Ukryty tekst
Obóz nomadów i oaza
- Ario
- Posty: 2129
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Ario
- Posty: 2129
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Obóz nomadów i oaza
Ario był pomocnikiem, który pierwszy raz widział, aby ktoś komuś wyjął oczy i wsadził nowe. Przecież to co się zadziało, to w pierwszej chwili Kunisaku myślał, że to sen. Nie mniej, z każdą sekundą, minutą i ogólnie podczas przebiegu operacji, coraz bardziej zdawał sobie sprawę gdzie jest i co tu się dzieje.
Podmiana jakiegoś mechanizmu w marionetce to kwestia chwili, jakieś takiej mniej złożonej potrzeby...jednakże przeszczepienie komuś oczu czy innej części ciała to wiele elementów, o których przy zmianach w marionetkach myśleć nie trzeba. Ario wchodził na kolejny poziom na swojej drodze ninja, a jego nindo "wszystko da się ulepszyć" było w tej chwili niemalże prawdą objawioną.
Kunisaku obserwował więc i starał się zadawać pytania. Między innymi, czy krew jest zawsze taka sama, czy wystarczy ją "wtłoczyć" do człowieka, by po prostu ten "zadziałał". Czy są jakieś zagrożenia o których warto pamiętać. Ario był naprawdę aktywny przy tym procesie, starając się wszystko podawać lalkami, a sam obserwował proces i procedury, które wykonywał mężczyzna.
Na samym końcu miał zobaczyć efekt. Nie mógł się doczekać. Czy kobieta będzie widziała?
- I co? I co? Udało się?
Ukryty tekst
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Obóz nomadów i oaza
Ludzie w pewnym stopniu różnili się od lalek. Asystowanie przy tak trudnej operacji uzmysłowiła to lalkarzowi, który był niezwykle zafascynowany tym co wspólnie próbują osiągnąć. Jednak mimo widocznych różnic było też wiele podobieństw. W lalkach jak się coś zepsuło, wystarczyło odkręcić, odstawić na bok, wziąć element zapasowy i gotowe. Do tej pory Ario sądził, że taka sama metoda w przypadku ludzi nie może zostać zastosowana. A tutaj proszę! Zepsuty wzrok, wystarczy znaleźć zamiennik i już. Wymagało to więcej wprawy niż zamontowanie kolejnego stawu obrotowego, ale dało się! Konieczna była pewna wiedza, dlatego w trakcie podpytywał lekarza o istotne szczegóły, dowiadując się kolejnych ciekawych rzeczy o organizmach żywych.Ario
Wyprawa rangi C
41/42
-Chyba... Chyba tak... Tak- Ręce mu się trzęsły. Ze zmęczenia? Na pewno zużył sporo chakry. Do tego fizycznie wymagało to dużej precyzji, a i stres swoje dokładał. Kilka dodatkowych minut trwało dla niego jak całą wieczność, wreszcie jednak wszystko było gotowe. Dziewczyna powoli się wybudzała, ale zanim przeszli do prezentacji, lekarz zasłonił jej oczy szmatką, niech powoli przyzwyczaja się do wszystkiego. We dwóch pomogli jej usiąść na krawędzi stołu i wyczekiwali na ten moment. W namiocie panował półmrok, idealnie aby wzrok powoli się przyzwyczajał, dlatego stopniowo odsłaniał szmatką jej oczy. Ario chyba sam będzie musiał przetrzeć swoje z niedowierzania. Wcześniej widział ją jako dziewczynę z charakterystycznie białymi oczami, typowymi dla osób niewidomych. Teraz miała prześliczne błękitne tęczówki, które natychmiast rozejrzały się po pomieszczeniu. Z kącików popłynęły jej łzy. Czyżby jakieś podrażnienie? Coś ją zabolało? Lekarz natychmiastowo zbliżył się aby to obejrzeć.
-Nic mi nie jest. To po prostu piękny widok- Odpowiedziała dziewczyna, łapiąc dłonie medyka w swoje. Była wzruszona, że znowu może widzieć. To jednak nie był koniec, bo po kilkudziesięciu sekundach rozglądania się, dziewczyna zrobiła to co medyk szepnął jej na ucho. Jej oczy otworzył się lekko szerzej po czym zaświeciły się szkarłatną otoczką chakry. Doujutsu. Aktywowała je bez większych problemów. Posiadła umiejętność kontroli czyjegoś Kekkei Genkai. Szybko jednak dezaktywowała, z wyraźnym zmęczeniem organizmu, prawie poleciała do przodu jakby miała stracić przytomność, ale w porę złapał ją medyk. Poprosił Ario wzrokiem aby przenieśli ją na łóżko z zaleceniem aby odpoczywała.
-I jak, co sądzisz?- Zapytał, półszeptem, jakby nie chciał wybudzić swojej siostry ze snu. Cył też ciekaw reakcji Ario, bo sam najwyraźniej nie był pewien jakiego olbrzymiego postępu w medycynie udało mu się dokonać.
0 x
- Ario
- Posty: 2129
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Obóz nomadów i oaza
Sytuacja sprawiła, że kobieta odzyskała wzrok. To było tak niesamowite, że Ario nie marzył już o niczym specjalnym, jak wrócić do domu i przestudiować wszystko co mógł na temat owych...zamienników, rzec się by chciało. Nie mniej, teraz już było po całej operacji, a kobieta zdążyła już uruchomić doujutsu oraz niemalże zemdleć. Tak, to była równie istotna informacja dla pacynkarza, by uważać z pacjentami po zabiegu. W lalkach było prościej - skręcało sie wszystko i odrazu działało, tutaj trzeba było jednak większej uwagi i wyczucia.
Ario przeszedł więc do odpowiedzi na pytanie, które zadał mu mężczyzna.
- Ano...to jest coś niesamowitego. Jeżeli nigdy nie widziała, a teraz widzi, to jest...bardzo dobrze. Nie mniej mój czas tutaj się zakończył. Chcę wrócić jak najszybciej i przestudiować to dalej. Po drodzę muszę jeszcze wstąpić do jakiejś biblioteki, albo innego źródła z wiedzą. No i chciałbym jeszcze otrzymać wynagrodzenie za eskortę, bo i o tym dyskutowaliśmy. - powiedział fachowo Ario.
On miał to trochę w dupie, że tutaj na stole operacyjnym zadziały się czary. Kiedy przychodzi do kwestii finansowych, Kunisaku nie popuszcza nikomu. Swoją drogą, jak kiedyś powstanie shinobijski urząd podatkowo-zdrowotny od osób fizycznych, to Ario powinien tam piastować funkcję zarządcy. Teraz jednak stał uśmiechnięty z wyciągniętą ręką po pieniądze.
Ukryty tekst
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Obóz nomadów i oaza
Zbieranie danych z własnych obserwacji było bardzo dobrym ruchem. Zmęczenie samym zabiegiem, spore problemy z używaniem przeszczepionego Kekkei Genkai, a do tego trudność w zdobyciu materiałów do przeszczepu. Było sporo trudności, z którymi trzeba sobie poradzić, jednak w ostatecznym rozrachunku dawało to spore możliwości. Czasami warto natrudzić się dla lepszego efektu.Ario
Wyprawa rangi C
43/42
-A tak... Już, oczywiście należy Ci się za udzieloną pomoc. Mam nadzieję, że było to jednak warte poświęcić mi nieco czasu- Uśmiechnął się, po czym zaczął szukać sakiewki w jednej ze skrzyń w rogu pokoju. Wreszcie pod całym stosem różnych pierdół znalazł coś co zabrzęczało, podniósł i wręczył swojemu niedawnemu pomocnikowi. Ario nikomu nie odpuści ani kawałka Ryo. Skoro umówili się, to nawet gdyby przy okazji wręczono mu najwyższe odznaczenia, to swoją dolę wynagrodzenia zawsze odbierze. Ale nie można było mieć do niego o to pretensji, umów się przecież dotrzymuje. Czyż nie? Medyk ukłonił się, pozwolił Kunisaku wyjść z namiotu, po czym wrócił do opiekowania się siostrą. Zaś lalkarz był wolny, bogatszy o sporą sakiewkę i cenną wiedzę.
KONIEC
0 x
- Ario
- Posty: 2129
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Obóz nomadów i oaza
[Z/T] http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 23#p164923Ario odebrał swoją wypłatę i jeszcze przed wyjściem z namiotu zapieczętował swoje twory w zwojach. Te z kolei starannie umieścił w przegródkach na zwoje w swoim plecaku. Ryo standardowo schował do kieszeni, ukłonił się i wyszedł.
Teraz czekała go podróż z powrotem. Co prawda jest to kawałek trasy, ale Ario nie przejmował się tym aż tak. Musiał bardzo wiele rzeczy przemyśleć w związku z tym, co zobaczył, przy czym brał udział i w ogóle co się wydarzyło. Kobieta nie mająca wzroku nagle go odzyskuje...Ario w głowie widział wiele różnych scen. Ile rzeczy, ile organów i ile kończyn można zastąpić, to jest nie do opisania.
Kunisaku wyszedł więc z obozu nomadów i kierował się w stronę...Sabishi. Miał nadzieję, że nikt go po drodze nie zaczepi w związku z pomocą, a jak tak - to przecież Ario nie odmówi. O ile przewidziana jest nagroda.
0 x
- Rokudo Gaika
- Posty: 567
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori
Re: Obóz nomadów i oaza
Rokudo nie był głupi. Wiedział, że wybiera się na pustynie, więc wziął wodę. Wiedział, że będzie gorąco i będzie się pocił, zatem wychodząc z miasta kupił jakiś turban i narzutę. Nie bardzo jednak wiedział jak miało to pomóc w całej przeprawie, ale tego miał się dopiero dowiedzieć. Był w końcu miastowym dzieciakiem. No może poza krótkim epizodem pierwszych czterech-pięciu lat życia, ale to temat na inną opowieść. Gaika żył Shigashi, oddychał tutejszym powietrzem i przesiąkł do reszty lokalnym klimatem. A ostatnio, to działało mu właśnie na nerwy. Może taka mała rozłąka dobrze im obu zrobi? Miasto w końcu odsapnie pozbywając się nieprzewidywalnego młodzieńca, a on w końcu odpocznie od całego hałasu, który praktycznie nie przestawał słyszeć przez całe dnie i noce. W końcu miał iść na pustynie, gdzie nie było nic… Poprawka, miało coś być. Ale droga do tego miejsca przecież miała być spędzona w niewielkiej grupie ludzi, którzy mieli szansę nie działać mu na nerwy. Niestety ślepy grajek nie należał do typów osób, które łagodziły jego dość ostry charakter. – Ty się zajmij szukaniem, a bicie zostaw mi. – Podsumował słowa starca. Wchodzenie w dalszą dyskusje mogło go tylko niepotrzebnie poirytować.
Wicher wiał, robiło się cieplej. Zaczynał rozumieć, czemu te tereny były takie nieprzyjazne dla gości. Słoneczko przypiekało skórę na jego karku, a silny wiatr wzbijał drobinki piachu, które przyklejały się do wszystkich mokrych powierzchni, takich jak usta i oczy. Najwyższa pora była przebrać się w swoje fatałaszki, by nieco zminimalizować ten efekt. Wyciągnął więc on szybko z plecaka zestaw małego terrorysty minus pas szahida i zarzucił na kark. Od razu zrobiło mu się raźniej, chociaż ubranie stanowczo ograniczało ruchy, do czego srebrnowłosy był niezbyt przyzwyczajony. Z czystym żywiołem jednak trzeba było radzić sobie jak było można. Poruszali się więc tak w żółwim tempie w kierunku, który wyznaczył stary ślepy grajek, a niechciany dziedzic rodu Rokudo napawał się ciszą. Nie licząc dyszącego dziadygi i głośnego wiatru, to chyba było najcichsze miejsce na ziemi, coś zupełnie nowego dla młodzieńca. Brak zbytecznych dźwięków jednak pozwalał mu się skupić na jego zadaniu, jakim było wypatrywanie potencjalnych zagrożeń i tym podobnym.
0 x
- Uchiha Matsu
- Posty: 111
- Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
- Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
- Multikonta: Nima
Re: Obóz nomadów i oaza
"Tajemnice pustyni"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
5/30 Oboje kroczyli równo przez tereny nieopodal osady. Szli dzień i odpoczywali w nocy. Po dwóch pełnych dniach dotarli wreszcie tam, gdzie chcieli. Gdzie tylko spojrzeć okiem można było dostrzec piasek i przerażającą pustkę. Tak to pustynia w całej okazałości. Wydmy, ocean szorstkiego materiału i palące słońce, które nie pozwalało skupić się na niczym innym. W najbliższej okolicy nie można było dostrzec nawet żadnego zwierzęcia, o człowieku nie wspominając. Mimo tego musieli ruszyć dalej. Został im niecały dzień drogi i będą musieli zmierzyć się ze swoimi przeciwnikami. Wiadomo już, że Rokudo był gotów w każdej chwili zacząć walkę. Oznajmił to wiele razy. Twardy jak skała zarówno mentalnie jak i fizycznie rzuciłby się do gardła każdemu napotkanemu członkowi złowieszczej organizacji. Jednak czy na pewno każdemu? Przecież oznajmił, że dla niego spotkanie z Doro było zaledwie rozgrzewką. Dla niego był on mięczakiem, który nie dorastał mu do pięt. Jednak wejście do jednej z siedzib Meyem, na pewno da mu odpowiednią dawkę adrenaliny.
Pokonywali kolejne kilometry i po jakimś czasie przed ich oczami zamajaczyła oaza. Niewielkie drzewa palmowe wychyliły się znad horyzontu by dać zarys niewielkiego obszaru, na którym znajdowało się trochę zieleni. Przy samym centrum znajdowało się niewielkie jeziorko, które otoczone było przez kilka namiotów. Gdy zbliżyli się bliżej zobaczyli również ludzi. Od stóp do głów byli ubrani w płótna różnej maści. Zakrywające głowę, twarz, zostawiając jedynie oczy.
- Kto idzie?!- krzyknął jeden z nich, który stał na obrzeżu osady. Dzierżył on wielką naginatę, a zaraz przy pasie, miał niewielką gurdę. Czyżby on też był ninja? A może byli to ludzie pustyni, którzy wielbili podróżny tryb życia i czerpali ze skromnych darów pustyni...
Pierwszy odezwał się starzec:
- Dwóch podróżników, przybywamy w pokoju, nie chcemy niczyjej krzywdy. Przynosimy dary z Shigashi. Pragniemy napełnić bukłaki z wodą i odpocząć chwilę w cieniu drzew.- gdy skończył wyjął z torby dwie duże butelki wiadomego napoju alkoholowego i zaprezentował je strażnikowi. Ten na widok trunków uśmiechnął się szeroko i gestem prawej ręki zaprosił dwójkę do wejścia na teren małej osadki.
- Zapraszam podróżników i dziękujemy za podarunek. Jesteście tutaj mile widziani o ile będziecie szanować nasze obyczaje.-
Gdy zbliżyli się bliżej, ludzie zaczęli na nich dziwnie spoglądać. Wyróżniali się trochę z tłumu. Dobrze zbudowany, srebrnowłosy wojownik i ślepy starzec to nie lada widok na środku pustyni. Podszedł do nich kolejny z osadników i zapytał, już dużo łagodniejszym tonem.
- Dokąd zmierzacie panowie? Zapraszam do wodopoju. Zaraz przygotujemy jakąś strawę. Proszę jednak mieć się na baczności. Ostatnio mamy tutaj nieproszonych gości, którzy kradną co popadnie. Próbujemy z nimi walczyć, jednak znikają tak szybko jak się pojawiają. Mam nadzieję, że ktoś niedługo się z nimi rozprawi. Wysyłaliśmy wiadomości do władz dużych wiosek, jednak bezskutecznie. Mimo wszystko, proszę się rozgościć i kiedy będziecie gotowi, możecie ruszać dalej- powiedział i wskazał jeziorko, które pomimo obecności piasków i żaru, trzymało się całkiem dobrze. Widać wody gruntowe był tutaj dość dobrze dostępne i zasobnik nie wysychał. Mała przerwa na pewno się przyda. Przecież za chwilę będą musieli udać się w paszcze lwa.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
- Mówię o tak
- Myślę o tak
- Rokudo Gaika
- Posty: 567
- Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
- Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Kamiyo Ori
Re: Obóz nomadów i oaza
Wyglądało na to, że podróże po pustyni miał już zaliczone. W dzień gorąco, w nocy zimno. Z jakiegoś powodu dziadyga wolał dzienne podróże. Może było mu tak jaśniej, czy po prostu lubił jak wściekła gwiazda na nieboskłonie go lekko przypiekała? Rokudo nie był zbyt rozmowny przez całą podróż. Odpowiadał tylko na pytania, które zadawał mu Shigisano, ale sam nie specjalnie zarzucał tematami. W pewnym jednak momencie złapał się na tym, że mamrotał coś pod nosem. Widać pustynna cisza też mu przeszkadzała. Hałas miasta – zły. Piaskowy bezdźwięk – też złe. Nie było po prostu chyba dobrej opcji, niż wyważona mieszanka dwóch tych składników. Brak również obecności innych ludzi dookoła, na których mógł przelać swoją frustracje spowodował, że grajek jako jedyny pod ręką zbierał dodatkowe punkty od srebrnowłosego. W tej punktacji jednak otrzymanie bingo mogłoby się skończyć bardzo nieprzyjemnie. Przynajmniej dla nagrodzonego, chyba że ten gustował w kanapkach z pięści.
W końcu jednak samotna podróż dwóch bardzo niedopasowanych shinobi się zakończyła. Wraz z zarysowaniem się kształtu drzew na widnokręgu Gaika poczuł lekką ekscytacje. W końcu zmiana w krajobrazie, którą mógł zakomunikować ślepcowi, który spowalniał tempo podróży do absolutnego maksimum. Staruszek się nie przejął jednak jego komunikatem, albo po prostu był już za stary na takie silne emocje. W tym wieku to trzeba było planować wygląd nagrobka, więc większe lub mniejsze wybuchy entuzjazmu niezbyt służyły mu w odpowiednim zakonserwowaniu się. Wkrótce po drzewach dojrzeli i ludzi, którzy dostrzegli i ich. Przywitał ich typek z zaostrzonym patykiem i pytaniem za sto punktów. Ah, jakże fajnie by było połamać jego patyczek na pół i wsadzić mu te dwie połówki tam, gdzie słoneczko nie zachodzi. Monotonna podróż tak bardzo wyczerpała pokłady cierpliwości młodzieńca, że ten już zaczął fantazjować sobie o spuszczeniu łomotu tym czy owym.
Grupka czerpiąca z oazy była okryta od stóp do głów. Tylko cieniutki lufcik na oczy, przez który się przyglądali otaczającemu światu. Jego pustynni strój również był tak wyposażony, ale początkowo miał on całą twarz odsłoniętą. Niedługo jednak gdy piasek zaczął mu wchodzić między zęby przy mocniejszych podmuchach również zastosował kompleksowe okrycie. Taki tryb pustynnego nomada w którym nie straszne były mu piaski i burze. Pomimo tego, że to szorstkie gówno wchodziło wszędzie.
Podział obowiązków mieli już dość dawno ustalony. To dziadyga był od gadania, a on był mięśniem tej kompanii. Ciekawiło go w sumie, czy ta wysuszona mumia, która wszędzie za nim łaziła umiała się dobrze bić. W końcu chwalił się niby, że był Sentokim czy kimś tam podobnym. Wiadomo, że z wiekiem się człowiek starzeje i opuszcza go tężyzna fizyczna. Dlatego zachował zdrową dawkę sceptycyzmu wobec jego potencjalnego wsparcia w boju. Skoro on nie był od myślenia w tym zestawieniu, to po prostu kiwnął głową na powitanie i tyle było jego udziału. Dać się wygadać ślepcowi, który pewnie miał jakiś plan z tym miejscem. Skoro przygotował alkohol na wkupienie się w łaski nomadów, to pewnie wiedział co robi, a on mógł zająć się tym, co naprawdę ważne. Uzupełnienie wody i odpoczynek przed dalszą podróżą.
0 x
- Uchiha Matsu
- Posty: 111
- Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
- Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
- Multikonta: Nima
Re: Obóz nomadów i oaza
Następny post ładuj tutaj: viewtopic.php?f=68&t=10267"Tajemnice pustyni"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
7/30 Pustynia jak codziennie nie była litościwa dla każdego, kto przechadzał się jej szlakami. Nawet najbardziej doświadczeni wojownicy byli w stanie zgubić się w jej niekończących się piaskach i rażącym skwarem. Same promienie słoneczne mogły doprowadzić do omamów, fatamorgany czy po prostu śmierci z wysuszenia, gdy nie było się uwaznym.
Jednak nasi podróżnicy byli bezpieczni przed zagrożeniami wielkich piasków. Schronili się w oazie, w której cień palm ratował ich przed udarami i innymi zagrożeniami. Jedynymi mieszkańcami ów oazy byli ludzie pustyni, którzy jak się okazuje byli bardzo przyjaźni.
Kiedy starzec napełniał bukłaki, opowiedział całą sytuację. Wspomniał, że udają się rozprawić ze złowieszczą organizacją. Pomimo tego, że ludzie pustyni i nie bardzo lubili bratać się z obcymi, szczególnie dzisiaj napierali rozmową. Kiedy dowiedzieli się skąd zmierzają nasi bohaterowie i co zamierzają od razu zainteresowali się nimi. Nie wiadomo było na razie skąd ta nagła reakcja, jednak musieli coś wiedzieć więcej. Kilku z nich zebrało się wokół dwójki i gdyby nie to, że mieli oni bardzo przyjazne nastawienie, to można było by pomyśleć, że zaraz ich zaatakują i potem zjedzą. Lecz jednak tak nie było. Pierwszy odezwał się wódz i zwrócił się do ich obu.
- Przybysze, myślę, że możecie nam pomóc. Oferujemy w zamian zapłatę. Otóż owa organizacja, o której wspomniałeś porwała ostatnio kilkoro z młodszych z nas. Nie wiemy dokąd, a nasze poszukiwania spełzy na niczym. Jest to dla nas wielki cios. Dalibyście radę ich uwolnić, jeśli jeszcze żyją?- zapytał z nadzieją ich przywódca.
Nie dość, że kradną dobra ludzkie to i również samych ludzi? Kim byli i czego tak na prawdę chcieli? Czyżby werbowali za młodu i prali mózgi młodym?
- Dobrze, zrobimy co w naszej mocy. Ruszajmy, przed nami jeszcze kilka kilometrów drogi.- powiedział ślepiec do Gaiki, który był wyjątkowo cichy. Ale jak już powiedział, on tu jest od zadawania ciosów, a nie mówienia.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
- Mówię o tak
- Myślę o tak
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość