Światynia Shichi-fukujin 七福神

Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Shidia »

Kiedy Shidia dostała wraz z Nami do jej mieszkania dziewczyna ujrzała lekki nieład w mieszkaniu. Już rozumiała jej słowa na tyle dobrze, że bez wahania postanowiła jej pomóc i pokazać, że jej zależy na pomocy dla niej. Wiedziała jak bardzo teraz cierpi i chciała jej ulżyć.
Atmosfera w domu był nieco martwa, głucho i pusto bez jej męża. W mieszkaniu u Nami było chłodniej, ten chłód był inny był niezwiązany tym z zewnątrz. Poczuła jakby coś dziwnego, coś czego nigdy nie doświadczyła.

Kobieta gestem dłoni wskazała na kuchnię i tam się Shidia udała. Kiedy ta jeszcze wspomniała, że musi wziąć koniecznie leki skinęła głową i ruszyła ku kuchni. W niej ujrzała nie umyte naczynia, brudną podłogę, szafki zakurzone czy chociażby pajęczyny w rogu pomieszczenia. Małe pomieszczenie, które było niczym jej oaza. Bolące nogi kobiety uniemożliwiały jej idealny porządek. Robiła tyle ile mogła. I za to kobietę rozumiała.

Shidia zaczęła od zamoczenia ściereczki w wodzie, przetarła blat przy zlewie, drzwiczki od szafki, które na domiar złego wisiały na jednym zamku. Shi wymontowała delikatnie drzwiczki , uprzątnęła puste opakowania i znalazła worek na śmieci. Stare opakowania, puste wrzuciła do worka, przetarła ścierką brudną dolną półkę. Ułożyła te pudełka, które były jeszcze w pół pełne i pełne. Worek z ziemniaków ułożyła pod zlewem. Zawias w drzwiczkach naprawiła ostrą końcówką shurikena, po czym wmontowała drzwiczki w szafkę. Działało. Czas na umycie naczyń. Z dokładnością co jednego talerza i płynu do naczyń, którego użyła do umycia naczyń. Położyła na suszarce. Po względnym ogarnięciu przy zlewie postanowiła poszukać większej szczotki do zamiecenia. Odszukała małą zmiotkę z szufelką. To jej wystarczyło aby zamieść podłogę i sprzątnąć śmieci z podłogi. Wrzuciła do worka na śmieci. Przemyła stół wilgotną ścierką a także krzesełka znajdujące się przy małym stole. Wzięła wdech pełną piersią. Otworzyła okno znajdujące się w kuchni. Małe ale warte. Zamoczyła po raz kolejny ścierkę, przetarła szybę z jednej i drugiej strony, framugi, środek okna. Aby wysuszyć dokładnie okno. Szyby przetarła gazetą ! Aby te były bardziej lśniące. Po umyciu Okna postanowiła przetrzeć szafki z talerzami z zewnątrz. A dopiero potem w środku. Ułożyła rzeczy w półkach aby był względny porządek. Niby małe pomieszczenia a tak wiele do roboty było. Ostatnie co chciała zrobić to umyć podłogę w kuchni. Już po raz enty zmoczyła jedną z dwóch ściereczek, które nadawały się do tego typu pracy. Przetarła część, przedramieniem wytarła pot lecący z czoła, znowu ścierkę zamoczyła, przetarła podłogę i tak z kilka razy. Usiadła na krzesełku przy stole i czekała aż wyschnie podłoga. Na sam koniec znalazła kijek, na który dała szmatkę i przetarła miejsca w których na suficie znajdowały się pajęczyny. Ściągnęła je. Teraz kuchnia wyglądała jak nowa.

Pracowała cały czas, nie zatrzymywała się ani na sekundę dłużej. Kiedy skończyła uśmiechnęła się do siebie samej. Kobieta chyba padnie z wrażenia. A może nie aż tak dosłownie? Może w końcu się dowie, że ma podłogę wartą nie jednego człowieka. Shidia zgrabnym ruchem po dwóch i pół godzinach wyszła z kuchni i spojrzała na salon. Już w głowie miała co dalej chciała zrobić. Aby kobieta była szczęśliwa. Zawsze może Pani sobie usiąść w Kuchni a ja zajmę się salonem. Aby pani nie dźwigała. dodała skronie Shidia. Dłońmi wytarła spoconą od pracy twarz. Uśmiechnęła się ku Nami. Kobieta będzie z niej zadowolona.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Shidia »

Kiedy Shidia skończyła sprzątac kuchnie, postanowiła usiąć na jednym z krzesełek. . Kiedy Nami wyszła z salonu i skierowała się ku kuchni i ujrzała porządek jakiego było jej chyba potrzeba. Jej zachwyt w głosie doprowadził do tego, że Shidia była zadowolona i dumna z wykonywanych prac. Proszę się niczym nie przejmować. Na prawdę. dodała pełna aprobaty. Kiedy weszły do mniejszego pomieszczenia dalej zwanego salonem. Shi ujrzała nie pościelone łóżko na którym wcześniej leżał jej świętej pamięci mąż.

Shidia wzięła wdech pełną piersią, poczuła lekki ciężar na nich. Zaczęła składać pokolei każdy koc w średnią kostkę tak aby było więcej miejsca do siedzenia. Ułożyła odpowiednio poduszki, na jedną stronę kanapy położyła złożone koce, prześcieradło, kołdrę i poduszkę. Po dłuższej chwili składania. Shidia wróciła do kuchni, znalazłszy inna czystą bardziej ściereczkę, zamoczyła ją w wodzie, wycisnęła nadmiar wody i weszła do saloniku. Przetarła na nowo drzwiczki, blacik przy którym znajdowały się rzeczy. Ściągnęła książki, gazetki. Przetarła wilgotną ściereczką, ułożyła wszystko na nowo. Poszła opłukać ściereczkę, zostawiła ją do suszenia. Wzięła szczotkę dużą, zamiotła salon a później pościągała pajęczyny z sufitu. Pozbierała mniejsze śmieci. I pokazywała gazetki Nami, które zostawić a wyrzucić. Shidia rozumiała się z Nami lepiej niż własnymi rodzicami i dziadkami, którymi kochała całą piersią. Gdzie schować pościel i te koce, pod którymi wcześniej spał .. zamilkła.. serce szybciej zabiło i spojrzała jeszcze raz na miejsce noclegowe. Zgorzkniała. Lekko oczy zaszły łzami. Potrząsnęła głową. Odwróciła się od Nami, po czym na szybkości przetarła oczy, aby ta nie widziała, że jej poszło w płacz. Poczuła, że chyba nie ma jednak serca z kamienia. Wypuściła powietrze. Spojrzała na Nami. Coś jeszcze w salonie trzeba zrobić? Oh.. zastawa. Ja ją umyję. powiedziała, po czym zabrała zastawę delikatnie z szafki, umyła z płynem do mycia naczyń aby odświeżyć piękną zastawę na herbatkę i wycierała do sucha, tak aby nie zostały, żadne smugi. Przetarła w środku półki. I ładnie ułożyła zastawę w półce. Widok drzwiczek, które nie chcą się zamykać a wiszą,postanowiła wymontować shurikenem, aby następnie ostrą jego końcówką naprawić drzwiczki i wmontować je na nowo. Po już obecnie krótszym sprzątaniu salonu. Spojrzała na Nami. Salon wygląda bardzo dobrze. dodała. Z lekka uśmiechnęła się do kobiety. I lekko się w nią wtuliła. Poczuła, że może kobiecie zaufać i oddać się bez reszty aby jej pomóc.

Shidia ceniła sobie Nami bardzo mocno. Jak własnych dziadków i rodzinę. Stawiała ją na pierwszym miejscu jak rodziców. Czuła, że kobieta potrzebuje jej bardziej niż ona sama by chciała. Shidia postanowiła oddać się Nami bezgranicznie. Oddać w kwestii pomocy. To ona jest teraz w potrzebie. Obecnie w oczach Shidii była widoczna tylko Nami. I niesienie pomoc innym.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Shidia »

Minęło nieco czasu jak zaczęły sprzątać, Shi w swoim tempie a Nami w swoim. Kobieta zamyśliła się przy polerowaniu talerza z zastawy. Shidia zauważyła zamyślenie kobiety, widziała jak jej się świecą oczy, jak wspomina. Westchnęła i kobieta wróciła do siebie. Shidia usiadła na kanapie, kiedy Nami wspomniała o herbacie. Kiwnęła głową i z grzecznością czekała na kobietę. Kiedy ta po dłuższej chwili wróciła z herbatką dla siebie i dla nie. Shidia odebrała talerzyk z filiżanką w której znajdowała się herbata. Upiła delikatnie łyk herbaty, lekko założyła nogę na nogę. Jednakże, nim Shidia wzięła herbatę do ręki, Nami wręczyła jej kolejny pierścionek. Shidia zaniemówiła, lecz kobieta zamknęła jej palce tak aby pierścionek oplotły. Nie wiedziała co powiedzieć.. jedynie co udało się jej powiedzieć. Dziękuję.. ale to jest pani dusza.. spojrzała na pierścionek. Założyła go na lewą dłoń na serdeczny palec. I dopiero wtedy, kiedy Nami odłożyła zastawę, przytuliła się do kobiety, uścisnęła ją, ucałowała w czoło. I po dłuższej chwili usiadła na kanapie, założyła nogę na nogę i wykonała czynności, opisane wyżej. Dom wygląda pięknie. Ma swoją duszę. Pokazuje ile razem z Yamamoto przeżyłaś. Jak bardzo był dla ciebie ważną częścią życia. dodała i napiła się herbaty. Czuła, że jej serce przepełnia miłość i radość. Jak widzi uśmiechniętą Nami. Wiedziała, że robi dobrze. Dla niej i dla niego. Shidia wiedziała jak bardzo dla niej ważny jest dom, Yamamoto i pamięć za niego. A także podarek, który Nami dała Shidii. Uśmiechnęła się do kobiety szeroko. Ale serce Shidii mówiło, że nie chce jej opuścić i zostawić samą. Młoda Kunoichi postanowiła jedną bardzo ważną rzecz.. Jeśli dojdzie do momentu w którym i ona stanie przed bogiem. Pochowa ją obok niego. Zrobi co w jej mocy. Aby dom nie trafił w ręce władzy. I go weźmie dla siebie. Będzie go pielęgnować przez lata tak jak robiła to Nami i jej mąż. Shidia nie chciała nawet myśleć, co by było gdyby. Dla niej obecnie się liczy tu i teraz.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Shidia »

Dziewczyna po pomocy Nami udała się w kierunku domu. Potrzebowała się zrelaksować, nabrać sił. Przeżyła nieco traumę. Nami pochowała Yamamoto. I pomogła Nami pokazać, jak bardzo jej zależało na Yamamoto. Za każdym razem przeczuwała i miała głupie nie odparte wrażenie, że mogła zrobić dla niej coś jeszcze więcej, niż tylko opłakiwanie Yamamoto. Czuła, że mogła dać z siebie więcej. Poczuła, że mogła pokazać sobie jak bardzo jest warta więcej. Zebrała się z domu Nami i wyruszyła przed siebie. Spędziła z nią niego więcej czasu niż ostatnim razem. Potrzebowała więcej czasu dla samej siebie. Zrelaksować się i podjąć kilka ważnych rzeczy. Musiała zainwestować dla samej siebie.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Kutaro »

Powoli zaczęły pojawiać się pierwsze ślady wiosny i jak to mieli ludzie w zwyczaju wraz z powolnym budzeniem się natury, ci również zaczynali być coraz bardziej pobudzeni. Miesiąc temu po ulicach Seiyamy przechodzili ludzie zakutani w grubą odzież przemykając od domu do domu tylko jeśli było to konieczne. Teraz nie było o wiele cieplej, ale mieszkańcy jakby wywołując wiosnę powoli pozbywali się warstw odzieży. W ten sposób rzucali wyzwanie znikającej zimie i liczyli na nadejście cieplejszych i dłuższych dni. Różnica była widoczna nie tylko w ubiorze ale i zachowaniu. Obywatele byli jakby bardziej żwawi, raźnie szli za swoimi pierwszymi wiosennymi sprawunkami i rozpoczynali pracowity rok jaki miał nadejść.
Spośród tego tłumu Toshiro wyłowił nietypową osobę kobieta w stroju kapłanki stała blisko świątyni i rozdawała wiosenne notki ze szczęśliwymi talizmanami. Miała na sobie kimono przepasane grubym materiałowym pasem składające się z jasnej koszuli i ceglastej sukni. We włosach miała prostą spinkę z jakimś ptakiem. Przechodząc obok niej uśmiechnęła się do czarnowłosego i zaprosiła do zabawy.
- Może szczęśliwa plakietka dla miłego pana? - Zapytała spokojnym głosem. Jednak Nishiyama mógł zwrócić uwagę, że ten prezent wzięła szybkim ruchem z uprzednio przygotowanego miejscu w połach kimono, a nie z kupki “socjalnej”.
Czy był to ukryty zamach na ninję, czy może chciała przekazać jakąś wiadomość? Możliwe, że wraz z talizmanem podana została na przykład notka wybuchowa, która miała pozbawić Toshiro dłoni. Tylko kto by chciał przeprowadzić zamach na wojownika? Kilku takich ludzi mogło się znaleźć. Pytanie czy był to ten moment. Możliwe, że po prostu kobieta chciała podać dodatkowo jakiś liścik dla niego przygotowany.

Kobieta z talizmanami
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Toshiro »

Powrót do domu po dobrze wykonanym zadaniu było czymś naturalnym, ostatnimi czasy dużo bardziej egzekwowanym przez Nishiyamę statutem. Teraz przynajmniej miał z kim wracać, zamiast witać pusty dom. Towarzystwo Nany i Kutaro bardzo go cieszyło i dodawało motywacji do tego, aby ciągle stawać się silniejszym. Miał kogo chronić. Oczywiście niczego innego nie spodziewał się po nich. Nawet sam nie wiedział kiedy pojawiły się wymagania. Najwidoczniej tak to już jest, że gdy zawiązuje się coraz to bliższe więzi to pojawiają się jakieś oczekiwania. Jedną sprawą były oczekiwania, a drugą oczywiście egzekwowanie i mówienie o nich. Czarnowłosy raczej nie był jedną z tych osób, które rościła sobie prawa do czegokolwiek. Jak ktoś chciał robić, tak robił. Raczej się w to nie wtrącał o ile nie zagrażało to jego życiu lub interesom.
Podczas drogi Nana zasygnalizowała, że chciałaby odwiedzić sklep z wyposażeniem. Toshiro raczej niczego nie potrzebował, więc gdy dotarli w końcu do Seiyamy, postanowił wykorzystać ten czas na załatwienie paru spraw i odwiedzenie znajomych i sąsiadów z szybką wizytą i pozdrowieniami. Oczywiście poinformował ich, że albo znajdzie ich gdzieś na mieście albo po prostu spotkają się u niego w domu jak już wszystko pozałatwiają. Czarnowłosy ruszył na obchodówkę, która poszła mu dość sprawnie, nigdzie nie zabawił na dłużej, ot poszedł się pokazać. Potem postanowił jednak, że uda się na spacer. Po tamtej nocy raczej dużo się nie działo, więc zastanawiało go czy dobrze zrobił, ale skoro nie było gorzej, to chyba wychodził na plus, nieprawdaż?
W każdym razie ani się obejrzał a zawędrował w okolice świątyni, której nie znał za dobrze. Może przechodził tędy kilkukrotnie, aczkolwiek idąc z tłumem, który pojawił się od razu po zimie zawędrował nieco bliżej niż zazwyczaj. Nie trzeba było też długo czekać aż został zaczepiony przez jakąś kobietę oferującą szczęśliwe talizmany. Nie dało się jednak nie dostrzec tego, że Nishiyama otrzymał coś "spod lady". Nie za bardzo wiedział skąd takie zachowanie, więc postanowił się nieco lepiej przyjrzeć temu co chciała mu wcisnąć kobieta.
-Hm?- udał wytrącenie z zamyślenia i z zaciekawieniem przyjrzał się całej otoczce, a także temu co było mu wręczane. Raczej nikt w biały dzień, w prawie samej Seiyamie nie odważyłby się na jakikolwiek atak, aczkolwiek Toshiro bardziej uważał na to co dostaje z racji na jakieś inne przekręty, czy też machlojki. Rzadko kiedy zdawało się, że dostawało się coś za darmo, nieprawdaż? W każdym razie - zapewne niczego nie dostrzegając - po prostu odebrał od kobiety zawiniątko, czy czymkolwiek to było. Gdyby jednak coś było nie tak, to po prostu na chwilę jeszcze się wstrzymał. -Och, bardzo dziękuję, a z jakiej to okazji?- odparł i również lekko się uśmiechnął nieważne, czy odebrał talizman, czy też nie.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Kutaro »

Podobno rozdzielanie się drużyną to jeden z najlepszych sposobów na śmierć, albo przeszukanie większego terenu. Jedno z dwojga. Jednak tym razem Toshiro nie szukał niczego konkretnego i zwyczajnie wracał w kierunku domu nieco bardziej widokową drogą. Czemu akurat ją obrał ciężko było powiedzieć, może po zadaniu w górach zechciał pocieszyć się nieco więcej cywilizacją. Poszukiwania kultury skończyły się całkiem nieźle i zaraz znalazł się pod okolicznym centrum religijnym. Wiara była nieodłączną cechą ludzi w bogów, szczęście czy inne siły nadprzyrodzone. Był to element człowieczeństwa więc gdzie szukać smaku społeczeństwa jak nie tam.
- Z jakiej okazji? - Zapytała dźwięcznym głosem kobieta. - Wiosny oczywiście. Wróżby na cały nowy rok. - Dodała z uśmiechem.
Wręczony talizman był zgiętą na pół kartką dobrego, błękitnego papieru, z namalowanym na nim czerwonym atramentem kwiatem i przewiązany równie czerwoną wstążką. Ot, stosunkowo prosty miły podarek dla przechodniów. Gdy się go otworzyło w środku znajdowała się wróżba. Lecz gdy Toshiro go otworzył okazało się, że w środku znajdował się nadprogramowy liścik. Było w nim napisane, by wieczorem pojawił się ponownie pod świątynią. Kilka drobnych szczegółów i tajnych znaków utwierdzało Nishiyamę, że nadawcą był ktoś z Saisei. Jeśli miał jakieś pytania do kobiety, która wręczyła mu notkę to ta posłała mu ponownie lekki uśmiech i odwróciła się od niego by podawać dalej innym ludziom szczęśliwe papierowe notki. Najprawdopodobniej była tylko posłańcem i sama wiele więcej nie wiedziała.
Jaka była szansa, że Toshiro będzie przechadzał się akurat tą drogą? Minimalna. Jednak z jakiegoś powodu się udało. Może gdyby obrał inną drogę, spotkałby kobietę w swoim domu, a może szczęśliwe plakietki kumulowały swoje działanie? Przecież kapłanka miała ich całe naręcze. Tyle szczęścia na jedną osobę to niemało. Wspominając jeszcze fortunne prezenty. Jaka była wróżba dla shinobi? “Ucz się na błędach… cudzych.” Wyglądało na to, że jeden dzień to nie było wystarczająco dużo czasu dla Feniksów i albo mieli bardzo mało ludzi w Daishi, albo wszyscy byli gdzieś zajęci. Tak więc nie dawali czasu na odsapnięcie i zamierzali jak najszybciej wykorzystać swoje nowe nabytki w szeregach.

Kobieta z talizmanami
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Toshiro »

Toshiro nie postrzegał tego jako rozdzielenie się od drużyny. W końcu jego zamiarem było powrócenie do domu lub sklepu, w którym byli w dość niedługim czasie. Był przecież u siebie. Seiyama była jego domem, a on był niezaprzeczalnie jego częścią. Świadczyła o tym chociażby odznaka ninja, którą przy sobie miał. Co prawda nie obnosił się z nią jakoś bardzo, ale w razie potrzeby wylegitymowania zawsze miał ją przy sobie. Nie był też przecież jakimś zwykłym, nic nie znaczącym doko. Teraz był przecież dość rozpoznawalnym, mniej nic nie znaczącym akoraito. Sam Shirei-kan już go całkiem nieźle kojarzył. Nie było w tym jednak nic dziwnego, gdy przynosiło się wieści z całego świata, a na dodatek bywało się tu i ówdzie na ustach innych, jak chociażby w sławetnym turnieju. Choć Toshiro nie był religijny, to często świątynie miały to do siebie, że leżały w ładnej okolicy, a na dodatek były po prostu... ładne. Tak jak i tak, obok której właśnie przechodził i został zaczepiony.
-Hm.- mruknął odebrawszy talizman i skinął kobiecie. -Jeszcze raz dziękuję i miłego dnia życzę.- oznajmił i ze spokojem ruszył dalej przyglądając się otrzymanemu podarkowi. Gdy był już trochę dalej, odpakował prezent-wróżbę, która rzeczywiście nie była była zwykłym podarunkiem. Westchnął lekko mając nadzieję, że nie wpakował się tym w coś, czego później będzie żałował. Na szczęście szybko zrozumiał, że wiadomość nadeszła ze Saisei. Przynajmniej tak mu się wydawało. Mógł dzięki temu odetchnąć z ulgą, aczkolwiek nie spodziewał się, że odezwą się do niego tak szybko. Wieczór nadchodził nieubłaganie, po tym wszystkim co dzisiaj załatwił powinien nadejść całkiem niedługo. Nie miał pojęcia ile miał czasu, a przejście przez prawie całą wioskę i jeszcze trochę do domu raczej odpadało.
Momentalnie rozejrzał się po okolicy w poszukiwaniu kogoś kto wyglądał mu na gońca, albo shinobi rodu Koseki o randze Doko. W końcu będzie mógł jakoś wykorzystać swoją pozycję, a ktoś niższy rangą od niego raczej nie będzie za bardzo kwestionować jego słów. Skoro było tutaj tylu ludzi, to ktoś pasujący do kryteriów prędzej czy później będzie musiał mu się nawinąć.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Kutaro »

Dalsza podróż Toshiro po miasteczku trwała. Jednak tym razem przynajmniej cel był jasny. Znaleźć jakiegoś bogom ducha winnego Doko i wykorzystać go do swoich celów. Takie to właśnie było życie w ciężkim świecie shinobi. Wyżsi rangą ninja mogli pozwolić sobie na użycie tych o niższej randze, by nieco ulżyć sobie w troskach. Oczywiście takie zadania jak przenoszenie listów nie było dramatem. Jednak ktoś mógłby stwierdzić, że skoro nie było aż tak problematyczne, to taki szanowny Akoraito niech sobie radzi sam.
Pomijając jednak moralność wysługiwania się niższymi rangą, prędzej czy później udało się takiego Doko przyuważyć. Nie było to przesadnie trudne. Głównie trzeba było szukać kogoś kto ma odznakę ninjy z Daishi, jest w miarę młody i najlepiej nieznany Nishiyamie. Takie kryteria zazwyczaj pomagały. Jeśli ktoś dopiero co rozpoczął karierę shinobi to będzie dumny ze swojej odznaki i zapewne będzie ją nosił na wierzchu. Następnie, początkujący wojownicy zazwyczaj byli młodzi, gdyż no właśnie, dopiero zaczynali. Po trzecie starszych rangą zazwyczaj się znało i kojarzyło, więc jeśli pozostałe kryteria zostały spełnione, a twarz była nieznana to istniała duża szansa, że osobnik jest poszukiwanym pomocnikiem, który właśnie został wybrany na ochotnika. Wspomniany chłopak był młody, wyglądał gdzieś w okolicy dwudziestego roku życia, choć zakłady raczej byłby postawione na jedynkę z przodu wieku. Ubrany był w prostą koszulę i spodnie, przy pasie miał małą torbę i kaburę na udzie. Klasyczny wygląd świeżaka, idealny cel do wspaniałego zadania jakie miał dostać. Zapadał już wieczór i kierował się w stronę dzielnicy domów mieszkalnych. Najprawdopodobniej na nocleg w swoim domku lub wynajmowanym przez kilku młodszych Doko. Niewykluczone, że drużyny mieszkały razem, przecież w taki sposób można było przyzwyczajać się do współpracy.
1 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Toshiro »

Oczywiście założeniem Toshiro nie było znalezienie jakiegoś Doko, ale była to opcja zapasowa, która szybko stała się główną z powodu braku jakiegokolwiek śladu po gońcu, czy też osobie, która zajmowałaby się czymś podobnym. Choć on sam nigdy nie był za bardzo używany do takich zadań, tak wiedział, że inni byli. Dlaczego, więc by nie skorzystać? Niby ktoś rzeczywiście mógłby się kłócić, że skoro to zadanie było trywialne to dlaczego sam, by tego nie zrobił? A no, chodziło oczywiście o czas, którego teraz nie miał zbyt wiele. Pieniądze jednak zawsze przychodziły z ratunkiem, bo tak jak w naturze, tak i tutaj wszystko potrzebowało balansu. Coś za coś.
Ochotnik znalazł się dość szybko. Nishiyama przyuważył młodego, obiecującego osobnika, który wyglądał na zupełnego świeżaka. Tacy ginęli na wojnach jako pierwsi. Uch, od kiedy po jego głowie zaczęły krążyć takie myśli i kiedy to on przestał być takim świeżakiem? W każdym razie upatrzona ofiara szła w kierunku dzielnicy mieszkalnej, idealnie. Nawet nie nadłoży zbyt wiele drogi. Pospiesznie dopadł do "młodzika", bo przecież nie był od niego o wiele starszy. Chwycił go lekko za ramię chcąc zwrócić na siebie całą jego uwagę.
-Wybierasz się może do dzielnicy mieszkalnej?- zagadnął zaraz po tym jak dostrzegł jakąkolwiek reakcję. -Mam dla Ciebie drobnostkę do zrobienia, trzeba dostarczyć wiadomość w jedno miejsce. Oczywiście zapłacę. Zainteresowany?- dodał od razu po tym jak otrzymał potwierdzającą odpowiedź. Na początku nie chciał za bardzo używać swojej rangi, ale jeśli będzie trzeba... cóż. Nie będzie zastanawiał się dwa razy czy użyć swojej rangi. W końcu na coś mu się przyda, a nie będzie jedynie bezsensownym tytułem, którego nigdy wcześniej nie użył.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Kutaro »

Każda siła zbrojna była jak piramida. Każda kolejna warstwa była mniej liczna ale i bardziej widoczna. Jednocześnie, żadna z nich nie mogła funkcjonować dobrze bez innych. Choć sentoki i wyżej rzadko to przyznawali ale bez prostych ludzi, nie posiadających nawet krzty talentu ninja, ich starania, niezależnie jak widowiskowe, szły by na marne. To właśnie zwykli śmiertelnicy byli głównie odpowiedzialni za logistykę, przesyłanie wiadomości oraz utrzymywanie regionów przejętych w wyniku fantastycznych walk tych wyżej. Więc co z tego, że jakiś przepotężny wojownik wbije się na kilkanaście kilometrów w linię wroga, gdy nie ma ludzi by te tereny następnie zająć? Prości doko nie byli wiele wyżej od owych kurierów i tragarzy. Ich główna wartość była w potencjale jaki mogą niegdyś pokazać. Między innymi dlatego ich obowiązek wojenny był w wielu regionach opuszczany. Zgodnie z tymi zjawiskami, również i Toshiro musiał się wesprzeć na niższych warstwach społeczeństwa, gdyż jego czas przecież był niesłychanie ograniczony i cenny.
Chłopak kiedy został chwycony za ramię lekko się wzdrygnął. Jego ręka opadła w stronę kunaia, ale na początku się obrócił w stronę rozmówcy. Bądź co bądź był w rodzinnym mieście i o ile takie gesty w kierunku ninjów nie należą do wyjątkowo rozważnych to nie było powodu by dźgać ludzi nożem na oślep.
- He? Taki miałem plan. - Odpowiedział na pytanie o jego kierunek podróży. - W porządku. - Zerknął szybko po Nishiyamie szukając odznaki ninja. Słysząc o propozycji pracy wzruszył ramionami i szybko odparł. - Jasne. To będzie… - Podrapał się po brodzie. - 150 ryo po znajomości, jak napiszesz do Władz, że zrobiłem misję rangi D. W porządku? Jaka to wiadomość? - Zapytał z uśmiechem.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Światynia Shichi-fukujin 七福神

Post autor: Toshiro »

Wspinanie się w zbrojnej piramidzie swojego rodu nigdy nie było w interesie Toshiro, aczkolwiek dopiero teraz zaczął widzieć korzyści, które mogłyby z tego płynąć. Dopiero teraz zaczął zdawać sobie sprawę z tego, że zapewne byłoby to dla niego bardzo duże ułatwienie. Nie dość, że byłby "ważniejszy" to jeszcze nie powinien spodziewać się błahych zadań, tak jak te, które zamierzał powierzyć jednego z dopadniętych przez siebie doko. Że też wcześniej nigdy nie spojrzał na to z tej strony. Prawdą jednak było, że pozostawanie długo na takiej randze prowadziło do tego, że bardzo dobrze rozumiał też potrzebę jej istnienia. Nishiyama nie miał wątpliwości co do tego, że organizm działał prawidłowo wtedy, gdy wszystkie jego organy były zdrowe i co najważniejsze - obecne. Każda warstwa potrzebowała tej niżej i tej wyżej, o ile takie były.
Czarnowłosy dopadł do młodego doko bardzo szybko i sprawnie, tak, że ten nawet zawahał się i zamierzał sięgnąć w kierunku swojej broni. Och, jak naiwnie sądził, że zdążyłby zareagować. W każdym razie gdy już w końcu zwrócił na siebie jego uwagę. Widząc jak wzrokiem szuka jego odznaki wyciągnął ją z torby i wystawił tak, aby mógł jej się dobrze przyjrzeć. - Chyba tego szukasz.- oznajmił spokojnym tonem. Chłopak szybko postanowił przystać na jego propozycję, a na dodatek skubany się jeszcze do tego cenił!
-100 i moje gorące polecenie wraz z wpisem jako misja.- powiedział twardo dając znać, że nie podlega to już dalszym negocjacjom. - Poczekaj chwilę.- wystawił na chwilę palec, a następnie znów sięgnął do torby i zaczął pisać coś na kartce w swoim zeszycie. Po chwili wyrwał ją równo, zwinął w rulon i przewiązał kawałkiem stalowej żyłki tak, aby nie było widać zawartości. -Proszę.- wręczył młodzieńcowi zapieczętowany rulonik. -Dostarcz to do posiadłości Koseki Masaru. Gdybyś zabłądził to popytaj ludzi, na pewno wskażą Ci drogę. Powiedz mi jeszcze jak się nazywasz i możesz ruszać. Jak wrócę to od razu dam znać, że dobrze się spisałeś.- poinstruował chłopaka, a następnie miał zamiar obrócić się na pięcie, ale przypomniała mu się jedna rzecz. -Jeśli zajrzysz do środka, a będę wiedział jeśli to zrobisz, to obsmaruję cię od góry do dołu i na zawsze zostaniesz marnym doko, rozumiemy się?- wskazał na niego palcem z grobowo poważną miną. -No, to jak wszystko jasne to powodzenia. Nie zawiedź mnie.- uśmiechnął się nienaturalnie ciepło, a następnie machnął młodemu na pożegnanie i udał się na miejsce spotkania, czyli pod świątynię. Wypadałoby aby jako pierwszy pojawił się na spotkaniu z kimkolwiek by ono nie było.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Seiyama (Osada Rodu Kōseki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości