Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Rozmowa z urzędnikiem na sam koniec przybrała ciekawe barwy, a raczej młodzieniec mógł wiedzieć komu zawdzięcza tą pracę. Kto by się spodziewał, że rosły kogo będzie zadowolony z działań zielonowłosego i poleci go do innych prac. Może samo pierwsze wrażenie, które zrobił wtedy nie było aż tak złe, mimo że był spięty jak diabli. W tej chwile, też szło to po nim zauważyć, biorąc pod uwagę, że może zawieść aż dwie osoby, a dodatkowo jeszcze samego siebie. Jednak nie mógł powiedzieć nic więcej, poza tym że zajmie się wszystko i podziękować za zaufanie względem kogoś jego pokroju. Bez żadnego doświadczenia, czy też wyróżniających się umiejętności.
Po samym opuszczeniu siedziby władzy spotkał swą raczej nową znajomą, która mu pomachała, on samemu również nie wiedząc co powinien zrobić, również nieco jej pomachał przy okazji krzycząc by odwiedziła go w karczmie. Sam nie wiedział czy to jest dobry pomysł, ale siedzenie tam samemu raczej nie jest zbytnio optymistyczne. Tak samo nie wiedział czy ściąganie strażniczki tam jest dobre, w końcu samemu mógł nieco utrudnić sobie pracę. Chociaż po chwili zastanowienia, ona mogła mu pomóc nieco to odnowić, korzystając z niej nieco jak posłańca. Może w ten sposób dostałby materiały do odnowienia budynku.
Samemu po dotarciu na miejsce, nawet nie wiedział co za bardzo zrobić, miejsce wyglądało lekko upiornie nawet za dnia, gdzie dookoła miał jeszcze ludzi, a i tak dostawał lekkich dreszczy na plecach. Przyjrzał się na wstępie uważnie wszystkiemu, po czym powoli i ostrożnie podszedł do budynku, tak by jakimś cudem postarać się otworzyć drzwi i nieco przewietrzyć zaglądając do środka bez wchodzenia tam. Po czym udał się na obejście pozostałych dwóch budynków, z którymi chciał zrobić to samo. W końcu będzie musiał tam jakoś posprzątać, a jeżeli będzie miał szczęście, jakiś wścibski mieszkaniec się im zainteresuje i znowu opowie straszną historię o tym miejscu, zmniejszając odwagę zielonowłosego, praktycznie do zera. Tylko co on biedny mógł w tym wszystkim zrobić, poza rozejrzeniem się tutaj i wywietrzaniu tego, nim wejdzie do któregoś z budynków. Przy okazji będzie mógł się upewnić, czy będzie mu potrzebne jakieś dodatkowe źródło światła, ułatwiające poruszanie się w ciemności.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Wiedza, którą zdobył młodzieniec na swój sposób była przydatna, miał świadomość czego powinien unikać. Jednak z drugiej strony bardziej się bał, będąc tutaj nawet praktycznie w środku dnia. Zaczęcie samego zwiedzania na zajrzenia do głównego budynku sporo ułatwiało i nawet nie było aż takie straszne. Jak mogło się wydawać, w końcu nie doświadczył żadnych dziwnych zjawisk, mogących go jakoś wystraszyć, ale i tak samemu czuł ciągłe napięcie, jakby znajdował się w tym momencie na polu walki, gdzie zagrożone było jego życie. Nic tutaj nie ma, nic nie może mnie skrzywdzić, prawda? pomyślał sobie, rozglądając się po wnętrzu, zastanawiając się jak rozbroić drzwi by wejść do środka jak człowiek.

Lecz przed przejściem do tego, postanowił nadal pozwiedzać resztę przybytku, gdzie kolejnym elementem na jaki natrafił była studnia. Element, którego raczej nie chciał zobaczyć, zwłaszcza w takich napiętych okolicznościach, pierwsze wrażenie tej cześć funkcjonalnej było straszne, na tyle że zielonowłosy odwrócił się lekko na pięcie i zrobił dwa kroki w tył nabierając dystansu, będąc przy tym napięty jak diabli. Emmm, hej? Jest tam ktoś.... mam pokojowe zamiary.... powiedział, sam do siebie w głowie, licząc na to że duchy może potrafią czytać w myślach i nie gustują w kimś tak mizernej postury. Jednak dla samej pewności, studnie wolał obejść szerokim łukiem, będąc jak najdalej od niej i non stop ją obserwując. Może z perspektywy trzeciej osoby wyglądało to nieco dziwacznie, ale młodzieniec faktycznie tego się obawiał, na tyle że chciał ją mieć non stop na oku, póki nie był bliżej następnego budynku, którym teraz była stajnia. Przynajmniej tak wyglądała na pierwszy rzut oka. Tak jakby no nieco zaniedbana, ale wymagająca raczej najmniej roboty by wyglądać i być zdatna do użytku. Czym normalniejszy obiekt, tym chyba mniej straszny. Gdzie sama studnia obecnie zgarniała najgorsze noty straszności, aż do samego końca zwiedzania, gdzie pozostał chyba dom gościnny z wieloma pokojami. Zwiedzanie go, dodawało potężnych dreszczy i zimnych potów na ciele chłopaka. Gdzie każdy jego krok był ostrożny i delikatny, na tyle by mógł przysłuchiwać się innym otaczającym go dźwiękom i na nie reagować. Wszystko szło dobrze, dopóki nie zauważył cienia, zwykłe migające światło, który wystarczyło by struchlał w miejscu, odwrócił się plecami i pośpiesznym krokiem opuścił to miejsce. Nawet nie oglądając się za siebie. Czemu ja się na to zgodziłem? Ja tutaj umrę. Ludzie są już mniej straszni. pomyślał, na samym wyjściu. Przeliczając chyba swoje ostatnie godziny życia, zastanawiając się przy tym nad planami działania. Spalenie tego wszystkiego, było ciekawym i wyjątkowo kuszącym pomysłem. W końcu wtedy jak coś to nawiedza, zniknie razem z dymem, ale odbudowa mogła by być o wiele droższa. Tylko czy samo zdrowie psychiczne nie było tutaj cenniejsze? Trzeba się nad tym porządnie zastanowić.

Co po tym wszystkim zrobił, zielonowłosy? No cóż, zobaczył już prawie wszystko, nie zajrzał tylko do jednego miejsca, które napędziło mu w sumie najwięcej strachu. Właśnie tym postanowił się zając w pierwszej kolejności. Ostrożnie podejść do studni i spojrzeć w jej otchłań, licząc że niczego tam nie ma... a tym bardziej nikogo, żywego czy martwego. Zawał w tym wieku był mało prawdopodobny, ale szanse na niego nadal istniały. Jeszcze przy tym, jak serce chłopaka bije niczym młot.
W końcu najlepszym rozwiązaniem, w takiej sytuacji było zmierzanie się z lękiem. Twarzą w twarz, prosto w oczy, ale oby tego nie było.

Oczywiście po tym wszystkim chłopak wrócił do głównego budynku, by jakoś odpieczętować drzwi, liczył że sama siła mięśni wystarczy by stanęły przed nim otworem. Gorzej jak były zamknięte od środka i będzie musiał tam wejść oknem by je otworzyć. Pozostanie mu jedynie zachować jak największą ostrożność i otworzyć wszystko co się da by pozbyć się niemiłego zapachu. Jeżeli przybędzie tutaj światła, trochę wystroju... powinno być bardziej uroczo niż straszno. pomyślał, rozglądając się wszędzie gdzie mógł. Przy okazji zastanawiając się gdzie powinien spędzić swoją noc. Dwa miejsca dla niego kategorycznie odpadały i były nimi okolice studni i dom gościnny. Tam chciał się nadal znaleźć w ostatniej kolejności, a spanie w głównym budynku, było kuszące. W końcu tutaj zabito jedynie karczmarza... właśnie teraz po plecach chłopaka przeszły dreszcze. Tylko musiał być w miejscu gdzie mógłby coś znaleźć, a raczej co mogłoby jego odnaleźć.
W głębi duszy, mógł jedynie się modlić o brak piwnicy, w końcu to tam dzieją się najstraszniejsze i najbardziej mroczne rzeczy. Tak to jednak było potencjalnie najbardziej niebezpieczne miejsce i ostatnie, w którym chciałby znaleźć się zielonowłosy.

Mając już za sobą chyba całe zwiedzenie budynków i okolic, chciał przejść do jakiś działań, w końcu nie mógł sobie usiąść i czekać na noc. Właśnie z tego powodu zaczął sprzątać, poczynając od głównego wejścia i skupiając się na głównej sali. Chcąc wymieść z tego przybytku wszystkie kurze, pajęczyny, czy inne niezbyt przyjemne rzeczy. Jednak samemu nie miał pewności czy uda znaleźć mu się tutaj jakąś miotłę czy coś mogącego mu się przydać przy tym zadaniu. Jakąś opcją był najpewniej powrót do domu i zabranie ze sobą najbardziej potrzebnego sprzętu, przydatnego do ogarnięcia wszystkiego. Czy to z zewnątrz czy w środku.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Czas w jakim znajdował się tutaj zielonowłosy, na pewno był dla niego przychylny. Przecież do samej nocy było jeszcze daleko, ale i tak wytrzymanie tutaj bez żadnego panikowania było dla niego wyjątkowego trudne. Jednak samemu dał radę jakoś pozwiedzać przynajmniej część dziwacznego kompleksu, gdzie non stop miał dreszcze na swych plecach. Tylko czy działo się tutaj coś wyjątkowego? Może nie, ale chłopak póki co nie posiadał psychiki wyniszczonej przez makabryczne, czy też brutalne wspomnienia, których większości shinobi raczej nie brakowało. Sam zielonowłosy jeszcze takowych nie posiadał, tak jak jeszcze nikogo nie zabił.

Tutaj jednak dla niego największym zagrożeniem była wyobraźnia, działają intensywnie od samego początku, ale czym bardziej sobie uświadamiał, że jest sam tym było gorzej. Próba zajrzenia do studni nie należała do najłatwiejszych, ba sam chłopak chciał od niej uciec parę razy rezygnując z konfrontacji. Lecz jak mu się udało odkrył rzeczy, których się nie spodziewał, znowu czując wielki lęk, ale zarazem głód wiedzy. Gdzie w głowie powoli pojawiały się nowe pytanie, na które obecnie nie uzyska odpowiedzi. Zapewne to ślady po śmierci tamtej dziewczyny. Tylko czemu próbowała walczyć, jeżeli to była próba samobójcza? zapytał się sam siebie, starając się znaleźć jeszcze jakieś ślady w okolicach studni. W końcu straż mogła porzucić śledztwo zaraz po znalezieniu ciała przyjmując tym samym najłatwiejsze rozwiązanie. Samobójstwo wynikające ze strachu przed odpowiedzialnością, a jeżeli była tutaj osoba trzecia, która zabiła karczmarza i upozorowała samobójstwo kelnerki? A teraz samodzielnie troszczy się o to, by nikt nie odkrył prawdy dotyczącej tego miejsca.

Samo zamyślenie jednak nie sprzyjało kolejnym wydarzeniom, lekki hałas na pozór nic dziwnego, ale wystarczające by poderwać zielonowłosego z miejsca, na tyle żeby prawie wpadł do studni, cudem ratując się przed nurkowaniem w niej. Tak samo wystarczające by wywołać w nim odruch obronny. Co z człowiekiem potrafi zrobić nadmiar stresu, na tyle duży by wywołać taki atak lęku w zwyczajnej sytuacji. Kot... co on tutaj robi... prawie serce wyskoczyło mi z piersi. pomyślał, rozglądając się po okolicy, by wyłapać dokładniej futrzaka, starającego się najwyraźniej na coś polować i to z sukcesem by następnie uciec do stajni. Tutaj jednak nie skończyła się przygoda z nowymi osobami w tym rejonie, bowiem pojawił się tutaj także dzieciak, na którego zielonowłosy zareagował już spokojniej, będąc poprzednio bardziej stowarzyszony, teraz mógł zachować chociaż odrobione zimnej krwi i nie posyłać w stronę chłopaka żadnej broni, czy też techniki.

- Tak widziałem go, nieźle mnie wystraszył. - odparł spokojnie, starając się przy tym uśmiechać. Tak by nie wystraszyć niepotrzebnie bardziej chłopaka. - Polował, chyba na pająka i razem z nim wbiegł do stajni. - dodał po chwili, wyjaśniając mu co tak właściwie się stało i gdzie może być jego mały kudłaty przyjaciel w danym momencie. - Jeżeli chcesz, mogę Ci pomóc go znaleźć. To miejsce jest dość straszne do zwiedzania go samotnie. - dopowiedział, po krótkiej chwili. Kończąc tym samym całkowicie swoją wypowiedź. Tak by chłopak mógł mu coś odpowiedzieć, oczywiście propozycja pomocy w znalezieniu kota była szczera i jeżeli chłopak takowej chciał, Naoki poszedł razem z nim do stajni żeby znaleźć kota. Przy okazji ciesząc się z tymczasowego towarzystwa, chyba kogoś żywego. Samemu przypominając sobie, że nie przedstawił się w żaden sposób, a myszkowanie tutaj raczej nie należało do popularnych zajęć. - W sumie, zapomniałem się przedstawić. Jestem Naoki, nowy właściciel tej karczmy. Chce ją niedługo na nowo otworzyć. - powiedział, uśmiechając się lekko. Przy okazji czując lekkie ukłucie w klatce piersiowej w wyniku małego kłamstwa jakie sprezentował malcowi.

Teraz jednak pozostało mu się jedynie skupić na poprawnym przeszukaniu stajni i odnalezieniu wyjątkowo dzielnego kota, który teoretycznie powinien być gdzieś w środku. Może tym samym uda mu się znaleźć coś ciekawego i przydatnego w jego małym śledztwie.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Rozmowa z dzieckiem, mimo dziwnych okoliczności w pewnym stopniu okazała się przydatna. W końcu dostarczył zielonowłosemu kolejnych ciekawych informacji. Tak samo jak poznał jedną z osób mogącą dostarczyć mu więcej wiedzy na temat tej karczmy. Potocznie nazywanej przez miejscowych "Uśmiechem Demona" nazwa nawet chwytliwa, budząca grozę, ale zarazem zainteresowanie. Ciekawe połączenie, mogące przy lepszych światłach przyciągnąć zaciekawionych ludzi.
- Nie musisz się przejmować. Samemu zawsze chciałem mieć jakieś zwierzaka, ale nie wyszło. - odparł, spokojnie z uśmiechem. Bo w końcu co innego mógł powiedzieć młodzieńcowi. Przecież nie wygarnie mu nienawiści do zwierząt, jak żadnego nawet nie chciał skrzywdzić.
Idąc już z chłopakiem nieco dalej, udało się uzyskać informacje o zaginionym chłopaku. Będącym raczej bratem kelnerki, która popełniła samobójstwo. - W sumie, nie wiem za dużo o tym miejscu. W siedzibie władzy powiedziano mi jedynie
o dwóch śmierciach w tym miejscu. Bez żadnych dodatkowych szczegółów.
- odparł spokojnie, chcąc jakoś nawiązać dalszą rozmowę. Liczył na to, że uda mu się czegoś dowiedzieć, wykraczającego poza wiedzę urzędnika. Sam chłopak raczej niewiele mu powie, ale może wskaże kogoś kto był świadkiem tego wszystkiego. - Wiesz może od kogo mógłbym się dowiedzieć więcej o historii tego miejsca? Odnawiając tą karczmę, nie chciałbym zbrukać pamięci osób. - dodał po chwili, robiąc się przy tym nieco poważniejszy. W końcu wszedł tutaj na tory nieco poważniejsze, gdzie nie można być aż takim lekkoduchem.

W trakcie tego wszystkiego, również udało im się dotrzeć pod stajnie. Gdzie padło w sumie jedno z trudniejszych pytań, jakie mogło. - Trochę się boję. Jednak chcąc się rozwijać, muszę patrzeć przed siebie. Tak samo nie mogę oddać się strachowi. W końcu pokonywanie własnych lęków czyni nas silniejszymi. Nawet jeżeli dla kogoś to nic znaczącego, oraz niewielkiego. To dla mnie jest to spory krok. - odparł spokojnie, z uśmiechem na twarzy. Wiedząc, że może powiedzieć coś mądrego. Mogącego pomóc w przyszłości Hou, albo postawi go w miejscu wariata, który za bardzo nie wie co powiedzieć. Chcąc zrobić dobrą minę, do zupełnie złej gry. - Możesz tu przyjść bez problemu. Ja raczej teraz będę przy głównym budynku. Chcąc go nieco wywietrzyć i posprzątać. - powiedział, tym samym raczej żegnając się z młodzieńcem, którego odprowadził aż do drogi. Tak by samemu nie musieć wracać obok studni.

Co było dalej? Ciężko stwierdzić, w sumie wszystko zależało od tego co powiedział mu Hou, odnośnie osoby mogącej mu pomóc w zdobyciu informacji na temat karczmy. Jeżeli wiedział kto może mu pomóc i gdzie go znaleźć. Oczywiście udał się na poszukiwanie takowej osoby, by zdobyć dodatkową wiedzę na temat tego miejsca. Jeżeli jednak nic takiego się nie zadziało, wrócił do swego pierwotnego planu sprzątania głównego budynku.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Rozmowa z młodym Hou niewiele wniosła do wiedzy zielonowłosego. Poza faktem, że prawdopodobnie ostatnia osoba przebywająca tutaj oszalała. Niezbyt dobrze to wróżyło temu miejscu i potencjalnemu spędzaniu tutaj nocy.
Lecz sam Naoki, dzięki tym słowom był w pewnym stopniu bardziej zdeterminowany do rozwiązania tego wszystkiego. Przecież powiedział przed chwilą, bardzo inspirujące słowa i grzechem by było gdyby samemu w to nie uwierzył. Teraz to już raczej nie miał większego wyjścia jak brnąć przed siebie zaparcie i modlić się o szczęście dla samego siebie.
- Rozumiem. Jednak nie musisz się o mnie martwić. - odparł z uśmiechem patrząc na chłopca, który dość szybko przemierzył drogę od stajni do ulicy. Przynajmniej sam strach dodawał szybkości, szkoda że nie odwagi.
- Odmienię to miejsce i zdejmę z niego złą klątwę. Obiecuje. Będziesz mógł tutaj niedługo zjeść najlepsze jedzenie w całej okolicy. - dodał po chwili, dalej się uśmiechając. W końcu co innego miał zrobić, przecież nie mógł powiedzieć że jest tutaj tylko po to by pozbyć się duchów, a jakość posiłków nowego właściciela po oczyszczeniu reputacji lokalu, powinna być znacząca.

Gdy pozostał już sam nie wiedząc co mógłby począć, ze swym istnieniem. Powrócił do pierwotnego planu działania, a mianowicie sprzątania. Gdzie najpierw skupił się na drzwiach i sposobie ich otwarcia. Licząc na to, że gdzieś we wnętrzu uda znaleźć się narzędzie zdatne do pomocy w otwarciu Sezama. Oczywiście, jeżeli takiego tutaj nie było. Wykorzystał swą chakrę, by stworzyć odpowiedni przedmiot zdolny ułatwienie mu tej katorgi. Przecież wiedział jak wyglądają podstawowe narzędzia, mogące raczej poradzić sobie z tym problem.

Co do dalszego sprzątania obyło się bez zbędnych, a raczej dodatkowych atrakcji w postaci nawiedzania. Gdzie młodzieniec przekonywał się, że to co czuł wcześniej było jedynie efektem wyobraźni, pobudzonej przez negatywne informacje jakie posiadał na temat tego miejsca. Może za wyjątkiem paru szczurów, które potrafiły dostarczyć prawdziwych wrażeń w niespodziewanym momencie. W tej chwili przydałby się tutaj ten koci myśliwy by pozbyć się szkodników, ale niestety nie było go widać tak samo jak Hou, niestety nie wracał już tutaj by odnaleźć kota. Możliwe było, że zwierze samo powróciło do siebie, przez co nie musiał tego robić, bądź zwyczajnie za bardzo się bał.

Jednak niestety w tej chwili, powoli zbliżał się zmrok co zwiastowało kolejne niezbyt miłe zabawy wyobraźni. W końcu noc była porą duchów i innych mrocznych kreatur wychodzących spod łóżka. Temu tą porę chłopak poświęcił na zastanawianie się gdzie powinien spędzić noc, oraz na poszukiwaniu źródła światła mogącego przydać się w nocy. Oczywiście również nie chciał z niego za bardzo korzystać, by jego wzrok był w stanie przyzwyczaić się do ciemności, gdzie mógłby o wiele łatwiej się poruszać. Gdyby przypadkiem coś go pozbawiło oświetlenia.
Miejsce, które wybrał do spania, również nie było przypadkowe. Wiedząc jak duży jest to kompleks i biorąc pod uwagę wszelakie możliwości pojawiania się zjaw. Wybrał próg, oddzielający główną sale od kuchni. Tym samym pozostawiając sobie wiele dróg ucieczki, czy też przez okna w kuchni, czy w sali jadalnej. Oczywiście szykowanie posłania również nie wchodziło w grę, zielonowłosy chciał spędzić noc siedząc. Opierając się o framugę i starając się bardziej medytować i wyciszyć na tyle, by mieć zdolność odróżnienia wszelakich dziwnych dźwięków i określić ich źródło pochodzenia.

Więc właśnie tak zakończył się etap planowania, wyjątkowo optymistyczny jak na warunki w jakich znalazł się Naoki. Oczywiście, w swoim wnętrzu był jak roztrzęsiony jak galareta i przydałoby mu się parę głębszych na uspokojenie.
  Ukryty tekst
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Naoki »

Czym dalej pójdzie się w las, tym trudniej następnie zawrócić. Najpewniej tak było w wielu przypadkach, gdzieś ktoś w połowie drogi, bądź nieco dalej. Zwyczajnie nie chciał zawrócić, nawet jeżeli obawiał się o własne istnienie. Tutaj chyba było już podobnie, wiedza jaką posiadł zielonowłosy i cel, który musiał osiągnąć średnio ze sobą działały. Lecz razem z nimi pojawiała się lekka ekscytacja, rosnąca z czasem. Potęgowana raczej przez niewielkie doświadczenie podróżnika, który może odkryć coś czego nikt jeszcze nie widział. Czy też zobaczyć cud na własne oczy, albo demona. Z dwojga na pewno lepszy byłby cud, ale jak nie ma wyboru nada się nawet demon.

Chwile w, których usuwał deski z drzwi zauważył interesująca rzecz, a mianowicie znaki. Mające na celu raczej zatrzymać coś w środku, a nie uniemożliwić wejście. Jeszcze biorąc pod uwagę, że były w środku. Czy w tym przypadku Naoki uwolnił coś potężnego i niebezpiecznego? Szansa na to istniała, ale jeżeli miał oczyścić to miejsce ze zła, będzie musiał zawalczyć z nim gdy jest najsilniejsze.

Pozytywne myśli mające z początku dodawać otuchy i nasłuchiwanie wszelkich ruchów, by określić czy coś dodatkowego się porusza w tym miejscu. Działanie najpewniej przydatne, w końcu musiał zachować ostrożność do granic możliwości analizując wszystko. Począwszy od hałasu desek, które skrzypiały pod nim jak i szczurami. Najpewniej z różną intensywnością zależną od masy ciała. Czy wiedza, w jaki sposób hałasują deski będzie przydatna? Duchy raczej nie chodzą, demony cóż ciężko określić, ale najpewniej również nie posiadają takowej potrzeby. Jednak w tej chwili wiedza Naokiego o zjawiskach paranormalnych była zbyt mała.

W końcu gdy nadeszła odpowiednia pora, gdzie księżyc raczej sprzyjał Naokiemu, pozwalając mu coś widzieć, mimo że w ograniczonej odległości. Usłyszał kroki, pierwsze co u niego się pojawiło objawiło się dreszczami i gęsią skórą. Pierwotny odruch, ucieczki, albo podjęcia walki stawiał na to pierwsze. Tylko czy shinobi może wycofać się w takiej chwili? Skoro po zapachu można określić stopień rozkładu, oraz po owadach. To czy po dźwięku można określić potencjalną masę zbliżającej się jednostki? Najpewniej tak, przecież jeżeli to jest coś małego dźwięk nie będzie aż tak silny, a jeżeli większego, będzie dysponowało dźwiękiem podobnym do tego co wywoływał Naoki.

Właśnie w ten sposób postanowił zadziałać na początku, nie ufając swojemu wzrokowi aż tak bardzo. Przecież wszystko może być mylące, a najstraszniejszy może wydać się zwykły cień. Lecz po spojrzeniu zobaczył znajomą sylwetkę przypominającą kota z pająkiem. Czyżby kot Hou miał kolejną zdobycz? Jednak tutaj znowu w grę weszły zamknięte oczy i nasłuchiwanie, z nadal bezpiecznej odległości. Czy na pewno słyszał zbliżającego się kota.

Tylko co samemu on miał zrobić? Poza zwykłą próbą analizy, by zdobyć więcej wiedzy. Oczywiście również zmienił swą pozycję na taką, która pozwoli mu w razie czego szybko poderwać się z ziemi wykonując unik. Nie wiedział czego może się spodziewać, ale póki co, on miał raczej przewagę pozycyjną pozwalającą mu obserwować stworzenie, tak by lepiej mu się przyjrzeć. Tak jak wcześniej, nadal największą rolę odgrywał tutaj dźwięk, a wzrok był jedynie dodatkowym źródłem wiedzy.
  Ukryty tekst
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Opuszczona karczma "Uśmiech Shirei-kana"

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri