Południowa Oaza

[Minoru]

Misja dla Klanu Kaguya A:
“Pustynne Porozumienie” Osamu

---

Kolejka 2:
Osamu: 1
Minoru: 2

---

Osamu być może i znajdował najczęściej spokój w południowej oazie, lecz los tego dnia miał dla niego zupełnie inne plany. Właściwie od czasu gdy wyruszył do Sogen, wszystko zdawało się pędzić z jednego wydarzenia w drugie. Pojawienie się mężczyzny, było zaledwie preludium przed tym co miało nadejść, ale o tym później. Mężczyzna przedstawił sprawę, z powodu której się tutaj zjawił i podał zwój Osamu, lecz ten nim jeszcze otworzył go, chciał wiedzieć z kim też ma do czynienia.
- Yoshinori. - Odparł krótko, zapytany o imię, jakby nie miało to większego znaczenia i zapewne tak było. Białowłosy otworzył wiadomość, wpatrując się w jej zawartość.

Szanowny Uesugi Osamu,
Najszczersze gratulacje z powodu awansu. Jesteśmy radzi, widząc jak kolejny zdolny shinobi pnie się po szczeblach swej kariery. Jednakże nie jest to czas by spocząć na laurach. Już jakiś czas temu zostaliśmy poinformowani, że odkryto na pustyni nowe źródło wody i że zainteresowane jej wydobyciem są aż trzy kompanie handlowe. Dwie z pustyni, Suna no Kaze Shōsha oraz Suien Shōsha, a także jedna z Shigashi no Kibu, Hōshō Suigyō. Targi, kto dostanie prawo pierwokupu odbędą się w wiosce Osake. Władze tejże wioski poprosiły nas byśmy wysłali kogoś kto będzie czuwał nad bezpieczeństwem. Nasz wybór padł na ciebie. Będzie to świetny sposób byś mógł się wykazać i oswoić z tego typu wydarzeniami.

Brakowało podpisu, choć znajdowała się tam pieczęć białej dłoni, skierowanej zewnętrzną stroną do czytelnika, na środku której znajdowało się wpatrujące w człowieka oko. Zaintrygowany Osamu starał się dowiedzieć więcej o nadawcy listu.
- Nie jestem w posiadaniu tej informacji. Kazano mi przynieść wiadomość, to przyniosłem. - Odpowiedział, wzruszając ramionami i oczekując czy Osamu zada mu jeszcze jakieś pytanie, a może sypnie jakimś groszem za fatygę.

[Osamu]

Mężczyzna, który przybył do Oazy oczywiście podał swoje imię ale to nie zrobiło żadnego wrażenia. Wydawał się być tylko posłańcem i pewnie takim był. Chłopak nie zamierzał przywiązywać większej wagi do Niego, a do tego cholernego zwoju. Czytał uważnie każdą literkę, każde cholerne słowo ale to nie to było najważniejsze. Symbol białej dłoni z okiem... Przejechał po Nim palcem... Raz potem drugi ale w swojej głowie nie znajdował żadnego skojarzenia. Czy to był jakiś szyfr, który powinien znać ale nie poznał? Nie był tego pewny ale po przeczytaniu tego co zwój zawierał po prostu wiedział na co się piszę.
Trzy organizacje starały się wygrać przetarg o wydobycie wody. Pewnie każda z Nich bardzo na to liczyła wszak woda to chyba najbardziej dochodowy biznes pustynny. Kto ją ma, ma coś więcej niż pieniądze. Kto zarządza wodą ten ma tak naprawdę władzę. Żadni Kaguya czy Sabaku nie mają władzy nad ludźmi jeśli nie są w stanie zapewnić dostępu do wody. Osamu rozumiał to doskonale i wiedział, że na pewno ktoś będzie obserwował to jak będzie zajmował się tym konkretnym zleceniem.
Yoshinori wyrwał z obserwacji zwoju Naszego Białowłosego bohatera kiedy odpowiedział na to najważniejsze pytanie w całkowicie bezużyteczny sposób. Wziął głębszy oddech jakby zamiarując odpowiedź ale tylko wypuścił z siebie powietrze. Pokiwał głową i dopiero zaczął mówić. -Nie wiesz? Z całą pewnością. Rzucił spokojnie bez większego przywiązania. Zwykły posłaniec i tyle, który zapewne teraz czekał na zapłatę... Grubo się pomylił bo Uesugi nie był organizacja wspierająca biednych. Machnął w zrezygnowany sposób ręka na gońca. -To wszystko. Tym gestem pozwolił mu wrócić do siebie. Samemu musiał powziąć przygotowania i czym prędzej wyruszać w kierunku wioski Osake. Nie zamierzał się zatrzymywać ale dla własnej wygody poczekał aż na pustynne słońce nieco zelży i dopiero wtedy wybrał się w milczeniu do celu..

[Minoru]

Z/T