Szpital

Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Szpital

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Prawdą było, że ninja był narzędziem władzy. Toshiro doświadczył tego na swojej skórze, aczkolwiek pośrednio. Jednakże jeśli wszystko dobrze się rozegrało i utrzymywało się odpowiednio niską rangę, to dalej miało się dużej swobody. Choć Nishiyama mógł awansować zapewne od zaraz, to dalej wolał pozostawać Doko, aby jak na razie nie wychylać się z tłumu, a także nie być przydzielany do trudniejszych zadań. Wolał się na razie rozwijać sam, tak jak chciał, a nie tak jak nakazywało mu pole bitwy czy też wrogowie. Dopiero kiedy uzna, że już jest dostatecznie silny, aby coś zmienić zacznie piąć się w górę, albo po prostu sam weźmie wszystko w swoje ręce.
Los był dziwny, jeszcze dziwniejsze było to, że dwójka shinobi, która spotkała się w tak przykrej sytuacji miała o wiele więcej wspólnego niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Wyglądało na to, że ich historia był bardzo podobna, różniąca się zaledwie małymi szczegółami. On też był tym szarakiem, który stracił swoją rodzinę i został przez kogoś przygarnięty. Jednakże Masaru nie należał do jego rodziny, po prostu był dobrym człowiekiem, który znał jego rodziców i miał z nimi dobre relacje. I dzięki nim Toshiro znalazł dom, w którym żyło mu się jak dotąd bardzo dobrze. Dodatkowo też podkochiwał się w dziewczynie z sąsiedztwa, z którą zdołał zbudować bliską relację, aczkolwiek koniec końców jej serce należało do kogoś innego. Często tak było, że jak ktoś był od zawsze i na zawsze, to stawał się przyjacielem, takim dobrym, ale tylko tyle. Tak też się stało w jego przypadku. Ostatnio nawet był na jej ślubie z Shikaruim, z którym również bardzo dobrze się dogadywał. Huh, cóż za ironia. Jednakże Nishiyama miał już to za sobą, pogodził się z obecnym stanem rzeczy. Więzi pozostały, aczkolwiek to co kiedyś czuł do Asaki odeszło do lamusa. Gdzieś tam jeszcze pewnie coś się tliło, jednak, to już nie było to samo. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego na co mógł sobie pozwolić i kim dla niej był. Skoro tak wybrała, to nie zamierzał tego zmieniać i resztę pozostawił Sanadzie. Chyba nie było to nic dziwnego, że w takich sytuacjach myśli się o swoich bliskich, nieprawdaż? Tym bardziej, że są tak niedaleko! A może i już bardzo daleko? Nie miał pojęcia czy zdołali już wyruszyć czy jeszcze nie. W każdym razie on miał co robić i po załadowaniu zwłok na psa ruszyli. Ci dwaj mężczyźni dzielący podobne historie, choć temu jednemu w pewnym aspekcie z jednej strony przyfarciło się bardziej, aczkolwiek później to się na nim odbiło, jak widać na załączonym obrazku. Próba rozmowy na niewiele się zdała, zdołał zaledwie poznać jego imię. W końcu dotarli jednak do szpitala, gdzie tam Toshiro wyjaśnił całą sytuacje odpowiednim ludziom, a następnie oddał mężczyznę w ręce medyków. Skoro nie był taki skory do rozmowy, to czarnowłosy za bardzo go nie zagadywał. Zastanawiał się tylko po co zostawił strzępek materiału na tej polanie. Czyżby aby zostawić jakiś trop? Ale przecież po drodze cały czas lała się krew z ciała jego dziewczyny, więc to chyba oczywiste, w którą stronę się udali. Być może zostawił to po to, aby zaznaczyć, że zrobili to dobrowolnie. Kto go tam wie.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Na ich szczęście pies Reijiego był w pełni sił, zupełnie jak Toshiro. Pomimo tego, że taszczył na swoim grzbiecie dwójkę ludzi, to bez problemu udało im się dostać do rodzinnej osady czarnowłosego, Seiyamy. Obserwował on niebieskowłosego kątem oka. Nie zatrzymując na nim zbyt długo swojego wzroku, a robił to, ponieważ nie chciał żeby ten po drodze mu odpłynął. Nie dość, że jego stan fizyczny pozostawał wiele do życzenia, to jeśli chodzi o jego psychikę, ta również była w rozsypce. Było to po nim widać i to bardzo. Co chwilę sięgał rękawem do swoich oczu, czy też nosa. Nieważne jak człowiek będzie się starać, to nigdy nie jest w stanie uodpornić się na coś takiego. Jedyni nielicznym udaje się coś takiego osiągnąć, jednak często wiąże się to z tym, że przeżyli już tyle takich sytuacji, że nie są po prostu w stanie płakać, czy też smucić się nad kolejnym takim zdarzeniem. Są to ludzie, którym już po prostu brakuje sił na użalanie się nad losem innych, ponieważ wiele w życiu już widzieli i przeżyli. Często nie rozumie się takich ludzi, zastanawiając się jak oni mogą być tak obojętni wobec ludzkiej śmierci, śmierci kogoś bliskiego? Odpowiedź wtedy jest prostsza niż się wydaje, stracili już tyle bliskich, że są do tego choć trochę przyzwyczajeni przez co mogą powstrzymać swoją zewnętrzną reakcję i zachować rozważania na później. Tutaj jednak zdecydowanie mieliśmy do czynienia ze świeżą krwią, która jeszcze takich rzeczy nie zasmakowała.
Po dotarciu do szpitala Reiji wparował do niego nie zważając na nic. Nishiyama był nieco zaskoczony jego zachowanie, ponieważ wcześniej wyglądał na ledwo żywego, a teraz ożył. Zaczął się kłócić z ludźmi w środku, aczkolwiek Ci nie zamierzali mu się przeciwstawiać, ponieważ nie było ku temu powodów. To czego żądał nie wykraczało poza ich kompetencje, wręcz przeciwnie, byli prawie wobec tego zobowiązani. Towarzyszyła ku temu tylko niepotrzebna otoczka nerwowości. W jego stronę zostały rzucone porozumiewawcze spojrzenia.
- Hej, uspokój się, nie jesteś u siebie.Przeproś najpierw panią, a później poproś ładnie żeby przysłali tutaj wykwalifikowanego medyka o ile jest jakiś wolny, a potem idę z Tobą. Muszę tę sprawę zamknąć i zdać później raport skoro działo się to u nas. Jeśli Ci się śpieszy, to krzykami tego nie załatwisz, szczególnie jeśli nie masz tutaj żadnej władzy. - powiedział dość stanowczo mając nadzieję, że choć trochę go przystopuje. Dodatkowo miał nadzieję, że nie będzie musiał obezwładniać Inuzuki, bo i na to też był gotowy. Zapewne dużo nie trzeba było. Raz już miał takich co się rzucali na jego warcie i cała czwórka skończyła nieprzytomna. Nieważne było pochodzenie, czy był to Inuzuka, czy też jak tamci Hyuuga, czy Yamanaka, przed jego technikami nie ma ucieczki.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Co prawda Toshiro w ogóle się nie dziwił zachowaniu Reijiego, tak dla osób trzecich mogło się ono wydawać zupełnie niestosowne i mogli go wziąć nawet za jakiegoś agresora i szybko spacyfikować. Ten zaś przeżywał szok i to pewnie największy jaki dotychczas go spotkał. Być może nigdy czegoś podobnego nie przeżyje. Choć doskonale go rozumiał, to nie mógł pozwolić mu się rzucać na prawo i lewo szczególnie, że mógł na tym więcej stracić niż zyskać. Kiedy Nishiyama stracił rodziców miał do kogo się zwrócić o pomoc i ktoś się nim zajął. Nie wiedział jak to jest w przypadki niebieskowłosego, więc można by powiedzieć, że poczuł wewnętrzny obowiązek mu pomóc. Oprócz tego dobrze by było żeby rozwiązał tę sprawę chociażby z racji tego, że wydarzyła się na terenach Daishi, czyli tak jakby był nawet do tego zobligowany.
Najwidoczniej jego słowa podziałały, ponieważ Reiji od razu zrobił się potulny jak baranek. Przeprosił pielęgniarkę za swoje zachowanie i od razu się przymknął. Wiadomo było, że chłopakowi było żal Inuzuki, ale takim zachowaniem nic nie wskóra. Jedyne co to może sobie zaszkodzić, a tego Shino raczej by nie chciała. Przy okazji okazało się, że nie był on wcale nie tutejszy, ponieważ znał nawet tę pielęgniarkę, którą wcześniej wstrząsnął. Nieco się zdziwił, ponieważ wcześniej nie widział żadnego shinobi, który poruszał by się z jakimś zwierzęciem. W każdym razie kobieta przystąpiła do wstępnych oględzin. Jej mina nie wyglądała pocieszająco i czarnowłosy bardzo dobrze wiedział co oznacza - nie będzie on przydatny i jeśli zacznie się ruszać, to jego stan się pogorszy, albo coś w tym stylu. W każdym razie na pewno nie wróci do pełnej sprawności od razu. Potwierdziły to od razu jej słowa. Samo leczenie przebiegło bez większych problemów, a zaraz po nim kobieta nakazała mu odpocząć. Reiji jednak wiedział swoje i od razu zerwał się ze swoimi ambicjami zemsty.
- Masz, masz. Jeśli się teraz stąd ruszysz, to możesz nie mieć nic, w tym swojego życia i zemsty, której tak bardzo pragniesz. Jak na razie pozwól mi się tym zająć. - oj tak, każdy miał coś takiego za co chciałby się na kimś zemścić. I on sam coś takiego posiadał, jednakże był w tym o wiele bardziej cierpliwy i rozsądny. Wiedział, że ze swoją siłą jak na razie nic nie zwojuje. No właśnie, na razie. Przyjdzie czas i na nich, jednakże teraz należało się zająć czyjąś sprawą. Skinął tylko porozumiewawczo w stronę kobiety i udał się za nią bez słowa.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Reiji nie mówił już nic więcej, ale ewidentnie nie był zadowolony z obrotu spraw. Niemniej jednak nie mógł w tej chwili nic więcej zrobić jak po prostu odpocząć. Do tego czasu Toshiro postanowił, że to on zajmie się tą cała sprawą, a przynajmniej do czasu aż wydobrzeje. Nie chciał odebrać mu tego, czego on sam pragnął. Jeśli pragnął zemsty, to mógł jej dokonać tylko i wyłącznie on. Nie mógł to być Nishiyama. Niebieskowłosy nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest aż tak dobrze zrozumiany przez chłopaka, który postanowił podjąć się rękawicy i dać mu czas na odpoczynek. Zdziwiła go tylko jedna rzecz, a mianowicie pościg. Dlaczego nie zapytał o to od razu? Co się stało z tym, który dokonał takiej masakry na Shino? Dlaczego Reiji nie obawiał się, że ktoś zaraz ich napadnie? Dodatkowo był w takim stanie, że najpewniej nie mógłby się już obronić. W jego głowie zaczynało się zbierać wiele myśli. Po raz kolejny podchodzi do tego wszystkiego zbyt emocjonalnie. Myśl.
Sytuacja i tak nie była jeszcze stracona, ponieważ był u siebie. Był w swoim domu i w razie czego miał wszystko czego potrzebował. Ciało dziewczyny i poszkodowanego. Jakoś to będzie. Z rozmyślań wytrąciło go pytanie kobiety.
- Chcąc nie chcąc muszę się podjąć tej sprawy. W końcu jestem shinobi na usługach Kosekich, więc muszę rozwiązywać takie sprawy. Oddziały Sakki? Zanim się zbiorą, to już nie będzie już czego zbierać Oczywiście, że należy ich niezwłocznie poinformować, jednak nie trzeba czekać na nich z interwencją. - oznajmił spokojnym tonem. "Trucheł mamy tu aż nadto"? Huh. Trochę dziwne stwierdzenie w takiej sytuacji i dość... Pesymistyczne, aczkolwiek nic więcej nie komentował. Po prostu słuchał tego co ma mu do powiedzenia. Zakładał, że kierują się w kierunku chłodni, albo czegoś podobnego. W końcu trup pozostawał trupem.
Po krótkiej chwili dotarli przed konkretne drzwi, które wydawały się dość solidne. Odwrócił się na chwilę jeśli musiał, choć wydawało mu się to całkiem dziwne. W końcu jednak został ponownie przywołany i mogli wejść do środka. Kobieta rozświetliła pomieszczenie przy pomocy jakiejś techniki katonu, której Toshiro akurat nie znał. Aczkolwiek nie zdziwił się, że to zrobiła, w końcu skoro wcześniej uleczyła taką ranę, to musiała być wykwalifikowanym ninja. Reakcja psa na to pomieszczenie również nie była zbyt pocieszająca. Co prawda byli przecież w szpitalu w Seiyamie, co tutaj mogło mu się złego stać?W końcu był u siebie i większość go tutaj znała. No raczej nic, aczkolwiek cała ta sytuacja była nieco dziwna, więc zaczął być nieco ostrożniejszy i bardziej uważny. Tym bardziej, że ostatnio miał niezłą przeprawę z Hyugami i Yamanakami.
-Idealne miejsce?- zapytał nieco wytrącony z równowagi nie wchodząc jeszcze do środka, bo po prostu nie widział sensu pchania się gdzieś, gdzie niczego nie widział. I na dodatek cała ta scena była... Całkiem dziwna. Po tym co przeżył zimą raczej nie ufał już tak bardzo ludziom i podchodził do nich o wiele ostrożniej.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Jęki pacjentów towarzyszyły im aż pod same drzwi. Jednak nie było to nic nadzwyczajnego w końcu ludzie przychodzili tutaj z na prawdę wieloma schorzeniami, a dodatkowo na parterze znajdowały się sale operacyjne. Nie było to więc nic nadzwyczajnego, że ktoś się darł czy skomlał jak zarzynany pies. Środki ostrożności jakie zachował Toshiro były niekonieczne. Babka po prostu gadała do siebie jak opętana, najwidoczniej był to wpływ długotrwałej pracy tutaj. Czarnowłosy postanowił to zupełnie zignorować po tym jak okazało się, że nawet go nie słuchała i odpowiedź jaką uzyskał nawet nie miała żadnego sensu. Postanowił nawet na nią nie reagować i po prostu wejść do środka kręcąc głową. Już raz się przejechał na takich "dobrych" ludziach i nie chciał tego zrobić znowu.
Jego pierwszy strzał był trafny, znajdowali się w chłodni, potwierdzał to panujący tutaj chłód. Na szczęście dzięki temu dało się oszczędzić tego odoru, który towarzyszył rozkładanym zwłokom. Dzięki takiej temperaturze tak się nie działo, och wszystkim bogom dzięki, bo truposzy zapewne było tutaj sporo. Kiedy szli dalej razem usłyszał w końcu odpowiedź na swoje pytanie. Najwidoczniej dotarło to do niej z opóźnieniem. Chyba każdy czasem tak ma, że po prostu komuś na coś przytakuje, a dopiero po chwili zaskakuje o co tak na prawdę ten ktoś pytał, nieprawdaż?
- Zastanawia mnie tylko co ktoś taki shinobi jak on robi tutaj. Nie spotkałem wcześniej nikogo, kto by miał ze sobą jakiegokolwiek "zwierzęcego towarzysza". - tutaj spojrzał się w kierunku konkretnego białego psiska, które wcześniej było w stanie przewieźć nawet dwie osoby. - Ja też tak uważam, wydawał się całkiem silny, a obrażenia wskazywały na to, że przeciwnik musiał być na prawdę silny. Zdziwiło mnie tylko to, że nie byliśmy ścigani, tym bardziej, mając na uwadze siłę tego kto z nimi walczył. - odpowiedział na zagajenie do rozmowy. Skoro od Inuzuki nie mógł niczego wyciągnąć, to może od niej się uda? Oczywiście gdy został poproszony o położenie ciała w odpowiednim miejscu to zrobił to bez większego wahania. Ściągnął dziewczynę, a następnie ostrożnie położył na kamiennym stole. To chyba wszystko co mogli do tej pory zrobić. Choć wydawało mu się, że nawet jeśli ich oponent był bardzo silny, to nie mógłby frasować się do samego centrum Seyiamy, gdzie jest wiele potężnych shinobi.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Kobieta zabrała Toshiro jakimiś korytarzami, które prowadziły do kolejnych drzwi, a co za tym idzie - kolejnego pomieszczenia. Po drodze nic ciekawego nie rzuciło mu się w oczy. W końcu jednak dotarli do jakiegoś miejsca, które przypominało grobowiec. Jakieś kartki, koraliki, frędzle i inne. Wszystko zwieńczały kamienne łoża, która wyglądały jakby same wyrosły z ziemi i ukształtowały się w taki sposób, aby móc zabrać zmarłych z powrotem wgłąb ziemi. Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Czy jakoś tak to szło. Pielęgniarka wytłumaczyła mu, że osoba, którą wcześniej spotkał należała do klanu Inuzuka. Czarnowłosy słuchał tylko potakując.
- Nie, nigdy, ale to przydatne informacje, dziękuję. - odparł kiedy ta już mu wszystko nie kończąc ostatniego zdania. Nishiyama mógł tylko domyślać się jakiego rodzaju jest to więź i chyba raczej nie chciał się zagłębiać w wiedzy o nich dalej niż musiał. Wystarczyło mu to, że wiedział, że latają z psami i to dla nich normalne. Pomieszczenie okazało się być tym pomieszczeniem, w którym leżały jakieś szychy albo osoby, których ciało mogło sprzedać istotne dla rodu Koseki informacje. Było ono zapewne dodatkowo zabezpieczone, albo nawet i nie, być może wystarczyło, że prowadzi do niego taki zawiły korytarz, który poprzedzony był całkiem solidnymi drzwiami.
- Zobaczę co da się zrobić, ale nic nie obiecuję. - odparł, a następnie udał się z powrotem za kobietą. Nie miał pojęcia co ma mu powiedzieć. Domyślał się tylko jak wielką chęcią pałał do zabójców, którzy odebrali zapewne najcenniejszą dla niego osobę na świecie. Czarnooki czuł się podobnie kiedy odebrano mu rodziców i został na tym świecie zupełnie sam. Gdyby nie Masaru, to mogłoby się zupełnie inaczej potoczyć. Choć pragnienie zemsty było bardzo duże, to staruszek zdołał go zatrzymać i tym samym chciał się teraz wykazać Toshiro. Nauczył się od niego na prawdę wiele, być może uda się powtórzyć i ten sukces. Mały, bo mały, ale spirala nienawiści choć w jednym miejscu zostanie zatrzymana. Choć czy tak na prawdę mu na tym zależało? Czyż nie było tak, że świat pomimo największych starań dalej był zgniły? Czyż te starania nie były daremne? Wiele pytań. Mało odpowiedzi. W każdym razie ie pozostało mu teraz nic innego jak ruszyć w kierunku Reijiego, aby zobaczyć jak się miewa i spróbować przemówić mu do rozsądku.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szpital

Post autor: Toshiro »

Toshiro nie za bardzo zwrócił uwagi na takie rzeczy jak ozdobniki, które były tutaj wszechobecne. Nie za bardzo znał się na tradycji, a już szczególnie w takich sytuacjach. Także nieważne czy to były karteczki, koraliki czy cokolwiek innego, mogło sobie wisieć, a jeśli Nishiyama nie widział interesu w zagłębianie się w takie szczególiki, to po prostu tego nie robił. Tym bardziej teraz, bo po co? Sprawa wyglądała w miarę przejrzyście, a przynajmniej tak mu się wydawało. Zgon był zgonem, Reiji stracił bliską osobę i na razie postanowił nad tym wszystkim nie dywagować za bardzo. Wszystko wydawało się być takie szczerze, aczkolwiek coś dalej mu nie trybiło. Coś tutaj się nie zgadzało, ale jak na razie czarnowłosy zdawał się chyba tego nie dostrzegać. Chłopak został złapany za dłonie, a kobieta stwierdziła, że będzie z niego dobry shinobi. Zdziwił się trochę na jej słowa, bo przecież nie zrobił nic co wykraczało poza ludzki odruch.
- Dziękuję. - odparł jednak bez zawahania i lekko się skłonił udając się wraz z pielęgniarką do wyjścia.
- Co do tego, to tyle ile jest mi pani w stanie powiedzieć. Chętnie dowiem się czegoś więcej o tym klanie i o tej całej sytuacji zanim porozmawiam z Reijim.- odparł prędko. Skoro sama chciała się z nim podzielić tym co wiedziała, to nie omieszkał z tego nie skorzystać. Tym bardziej, że podsuwało mu to też wiedzę o innych klanach, których jak dotąd nie znał. Na sam koniec oczywiście za wszystko podziękował.
Pielęgniarka potrzebowała jeszcze trochę czasu na dopełnienie wszystkich formalności. Coś tam zapisała, coś schowała itp. itd. Wszystko to nie było zbyt dla niego istotne, a nawet jeśli by się zainteresował, to kobieta starała się bardzo wszystko zataić. On jednak nie mieszał się w to, w co nie musiał. Pogrzebanie zmarłych, czy też wyciąganie z nich informacji zdecydowanie nie było jego broszką. Zaprezentowała mu ona jeszcze futon, na co uniósł tylko jedną brew. Aż dziw, że ktoś kto zdołał opanować dwa żywioły służy w szpitalu zamiast na placu boju.
- Pamiętam. - odparł krótko spoglądając na kobietę. Wydawało się, że piguła martwi się o Inuzukę, aczkolwiek było tego aż tyle, że wydawało się to bardzo nienaturalne, a przynajmniej dla niego. Po wysłuchaniu reszty informacji tylko przytaknął, a następnie udał się w wyznaczonym kierunku rozmyślając co powiedzieć i od czego zacząć, aż w końcu dotarł do pomieszczenia, gdzie miał przebywać Inuzuka.
0 x
Kana Yuki

Re: Szpital

Post autor: Kana Yuki »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Seiyama (Osada Rodu Kōseki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość