- Hikaito widząc, jak nieubłaganie zbliża się wielka chmura piachu, nie miał najmniejszej ochoty tracić ani sekundy. W jego spojrzeniu pojawiła się stanowczość – zrozumiał, że burza nie zna litości, a każde wahanie może skończyć się śmiercią. Zresztą, Gashi jasno wskazała, co należy zrobić, a chłopak czuł, że w tej sytuacji musi jej zaufać. Była od niego bardziej doświadczona – on natomiast potrafił dać z siebie siłę i determinację.
Bez słowa chwycił Hanzo za ramię i wcisnął go do środka starego budynku, niemal przygniatając go w pośpiechu. – Nie stój jak cielę, tylko trzymaj się i nie przeszkadzaj – warknął pod nosem, bardziej ze zmęczenia niż ze złości. Sam zaraz potem narzucił chustę na twarz i mocniej naciągnął kaptur – wiedział, że to tylko kwestia chwil, nim ostre drobiny zaczną wciskać się w każdy zakamarek.
Pomieszczenie, które dawniej musiało tętnić gwarem pijących i grających ludzi, teraz przypominało martwy szkielet przeszłości. Blaty popękane, nogi stołów nadgryzione przez czas i piasek, półki puste – a jednak właśnie to miejsce miało im posłużyć za jedyne schronienie. Przeciskał się przez zasypane pomieszczenie niczym wąż a gdy zrobiło się troche więcej miejsca.
Bez chwili wahania uniósł dłoń i pozwolił, by jego kości odpowiedziały na wezwanie. Z prawego przedramienia wystrzeliła biała, zgrubiała kość, wydłużając się i przybierając formę ciężkiego, poszarpanego ostrza. Hokkotsu no Yaiba – miecz, który bardziej przypominał brutalne narzędzie rzeźnika niż subtelną broń. Końcówka była ząbkowana, ciężka, stworzona do rozłupywania, a nie do eleganckiego cięcia.
Syn Białego Demona poczuł znajomy dreszcz przechodzący przez ciało. Za każdym razem, gdy wyciągał broń ze swojego własnego ciała, coś w nim mówiło, że granica między człowiekiem a potworem nie jest tak wyraźna, jakby chciał wierzyć. Zacisnął mocniej palce na rękojeści i odgonił tę myśl. Teraz nie było czasu na rozterki.
- Nazwa
- Hokkotsu no Yaiba
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Długość kości
- Koszt
- E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (za miecz)
- Dodatkowe
- Modyfikacje miecza od rangi C Shikotsumyaku
- Opis Podstawowa technika dla każdego Kaguya, polegająca na wyciągnięciu kości ramiennej przy jednoczesnym uformowaniu jej w krótki miecz - trochę dłuższą od wakizashi. Miecz w podstawowej formie poza nietypowym materiałem broń ma również niecodzienną budowę - rękojeść zajmuje jedną trzecią długości, a dalej znajduje się ostrze z ostrym szpikulcem. Wtedy też najlepiej używać go do zadawania pchnięć. Po opanowaniu wyższego stopnia Kekkei Genkai użytkownik może zmodyfikować miecz podczas wyciągania go z barku. Skrócenie, nieznaczne wydłużenie, ząbkowane krawędzie i tym podobne. Wszystko po to, by mieć broń jak najbardziej odpowiadającą swojemu stylowi walki.
Z impetem uderzył ostrzem w popękane deski baru. Drewno chrupnęło, rozpadając się na kilka dużych, przydatnych kawałków. Potem kolejny raz, i następny – każde uderzenie wykonywał z chirurgiczną precyzją, a jednocześnie z dzikością, jakby wpadał w trans. Wióry i pył unosiły się w powietrzu.
Hikaito pracował szybko, z wyraźną determinacją. Wykorzystywał deski, stare żaluzje, fragmenty ram okiennych – cokolwiek nadawało się do zasłonięcia dziur. Szukał też kilka poszarzałych szmat i resztek zasłon; chwycił je bez wahania i wcisnął między szczeliny, żeby wzmocnić prowizoryczne barykady. Każdy ruch miał cel – zaryglować, wzmocnić, ochronić.
W końcu, kiedy kolejne okno zostało zabite deskami, chłopak przetarł spocone czoło i rozejrzał się po pomieszczeniu. Piasek już tańczył na zewnątrz, świszcząc złowrogo w szczelinach. Czasu zostało niewiele.
Odwrócił głowę w stronę wejścia, które celowo pozostawił otwarte. Wbił spojrzenie w rozmywający się w burzy horyzont i zawołał mocnym, donośnym głosem:
– Gashi! Idziesz?!
ILOSC CHAKRY: B: 100% - 7% = 93%