Teraz jednak posiadał pogląd na to co zadziało się faktycznie, najwidoczniej nie był jedynym shinobim w tej karczmie. Chcącym coś tutaj osiągnąć i uzyskać upragniony efekt, ale jednak co było celem Hou? to na pewno wykraczało nadal poza zrozumienie Naokiego. Lecz w tej chwili mógł czuć się bardziej komfortowo nie jeżeli wcześniej.
- Tak, jestem shinbim. - odparł, krótko stwierdzając w sumie prawdę. Czego wcześniej unikał podczas rozmowy na zewnątrz. - Wybacz, że Ci wcześniej tego nie powiedziałem. Mam zająć się tym miejscem na zlecenie władz. Pozwolono mi działać tak jak chciałem, temu postanowiłem udawać kupca, by nie zwracać na swą osobę aż takiej uwagi. - dodał po chwili, wyjaśniając w sumie cały swój plan działania i na dobrą sprawę co robił w tym miejscu i dlatego aż tak ryzykował.
Jednak razem z rozwojem sytuacji i częściowym wyjaśnią, nie pojawiło się nic więcej. Co mogło by sprowadzić więcej światła na tą sprawę. = Zostałem shinobim, by pomagać innym, by chronić słabszych i potrzebujących. A nie by walczyć i zabijać. - powiedział, starając się jakoś jeszcze zyskać na czasie i może w pewnym stopniu załagodzić sytuacje do tego stopnia, by mógł porozmawiać z Hou spokojnie. - Chcę Ci pomóc, wysłuchać i zrozumieć. Musisz mieć jakiś powód by tak postępować. - dodał po chwili, kończąc tym samym swoją wypowiedź. Tylko czy ona sama miała wpływ na dalszych rozwój wydarzeń i pozwoli rozwiązać to w pokojowy sposób?
Pierwszy atak jaki wymierzył Huo, był łatwy do uniknięcia, ale po samą bronią pojawił się również dźwięk, wystarczająco silny by zachwiać ciałem chłopaka i sprowadzić go praktycznie na kolana. Dalej również nie malowało się to w jasnych barwach, bowiem samego przeciwnika teraz było więcej. Na tyle dobrze, że nic nie znajdowało się tutaj. Pozwalając na bardziej spowodowaną walkę. - Jeżeli Ci to pomoże, atakuj ile chcesz. ja nie użyje przeciw Tobie żadnej techniki. Nie mam powodu by z Tobą walczyć. - powiedział cicho, starając się wrócić jakoś na proste nogi. Tylko co zakładał jego plan? Sam na dobrą sprawę nie posiadał stu procentowej pewności. Liczył na to, że Hou odpuści ataki i da się wysłuchać, tak by wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Jednak gdyby to nie zadziałało? Wtedy w grę wchodziły dalsze uniki, tak by nie dać się trafić niczym, ale tym razem korzystając również ze swych technik, ale w sposób defensywny. Tak by jedynie się ochronić, a będąc w złej sytuacji jakiej znajdował się w tym momencie, postanowił skorzystać z jednej techniki, tak by odgrodzić się od wszystkich możliwości ofensywnych młodzieńca. Składając ponownie pieczęć barana, ale w innym celu niż wcześniej. Jedynie by stworzyć kryształową kopułę.