Brzozowy zagajnik

Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki. Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo.
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kuroi Kuma »

W tym momencie było coś... intymnego wręcz. Na swój popaprany sposób oczywiście. W tym momencie był tylko Kuroi i ten człowieczek jakkolwiek mu było na imię. Skrępowany, bez możliwości ruchu, możliwe że nawet i bez energii do dalszej walki, bowiem niczego nie próbował, prócz rozmowy oczywiście. Co jednak mogły zmienić słowa, gdy chwilę wcześnie nie zbierało mu się na rozmowę? Dopiero teraz, a nie wcześniej? Kuroi podrapał się po głowie słysząc słowa tego, którego złapał w swoje sidła. Stał przed bardzo dziwnym wyborem, bo wyglądało to na to, jakby ten konflikt ciągnął się przez pokolenia.
-To bardzo ciekawe w sumie. Jak ten staruch mógł ukraść to o czy mówisz? Po co miałby podróżować z cała karawaną, skoro mógł po prostu się schować w jakimś przytulnym miejscu? - uniósł brew spoglądając na swojego dotychczasowego oponenta. Brzmiało mu to jak zwykła wymówka, jak oszustwo. Kenjiro przecież był znany wśród tej karawany, miał pewną dozę szacunku, skoro pozwolili mu się prowadzić w tak niebezpieczny teren?
-Jeżeli Twój brat atakował razem z Tobą to zginął z mojej ręki... Pogodzisz się z tym, albo nie, Twój wybór. z waszej dwójki to jednak wasza dwójka zaatakowała wozy, byliście prowodyrem. Wystarczyło tylko chwilę poczekać, zabrać się za Kenjiro w spokojnych warunkach, miast mieszać się w otwartą walkę, po co to wszystko? - zapytał z nieukrywaną szczerością. Ludzie ciągle popadali w konflikty, ich interesy nie mogły się cały czas zgadzać, w pewnym momencie po prostu musiało dojść do takiego punktu, gdy nie będą się ze sobą zgadzać. Kuroi za bardzo nie wiedział jak podejść do tematu, nigdy nie lubił być sędzią, nie poczuwał się do tego. Skoro ten człowiek miał zamiary w stosunku do Kenjiro to nie jemu oceniać czy to było słuszne czy też nie. To ich własna sprawa, ich skarby, wojna ich rodów. Westchnął głęboko spoglądając na chłopa.
-Zrobimy to inaczej - stwierdził, po czym poruszył piasek tak, by dalej trzymał tego człowieka w uścisku, po czym skierował się do... karawany. Miał zamiar znaleźć Kenjiro i rozwiązać to raz na zawsze, dowiedzieć się o co tutaj chodzi, czym był cały ten skarb. Niestety nie miał zamiaru zadowolić żadnego z nich, jeżeli to faktycznie to czego szukał, to nie może tego tak po prostu tutaj zostawić. Miał pewne cele, nie miał zamiaru się dowiedzieć, że walczył tak zaciekle za karawanę, by teraz odejść z niczym.
-Kenjiiiiiro, zobacz kogo przyprowadziłem
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kuroi Kuma »

Ehhh ten człowieczyna stanowczo za dużo mówił. Kuroi często lubił jak jego rozmówca przejmował pałeczkę i po prostu prowadził wątek tak, że nie musiał zbyt wiele robić, po prostu potakiwać od czasu do czasu, czasem coś od siebie dopowiedzieć. Był obserwatorem, słuchaczem, a nie jakimś oratorem, do tego najbliżej było chyba Ocirowi. Teraz za to musiał wysłuchiwać tłumaczeń ze strony jakiegoś tam człowieczka, którego imienia nawet nie poznał. Jak miał do niego się zwracać, zakładniku? W tej całej historii coś zaczęło mu jednak nie klikać, pewne fakty zaczęły sobie przeczyć wzajemnie. Może i Kenjiro wiedział coś więcej o paktach i jakoś domyślił się, że Momo nie jest zwykłym miśkiem (chociaż po prawdzie to w dużej mierze był), ale jak niby chciał wykorzystać Kumę do wykończenia tego typka, skoro to ten otworzył ogień.
-... Co? Przecież to Ty zaatakowałeś? Jak niby chciał Cię wykończyć, skoro sam otwarcie atakujesz? - mówił gdy podążali w stronę Kenjiro, by raz na zawsze to wyjaśnić. Nie chciał w to brnąć, w to kto ma rację, a kto nie, tym bardziej po reakcji Kenjiro. Zachowywał się tak bardzo podejrzanie jak mógł, ale ten w piaskowym uchwycie nie był w sumie o wiele lepszy. Obydwoje kręcili jak tylko mogli, nie zdziwiłby się, gdyby nikt z nich nie miał tego skarbu.
-Dobrze dobrze, odrobinę spokoju i bez krzyków. Kenjiro... mój drogi Kenjiro. Możesz mi wyjaśnić o co mu chodzi? Co takiego masz, co ten... człowiek, bo się nawet prostak nie raczył przedstawić, ma Ci za złe? Jeżeli masz coś jego, to zaraz mi to bardzo ładnie oddasz, albo puszczę go wolno i wtedy sam to odbierze. Wolisz więc, gdy ja to zrobię, czy gdy on to zrobi? Masz wybór, wybieraj więc mądrze - powiedział do staruszka stając tuż obok niego. Jeżeli faktycznie coś skradł, to winien to oddać. W sumie to teraz miało wyjść na jaw kto kłamie, a kto nie, bo szczerze powiedziawszy Kuma nie wiedział czy to emocje, czy to może coś innego, ale niczyja wersja nie była klarowna... Zastanawiał się jednak czy przypadkiem nie puścić tego człowieczka, by rozwiązali swój konflikt. To by było naprawdę dziwne, ale w sumie czy to nie najlepszy sposób, by rozwiązać ten konflikt? Tylko że widok faceta w sile wieku okładającego staruszka mógł nieco budzić niesmak.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kyoushi »

Wyprawa rangi B zakończona sukcesem, Kuroi Kuma zdobył skarb, jednocześnie proszę gracza o ostatni post z decyzją co zrobi z zaistniałą sytuacją.
  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Brzozowy zagajnik

Post autor: Kuroi Kuma »

Odzyskanie swojego bla bla bla - pomyślał sobie w odpowiedzi na słowa jak się okazało Kobayashiego. Czy to oznaczało, że dla odzyskania swojego dobra byłeś zdolny do w sumie otwartego mordu, do ustawienia zasadzki? Nawet gorzej, gdyż atak przyszedł znienacka, nie było tutaj nawet próby wyjaśnienia czy też nawet prośby wydania Kenjiro. Po prostu atak, na tych których nie znasz, na tych którzy są Ci oby, na tych którzy mają rodzinę i dzieciaki... Wszystko w piach. Kuroi doskonale sobie zdawał sprawę z tego, co ten człowiek chciał zrobić - chciał odzyskać swoją należność, coś co należało do niego, cokolwiek by to nie było. Czy to jednak oznaczało aż tak drastyczne działania?
-Cudownie Goro, zupełnie jakby mnie to interesowało, nieco za późno - warknął do niego, bo wybrał sobie najlepszy moment do przedstawiania swoich racji - spętany piaskiem, tuż obok wroga całej swojej familii, będący zawieszony pomiędzy stanem życia i śmierci. Kenjiro w sumie też wyglądał jakby bredził, bowiem... okazywało się, że to on miał cały czas przy sobie wspomniany skarb, więc po jaką cholerę zapuszczali się tymi ścieżkami? Kuroi dosłownie zgłupiał. Już sam się pogubił kto tutaj zawinił, kto kogo okradł, kto zabrał czyją własność. Przez chwilę błysnęło mu w oku, bowiem zdawał sobie sprawę z tego, że w zwoju może być zapieczętowane to, czego szukał.
-Przecież... już to masz, więc o co ta cała afera? - odebrał zwój od Kenjiro i przyjrzał się co takiego się w nim znajduje. W końcu mógł poznać prawdę czym tak naprawdę jest skarb, o jaki toczyła się walka przez te wszystkie pokolenia. Popatrzył na jego zawartość, a dokładniej tekst, który był tam wypisany.
-Ah, to by wiele wyjaśniało - złożył zwój przed sobą i popatrzył na Goro. Nie wgłębiał się dalej w temat, ale powoli pewne rzeczy mu się wyjaśniały. Na pewno styl walki tego, który został jego oponentem. Liczył na coś całkowicie innego, a dostał cóż... to co dostał. Pewien zastrzyk wiedzy, ale czy tak naprawdę potrzebny? Mógł w to wątpić. Miał do rozstrzygnięcia jeszcze jedną rzecz - jak pogodzić tą dwójkę bez odbierania komuś z nich życia. Zerknął na Kenjiro.
-Czyli krótko mówiąc wystawiłeś mnie na to niebezpieczeństwo... wystawiłeś ich wszystkich? A Ty za to atakowałeś zgraję ludzi dla zwitka papieru? - rzucił gniewnie do tej dwójki, by zebrać cały swój okoliczny piasek, otoczyć się nim szczelnie i w czasie, gdy jego sylwetka będzie niewidoma miał zamiar podmienić ów zwój ze zwykłym, małym zwojem, a następnie wyciągnąć swoje podręczne źródełko ognia i podpalić go, by z powrotem odpuścić piasek.
-Jeżeli sami nie potrafiliście się dogadać, żaden z was nie będzie posiadał tego przedmiotu. Możecie za mną gonić, zapraszam. Wtedy będę już mniej uprzejmy. Znam wasze Twarze, jeżeli mnie zobaczycie nie zbliżajcie się nawet na krok - kontynuował z gniewnym tonem dalej trzymając Goro piaskiem, a Kenjiro petryfikował wręcz wzrokiem, by nie ruszyłsię nawet o milimetr. Może to to, a może to wirujący dookoła piasek mógł ich powstrzymać przed zrobieniem głupoty? Gdy zwój w dużej mierze się już palił rzucił go na ziemię i poczekał aż wypali do końca.
-Żegnam ozięble moi panowie... Obyśmy się więcej nie spotkali - po czym skierował swój piasek na drogę, wyciągnął uwięziony tam wóz na drogę, a sam właśnie tym traktem ruszył w stronę Shigashi, by znaleźć ukojenie. Gdy był już na granicy kontroli swojego piasku puścił Goro, niech wyjaśnią sobie wszystko we dwójkę, to nie był problem tego Staruszka.

z/t
0 x
Obrazek
PH | BANK
ODPOWIEDZ

Wróć do „Daishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości