Farma Watari

Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki. Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Dlatego właśnie Miwako nie kręciła się niepotrzebnie po mieszkaniu, przeszła jedynie do wskazanego przez pana Shiromę salonu, gdzie zaraz poznała panią Nanako. Wcześniej zakładała, że mąż przekazał jej imię dziewczynki, na wszelki wypadek jednak postanowiła tego nie sprawdzać. Przedstawiła się zaraz po pani Watari.
- Ja mam na imię Miwako.
Dostrzegła naturalnie spojrzenie, jakim pan Shiroma niedługo później obdarzył jej kimono. Najwyraźniej słusznie zakładała, że podczas tej pracy ubranie mogło ulec zabrudzeniu lub zniszczeniu. Pogratulowała sobie pomysłu założenia "roboczych" szat niżej, obiecała też sobie, że stanie się to jej regularną praktyką. Tak na razie wyglądało jej zdobywanie doświadczeń przy pomaganiu ludziom z osady - uczyła się, jak się ubierać. Tylko jak daleko poza Nawabari mogło ją to zabrać?
Cóż, dla oddania jej odrobiny sprawiedliwości trzeba przyznać, że polowanie na krety czy ryjówki również nie było zbyt edukacyjne. Leżało też daleko poza sferą zajęć, które miałaby ochotę wykonywać, choć nie wynikało z żadnego wstrętu do małych przestępców. Rzecz właśnie w tym, że Miwako lubiła zwierzęta, jak większość Jūgo łączyła ją z nimi więź niedostępna dla zwyczajnych ludzi. Komunikacja. Specjalna zdolność jej szczepu do porozumiewania się z wszelkimi istotami, przez co stawały się towarzyszami pożądanymi i interesującymi, czasami nawet bardziej niż ludzie.
Piła swoją herbatę, ale skoro pan Shiroma tak od razu przeszedł do rzeczy, nie było warunków do należytego cieszenia się jej smakiem. Bardzo mu zależało na rozwiązaniu tego problemu, co do tego nie miała wątpliwości nawet przez małą chwilę. Ciężko być rolnikiem. Pracujesz na coś, poświęcając temu całą siłę swych rąk, własne plecy, wszystkie myśli i nawet troskę, a potem i tak przyjdą jakieś szkodniki znikąd i wszystko jak krew w piach. Gdy był młodszy zapewne sam sobie z nimi radził. Po własnej babci dziewczynka widziała, co wiek robił z człowiekiem. Niby wciąż energiczna i wymagająca, ale gdy sądziła, że Miwako nie patrzy, opadała na posłanie z twarzą szarą od zmęczenia. Dla jasnowłosej kunoichi były to bardzo przykre chwile.
- Jeśli ma pan dla mnie jakieś wskazówki odnośnie tej pracy, chętnie posłucham. Chciałabym też się przebrać, mogę skorzystać z jakiegoś pomieszczenia? - zapytała, obracając głowę w kierunku pani Nanako - Potem od razu udam się na miejsce. Dziękuję za wspaniałą herbatę.
I jeśli wskazano jej pomieszczenie do zmiany stroju, pozbyła się tam zewnętrznych szat, pozostając w szarobłękitnym, prostym kimono, kupionym głównie dla stanowienia dodatkowej warstwy grzewczej pod ładniejszym kimono. Wszystko to, co z siebie zdjęła, umieściła w średnim zwoju trzymanym w torbie zapiętej z tyłu, zaraz pod obi. Pozostało więc ruszyć do szklarni i zobaczyć, jak w ogóle wygląda sytuacja. Miwako nie miała na razie planu, liczyła jednak na to, że zadanie nie jest niemożliwe do wykonania. Już mniejsza o rozczarowanie pana Watari, po prostu nie akceptowała własnych porażek.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Miwako, przy całym swym zdrowym rozsądku, bywała też czasami naiwna. W tym przypadku przejawiało się to wiarą, że będzie mogła przestać być kunoichi, kiedy już przestanie to być jej potrzebne. Właściwie wydawało jej się dość oczywiste, że ojciec wyda ją za mąż za majętnego człowieka i będzie mieć na głowie zupełnie inne obowiązki. Nie doceniała póki co władzy Shusuke-samy, choć powinno już zacząć docierać do niej, że przy tak niskiej, wręcz ginącej populacji szczepu, niełatwo jej będzie odciąć się od krewniaków. Była przyszłością Jugo, ale nie ze względu na potencjalne sukcesy, jakie mogła osiągnąć. Na tym etapie nie potrzebowali sukcesów ani rzucania się w oczy. Chodziło o coś znacznie bardziej podstawowego.
Dopiła herbatę, mimo pozwolenia nie tracąc na to więcej czasu. Nieco więcej straciła przy zmianie stroju, ale musiała upewnić się, że każdy zdjęty element kimona jest wzorowo złożony, nie życzyła sobie żadnych fałdek ani zagnieceń na materiale. Nie chodziło o brak zaufania wobec uprzejmej pary, po prostu Miwako przyzwyczajona była do trzymania własnych rzeczy przy sobie, jeżeli była ku temu możliwość. Kiedy wyszła, wyglądała dużo skromniej, choć proste szaty nie odebrały jej ani trochę wyuczonej godności, wciąż wyprostowana i z gracją w ruchach poszła ku wyjściu z budynku, a potem przeszła szklarni, marznąć z lekka po drodze. W końcu miała na sobie tylko lekkie dwie warstwy, idealnie do pracy, gorzej z obroną przed mrozem. Spodziewała się jednak, że wnętrze wynagrodzi jej ten spacer znacznie przyjemniejszymi temperaturami.
I nie zawiodła się! Ledwie weszła do środka poczuła, jak zanurza się w ciepłym, nieco dusznym powietrzu. Było dość wilgotne, a nozdrza atakowało zapachem ziemi i nawozów. Ale jak było pięknie! Naturalnie, zima również była wspaniała ze swą bielą, ale dla oczu odzwyczajonych od intensywnych, żywych kolorów, wnętrze szklarni było naprawdę przyjemną odmianą. Na szczęście nie było też strasznie wielkie. Zauważyła przy tym, że mijane norki miały różne rozmiary. Czyżby niechciani lokatorzy należeli do więcej niż jednego gatunku?
- Postaram się. Są tu jakieś narzędzia? - zapytała, rozglądając się dookoła.
Miwako miała trochę wątpliwości, czy zadanie to rzeczywiście pasowało do możliwości ninja. Co mogła tu zaoferować, szybkie kopniaki? Cudowną przemianę w kogoś innego? A może siłę, by przekopać się przez wszystkie tunele? Wiedziała, że babcia w swoim ogródku sadzi rośliny mające te zwierzaki odstraszać, jak na przykład czosnek. Lecz czy to pomoże w sytuacji, gdy małe szkodniki będą po prostu głodne? Doszła do wniosku, że najlepszą opcją są po prostu pułapki. Gdyby tak wyłapać i wynieść gdzieś daleko tych małych bandytów... Na razie poczekała jednak, aż pan Shiroma opuści szklarnię, po czym przykucnęła nieruchomo w okolicy jakiegoś zgrupowania norek, nasłuchując. Chciała się przekonać, czy cokolwiek dotrze do jej uszu.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

A jaką Miwako mogła mieć pewność, że nie rezygnowali? Jej szczep był mocno specyficzny. Mało ich żyło w Nawabari przy liderze, ale podobno było więcej Jūgo, błąkających się gdzieś po świecie. Jasnowłosa wyobrażała sobie, że tylko część z nich żyje jako shinobi, a wynikało to z jej przekonania, że w tym zawodzie nie ma tak naprawdę przyszłości. Zazwyczaj nie ma też siwych włosów ani gromadki wnucząt przy fotelu, ot, wystarczy spojrzeć na jej dziadka. Gdzie był? Jego ciało dostarczone zostało po misji bez życia. A babcia Saki, która nigdy nie objawiła klanowego talentu ponad komunikację ze zwierzętami, miała się przecież dobrze. No, może jakby zignorować to ostatnie pokasływanie i chwile wyraźnej słabości. Jesień i zima nie były najbardziej łaskawymi porami roku.
- Świetnie. W takim razie mam wszystko - z zadowoleniem pożegnała pana Watariego, choć było to trochę nad wyrost, nadal w końcu nie była do końca przekonana, co należy tutaj zrobić.
Wiedziała jedynie, że narzędzia były ostatecznością, której jej delikatna dłoń wolałaby się nie chwytać. W całym tym zawodzie shinobi najgorsze nie były męczące treningi i frustracja, gdy mimo starań i ciągłych prób poprzeczka przed nią ustawiona wydawała się nie do przeskoczenia. Wszystko było kwestią cierpliwości i uporu, tak twierdziła stara Saki. Miwako najbardziej obawiała się banalnych misji, jak ta w której brała właśnie udział. Drepcząc w ziemi, wśród zapachu naturalnych nawozów, o których pochodzeniu wolała nie myśleć, polując na małe szkodniki i długich ogonkach i szybkich łapkach. Co miała z nimi zrobić, zabić? Przygotowywano ją do tego, oczywiście. Do odbierania życia - by się nie załamać ani też nie zapomnieć w tym. Teraz, kucając nad norką zadała sobie pytanie, czy byłaby w stanie zatłuc na śmierć małe, ufne zwierzątko.
- Hej, jesteście tu, prawda? Wyjdźcie do mnie - poprosiła łagodnym tonem, ale na tyle głośno, by słowa jej dotarły do możliwie jak największej ilości norek.
Odpowiedź zapewne brzmiała - tak, byłaby w stanie. Gdyby musiała. Na razie jednak chciała zobaczyć wszystkie te zwierzaki i ocenić, jak wiele ich mieszka w szklarni państwa Watari. Powinna jej w tym pomóc ta szczególna więź, która łączyła wszystkich członków klanu z naturą. Prosić małoletnią Jūgo by pozbyła się zwierzątek, ha! Trochę nieładnie ze strony gospodarzy, ale być może nie zdawali sobie sprawy z faktu, że z babcią posiadały krew demonów. Niewielu ich mieszkało w Nawabari, bardzo niewielu. Dlatego właśnie podczas treningów nikt nie próbował się specjalnie wyżywać na Miwako - wiedzieli, że kiedyś w końcu dziewczynka odnajdzie swoją Senninkę i sytuacja może się boleśnie odwrócić.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Miwako miala siedem lat gdy ojciec definitywnie zabronił jej zabawy z dzikimi zwierzętami. Dbał o swoją żonę i dzieci, ale ich klanowe dziedzictwo bardzo często spędzało mu sen z powiek, w końcu był człowiekiem zupełnie zwyczajnym, nauczonym życia w świecie o prostych zasadach. Jedna z nich twierdziła, że zwierzęta są głupie i nie mówią, dlatego można bez wyrzutów sumienia je wykorzystywać, jeść, a także odziewać się w ich skóry i rzeźbić dekoracje z kości. Przymykał jakoś oczy na fakt, że ukochana kobieta wykorzystywała mieszkające w ogrodzie ptaki do odnajdywania dzieci, kiedy te zanadto oddaliły się od domu. Kiedy jednak Miwako i Subaru rozpoczynali konwersacje z małymi przyjaciółmi, kiedy obok stali obcy ludzie, mężczyzna kryjąc zakłopotanie zaczynał żartować z dziecięcej wyobraźni. Nie chciał, by jego rodzina okrzyknięta została dziwadłami.
"Niech nie wie nikt."
Dość powiedzieć, że Miwako do tej pory nie korzystała ze swych zdolności na oczach innych ludzi i dlatego właśnie wsłuchała się w dźwięk oddalających się kroków pana Shiromy. Chciała mieć pewność, że poszedł. Że drzwi do szklarni nie otworzą się znów, a on nie zauważy Miwako kucającej przy norkach, z zapałem prowadzącej konwersację z gromadką gryzoni. Na samą myśl czuła nieprzyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa, takich sytuacji musiała unikać za wszelką cenę.
Czas mijał, ona zaś czuła się coraz bardziej głupio. Żaden ryjek nie wysunął się z okrytej cieniem norki, żadna para smolistych oczek nie wychyliła się by zobaczyć, k t o właściwie przemawia do nich w tak osobliwy sposób. Czyżby Miwako się zepsuła? Mimo wszystko doświadczenia codziennych dni sugerowały jej, że z tą dziwną cechą Jūgo wszystko jest u niej w porządku, o ile można tak nazwać właściwość do tego stopnia nienaturalną dla człowieka.
Czekała, bo co innego jej przyszło? Cierpliwości akurat miała w sobie aż nadto, choć przyszło jej do głowy, że może po prostu zwierzątka przebywają obecnie w norkach po drugiej stronie szklarni. Wstała więc i niepospiesznie ruszyła między grządkami, przemawiając tym samym, łagodnym głosem "wyjdźcie, nie zrobię wam krzywdy". Prawda była taka, że faktycznie nie chciała robić im niczego złego i najchętniej pozostawiłaby zwierzaki w spokoju, niech sobie podgryzają marchew i kalarepę. Niestety, zobowiązała się. Właściwie najgorszym problemem był fakt, że państwo Watari byli znajomymi babci Saki. Nie wypadało po prostu zaprezentować się od złej strony.
I w końcu doczekała się, niewielki ryjek wychylił się z jednej z norek. Miwako zatrzymała się w miejscu, a potem przykucnęła, by nie wydawać się zwierzątku tak wielką. Nie próbowała zwierzaka łapać, wydawał się strasznie nieufny. Zapewne wiele już te istotki przeszły w szklarni państwa Watari, normalnie zwierzaki wychodziły do jasnowłosej bez jakichkolwiek oporów.
- Nie bój się, jestem waszą dużą siostrą - minęły lata, kunoichi jednak momentalnie przypomniała sobie dawne pogawędki ze wszelkimi gryzoniami, ptaszkami i kotkami z okolicy - Wasze norki nie są tutaj bezpieczne, chcę wam pomóc, nim przyjdą źli ludzie. Dużo was tutaj mieszka?
Nie próbowała tłumaczyć, że zwierzątka były tutaj nieproszonymi intruzami. Nie było sensu wyjaśniać, że niszczą ludziom uprawy. W głowie małego gryzonia dokonana szkoda była śladowa, właściwie niezauważalna, przecież tak dużo jeszcze dla człowieka zostaje. Natura potrafi się dzielić i nie uznaje wyłączności. Jeden tylko gatunek pragnął władać nad wszystkim i prędzej wyrzuci niepotrzebne resztki na zmarnowanie, niż odda bliźniemu. Ludzie to naprawdę pokraczne stworzenia.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Jak by nie patrzeć, Miwako nie była wychowywana na przedstawicielkę rodziny ninja. Jako mieszkanka Karmazynowych Szczytów widziała wiele powodów do dumy ze swojego pochodzenia, ale nie było się co oszukiwać - reputacja Jūgo była fatalna. Wieść niosła, że nawet w prowincji byli bardziej intruzami i rządzący klan Koseki chętnie by się ich pozbył ze swoich ziem. Przykre to trochę biorąc pod uwagę fakt, że chcieli mieć po prostu odrobinę przestrzeni do życia, nie zagrażali statusowi tamtych. Chyba można by porównać ich do tych małych ryjówek, które tak samo chyba nie rozumiały, dlaczego ludzie nie chcą ich w swej szklarni. Twarz dziewczyny ozdobił lekki, smutny uśmiech, rękami zaś objęła zgięte w przykucu kolana.
- Nie bójcie się. Jestem taka jak wy - mruknęła, choć nie mogły tego zrozumieć, nie w takim sensie o jakim myślała obecnie kunoichi - Dlatego chcę wam pomóc. Odejdziecie stąd razem ze mną?
Kiedy jeszcze Miwako mieszkała w rodzicami w Totsukawie, nie dogadywała się najlepiej z innymi dziećmi z okolicy. Ich zdaniem była arogancka i nudna. Ona natomiast sądziła, że są głupi, brudni i prostaccy. I sadystyczni. Jedną z ulubionych zabaw jej "kolegów" było na przykład łapanie kretów, których norki najłatwiej było odnaleźć ze względu na wielkie kopce wykopanej ziemi. Brali wówczas wielką butlę z wodą i wsuwali jej szyjkę do otworu kreciego korytarza, zalewając go. Spanikowane zwierzę zazwyczaj krótko potem wydostawało się na powierzchnię... wprost do butli, a co za tym idzie, w ręce głupich, okrutnych dzieciaków. Nie było opcji by Miwako dogadywała się z tamtą zgrają. Jūgo nazywani byli potworami, ale jasnowłosa nigdy nie torturowała żywej istoty dla przyjemności, a pełne bólu wołania tamtych zwierzątek nadal dźwięczały jej w uszach.
- Tutaj jest miło, ale sami zauważyliście, że ludzie próbują się was pozbyć. Niedługo przyjdą z wodą i zaleją wasze korytarze. Dlatego chcę was zabrać do miejsca, gdzie mieszkają ludzie tacy jak ja. Przecież wiecie, że nie chcę waszej krzywdy - dodała, zastanawiając się, jak babcia zareaguje na rodzinę ryjówek w piwnicy.
Na upartego takie zwierzątka mogły być pomocne. Powiedzą na przykład, kiedy ktoś obcy kręci się przy domu, obudzą, gdy ciasto na kuchni zacznie się przypalać, dotrzymają towarzystwa, kiedy reszta rodziny zniknie gdzieś i ciemny wieczór dłużyć się będzie niemiłosiernie. Tak, to był dobry pomysł. Może nie idealnie prosty w wykonaniu, ale miało to ręce i nogi. Dziewczyna zaś miała swoją białą chustę, w której mogła przetransportować zwierzaki z powrotem do Nawabari.
Cierpliwie czekała jednak i nie próbowała łapać wyraźnie wciąganej do środka ryjówki. Nieufne zwierzaki na pewno przestraszą się bardziej jeśli dziewczyna rzuci się na nie, nawet w dobrej wierze. Cierpliwość i czas - tym w tej chwili pracowała. Pozwalały, by zwierzątka wyobraziły sobie całą grozę wiszącej im nad małymi karczkami sytuacji.
Ciekawe dokąd poszliby Jūgo gdyby ostatecznie przegoniono ich z Daishi. Może na wyspy, które ostatnio wypracowały własną autonomię? A może do lasów, gdzie utworzyliby domy na drzewach i wspinaliby się na nie wyciągniętymi nieludzko ramionami? Dla Miwako nie miało to większego znaczenia, bo i tak zależało jej przede wszystkim na podróży z Kyoro. Ciekawe, czy potrafił teraz zrozumieć jej dialog z ryjówkami. Trzeba dopytać o to jakiegoś kapłana przy najbliższej okazji.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Może to śmieszne, ale Miwako poczuła się trochę odtrącona. Zazwyczaj zwierzątka przychodziły do niej pierwsze, wciskały się na ramiona, do kieszeni, podchodziły pod dłonie. Z drugiej strony jednak nigdy też nie próbowała mieszać się w ich sprawy tak jak teraz, kiedy starała się namówić ryjówkową rodzinę do opuszczenia szklarni państwa Watari. Kucając wciąż wysłuchała ich uwag, życzeń i obaw, próbując wyobrazić sobie, jak to jest mieć dziesięć centymetrów długości i świat ograniczony do kilku podziemnych korytarzy. Nie dziwiła im się, że miały wątpliwości, ale też tak naprawdę nie dostały żadnego wyboru. Jeśli z uporem postanowią tutaj zostać, czeka na nie potop, który ostatecznie pozbawi ich miejsca do życia, a wraz z nim zapewne przymusowa eksmisja gdzieś na śnieg - o ile wcześniej przetrwają zalewanie norek. A wtedy to albo znajdą jakiś budynek, gdzie schronią się mimo braku bezpiecznych norek, więc w każdej chwili będzie im towarzyszyć ryzyko pochwycenia i śmierci, albo... albo schronienia nie znajdą i będą kolejnymi ofiarami srogiej, górskiej zimy.
- Tutaj b y ł o wam dobrze. Gdy mieszkający tu człowiek przyjdzie i wpuści wielką wodę do waszych norek, nie będziecie mogły dłużej tu żyć. Co wtedy, same poszukacie nowego miejsca do życia? Po śniegu? Powiedzmy, że ty dasz radę, ale co z innymi? Jak ma sobie poradzić Yuremasu?
Dobyła zwoju, a z niego odpieczętowała złożoną chustę, która do niedawna była przez dziewczynę wykorzystywana jako tobołek na przenoszone drobiazgi. Była więc dość gruba, a przez to powinna być również ciepła. Rozłożyła ją przed sobą na ziemi, zapraszając, by zwierzątka weszły na materiał - w ten sposób miała zamiar przenieść je z powrotem do domu. Rozejrzała się jeszcze po obecnych w szklarni warzywach, starając się wybrać coś, czego było tu sporo i gospodarz mógł nie zauważyć zniknięcia jednej sztuki. Chociaż nie, zganiła się zaraz w myślach. Po prostu za to zapłaci. Nie upadła tak nisko by cichaczem podbierać ludziom owoce ich pracy, nawet wówczas, gdy było to poniekąd w ich interesie.
- Zabierzemy coś ze sobą byście nie chodzili dzisiaj głodni, przed nami jeszcze urządzanie wam ciepłego kącika w moim domu. O jedzenie się nie martwcie, dostaniecie. A jak będziecie zjadać owady i robaki w domu, to wszyscy będą o was dbać z zadowoleniem. W moim domu żyją tylko dobrzy ludzie. - wyjaśniła, po czym wstała dochodząc do wniosku, że nie ma tego co dłużej przeciągać - Jeśli chcecie tutaj zostać, to wracam sama. Nie chcę patrzeć jak ten drugi człowiek wchodzi tu z wodą - dodała, chcąc by ryjówki podjęły nareszcie swoją decyzję.
A tylko jedna była właściwa i, o dziwo, Miwako wcale nie sprzedawała im kota w worku. Choć w teorii zadanie jej polegało na ocaleniu szklarni przed szkodnikami, w głowie dziewczynki przedstawiało się to inaczej - osobistą jej misją było uratowanie zwierzątek przed utratą życia dla kilku pomidorów i marchewek.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Farma Watari

Post autor: Miwako »

Oczywiście, że wizerunek był ważny, ale... co mogli w tym temacie powiedzieć Jūgo, którzy nosili już miano krwiożerczych potworów? I nie dlatego przecież, że taką strategię przyjęli, nie dlatego, że nie było komu się poświęcić dla dobra pozostałych. Może ci przebywający w niewoli u Uchiha sądzili, że udowodnią przydatność szczepu, pokażą światu, że są coś warci? Że nie są tylko demonami, które najlepiej zamknąć w jakiejś jaskini albo omijać szerokim łukiem. Co jednak na tym zyskali?
Miwako nie potrafiła odpoweidzieć na to pytanie. Wiedziała natomiast, że szczep osiągnął ten etap, gdzie już nie stać go na poświęcanie jednostek dla ogółu. Przeżycie tych ostatnich ludzi z dziedzictwem Jūgo było ważniejsze niż reputacja, bo ta martwemu na nic. Nie znaczy to oczywiście, że shinobi tej rodziny nie byli uczeni godności ani oddania dla swojego szczepu. Po prostu to oddanie zazwyczaj musieli realizować inaczej, a wszystko z wiarą że kiedyś, po latach, krew ich utraci status zagrożonej wyginięciem. Nie można porównać problemów Jūgo z problemami Kosekich czy Yamanak, bo choć jedne i drugie były poważne, to jednak różniły się jak niebo i ziemia.
Liczebność ryjówkowego stada właściwie zaskoczyła dziewczynę, nie cofnęła się jednak ani nie zawahała, gdy kolejne łapki wchodziły na rozłożony materiał. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, tak rzadki w kontakcie z ludźmi. Gdyby na zewnątrz było cieplej, mogłaby przemaszerować z nimi przez osadę, jak ten chłopiec z flecikiem w jednej z bajek, którą opowiadała jej kiedyś babcia. Może to jednak lepiej, w końcu większość mieszkańców raczej nie przepadała za gryzoniami.
- Wiem, ludzie też muszą jeść. Babcia nie wpuści was do spiżarni, ale każdego dnia na pewno dostaniecie jedzenie. A jak zrobi się cieplej, jedzonko dla was będzie rosnąć w ziemi, w ogrodzie. Wy będziecie nas ostrzegać, gdy obcy pojawią się przy domu i norkach, a my zadbamy o wasze brzuchy - wyciągnęła dłoń i uspokajająco pogładziła ryjówkę po futerku jednym palcem - A teraz schowaj się do szalika, będzie bardzo zimno.
Ubrana do wyjścia na zewnątrz kucnęła nad chustą z ryjówkami i zebrawszy dwa końca z lewej i prawej, związała je razem za swoim karkiem. Żywy tobołek uniosła, podpierając od dołu ramionami, obejmując w taki sposób, by pozostałe brzegi przypadkiem nie rozchyliły się na wietrze. Cierpliwie poczekała, aż ryjówki w środku ułożą się odpowiednio, pomogła wyciągnąć te mniejsze na wierzch, by przypadkiem nie zostały zgniecione starszymi siostrami czy wujkami. W taki sposób wreszcie opuściła szklarnię, kierując się jeszcze na chwilę do domu państwa Watari. Nie zamierzała jednak wchodzić, co dla gospodarzy powinno być zupełnie zrozumiałe gdy zobaczą poruszający się tobołek. Dziewczynka poczuła się też zwolniona od ukłonu, który normalnie wykonałaby na pożegnanie.
- Wszystko załatwione. Przepraszam, jeśli moje życzenie jest zbyt śmiałe, ale czy za tę pracę mogłabym czasem dostać jakieś warzywa ze szklarni? Zamierzam się nimi zaopiekować - wyjaśniła, nosem wskazując na naręcze ryjówek.
Zdawała sobie sprawę, że ta decyzja pewnie gospodarzy zaskoczy, zamierzała jednak w pełni wykorzystać fakt, że po dzieciach spodziewano się miękkich serduszek i słabości do zwierzątek. I choć we własnym mniemaniu planowała to z pełnym wyrachowaniem... to jednak prawda wyglądała właśnie w ten sposób. Nie chciała robić zwierzątkom krzywdy, małe kulki futra wydawały jej się słodkie i bezbronne, potrzebowały jej opieki. Absolutnie kupiły młodą Jūgo, która rezygnowała teraz z pieniężnego wynagrodzenia, by jej nowi przyjaciele mogli dostać świeże warzywka w zimie. Ale przynajmniej była zadowolona i z entuzjazmem myślała o tym, jak urządzić im gniazdko po dotarciu do domu. Babcia pewnie będzie się trochę gniewać, Miwako nie miała jednak wątpliwości, że uda się staruszkę przekonać. Najtrudniejsze już się udało - ryjówki wyszły ze swoich norek.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Farma Watari

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Daishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości