Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya , starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 10 lis 2025, o 00:21
Pośród wydm na wschodnich rubieżach Sabishi, tam gdzie piasek nie zna końca, a wiatr śpiewa głosem zaginionych karawan, leży Kaze-no-Iseki - wioska zapomniana przez możnych z Ningyo-shi.
Dawniej była ważnym posterunkiem granicznym na szlaku prowadzącym do Tsurai, ziem rdzennych rodów Haretsu i Dohito. W czasach, gdy granice w obrębie Unii coś znaczyły, Kaze-no-Iseki tętniło życiem - żołnierzami, karawanami, handlarzami przypraw. Po utworzeniu Unii Samotnych Wydm wioska straciła na znaczeniu. Drogi handlowe przesunęły się na północ, a z ruin dawnych baraków i strażnic powstała osada dla tych, którzy nigdy nie odeszli. Dziś liczy około czterdziestu kamiennych chat, ułożonych półkolem wokół wyschniętej Studni Wędrowców, która jest symbolem i przekleństwem tego miejsca. Woda, którą kiedyś nazywano „srebrną żyłą Sabishi”, obecnie pojawia się w niej raz na kilka dni - mętna, gorzka, a jednak dzielona sprawiedliwie między wszystkich. Każda kropla jest tu cenniejsza niż złoto.
Większość mieszkańców trudni się handlem przyprawami, suszonymi ziołami, naprawą karawan lub wyprawami po kwarc i piaskowiec. Każda rodzina ma swoje obowiązki i swoje tajemnice. Kobiety niosą rano dzbany po wodę, dzieci pomagają przy obejściu, a mężczyźni przed świtem wyruszają na pustynię, by szukać tego, czego piasek jeszcze nie połknął.
Istotne lokacje w obrębie wioski:
Studnia Wędrowców (Tabibito no Ido)
Kamienny krąg w centrum osady, otoczony czterema filarami z symbolami Amaterasu. Dziś większość czasu stoi sucha. Z jej wnętrza unosi się chłód i echo, jakby dno mówiło coś do tych, którzy się pochylą zbyt nisko. Niektórzy mieszkańcy raz w tygodniu zbierają się tu, by modlić się o wodę, choć niekiedy chyba już nawet nie do bogów, lecz do samej pustyni.
Dawna Strażnica Wschodnia
Najstarszy budynek w osadzie, ledwo pamiętający czasy granicznej świetności. Masywny, z piaskowca, z połową wieży wciąż wznoszącą się nad wydmami. Położony nieco powyżej głównej wioski, na wzgórzu, obecnie służy jako schronienie tylko dla dzikiego ptactwa. Na jej ścianach wciąż widnieją symbole Sabishi, choć wiatr powoli zdziera z nich znaczenie.
Kapliczka Hoteia
Wykuta w naturalnej skale poza obrzeżem wioski. Prosta, ale zadbana. Zamiast ofiar ze złota, ludzie zostawiają tu daktyle, garść przypraw lub fiolkę z wodą - bo w Sabishi nic nie jest świętsze niż to, co rzadkie. W nocy często pali się tam kadzidło, podtrzymywane przez niektóre rodziny z wioski.
Dom Isamu Kaguya
Największy dom w osadzie, stojący nieco na uboczu, zbudowany na resztkach starego posterunku wartowniczego. Isamu to około siedemdziesięcioletni, siwowłosy weteran, niegdyś dowódca oddziału straży granicznej Sabishi. Dziś porusza się o lasce, ale jego oczy - jasne jak wypolerowany kamień - wciąż mają ostrość wojownika. Ludzie przychodzą do niego po radę, zwłaszcza młodzi. Uczy ich, że przetrwanie nie zawsze oznacza walkę. Codziennie o świcie staje przed swoim domem i patrzy na wschód - w stronę dawnej granicy, jakby nadal czekał na rozkazy.
Zasypany Kanał Ayatsurich
Pod piaskiem, w południowej części osady, ciągną się pozostałości dawnego systemu nawadniającego. Większość rur jest zasypana lub zniszczona, ale czasem w nocy słychać w nich bulgot – jakby gdzieś pod ziemią wciąż płynęła woda. Kilku młodszych mieszkańców planowało odkopanie kanału, lecz nigdy nie wróciło z wyprawy w głębi wydm, gdzie kryje się jego źródło, co starszyzna uznała za zły omen i zakazała dalszych prób.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 10 lis 2025, o 16:59
Hikaito stał z dumą w oczach, kiedy ojciec mówił o tym, że jest świadomy jego nabytego doświadczenia. W głosie chłopaka dało się wyczuć pewność, ale też wdzięczność. Nie zamierzam dać ci kolejnych powodów do zmartwień, Ojcze — możesz bez obaw zająć się swoimi obowiązkami. Chłopak poprawił zręcznie pas — jakby ta pewność siebie dodała mu też sprawności ruchów. W jego spojrzeniu było coś nowego: spokój człowieka, który wie, że przed nim długa droga, ale nie boi się jej podjąć.
Kiedy przystąpił do pakowania, zrobił to z wyjątkową skrupulatnością. Odmierzał każdą porcję żywności i wody, obliczając, by wystarczyły na dwa tygodnie marszu przez wydmy. Wiedział, że może nie być w stanie zabrać wszystkiego, więc planował też polować w razie potrzeby. Układał przedmioty starannie — zwoje, bandaże, zapas wody, kilka racji żywności. W duchu miał nadzieję, że ojciec, cieszący się szacunkiem wśród klanu, może mimo wszystko załatwi coś, co ułatwi mu podróż — choćby dobrego wielbłąda. Gdy był już gotowy, wrócił jeszcze do Kaito i zapytał: Mamy jakiegoś bezrobotnego wielbłąda? Przydałby się w podróży...
Przy tych słowach jego spojrzenie spoważniało — nie był to już młody chłopak z błyskiem beztroski w oczach, lecz shinobi gotowy wyruszyć na misję. Nic mi nie będzie — dodał, tym razem bez żadnych nerwowych ruchów, spokojnie i stanowczo. Hikaito odwrócił się w stronę pustyni, ciepły wiatr delikatnie uniósł poły jego kimona. Ruszył w podróż, o ile tylko znał drogę — w stronę, gdzie kończyły się ścieżki, a zaczynała opowieść o piasku, wietrze i przeznaczeniu.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 11 lis 2025, o 19:58
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
5/14
Hikaito Kaguya
Nim wyruszyłeś, ojciec jeszcze sam przejrzał twoje zapasy, upewniając się, że niczego ci nie brakuje. W końcu skinął głową z zadowoleniem, a na twoje pytanie o wielbłąda potarł brodę w zastanowieniu.
- Wielbłąda nie, ale mam paru znajomych na targu, którzy regularnie jeżdżą z karawanami w stronę Tsurai. Co prawda omijają Kaze-no-Iseki, ale powinni cię odstawić tak dwa-trzy dni drogi na piechotę od niej. Któryś powinien dzisiaj ruszać. Chodź, odprowadzę Cię. -
Ruszyliście z ojcem w stronę głównego targowiska. Jak można było się spodziewać, panował tam spory ruch, grupy strażników przechadzały się po alejkach, sprawdzając towary i dokumenty handlarzy, widać było także grupy tragarzy ładujących lub rozładowujących towary. Mimo suszy, ruch i handel wydawały się trwać jak zawsze, nawet jeśli twarze ludzi były nieco bardziej przygaszone i zmęczone niż normalnie. Tutaj też mogłeś dostrzec, że pomimo bycia w zasadzie na emeryturze, twój ojciec jest całkiem nieźle znany, przynajmniej w tej części miasta. Co chwilę kogoś pozdrawiał, niekiedy zatrzymując się na kilka-kilkanaście sekund, dopytując o jakieś drobne sprawy znajomych. Wreszcie dotarł do starszej, wychudzonej kobiety o pociągłej twarzy i czarnych, przetykanych siwizną włosach ubranej w dość elegancki podróżny strój, pokrzykującej na podwładnych ładujących kolejne pakunki na wielbłądy.
Ojciec zamienił i z nią kilka słów, ta zaś spojrzała na ciebie, taksując cię oceniającym wzrokiem i mogłeś być pewny, że w głowie przelicza już wymaganą ilość wody i zapasów dla twojej osoby. Ostatecznie jednak skinęła głową, chociaż miałeś wrażenie, że zobaczyłeś błysk ryo w jej dłoni, wsuniętego tam przez Kaito.
- Załatwione. Ranga-san zabierze cię ze sobą. Będziesz jej gościem, nie musisz się przejmować ochroną - tę zapewnią jej stali pracownicy, chociaż oczywiście jakbyście napotkali problemy na drodze, możesz pomóc... Ale wtedy przypilnuj, żeby ci zwróciła za fatygę. To stara znajoma, ale kuta na cztery nogi. - stwierdził, a na pożegnanie uścisnął cię jeszcze serdecznie. - Uważaj na siebie. Powodzenia i niech duchy pustyni mają cię w swojej opiece. -
Ruszyliście.
Droga minęła wam na szczęście spokojnie - przynajmniej do punktu, gdzie się oddzieliłeś od karawany, jedynym waszym problemem była trwająca kilkanaście godzin burza piaskowa, która zmusiła was do pozostania w niewielkiej niecce między skałami i odkopywania się przez kolejne dwie. Trochę pomogły przy tym zdolności jednego z shinobi z karawany, około trzydziestoletniego mężczyzny o imieniu Hotaru, który okazał się być użytkownikiem Fuutonu i zdołał rozwiać największe zaspy, dzięki czemu w końcu wasze wielbłądy były w stanie ruszyć dalej.
Następnie spędziłeś dwa dni podążając zapomnianą ścieżką pośród wydm, która z pewnością swego czasu była nieźle utrzymaną, kamienną drogą, teraz jednak już dość mocno nadwyrężoną przez naturalną erozję. Okolica zmieniła nieco charakter, pojawiło się trochę więcej skał i odrobina roślinności.
Wreszcie, rankiem trzeciego dnia, ujrzałeś wystający znad wydm zarys starej wieży strażniczej, a chwilę później twoim oczom ukazała się wioska wciśnięta pomiędzy wydmy i skały, z głównie wykonanymi z piaskowca, typowymi dla architektury Sabishi. Tu i ówdzie białe płachty rozwieszone pomiędzy nimi dawały cień, a do tego z obecnej pozycji mogłeś dostrzec kamienną studnię w samym centrum, gdzie zgromadziła się grupa ludzi.
Po twojej lewej ręce natomiast dostrzegłeś niewielką, przydrożną kapliczkę z uśmiechniętym Hoteiem, u którego stóp zostawiono garść daktyli oraz kilka fiolek z wodą. Pomimo dość niezłego, misternego wykonania fiolek - a może właśnie dzięki niej - mogłeś zauważyć, że woda ma dość... mętny kolor.
Kaito Kaguya
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 12 lis 2025, o 18:13
Hikaito widząc całą scenę na targowisku i ludzi, z którymi Ojciec miał znajomości, a co najważniejsze – dobre stosunki – mógł tylko wyobrazić sobie, jak wielkim był… jak wielkim jest człowiekiem. Ten obraz jego ojca – znanego, szanowanego, otoczonego powagą i życzliwością innych – wyrył się w pamięci chłopaka. Na pożegnanie uniósł dłoń i powiedział z lekkością, za którą kryło się jednak wzruszenie: Nawet nie zauważysz, a już będę w domu z dobrymi wieściami. Starał się, aby ton jego głosu był dość luźny, lecz sam nie wiedział co go czeka.
Droga minęła spokojnie, bez zbędnych komplikacji – a nawet burza piaskowa, która uwięziła karawanę na kilka godzin, nie zdołała stłumić jego determinacji. Gdy w końcu, po długiej wędrówce, przekroczył granice osady, poczuł ulgę – i mimowolny zachwyt. Architektura Kaze-no-Iseki, surowa i prosta, a jednak pełna dostojeństwa, sprawiała wrażenie, jakby przetrwała nie dzięki sile, lecz dzięki woli swoich mieszkańców.
Jego uwagę niemal od razu przykuła stara wieża strażnicza – samotna. Wyglądała jak strażnik wspomnień dawnych bitew, a zarazem idealne miejsce do przygotowania zasadzki. Myśl o tym pojawiła się instynktownie, niemal odruchowo; Hikaito nauczony porażkami - patrzył kilka kroków naprzód. W końcu nie przybył tu z wizytą – lecz z misją. Zaraz potem jego wzrok powędrował ku grupie ludzi zgromadzonych przy studni. Słyszał stłumione rozmowy, czuł zapach mętnej wody. Postanowił więc nie zwlekać – ruszył w ich kierunku.
Powolnym, zmęczonym krokiem zbliżył się do zgromadzenia i przycupnął kawałek dalej, pozwalając sobie chwilę odpocząć i rozeznać się w sytuacji. Ujął manierkę, upił łyk wody i dopiero wtedy odważył się odezwać. Gdy zauważył, że ktoś z ludzi zwrócił na niego uwagę, posłał serdeczny, otwarty uśmiech i zapytał spokojnie: Jestem Hikaito… wie ktoś z was, gdzie znajdę Isamu Kaguyę?
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 13 lis 2025, o 19:05
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
6/14
Hikaito Kaguya
Zbliżyłeś się do wioski, po drodze zwracając uwagę na strażnicę - potencjalnie dobre miejsce na zasadzkę. Twój nastawiony bojowo umysł już zaczął zauważać podobne szczegóły, w tym także kilka osobnych ścieżek prowadzących do centrum wioski oraz rozpadający się mur, którego konserwacją nikt chyba się nie przejmował. Przeszedłeś przez główną bramę, równie zaniedbaną i zbliżyłeś w stronę centrum wioski oraz studni, mijając po drodze nieliczne osoby, spoglądająca na ciebie ze zdziwieniem lub podejrzliwością. Już z daleka dotarły do ciebie podniesione głosy.
- ...żem widziała, że coś chowasz gdziesik przy strażnicy! Jak nic tyś ukradła! Wyście zawsze takie byli, cała wasza rodzina! Nawet jak jeszcze karawany przychodziły, to ojciec twój na szabry chodził, a teraz pewnie Moshi po ojcu przejął i ani chybi, a twój bachor taki sam będzie, ino czekać! - wrzeszczała jedna z kobiet, z długimi włosami spiętymi w kuc, o kościstej, końskiej twarzy.
- JAK ŚMIESZ! Ciężkośmy zawsze pracowali, każdej roboty się chytali, a wyście tylko patrzyli, kiedy się obijać, a potem pianę toczyli, że my złodzieje! Nic żem nie ukradła, ani nic żem nie chowała, jeno za jajkami kaktusówki się rozglądałam, bo wiesz przecież, że tam gniazda lubią mieć. Jakbyś miała choć kroplę oleju we łbie to sama byś tam polazła! A jak mi jeszcze raz będziesz syna i rodzinę obrażać, to w pysk dam! - odparowała jej druga, niska i przysadzista, o nieco kręconych, rozpuszczonych włosach.
- W pysk? Chyba ja tobie, prukwo, złodziejko ty! Jak nie chcesz, żebym ci rodzinę obrażała, to powiedz mi, gdzieście garnce z wodą pochowali i Ryo, com odłożyła dla Szakali! Im się przynajmniej chce tutaj pofatygować z zapasami! -
Wyglądało na to, że wszedłeś w sam środek kłótni dwóch kobiet, które prawie szarpały się za ubrania, wrzeszcząc na siebie tuż obok studni. Swoją drogą, jej kształt zwrócił twoją uwagę - zamiast prostej, kamiennej cembrowiny, ujrzałeś bardzo zadbany, wypolerowany wręcz i gładki piaskowiec, otoczony czterema filarami z symbolami bogini Amaterasu oraz z dachem, dającym studni cenny cień.
Poza dwoma kobietami, które się kłóciły, był ich tu jeszcze kilka, niektóre wydawały się stać po jednej, inne po drugiej stronie, popierając symbolicznie jedną albo drugą. Dwie lub trzy patrzyły za to z pewnym zmęczeniem w oczach na to, w tym starsza kobieta, dobiegająca na oko siedemdziesiątki, która usłyszała twoje słowa w ogólnym rozgardiaszu.
- Witaj w Kaze-no-Iseki, Hikaito-san... Obawiam się, żeś w trudnym dla nas czasie przybył. Jeśli jesteś spragniony, to... cóż, spróbujemy się podzielić tym, co mamy, jak już te dwie się uspokoją. - wskazała laską na skłócone krzykaczki. - Ale mówicie, że Isamu szukacie... no toście też niezbyt dobrze trafili, bo już drugi dzień, jak na noc nie wrócił do siebie. Na wydmy poszedł, Szakali szukać... - stwierdziła smutnym tonem.
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 13 lis 2025, o 19:39
Chłopiec spokojnie obserwował kłótnię kobiet, nie wtrącając się zbytnio w całą sytuację. Nie to było jego interesem. Znał ten ton — złość, oskarżenia, drobne dramaty wioski, które w każdej chwili mogły przerodzić się w coś znacznie poważniejszego. Mimo to, nie drgnął ani o krok. Stał nieruchomo, przyglądając się scenie spod przymrużonych powiek, pozwalając, by echo podniesionych głosów odbijało się w jego głowie, ale nie rozpraszało go. Bardziej zaciekawiła go informacja o tym, że Isamu ruszył za szakalami, zanim chłopiec przybył ze wsparciem. To oznaczało tylko jedno — że czasu... czasu już nie ma.
W jego oczach pojawił się błysk, jakby ktoś rozpalił w nim wewnętrzny ogień. Dłonie zacisnęły się nieznacznie w pięści, gdy robił krok w stronę starszej kobiety, która wspomniała o Isamu. W którą stronę ruszył? Był sam? Mówił coś więcej przed wyruszeniem? — pytania cisnęły się same na usta Hikaito, wypowiedziane tonem, w którym wyraźnie brzmiał niepokój, ale też nuta stanowczości. Z każdym słowem widać było, że chłopak walczy, by utrzymać emocje na wodzy. Nie chciał okazywać słabości, lecz drżenie w głosie zdradzało, jak bardzo ta sytuacja nim poruszyła.
To wszystko sprawiło, że nie myślał o tym, czy ma zapasy, ani o tym, czy będzie potrzebował tutejszej wody. Wszystko, co dotychczas wydawało się ważne — odpoczynek, uzupełnienie sił — zniknęło gdzieś w tle. Chciał jak najszybciej wyruszyć za członkiem rodziny. Jego serce zaczęło bić szybciej, jakby na moment powróciły wspomnienia z dnia, w którym porwano jego siostrę… Chłopiec niemal poczuł wtedy tamten krzyk, tamten ból bezsilności, zimny dotyk piasku wciągającego go w przeszłość, której nienawidził.
Ale to nie był ten dzień. Teraz Hikaito był silniejszy — teraz byłby w stanie ją uratować. A ta sytuacja... ta sytuacja będzie dla niego próbą. Czuł to w kościach, w każdym oddechu. Słońce paliło niemiłosiernie, lecz w jego spojrzeniu była chłodna determinacja. Pustynia mogła być bezlitosna, ale tym razem to on miał zamiar stać się jej częścią — i nie pozwolić, by ktokolwiek, kogokolwiek, już stąd porwał.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 16 lis 2025, o 22:53
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
7/14
Hikaito Kaguya
Kłótnie, zwłaszcza w trakcie niedoboru podstawowych surowców takich, jak woda były naturalną koleją rzeczy. Nie wdawałeś się w nią - nie była to coś, po co tutaj zostałeś przecież wysłany, a kto wie - może byś tylko bardziej zaszkodził, niż pomógł? Przecież nie będziesz nagle prowadzić jakiegoś osobnego dochodzenia czy i kto komu coś potencjalnie ukradł.
Zamiast tego, skupiłeś się na najważniejszym - Isamu, swojej rodzinie. Starym wojowniku, który najwyraźniej uznał, że nie może dłużej czekać na pomoc ze stolicy.
- Ano, na północ, między wydmy. Pewnikiem do którejś z porzuconych wiosek, co to do nas na targ zjeżdżały, jak jeszcze było czym targować... Mówił, że jakby chciał obóz założyć, to gdzieś tam. - odpowiedziała ci staruszka, ciągnąc cię za rękaw i prowadząc w stronę jednej z zacienionych płachtą uliczek, gdzie na ławeczce siedział jakiś staruszek, patrząc na kłótnię na placu. Skinęli sobie głową, po czym kobieta usiadła. - Uff, lepiej... No, kogo wziął? Ano, dwóch podrostków co to chakry cosik liznęli. Mówilim mu, żeby poczekał, że ktoś ze stolicy przybędzie, bo przecież Słońce nasze, Jou-dono, dba o nas, no ale nie słuchał on, nie słuchał... zawsze taki w gorącej wodzie on był kąpany. -
Staruszek, który do tej pory był skupiony na kłótni, teraz najwyraźniej uznał, że wasza rozmowa jest nieco ciekawsza - tym bardziej, że kobiety chyba jednak nie miały zamiaru się szarpać, a zostały przy samych wyzwiskach i grożeniu. Nachylił się ku wam.
- Jeszcze Riku-chan też chciał w tę swoją wyprawę szaleńczą zatrudnić, ale na szczęście mu do głowy włożyłem, że jak mi wnuczkę narazi, to mu biada. Posłuchał, ale no... może cosik jej więcej powiedział, jakżeście są zainteresowani. A właśnie, kto wyście są? -
- Stary, ślepy i głupi... no naprawdę. Dobrze, że chociaż słuch dalej masz niezgorszy, Yuto, bo sobie chociaż prywatnych rozmów posłuchać możesz. No ale dobrze, dobrze, jak już pytasz - to Hikaito-san. Shinobi ze stolicy. On sobie z Szakalami poradzi. -
Najwyraźniej staruszka miała może i swoje lata, ale umysł dalej całkiem ostry.
- A po co ma sobie radzić z nimi? Lepsi oni, niż ta cała straż... - stwierdził z przekąsem staruszek, po czym spojrzał na ciebie. - Bez obrazy, młodzieńcze. -
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 17 lis 2025, o 17:45
Hikaito nie przerywał starcom w rozmowie. Wiedział, że takie zachowanie tylko przedłużyłoby niepotrzebnie całą wymianę zdań, a czas był teraz jego największym przeciwnikiem. Najważniejsze było, że wiedział, w którą stronę udał się Isamu i to, że nie ruszył sam.
„W gorącej wodzie kąpany” — powtórzył sobie w głowie chłopak, czując jak te słowa aż dziwnie rezonują z jego własną krwią. Przecież to doskonale obrazuje charakter klanu Kaguya… impulsywny, gnany duchem walki, niecierpliwy wobec bierności świata. Zrozumiałe. Ale też niebezpieczne — szczególnie tutaj, na pustyni, gdzie odwaga bywa cnotą tylko do chwili, w której zamienia się w brawurę.
Pod koniec rozmowy chłopak tylko skinął głową na znak podziękowania. W ciszy, z tą osobliwą manierą shinobi, który nie chce tracić ani sekundy, pospiesznym krokiem ruszył w stronę północy, szukając pierwszych, wyraźnych krawędzi wydm. Gwar wioski, kłótnia kobiet, nawet mrukliwe komentarze starców zniknęły za jego plecami, jakby cały świat został tam — w piachu, kurzu i upale — a przed nim istniał już tylko obowiązek.
Oczywiście przed wyruszeniem sprawdził najpierw, czy nie zostały jakieś resztki prowiantu w plecaku. Jeśli ich nie było — trudno. I tak chciał go zabrać ze sobą. Może po drodze znajdzie jakieś daktyle lub kaktusy, a może jakieś inne owoce; cokolwiek, co pozwoli uzupełnić siły. W końcu pustynia, choć surowa, nigdy nie była zupełnie martwa — trzeba tylko wiedzieć, gdzie patrzeć.
Hikaito był skoncentrowany. Instynkt nie pozwalał mu się rozproszyć nawet na sekundę — to była ta sama czujność, która ratowała mu życie na misjach, oraz ta sama determinacja, która od lat kazała mu walczyć o odnalezienie siostry. Śmiało można powiedzieć, że takiego Hikaito Kaguya pustynia jeszcze nie widziała: krok pewny, głowa uniesiona, oddech równy, spojrzenie ostre jak klinga katany.
I choć słońce prażyło, a wiatr niósł w powietrzu pył i zapach wyschniętej ziemi… nic nie było ważniejsze od jednego celu: odnaleźć Isamu, zanim pustynia dopisze do tej historii własny, okrutny koniec.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 19 lis 2025, o 11:07
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
8/14
Hikaito Kaguya
Zgodnie z charakterem swoim i klanu - jak i ponaglany informacją, że wuj zaginął już dwa dni temu - ruszyłeś samotnie na poszukiwania.Zapasów miałeś na jakieś pół dnia wędrówki - resztę uznałeś, że znajdziesz po drodze. Długo brnąłeś przez wypalone słońcem wydmy, krok za krokiem, oddalając się od Kaze-no-Iseki. Powietrze drgało, każdy oddech był ciężki od żaru i coraz głębszego kurzu. Z początku wszystko wydawało się jednolite, jednak im dalej szedłeś, tym pustynia stawała się bardziej niepokojąco złożona: pod starymi warstwami piachu czaiły się ślady karawan, ruiny bezimiennych domostw, a nawet jakieś kości, które po czaszce zidentyfikowałeś jako resztki wielbłąda – ciche świadectwa dawnych wędrówek i osiedli, które zostały porzucone nie dziesiątki, lecz pewnie setki lat temu.
Zatrzymałeś się na rozstaju, gdzie stary, rozchwiany drogowskaz, niemal znikający pod opadłym piaskiem, podtrzymywał trzy dawne deski — każda skierowana w inną stronę świata, każda ledwo czytelna, ale dająca nadzieję na jakąś wskazówkę.
Ślady wokół słupa były zamazane, wiatr nakrył je świeżą warstwą piasku. Czułeś niepokój: tu decydujesz, gdzie szukać dalej Isamu. Być może z przewodnikiem byłoby ci łatwiej? Ale zdobycie takiego mogło przecież być utratą cennych minut, a może i godzin.
Zanim jednak podjąłeś decyzję, rozejrzałeś się uważnie, starając się wyłowić choćby kruchy ślad. I wtedy… coś przykuło twoją uwagę:
Na północ, wśród wydm, zauważyłeś niewielką, wyblakłą tabliczkę z ledwo widocznym napisem „Usui-mura – 3 ri”. Nikt z mieszkańców nie mówił wprost o tej nazwie, lecz słowo „porzucona wioska” z rozmowy wróciło ci jak echo. Jeśli to tu skierował się Isamu, szukałby osłony daleko od głównego szlaku karawan. Na tej samej północnej drodze dostrzegłeś coś jeszcze: w oddali odbłysk starych, kamiennych ruin z charakterystycznymi cieniami palisad – pozostałości po dawnej osadzie.
Z drugiej jednak strony, zarówno wschód, jak i zachód kusiły własnymi znakami.
Gdy spojrzałeś w prawo, zauważyłeś mały kopczyk kamieni, nad którym zwisała zeschnięta gałąź z kolorową wstążką – tradycyjny znak modlitwy o wodę. Były to oznaczenia prowadzące zwykle do starych, suchych studni – nikt rozsądny nie opuszczałby wioski, by ich szukać w trakcie suszy. Miałeś jednak wrażenie, że w niecce osłoniętej od wiatru przy kopczyku widać ślady nielicznych stóp, być może wyprawionych zdesperowanych mieszkańców, prowadziły właśnie tam.
Na zachód, w gęstniejącym cieniu jednej z głębokich dolin, odcinała się linia rozbitych wozów, a nad jednym z nich powiewał na wietrze stary sztandar reprezentujący zapewne któryś z domów kupieckich. To droga do rozbitej karawany, miejsca dawnych zasadzek – czyżby i tu ktoś szukał schronienia? Tędy często podążają złodzieje i zdesperowani handlarze. Tylko czy Isamu tutaj szukałby obozowiska Szakali?
Jedna decyzja, trzy drogi. Ale to twoje serce i umysł musiały zdecydować, którym śladem ruszyć dalej…
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
Staruszek
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 19 lis 2025, o 17:17
Hikaito miał w głowie słowa napotkanych przez siebie ludzi i według niego najrozsądniejsza decyzja byłaby Usui-mura, ze względu na to, że to najbardziej prawdopodobny wybór. Zatrzymał się przy drogowskazie tylko na moment — nie po to, by się wahać, lecz by zebrać wszystkie myśli i instynkty w jedną, spójną całość. W jego głowie pojawiały się następujące argumenty:
Staruszka mówiła, że Isamu „pewnikiem do którejś z porzuconych wiosek” ruszył, bo tam można „założyć obóz”.
Tabliczka „Usui-mura – 3 ri” to bezpośredni trop.
Idealne miejsce dla Szakali, którzy polują na karawany i wybierają ukryte lokacje.
Kaguya Isamu nie zabrał silnych towarzyszy, tylko dwóch młodych — oni również poszliby tam, gdzie jest najłatwiej znaleźć osłonę.
Te myśli powracały raz po raz, wybijając się ponad upał, zmęczenie i suchy piach drapiący gardło. Wystarczyło jedno spojrzenie na wschodni kopczyk modlitewny czy zachodnie ruiny karawany, aby wiedział, że są to drogi, które najbardziej chcą go sprowadzić na manowce. Pustynia lubiła kusić złudnymi wskazówkami, ale on… on nie był już dzieckiem, które można oszukać byle cieniem.
Więc chłopak, nie odwracając się za siebie, zignorował wszystkie inne tropy i ruszył zgodnie ze swoim instynktem — pewnym, spokojnym krokiem, który coraz bardziej przypominał krok kogoś urodzonego do przetrwania w tym miejscu. Piasek przesypywał się pod stopami jak złote fale, sunące w tym samym kierunku co on. Wiatr przycichł, jakby pustynia sama wstrzymała oddech, obserwując, czy młody Kaguya rzeczywiście jest godzien wejścia w jej stare, zapomniane ścieżki. Cień po starym drogowskazie zniknął za jego plecami. Przed nim została tylko Usui-mura… i być może ostatnie ślady Isamu, zanim całkiem pochłoną go wydmy.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 19 lis 2025, o 20:31
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
9/14
Hikaito Kaguya
Podjąłeś decyzję, starając się wziąć pod uwagę wszystkie wskazówki i poszlaki, jakie zdobyłeś podczas swojego krótkiego pobytu w wiosce. Szlak wiódł w głąb pustyni, gdzie piasek mieszał się z białym pyłem kamienia, a wydmy zdawały się przesuwać za każdym mrugnięciem oka. Słońce, ostre niczym klinga twojej katany, prażyło nieubłaganie, a cienie tworzyły dookoła nieco upiorne, rozedrgane kształty.
Czas płynął niepostrzeżenie - raz szybciej, gdy wyobraźnia podsuwała obrazy Isamu i nieznajomych, młodych shinobi z osady, raz wolniej, gdy jedynym dźwiękiem był szelest piachu pod stopami i cichy stukot kamyków. Powietrze gęstniało od oczekiwania. Im bliżej ruin, tym dziwniejsza stawała się cisza: jak gdyby nawet pustynny wiatr się zatrzymał i tylko dyskretne echo twojego oddechu rozbrzmiewało w uszach.
Wreszcie, gdy słońce zaczynało chylić się ku zachodowi, dojrzałeś kształty dawnych zabudowań. Ruiny Usui-mura wynurzały się z piachu niepostrzeżenie, niczym widmo starego świata. Kilka ścian, resztki kamiennych murów i - co najważniejsze - wyraźniejsze ślady na piasku, pod którym przebijały jeszcze resztki kamiennej drogi. Nie były świeże, ale ktoś przeciągał tutaj ciężar, zostawiał ślady butów. Z dala, za kawałkiem muru, połyskiwał kawałek rozciągniętego sznura – takiego, jakiego używano do krępowania rąk.
Nagle, wśród ruin, dobiegł cichy, zgrzytliwy dźwięk metalu o kamień - urwany pospiesznie, jakby ktoś nagle zamilkł. Twój instynkt wyostrzył się natychmiast.
Po lewej stronie, wśród traw i wyschniętych korzeni, zauważyłeś ślad krwi, ciągnący się w stronę rozsypującej się chaty. Na krótką chwilę mignęła ci jakaś smuga, ruch - cień postaci chowającej się za stosem starych beczek.
Gdzieś bliżej środka ruin, w cieniu studni, tkwiły nieruchome kształty. Jeden z nich miał znajomą sylwetkę: szczupły, lecz wyprostowany, siwy włos rozpoznawalny nawet w takim półcieniu, do tego charakterystyczny profil twojej rodziny. Isamu. Obok dwóch młodych chłopaków, skrępowanych, z opuszczonymi głowami. Nad nimi pochylał się wysoki mężczyzna w szaro-pustynnych barwach, u którego spostrzegłeś bandanę, którą nierzadko zawiązywały sobie oddziały Szakali. W jego ruchach widać było rutynę, lecz daleką od amatorszczyzny.
Jeszcze dalej, pod rozłożystym płótnem, kręciło się kilku uzbrojonych mężczyzn. Wiatr, który na moment ucichł, znów podniósł się, rozsypując piach przed tobą, jak by otwierając ci drogę. Teraz miałeś wybór: czy czas przejść od ostrożnego rekonesansu do działania, czy... zaufać, że jeszcze przez chwilę pozostaniesz niewidoczny, by lepiej ocenić sytuację.
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
Staruszek
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 21 lis 2025, o 17:26
Hikaito stał przez kilka uderzeń serca w bezruchu, analizując każdy szczegół sceny przed sobą. Wybór był trudny, ale to sznur do krępowania, porzucony tak niedbale, przyciągnął jego uwagę bardziej niż cokolwiek innego. Nie leżał tu przypadkiem — ktoś musiał się wyswobodzić. A to oznaczało jedną rzecz: Możliwe że Isamu i jego towarzysze mogli walczyć.
Chłopak poczuł w sobie znajome ukłucie instynktu Kaguya — tej dzikiej, kościanej furii, która aż prosiła się o zbrojny atak. Ale tym razem świadomie ją stłumił. To nie był moment na szarżę. Nie w momencie, gdy wróg miał przewagę liczebną i zakładników. Wciągnął powietrze, przesuwając spojrzeniem po otoczeniu: cienie ruin, fragmenty murów, barwy pustynnych chust… W końcu wybrał jeden z kształtów — sylwetkę jednego z mężczyzn poruszających się przy wozie, ubranego w szaro-pustynne barwy charakterystyczne dla Szakali.
Wtem wykonał pieczęć. – Henge no Jutsu. –
Nazwa Henge no Jutsu
Ranga E
Pieczęci Pies → Świnia → Baran
Zasięg Na ciało
Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (+1/2 na turę)
Statystyki Siła --- Szybkość --- Wytrzymałość ---
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika kamuflażu, dzięki której użytkownik może przybrać wygląd znajomej osoby lub obiektu, maksymalnie odbiegającego o 1/3 rozmiarami od użytkownika. Skuteczność iluzji zależna jest od tego, jak dobrze znamy wygląd danej postaci - im mniej znamy daną postać, tym stworzona przez nas iluzja jest mniej dokładna i łatwiejsza do przejrzenia. Dodatkowo technika nie wpływa na zmianę naszego głosu. Podczas używania techniki chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co sensorzy i ninja posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel. Henge no jutsu zostaje przerwane po zranieniu lub uderzeniu użytkownika, a także w chwili mieszania chakry do jakiejkolwiek innej techniki. Również sięganie po ukryte pod iluzją bronie, tudzież przedzieranie się w tłumie prowadzi do przerwania jutsu.
W jednej chwili jego ciało zmieniło się, sylwetka zmieniła proporcje, włosy ściemniały, a oblicze przybrało szorstkie, zmęczone rysy pustynnego bandyty. Nawet chusta na szyi wyglądała jak prawdziwa, jakby noszona od miesięcy. Wszystko musiało być perfekcyjne — jeden fałszywy ruch i całe ruiny mogły zapłonąć walką.
Hikaito ruszył, jakby od niechcenia, starając się naśladować ciężki, swobodny krok szakala przyzwyczajonego do słońca i żaru. Podszedł do grupy uzbrojonych mężczyzn, którzy trzymali wartę przy namiotach, a jego głos rozciął powietrze, odpowiednio zachrypnięty, z odrobiną udawanego gniewu:
– Ej, chłopaki! Mamy intruza! – Wskazał kciukiem przez ramię, jakby wrócił stamtąd w pośpiechu.
– Jakiś pajac się za mnie przebrał i próbuje uwolnić więźniów! Ruszać, zanim spierdoli, zanim nam ich odbierze! W jego głowie plan był prosty, ale piekielnie ryzykowny: wywołać panikę, odciągnąć patrol, rozbić szyk… stworzyć moment, w którym Isamu choćby drgnie. A jeśli wszystko pójdzie dobrze — zyska przewagę na pierwsze uderzenie.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 513 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 23 lis 2025, o 22:18
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
10/14
Hikaito Kaguya
Zmieniłeś się – dosłownie. Trzy pieczęci, jedno skupione przelanie chakry, i już twoją skórę pokrywała pustynna maska szakala. Gdy ruszyłeś naprzód, każdy ruch był ciężki, jakby należał do kogoś od lat przywykłego do żaru Sabishi, żyjącego na obrzeżach cywilizacji, a nie w jej centrum. Ustawiłeś się przy grupie, rzucając swoje ostrzeżenie, głos na tyle zachrypnięty, na ile potrafiłeś – lecz w podświadomości czułeś, że... dalej brzmisz jak ty sam. W końcu technika Henge podmieniała tylko wygląd, a grupa, która była przed tobą - raczej znała siebie nawzajem dość dobrze. Słowa cię zdradzały, dźwięk za dźwiękiem.
Niemniej, pewien efekt udało ci się uzyskać. Dwóch najprostszych, prostodusznych opryszków zerwało się błyskawicznie. Wyciągnęli proste, podłej jakości bronie, przeklinając pod nosem, i rzucili się tam, gdzie wskazałeś, tak bardzo wytęsknieni sensacyjnego alarmu, że nie mieli czasu, by cokolwiek analizować.
Ale reszta - trzech, w tym dwóch uzbrojony w kusze - ci, którzy przeżyli zapewne już niejedno z nieregularnych pustynnych starć, spojrzeli na ciebie znacznie uważniej. Jeden, szerszy w barkach, od razu przechylił głowę i zmarszczył brwi.
- Ty… Kogo ty udajesz? - wycedził, podnosząc kuszę. - Głos ci się nie zgadza, pajacu. -
W jednej chwili nastroje się zmieniły - tam, gdzie jeszcze przed sekundą było zamieszanie, pojawiło się napięcie ostrzejsze, niż sam pustynny żar. Ostatni z pozostałych nerwowo chwycił za broń i wysunął się w stronę Isamu i więźniów, by zablokować ci do nich drogę. Drugi zaczął obchodzić cię, by ciężej było ci uniknąć bełtów. Rozpoznali cię szybciej, niż można by się spodziewać - być może nie tylko przez sam głos, ale też przez wyczucie niezgodności w samych gestach. W końcu w pośpiechu nie poświęciłeś ani sekundy, aby poobserwować obóz z dalszej odległości, wypatrzyć jego rutynę, czy też zapamiętać głosy poszczególnych Szakali.
Tymczasem przy studni, shinobi w szaropustynnych barwach zauważył reakcję reszty. Przerwał chyba dyskusję prowadzoną z Isamu i wymierzył mu potężny cios, po którym ten osunął się nieprzytomny, a kiedy jeden z pozostałych chłopaków krzyknął w proteście - to samo uczynił i z nim. Następnie przesunął ręką po piasku, odwracając się w waszym kierunku i teraz nie odrywał już wzroku od twojej sylwetki. W jego spojrzeniu nie było gniewu, nie było nawet zaskoczenia; raczej chłodna kalkulacja i ostrożność. Piasek wokół jego dłoni zaczął się wić spiralą, gotowy do odpowiedzi na każdy nieprzemyślany ruch z twojej strony.
Ostatni chłopak uniósł głowę, jego wzrok spotkał się z twoim na sekundę dłużej. Rozpoznał cię - może intuicyjnie, może przez cień determinacji w twoich ruchach - jednak nie poruszył się gwałtownie, czekając. W jego oczach była czujność.
Wiatr poruszył płachtą namiotu, rozsypał wokół piach; przez moment wszystko zamarło. Każdy z kuszą był od ciebie oddalony o jakieś 5 metrów, ten blokujący ci dostęp do studni - o jakieś 3. Sama studnia i Sabaku byli blisko 20 metrów dalej, jedynie kawałek rozsypującego się muru jakiegoś starego budynku częściowo stając na drodze.
[Wrzuć proszę w następnym swoim poście swoje KP. ]
Ukryty tekst
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
Staruszek
Bandyta z kuszą
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 24 lis 2025, o 16:46
Jednak do końca Hikaito wszystkiego nie przemyślał — głos był tym, co ostatecznie go zdradziło. Maska Henge utrzymała wygląd, ale brzmienie… brzmienie należało do niego, a nie do pustynnego brutala. Wystarczyła sekunda podejrzenia, jedno zmrużenie oczu kusznika — i cała szopka runęła jak domek z piasku.
Jednak w tym krótkim, zawieszonym momencie, zanim narastała pewność przeciwników, Hikaito działał. W lekkim zamieszaniu, wykorzystując to, że ich uwaga była jeszcze podzielona między niego a sytuację przy studni, chłopak wsunął dłoń do torby i chwycił kilka shurikenów. Metaliczną chłodną fakturę poczuł na skórze jak wybawienie. Czekał tylko na ten ułamek sekundy — kiedy kusznicy unieśli broń i zaczęli go namierzać.
Wtedy rzucił.
Shurikeny przecięły powietrze ostrym świstem, nie po to, by ich zranić, ale by zbić cel, wytrącić broń z linii strzału, zmusić do cofnięcia dłoni. W tej chwili liczyło się każde drgnięcie ich nadgarstków, każdy krok w tył.
Bez czekania na rezultat, Hikaito odskoczył w bok, tak szybko, że piach poderwał się za nim w krótkim wirze. Pierwszym instynktem było znalezienie osłony — muru, przewróconego wozu, fragmentu zawalonej ściany. Czegokolwiek, co da mu choć sekundę ukrycia się przed bełtem, który mógłby go zabić jednym trafieniem. Osunął się za kamienny blok, odczuwając, jak adrenalina rozprowadza chłód po żyłach mimo upalnego żaru pustyni.
Sabaku, bijący właśnie Isamu i jego młodych towarzyszy, musiał poczekać. Hikaito nie mógł nic zrobić, nie dopóki kusznicy oddychali i trzymali go w zasięgu. Jeśli rzut shurikenami dał mu choć krótką przewagę, chłopak natychmiast zaczął zbierać chakrę — przygotowując Yanagi no Mai, technikę szybką, płynną, idealną do walki przeciw wielu przeciwnikom w bliskim dystansie. Słupki chakry zaczęły się układać w znajome wzory, ciało napinało się pod przyszły taniec kości. Jeśli cała akcja się powiodła Hikaito chciał czekać aż któryś z wrogów zbliży się do osłony a wtedy wyskoczyć wbijając mu kość w szyję i zasłaniając się jego ciałem.
Jeśli jednak kusznicy nie odpuścili i zmusili go do przerwanego ruchu — odskakiwał dalej, raz po raz rzucając kolejne shurikeny, jednocześnie uważając, by nie zbliżać się zanadto do Sabaku. Instynkt mówił mu jedno: to ten mężczyzna, nie kusznicy, będzie prawdziwym przeciwnikiem. Kusznicy byli tylko przeszkodą — i musiał ją usunąć, zanim prawdziwa walka się zacznie. W jego ruchach nie było już zawahania. Teraz liczyły się sekundy. Sekundy, które miały zdecydować o życiu Isamu, młodych shinobi… i jego własnym.
Jeśli technika zostanie użyta Ilosc chakry: 98%-10%=88%
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość