w tym samym momencie gdy wypuszczałem z ust strumień wyładowań chwyciłem za swój wachlarz i postanowiłem przygotować Raiton: Ikazuchi no Kiba i dzięki swojej umiejętności wrodzonej jeżeli przeciwnik zrobił unik atakuję go wyładowaniem. Jestem w każdej chwili gotowy zrobić unik, bądź odskoczyć lub też obronić się swoją rękawicą łańcuchową jak i wyciągniętym wachlarzem
Ukryty tekst
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 20 lip 2017, o 10:11
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 29/30
Pan Kuro nazywał w myślach Pannę Agattę głupią cipą. Czy to było rozważne? Przecież mogła nie wiedzieć, że ci ludzie tak się schleją, prawda? Być może podczas podróży ją dobrze ochraniali i dobrze sprawowali swoje funkcje. Skąd mogła wiedzieć, że przewrotny los (tj. Narrator) tak ich potraktuje? Oczywiście istniała też szansa, że to wróg ich po prostu doprowadził do takiego stanu, mamiąc, udając przyjaciela (to tak jak Tsukune!) i proponując alkohol. Być może w tym alkoholu były jakieś substancje odurzające lub usypiające. A może wpadli w usypiające genjutsu? Skąd chłopak mógł o tym wszystkim wiedzieć? Nie powinno się oceniać książki po okładce, prawda? Ale wracając do głównego wątku. Tsukune udając pijaka, strasznie irytował tego kolesia. Nie trwało to jednak długo, bowiem postanowił bardzo szybko uratować tą, którą nazwał głupią cipą. Wystrzelił z ust błyskawicę i mógł obserwować jak przeciwnik jej unika, odskakując w bok (nie jestem do końca pewny czy da radę z jego statystykami, bo nie mam uprawnień sędziego, ale na potrzeby misji dajmy, że jednak dał radę ). Następnie ten niedoszły zabójca zaczął biec po łuku, by w końcu dobiec do Tsukune. Ten w międzyczasie wystrzelił w niebo swoją drugą technikę, powodując deszcz (na wyładowanie trzeba czekać jedną turę). Dobiegł do Tsukune i zaczął go okładać mieczem, celując w jego głowę. Tak, dokładnie. Celował w jeden punkt na jego ciele, a była nim głowa. Z początku Tsukune chciał wykonać unik, jednak przeciwnik napierał i był trochę szybszy od Tsukune. Ten musiał chronić się swoim wachlarzem lub rękawicą. Nie było szans, by wykonać odskok. Dlaczego? Każda próba uniku w postaci odskoku skutkowała tym, że przeciwnik po prostu doskakiwał, nie dając swojemu wrogowi uciec.
Użyte Techniki:
Nazwa Omotegiri
Pieczęci Brak
Zasięg Zależy od długości ostrza
Koszt Brak
Dodatkowe Na czas używania techniki otrzymujemy +30 do siły (+50% bonusu od bycia Samurajem)
Opis Technika polegająca głównie na sile uderzeń - a ta jest dostatecznie duża, że jest w stanie obalić przeciwników na ziemię, nawet jeżeli poprawnie zablokowali oni wszystkie ciosy. Użytkownik wyprowadza przed siebie kilka silnych cięć, mierząc w jeden punkt na ciele przeciwnika. Sztuka ta jest bardzo przydatna - w rękach wprawnego szermierza staje się ona potężną, zabójczą bronią.
Co do tej misji, to się trochę przeciągnie. Nie mogę jej zakończyć podczas walki. Nawet jeśli miałbym ją kontynuować w następnym rozdziale. Nie pytałem o to, ale raczej nie wypada, prawda? Potem jeszcze jedna czy dwie misje rangi D, by domknąć fabułę.
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 20 lip 2017, o 11:30
30/30
Cóż może i ktoś ich upił, uśpił albo nawet podał jakieś środki odurzające. I co z tego? Skoro ją ochraniali powinni nic nie pić a jak już chcieli się napić to sami powinni wziąć kieliszek by być pewnym że nikt nic nie dodał. Cóż to prawda że nie powinno się oceniać książki po okładce ale co można zrobić w danym momencie? Nic tylko taka ocena.
-Cholera jakim cudem ten popapraniec tego uniknął skoro byłem tak blisko? pomyślałem. Na szczęście udało mi się też wykonać drugą technikę ale musiałem poczekać chwilę na jej efekt. Niestety na razie nie miałem zbyt dobrych możliwości aby użyć teraz tej techniki gdyż przeciwnik mnie atakował swoją kataną celując w moją głowę. Nie miałem też jak uciec bo podskakiwał do mnie od razu. Więc broniłem się rękawicą i wachlarzem
-Najwyżej zmarnuję czakrę na tamtą technikę pomyślałem i dzięki temu iż się broniłem i miałem dość blisko siebie bronie wykonałem Raiton: Raikyū posyłając kulę w stronę przeciwnika. Nawet jak nią nie oberwie to i tak powinien zostać porażony. Jednak gdy odskakuje ja również odskakuję i używam piorunu z poprzednio przygotowanej techniki mianowicie Raiton: Ikazuchi no Kiba . Mimo wszystko dalej jestem czujny i gotowy bronić się w jaki kolwiek sposób. Jednak gdy mój przeciwnik jest sparaliżowany i nie może się ruszyć. Rzucam w jego serce kunayem z doczepioną notką wybuchową i gdy się wbije w jego serce i umrze to dobrze. Jeżeli to go nie zabiję detonuję notkę
Cóż mi się wydaje że powinien zostać trafiony tym Gian bo raczej nie byłem od niego jakoś bardzo daleko pewnie jakiś 2-3m tak przynajmniej mi się wydaje ale mogę się mylić w końcu raczej wejścia namiotów nie są wielkie
Ukryty tekst
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 20 lip 2017, o 20:56
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 31/30
Walka rozgorzała na dobre, chociaż prawdopodobnie skończy się w mgnieniu oka. Tsukune bowiem był słabszy pod względem fizycznym. Jednak potrafił używać chakry i znał techniki typu Raiton, które były niesamowicie wręcz potężne zwłaszcza przeciwko przeciwnikom walczącym w zwarciu. Jeśli taki już dostałby jakąś potężniejszą techniką to zapewne byłby skończony. A im bliżej tym większa szansa trafienia, prawda? Jednak użycie takiej techniki w momencie, gdy przeciwnik okłada Cię ciosami też może nie być czymś zbyt łatwym do zrobienia. Co więc się stało? Tsukune przyjął kilka (lub kilkanaście) ciosów bronią wroga na swoją rękawicę (która po wszystkim może wymagać naprawy) i wachlarz. W międzyczasie z trudem naładował technikę, jednak przeciwnik widział wyładowania elektrostatyczne, które formowały się w kulisty pocisk. Odskoczył więc jakieś 4 metry do tyłu, by wykonać unik. Nie udało się to jednak i dostał pociskiem w lewe ramię. Sparaliżowaniu uległa jedynie ta jedna kończyna, ale drugą miał sprawną. Postanowił skrócić ponownie dystans i postanowił zaatakować. Ból trochę mu dokuczał, więc był trochę mniej sprawny (Statystyki: -20%), co mogło dawać Tsukune znaczną przewagę. Biegnący na niego przeciwnik, chociaż jeszcze chwilę temu przeważał szybkością, to teraz był jakby wolniejszy. Wolniejszy niż Tsukune. Mogło się chłopakowi tak tylko zdawać, bo nagle na odległości 2 metrów znacznie przyspieszył, robiąc kilka kroków w przód i atakując mieczem krtań Tsukune. Podczas tego wszystkiego rozpadał się dość potężny deszcz, któremu towarzyszyły wyładowania elektrostatyczne. Tsukune postanowił jednym takim wyładowaniem trafić nacierającego przeciwnika. Wszystko oczywiście się udałoby się, ale był jeden problem. Co prawda piorun był szybszy, jednak ostrze przeciwnika było znacznie bliżej, co powodowało, że zwyczajnie pierwsze dosięgnie celu. Jedynym więc wyjściem Kuro na wygranie tej walki to wykonanie uniku, ewentualnie bloku. Lub czegoś co pozwoli mu przeżyć technikę wroga. Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że wykonując ten atak przeciwnik był szybszy (nawet porażony prądem) niż Tsukune.
Użyte Techniki:
Nazwa Ikioi
Pieczęci Brak
Zasięg Zasięg ostrza + 2 metry
Koszt Brak
Dodatkowe Na czas używania techniki otrzymujemy +15 do szybkości, + 15 do siły
Opis Po ustawieniu się w pozycji odpowiedniej dla stylu Battodo czekamy na zbliżenie się przeciwnika. Gdy ten jest oddalony o 2m od zasięgu broni to wykonujemy jeden szybki krok w przód, a następnie czyste pchnięcie w krtań pochylając się odpowiednio, by wykorzystać całe ciało do ataku. Ta technika sprawia, że wykonujemy cios w grdykę wroga z niesamowitym impetem dlatego, zwykle przebija blok i ciężko zbić na bok naszą Katanę. Szybkość ataku zależy jednak od naszych możliwości ciała.
Trochę zmodyfikowałem tą technikę, ale myślę, że w ten sposób co opisałem też by się dało ją wykonać.
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 20 lip 2017, o 21:48
32/30
-Kurwa jak tak dalej pójdzie zniszczy mi moją rękawicę nie wspominając o wachlarzu nie wspominając o życiu o pomyślałem broniąc się przed serią ciosów. Czułem iż mój przeciwnik jest o wiele sprawniejszy fizycznie niż ja. Dawałem radę jakoś się blokować jednak z każdym ciosem było to coraz trudniejsze i trudniejsze. Jakimś cudem udało mi się uformować między dwiema broniami jakimi się broniłem. Zrobił unik ale na moje szczęście jakoś udało mi się go trafić w jego ramię. Zauważyłem że po tym ciosie jakby troszkę stracił na szybkości. Dla mnie to było bardzo dobrze. Zdawało mi się iż jest wolniejszy ode mnie. Jednak mój przeciwnik był bliżej mnie niż gdyby trafił go piorun. Postanowiłem więc zrobić unik/odskoczyć dodatkowo chroniąc się jednocześnie rękawicą łańcuchową jak i wachlarzem. Robię wszystko aby chociaż zejść głową jak i ważniejszymi organami z drogi [tak na wszelki wypadek]. Podczas tej obrony wypuszczam też z rękawicy łańcuch robiąc nim przed sobą by zwiększyć możliwości swojej obrony na drodze katany tak aby mieć dodatkowo większą szansę na odbicie/zablokowanie lub sparowanie tego ataku. Gdy udaje mi się uniknąć tego ciosu w jaki kolwiek sposób od razu dodatkowo odskakuję by porazić przeciwnika błyskawicą z nieba tak jak wcześniej planowałem. Jeżeli okaże się że przeciwnik jakimś cudem przeżył wyładowanie od razu podbiegam do niego biorę jego katanę i odrąbuję mu obie dłonie by następnie połamać mu nogi w kolanach i za pomocą Hebi Kusari łańcuchem z kolcami opleść jego szyję i mocno zaciskając ale tak by go za bardzo nie uszkodzić i z kataną w ręce podchodzę do Agaty, kucam przy niej i palcem wolnej dłoni lekko tykam ją w policzek ciągnąc tego typa za sobą mając w nosie że przez odcięte dłonie się wykrwawia a łańcuch powoli coraz bardziej wbija się w jego szyję zaciskając mocniej.
-Dasz radę wstać czy zanieść cię do medyka, bo z tym gościem sobie porozmawiam w bardzo subtelny i diaboliczny sposób oznajmiłem z niewinnym uśmieszkiem do kobiety. Jednak moje kiełki jak i lekkie blizny na policzkach sprawiły że nieco bardziej zrobił się mój uśmiech przerażający. Podobnie mój wzrok mówił "nie pytaj co z nim zrobię bo się przerazisz". Cały czas jestem gotowy się bronić.
Ukryty tekst
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 21 lip 2017, o 12:33
Krwawy Bal
Tsukune - ranga C (seria misji) - 33/30
Przeciwnik chociaż spowolniony na pewno był groźnym wojownikiem, którego należało docenić. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że "nie wolno nie doceniać rywala, bo to najszybsza droga do porażki" (czy jakoś tak). W każdym bądź razie, widać było ewidentnie, że Tsukune go docenił, ale w najbardziej brutalny sposób jaki przyszedł mu do głowy. Uderzył w niego całą swoją mocą. Błyskawica spadająca z nieba poraziła wroga, a Tsukune ledwo zdążył odskoczyć (pewnie instynktownie) przed tym atakiem w tył. Generalnie sprawa wyglądała tak, że przeciwnik mógłby napierać dalej, bo chociaż stracił trochę na szybkości, ciągle miał porównywalną (ale niższą!) szybkość co Kuro, a jego techniki mogły być jeszcze szybsze. Generalnie zmierzam do tego, że wróg mógłby napierać dalej i być może zabić swojego rywala. Mógłby to zrobić, gdyby po wykonanym ataku nie oberwał piorunem. No cóż ... takie życie. Być może planował wykonać jakąś serię ataków. Być może miał plan na zwycięstwo w tej walce. Być może ... jednak "myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścieli". W każdym bądź razie, nie zdążył tego zrobić. Jeden atak i później piorun! Bęc i Tsukune wygrał walkę! Postanowił trochę pobawić się z przegranym, który ciągle jakoś żył. Odciął mu dłonie, a krew pryskała na ziemię. To pewnie nie będzie plusowało u Kijina, ale kto wie? Połamał mu (jakoś!) kolana i oplótł łańcuchem jego szyję. Następnie zaciągnął go przed oblicze Aggaty. Powiedział co miał powiedzieć, ale w chwili gdy skończył, facet po prostu wyzionął ducha. Wykrwawił się po prostu. Jego organizm nie wytrzymał. Pozwolił mu odejść, unikając tortur. Cóż ... życie, a dokładnie ... śmierć.
- Chyba Pan sobie z nim już nie pogada. Właśnie umarł, a przynajmniej tak wygląda. Ja natomiast nie potrzebuję medyka. Chyba ... Udało mi się wezwać pomoc i Ojigi zaraz tutaj będzie. Podobnie Tsubaki-san, a także Yuri-dono. Trzeba będzie tą sprawę wyjaśnić. Ale chciałabym Panu bardzo podziękować. Bez Pana bym została zabita. Więc czego Pan oczekuje w nagrodę? Pieniędzy? Seksu? Tego, bym wskazała Pana jako kandydata na męża dla Yuri? Niby zwykły gość, a tak się potrafi bić ... no, no ... kto by pomyślał.
Kobieta starała się mówić zalotnym i pogodnym głosem, jednak niespecjalnie jej to wychodziło. Była strasznie osłabiona, chociaż zgrywała twardą. Tsukune mógł ją siłą zaciągnąć do namiotu medyka, jednak ona ... jakimś cudem zwołała "posiłki". Może warto by było poczekać?
MISJA WYKONANA
Wynagrodzenie: 50 PH, 0* Ryo
* Oczywiście za tą część także będzie wynagrodzenie pieniężne, ale pod koniec całej serii.
Ten diabolicznie uparty piorun z nieba doleciał już w poprzednim moim poście, więc był na czas
Po prostu mówię Ci to teraz, bo nie mógłbyś wiedzieć, że koleś został trafiony piorunem, jeśli miałbyś wrogą katanę wbitą w gardło
Chociaż może dopiero w tym? W zależności kiedy aktywowałeś uderzenie tego pioruna, ale to nie jest ważne.
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 21 lip 2017, o 14:50
34/30
Gdy zaciągnąłem pokonanego przed oblicze kobiety ten niestety zdążył wykitować. Może powinienem mu przypalić te kikuty którąś z pochodni? W sumie to mogłem to zrobić wtedy bym mógł sobie z nim "przyjemnie" porozmawiać. No ale co się stało to się nie odstanie. Będzie trzeba na wszelki wypadek przebić jego serce jego własną kataną tak na wszelki wypadek ale to później. Może nawet ją sobie przywłaszczę? To byłby dobry pomysł ale powinienem przestać odpływać myślami i wrócić do tego co się działo teraz a mianowicie moja rozmowa z Agatą.
-Szkoda a tak chciałem sprawdzić czy moje metody rozmowy by mu rozwiązały język. Mimo że wygląda na martwego będzie trzeba na wszelki wypadek się upewnić ale to jak Pani zamknie oczy by nie musiała tego jeszcze bardziej oglądać. Cóż pieniądze są zawsze mile widziane tak samo jak seks stwierdziłem przyglądając się jej z wrednym pokrętnym uśmieszkiem
-Jednak podziękuję za obydwie te rzeczy, a zwłaszcza za ta drugą. Jeżeli to miałoby być jako nagroda a zarazem by Pani się do tego zmuszała to nie będzie nic przyjemnego. Może i ciało będzie zadowolone ale co z tego? Nic. A co do kandydata na męża już raz zostałem wybrany i postanowiłem drugi raz nie startować ale nikt o tym nie wie więc ciii to będzie nasza małą tajemnica dobrze? A jako nagrodę to niech pani mi da buziaka w policzek oznajmiłem uśmiechając się na końcu wrednie i puszczając jej oczko by wiedziała że sobie tylko żartuję
-A teraz niech pani zamknie oczy. Upewnię się że on jest martwy a następnie zaniosę panią do namiotu i położę do łóżka by trochę odpoczęła i się uspokoiła. oznajmiłem po czym wstałem, zgarnąłem katanę swojego przeciwnika i wbiłem mu to ostrze trzy razy na wysokości serca. Zrobiłem to w trzech różnych miejscach tak na wszelki wypadek jakby okazało się że ma serce w innym miejscu niż normalny człowiek. Później jeszcze dla pewności gdy zwinąłem już łańcuch do rękawicy jego kataną przebiłem mu jeszcze gardło. Otarłem ostrze o jego ubranie z krwi, schowałem do pochwy na miecz i przytroczyłem sobie do pasa. Następnie tak jak powiedziałem wziąłem Agate na ręce i zaniosłem ją z powrotem do namiotu i położyłem ją do łóżka i spokojnie siedziałem obok na krześle czekając aż wezwani przez nią ludzie przyjdą. Spojrzałem na swoją rękawicę sprawdzając czy jest w dobrym stanie
-Będę musiał iść z tym do kowala stwierdziłem bardziej do siebie. Po czym by umilić kobiecie czas "oczekiwania" postanowiłem zagrać na skrzypcach. A gdy wyczułem iż wspomniane osoby są tuż przy namiocie przerwałem grę i schowałem skrzypce z powrotem
w sumie to aktywowałem to w momencie gdy odskoczył ode mnie gdy oberwał lekko tą kulką ale mniejsza z tym
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 25 lip 2017, o 10:37
Krwawy Bal
Tsukune - ranga D (seria misji) - 1/15
No cóż. Bal jednak był bardziej krwawy niż można było przypuszczać. No i pierwszego morderstwa na tym balu dopuścił się nie kto inny jak ... Tsukune. Mógł przecież jedynie obezwładnić cel. Mógł sprawić, by stracił przytomność. Jednak ten pozbawił go przytomności ... na zawsze. Ciekawe co z tego wyniknie, prawda? Kobieta wysłuchała tego co Tsukune miał jej do powiedzenia.
- Rozumiem. Bardzo Pan miły. Na swój sposób oczywiście. No i ma Pan nietuzinkowe podejście do życia. Ale czy nie pomyślał Pan, że ja także mogę chcieć tej przyjemności? Zazwyczaj księżniczka uratowana przez rycerza na białym koniu się w nim zakochiwała i takie sprawy, ale to pewnie tylko bajki ... A co z Yuri? Mówi Pan, że się Pan wycofał, chociaż został wybrany. Dlaczego? Nie spodobała się Panu? Nie ocenia się książki po okładce. Spełnię jednak Pańską prośbę.
Po tych słowach z trudem podeszła do Tsukune i pocałowała go delikatnie w policzek. To było ... cudowne. Tak, jej usta były cudowne. Czyżby Tsukune nie chciał poczuć ich na innych częściach jego ciała (#yamiyo_podrywacz)? Kobieta była bardzo osłabiona i zaczęła się chwiać na nogach. Tsukune mógł ją chwycić, by nie dopuścić do jej upadku (no chyba, że nie chciał). Następnie poprosił ją o zamknięcie pięknych oczu i gdy ta to uczyniła, zmasakrował wroga, upewniając się, że już nie wstanie. Swoją drogą wydawać by się mogło, że Wampir jest osobą bardzo moralną. Ta walka jednak pokazała jego drugą naturę. Chociaż zaniesienie Agatty do namiotu mogło być przejawem manifestacji jego pierwszej i głównej (jakby mogło się wydawać). Uzbrojony w nowy miecz i swoje skrzypce, Tsukune mógł wejść do namiotu i zagrać piękną muzykę. Po chwili wyczuł (chociaż wcale nie śmierdziały!) te osoby, które się zbliżają do namiotu. Mógł wyczuć ich zdenerwowanie, ale to chyba naturalne po tym co zobaczyły, nie? Kobiety wpadły w szoku do namiotu.
- Cholera! Już ja sobie pogadam z tymi zachlanymi ćwokami! - krzyknęła Ojigi. To ona pewnie dowodziła. Jednak była zajęta gadaniem ze ... Strażniczką. Tak, tą samą Strażniczką, która także wbiegła w tej chwili do namiotu i tą samą Strażniczką, z którą miał walczyć Grubas. To była Yuri.
- Lordzie Kuro. Lady Agatto. Proszę o wytłumaczenie.
- Widać, że nasza przyjaciółka - Agatta - jest w niezbyt dobrej kondycji, więc może warto dać jej trochę czasu - wtrąciła się Tsubaki, a Yuri tylko przytaknęła. Odnośnie Yuri ... nie była wcale brzydka. Musiała użyć Henge albo czegoś podobnego, by mylić potencjalnych kandydatów na męża. Agatta dała jednak znak, że dobrze się czuje, chociaż to było tylko udawanie. Wytłumaczyła wszystko co stało się w ostatnich minutach. Nic więcej nie powiedziała, więc Tsukune nie dowiedział się żadnych nowych informacji.
- Lordzie Kuro, to prawda? Muszę to potwierdzić i donieść ojcu o tym incydencie. Dlatego proszę, by Pan pozwolił mi przeprowadzić pewne badanie. Czy mogę potrzymać Pana za ... głowę?
0 x
Tsukune
Posty: 2715 Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Post
autor: Tsukune » 25 lip 2017, o 11:55
2/15
-Coż w bajkach jest ziarnko prawdy jak to mowia. Jestem mily do pewnego momentu o ile ktos mnie nie wnerwi delikatnie rzecz ujmujac. A ten gosc zirytowal mnie wystarczajaco. Chociarz za pozno pomyslalem o tym by po prostu unieszkodliwic mu palce. Domyslam sie ze Pani moglaby tego chciec ale uznalem ze to z powodu szoku i dlatego odmowilem by jak Pani ochlonie pozniej tego nie zalowala. Wiec moze Pani uznac ze na ta chwile mowie nie ale kto wie co bedzie dalej. A co do panny Yuri to gdy tu przybywalem mialem wlasne cele. Jeden by ja poznac a kolejny by zagrac jej na skrzypcach swoja piosenke. powiedzialem z usmiechem. Mosialem przyznac ze ta kobieta miala bardzo przyjemne usta. Ledwo sie powstrzymalem od zrobienia glupstwa ale na szczescie dalem rade. Gdy zobaczylem ze kobieta sie chwieje chwycilem ja dlonia w pasie przytulajac ja tak do siebie by sie nie wywrocila. Gdy zamknela oczy zrobilem to co planowalem czyli przebilem katana na wszelki wypadek gardlo denata. Po schowaniu oreza wziolem Agatte delikatnie na rece i zanioslem ja do lozka w ktorym rownie delokatnie ja polozylem. Sprawdzilem czy nie ma tu moze jakiegos dzbanka z woda i jakiegos czystego materialu. Jezeli jest to polewam ten material woda, wyzymam go i klade na jej brzuchu by troche zlagodzic bol jaki pewnie jeszcze czola. Nastepnie zagralem dla kobiety by troche umilic jej czas czekania. Gdy wspomniana trojca dotarla panna Agatta wszystko wytlumaczyla a ja nic wiecej sie nie dowiedzialem. Coz nic nowego...heh taki zarcik.
-Czy ja wiem. Mam takie nieestetyczne i niepoukladane wlosy powiedzialem z wyczowalnym zartem lapiac reka za kosmyk wlosow i przygladajac sie im
-Nie wiem po co panienka chce dotykac mojej glowy ale prosze. Moze sie panienka nie wystraszy przy tym badaniu. Wielu lekarzy twierdzi ze mojej glowy nikt nie rozumie dodalem wzruszajac ramionami i lekko pochylilem glowe w strone strazniczki
-Ty stary ale wiesz ze moze to byc jakies jutsu lub jest jajmanakiem?
-Tia domyslam sie. Ale jestem ciekaw jak na ciebie zareaguje i co sie stanie. Uznaj to za eksperyment odpowiedzialem swojemu alter wgo
-Ty w sumie to nie jest takie glupie. Sam jestem ciekaw co sie stanie i ewentualnie co sie za tym moze kryc uslyszalem kolejna wypowiedz mojego alter ego. Wiec nie zostalo nic tylko dowiedziec siei co siedo wydarzy
Sorki za bledy i brak polskich znakow oraz ewentualnie za mala ilosc linijek ale pisze z tela i trudno to stwierdzic.
Dobrze ze zerknalem do tematu z wiedza postaci z danej prowincji jaka mam bydac z Ryuzaku...bede to musial uzupelnic jak wroce z urlopa.
0 x
Yamiyo
Post
autor: Yamiyo » 26 lip 2017, o 10:57
Krwawy Bal
Tsukune - ranga D (seria misji) - 3/15
Agatta uśmiechnęła się i przemówiła miłym głosem:
- Teraz już wiem dlaczego Yuri Pana tak lubi. Bo lubi Pana, wie Pan?
W międzyczasie Tsukune zaczął "opiekę" nad tą "sierotką Marysią". Zaniósł ją do namiotu i nikt nie zgadnie. Znalazł dzban z wodą i jakiś ręcznik, który mógł nasączyć i położyć na brzuchu kobiety. Ta tylko delikatnie się skrzywiła, bo woda wbrew pozorom była zimna. Po prostu ludzki odruch. Niemniej jednak łagodziło to ból kobiety.
- Dziękuję. Raz jeszcze. Z całego serca.
Czyżby chciała go tymi słowami poderwać? No cóż. Może i tak, ale właśnie w tym momencie Tsukune zaczął grać i skończył dopiero wtedy kiedy do namiotu weszły kolejne Panie. Wygłosiły swoje kwestie, a następnie Yuri mogła wysłuchać wypowiedzi odnośnie nieestetycznych włosów.
- Niech się Pan niczym nie przejmuje. Nie boję się wielu rzeczy. Łącznie ze śmiercią - powiedziała i dotknęła głowy Tsukune, który na to pozwolił. Nagle poczuł, że niejako odpływa. Nagle poczuł w głowie czyjąś obecność. Oczywiście w jego głowie istniało alter-ego, z którym nawet często rozmawiał. W tym jednak wypadku to nie było tylko alter-ego Tsukune. W jego głowie znalazł się ktoś jeszcze. Ktoś kogo ... no cóż, można powiedzieć, że spodziewał się tej osoby. W jego głowie znalazła się ... Yuri.
Użyte Techniki:
Nazwa Doku Shinjutsu
Pieczęci Brak
Zasięg Dotyk
Koszt E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe Ciągły kontakt fizyczny
Opis Pożyteczna technika, która pozwala na zbadanie umysłu przeciwnika poprzez dotyk dłoni. Użytkownik techniki po dotknięciu głowy przeciwnika, a następnie skupieniu się na nim jest w stanie wejść do podświadomości wroga i wyciągnąć z jego głowy wszelkie interesujące nas informacje. Ze względu na potrzebne skupienie – technika raczej nie nadaje się do wykorzystania na polu walki. Żeby oprzeć się temu procesowi, ofiara musi być przytomna i posiadać przynajmniej 20 punktów konsekwencji więcej, od punktów psychiki wykonawcy. Ponadto jutsu może być wykonane na zwłokach, w tym wypadku Yamanaka otrzymuje dostęp do wszystkich wspomnień zmarłego, o ile nie zostały one zablokowane bądź wymazane.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość