Klasztor w górach

Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki. Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo.
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Klasztor w górach

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Katakuri
Gracz nieobecny
Posty: 150
Rejestracja: 26 sie 2019, o 18:15
Wiek postaci: 20
Krótki wygląd: Kolorowy płaszcz z długimi i bardzo szerokimi rękawami. Duża spinka w kształcie motyla we włosach. 154 cm wzrostu i 48 kg wagi.
Widoczny ekwipunek: Na plecach średni łuk i kołczan
Przy pasie No-dachi
Multikonta: -

Re: Klasztor w górach

Post autor: Katakuri »

Katakuri ze swoją naprędce zorganizowaną grupa uderzeniową złożoną z wieśniaków stwierdziła że posiada 2 łuczników, dwóch toporników z tego jeden posiadał jakąś chyba broń, o co postanowiła go oczywiście zapytać, i jednego mężczyznę nożownika zdolnego się skradać. Zdecydowała że odda mu 5 noży co też zaraz zrobiła. Maszerowali do swojego celu w milczeniu bez przesadnej radości co było dosyć zrozumiałe. Miejscowi bali się że zginą, a do tego nie mieli żadnego sposoby by się bronić przed ognistymi technikami dowódcy sekty. Na szczęście pani szermierz była z nimi i nie wątpiła w to że da radę się z nim uporać. Dotarwszy pod klasztor ze smutkiem stwierdziła jednak że ścigani już są na miejscu. Fakt że nie było dumy od ognia, ale to wcale nie znaczy że już nie pozabijali obsady klasztoru i nie odpoczywają, lub nie przerabiają go na jakieś sanktuarium innego boga. Możliwości było mnóstwo więc nie można było niestety cieszyć się zbyt wcześnie.
Szereg myśli który wleciał dziewczynie do głowy przyniósł dosyć dobry plan. Odchrząknęła i zwróciła się do swoich chwilowych towarzyszy i towarzyszek broni. Słuchajcie plan jest taki. Ja i Harruchi zakradniemy się i obadamy sytuację, a następnie natychmiast wrócimy uzgodnić dokładną strategię. Gdyby jednak coś się stało, i rozgorzała walka, podejrzewam że wtedy się zorientujecie, Tohaku, Kensaku, wbiegniecie frontalnie i natychmiast pobiegniecie odwrócić uwagę pachołków wodza. Wasza dwójka dziewczyny ma wślizgnąć się chwilę za nimi i wesprzeć ich strzelając z łuku. Pamiętajcie nie ryzykujcie za bardzo, macie tylko odwrócić ich uwagę. Gdy nie będzie nikogo żywego w zasięgu wzroku biegnijcie do klasztoru ewakuować mnichów. Ja sobie z Harruchim poradzimy z wodzem. Zrozumiano? Gdy otrzymała pozytywną odpowiedź wdrożyła plan w życie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Masaru[*] Masaru[*] Megumi [*] Masachi [*]
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Klasztor w górach

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Klasztor w górach

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Klasztor w górach

Post autor: Toshiro »

Zatem ich cel jak i wspólna wędrówka właśnie została przypieczętowana. Nowo utworzona "drużyna" ruszyła na wspólną misję zleconą przez sentoki klanu Koseki. Co prawda najbardziej na rękę było to Toshiro, który należał do tego rodu, ale pieniądz nigdy nie śmierdział. Sam niejednokrotnie przysłużył się przecież innemu rodowi, więc dlaczego inni shinobi nie mieliby tego robić podczas swoich podróży? No właśnie. Dlatego bez zająknięcia przystał na to, aby nieznajoma dwójka wyruszyła z nim, aby posprzątać po pewnych gagatkach z Jugo.
Niestety podczas ich drogi nie udało odnaleźć się żadnej karczmy, Toshiro nie kojarzył też żeby jakaś po drodze była, a przynajmniej gdy ostatni raz szedł tym szlakiem. Wiadomo, że przez parę lat może się sporo zmienić, bo mniej więcej tyle go tutaj nie było. W każdym razie sama podróż przebiegła bezproblemowo, a wieczorem ulokowali się w jednej z jaskiń. Idąc coraz wyżej i wyżej robiło się zimniej i zimniej. Dobrze, że miał pod zbroją nieco cieplejsze kimono, bo inaczej byłoby kiepsko. Poza tym w dużej mierze był przecież przyzwyczajony do takich temperatur. W końcu się tutaj wychowywał.
Następnego dnia szli dalej, ale Nishiyama oświadczył, że pod wieczór powinni dotrzeć do klasztoru. Niestety im dalej pięli się w górę tym temperatura coraz bardziej spadała. Ach, te góry. Chociaż mimo wszystko zdziwił się, że tak szybko zastał ich śnieg. Być może ostatnim razem przybył tutaj latem i po prostu biały puch był znacznie wyżej. W sumie to kto by tam to spamiętał wszystko. Mimo wszystko musieli sprostać tym naturalnym przeciwnościom, które były jedynie tak na prawdę upierdliwe bardziej niż przeszkadzające, a przynajmniej dla niego.

-Starajcie się oszczędzać siły. W górach nigdy nie wiadomo.- powiedział po jakimś czasie gdy zaczęło się robić coraz ciężej i ciężej. Nie było też co się forsować, w końcu raczej na pewno czekała ich walka. -Po za tym, Kutaro, miałeś rację, takie okulary czasem mogą być przydatne. Coraz więcej myślę o tym żeby takie sobie sprawić.- powiedział i zaśmiał się jeszcze gdy byli w podróży. Taki żarcik na rozluźnienie sytuacji. Niestety gdy dotarli do klasztoru mina nieco mu zrzedła. Niestety nie było jawnej aktywności mnichów czy też kogokolwiek innego. Nie było niczego oprócz śladów dwóch par butów.
-Zgadzam się, ale z drugiej strony po co ktoś miałby wychodzić w taką śnieżycę? Na ich miejscu raczej pozostałbym w środku, a niedawno ktoś tędy przechodził, zapewne również szukając schronienia.- oznajmił również cicho zastanawiając się nad tym jak powinni do tego podejść. -Szczerze nie wiem jakie mają zwyczaje, bo nigdy tutaj nie byłem, ale z tego co słyszałem to raczej otwarcie przyjmują gości. Spróbujmy szczęścia i skorzystajmy z dzwonka. Jeśli nikt nie odpowie... No to już wszystko będzie wiadome.- westchnął na samą myśl tego, że ta banda mogła się rozprawić też z mnichami co chyba tylko przybliżyłoby ich do wyroku śmierci. Terroryzowanie mieszkańców w celu wzbogacenia się to jedno, ale ich wybijanie to już zupełnie inna bajka.
-Ja potrafię nawet dwoma, ale specjalizuje się w walce na średnim dystansie. Techniki katonu i genjutsu. Pierwsze to głównie obszarowe jutsu, a drugie to albo zmyłki, albo przytrzymanie przeciwnika w miejscu.- oznajmił krótko i zwięźle w czym się specjalizuje bez zdradzania zbyt wiele, w końcu nie miał pojęcia tak na prawdę z kim ma do czynienia. Spędził z nimi zaledwie niecałe dwa dni. Jeśli, więc nie będą mieli niczego przeciwko to Toshiro podchodząc do dzwonka aktywuje swoje oczy rozglądając się po okolicy i jeśli niczego ciekawego nie dostrzeże to dopiero wtedy skorzysta z dzwonka dalej jednak zważając na otoczenie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Klasztor w górach

Post autor: Hakai »

Podróż do klasztoru przypomniała mi dlaczego tak bardzo nie znosiłem śniegu. Nawet fakt, że wyglądał pięknie nie potrafił mnie przekonać do lodowatego puchu. Zaspy bardzo skutecznie utrudniały stawianie kroków, a w intensywnym słońcu ciężko było spoglądać przed siebie. Promienie słońca odbijały się od białej tafli śniegu atakując ostrym blaskiem bezbronne oczy. Jedynie Kutaro nic sobie z tego nie robił. Noce nie były lepsze. Żadnej karczmy, żadnego budynku. Zostaliśmy zmuszeni do nocowania w jakiejś jaskini. Chcąc nie chcąc prowizoryczne schronienie musiało wystarczyć. Dopóki płonęło ognisko było nawet znośnie. Kiedy jednak zaczęło przygasać, ciepło bardzo szybko zaczęło uciekać z groty.
Martwiłem się trochę, że zamarznięta gleba może się okazać problemem dla moich technik.
Widok klasztoru był jak nowy zastrzyk energii. Tak wielki budynek w takim miejscu budził szacunek dla jego twórców. Ciężko było go nie docenić. Piękny pod każdym względem, a jego historia musiała być równie bogata. Aż się chciało przysiąść z mnichami przy herbacie i posłuchać ich historii. Szkoda, że raczej nie było na to czasu. Mieliśmy ważne zadanie do zrobienia i ociąganie się tylko przysporzyłoby więcej ofiar. Ci cali bandyci wciąż gdzieś tutaj grasowali, może właśnie napadali na jakąś okoliczną wioskę. Trzeba było się spieszyć.
-Ciężko powiedzieć. To w końcu świątynia, a nie rynek. - Kątem oka zerknąłem na Toshiro. Bądź co bądź to w końcu była jego okolica i jeśli ktoś miał coś wiedzieć o świątyni to tylko i wyłącznie on. Może mnisi mieli właśnie jakąś porę modlitwy i dlatego było tak cicho. Możliwości było wiele i gdybyśmy mieli zgadywać to nie starczyłoby nam dnia. Trzeba było się samemu przekonać.
-Obowiązki są czasem ważniejsze od pogody. Zresztą jesteśmy tego najlepszym przykładem. Masz racje, najlepiej będzie po prostu zadzwonić i się przekonać, a nie tylko domyślać i zakładać najgorsze. - odparłem rozglądając się jeszcze dookoła.
-Głównie posługuje się dotonem i zdecydowanie preferuję trzymanie na dystans. - wzruszyłem lekko ramionami. W przeciwieństwie do chłopaków moje zdolności niestety były bardzo ograniczone. Gdyby któryś z nich dał mi jakiś miecz pewnie potrafiłbym nim nieco pomachać ale nie byłoby to nic wybitnego.
Lekkim skinieniem głowy zachęciłem Nishiyamę do pociągnięcia za dzwonek.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Klasztor w górach

Post autor: Akiba »

Ayame Kouseki - Sentoki rodu Kouseki
??? - ???
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Klasztor w górach

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Klasztor w górach

Post autor: Hakai »

Słowa Kutaro bardzo mnie zaskoczyły. Pozytywnie zaskoczył. W Kaigan miałem okazję zobaczyć robaczki Aburame, ale nikt nigdy nie pokazywał mi ich tak chętnie. Były śliczne, urocze, po prostu piękne. Moje oczy aż zabłyszczały z ekscytacji. Chciałem wyciągnąć po nie dłoń i potrzymać je przez chwilę, ale niestety Kikaichu szybko pochowały się gdzieś pod ubraniami towarzysza. Z jednej strony Benisuke panował nad owadami, z drugiej wyraźnie miały coś na wzór własnej woli i niepotrzebnie wyciągane zwyczajnie uciekły.
-Cudowne. Czy one występują gdzieś naturalnie? - zapytałem zaciekawiony. Nie zastanawiałem się nad tym, ale chyba skądś Aburame musieli je brać. Może istniały jakieś legendy o najstarszych członkach klanu, którzy w jakiś sposób wychowali pierwsze robaczki. Może zesłał je im sam Hachiman. Tak majestatyczne istoty na pewno widniały na jednej z nieskończonej ilość jego flag.
-To klasztor jest zamykany? - zapytałem wyraźnie zaskoczony. Rozumiem, że było już ciemno i późno ale jakie to miało znaczenie. Przecież pielgrzymi przybywali o różnych porach. Nikt nie planował aż tak szczegółowo swojej wycieczki, żeby przybyć idealnie na dwunastą w południe. Co wtedy z takim ludźmi? Czy zostają odprawieni z kwitkiem? Mniej więcej takie wrażenie odczułem. To straszne. O ile w lecie jeszcze mogło to mieć jakiś sens, tak nawet teraz - na wiosnę - na zewnątrz było zimno i śnieg. Ciężko było o jakieś sensowne schronienie w okolicy. Po drodze nie było żadnej karczmy, a jedynie jaskinie. Może gdzieś jeszcze dalej miała być jakaś mała wioseczka napadana przez bandytów, ale szukanie jej w środku nocy było szalone.
Tenjin nie zrobił na mnie najlepszego pierwszego wrażenia. Hachiman był zdecydowanie lepszym bóstwem, który nie kazałby czekać przybyszom na dworze. Pod jego chorągwiami każdy znajdzie wytchnienie.
-Byłoby nam niezmiernie miło, gdybyście nas ugościli i przedstawili w czym dokładnie leży problem. - dodałem do wypowiedzi Kutaro. Kompletnie nie brałem pod uwagę, żeby mnich był jednym z bandziorów. Wyglądał zbyt zwyczajnie. Nie licząc nieprzyjemnego przywitania nie można było się do niczego przyczepić. Bycie paranoikiem nigdy nie wyszło nikomu na dobre, tak jak skraplanie się w przypadku każdego zagrożenia.
Chciałem po prostu odpocząć. Po dwóch dniach podróży i nocy w jaskini miałem ochotę na odrobinę wygody. Jakieś ciepłe pomieszczenie i kubek gorącej herbaty. Wciąż pamiętałem o celu naszej podróży, ale chyba mogliśmy poczekać z tym do jutra. Miałem nadzieję, że nikomu nic złego się nie stanie, a raczej żaden z nas nie był przystosowany do walki w ciemności.
-Czy ktoś stąd niedawno wychodził? - dopytałem, zerkając na ślady na śniegu. Wyglądały na dosyć świeże. Może ktoś tu był chwilę przed nami.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Klasztor w górach

Post autor: Toshiro »

Niestety w ich drużynie nie było nikogo kto by walczył na bliskim dystansie, jednak jeśli we trójkę nie dopuścili by nikogo zbyt blisko to z drugiej strony po co ktoś taki? Jeśli wszystko mogli rozwiązać na odległość to raczej nie był to większy problem. Na szczęście byli mniej więcej zgodni co do tego, że niepotrzebne niepokojenie mnichów nie jest tutaj wskazane i lepiej podejść do tego bardziej otwarcie. Tym bardziej, że nie było żadnych znaków, które wskazywałyby na jakiekolwiek zniszczenie czy też napad.
-Postaram się uważać na Twoje owady, Kutaro. Ponoć są bardzo wrażliwe na ogień i nie macie nieograniczonych zasobó, a przynajmniej tak mówił jeden z Aburame, z którym miałem do czynienia.- zapewnił swojego towarzysz, że on również wie co one robią i jak mniej więcej się z nimi obchodzić. Na jego twarzy pojawił się uśmiech gdy ten zażartował sobie z powrotu swojego robactwa pod jego płaszcz. Z jednej strony mogłoby to się wydawać obrzydliwe, ale z drugiej strony jakby tak się zastanowić to przecież jakoś dawał radę żyć z nimi na co dzień, 24 godziny na dobę. Za nic tego nie rozumiał, ale jak widać raczej nie przeszkadzało mu to w normalnym funkcjonowaniu. Po aktywowaniu swoich oczu dostrzegł dwa źródła chakry. Natychmiastowo kiwnął głową w tamtym kierunku.
-Dwójka ludzi przed nami. Jeden poszedł gdzieś w prawo.- oznajmił szybko zanim jeszcze zdążył zadzwonić. - Zależy od klasztoru. Ten raczej jest otwarty na gości, tym bardziej, że za pozwoleniem możesz skorzystać z biblioteki. Albo po prostu musisz być z rodu Koseki - jak ja.- dodał jeszcze zanim usłyszeli głos zbliżającego się mnicha.
-Nishiyama Toshiro. Akoraito Koseki. Chcieliśmy zadać parę pytań i rozwiązać problem z nękającymi tę okolicę bandytami.- gdy tylko dostrzegł wyraźniej zbliżającą się sylwetkę obawy, że coś mogło się stać bardzo w nim wzrosły. Wcześniej nie brał tego scenariusza w ogóle pod uwagę, ale jego towarzysze słusznie zauważyli, że coś mogło być nie tak. Na razie wszystko wydawało się być w porządku, ale czy na pewno? Już z daleka oszacował pokłady chakry mnicha, aby upewnić się, że ma "normalne", a nie takie jak shinobi. W tym drugim wypadku od razu ostrzegłby Kutaro i Hakaia no i na pewno nie wdaliby się w pogawędkę. Gdy jednak okaże się, że są jak na normalnego człowieka przystało to po prostu poczeka ze spokojem na jego odpowiedź i zapewne na otworzenie bramy, bo niby dlaczego mieliby im nie otworzyć?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Klasztor w górach

Post autor: Akiba »

Ayame Kouseki - Sentoki rodu Kouseki
Mnich z klasztoru Tenjina
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Klasztor w górach

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Klasztor w górach

Post autor: Toshiro »

Można było odetchnąć z ulgą. Nie było to najczarniejszy ze scenariuszy gdzie było już za późno, więc po tym jak brama została otwarta Toshiro rozejrzał się na szybko po okolicy i jeśli nie dostrzegł dziwnie dużych skupisk chakry, czy też innych podejrzanych rzeczy to jego oczy wróciły do smolistej czerni.
-Jak najbardziej rozumiemy, ale z drugiej strony było to dość niepokojące.- oznajmił już z nieco większym spokojem, a następnie po zapraszającym geście wszedł do środka oczekując, że jego towarzysze zrobią to samo. To prawda, że brama nie była dla nich żadnym wyzwaniem dlatego lepiej było grzecznie zadzwonić, bo inaczej mogło by dojść do sporego nieporozumienia. Toshiro na szczęście całkiem trafnie ocenił sytuację, żeby podejść do tego z większym spokojem. Wyciągnął wnioski po ostatnim. Nie wszystko przecież jest czarne, lub białe.
-A te drugie?- zagadnął od razu. Być może była to droga z i droga do, ale wolał się upewnić, że nie leci z nim w kulki. Choć większe prawdopodobieństwo było, że należały do tej drugiej osobowości, którą dostrzegł w jego towarzystwie. W środku dostrzegł mężczyzn, a raczej starców, na których żerowała tamta banda. Większość z nich była niedołężna, więc grupa, która ich uciska raczej nie należała do najsilniejszych. To w sumie dobrze rokowało i być może uda się z tego wyjść bez zbędnych ofiar.
-Nie pogardzimy, ale proszę przy okazji opowiedzieć jak wygląda sytuacja.- zachęcił Nishiyama do tego, aby podzielili się z nimi swoimi bolączkami. Chociaż mnich i tak nie owijał w bawełnę od razu przechodząc do sedna. Sytuacja ogólnie nie zdawała się być aż taka zła. Ci bandyci raczej nie byli zbyt ambitni skoro dręczyli zwykłych, prostych mnichów, którzy nie mieli za wiele.
-Rozumiem. Czyli teoretycznie powinni wrócić dzisiaj?- było to bardziej pytanie retoryczne, ponieważ Toshiro zastanawiał się w międzyczasie co z tym fantem zrobić, ale odpowiedź była prostsza niż mogło się wydawać.
-Myślę, że ja będę lepszym kandydatem na mnicha. Mam parę skutecznych sztuczek na bliskim dystansie w razie czego.- chodziło mu oczywiście o jego oczy, o czym pozostali nie mogli wiedzieć chociaż widząc dwa miecze przy pasie mogli podejrzewać, że umie to i owo. -Co do reszty to nie mam żadnych zastrzeżeń jeśli oczywiście pan pozwoli.- on przedstawił się wcześniej, więc nie widział powodu żeby wymuszać tego samego z drugiej strony, więc pozostał przy formie "pan". -Reszta mnichów pochowa się w budynku, a wasza dwójka będzie mnie ubezpieczać z jednej i drugiej strony. Nie musimy się przebierać. Zwykłe henge wystarczy. Nie będę musiał dzięki temu ściągać zbroi.- oznajmił na spokojnie czekając na to co odpowie w razie czego reszta. -Gdyby zrobiło się gorąco mam nadzieję, że mogę liczyć na twój doton, Hakai, a w międzyczasie Kutaro może podprowadzić jak najbliżej swoje owady. Jest ciemno, raczej tego nie zauważą. Jakieś uwagi?- zapytał patrząc to na jednego to na drugiego.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Klasztor w górach

Post autor: Hakai »

Reakcja mnichów była jak najbardziej zrozumiała. W końcu musieli być przerażeni. Jak garstka niewyszkolonych kapłanów miała sobie poradzić nawet z najmniej doświadczonymi shinobi. Klasztor był miejscem modlitw, a nie treningów i kultu chakry. Pewnie żaden z nich nie potrafił walczyć, może nawet nigdy nie trzymali w dłoni prawdziwej broni. Na szczęście mogli odetchnąć z ulgą. Zgodnie z prośba Ayame przybyliśmy, żeby zająć się problemem bandytów, a tym samym uratować bezbronnych cywili.
-Chętnie. - przytaknąłem krótko. Kubek herbaty był wszystkim o co mogłem prosić. Gorący napój był jak zbawienie po długiej podróży na mrozie. Nawet nie myślałem o jakimś solidnym posiłku. Po prostu nie wypadało. Mnisi i tak ledwo dawali sobie radę w tych ciężkich warunkach. Biorąc od nich cokolwiek innego czułbym się jakbym ich okradał. Chyba już wolałbym zemdleć w obliczu zagrożenia, niż wziąć od nich więcej niż było mi to potrzebne.
Delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy mnich zaczął opowiadać całą historię. Nie była zbyt szczęśliwa, jednak jej puenta bardzo ułatwiała całe zadanie. Zbiry z Juugo mieli w planach ponownie odwiedzić świątynię. Nie tylko ja to wyłapałem, ale również i moi kompani, którzy bardzo szybko zaczęli rozmyślać nad planem.
-Jest to jakieś rozwiązanie. Myślę, że jednak lepiej byłoby zatrzymać ich na zewnątrz. Przynajmniej nie będziemy musieli narażać cywili na zagrożenie. - spojrzałem na kapłana. To miłe z jego strony, że chciał zaoferować pomoc, ale lepiej, żeby się w to nie mieszał. Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przyświecał nam cel. Razem powinniśmy sobie jakoś poradzić z bandziorami. Zresztą nie mogliśmy zawieść. Co to w ogóle był za pomysł. Gdybyśmy polegli to pewnie razem z nami zginąłby cały klasztor. Okrutne, ale niestety chyba prawdziwe. -Poza tym nie wiem jak z robaczkami Kutaro, ale boje się, że zarówno mój Doton jak i Twój Katon mógłby zniszczyć świątynie. Nie chciałbym przypadkiem ryzykować. Wystarczy jeden zabłąkany głaz czy kula ognia i tragedia gotowa. Postarajmy się wykorzystać przewagę, którą właśnie zdobyliśmy, żeby jak najbardziej zminimalizować straty. - było mi trochę głupio. Plan chłopaków był dobry i fajnie byłoby go wykorzystać, ale znając swój arsenał, wiedziałem jakich szkód mogłem narobić w zamkniętej przestrzeni. Najłatwiej było mi walczyć przed świątynia, trzymając ją za swoimi plecami z dala od destrukcyjnych technik. Uszkodzenie tak pięknej konstrukcji ściągnęłoby na mnie nie tylko gniew Tenjina, ale również Hachimana i innych bóstw.
-Właściwie to zastanawia mnie jedna rzecz. Chcemy ich tylko nastraszyć i przegonić czy złapać i ściągnąć do Seiyamy? To Tobie zlecono zadanie więc się dostosuję do Twojej woli. Wolę jednak upewnić się zawczasu czy jeśli będą uciekać to mamy ich gonić. - zapytałem Toshiro. W moim odczuciu była to dosyć ważna kwestia, której jakoś tak nie mieliśmy okazji poruszyć w trakcie podróży. Nie chciałem, żeby później wynikły z tego powodu niepotrzebne sprzeczki. Ciekawe czy gdybym stanął przed zbirami na potężnym kamiennym smoku to czy wystarczyłoby to, żeby ich wystraszyć? Kto wie. Niestety nie wiedziałem czego się spodziewać po tutejszych bandziorach nie licząc tego co wcześniej wspominał o nich Nishiyama.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Klasztor w górach

Post autor: Akiba »

Ayame Kouseki - Sentoki rodu Kouseki
Mnich z klasztoru Tenjina
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Daishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość