Obóz nomadów i oaza

Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya, starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Masaru

Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru strudzony po wojnie i misjach zapragnął mieć trochę spokoju. Pomogło mu w tym to że jego ostatnie zadanie polegało na poprowadzenie do sąsiedniego kraju wędrowca który się zgubił. W głowię chłopak przemyślał jeszcze raz wszystko od wyjścia z domu. Najpierw eskortował kupców do drugiego miasta kupieckiego, potem tam się zatrzymał, a dalej ruszył prosto na wojnę na której utracił rękę. Potem jeszcze wykonał jeszcze ze 2 zadania które koniec końców doprowadziły go do granicy jego rodzimego kraju. Skoro był już tak blisko swojego miejsca narodzin to postanowił tutaj przyjechać, a raczej przyjść i zobaczyć co los przyniesie. Byle nie stratę 2 ręki, bo wtedy to może być ciężko pomyślał z uśmiechem. W ten sposób właśnie dotarł do tej oazy i obozu nomadów. Szybko poszedł na drugi koniec, żeby im nie przeszkadzać. Wieczorem może nawet się do nich przejdzie i spróbuje zagadać a może i zjeść razem posiłek. Ale teraz miał ważniejsze zadanie, mianowicie musiał mocno podnieść swoje zdolności żeby móc tworzyć coraz lepsze lalki, a co za tym idzie również protezę dla siebie. Gdy wybrał dobre miejsce wybrał największego tamaraszka, wspiął się na niego, sprawdził czy niema tam nic niebezpiecznego i uznał sporą gałąź za swoją. Zerwał kilka patyków i koło drzewa przygotował prowizoryczne ognisko które miał zamiar rozpalić w nocy kiedy zacznie się robić zimno. A teraz powiedział sam do siebie, pora rozpocząć trening.
Trening na dziedzinę klanową B
Masaru zdjął ze swoich zmęczonych pleców swoja ukochaną lalkę Kamakiri. Zaraz po niej ściągnął towarzyszące mu od poczatku jego drogi shinobi 2 duże shurikeny. Na rozgrzewkę bo długo nie walczył, wyjął z torby 10 kunai przyczepił do nich po 1 żyłce i korzystając z techniki Sōshūjin, rzucił nimi w najbliższe drzewo jednak przed samym uderzeniem najpóźniej jak umiał zmienił ich tor lotu aby ominęły je i wbiły się w jego tył. Prosta aczkolwiek przydatna umiejętność. Nigdy nie wiadomo kiedy będzie trzeba zaatakować na szybko kogoś ukrytego za osłoną. Przyciągnął je do siebie, i zaczął manipulować nimi tak aby latały koło niego w równych odstępach w kółko. Gdy uznał że rozgrzewka zakończona spakował je do torby i wziął do ręki 2 duże shurikeny. Ponownie podłączył się do nich techniką żyłek czakry i skorzystał z techniki Kage Shuriken no Jutsu celując w jezioro. Jednak w pewnym momencie shuriken z dołu za sprawą polecenia chłopaka wyleciał z ukrycia i wbił się w drzewo po prawej, a górny shuriken poleciał w lewo i również wbił się w pobliskie drzewo. Wykonał to jeszcze kilka razy, aż uznał że jest gotowy. Oczywiście sprawiało mu to pewne problemy jako że miał tylko jedna rękę, ale miał wystarczająco siły i percepcji do tego. Założył nagrzaną promieniami słonecznymi broń na plecy i połączył się ze swoją lalką pierwszy raz od bardzo długiego czasu. Nawet na wojnie z niej nie korzystał. Tęskniłem za tym powiedział z uśmiechem i następnie przeprowadził szybki atak na pobliskie drzewo. W locie wystrzelił 5 kunai prosto w jedna z gałęzi a potem wbił 2 kunaio podobne ramiona w drewno, a górnymi kończynami które posiadały przyczepione kręcące się fuma shurikeny zaczął ciąć pobliskie gałęzie żeby mieć więcej drewna opałowego. Następnie gdy poczuł że oswoił się ze swoim tworem, zaczął bacznie obserwując wykonywać w powietrzu skomplikowane manewry połączone z ciosami. Gdy po 5 godzinach ciężkiego ćwiczenia, godzinie rozgrzewki, postanowił przez następne 2 godziny poświęcić na przegląd techniczny kukły. Przyjrzał się jej mechanizmom starając się wymyślić sposób na ich usprawnienie. Potem wleciał kukłą w piasek, a potem w wodę, kilkukrotnie przerywając żyłki czakry w celu nawiązania ponownego połączenia. Przy okazji skupił się na próbuję ich ukrycia, bo w końcu powinien umieć zrobić je niewidzialne.
Po skończonym treningu padnięty poszedł spać, pierw pakując wszystko z powrotem tam gdzie było.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 1Obudziłeś się już rano, kiedy to słońce już grzało. Obóz był wyraźnie ożywiony, a w nim już są dwa wozy wokół których są grupki po około 8 osób. Oczywiście ponad stałych nomadów. Na horyzoncie było widać jak nadjeżdża kolejny wóz. Widocznie było widać, że coś się szykuje. Jeśli się przyjrzałeś wozom, to oba wozy na miejscu mają inne loga, więc zapewne nie pochodzą z tej samej osady, albo od tej samej rodziny kupieckiej. W pewnym momencie, kiedy byłeś na pewno na dworze, podchodzi do ciebie jeden z mieszkańców obozu. Podsiwiałe włosy mówiły ci, że niedaleko mu już do podeszłego wieku, ale póki co, trzyma się całkiem nieźle. Odezwał się do ciebie przyjaznym głosem:
-Wiem, że ostatnio miałeś dużo roboty, ale może zasiądziesz ze mną jako sędziowie tegorocznego turnieju osad, tym razem organizowanego w naszym obozie?
Tak, to był turniej małych osad i obozów nomadzkich, organizowany co roku w innym miejscu. A ty miałeś zasiąść jako jeden z sędziów.
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru gdy wstał że swojego posłania, ubrał lalkę na plecy poprawił duże shurikeny i torbę przy pasie i rozejrzał się po okolicy. Jego sprawne oko natychmiast dostrzegło taki szczegół jak 2 wozy na placu plus kilku dodatkowych ludzi. Wyglądało na to że jechały kolejne. Jego rozmyślania nad tym co tu się dzieje przerywał straszy człowiek. Jego krótka wypowiedź wyjaśniła całe zdarzenie i do tego zaproponował mu pracę. Jasne zgoda odpowiedział wesoły lalkarz. Zawsze jakieś zarobek, do tego zapowiada się ciekawy pełen widowisk spektakl. Masz bochater z powodu braku jednej ręki miał pewne kłopoty w walce na trudniejszych misjach, dlatego takie tego typu były w sam raz. Jakoś trzeba na protezę nazbierać prawda ? Rozejrzał się po obozie i okolicy i gry nie zauważył jakiegoś zagrożenia, udał się spokojnie do wyznaczonego miejsca.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 3Udałeś się na miejsce jako sędzia. Wydawać się mogło, że to raczej prosta robota. Mężczyzna już z pewnym doświadczeniem doprowadził ciebie, do jednego ze stolików przy samej oazie. Powiedział ci jak już dotarliście:
-Za godzinę zaczyna się wyścig kupiecki. - Na chwilę zamilkł, po której zaczął już ci tłumaczyć zasady. - Słuchaj, zasada jest prosta, na kartkach masz przedziały cenowe. Każdy kupiec ma trzy minuty, by zrobić jak najlepszy interes. Takich stanowisk jest pięć. Wygrywa ten, który najwięcej zarobi, odwiedzając stanowiska. To do zobaczenia przed drugą konkurencją.
Mężczyzna odszedł w stronę innego stolika, na oko oddalonego o około 2 kilometry. Jak już mężczyzna był na swoim miejscu, podszedł do ciebie wiekowy, zgarbiony, łysy człowiek. Paznokcie miał zrogowaciałe, ale ubrany był w biało-żółte ubrania. Odezwał się do ciebie schrypniętym głosem:
-Słuchaj młody człowieku. Dostaniesz ode mnie dodatkowe ryo, w zamian za lepsze ceny dla kupca z osady nomadzkiej Yudayahito, zgoda?
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru dotarł do stanowiska, gdzie został poinstruowany jakie są zasady. Chłopak był zasadniczo człowiekiem inteligentnym, aczkolwiek nawet on ledwo zrozumiał te zasady. Niby proste, a jednak dziwne, ale zapowiadała się fajna zabawa. Bądź co bądź lalkarz może nie był jakoś specjalnie obeznany ze zwyczajami wędrownych kupców, ale na pewno ten dziwny człowiek który do niego podszedł chciał go przekupić. Nie zleciało nawet 5 sekund kiedy została wykonana technika stworzenia żyłek czakry dzięki którym mógł kontrolować swoją marionetkę. Natychmiast lalka zawinęła ogon którym był przywiązana o swojego właściciela i poleciała natychmiast na oszusta. Z brzucha wystrzeliła lina, która go związała, a zaraz po tym cała lalka objęła go oboma parami rak. Shinobi puścił się biegiem do stanowiska na które poszła osoba która go zatrudniła, Kamakiri oczywiście leciał obok niego trzymając mocno związanego i objętego oszusta. Szefie ten człowiek własnie chciał mnie przekupić żebym dał lepsze ceny kupcowi z osady nomadzkiej Yudayahito. Wykrzykiwał to Masaru. Chciał uczciwie zarobić i uczciwie się pobawić troszkę, a jaka zabawa z przekupstwa.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 5Szybko złapałeś łapówkarza i zaprowadziłeś go do sędziego, który ciebie zrekrutował. Sporo osób usłyszało jak krzyczałeś o pojmanym człowieku. Słychać było nawet chichot. Sędzia chwilę popatrzył i szeroko się uśmiechnął mówiąc:
-Shusendo, tym razem ci nie wyszło co? - Widocznie, to nie był pierwszy raz twojego jeńca. Starszy mężczyzna z nadal szerokim uśmiechem odezwał się tym razem do ciebie. - Możesz go wypuścić. Już nie będzie próbował ciebie przekupić.
Widać było po człowieku nazwanym Shusendo, że w niesmak jest mu ta sytuacja. Po dłuższej chwili, sędzia się do ciebie zwrócił:
-Śpiesz się na swoje stanowisko. Dobrze byłoby, żebyś się zapoznał z tymi cenami. Pamiętaj, że masz nie opóźniać zawodników. A to dopiero pierwsza konkurencja.
Widać było po głównym sędzi, że nie przejął się aktem korupcji oraz nie może się doczekać rozpoczęcia zawodów.
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Jak prowadził więźnia, słyszał chichoty a to co powiedział szef jeszcze go utwierdziło w przekonaniu że wśród kupców przekupstwa są traktowane łagodniej niz w normalnym społeczeństwie. Gdy nasz bohater że swoim drewnianym kolega przybyli do sędziego, ten rozkazał puścić kryminaliste. No cóż, skoro taka była decyzja to nie ma co dyskutować. Wypuścił z uścisku osobę która chciała go przekupić i z niesmakiem na nią popatrzył. Chętnie by go ukarał ale nie było takiej potrzeby. Życie pomyślał Masaru, i wrócił na swoje stanowisko, przeczytał ceny, po których zawodnicy mieli kupować rzeczy. Swoją lalkę wrócił z powrotem na plecy, poprawił shurikeny i torbę. Przetarł czoło z potu który pewnie powstał w wyniku upałów i przygotował się do zawodów.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 7Wróciłeś na swoje stanowisko i wziąłeś kartkę z cenami, studiując ceny. I pojawił się pierwszy problem. Lista nie była ani trochę szczegółowa. Mianowicie było na niej tylko kilka pozycji: Kamienie szlachetne 5 000 do 15 000 ryo, mięso 50 do 2 500 ryo, ryby 20 do 4 000 ryo, materiały typu wełna, len od 300 do 6 000 ryo od beli. Dysponowałeś ponad to różnymi alkoholami na sprzedaż, których wypisana cena była od 35 do 1 500 ryo. Doszła też notka, mówiąca, że twoim zadaniem jest dawanie uczciwych ofert kupcom, którzy będą się starali uzyskać jak najbardziej opłacalną ofertę. Miałeś trochę wolnego czasu przed rozpoczęciem zawodów. Na dziesięć minut przed rozpoczęciem zawodów, było wołanie z prośbą do sędziów o zajęcie stanowiska, a zawodników na linię startu. Dziesięć minut później zadął róg, który ogłosił start. Chwilę później pojawił się pierwszy kupiec, który zaczął szybko nawijać:
-Witam drogiego pana, jestem zainteresowany zakupem wódki ryżowej. - powiedział to wskazując palcem, na stojąco obok stołu skrzynki z różowymi butelkami. - Mogę za całą skrzynkę zaoferować panu pięknego łososia.
Pokazał ci jeszcze żywego łososia potężnych rozmiarów.
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru mimo że dostał instrukcje nie zbyt szczegółowe, od razu zrozumiał o co chodziło. Sam gdyby nie był shinobim chciałby zostać kupcem. A teraz miał okazję troszkę się potargować i sprawdzić czy nadawałby się do takiej roboty. Gdy podbeigł do niego pierwszy jegomość i chciał my sprzedać rybę za skrzynie alkocholu, spojrzał szybko na kartkę i uznał że jest to średni interes, ponieważ najmniej ryba jest warta 20 a wódka ryżowa 35. Ale jednak maksymalna cena sake był 1500 a ryby 4000. Po szybkim namyśle podjął decyzję. Ryba i 1000 Ryo odpowiedział krótko. Zamierzał targować się schodząc z ceny, w taki sposób żeby zarobić przynajmniej rybę i 500 ryo. Lalkarza bardzo ciekawiło jak to wszystko się będzie odbywało i czy ma smykałkę do handlowania.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 9Podjąłeś szybkie wyliczenia i postanowiłeś się zdać na swój zmysł kupiecki. Nie wiedziałeś, czy sensowną ofertę złożyłeś, ale widać było, że kupcowi ona nie w smak. Złożył on ci kontrofertę:
-Drogo sobie pan liczy za tą wódkę. To ryba i 200ryo. Mówię panu, jedyna taka oferta w pańskim życiu.
Widać było, że kupiec będzie ostro się targował i nie mogłeś być pewien, że pomimo wysokiego pułapu początkowego uda ci się otrzymać swoje 500ryo. Chwilę później pojawił się wręcz nastoletni młodzieniec. Widocznie się wdrażał w rodzinny biznes i postanowił spróbować tutaj swoich sił. Szybko zaczął mówić, nie tracąc czasu:
-Witam, witam, jestem Akihiro z Shōnin no kessai. Oferuję panu ten przepięknie czystej barwy szmaragd za dwie skrzynki wina z mochi. Naprawdę świetna oferta.
Kupcy nie przekrzykiwali się, ani niespecjalnie przeszkadzali. Bardziej im zależało na ofercie niż przeszkadzaniu rywalowi.
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru miał zamysł jak chce to rozegrać. O ile pierwsza oferta tak średnio pasowała naszemu lalkarzowi, to ta 2 za przeproszeniem wydawała się zajebista. Kamień szlachetny i do tego szmaragd. Aż chłopakowi ślinka poleciała, miał marzenie żeby mieć kolekcję kamieni szlachetnych i innej biżuteri. Miał nadzieję że podczas zbierania stoisk i pakowania towarów, chłopak da radę zakosić błyszczącego kamyczka. Ale teraz musiał wykonać swoje zadanie i targować się tak jak powinien, aby zawody były udane. Pierw odpowiedział pany od ryby. 750 Ryo rybę zatrzymaj.Ten pewnie powie jakąś wyższą cenę niż 200, a Masaru mu odpowie to ta cena którą podał kupiec plus ryba. I raczej powinien się zgodzić. Jak będzie miał tą rybę to wtedy rzuci od niechcenia zdanie do gościa od szafira - Dam ci 2 skrzynie wina za szafir i 1000 Ryo. Tamten pewnie się nie zgodzi to lalkarz powie że dorzuca rybę i zbija cenę z 1000 do 670Ryo.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 11O ile twoja oferta za rybę kupcowi nie przypadła do gustu, zresztą jak się spodziewałeś, to kolejną już zaakceptował. Mianowicie zaproponował ci 350ryo z rybą, co już zaakceptowałeś. Troszkę mniej niż chciałeś, ale zresztą coś innego zaprzątało twoją głowę. Mianowicie piękny kamień szlachetny. O ile trafnie przewidziałeś, że nie zgodził się na twoją pierwszą ofertę, to druga już mu przypadła do gustu. Szybko ją zaakceptował i poleciał dalej kupczyć, by osiągnąć jak najlepsze miejsce. W tym momencie wpadło dwóch, chyba już ostatnich kupców, przekrzykujących się z ofertami.
-Dam ci 1500ryo za dwie ostatnie skrzynki twojej wódki!
-Ja ci oferuję 1500ryo i belę białego lnu!
-To dorzucam piękny kawałek baraniny!
-To ja zwiększę ofertę do 2000ryo plus bela!
Kłótnia ta rozchodziła się o twoje dwie ostatnie skrzynki z wódką. Jedną z różowymi butelkami, a druga z tęczowymi. Miałeś jeszcze za stołem ukrytą niebieską butelkę z niewiadomo czym.
0 x
Masaru

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Masaru »

Masaru opchnął właśnie rybę i zakupił szafir. Teraz ostatnich 2 kupców przybiegło się targować. Najwięcej oferował kupiec co dawał 2000 i bele lnu. Chłopak zorientował się że ma jeszcze coś do sprzedaży. Schylił się i postawił na ladzie ostatnią niebieską butelkę i zapytał ile mu za to dadzą. Jeżeli zaoferowali dużo za tą butle to chętnie ją odsprzedał temu co dawał najwięcej. Ale wcześniej przyjął ofertę człowieka od lnu oddając mu 2 skrzynki, a potem zagadał do drugiego że da mu bele lnu za 1500 Ryo. Teraz pewnie ten się nie zgodzi na taką ofertę wiec lalkarz powie że niech będzie 1250 i baranina. Cały czas w głowie miał odnotowane że trzeba piękny kamyczek jakoś zakosić.
0 x
Marusa

Re: Obóz nomadów i oaza

Post autor: Marusa »

Misja dla Masaru, post 13Sprzedałeś dwie skrzynki za 2000ryo oraz belę lnu. Została ci butla i ostatni kupiec. Kupiec, który kupił od ciebie dwie skrzynki alkoholi, już podziękował za kolejną butelkę, czas zresztą go gonił. Załadował swoje dwie skrzynki na wielbłąda i poleciał dalej kupczyć. Ten pozostały pozostały popatrzył na butelkę z jednej strony, drugiej, a następnie powiedział obojętnym tonem:
-Za belę i tą butelkę dam ci 1500 z baraniną.
Co prawda nie pokazywał już teraz emocji, ale ewidentnie pokazywał postawę chłodno liczącego kupca. W między czasie, po oazie i wokół niej poniósł się dźwięk wzmacniany mikrofonem, wydawany przez kilka gardeł po sobie. Był to mianowicie komunikat, że zawodnicy są proszeni o kończenie interesów oraz, że zostało już tylko kilka minut do zakończenia pierwszej konkurencji tychże zawodów.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sabishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości