Kantyna Dwa Lewe Geta

Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Hakai »

W przeciwieństwie do dzikich terenów Daishi, w wiosce Kosekich przewodnik nie był potrzebny i ktokolwiek mógł się tym zająć. Akurat tak się złożyło, że padło na Kutaro. Byłem pod lekkim wrażeniem, chłopak wciąż miał tyle siły. Sam byłem kompletnie wykończony. Mimo wszystko podróż z klasztoru do najprzyjemniejszych nie należała, a śnieg w górach tylko wszystko utrudniał. Troszkę bezmyślnie podążałem za kompanem i równie dobrze mógł nas prowadzić na ścięcie, a ja ślepo poszedłbym za nim.
-Byłeś tu już kiedyś? - zapytałem, zerkając z zaciekawieniem na Benisuke. Jego zapraszający gest wyglądał jakby był tutaj stałym bywalcem przed wyprawą do klasztoru. Powoli wszedłem do środka i kawałek po przekroczeniu progu poczułem się jak sparaliżowany. Zatrzymałem się i z wyraźnym grymasem na twarzy obejrzałem cały lokal od środka. Delikatny głos gdzieś w głębi serduszka cicho zaszeptał, żeby szybko spierdalać. Pewnie gdybym był sam, to właśnie wykonałbym taki odwrót taktyczny, ale nie chciałem wystawić Toshiro ani Kutaro. Z trudem przełknąłem ślinę i zająłem miejsce przy jednym ze starych, zniszczonych stolików.
-Dzięki, dzięki, ale wciąż mam wiele braków do uzupełnienia, a walka z tymi Juugo tylko mi o tym przypomniała. - uśmiechnąłem się lekko. W klasztorze słyszałem podobną uwagę, ale wtedy zareagowałem nieco inaczej. -W sumie zabawna historia, bo w Kaigan. - no, może nie taka zabawna. Po prostu chodziło o to, że swoje pierwsze kroki jako shinobi stawiałem w rodzinnych stronach Aburame. To tam uczyłem się władać dotonem i jak widać wychodziło mi to całkiem nieźle. -Te Twoje robaczki też są niczego sobie. Szkoda tylko, że chyba nie współgrają zbyt dobrze z ogniem Toshiro. Na szczęście Ci cali bandyci okazali się strasznie słabi i nawet nie musieliśmy zbyt wiele pokazywać, żeby ich przegonić. - wzruszyłem lekko ramionami. Poza Katonem ciekawiło mnie również jak owady Aburame zachowają się w spotkaniu z błotem. Szkoda by było, gdybyśmy w ogólnym rozrachunku tylko utrudniali sobie życie.
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Toshiro »

Zatem wiedzeni przez tymczasowego przewodnika Kutaro, trójka ninja poszła w nieznane. Toshiro sam nie wiedział za bardzo jak to się stało, że szli za Aburame. Sam znał przecież kilka dobrych knajpek, ale tak jakoś wyszło, że udali się za brunetem, który z tych ziem nie pochodził. Najwidoczniej musiała to być jakaś opatrzność Hachimana, że okularnik wiedział dokąd się udać. Nishiyama jedynie przybrał jedynie lekko zdziwiono-zniesmaczoną minę gdy zobaczył w jakie rejony prowadził ich Kutaro, ale postanowił nie protestować. Zazwyczaj bawił się w nieco bardziej wykwintnych przybytkach, a przynajmniej tutaj na miejscu, bo w trasie wiadomo, że nie można było wybrzydzać. Przez to przyzwyczaił się do mniejszych wygód i nie robiło mu to tak na prawdę znaczenia gdzie zasiądą.
W końcu dotarli do lokalu o niekoniecznie topowej renomie. Nigdy wcześniej nie słyszał tej nazwy zapewne, że nie zapuszczał się za bardzo w te rejony i przebywał w towarzystwie, które raczej takie lokale omija szerokim łukiem. No, ale oto stanęli przed wątpliwej jakości kantyną i weszli do środka.
-Widzę, że chyba całkiem nieźle się u nas zadomowiłeś, Kutaro.- zażartował wchodząc po tym jak został zaproszony do środka. Wnętrze nie było wcale lepsze niż to co widział na zewnątrz, aczkolwiek gdy spojrzał w kierunku barku jego oczy lekko się zaświeciły. Dostrzegł tam całkiem zacne trunki, nawet jedne z lepszych, które były produkowane na terenach Daishi - z czego oczywiście słynęli. Co jak co, ale akurat jeśli chodzi o alkohol to byli najlepsi, tego nie dało się im odjąć i nawet w takich niszowych knajpach można było dobrze wypić. Długo nie trzeba było czekać na trzy butelki, za które oczywiście Toshiro zamierzał zapłacić zgodnie z tym co mówił wcześniej.
-Jak wiesz lub nie, tutejsi nie znają się za bardzo na tych "sztuczkach", więc do wszystkiego musiałem dojść sam. Niestety na tych ziemiach nikt nie dzieli za bardzo mojego talentu.- oznajmił i uśmiechnął się cwaniacko. Czyniło go to wyjątkowym i mało przewidywalnym. Poza tym tam gdzie iluzje nie domagały, zawsze pomagał ogień, którego jeszcze nie miał okazji sprezentować, ale w przyszłości na pewno pojawi się jakaś okazja. -Poza tym Hakai, będziesz mi musiał pokazać później parę dotonowych sztuczek, być może będę się mógł ich nauczyć.- powiedział i uśmiechnął się lekko. Co prawda dopiero co odkrywał zdolności sharingana, ale być może czarnowłosy będzie mu w stanie w tym pomóc.
-Szczerze nie spodziewałem się, że będą silni. Wydaje mi się, że każdy z nas samotnie byłby w stanie się z nimi uporać. Poza tym gdyby byli silni... To raczej nie męczyli by bezbronnych i pokojowo nastawionych ludzi. Nie ma co jednak się nad tym rozwodzić. Na zdrowie! Za powodzenie!- oznajmił unosząc czarkę w geście toastu i gdy jego towarzysze zrobili to samo, to przechylił wlewając do gardła płynny ogień. Nie było to nic z czym nie obcował by na co dzień. Katon, sake, parzy podobnie. Tylko po tym drugim tak jakoś śmieszniej i przyjemniej.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Hakai »

Z zaciekawieniem spojrzałem na Toshiro. Ciemnowłosy był bardzo pewny siebie, w moim odczuciu chyba troszkę zbyt bardzo. Na pewno był utalentowany i nie mogłem mu tego odbierać, ale czy aż tak. Niby posługiwał się genjutsu. Była to sztuka zarezerwowana dla tych niezwykle uzdolnionych shinobi, a fakt że opanował ją samodzielnie robił jeszcze większe wrażenie. Mowa jednak była o kompletnie innej dziedzinie. To nawet nie był Katon, którym dysponował, a Doton. Zupełnie inny żywioł, którym swoją drogą nie chcąc się chwalić władałem lepiej niż przeciętny osobnik.
-Szczerze mówiąc to troszkę wątpię, ale spoko. Jak Ci się uda powtórzyć jedną z moich sztuczek to będę pod niemałym wrażeniem. - wyszczerzyłem lekko zęby. To niemiłe, ale chciałem móc się pośmiać z jego porażki. Niestety był jeden mały problem. Nie wiedziałem co takiego powinienem pokazać Toshiro. W moim aktualnym arsenale nie dysponowałem zbyt wieloma skomplikowanymi technikami. Znaczy skomplikowanymi. Gdybym skrócił jakaś technikę nawet o jedną pieczęć mogłoby to być ogromne wyzwanie dla Nishiyamy.
-Nie, nic takiego. Źle to ująłem w słowa. Po prostu po tym jak Kami no Hikage zostało zniszczone to trafiłem do Kaigan. Musiałem się tam nauczyć jak być shinobi, żeby jakoś się utrzymać, tak więc tam też uczyłem się pierwszych technik. Muszę przyznać, że miałem wybitnego nauczyciela. Pokazał mi wiele sztuczek, na które w życiu bym nie wpadł, a poza tym dostrzegł we mnie talent o jakim nie miałem pojęcia. Zawdzięczam mu naprawdę wiele. - odparłem na pytanie Aburame. Było to całkiem miłe wspomnienie i uśmiech odruchowo zagościł na mojej twarzy. Wspomnienia z Kami no Hikage były tak odległe, że rzadko kiedy się nimi przejmowałem.
Kutaro zadał ciekawe pytanie. Zaintrygowany spojrzałem w kierunku przyjaciela z Seiyamy. Właśnie, jak trenował genjutsu? Raczej nie robił tego na innych ludziach. To by było okrutne, bezlitosne i absurdalnie chore. Może na zwierzętach. Troszkę brutalne, ale w pewnym sensie akceptowalne. Tylko czy na zwierzę można było rzucić genjutsu. Nigdy się tym zbytnio nie interesowałem, więc nie miałem żadnej pewności.
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Toshiro »

"Nie wygląda tak źle." Toshiro zdecydowanie nie był przekonany co do tego stwierdzenia szczególnie spoglądając na to drewno wątpliwej jakości. Już sam styl tego budynku sugerował, że raczej bliżej temu do jakiejś meliny niż cokolwiek innego. No, ale na pierwszej randce nie można było być wybrednym. Lokal bronił się jedynie ilością alkoholi. Nishiyama miał tylko nadzieję, że nie są to jakieś podróbki w tych w miarę dobrze mu znanych butelkach.
-Wiesz... Jest wielu uzdolnionych shinobi, którzy posługują się nie tylko jednym żywiołem. U nas jest sporo takich. Każdy Koseki, który odziedziczył limit krwi zwany shotonem posiada w swoim arsenale dwa żywioły.- wytłumaczył na spokojnie i lekko wzruszył ramionami nie robiąc sobie nic z jego lekkiej "szydery". Jeśli nie będzie w stanie ich powtórzyć to trudno - na pewno znajdą się inne okazje, aby sprawdzić swoje możliwości.
-A to ciekawe, że trafiłeś akurat tam. Jak to w ogóle jest w tym Kaigan?- od razu zagadnął patrząc na jednego i drugiego. Jak na razie jego zdanie o Aburame było co najmniej złe. Może dlatego, że starali użyć się pięcioogoniastego do wywołania konfliktu z klanem Nara? A może dlatego, że potem przez to była wojna? Cóż. Jest jak jest. Z drugiej strony znał mało Aburame osobiście, a jedyny jakiego znał nie przynależał do Kaigan i żył zupełnie w innym miejscu.
-A jak myślisz?- oczywiście, że pytanie było retoryczne, bo niby w jaki inny sposób można by trenować tę sztukę niż... -Na ludziach.- oznajmił z nieco poważniejszą miną, na którą dopiero po chwili zawitał cwaniacki uśmieszek. Rzeczywiście ta sztuka nie należał do najłatwiejszych do trenowania, a obiekty testowe na prawdę doświadczały ciężkich wizji. Nawet jeśli ktoś wiedział, że jest to iluzja to nie miał łatwo. Nie dało się od tak odłączyć wszystkich bodźców.
-Niestety inaczej nie wiem jak efektywna jest technika, której chce użyć. Nie należy to do najprzyjemniejszych, ale... Jakoś trzeba sobie radzić. A Ty jak trenujesz ze swoimi robakami? Tresujesz je jakoś jak zwykłe zwierzęta, czy... Jak to w ogóle działa, że macie ich tyle w sobie? Nie jesteście chyba z nich zrobieni jak Kakuzu z nici, prawda?- zagadnął o umiejętności Aburame w nieco humorystyczny sposób, w końcu jak miał możliwość poznać lepiej swoich towarzyszy to dlaczego nie. Zrozumienie na polu bitwy było bardzo ważne, a poza tym mógł się czegoś ciekawego dowiedzieć. Zawsze to było dla niego dziwne. Zazwyczaj gdy obłaziły cię robaki to nie było to przyjemne uczucie, a oni żyli z nimi na co dzień w swoistej symbiozie. I chyba nie wyżerały ich od środka, prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Hakai »

Posługiwanie się wieloma żywiołami to jedno, ale bycie mistrzem w jednym to coś zupełnie innego. To właśnie stąd wynikła moja szydera. Nie miałem żadnych wątpliwości, że Toshiro był w stanie nauczyć się technik dotonu. To normalne że shinobi dysponowali różnymi dziedzinami czy posiadali kilka żywiołów. Szczerze mówiąc to troszkę im zazdrościłem. Niestety, ale ja byłem skupiony tylko na jednej konkretnej sztuce, ale za to byłem w niej cholernie wybitny. Może i fajnie byłoby posługiwać się dużo większym arsenałem. Na szczęście dobrze radziłem sobie z tym co miałem.
-Tak i jak najbardziej wierzę w Twoje umiejętności. - ale czy Ty wierzysz w moje? Dokończyłem w myślach z lekkim uśmiechem na twarzy.
-A ten cały shoton to co to jest? Pierwszy raz słyszę tą nazwę. Wybacz, że tak dopytuję, ale wasze strony są mi cholernie obce i momentami nie mam zielonego pojęcia o czym do mnie mówisz. To strasznie dziwne uczucie. - zaśmiałem się cicho. Nie chciałem wyjść na jakiegoś natarczywego. Nie miałem złych intencji, a już na pewno nie robiłem tego, żeby wyciągnąć z Toshiro jakieś informacje. Jeśli nie chciał, to nie musiał przecież odpowiadać. Zrozumiałbym. Po prostu dziwnie się czułem, kiedy rzucał nieznanymi mi pojęciami. Podobnie było, kiedy zlecono nam zajęcie się Juugo.
-To trochę straszne. - rzuciłem z lekkim przerażeniem. - I ludzie się tak normalnie na to zgadzają? Muszą być naprawdę odważni. - dodałem, zerkając na Benisuke. Nawet nie brałem pod uwagę takiej możliwości. Przecież to by było chore, nienormalne i zapewne nielegalne. Rozumiem, że shinobi byli mordercami z zawodu, ale mimo wszystko mieli sumienie. Ja przynajmniej miałem i w życiu nie pozwoliłoby mi eksperymentować na niewinnych cywilach. Równie dobrze mógłbym zostać przestępcą napadającym na mnichów.
-Powiem wam, że jak tak was słucham, to cieszę się, że posługuję się tylko dotonem. Wydaje się to po prostu normalne. Bez urazy dla waszych zdolności. Na pewno są skuteczne i w ogóle, ale troszkę dziwne. - zaśmiałem się. Nie chciałem szkalować chłopaków, chociaż trochę to robiłem. Nie o to chodziło. Same iluzje wydawały się okej, ale ich rozwijanie należało do niezbyt przyjemnych, a robaki to bardzo wyszukany styl walki. Czy nie prościej byłoby posługiwać się zwykłymi żywiołami?
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Toshiro »

To prawda, że jeszcze niedawno byli zupełnie nieznajomi, a teraz siedzieli tutaj razem jakby znali się zupełnie od lat. Jednak, nie było to nic straconego. Taki czas zawsze dało się w jakiś sposób nadrobić. Najlepiej zwykłym spędzaniem ze sobą czasu. Pytanie jednak czy aby na pewno są to ludzie, z którymi Toshiro chciałby się zadawać? Choć z pozoru wydawali się w porządku, to musiał jeszcze "przetestować" ich w nieco bardziej stresowych sytuacjach. Kutaro udowodnił, że czasami go ponosi, ale przyganiał kocioł garnkowi. Nishiyama też miał parę gorszych momentów.
Niestety odpowiedź Aburame nie za bardzo go usatysfakcjonowała, ale czego można było się spodziewać gdy pytanie było tak ogólne? No nic. W każdym razie dostał to o co pytał, nieprawdaż? W stylu okularnika, ale jednak. Uśmiechnął się słysząc żartobliwy przytyk do tutejszych terenów.
-No właśnie stąd moje pytanie. Są tak skryci, że nie wiadomo co im tam w głowach siedzi, za to Ty wydajesz się zdecydowanie inny. Można by powiedzieć, że jesteś takim rodzynkiem w swoim rodzie.- tak jak i on był w swoim. Tak go już chyba kiedyś ktoś nazwał.
-No to będziemy musieli się przekonać czy dam radę. Najlepiej na dniach, jeśli nie masz nic przeciwko.- od razu wyszedł z propozycją wspólnego treningu. -Oczywiście Ciebie też zapraszam Kutaro. Jeśli nie macie gdzie spać to w rezydencji mojego opiekuna na pewno znajdzie się kilka wolnych pokoi.- powiedział patrząc to na jednego to na drugiego. Następnie padła kwestia treningów genjutsu. -Shoton to element kryształu. Shinobi o tych zdolnościach jest w stanie wytworzyć bardzo wytrzymały kryształ i nim manipulować. Cholerstwo jest praktycznie nie do przebicia. Nawet biju miałby z tym problem.- oznajmił jak gdyby nigdy nic. Sam nie posiadał takowego, ale widział go wielokrotnie w akcji i to dosłownie w takiej jaką przedstawił w przykładzie, ale oczywiście nie zdradził od razu, że wie to z doświadczenia. Następnie przeszli na temat trenowania genjutsu, który dla niektórych mógłby się wydawać dość kłopotliwy, ale on jednak miał dostatecznie dużo szczęścia i nie musiał się uciekać do sztuczek zaproponowanych przez Kutaro, na które oczywiście zareagował śmiechem.
-Owszem, zgadzają, a raczej konkretna dwójka. Wiecie... Jeśli zna się kogoś całe swoje życie to nie jest aż tak duży problem. Poza tym przecież wiem kiedy przestać. Nie testuję swoich technik na przypadkowych ludziach, to mogę wam powiedzieć z ręką na sercu.- oznajmił czekając na wypowiedzi innych, aby samemu również zabrać głos. -Aaa... Bo są tacy jedni. Kakuzu. Tak ich nazywają. Powstali na wskutek jakiegoś eksperymentu i nie posiadają normalnego ciała tylko są zrobieni z takich dziwnych nici, które mogą kontrolować, pewnie coś jak na zasadzie twoich robaków, tylko to jakby dalej jednak część ich ciała, taka faktyczna.- nie za bardzo wiedział jak to określić, więc starał się wytłumaczyć to tak jak potrafił. - Widziałem kiedyś jednego, ale już nie żyje. Chyba. Przynajmniej nic z niego nie zostało- co prawda Murai został zdezintegrowany i uwaga - znów biju miało coś z tym wspólnego, tylko akurat inny. No, ale z takimi to chyba nigdy nie wiadomo.
-Robaki to jeszcze rozumiem, że są niecodzienne i związane z konkretnym rodem, ale genjutsu? Wydaje mi się, że jest w miarę powszechną sztuką.- zdziwił się nieco wypowiedzią bruneta i spojrzał się z niego jakby oczekiwał dalszych wyjaśnień.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Hakai »

Wizja wspólnego treningu była bardzo kusząca. Dużo łatwiej nauczyć się nowych technik, kiedy miało się kogoś do pomocy. Pytanie tylko na ile mogłem liczyć na chłopaków. Naturalny żywioł Toshiro był dosyć odległy od mojego, a mi najlepiej przydałoby się wsparcie kogoś doświadczonego. Niby podstawy większości technik były zbliżone do siebie, ale czy wystarczająco?
-Jasne. Jeśli tylko masz jakiś bezpieczny i w miarę spory obszar, który będziemy mogli zdemolować, to bardzo chętnie. - uśmiechnąłem szczerze i radośnie. Może i nie brzmiało to zbyt dobrze, ale nie przejmowałem się. Strasznie lubiłem to uczucie, kiedy ogromne pokłady czakry przepływały przez moje ciało. To uczucie, ten dreszczyk emocji, kiedy ta cała energia była wyzwalana, żeby stworzyć coś wielkiego. Możliwość stosowania najpotężniejszych technik najzwyczajniej w świecie sprawiała mi po prostu radość.
-Dzięki za zaproszenie, ale spokojnie obejdzie się bez. - wzruszyłem lekko ramionami. Nie czułem potrzeby, żeby od razu wpraszać się do Toshiro na chatę. W wiosce było wiele innych miejsc na nocleg i chociaż do najwyższych standardów nie należały to mi jak najbardziej wystarczały.
-Czy ja wiem. Całkiem sprawnie kontrolowałeś te robaczki. Zresztą efekt mówi sam za siebie. Mogłeś je trochę pohamować, ale już mniejsza o to. Nie wracajmy do tego. Stało się i trudno. Najważniejsze, że wyszliśmy z tego cało i żaden z mnichów nie ucierpiał. - nie chciałem znowu wytykać wpadki Kutaro, ale wyszło jak zawsze i nie zabrzmiało to zbyt dobrze.
-Obrzydliwe, nie rozumiem jak można eksperymentować na ludziach. - westchnąłem zrezygnowany. Ludzkość jak zawsze nie zawodziła. Nawet pomimo swojej niechęci do alkoholu sięgnąłem po czarkę i upiłem łyczka, krzywiąc się przy tym okropnie.
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Kantyna Dwa Lewe Geta

Post autor: Toshiro »

Toshiro wcale nie był zdziwiony widząc reakcję Kutaro na jego słowa. Rzeczywiście Kakuzu byli wynaturzeniami, co innego Jugo, którzy z tego co wiedział to właśnie czerpali z natury i dzięki temu mogli przeprowadzać swoje transformacje, no ale to już nieco głębsza wiedza, która niekoniecznie mogła ich interesować a już lekko podpity Nishiyama raczej nie wpadłby na to, aby ich o tym oświecić.
-W sensie, że ktoś żyje w symbiozie z robaczkami? Szczerze to nie znam się na tym zbyt bardzo. Nigdy nie interesowałem się owadami. Nadal nie jest to moje główne zainteresowanie, ale... Widziałem co potrafią Aburame, więc stwierdziłem, że na pewno nie można przejść obok tego obojętnie.- powiedział i lekko się uśmiechnął. Kutaro jeszcze trochę brakowało do kontroli, którą prezentował Mujin.
-Być może dlatego. Miałoby to sens.- oznajmił i jakby zadumał się na chwilę jakby nad czymś intensywnie myślał. Benisuke przyjął jego zaproszenie, zaś Hakai zdecydował się, że obejdzie się bez jego noclegu. Nie widział w tym żadnego problemu, to była jego decyzja. Tak na prawdę z tego co mówił to nie zdziwiłby się gdyby jutro już go nie zobaczyli, a ten udał się swoją drogą.
-Jak wolisz. W razie czego zostawię Ci adres. Jakby ktoś Cię zatrzymał to powiedz, że idziesz do Toshiro, to Cię wpuszczą.- powiedział, a następnie wyciągnął jakiś skrawek papieru, na którym zapisał gdzie mieszka zakładając, że Hakai umie czytać. -W razie czego możesz popytać w dzielnicy mieszkalnej o rezydencję Masaru.- dodał, aby mieć pewność, że czarnowłosy w razie czego do niego trafi jeśli będzie miał na to ochotę.
-Zawsze jest miejsce na poprawę. Poza tym gdybyśmy siedzieli na dupach i nic nie robili to szybko znaleźliby się ci, którzy tego nie zrobili i zmietli nas z powierzchni tej ziemi. Musimy ciągle udoskonalać nasze zdolności, bo inaczej zostaniemy zupełnie w tyle.- powiedział już nieco poważniej. Sam nie wiedział kiedy zmienił się ton jego głosu, a w głowie miał to jak bezradny był w starciu z kolejnym biju. W pierwszym wypadku był praktycznie sparaliżowany, nie wiedział co robić, kolejnym razem był zdecydowanie silniejszy i wydawało mu się, że był lepiej przygotowany. Rzeczywistość szybko jednak sprowadziła go na ziemię. Był kolejnym pionkiem, który jedynie zawadzał.
-No nic.- spróbował szybko się opamiętać i przybrać niewinny uśmiech na twarzy. - W każdym razie zapraszam. Dawno z nikim nie trenowałem i myślę, że dobrze mi to zrobi. Z chęcią wymieniłbym się swoją wiedzą.- oczywiście nie całą, ale jakimiś doświadczeniami na pewno. - Nie wiem dlaczego uważasz to za obrzydliwe, to nie tak, że na kimś eksperymentuję. To trening jak każdy inny. Ja trenuję swoje genjutsu, a druga osoba obronę przed nim. Wiesz, że na świecie jest jeszcze sporo ludzi, którzy się nimi posługują? Obrona przed tą sztuką jest równie ważna, więc po prostu pomagamy sobie nawzajem. Ja muszę wiedzieć jak kogoś przełamać, a druga osoba jak się obronić i tyle. Nikt nie jest tutaj poszkodowany.- oznajmił wzruszając ramionami. Dyskusja trwała jeszcze w najlepsze przez długi wieczór dopóki nie stwierdzili, że już im wystarczy. Hakai jeśli chciał to został w karczmie, zaś Toshiro zapewne wziął się pod ramię z Kutaro i razem powędrowali na jego chawirę.
zt + Kutaro i Hakai
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Seiyama (Osada Rodu Kōseki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości