Wioska Akatori

Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki. Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo.
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Wioska Akatori

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

-Może być, Ry... Rekinko- Ugryzł się w język w ostatniej chwili. Ton jej głosu wskazywał, że nie ma ona ochoty na żarty na ten temat. Walka teraz mogłaby być dość ciekawa i niejednoznaczna, ale Daisuke wiedział, że to niepotrzebne ryzyko. Nie bał się tej walki, ale niczego nie mógł w ten sposób osiągnąć, więc po prostu odpuścił. Czasem trzeba i tak podejść do niektórych spraw.

-Ulotki? Nie wiem, miałem w dupie te latające wszędzie śmieci- Potrzebował chwili, żeby skojarzyć, o czym mówi Toshiko. Ulotki, najemnicy, Han Sozo. Kompletnie nie pasowało to do jego kręgu zainteresowań. To były sprawy wielkich tego świata. Bogato ubranych, pachnących i elegancko się zachowujących. Sprawy polityczne, wielki intrygi i jeszcze większe porażki. Daisuke zamiast tego był człowiekiem bardziej przyziemnym, skupiającym się na własnym przetrwaniu, a nie ratowaniu innych.

-Chodzę sobie od osady, do osady, próbując jakoś przeżyć. Jakoś sobie radzę w bitce, więc o zarobek nie trudno. Ale nie... Dla żadnego klanu nie pracuję- Odpowiedział, ale nie była to jakkolwiek ciekawa informacja. Sam przed sobą chyba nawet nie bardzo potrafił przyznać, jaki jest w ogóle jego cel. Co robił? Co planował? Na razie szwenda się po karczmach, upijając się, a potem idąc do kolejnej. Jakaś praca zawsze się znajdzie, ale długo nie zabawia wśród tej "cywilizowanej" części świata, której on sam osobiście nienawidzi. Ich wspólna podróż trochę zajęła, ale wkrótce na horyzoncie pojawił się obrys osady. Plan Toshiko wydawał się postępować.
0 x
Awatar użytkownika
Hoshigaki Toshiko
Gracz nieobecny
Posty: 144
Rejestracja: 29 sty 2020, o 12:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Charakterystyczna dla klanu błękitna skóra oraz rekinie zęby, wysoki wzrost oraz muskularna postura. Do tego ciemnoniebieskie, bujne włosy.
Widoczny ekwipunek: Prosta, lniana koszula w białym kolorze (czy też białawym z uwagi na zużycie), czarnych, płóciennych bure spodnie i proste, skórzane buty. Dwie kabury na udach.
Multikonta: Sugiyama Orochi

Re: Wioska Akatori

Post autor: Hoshigaki Toshiko »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

Po dawnych wydarzeniach nie został nawet najmniejszy ślad, a osada, do której trafili, wyglądała jak każda inna. Może kiedyś zebrała się tutaj jakaś grupa wielkich wojowników, a może równie dobrze nikt istotny nie przechodził tędy od dziesiątek lat. Po obecnym stanie wioski nie dało się tego w żaden sposób wywnioskować. Na całe szczęście mieli coś, co było w tym momencie najbardziej potrzebne spragnionemu podróżnikowi. Tawerna.

-No tak jak to zwykle bywa. Ktoś się musiał przywalić. Dlatego zbieranie się w większe grupki nie ma zbytnio sensu. Zbyt prosto potem takich wyłapać- Opowieść Toshiko była ciekawa. Wyprawy łupieżcze, walka, brak kogoś nad sobą. Rzeczywiście Daisuke pasowałby do tego zespołu, ale jak wynikało ze słów Rekinki, niestety już nie istnieli. Tak to niestety funkcjonowało, że władza nie lubi konkurencji, a każdy przejaw indywidualizmu bardzo szybko próbują stłamsić.

-Wychowałem... Heh, dobre słowo. Tak, pochodzę z tych gór, ale obecnie nic mnie z tym regionem nie łączy- Na jego twarzy pojawił się ironiczny uśmieszek, na samo skojarzenie z jego ojcem. Kiedyś pewnie wkurzyłby się i zaczął wszystkim rzucać. Teraz jednak patrzył na to z większym dystansem i pogardą. Mimo swoich zapewnień, że przecież niczego tutaj więcej nie ma, co by go trzymało, to jednak wciąż tutaj przebywał. Nie był to przypadek, choć on wolał tak myśleć.

-Trzeba jednak coś będzie niedługo znaleźć do roboty, bo ileż można chodzić od wioski do wioski i szukać zarobku. Teraz mamy jeszcze tę sprawę z Badaczem, ale co potem? Nie wiem. Trzeba będzie poszukać jakiegoś wyzwania. Nie ma nic gorszego niż brak możliwości poprawiania swoich umiejętności- Wreszcie dotarli do tawerny, gdzie Daisuke natychmiast zamówił sake. Potrzebował zwilżyć gardło, tym bardziej że jakoś język mu się rozplątał i zaczął dzielić się swoimi wątpliwościami z towarzyszką.
0 x
Awatar użytkownika
Hoshigaki Toshiko
Gracz nieobecny
Posty: 144
Rejestracja: 29 sty 2020, o 12:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Charakterystyczna dla klanu błękitna skóra oraz rekinie zęby, wysoki wzrost oraz muskularna postura. Do tego ciemnoniebieskie, bujne włosy.
Widoczny ekwipunek: Prosta, lniana koszula w białym kolorze (czy też białawym z uwagi na zużycie), czarnych, płóciennych bure spodnie i proste, skórzane buty. Dwie kabury na udach.
Multikonta: Sugiyama Orochi

Re: Wioska Akatori

Post autor: Hoshigaki Toshiko »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

Mądry ninja po szkodzie. Jak to zwykle bywa, mądrość przychodzi z czasem, a najlepszą nauczkę daje samo życie. Daisuke doskonale to znał. Przeszedł przez wiele trudnych momentów, za każdym razem wychodząc z tego silniejszy. Porażka tylko go napędzała do dalszego działania. Toshiko także nie miała łatwo. Jej grupa się rozpadła, a ona nie mogła za wiele z tym zrobić. Cesarz sobie po prostu zagarnął, co chciał, jakby morza i dzikie tereny należały do niego. Tematu jednak nie było co kontynuować, bo Rekinka chyba niezbyt dobrze reagowała na samo wspomnienie o tamtych wydarzeniach.

-Tak, pewnie. Każdego ranka wchodziłem na najwyższy szczyt i zjeżdżałem na ośle- Ironicznie odpowiedział na żartobliwą wizję młodości w tych regionach. Faktycznie, góry bywały piękne, ciężko było temu zaprzeczyć. Może to właśnie to nadal go tutaj trzymało. Może to nie wspomnienie o rodzinie, o wspomnienie o tych okolicach. Tak. To było zdecydowanie lepsza opcja, bo nie pokazywała aż takiego przywiązania do innych osób, które prawie zniszczyły mu życie. Chciał wierzyć w to, że to wyłącznie przywiązanie do tych ładnych widoków go tutaj trzyma.

-Właśnie. Podobno u was jest cholernie zimno. Jakim cudem jesteście tam w stanie normalnie przetrwać? U nas życie na najwyższych szczytach graniczy z cudem, przez panujące tam mrozy. Wy je macie praktycznie przez każdy dzień w roku- Gdy wspomniane zostało o śniegu, Daisuke przypomniał sobie jedne ze swoich lekcji o świecie, których udzielił mu jego mentor. Opowiadał o mroźnych regionach Morskich Klifów. Wieczna zima, niskie temperatury, lód. Z uznaniem pokiwał głową, gdy Hoshigaki wspomniała o rolnikach pracujących w tak trudnych warunkach. To faktycznie cud, że mieli co tam jeść poza śniegiem.

-Do Shigashi jest bliżej. Pewnie zaczepie się tam za jakąś robotą. Może kiedyś wybiorę się na wasze wyspy, skopać dupę temu cesarzykowi- Pierwsza butelka szybko została opróżniona, a i sam Daisuke zrobił się bardziej wylewny. Przyznał, że choć nie ma konkretnych planów, to jednak wizja wybrania się do Shigashi byłą mu bliższa, chociaż deklaracja wparowania do samego pałacu cesarza, aby mu wymierzyć siarczystego kopa w dupę za to, co zrobił załodze Toshiko, bardzo mu się spodobała.
0 x
Awatar użytkownika
Hoshigaki Toshiko
Gracz nieobecny
Posty: 144
Rejestracja: 29 sty 2020, o 12:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Charakterystyczna dla klanu błękitna skóra oraz rekinie zęby, wysoki wzrost oraz muskularna postura. Do tego ciemnoniebieskie, bujne włosy.
Widoczny ekwipunek: Prosta, lniana koszula w białym kolorze (czy też białawym z uwagi na zużycie), czarnych, płóciennych bure spodnie i proste, skórzane buty. Dwie kabury na udach.
Multikonta: Sugiyama Orochi

Re: Wioska Akatori

Post autor: Hoshigaki Toshiko »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

-Ehh, marudna jesteś...- Kolejny iroczniczny żarcik wydobył się z jego ust. Najwidoczniej jednak obojgu tego typu teksty się podobały. Nie mieli jakiegoś kija w dupie, żeby zaraz się obrażać. Choć pewnie kilka słuchających ich osób, o ile ktoś odważyłby się podsłuchiwać dwójkę tak rosłych ninja, mogłoby być zdegustowanych takim zachowaniem.

Prowadzili jeszcze wiele rozmów. O różnych częściach świata, o przygodach ciekawszych bądź bardziej wkurzających. O różnym podejściu do życia. O przeszłości. O przyszłości. Podobnie też upłynęło im kilka kolejnych dni. Będący pod dobrą opieką medyczną Daisuke zdrowiał, a jego ciało miało okazję pokazać, że jest prawdziwym człowiekiem z żelaza. Jego gburowatość nie pozwoliła mu jednak podziękować za udzielaną pomoc. Zamiast tego bardziej skupiał się na powrocie do formy i zaplanowanym sparingu.

-To co? Jakieś zasady? Czy pełna dowolność?- Określenie zasad może nie było kluczowym, tym bardziej że Daisuke i tak nigdy ich nie przestrzegał. Tym razem postanowił jednak sprawdzić się w równym pojedynku. Czy jest już gotowy? Czy noga nie odmówi mu posłuszeństwa? Wydawało się, że nie. Podczas rozgrzewek czy treningów także nie odczuwał już bólu, ale kto wie, czy przy mocniejszym trafieniu dawna kontuzja nie da o sobie znać. W razie czego zawsze ma Toshiko, która ponownie go poskłada. Chyba nawet pasował mu taki układ.
0 x
Awatar użytkownika
Hoshigaki Toshiko
Gracz nieobecny
Posty: 144
Rejestracja: 29 sty 2020, o 12:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Charakterystyczna dla klanu błękitna skóra oraz rekinie zęby, wysoki wzrost oraz muskularna postura. Do tego ciemnoniebieskie, bujne włosy.
Widoczny ekwipunek: Prosta, lniana koszula w białym kolorze (czy też białawym z uwagi na zużycie), czarnych, płóciennych bure spodnie i proste, skórzane buty. Dwie kabury na udach.
Multikonta: Sugiyama Orochi

Re: Wioska Akatori

Post autor: Hoshigaki Toshiko »

0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2138
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Wioska Akatori

Post autor: Ario »

[ RUNDA PIERWSZA Mimo, że znaliście się od nie aż tak dawna, że wykonaliście wspólnie jedną misję, a nawet pracowaliście pod tym samym człowiekiem, który tytułować się raczył Badaczem, tak teraz staliście naprzeciw siebie. Wiele można powiedzieć o waszej relacji, ale raczej nie mieliście ani konfliktu, ani złej krwi. Daisuke był zdecydowanie osobą, która nie dawała sobie dmuchać w kaszę, a jego umiejętności nie raz pozwoliły mu na uratowanie zarówno siebie, jak i towarzyszy. Jego twarde jak skały pięści służyły zdecydowanie do obijania wrogom ryjów, aniżeli miałby sortować w bibliotece alfabetycznie zwoje niczym bibliotekarz. Toshiko zaś była charakterną kobietą o głębokim gardle, co nie raz zaznaczyła wypijając trunek na tzw. shinobijski hejnał, zyskując przy tym aprobatę głównie męskiej części widowni. Jej umiejętności bojowe były nieco bardziej rozwinięte od Daisuke ze względu na przynależność do konkretnego klanu, co mogła pokazać na ostatnim przeszukiwaniu katakumb.

Mimo podobnych charakterów, oboje darzyli się mniejszym lub większym szacunkiem, zaś teraz postanowili zmierzyć się w Shinobi Kumite, celem udowodnienia zarówno sobie jak i przeciwnikowi wyższości. Dwójka walczących znajduje się na polanie, niedaleko Wioski Akatori, słynącej głównie z rolnictwa i pośrednio z górnictwa, co naturalnie pokazywało ukształtowanie terenu. Rozległe pola, gdzieniegdzie rozrzucone skały, jakby nienaturalnie wyplute przez Bóstwo, które od niechcenia rzuciło tu czy tam drobny kamulec, czy to głazy, dopełniały widoku porastających samotnie drzew, a te które miały więcej szczęścia, zbiły się w drobną grupkę, gdzie w ciszy ich gałęzie powiewały targane przez silnie powiewający wiatr.

Było słonecznie, co zdecydowanie odczuła Toshiko. Światło padało jej na twarz, jakby na złość akurat dziś miało być pierwszy raz tak ciepło od dłuższego czasu. Gdyby nie wcześniej wymieniony wiatr, który sprawiał, że gorąc ze słońca został wymazany przez zimne dmuchnięcia, można byłoby spokojnie położyć się i poopalać, relaksując się w rytm żyjącej wkoło natury. Plusem dla kobiety była niewielka kałuża, którą mogła wykorzystać do niektórych wodnych technik, jednak ta była bardzo blisko Daisuke, który raczej nie pozwoli jej osiągnąć przewagi w tak łatwy sposób. Zaś sam Nakasada od początku przyjął zdecydowanie lepszą pozycję. Nie dość, że czuł ciepło na plecach, tak nie musiał robić min jak Toshiko, gdy starała się odruchowo mrużyć oczy. Nie wszystko jednak było takie proste - teren, na którym się znadywali sprawiał, że Toshiko było delikatnie wyżej, niż sam Daisuke, jednak trudno powiedzieć, czy to ma aż tak duże znaczenie. W każdym starciu trzeba jak najlepiej wykorzystywać otoczenie, nawet jeżeli elementów nie jest aż tak dużo. Jednak zapewne jedno jak i drugie o tym doskonale wiedzieli - wszak nie żyją na tym świecie od dziś.

Dzieliło ich dziesięć metrów. Jeden z liści został wyrwany z pobliskiego drzewa i pod siłą pchnięć niewidzialnej dmuchawy wyginał się na wietrze, aż finalnie upadł na ziemię, dokładnie pośrodku dwójki przeciwników. To było jednoznacznym znakiem, że pojedynek właśnie się zaczął.
0 x
Awatar użytkownika
Hoshigaki Toshiko
Gracz nieobecny
Posty: 144
Rejestracja: 29 sty 2020, o 12:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Charakterystyczna dla klanu błękitna skóra oraz rekinie zęby, wysoki wzrost oraz muskularna postura. Do tego ciemnoniebieskie, bujne włosy.
Widoczny ekwipunek: Prosta, lniana koszula w białym kolorze (czy też białawym z uwagi na zużycie), czarnych, płóciennych bure spodnie i proste, skórzane buty. Dwie kabury na udach.
Multikonta: Sugiyama Orochi

Re: Wioska Akatori

Post autor: Hoshigaki Toshiko »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

Pogoda była całkiem przyjemna, choć dla Daisuke nie stanowiło to właściwie żadnej różnicy. Należało mieć jednak na względzie otoczenie, w którym walka miała się stoczyć. Źródła wody, które mogą zostać wykorzystane przez Toshiko, która wygląda na kogoś obeznanego w tych sprawach. Zadeklarowała ona jednak, że pozwoli sobie na wstrzymywanie się z korzystaniem z pełni swoich umiejętności. Daisuke gardził chakrą, ale wiedział, że ninja bazują na niej, zabierając im możliwość ich używania, tak naprawdę stają się oni praktycznie bezbronni. Jego umiejętności bazowały jednak na nieco innym schemacie, chociaż postronny obserwator zapewne uznałby, że korzysta z chakry, choć przecież Włócznik nie uwolniłby jej ani odrobinki.

-Nie obrażaj mnie. Dawaj wszystko co masz- Zanim jeszcze pojedynek się zaczął, jasno dał do zrozumienia, żeby Hoshigaki nie traktowała go jak małego chłopca, który zrobił sobie kuku i teraz trzeba pilnować, aby ponownie sobie nie zrobił krzywdy. Mieli stoczyć walkę, a każda walka powinna być prowadzona na pełnych obrotach. Wstrzymywanie się było dla słabych. Zasady były dla słabych.

Liść opadł na ziemię, sygnalizując początek pojedynku. Toshiko zechciała poprawić swoją pozycję. Faktycznie stała praktycznie idealnie pod słońce, dlatego zechciała nieco wyrównać szanse, jej prawo. Daisuke jednak postanowił w miarę szybko skrócić dystans, bo właśnie w bezpośredniej walce się specjalizował, co nie było chyba zaskoczeniem dla nikogo. Ryba chciała przejść do defensywy, więc Nakasada jej to umożliwi. Gdy znalazł się blisko, wyprowadził swoje uderzenie. Nie zaciskał jednak dłoni w pięść, a uderzył całą dłonią. Oczywiście ktoś wprawiony w tym stylu dostrzegłby, że jest to technika Hōshō, ale pomimo tego, że zazwyczaj bywa używana jako raczej defensywna, to Daisuke preferował ją wykorzystywać w ataku, zwłaszcza zaraz na początku swoich starć.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

Disclaimer:
Z racji upływu długiego czasu, raczej wątpliwej aktywności Hanumana w ogóle, a w szczególności na Toshiko, pozwoliłem sobie "zakończyć" walkę i opuścić wątek fabularny.
NIESTETY trzeba będzie liczyć na ponowne spotkanie i rewanż.
Walka nie szłą po jego myśli. Rany, które odniósł podczas misji, pomimo zagojenia, nadal miały swoje efekty. Poruszał się wyraźnie wolniej niż jeszcze jakiś czas wcześniej. Kondycyjnie także bardzo ciężko było mu wytrzymać tempo, jakie narzuciła Rekinka. Rezultat takiej walki nie mógł go satysfakcjonować, ale nie mógł też mieć do Toshiko pretensji. Walczyła godnie, nie dając przeciwnikowi forów ze względu na jego stan zdrowia. Niestety ich wspólne chwile musiały wreszcie dobiegnąć końca. Misje dla Badacza przynosiły pewną odskocznię od zwykłego podróżniczego życia, ale i to musiało się kiedyś skończyć.

Mijały kolejne miesiące, pory roku, aż wreszcie Włócznik na swojej drodze ponownie znalazł się w tej samej okolicy. Wioska nadal była taka sama jak wtedy, nic właściwie się tutaj nie zmieniło. Ludzie lubili tkwić w miejscu, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Po co coś spróbować zmienić, skoro obecnie jest dobrze? Tego typu podejście sprawiało, że Daisuke gardził takimi prostymi ludźmi. Nadal jednak nie odmawiał im pomocy, pieniądze przydają się wszędzie, a skoro jest okazja zarobić, to warto z niej skorzystać. Na początku dobrze zacząć od tutejszej tawerny. Tam zazwyczaj czas spędzają ludzie i tam dzielą się swoimi bolączkami oraz problemami.
0 x
Awatar użytkownika
Yuki Hoshi
Posty: 490
Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko

Re: Wioska Akatori

Post autor: Yuki Hoshi »

~ 1/15 ~”Wypadek w Kopalni” Misja Rangi D Daisuke
0 x
KP | Pieniążki | PH
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Wioska Akatori

Post autor: Daisuke »

Podróżowanie po mniej uczęszczanych terenach pozwalało Daisuke nieco odsapnąć od tego wielkomiejskiego życia. Irytowały go wszelkie nowobogackie zachowania. Kupcy czy właściciele ziemscy bardzo często sądzili, że posiadając dużo Ryo, mogą sobie pozwolić na zakupienie absolutnie każdego. A zwłaszcza takiego niepozornego podróżnego jak Daisuke. Traktowali go prawie jak włóczęgę i za marne pieniądze chcieli zrobić z niego chłopca na posyłki. Pieniądzem nie gardził, ale miał swoje limity, a jak któryś przesadził, to szybko mała sprzeczka zamieniała się w obicie twarzyczki. Oczywiście to pięści Daisuke lądowały na twarzy temu co chwilę wcześniej oferował mu drobne prace. Na prowincji było jednak o wiele spokojniej, bo i mniej strażników z listem gończym za kolejne pobicia.

Wszedł do tawerny, tak jak zwykle, raczej zbyt mocnym ruchem. Zazwyczaj spotykało się to z jakąs reakcją w środku, jednak na widok jego niezbyt urodziwej twarzyczki, potężnych mięśni i włóczni na plecach, wszyscy chowali się po kątach. Tym razem ponownie dostrzegł strach, ale czuł, że to nie on był tego powodem. To było nawet dziwne uczucie. Może gdyby nie był do cna zdemoralizowanym osobnikiem, ruszyłoby go jakieś sumienie. Nie było jednak czasu szukać resztek człowieczeństwa, gdzieś na dnie swojego jestestwa, bo za chwilkę został zaczepiony przez jedną z pracujących tutaj kobiet.

-Oczywiście, służę pomocą- Lekko się napiął, próbując pokazać, że jest gotowy do pomocy oraz pełen sił, nie chcąc przy tym przesadzić. Udawał bardzo dobrego obywatela, więc wszelkie pochwałki mógł zachować dla siebie. Tym bardziej, gdy towarzyszyła mu taka urodziwa dama. Słyszał różne opowieści o znanych pięknościach, takich jak na przykład Shirei-kan klanu Maji czy jej siostra, o tutejszych także, jednak nigdy nie spodziewałby się, że napotka osobę z takich opowieści na własne oczy. Nie żeby zatracił dla niej swoje serce, którego (mówiąc w przenośni) raczej nie posiadał.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Daishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości