Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki . Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo .
Minoru
Posty: 1234 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 5 kwie 2025, o 15:11
Misja rangi S:
“Rozdźwięk”
Ryuujin Kodai
Sasame
Kolejka 10:
Ryuujin Kodai: 9
Sasame: 9
Minoru: 10
Już od pierwszych chwil, cały ten pościg był nie lada wyzwaniem. A potem jeszcze sprzeczka z Koseki. Zapewne oboje ścigających miało nadzieję, że chociaż wieczór i noc będą spokojne. Niestety, los miał dla nich zupełnie inne plany.
Tak Ryuujin, jak i Sasame wręcz podświadomie wyczuwali jak ogromnym zagrożeniem był człowiek, który wyłonił się z ciemności. Być może nawet zrozumieli choć odrobinę, skąd tamten Koseki czuł tak wielki respekt do Asamiego. Ryuujin, rozważnie rozkazał swemu ptasiemu towarzyszowi, by ten oddalił się, nie będąc pewnym czy zaraz niebo nie spadnie im na głowy. A walczyło się przecież dużo łatwiej, nie musząc się martwić o życie innych.
Asami, jednak, nie dawał żadnych oznak jakoby miał zaatakować kogoś z ich dwójki. A jednak cała trójka zachowywała najwyższy poziom gotowości, tak na wszelki wypadek, gdyby komuś puściły nerwy. Jednocześnie tak Sasame jak i Ryuu starali się odwdzięczyć za kurtuazyjne zachowanie ich celu i zaprosili go do ogniska. Olbrzym uśmiechnął się, prezentując rząd swych nieludzko zaostrzonych siekaczy i zwalił swe ogromne cielsko tak, że dzieliło go od pozostałych ognisko. Jego spojrzenie skierowało się również na podaną mu przez Ryuujina miskę, lecz widząc, że ktoś już z niej jadł, odmówił uprzejmie choć stanowczo. A gdy Ryuu nalegał, dodając że jedzenie nie jest zatrute, odmówił ponownie. Po wstępnej wymianie grzeczności, nastał jednak moment, na który wszyscy czekali. Chcieli dowiedzieć się dlaczego, olbrzym, zaszczycił ich swoją osobą.
- Wyglądacie na rozsądnych ludzi. - Zaczął, zmieniając pozycję w jakiej siedział. Przyjął ją z nogami skrzyżowanymi, dzięki czemu mógł wyprostować się bardziej, dzięki czemu widział obojga ponad ogniskiem i wiszącym nad nim kociołkiem.
- Jak już mówiłem, zauważyłem was ścigających mnie już jakiś czas temu i w pierwszej chwili chciałem was wymordować, lecz pomyślałem sobie, że może jednak nie jest to najlepszy pomysł. - Mówił bez ogródek, tym swoim niskim, głębokim głosem, zupełnie jakby oznajmiał komuś, że właśnie zjadł rosół. Co chwilę przenosił swój wzrok to z Sasame na Ryuujina i odwrotnie. Bacznie przyglądając się im i zapewne szukając jakichś oznak, że rozmowa się zaraz skończy.
- Dlatego przyszedłem porozmawiać i zrozumieć waszą motywację. Bo dlaczego mnie ścigacie? Bo skontaktowałem się z wolnymi ludami i uważam, że nasi ludzie są bardziej podobni im, niż tym którzy mieszkają tutaj? - Olbrzym uniósł się wyraźnie, zwłaszcza w tej drugiej części zdania. Widać było, że był człowiekiem porywczym. Wstrzymał się jednak po chwili, by odzyskać swój rezon i kontynuował już o wiele spokojniej.
- Wolni ludzie zaproponowali nam własne ziemie i równe prawa co inne żyjące tam klany. Jest to o wiele więcej niż to co otrzymaliśmy od rodów żyjących tutaj. Pomyślcie tylko, moglibyśmy być wreszcie wolni! - Jego spokój nie trwał długo. W pewnym momencie zaczął nawet podnosić się ze swego miejsca, lecz nie dlatego, że chciał zaatakować, a ze zwykłej emocjonalności. Wyglądał teraz tak jak człowiek, który próbuje wytłumaczyć coś oczywistego i denerwował się, dlaczego inni nie potrafią tego zrozumieć.
- Zapewne, nawet o tym nie wiecie, ale nasz wspaniały przywódca, sam zastanawiał się kogo wesprzeć w tej wojnie. Ba! Nawet wysłał trzech posłańców do każdej ze stron wojny. Wrócił tylko jeden, Kame, ten wysłany do Uchiha. Nasza siostra Misaki, która wysiadła w Antai, zaginęła bez wieści. Natomiast nasz brat Tatsuo, który udał się do wolnych ludów, pozostał tam już z nimi a tamci wysłali do nad swoich dyplomatów. Lecz nasz lider nie potrafi podjąć ostatecznej decyzji, skazując nas na trwanie w tej godnej pożałowania sytuacji. - Mówił dalej, starając się panować nad swymi nerwami i przekazując jak najwięcej informacji, by przekonać do siebie oboje.
- Dlatego też, chciałbym wyciągnąć do was pojednawczą rękę i zaproponować, żebyście przyłączyli się do mnie i pomogli nam przekonać jak najwięcej naszych braci i sióstr. Lub też puścili mnie spokojnie bym mógł zabrać tych, którzy chcą prawdziwej wolności. - Wyciągnął przed siebie rękę jakby chciał pokazać, że nie ma żadnych ukrytych motywów.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316 Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Post
autor: Ryuujin Kodai » 5 kwie 2025, o 23:25
W milczeniu słuchałem co ma do powiedzenia nasz gość lecz skoro nie był głodny to ja dokończyłem sobie przygotowane przez Sasame jedzenie.Na pierwszy rzut oka byłem równie swobodny w tej sytuacji co pozostała dwójka jednak cały czas gotów byłem reagować na wypadek gdyby emocje z opowieści olbrzyma wzięły nad nim górę i zdecydował się wykonać ruch. Do czego finalnie oczywiście nie doszło ale jak wiadomo, strzeżonego bogowie strzegą. Choć mnie to już chyba całkiem opuścili. Przeszło mi przez myśl gdy zastanawiałem się chwilę, po całej opowiedzianej nam historii Asamiego, co by tu należało zrobić.
- Dlaczego Cię ścigamy? Cóż to nie kwestia ideałów, mówiąc szczerze jeszcze wczoraj nie wiedziałem że istniejesz także nie przesadzajmy. Tu wcale nie chodzi konkretnie o Ciebie, a raczej o to, że zdecydowałeś się zdradzić resztę rodaków którzy za tobą nie poszli z konsekwencjami swoich czynów. - postanowiłem zabrać głos ostrożnie wstając tak aby nie wykonać żadnego gwałtownego ruchu - Oczywiście mówię tu tylko za siebie. Poza tym mówisz o tych najeźdźcach jako o wolnych ludziach i w taki sposób jakbyś ich znał, a to ja znalazłem się na froncie próbując powstrzymać tą inwazję. Widziałem do czego są zdolni i powiem ci bracie, że na polu walki niczym nie różnią się oni od innych znanych nam rodów i szczepów.
Poczekałem aż olbrzmy wstanie na przeciw mnie i ostrożnie zacząłem się oddalać od ogniska na dogodniejszą pozycję cały czas mając go przed sobą. Nie chciałem by zaskoczył mnie jakikolwiek cios z jego strony choć wiedziałem, że nie działał sam. Ciekaw byłem czy gdzieś w okolicy krył się jego kumpel czy może został tu mając się nas pozbyć lub przekonać podczas gdy drugi z poszukiwanej pary zmierzał tam gdzie zmierzać zamierzali.
- Ale słowa słowami, Asagi-san wyglądasz na wojownika, na kogoś kto gardzi podstępnymi atakami w walce liczy na honorową wymianę ciosów. Jeśli się nie mylę proponował bym sprawdzić kto z nas ma rację w stary dobry sposób. Zmierz się ze mną. Jeśli wygram ja to uznam, że masz rację i bogowie ci sprzyjają wówczas poprę twoją sprawę. Jeśli wygram ja, poddasz się i przyznasz że błędnie oceniłeś sytuację.
Zaproponowałem uczciwe warunki i uczciwą walkę nie mogąc przegapić takiej okazji żeby zmierzyć się z kimś takim. Czy był silniejszy niż Sasame? Byłem ciekaw wyniku jeśli do takiej sytuacji w ogóle dojdzie.
0 x
Ryuujin:
Lis Taiyō:
Ptak:
Sasame
Posty: 1032 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 7 kwie 2025, o 09:50
Ku mojemu zaskoczeniu, Ryuujin zdecydował się całkiem już przejąć inicjatywę w dyskusji z Asamim, więc zaciekawiona słuchałam co potężny Doko miał do powiedzenia i jaki miał pomysł. Uniosłam nieco brew kiedy usłyszałam propozycję jaką Ryuujin wysunął do Asamiego. Z jednej strony sama przekonałam się o sile Doko, jednak jego przeciwnikiem będzie ktoś kto jest uznawany za jednego z czołowych wojowników szczepu Juugo. Sama byłam ciekawa jak poradziłabym sobie w starciu ze zwalistym mężczyzną. Zastanawiałam się również gdzie powinnam stanąć w tym całym zamieszaniu? Pozwolić tej dwójce załatwić to w tradycyjny sposób? Może powinnam już teraz zgłosić swój sprzeciw, przecież jeżeli Ryuujin przegra to wtedy będę musiała ich obu zawlec do naszego lidera? Do tego jeszcze musiałam w zgodzie z samą sobą przemyśleć słowa Asamiego odnośnie ludu zza Muru. Czy rzeczywiście mogło to być potencjalnym sposobem dla naszego szczepu, żeby osiągnąć to czego naprawdę potrzebujemy? Czy jednak przybysze zza Muru nie chcieli w rzeczywistości stać się częścią naszego społeczeństwa jakie już tutaj posiadamy?
- Prawdę mówiąc to nie do końca rozumiem do czego to wszystko ma dążyć. Z jednej strony, możliwe że rzeczywiście szczep Juugo mógłby czuć się bardziej swobodnie pomiędzy ludami zza Muru, jednak czy nie widzisz że najwyraźniej oni również dążą do tego aby stać się częścią społeczności jaka istnieje po tej stronie Muru. Jeżeli szczep Juugo nagle porzuciłby to wszystko na co pracowaliśmy przez ostatnie lata, to nawet jeśli startowalibyśmy z lepszej pozycji niż wtedy, to w dalszym ciągu byłby start od zera. Czy jesteśmy bardziej podobni do nich? Możliwe. Nie znaczy to jednak że teraz powinniśmy rzucić wszystko i odejść w nieznane z nadzieją że jakoś to wyjdzie. I wydaje mi się że Shusuke-sama dobrze o tym wie i z pewnością poświęcił dużo czasu na to aby przeanalizować sytuację i wszelkie konsekwencje jakie ciągną za sobą poszczególne wybory. Zwłaszcza że on wie że jego decyzje mają wpływ na wiele istnień. - powiedziałam po namyśle. Cały czas obserwowałam Asamiego, nie będąc pewna jak zareaguje on na moje słowa, zwłaszcza że już zdążyłam się przekonać że jest on dość impulsywnym osobnikiem.
- Jeżeli chcecie zawalczyć jeden na jednego, nie będę stawała wam na drodze, jednak nie sądzę abym mogła pozwolić na to żebyś odszedł z Asamim, Ryuujin-kun. - dodałam, spoglądając znacząco na Doko. Jeżeli obaj mężczyźni zadeklarują chęć pojedynku to zgodnie z tym co obiecałam, odsuwam się na bezpieczną odległość, aby nie przeszkadzać im w ich walce.
0 x
Minoru
Posty: 1234 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 9 kwie 2025, o 09:22
Misja rangi S:
“Rozdźwięk”
Ryuujin Kodai
Sasame
Kolejka 11:
Ryuujin Kodai: 10
Sasame: 10
Minoru: 11
Asami dwoił się i troił w swej przemowie chcąc przekonać swego brata i siostrę do tego by poparli jego sprawę. Ci jednak nie wyglądali na przekonanych, a co bardziej prawdopodobne, nawet nieszczególnie doszukiwali się sensu w tym co powiedział. Zwłaszcza Ryuujin, który jako pierwszy rozpoczął swą przemowę. I nie krył się ani trochę z tym co myśli o całej tej sytuacji. Olbrzym wręcz prychnął, słysząc słowa o zdradzie i opuścił swą wystawioną dłoń, rozumiejąc że nic tu nie wskóra. Jego wzrok zaczął przemieszczać się to po Ryuujinie to po Sasame, jakby dopatrując się, które z nich zada pierwszy cios. Lecz nasz przystojny i wysoki bohater Ryuu jeszcze nie skończył. Był na tyle pewny siebie, że wyzwał on Asamiego na pojedynek i to 1 na 1.
- Kopiesz sobie, swój własny grób, chłopcze. - Oznajmił, rozpościerając na boki swoje ramiona, prezentując tym samym swą okazałą sylwetkę. Nie wyglądał jednak jakby był w pełni przekonany, że chciałby walczyć. Jego wzrok wciąż spoglądał na Sasame, jakby czekał na to co zrobi.
Czerwono włosa użytkowniczka seninki miała o wiele więcej przemyśleć co do tego, co powiedział im olbrzym. Ona również, wyraźnie, była przeciwko rewolucji, a co za tym idzie, nie zamierzała stanąć po ich stronie. Asami ponownie prychnął, choć teraz przypominało to bardziej warczenie dzikiego zwierza.
- Tutaj nigdy nie będziemy traktowani jako równi innym. Nie zależało na tym Uchiha, nie zależy na tym Kosekim, nie zależy na tym nikomu. A tam? Może byśmy zaczynali od zera, ale jako równi im, a tu?! Zaczynaliśmy od zera i wciąż jesteśmy w tym samym miejscu. Wspomnicie moje słowa, gdy przyjdą po was! Będziecie żałować, że nie poszliście z nami, ale wtedy będzie za późno, a nasz klan będzie zgubiony! - Jego basowy głos, zaczął z wolna przechodzić w warkot, a jego ciało zaczęło się zmieniać. Jeśli to możliwe, to jego sylwetka urosła o jeszcze kilka centymetrów, a mięśnie napompowały się, poszerzając go o kolejny rozmiar. Jego ciało wyglądało jakby pokryło się szarym futrem, jego twarz, zmieniła się w pysk. Pazury na dłoniach wyostrzyły się, a zęby zmieniły się jakby należały do mięsożercy. Cały przypominał teraz coś na kształt wilka . Gdy tylko przemiana zakończyła się, zgiął kolana, przenosząc ciężar swojego ciała do przodu. Wyraz jego twarzy zmienił się nie do opisania. Jeżeli jeszcze przed chwilą można było dostrzec w nim coś z człowieka, to teraz wyglądał jak rozszalałe zwierzę. Asami, a być może jego rozszalałe ciało, rzucił się wprost na Ryuujina z ogromną prędkością, jednak nie na tyle dużą, by któreś z naszych bohaterów nie mogło nadążyć za nim.
mapka
Legenda:
Zielone chmurki: drzewa
Czerwona kropka: ognisko
Czerwona gwiazdka: Sasame
Niebieska gwiazdka: Asami
Różowa gwiazdka: Ryuujin
Odległości:
Ryuujin <-> Asami : 15 metrów
Sasame <-> Asami: 15 metrów
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316 Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Post
autor: Ryuujin Kodai » 9 kwie 2025, o 22:05
Jūgo Asami, legendarny albo przynajmniej sławny wojownik rodu stał na przeciw mnie, a ja powoli co raz bardziej zaczynałem się uśmiechać, wiedząc że to starcie jest nieuniknione. Możliwość ponownego sprawdzenia się była niczym słodki głos kochanki zapraszający do łoża. I choć parę razu w życiu miałem już myśli o tym, że może wypadałoby dojrzeć i nie podniecać się na myśl o walce, to jednak ta adrenalina była zbyt pociągająca.
- Mówisz jakbyś miał szansę wygrać. - skomentowałem krótko tekst rzucony o kopaniu grobu. Cholernie mnie to wkurzyło, to całe myślenie o sobie jak o kimś lepszym. Zwłaszcza, że były to słowa zdrajcy.
Gdy Sasame również zaczynała dokładać swoje trzy grosze w tej debacie ja przygotowywałem się już do starcia będąc nisko ma nogach tak by w momencie gdy wszystko się zacznie jednym ruchem ręki uwolni się z ciężarków znajdujących się na moich nogach. Jednak robiłem to na tyle spokojnie by rozmowa mogła być dokończona.
- Spokojnie Sasame-sama, mama zawsze mi powtarzała żeby nigdzie nie chodzić z obcymi panami którzy zdradzają swoje rody. - odpowiedziałem kobiecie o czerwonych włosach by po chwili Asami wykrzykując swoje ostatnie słowa wykonał pierwszy ruch używając rodowej zdolności na co ja również zareagowałem nie mając zamiaru zostawać w tyle i pokryłem całe swoje ciało czarnym wzorem na myśl przywodzącym pędy dzikiej róży jednocześnie uwalniając nogi od dodatkowego balastu. Nie było tu czasu na półśrodki.
Plan polegał na tym żeby nie wchodzić od razu w pełen kontakty, do tego zamierzałem wykorzystać jedno ze swoich ostrzy Tachi które miałem zamiar dobyć jak tylko ruszymy. Mój przeciwnik starał się zbliżyć do mnie możliwie najkrótsza droga czyli na wprost. Więc sam postanowiłem ruszyć bardziej łukiem w prawo starając się aby między nami w linii prostej znalazła się naturalna przeszkodą w postaci drzewa. Liczyłem, że w ten sposób owe drzewo zasłoni mnie na krótki moment który wykorzystam do wykonania prostej aczkolwiek skutecznej techniki zwanej Kawariami, podmieniając się miejscem, w momencie trafienia przez Asamiego, z kłodą znajdująca się w gęściej zalesionym obszarze naszego pola walki. Jeśli jednak z jakiegoś powodu mój przeciwnik okazał się wykonać ruch który pokrzyżował by mi plany używam zdolności klanowej aby złapać za drzewo i się do niego przyciągnąć ewentualnie wybić do góry za pomocą wydłużającego się ramienia. Potencjalnie ataki przed którymi nie jestem w stanie uskoczyć bądź wymanewrować za pomocą Kawariami staram się zablokować ostrzem Tachi.
Cały czas starając się uważnie obserwować zachowanie mojego przeciwnika aby poznać rytm i styl w jakim się poruszał, a także ocenić jego siłę, szybkość i percepcję na tą chwilę.
Ukryty tekst
0 x
Ryuujin:
Lis Taiyō:
Ptak:
Sasame
Posty: 1032 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 10 kwie 2025, o 10:30
Choć się tego spodziewałam, nie byłam zadowolona z faktu że moje słowa nie wpłynęły na Asamiego. Mężczyzna najwyraźniej już przestał hamować również swoje emocje i już po jego głosie dało się przewidzieć co się stanie za chwilę. Ciało wojownika weszło na najwyższe obroty a także zmieniło swój wygląd, sprawiając że wyglądał on jak jakiś wilczy potwór po czym rzucił się w kierunku Ryuujina. Doko wydawał się podchodzić do walki o wiele spokojniej i bardziej analitycznie. Nie umknęło mojej uwadze że zdjął ona również obciążniki chcąc wyciągnąć jak najwięcej zanim aktywuje wyższe poziomy Senninki. Pokiwałam w uznaniu głową, sama również pokrywając się ciemnymi wzorami, jednakże zgodnie z obietnicą, odsunęłam się kilka metrów w tył, jedynie bacznie obserwując obu walczących. Wierzyłam w siłę Ryuujina, jednakże Asami był dla mnie swego rodzaju zagadką. Owszem, pewnie obiło mi się o uszy jego imię kiedyś, jednak z pewnością nigdy nie widziałam go na żywo a tym bardziej nie w trakcie walki na najwyższych obrotach
- Uważaj na siebie Ryuujin-kun, w takiej walce nie będzie taryfy ulgowej i jeden błąd może przesądzić o wszystkim... - wyszeptałam pod nosem, raczej zbyt cicho aby mój kompan mnie mógł usłyszeć. Jeżeli starcie dwóch olbrzymów przesunęło się zbyt blisko mnie to odsuwam się kolejne metry, tak aby nie dać się w nie wciągnąć.
0 x
Minoru
Posty: 1234 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 10 kwie 2025, o 23:37
Misja rangi S:
“Rozdźwięk”
Ryuujin Kodai
Sasame
Kolejka 12:
Ryuujin Kodai: 11
Sasame: 11
Minoru: 12
Pojedynek miał rozpocząć się już za chwilę i to olbrzym Asami przegrał bitwę psychologiczną, tracąc cały swój początkowy rezon. Chociaż kto wie, jakby potoczyło się to tak naprawdę, ponieważ Asami zareagował instynktownie, widząc jak Ryuujin szykuje się do pojedynku. Olbrzym nie zamierzał dawać mu nawet chwili przewagi. Dlatego natychmiast przeszedł swoje przeobrażenie oddając się całkowicie swemu instynktowi, nim rzucił się na młodego Ryuu.
Ten również nie zamierzał zasypywać gruszek w popiele i widząc, że Asamiego dzielą sekundy od ataku, wprawnym ruchem, odpiął swoje ciężarki, jednocześnie przechodząc przemianę. Ryuujin mógł poczuć ogarniającą go lekkość, spowodowaną zrzuceniem nadprogramowych kilogramów. Dzięki temu mógł rozpocząć wprowadzać swój plan w życie i… rozpocząć taktyczny odwrót.
Ryuujin przemieścił się po przekątnej, w inne miejsce, składając kilka pieczęci, dzięki czemu był gotowy na nadchodzący atak. Asami, podążył za Ryuujinem bez słowa, choć wciąż warczał, jakby całkowicie zatracił się w swojej zwierzęcej postaci. I chwilę później dopadł do pozycji, w której znalazł się nasz bohater, uderzając w niego swą pięścią, przez co wyzwolił podmianę kawarimi, przenosząc Ryuu kilka metrów dalej, w mocniej zalesioną część lasu. To jednak nie wystarczyło by zniknąć z pola widzenia Asamiego. Olbrzymia hybryda wilka ponownie rzuciła się w kierunku Ryuujina, nie stosując żadnej niesamowitej taktyki, po prostu leciał przed siebie, byleby jak najszybciej dotrzeć do celu.
Ryuujin mógł jednak wysnuć pierwsze wnioski. Już po tym pierwszym ataku nasz bohater mógł być w 100% pewnym że ich aktualna szybkość była na tym samym dokładnie poziomie.
W tym samym czasie Sasame zajęła dogodną pozycję, z której mogła widzieć w miarę dobrze jak toczy się pojedynek. Dla pewności, odpaliła jeszcze swą wrodzoną klątwę i oddała się podziwianiu pojedynku.
mapka
Legenda:
Zielone chmurki: drzewa
Czerwona kropka: ognisko
Czerwona gwiazdka: Sasame
Niebieska gwiazdka: Asami
Różowa gwiazdka: Ryuujin
Odległości:
Ryuujin <-> Asami : 10 metrów
Sasame <-> Asami: 15 metrów
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1032 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 11 kwie 2025, o 14:24
Póki co walka nie była nazbyt ekscytująca, Ryuujin ewidentnie próbował wyczekać swojego oponenta albo chociaż wybadać jego siłę. Sprytne wykorzystanie Kawarimi umożliwiło mu uniknięcie trafienia od Asamiego, dodatkowo również pokazując nieco lepiej jego siłę kiedy drewniana kłoda niemalże eksplodowała od ciosu. Ten manewr jednak nie kupił mu aż tak dużo czasu jak można było się tego spodziewać i wilkoczłek w zasadzie od razu szarżował prosto na Ryuujina. Wciąż utrzymując bezpieczny dystans kilkunastu metrów przesuwałam się w sposób umożliwiający mi obserwowanie walki pomiędzy drzewami. Cały czas również baczyłam na wszelkie potencjalne zagrożenie dla życia postawnego Doko, aby w razie czego interweniować, jeśli coś mogłoby się dla niego skończyć w tragiczny sposób. Przyglądałam się również sposobowi walki Asamiego, zaspokajając własną ciekawość. Kto wie jak ja bym sobie poradziła w walce z takim przeciwnikiem. Wiedziałam że z pewnością zabrałabym się do tego w sposób odmienny do tego obranego przez Ryuujina, który zamiast skorzystać z pełnej mocy jaką oferowała Senninka, polegał bardziej na wykorzystywaniu sztuczek zapewnianych przez podstawowe techniki ninjutsu. Ten sposób walki mógłby również być skuteczny w moim wykonaniu, ponieważ również w tej dziedzinie posiadałam kilka specjalnych sztuczek, które mogłyby przechylić szalę zwycięstwa na moją stronę. Co jakiś czas również rozglądałam się dookoła aby sprawdzić czy pojedynek mężczyzn nie przyciągnął uwagi jakichś osób trzecich i w razie czego upewniam się żeby nikt nie wplątał się pomiędzy walczących.
0 x
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316 Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Post
autor: Ryuujin Kodai » 12 kwie 2025, o 09:16
Plan działał, przynajmniej do tego etapu całkiem nieźle jednak z racji, że przechodził w kolejną fazę musiałem podjąć się bardziej ryzykownych działań... noooo, a przynajmniej moim zdaniem. W końcu ile można było uciekać? Tym bardziej przed kimś takim.
Gdy tylko zjawiłem się w gęściej zadrzewionym miejscu wykonałem parę odskoków żeby ściągnąć przeciwnika głębiej w ten teren. Oczywiście nie zamierzałem tego robić w nieskończoność zdając sobie sprawę ile mniej więcej mam czasu żeby przejść do kolejnego etapu mojego planu polegającego na tym że dobytym ostrzem staram się tak ściąć drzewa bądź ich większe fragmenty, które to stanowiły by istotną przeszkodę Asamiemu w wyprowadzeniu ataku we mnie bądź też utrudniały mu widoczność. Chciałem doprowadzić do sytuacji w której obaj będziemy w natarciu lecz wyprowadzenie ataku w moją stronę będzie niemożliwe bez wcześniejszego rozbicia kawałka drzewa lecącego na mojego przeciwnika. Ja sam chciałbym się znaleźć zaraz za tą przeszkodą tak by mój atak idealnie nastąpił po rozbiciu przeszkody przez zdrajcę. Raitoningu Sutorēto. Cios wyprowadzony w głowę przeciwnika miał nie tylko zadać mu obrażenia ale jeśli jakkolwiek w wyniku zamroczenia wybił by go z rytmu drugą dłonią puszczam miecz chwytając przeciwnika za nadgarstek przyciągając do siebie wyprowadzam kopnięcie na tors aby odrzucić i zdystansować się z przeciwnikiem.
Gdyby jednak doszło do tego że nie zdążę lub z jakiś innych powodów byłbym zmuszony do obrony wówczas porzucam miecz przekształcając rękę w tarczę która ma mnie uchronić przed obrażeniami z kolei drugą ręką wydłuża się aby sięgnąć gałęzi drzew i przyciągnąć się do niego żeby znów nabrać dystansu. Ewentualnie wyprowadzam kontrę za pomocą Daiyamondo no shisei jeśli będzie taka możliwość .
Ukryty tekst
0 x
Ryuujin:
Lis Taiyō:
Ptak:
Minoru
Posty: 1234 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 13 kwie 2025, o 23:12
Misja rangi S:
“Rozdźwięk”
Ryuujin Kodai
Sasame
Kolejka 13:
Ryuujin Kodai: 12
Sasame: 12
Minoru: 13
Natarcie Asamiego trwało, a Ryuujin wciąż kombinował. Wycofując się do tyłu, dobył swego ostrza i zaczął ścinać okoliczne drzewa lub też ich części, tak by te spadając tworzyły przeszkodę dla Asamiego. Olbrzym nic sobie z tego jednak nie robił, wymijając kolejne przeszkody, odpychając je, lub też najzwyczajniej przebijając się przez nie. Spowalniało go to oczywiście, lecz Asami, niczym rozpędzony wóz, parł wciąż przed siebie.
Sasame została również zmuszona, do przemieszczenia się, jeżeli chciała wciąż móc obserwować pojedynek między dwójką, która zagłębiała się coraz bardziej w las. Niosło to za sobą jeszcze jeden problem. Oddalając się od ognia, ich wzrok pogarszał się i coraz bardziej musieli opierać się na swoim słuchu. Na całe szczęście dla tak doświadczonych wojowników, walka na oślep nie stanowiła problemów.
Ryuujin wyczekiwał odpowiedniego momentu, gdy będzie mógł wyprowadzić swoją kontrę. I moment ten nastał już kilka chwil później. Gdy Asami zbliżył się na tyle blisko by Ryuujin mógł zaatakować nie robiąc zbyt wielu kroków. Olbrzym przebił się przez kolejną przeszkodę, tylko po to by napotkać nadchodzący z drugiej strony atak Ryuujina, który napierał na niego ze swoją pięścią. Uderzenie trafiło go prosto w twarz, nabierając dodatkowej siły dzięki bezwładności Asamiego. Ryuu mógł poczuć jak twarz olbrzyma zniekształca się od siły uderzenia jego ciosu, lecz nic nie wskazywało na to, by złamał mu jakąś kość. Również nosa się nie udało, jako że jego twarz miała teraz zupełnie inną strukturę niż u człowieka.
Tym, czego jednak nasz bohater mógł się nie spodziewać, było to, że Asami nie był pierwszym lepszym shinobim i jego możliwości fizyczne daleko przekraczały to czym mogli wykazać się inni shinobi jego klanu. Dlatego też zadany mu cios, nie był wystarczająco silny by wybić go z jego transu i Asami zamierzał wykorzystać sytuację jaką zgotował mu los. Chwycił on bowiem Ryuujina za rękaw dłoni, która zadała mu uderzenie i zamachnął się na niego. Czasu na reakcję było niewiele.
mapka
Legenda:
Zielone chmurki: drzewa
Czerwona kropka: ognisko
Czerwona gwiazdka: Sasame
Niebieska gwiazdka: Asami
Różowa gwiazdka: Ryuujin
Odległości:
Ryuujin <-> Asami : Bezpośredni
Sasame <-> Asami: 10 metrów
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316 Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Post
autor: Ryuujin Kodai » 14 kwie 2025, o 17:30
Sytuacja była nie najlepsza. Skupiając się na potencjalnym parowaniu ciosów zupełnie nie przyszło mi do głowy że mój przeciwnik postanowi wykorzystać moje ubranie aby przytrzymać mnie w miejscu, a był to nie zgorszy pomysł musiałem w myślach przyznać. Nie mniej nie zamierzałem ułatwiać zadania Asamiemu i od razu gdy ten mnie chwycił odginając się w tył ja postanowiłem spróbować go przebić mieczem który znajdował się w mojej drugiej ręce. W cios włożyłem całą swoją siłę żeby wyglądało to na desperacką próbę i żeby zostawić dwa scenariusze mojemu przeciwnikowi.
Pierwsza z przewidywanych przeze mnie opcji była taka, że ostrze sięga celu, a wówczas gdy wyczuje odrobinę luzu w chwycie bestii jaką się stał mój przeciwnik wyrywam rękaw i staram się zwiększyć dystans między nami schodząc nisko na szeroko rozstawionych nogach, coś jakby na żabkę żeby potencjalnie znaleźć się poniżej średnich i wysokich ciosów, a jednocześnie móc sprawnie odskoczyć w prawą lub lewą stronę mając zamiar flankować nieprzyjaciela.
Drugi możliwy scenariusz zakładał, że przeciwnik zablokuje tarczą klanową miecz lub spróbuję go złapać instynktownie wiedziony poprzednim sukcesem w łapaniu mojej osoby. Jednak na taką opcję także miałem już w głowie zaplanowany pomysł, a mianowicie chciałem wydłużyć obie ręce aby wybić się nieco ponad przeciwnika i wyprowadzić w niego gilotynowe kopnięcie licząc, że trafię w tors bądź ponownie w głowę.
Gdyby jednak analizując dotyczasowe informacje jakie pozyskałem o jego szybkości, percepcji i wytrzymałości mówiły mi wprost, że to nie ma szansy powodzenia to skupiam się na tym by spróbować lamersko wyrwać rękę kosztem urwanego materiału z rękawa gotów w każdej chwili bronić się mieczem.
Ukryty tekst
0 x
Ryuujin:
Lis Taiyō:
Ptak:
Sasame
Posty: 1032 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 14 kwie 2025, o 18:11
Pomimo że było co raz ciemniej, dwójka walczących wciąż odsuwała się dalej od naszego ogniska, przez co widoczność co raz bardziej się pogarszała, jednakże nie było tego złego co by na dobre nie wyszło, ponieważ ze względu na brak źródła światła, moje oczy z każdą chwilą przyzwyczajały się bardziej do panującego półmroku, jednak musiałam również dość mocno polegać na moim słuchu. Walka wydawała się być w dalszym ciągu całkowicie wyrównana, przez co ciężko było mi ocenić czy Ryuujin będzie potrzebował wsparcia. Trzask niszczonych kłód roznosił się po lesie a odgłosy zderzających się ciał przyprawiały mnie o dreszcze. Który z dwóch mężczyzn okaże się bardziej wytrwały? Kto z nich nie nadąży za tempem tego drugiego? Czy Ryuujin da radę w starciu z przeciwnikiem o takiej renomie? Czy Asami rzeczywiście jest aż tak przerażającym wrogiem jak go malował żołnierz Koseki? Miałam nadzieję że nawet jeśli Ryuujin nie da rady wygrać walki to przynajmniej nie skończy się to zbyt gwałtownie abym była w stanie interweniować. Moje myśli również ciągle wracały do wizerunku tego drugiego uciekiniera, który miał być razem z Asamim. Czy czai się gdzieś w okolicy? Może ruszył dalej aby wykorzystać potencjalny czas jaki Asami mu właśnie kupował? Może powinnam pomóc Ryuujinowi jak najszybciej pokonać rozprawić się z Asamim abyśmy mogli ruszyć w pogoń za tym drugim? Cóż, teraz chyba było już zbyt późno na to...
0 x
Minoru
Posty: 1234 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 15 kwie 2025, o 08:53
Misja rangi S:
“Rozdźwięk”
Ryuujin Kodai
Sasame
Kolejka 14:
Ryuujin Kodai: 13
Sasame: 13
Minoru: 14
Legendarne pranie się po mordach, wciąż trwało. Jak dotąd to Ryuujin miał przewagę, choć zaraz sytuacja mogła się zmienić, gdyż Asami, korzystając z sytuacji pochwycił swego przeciwnika i zamachnął się na niego. Jednak nie z Ryuujinem takie numery. Jego umysł wojownika, analizował pojedynek na kilka kroków do przodu i gotowy odpowiedzieć na każde zagrożenie, postanowił odpowiedzieć atakiem, na atak. Ryuujin pchnął ostrzem w kierunku swego przeciwnika, w momencie gdy ten zadał swój cios. Chciał być szybszy od Asamiego, lecz jego ciało nie miało aż takiej przewagi by zdążyć. W każdym razie jego ostrze trafiło celu, zagłębiając się w bark Asamiego i zwalniając jego uścisk na ubraniu pozwalając Ryuujinowi na ucieczkę. Jednak nie na tyle szybko, by cios Asamiego nie dotarł do celu. Cios był silny, bardzo silny. Być może porównywalny w swej sile do tego co potrafił osiągnąć Ryuujin, a Asami nie użył nawet żadnej specjalnej techniki. Wciąż jednak było to za mało by zrobić coś więcej niż odgiąć głowę Ryuu do tyłu.
Sasame oglądająca cały pojedynek z daleka, zastanawiała się który z dwojga walczących jest silniejszy. To co jednak dostrzegła przed chwilą, tylko utwierdziło ją w jej analizę. Asami z powodu ran został niemalże całkiem zdeklasowany. Wszystko wskazywało na to, że pojedynek chyli się ku końcowi. Gdy nagle…
Asami zaczął śmiać się oszalale, a jego wzrok zrobił się jeszcze bardzie dziki niż ostatnim razem. Tak Sasame jak i Ryuujin, doskonale wiedzieli co to oznacza. Asami przekroczył granicę, stracił panowanie nad sobą i zmienił się w oszalałą maszynę, która nie rozróżnia przyjaciela od wroga i jedyny sposób by go zatrzymać to obić go wystarczająco mocno by stracił przytomność.
Nagle, coś mignęło z ogromną prędkością w kącie oka Sasame. Zapewne wzbudziło to niepokój kobiety, lecz nic nie mogła w tym momencie zrobić. Chwilę później już było za późno. Drugi mężczyzna, wyłonił się z bezszelestnie z ciemności, zaskakując wszystkich. Jego wygląd, jasno wskazywał, że mieli do czynienia z Ume drugim ze zbiegów. Ume był już jednak przeobrażony, choć jego forma różniła się diametralnie od tego co przedstawiał sobą Asami. Górna część ciała Ume była mniej więcej ludzka, jedynie jego skóra była pokryta przemianą. Ciekawiej stawało się poniżej linii pasa. Tam ciało Ume zmieniało się diametralnie. Jego nogi nie przypominały już ludzkich, a wygięte były w łuk w nie ta stronę którą powinny. Do tego uginały się w taki sposób, że przypominało to napinający się łuk. Efektem były niemalże wybuchowe wyskoki, które wypychały Ume z ogromną wręcz prędkością w kierunku wskazanego celu.
Ume pojawił się przy Ryuujinie, nim ten zdążył zorientować się co się dzieje. Co prawda zauważył swego przeciwnika który właśnie zmieniał kształt swojej prawej ręki w coś na kształt wzmacniacza odrzutowego. Cios nadszedł nagle, nie dając Ryuujinowi czasu na reakcję. Uderzenie było wystarczająco silne by przebić się przez jego tytaniczną wytrzymałość i posłać go kilka kroków do tyłu. Być może z zaskoczeniem, Ryuujin mógł zauważyć, że jedynym co mógł osiągnąć Ume to krwawiąca warga.
mapka
Legenda:
Zielone chmurki: drzewa
Czerwona kropka: ognisko
Czerwona gwiazdka: Sasame
Niebieska gwiazdka: Asami
Różowa gwiazdka: Ryuujin
Odległości:
Ryuujin <-> Asami : Bezpośredni
Sasame <-> Asami: 10 metrów
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1032 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 15 kwie 2025, o 10:20
Moje zadowolenie z obserwowania walki Ryuujina i Asamiego trwało w najlepsze, jednak zauważyłam że Asami najwyraźniej musiał stracić kontrolę i prawdopodobnie właśnie zmieniał się w bezmyślną maszynę do zabijania. Na domiar złego kątem oka zauważyłam to czego się obawiałam niemalże od początku tego pojedynku, jednak niestety nie byłam na to odpowiednio przygotowana i drugi zbieg włączył się do pojedynku zadając cios Ryuujinowi. Poczułam jak się we mnie zagotowało. Od razu aktywowałam najwyższy poziom Senninki i zerwałam z siebie ciężarki po czym ruszyłam w pełnym biegu do przeciwników. Kiedy biegłam moja prawa ręka przekształciła się w potężną łapę z dyszami, nieco jednak inną od tej stworzonej przez Ume. Przyśpieszając się chakrą wypuszczaną przez dysze doskakuję do trójki mężczyzn i wykonuję atak najpierw w tors Ume, mając na celu odrzucenie go z dala od Ryuujina za pomocą siły ciosu a następnie wypuszczonego impulsu chakry z dodatkowej dyszy. Od razu po trafieniu czerwonowłosego skupiłam się na szalejącym Asamim i zadaję mu cios od góry w głowę bądź bark, również wyzwalając tuż po trafieniu impuls, chcąc tym manewrem wbić go w ziemię i zostawić tam aby Ryuujin mógł dokończyć swoją walkę, kiedy już wyrówna się ilość trafień od osób spoza pojedynku i ruszam prosto na Ume.
- To ja będę twoją przeciwniczką. - powiedziałam chłodno do drugiego z uciekinierów w pełni skupiona na nim. Jeżeli tylko spróbuje on jakoś mnie obejść aby znowu zaatakować Ryuujina to od razu ruszam żeby go przechwycić i jeszcze raz przywalić mu i odrzucić go dalej od Doko.
0 x
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316 Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Post
autor: Ryuujin Kodai » 15 kwie 2025, o 10:53
Od samego początku walki odnosiłem wrażenie, że nie mierze się z człowiekiem a raczej ze zwierzęciem. Taka walka na pięści z zdziczałym kundlem, którego Asami nawet przypominał przeistaczając się na najwyższym poziomie Senninki, który dla mnie niestety wciąż był poza zasięgiem. Jednak mimo zezwierzęcenia które wstąpiło w mojego przeciwnika i faktu że był zdrajcą gdzieś tam wewnątrz siebie gotów byłem uznać jego siłę i zapamiętać imię Asamiego jako tego który omal mnie nie zabił.
Niestety jak się okazało dużo bliżej mu faktycznie było do zwierzęcia niż nawet takiego dzikiego wojownika, co udowodnił porzucając jakąkolwiek świadomość i oddając się wściekłości która wypełniała jego ciało. Następnie zjawił się drugi zdrajca, który postanowił wtrącić się w nasz pojedynek czego zupełnie się nie spodziewałem. Cios może i nie był tak silny jak bestii ale jednak wciąż nie pozostawał niczym przyjemnym..
W normalnej sytuacji czułbym, że był by to moment w którym przegrałem. Dwóch potężnych przeciwników przeciwko mnie...na szczęście nie byłem sam. Wiedziałem, że gdzieś tu w pobliżu znajduje się Sasame-sama, która już udowodniła, że jest silniejsza ode mnie. Dlatego postanowiłem wykazać się nie tylko wytrzymałością fizyczna ale i determinacją skupiając się wciąż na walce z moim przeciwnikiem.
Plan tym razem był zgoła inny. Miałem zamiar ruszyć na przeciwnika aby wyprowadzić w niego kombinacje uderzeń zaczynającą się od miażdżącego uderzenia prostym gdziekolwiek w okolice głowy tułowia. Następnie wykonać półobrót na pięcie żeby zaatakować bok przeciwnika łokciem. Gdyby jednak okazało się że po uderzeniu w twarz Asami znów spróbuję mnie złapać ja łapie go za twarz i przemieniam rękę w tłok które ma ponowić uderzenia na łeb tak długo aż czaszka się nie otworzy.
Do potencjalnej obrony używam tarczy bądź swojego odbytego już ostrza.
Ukryty tekst
0 x
Ryuujin:
Lis Taiyō:
Ptak:
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość