Leśna Polana

Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki. Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo.
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Leśna Polana

Post autor: Kyane »

-Jasne! Zawsze jestem chętna na naukę nowych rzeczy - pokazać? Bierze jak dają! Wyszczerzyła się szeroko, a w jej kiełkach widać było nawet lśniący błysk. Czuła się doskonale. Towarzystwo pasowało jej doskonale. Pogoda była doskonała. Normalnie żyć, nie umierać w dzień jak ten. Co prawda Naoki dalej był nie do końca pewny siebie, ale chyba obecność suczki działała i na niego pozytywnie bo od razu zabrał się za mizianie jej. Ta na pieszczoty odpowiedziała jeszcze pewniejszym przysunięciem się i radosnym szczeknięciem. A nawet kilkoma.
-Hime mówi, że marudzenie jest cechą inteligencji. Dla mnie to cecha starych ludzi... Ała! - pisnęła niezadowolona czując jak jej suczka uszczypnęła ją siekaczami. Nie było to mocne, ale nieprzyjemne. A Kyane tylko chciała robić za miłego tłumacza! To nie jej wina, że chciała dodać coś od siebie. Nie trzeba od razu aż tak narzekać. A nie mówiła, że to cecha starych ludzi? Starych, marudnych i pomarszczonych.
Inuzuka zrobiła nadąsaną minę, nadymała policzki i pokazała przyjaciółce język. Jak nic odmłodniała o dobre 15 lat w tym jednym momencie. Lekarze i medycy nienawidzą jej! Odkryła jeden sprytny sposób na...!
Grymas zmienił się na delikatny, spokojniejszy wyraz. Kąciki uniosły się drobnym uśmiechu, takim, którego raczej Kyane nie pokazuje na światło dzienne. Ale nie mogła inaczej zareagować na wyznanie chłopaka. Położyła mu dłoń na ramieniu.
-Jesteś naprawdę niezwykły. Nie potraktuj moich słów negatywnie, ale nie wyglądasz na kogoś niebezpiecznego. Raczej na kogoś kto ma dużo dobra w sercu - trudno jej było obrać swoje intencje w sensowną myśl, bo raczej była człowiekiem działania a nie słowa. Nie wyrażała się też o innych w podobny sposób więc było to ciekawe urozmaicenie. Widząc jednak smutną minę Naoki'ego nie mogła jakoś zareagować inaczej. Szczęśliwie chłopak szybko zebrał się w sobie. Mógł być spokojny, ale niech chociaż nie będzie smutny.
-Jeśli potrzebujesz pomocy to jestem zwarta i gotowa! Jak nikt umiem przepędzać złodziejaszków - powiedziała klepiąc się delikatnie po klatce piersiowej, która bardzo leciutko zafalowała. Była szczera i chłopak nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Kyane była zbyt otwartą księgą. Choć nawet to stwierdzenie nie oddawało wszystkiego. Ona była księgą z której kartki wypadały i trafiały człowieka w twarz aby na pewno się z nimi zapoznał.
Można się było o tym upewnić w momencie kiedy pojawił się kryształowy smok. Dziewczyna była w prawdziwym szoku. Oczy niemal nie wyszły jej z orbit. Usta otworzyły się niemal do ziemi. Chwilę jej zajęło nim zrozumiała co się stało. Doskoczyła do smoka. Postukała w niego. Prawdziwy i baaardzo twardy. A zarazem trochę przeźroczysty! No kryształ jak nic! Ponownie podeszła do Koseki'ego.
-Niesamowite! Jesteś naprawdę niesamowity Naoki! - mówiła ze szczerym podziwem w głosie. Niemal nie mogła usiedzieć w miejscu. Gdy tylko oznajmił, że będę nim lecieć wskoczyła zaraz za chłopaka. Psina zgodnie z oczekiwaniami potrzebowała odrobiny pomocy. Ta usadowiła się na przodzie aby najłatwiej na szerokiej głowie utrzymać równowagę. Nie miała przeciwstawnych kciuków więc musiała sobie jakoś radzić.
Gdy tylko smok oderwał się od ziemi Kyane otworzyła ponownie szeroko usta. Raz gdy chciała o coś zapytać pokazując to palcem prawie nie spadła, więc zaniechała tej czynności. Objęła ramionami plecy chłopaka, lekko się przytulając, by mieć się czego trzymać i już nie machając łapkami tylko ustami podpytywała o konkretne miejsca. Zapragnęła dowiedzieć się wszystkiego.
0 x
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Leśna Polana

Post autor: Naoki »

Rozmowa z dziewczyną, nie należała raczej do najbardziej typowych, w końcu wyróżniała się pod dużą ilością rzeczy. Gdzie nie przypominało to, rozmowy dwójki osób, a bardziej już osób znających się w jakimś stopniu. W końcu oboje byli względem siebie otwarci. Pozwalając sobie raczej na więcej niż w przypadku klasycznych rozmów.
Niektóre momenty potrafiły wywołać dużo radości, przez to w jaki sposób zaistniały.
- Obie macie racje. - powiedział, cicho śmiejąc się przy tym. By zaraz po tym chcąc nieco załagodzić kłótnie dziewczyny, najpierw pogłaskał HIme, a zaraz po powrocie na proste nogi pogłaskał Kyane, ale szybko obudził się z impulsywnego postępowania, swą dłoń zabierając jeszcze szybciej niż ją położył na jej głowie.
- Wybacz... - powiedział cicho, chowając swą czerwoną od zawstydzenia twarz za rękami koszuli. Licząc, że obejdzie mu się bez większego ochrzanu, albo dziwny odpowiedzi kończących tą przyjemną rozmowę.
Jednak póki co, nic nie zapowiadało końca tego wszystkiego, wręcz przeciwnie, gdzie nadal mieli jakieś wspólne plany. Co w swój sposób działało na chłopaka, wywołując u niego sporo stresu i niepewności. Tylko wszystko zanikało po spojrzeniu na rozmówczynie, by po tym powrócić z jeszcze zwiększoną siła.
- Cieszę się, że wyglądam niegroźnie. Gdyby było inaczej, mogłoby być ciężko. - powiedział śmiejąc się. W końcu dobrze wiedział jak wygląd potrafi działać na nastawienie innych. W końcu prędzej zaufa się komuś o delikatnych i ciepłych rysach twarzy, a nie komuś kto wygląda jakby miał Cię za chwilę zabić. Samemu modlił się jeszcze we wnętrzu, że nie powróci temat wcześniejszego jego zachowania. Lecz tutaj zadziwił się, gdy w trakcie wędrówki i zwiedzania dziewczyna położyła na jego ramieniu dłoń, okazując mu pewnego rodzaju wsparcie.
- Dziękuje. Ty również możesz liczyć na moją pomoc i wsparcie. - odpowiedział uśmiechając się. W końcu co mógł zrobić innego? Chciał jakoś trzymać się blisko Kyane, nie zostawiając jej w tyle, czy samemu będąc za nią. Tylko w przypadku tego drugiego, nie mógłby narzekać na przyjemne widoki.
Idąc jednak dalej, gdy opuścili wioskę, nastało coś co miało być momentami kulminacyjnym, całej wycieczki. Pojawienie się olbrzymiego kryształowego smoka, kontrolowanego myślami przez Naokiego. Nie wiedział jednak jak odpowiedzieć na pochwałę, zabierając obie dziewczyny na pokład tego potwora, a następnie powoli wzbił się w górę unosząc się jak najczęściej w górę, żeby pokazać im całą okolice. Przy okazji opowiadając o wszystkim czym były zainteresowane. Tylko do pewnego momentu, gdzie poczuł ciepło różowowłosej i jej bliskość, czerwień zalała jego twarz, a mózg przestał na moment działać, zatrzymując smoka w miejscu, lecz po paru sekund znowu wznowił ruch, wznosząc się jak najbardziej w górę. W tej chwili, prawa dłoń młodzieńca powędrowała na dłoń dziewczyny, tak by ją objąć i zapewnić większe poczucie bezpieczeństwa w tym locie, który trwał jeszcze parę minut, nim zakończył się na polanie w lesie. Wypełnionej kwiatami. Miejsce malownicze i wyjątkowe.
- Więcej niestety nie dam rady. - powiedział cicho, zatrzymując się nad samą ziemią, tak by każdy mógł zejść ze smoka, a on następnie znikł. Na twarzy Naokiego pojawił się lekki uśmiech, przebijający się przez zmęczenie.
- Mam nadzieje, że Ci się tutaj podoba. - powiedział, siadając na trawie, by złapać odrobione oddechu i odzyskać chociaż część swoich sił, ale i tak największą uwagę skupiał na rozmówczyni, nadal momentami będąc czerwonym na twarzy. Czy ona mu się podobała? Można powiedzieć, że tak. Przecież nic jej nie brakowało, była prawie idealnym aniołem pozbawionym wad.
Tylko w tym wszystko znowu zasłonią swą twarz rękawami, kładąc się całkowicie na trawie. Uświadamiając sobie o czym myśli i gdzie ją zabrał.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Leśna Polana

Post autor: Kyane »

Położenie ręki na głowie dziewczyny sprawiło, że ta przestała się dąsać i na chwilę spotulniała. Było to bardzo dziwne, a zarazem przyjemne uczucie. Jakby ktoś na chwilę, na dosłownie ułamek sekundy poradził sobie i utemperował jej charakterek. Coś niezwykłego i niecodziennego. Zupełnie się tego nie spodziewała więc z tylko lekko otwartą buzią, do której mogło nalecieć stado much stała i pozwalała chwili trwać. Hime mruknęła coś pod nosem żartując, ale ta nic sobie z tego nie robiła.
Chyba oboje byli szczęśliwi, że udało im się zmienić temat rozmowy na nieco mniej krępujący. To oznaczało, że po prostu poruszyć inny, już bezpieczniejszy. Wygląd zielonowłosego był ku temu idealny.
-Zdecydowanie! Niektórzy to mają niezadowolenie wymalowane na twarzy! Moja matka jak jest zła to wygląda jak uosobienie burzy, sztormu i pożaru w jednym. Nie wiem czym uwiodła mojego ojca, ale chyba nie chcę tego wiedzieć.. - kręciła głową i opowiadała jak zawsze ona z energią lekko gestykulując rękoma - uważała oczywiście aby przypadkiem nie uderzyć chłopaka - byłoby to co najmniej krępujące. Bo określenie "nieodpowiednie" nie istniało w słowniku Kyane. Ona była szczera, otwarta i słowa konwenanse nie zła tylko jeśli chodziło o definicję.
-Najlepiej! - klasnęła w dłonie na ofertę pomocy. Co prawda wiedziała, że ona i Himegimi poradzą sobie ze wszystkim, jednak jak ktoś mówi takie rzeczy nie wypada odmawiać. Darowanemu wilkowi z zęby i tak dalej i tak dalej.
Lot był... no brakowało słów. Nigdy się tak nie czuła. Może zdarzyło jej się aby jej stopy nie miały stałego kontaktu z podłożem, ale to co teraz miało miejsce, aż zabierało jej dech w piersiach. Nie tego się spodziewała kiedy Naoki zgodził się być jej przewodnikiem. Widziała to bardziej jako spacerek, pokazanie palcem kilku zabytków, jakaś gadka szmatka i po robocie. Oczywiście nie żałowała! To było nieskończenie razy bardziej ciekawe niż jej wizja. Zaskoczyło ją tylko dziwne zatrzymanie kiedy objęła zielonowłosego. Już miała nawet zabrać ręce.
-W porządku? - podpytała, ale gdy tylko jego dłoń splotła się z jej zamilkła. Pozwoliła tylko chwili trwać. Nie wiedziała co takiego ma w sobie ten Koseki, że przy nim tak łagodniała i uspokajała się. To było... niespotykane. Tylko suczka merdała na to wszystko z zaciekawieniem ogonem. Podróż minęła jakoś szybciej niż różowowłosa zdążyła zauważyć. Zeskoczyła z tworu, podobnie jak jej towarzyszka.
-Nigdy nie widziałam aby ktokolwiek potrafił zrobić coś takiego... - zakręciła się w miejscu łapiąc słońce. Skierowała swoje szkarłatne tęczówki to młodzieńca, który był jakoś dziwnie czerwony. Usiadła od razu obok niego.
-Wszystko dobrze? Nie musiałeś się przemęczać... zwykły spacer w dobrym towarzystwie też byłby ciekawy - "oczywiście nie tak jak latanie na smoku" - dokończyła zdanie w głowie, ale w jej głosie słychać było troskę. Bo z jakiego innego powodu mógłby mieć takie rumieńce jak nie od zmęczenia?
0 x
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Leśna Polana

Post autor: Naoki »

Sytuacja w jakiej znalazł się z dziewczyną nie była zbytnio sprzyjająca zdrowemu myśleniu, tak samo niezbyt pozwalała na luźne działania bez zastanawiania się nad swym postepowaniem. Tutaj niestety każdy ruch mógł być niebezpieczny. Jednak zmiana tematu i chęć uniknięcia dziwnego działania pojawiała się z obu stron. Gdzie każdy miał jakieś pomysły jak to naprawić, oczywiście wersja dziewczyny na temat rodziny była dość ciekawa, przez która młodzieniec zacząć się zastanawiać nad własną rodziną, która niestety mimo że żyła nie miała wesołego zakończenia. - Hm, mi też ciężko powiedzieć czym mogła to zrobić, a może było to odwrotnie? - zapytał się, nieco niepewnie, ale przecież to nie kobieta musiała uwodzić mężczyznę, mogło zdążyć się, że w tym przypadku było odwrotnie i ciężko było mu określić jak to prezentowało się w przypadku młodości ich rodziców. Gdzie no niestety obecnie już nie wróci. Teraz sami znajdowali się w dość nietypowych chwilach. Korzystając z czasu będąc razem, niestety nie zapowiadało to raczej niczego dobrego, z jednej strony brakowało odwagi, a z drugiej najpewniej zrozumienia.

Samemu skupiając się już bardziej na wspólnej podróży, korzystając z najbardziej nietypowego środka transportu, który można sobie wyobrazić, oboje znaleźli się w ciekawym momencie. - Tak, jest dobrze. - powiedział cicho, samemu nie wiedząc czy powinien trzymać Kyane za dłoń, gdy to okazało się być również odwzajemnione z jej strony. Przez co pozostał z nią już tak przez resztę lotu, aż do dotarcia na polanę, w tym miejscu przecież mogły pojawić się inne tematy. Mogące rozwinąć rozmowę w nieco nietypowe strony, tak jak wyjaśnienie działania jutsu, oraz kryształu. To raczej była kwestia dość problematyczna.
- Mój klan opiera się na tworzeniu i kontroli kryształu. Każdy shinobi tutaj potrafi z niego korzystać. - powiedział, ogólnie odnosząc się do umiejętności swego rodu. Gdzie pod żadnym względem nie był wyjątkowy. Teraz jednak musiał wyjaśnić dodatkowe rzeczy, które niestety objawiły się problemem, dlatego przez moment spojrzał na Himę błagalnym spojrzeniem, by pomogła mu jakoś to wyjaśnić.
- Jest dobrze, tylko lekko się zmęczyłem. Ciężko jest kontrolować coś tak wielkiego. ja.. po prostu się wstydzę. - powiedział, sam początek nieco głośniej, by na drugie zdanie o wiele zmniejszyć ton, z wiadomych jemu przyczyn. Lecz jednak nie mógł milczeć zbyt długo, by to nie przeobraziło się w wieczną cisze. Przez co po głębokim oddechu odsłonił swoją twarz przyglądając się dziewczynie siedzącej przy nim.
- Podoba Ci się tutaj? Często przychodzę tu trenować. Jednak dawniej to miejsce miało inną reputacje, gdzie spotykały się pary. - powiedział, znowu mocno się rumieniąc, mając ochotę zdzielić siebie w twarz, gadając takie rzeczy przez myśli jakie krążyły po jego głowie.
Gdzie znowu postanowił jakoś zmienić temat. - Miała byś ochotę coś zjeść? Albo przejść się do miasta? - zapytał się dość szybko, licząc że poprzednia wypowiedź przejdzie bez większego echa.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Leśna Polana

Post autor: Kyane »

Musieli wyglądać niesamowicie. Lecieli na kryształowym smoku! Z psem! Przytuleni! Brakowało słów aby opisać jak mocarnie musieli wyglądać w tym momencie. Żadne romantyczne książki nie oddawały nastroju tego co się działo. Nie żeby Kyane była typem, który czytał romantyczne książki... no dobra. Czyta inne książki niż te z technikami. Ale po co kłamać? Liczył się dla niej samorozwój.
-Naprawdę niezwykłe i warte zapamiętania. Nigdy nie widziałam nikogo o podobnych zdolnościach i nie wmówisz mi, że to coś zwyczajnego. Tworzysz wielki kryształ! Latasz na smoku! - nie było wątpliwości, że jest pod ogromnym wrażeniem. Jak on mógł nie dostrzegać swojej wyjątkowości? Był pierwszą taką osobą, którą poznała i nie chciała aby z jakiś bliżej niezrozumianych dla niej powodów był taki niepewny siebie. Powinien z wypiętą piersią pokazywać jak niezwykły jest. Niecodzienny jegomość.
- My trenujemy i walczymy ramię w ramię z ninkenami. Nawet rozmawiać idzie nam łatwiej niż z ludźmi. Ma to swoje zalety. Zawsze jest przy tobie kompan, który pomoże gdy tylko pojawi się potrzeba... i nocą w łóżku cieplej! - powiedziała ściskając jego dłoń mocniej aby nieco zmienić temat i go rozluźnić.
Nie minęła długa chwila gdy w końcu wylądowali i zaczęła się kwestia dziwnego buraczkowego ubarwienia twarzy chłopaka. Bardzo ładnie kontrastował z zielonym kolorem jego włosów i oczu.
-Ale nie masz się czego wstydzić! Taka technika na pewno zużywa ogromne pokłady chakry! Zmęczenie to nic krępującego. Nie pozwól nikomu wmówić, że jest inaczej! - dziewczyna zdecydowanie nie rozumiała tych spraw damsko męskich, a na pewno od tak się ich nie domyślała. U psów było łatwiej. Ale nie chciała też aby niezwykły cud chłopak był nieszczęśliwy, więc wzięła go za ramię, pociągnęła do góry aby stanął i biorąc go pod ramię poprowadziła w stronę... jakąś, to było najlepsze określenie.
-W takim razie chodźmy jeść, ty prowadzisz! - powiedziała, choć to zdecydowanie ona dyktowała kierunek.


ZT
0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

Dziewczyna weszła na leśną polanę. Poszła odpocząć. Usiadła sobie przy jednym drzewie, oparła się o nie, spoglądała na niebo. Poczuła, że potrzebuje resetu nie tylko pod kątem. Widziała jak ludzie chodzą w jedną i druga stronę. Przechadzają się wzdłuż i wszerz leśnej polany. Bawiące się i skaczące dzieci. łażące psiaki z właścicielami.
Pełna chwillerka, odpoczynek pełną gęba. Kilka psiaków podeszło do Koseki. A to się pobawiła z nimi, podrapała za uchem, po brzuchu. Czy chociażby psiaki siedziały przy niej, bo ta przy okazji smyrała je za uszami. Wiedziała, że najlepszy odpoczynek będzie w leśnej polanie. Śmiała się wraz z dzieciakami. Czekała, aż lekko zmieni się dzień, lekko zaszło słońce, to będzie wtedy ruchała do domu. Aby pogadać na spokojnie z dziadkiem.
0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

Dziewczyna nadal siedziała na leśnej polanie. Cały czas siedziała sobie przy drzewie, głaskała psa. Przyszły dzieci, którym wcześniej pomogła. Z nimi się też długo bawiła. Potrzebowała dłuższej chwili, aby odpocząć. Zebrać nieco siły, myśli. Potrzebowała się nieco rozluźnić. Mam nadzieję, że będę mogła się jakoś dziadkowi zrehabilitować za to co się wszystko wydarzyło. Potrzebuję coś dla niego zrobić.. tylko co. zaczęła gadać sama do siebie i głaskała jednego psa. Musiała zastanowić się co i jak zrobić. Rozkminiała co powinna zrobić. Jak pomóc dziadkowi, przeprosić go za to co zrobiła. Minęło sporo czasu, siedziała oparta nadal o drzewo, gryzła się z myślami. Co i jak zrobić.
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Leśna Polana

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

Głaskanie pupila szło jak nóż w maśle spokojnie i upojnie. Letnie powietrze musnęło jej usta lekko nabierając na jej polikach rumieńców. Jednakże minęło trochę czasu i jej lekki spokój ducha zakłóciła dwójka chłopaków, o czymś namiętnie rozmawiając. Jeden miał jedne chyba podejście zaś drugi próbował coś podjąć ze swojej strony. Przekręciła głową w bok z zaciekawieniem. Celowo rzuciła luźnym kamyczkiem leżącym nieopodal niej, zamarkowała dla psa aby ten poleciał po kamyczek. Chciała sprowokować psinę do lepszych zabaw. Kamyczek rzuciła w ich kierunku nie za lekko a jednocześnie nie za mocno. Wstała na równe nogi i podeszła do psa w momencie kiedy ten nosem niuchał kamyk. O czym tak żywo dyskutujecie ? Można podpiąć się do rozmowy czy nie bardzo ? spojrzała na młodych chłopaków. Miała chęć dowiedzieć się czegoś więcej. Coś ją zżerało od środka jak nie wiedziała co się dzieje w świecie. Zabrała kamyk z pyska psa, rzuciła mu jeszcze raz i podeszła do młodzieńców, już tak na odległość bliższą aniżeli wcześniej.
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Leśna Polana

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

Dziewczyna została złapana na swoim złym uczynku ? Hm, sprawdźmy to. Kiedy podniosła kamień, ponownie rzuciła psu i spojrzała ... wyżej. To nie tak.. po prostu jesteście głośni. A przechodziliście obok mnie rozmawiając a jeden z was mocno gestykulował. Po samej gestykulacji i tonie głosu można łatwo rozpoznać, że coś się wydarzyło. Powiedziała po czym spojrzała na tego, który głowy nie odwrócił do niej bokiem. Czyżby foch ? Jeszcze męski ? Kiedy ten zagaił do niej z pytaniem czy coś słyszała. Aż zaświtało coś jej uszach. Hm.. jakby wrócić wspomnieniami do mojego spaceru tutaj, to trochę straży się tu kręciło, możliwe że kogoś szukają. Teraz mam do Ciebie takie pytanie, gdzie dokładnie się kręciliście? Nie wiem czy wiecie ale w tym terenie jest wieczorem średnio, podobno gdzieś się tutaj w okolicach kręci jakiś typo.. Plus najlepiej nie chodzić po ciemnych uliczkach. Przekręciła oczami z nadzieją, że tego nie widział jeden z nich. Tam gdzie kłopoty tam i Koseki. Innymi słowy Koseki na problemy i kłopoty. Ale.. mam pewien pomysł. Czy macie jakieś swoje stare miejscówki do których chodziliście a później już do niego nie wróciliście ? Takie wiecie, już wam się przejadły. Chciała wypytać o jak najwięcej. Możliwe, że tu jest pies pogrzebany. Trzeba węszyć. Niech tylko złapią haczyk.
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Leśna Polana

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

Shidia spojrzała na nich uważniej. Zastanawiała się co ma z tym wszystkim teraz zrobić. Chwila, chwila.. Wy jesteście z innej prowincji. To wiele wyjaśnia. Dobra. Bardzo bym prosiła o więcej informacji. Jakieś szczegóły, gdzie dokładnie byliście, możecie nawet opisać mi teren. Cokolwiek, mogę szukać nawet nie biorąc od was pieniędzy. Dobrze ? Spojrzała uważniej na niego. Wiedziała, że będzie musiała jakiekolwiek informacje wyciągnąć. Bez tego nie będzie miała jak działać. Obstawiam, że może aczkolwiek nie do końca. Zastanawiała się jakim cudem oni tutaj weszli. Miała na tyle, dziwne podejrzenia dotyczące przejeżdżających. Serio podziwiam was za to, że udało się wam tutaj trafić. Zaśmiała się sama do siebie. Spojrzała na nich z ciekawością. Przeczuwała, że coś się jeszcze za tym kryje. Ale nigdy nic nie wiadomo. Wchodząc na tereny nieznane jedynie doprowadzili do utraty dwóch osób ze składu. Zastanawiała się nad ewentualnym czystym zaginięciem, porwaniem. Nic innego jej z łatwiejszych rzeczy do głowy nie przychodziło.
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Leśna Polana

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Leśna Polana

Post autor: Shidia »

W głowie Koseki zapadło wiele rzeczy w głowie jak, miejsce w którym się znajdowali, mowa o namiotach i wypitej sporej ilości sake.. Młoda Kunoichi spojrzała na chłopaków. Jedynie co w jej głowie zaświtało, to możliwość przejścia się w tamte tereny na nowo i obczaić, czy czasami ich koledzy nie wrócili do miasta po prostu. Hm. Dobra, zrobię tak. Polecę do tego miejsca, Sapodamy. Spojrzała na chłopaka uważniej, po czym zwróciła się już głównie do oby dwóch panów. Pamiętacie chociaż jak oni byli ubrani, szczegół, który zapamiętam ich szukając. Kolor ubrań, a przede wszystkim ich imiona, bez tego nie wyruszę. Spojrzała już ostatecznie na nich i poprawiła włosy przy uchu. Zielonowłosa potrzebowała więcej informacji a dostawała ich ni mniej ni więcej. Tak tyle, ile oni chcieli jej powiedzieć. To nie te czasy, żeby zdjęcia robić. Czuła się przy nich jak mała dziewczynka, tyle że wygląda to tak, że niższa i starsza od nich dziewczyna, szuka ich zaginionych kolegów.

Wzięła głębszy wdech nosem i wypuściła głośno powietrze. Wiedziała, że to nie będzie łatwy orzech do zgryzienia. Musiała jakoś działać. Traciła już w tym momencie czas na dopowiedzenia panów. Przeszkadzał jej fakt istotny, brak wiedzy o okolicy doprowadzał ją do czystego szaleństwa w głowie. Najważniejszy czynnik informacji, którego brak.. No cóż. A mogła się skubana nie pytać. Co ją napadło ? Chyba, chęć wykazania się z tej zajebistej strony. Masz Ci babo placek

Młoda dziewczyna postanawia wziąć sprawę w dłonie. Rusza w momencie kiedy Ci ujawniają ich imiona i jakikolwiek szczegół związany z ubraniem.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Daishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość