Świątynia

Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia

Post autor: Kakita Asagi »

- Hyuuga Hiromitsu.
- Himemiya Chikane, Miko
- Mistrz Ip
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Sayuri
Posty: 99
Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nikusui

Re: Świątynia

Post autor: Sayuri »

Oj tak! Nauki starszych, bardziej doświadczonych wojowników były pełne teorii i porad. Wiele dzieciaków w takich momentach się niecierpliwiło, chcąc już, już teraz trenować fizycznie. Obijać pachołki, przecinać powietrze, to ręką, to nogą i móc pochwalić się kolejnym sukcesem. Sukcesem namacalnym. Sayuri nie do końca wpisywała się w te ramy. Owszem, była dzieciakiem, ale swoją dziecięcą ciekawość i niecierpliwość w takich momentach trzymała w sobie. Co innego z rówieśnikami! Wtedy, wiadomo, pozwalała sobie na więcej, w granicach rozsądku, którego jednak trochę miała.
Starania się miały duże znacznie. I to w każdej chwili! Czerwonowłosa dziewczyna nie podchodziła nigdy do czegoś na odwal się. Oby było i już. Co to, to nie! Zawsze dawała z siebie jak najwięcej tylko mogła, dlatego sądziła plan kapłanki za odpowiedni. Skupiając się na kilku rzeczach jednocześnie, mają możliwość rozdzielenia tego na kolejne etapy, tylko źle wpłynęłaby na ich pracę. Skoro była okazja zrobić wszystko po kolei, to wolała z tego skorzystać. Pewnie jeszcze kiedyś przyjdzie czas, gdzie pośpiech nie pozwoli na dobry podział wszystkiego, co chciałaby zrobić. Jednak to nie był ten czas.
Dziewczynka uśmiechnęła się pogodnie i szeroko, kiedy kobieta potwierdziła słuszność jej decyzji. Oczywiście od razu ruszyła za nią do kuchni, by móc zająć się ryżem. Nim jednak do tego doszło, miały chwilę na rozmowę. Nienachalna ciekawość dziewczynki zwyciężyła, kiedy zadawała to pytanie. I uzyskała odpowiedź. Przez chwilę to wyglądało, jakby kapłanka w pamięci przemierzała koło grobów, w myślach licząc każdy, o którego nie mogła zadbać rodzina. I Sayuri nie zdziwiłoby, gdyby naprawdę tak było. Na pewno Himemiya spędziła tu na tyle dużo czasu, że mogłaby się poruszać z zamkniętymi oczyma. A przynajmniej tak wyobrażała to sobie dziewczynka.

- Gdyby jeszcze potrzebna była pomoc, chętnie ponownie odwiedzę świątynie. - zaproponowała, posyłając kobiecie niewinny uśmiech. Zdawała sobie sprawę, że na pewno nie wzywają tu ninja codziennie, ale gdyby mieli to zrobić, Sayuri pisała się jako pierwsza!
Nie można było podać wątpliwości fakt, że Himemiya ze wszystkim poradziłaby sobie wyśmienicie. Być może w nieco dłuższym czasie, ale na pewno dałaby radę wykonać to sama. Jednak po coś wezwano Sayuri i dziewczynka chciała się wykazać, by odciążyć nieco kapłankę. Dlatego bez żadnego "ale" słuchała jej poleceń, mieszając warzochą z pełnym zaangażowaniem, jakby zależały od tego losy świata. W sumie... zależały od tego losy pewnej duszy, więc jak najbardziej było to na miejscu. Oczywiście kapłanka również była mocno zaangażowana w swoje działania. Widac było, że to nie był jej pierwszy raz, a mimo to wciąż wkładała w to całe swoje serce! Oczywiście oczyma dziecka.
Udało się! Ryż zdawał się być idealny do lepienie kulek, więc mogły spokojnie przejść do kolejnego etapu pracy. Himemiya zadbała znowu o miejsce pracy, włącznie z wodą, która również była niezbędna. Po jakimś czasie ryż zacząłby kleić się do rak Sayuri na tyle, że nie dałoby rady ulepić z tego porządnej, ładnej kulki. Wyszłoby coś na kształt poszarpanego kłębka wełny. I to baaaaardzo poszarpanego. To nie wyglądałoby ładnie, a przecież jadło się też oczyma.
- Nie trzeba, ja nie... - urwała, zanim zdążyła powiedzieć, że nie jest głodna, bo właśnie zaburczało jej w brzuchu, jak na złość! Momentalnie poczerwieniała z zawstydzenia i uciekła wzorkiem w bok. Organizm to jednak zdradliwa sprawa! Po chwili jednak czerwonowłosa uśmiechnęła się pod nosem i zabrała się za swoją część roboty.
Umyła dłonie, wytarła je w ściereczkę i ponownie lekko zwilżyła, by zacząć lepić ryżowe kulki. Najpierw postanowiła zrobić wystarczającą ilość, która była im potrzebna do obrządku. Jeśli coś ostanie, wtedy rzeczywiście się pokusi. Dziewczynka starała się wszystko robić sprawnie, ale starannie, co rusz zwilżając dłonie. Dopiero gdy skończyła, układając kulki obok siebie, oczywiście tak, żeby się jeszcze nie stykały, zerknęła na ich ilość i pokusiła się o zjedzenie trzech z nich. Musiała przyznać, że kapłanka wiedziała, co robi. Smakowały idealnie! I zadziałały na burczący brzuszek. Już nie dawał o sobie znać.
Sayuri umyła dłonie, wycierając je w ściereczkę, którą wcześniej przygotowała Himemiya. Następnie udała się do pomieszczenia obok, gdzie mogła w spokoju kaligrafować. Od razu też się za to zabrała, rozpoczynając od pierwszego zwoju z modlitwą. W prawą dłoń złapała pędzel, który służył do pisania i zamoczyła ostrożnie w tuszu. Nie chciała nabrać za dużo, bo źle by to wyglądało. Skupiona, od czasu do czasu marszcząc brwi, wykonywała swoje zadanie. Zawsze najgorzej byłoby jej zacząć - później już dłoń weszła w sprawny ruch i szło to nawet sprawnie. Trochę to jednak trwało, zanim odłożyła pierwszy zwój i zabrała się za drugi. A potem za trzeci, ale w końcu skończyła i odczekawszy swoje, tak, by mieć pewność, że tusz wysechł, zabrała przepisane modlitwy, weszła do kuchni i zabrała również kulki ryżowe, które również były niezbędne. Czas udać się do kapłanki, by wykonać kolejną część tej misji. Dlatego upewniwszy się, że wszystko trzyma stabilnie i nic nie wypuści ze swoich małych rączek, ruszyła do wyjścia, aż do głównego budynku, gdzie poszukiwała kapłanki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia

Post autor: Kakita Asagi »

- Hyuuga Hiromitsu.
- Himemiya Chikane, Miko
- Mistrz Ip
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Sayuri
Posty: 99
Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nikusui

Re: Świątynia

Post autor: Sayuri »

Ten świat, który tak ciągnął do siebie najmłodszych ninja, był również niezwykle brutalny. Często pełen rozczarowań, wyrzeczeń i smutku. Tyle, że dzieci w wieku Sayuri nie zdawały sobie z tego sprawy, oczywiście przez swoją dziecinną naiwność. Pewnie były też takie, które tę brutalność znały nader dobrze. Czerwonowłosa nigdy się do takich miejsc nie zapuszczała, ale każda prowincja miała swoje ciemniejsze strony. Strony, w których królowała bieda, rozpacz i przemoc. Miejsca, w których wygrywali tylko najsilniejsi, a ci słabsi albo byli im posłuszni, albo umierali. I kiedyś na pewno młoda Hyuuga poza ten świat. Kiedyś tak. A teraz zajmowała się bardziej przyziemnymi sprawami, które raczej nie powinny zagrażać jej życiu. Jednak w jakiś sposób się przysługiwała i to ją satysfakcjonowało.
Jeżeli Sayuri rzeczywiście na dobre wkroczy w świat ninja, to na pewno czas będą jej zabierać inne zlecenia. Według ustalonej rangi - poważniejsze i trudniejsze. Jednak, czy bardziej istotne? Każdy czyn do czegoś prowadził. Być może właśnie to właśnie ta świątynia nad jeziorkiem i pomoc tutaj będzie swego rodzaju odpoczynkiem dla duszy po powrocie z misji. To byłoby całkiem dobre rozwiązanie, jednak jeszcze za wcześnie, by przyszło dziewczynce do głowy. I do takich zachowań trzeba było dojrzeć.
Oj tak, żmudna robota! Jednak zawsze na koniec przychodziła ta radość i zadowolenie, że z części zadań udało się wywiązać. I tak właśnie było, kiedy Sayuri skończyła przepisywać modlitwy. Owszem, nie było to tak efektowne jak na wzorcach, ale widać było jej starania. Poza tym, dobrze powiedziane - ćwiczenie czyni mistrza!
Upewniona, że wszystko jest gotowe i jej praca nie pójdzie na marne, chociażby przez niewyschnięty tuż, bo przecież do tego by nie dopuściła, postanowiła zabrać wszystko i odszukać kapłankę. No, odszukać to dużo powiedziane, w końcu kobieta powiedziała jej, gdzie będzie. A gdy tylko czerwonowłosa wyszła na zewnątrz, od razu uderzyła w nią cieplejsza barwa nieba, która wskazywała tylko jedno, powolny zachód słońca. Sayuri na moment się zatrzymała, spoglądając w górę, ale zaraz ruszyła dalej, wiedząc, że nie mają zbyt wiele czasu, aż się ściemni. A było jeszcze co robić! Dlatego energicznym krokiem, ale z pełną ostrożnością, kierowała się w stronę głównego budynku. Nim do niego weszła, oczywiście zdjęła obuwie. Na szczęście z sandałami nie było zbyt wiele trudności w zdejmowaniu i jakoś szło sobie poradzić, manewrując stopami. Gorzej się sprawa miała, kiedy przyszłoby je założyć. Tak załadowana raczej nie miałaby możliwości, dopóki nie odstawiłaby gdzieś rzeczy, które niosła. Krótsze ręce i mniejsze dłonie jednak zdolne były ponieść mniej, niż u dorosłego człowieka.
Kapłanka miała towarzystwo, jednak nim Sayuri doszło bliżej, by wiedzieć, co się dzieje, staruszka pożegnała się z młodą kobietą. Mijając czerwonowłosą przedstawicielkę klanu Hyuuga, ukłoniła się lekko, na co dziewczynka również odpowiedziała ukłonem.

- Tak, Himemiya-sama. Mam nadzieję, że spełniłam twoje oczekiwania. - powiedziała dziewczynka i uśmiechnęła się delikatnie. Oczywiście to nie czas na rozkładanie wszystkiego i prezentowanie. Dlatego ruszyła za kobietą do wyjścia, gdzie potrzebowała małej pomocy, by ponownie założyć swoje buty. Kiedy już się to udało, oczywiście udały się dalej, prosto na cmentarz. Sayuri ponownie ujrzała studzienkę, z której czerpała wodę. To tu kapłanka odpowiednio przygotowała się do wizyty na cmentarzu, po czym ustąpiła miejsca dziewczynce. Czerwonowłosa odłożyła rzeczy, które ze sobą niosła i poszła w ślady kapłanki, czyniąc to samo, co ona przed chwilą. Tak oto mogła pójść dalej, by wypełnić ostatni etap swojej misji.
Idąc nieśpiesznym krokiem, dziewczynka zerkała na groby, których oczywiście było tu dużo. Z przeróżnych kamieni, z przeróżnych rodów. Każdy był wyjątkowy na swój sposób, bo upamiętniał pochowaną osobę. Zapewne Sayuri trochę czasu by to zajęło, nim znalazłaby odpowiedni grób, ale miała przed sobą kapłankę, która doskonale wiedziała, gdzie się udać. I widać było na nim upływający czas, jak i fakt, że rzeczywiście nie miał ostatnio kto się nim zająć.
- Nie... - odpowiedziała cicho, spoglądając na kapłankę. Chwasty, trzeba było je usunąć, ale nie wzięła ze sobą nic takiego. - Chociaż nie. - dodała równie szybko i żywiołowo, odkładając powoli rzeczy, które ze sobą przyniosła. - Kunai, Himemiya-sama. Myślę, że będzie odpowiedni. - dopowiedziała, rozpromieniając się. Szybko wyciągnęła ze swojej torby dwa kunaie. I tu się teraz potwierdzało, że warto być zawsze przygotowanym!
Sayuri wyciągnęła dłoń z jednym kunaiem, chcąc podać go kapłance. No chyba, że ta miała inne plany, wtedy to Sayuri sama, a nie wspólnie z kapłanką, zajmie się oczyszczaniem grobu i jego okolic. W tym czasie kobieta mogła przetrzeć kamień. Kiedy tylko odpowiednio oczyszczą grób, będą mogły przejść do dalszych części. Oczywiście dziewczynka uważała, żeby przypadkiem nie nasypać ziemi z chwastów do kulek ryżowych, czy też nie zabrudzić zapisanych modlitw. Rzecz jasna nie wychodziła też na przód. To kapłanka była tu starsza, bardziej doświadczona, więc dziewczynka gotowa była wypełnić każde jej słowo, by odpowiednio przejść cały rytuał.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Świątynia

Post autor: Kakita Asagi »

- Hyuuga Hiromitsu.
- Himemiya Chikane, Miko
- Mistrz Ip
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Sayuri
Posty: 99
Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nikusui

Re: Świątynia

Post autor: Sayuri »

Chociaż Sayuri jak na swój wiek posiadała dość sporą wiedzę, to jednak było jeszcze bardzo dużo tematów, o których nie miała pojęcia. I nawet nie chodziło o to, jaki ten świat może być, a o to, że istniało jeszcze wiele historii, których nie słyszała. Chociażby ta, która opowiadała o różnego rodzaju broniach. Toż świat nie kończył się na kunaiu czy shurikenie. Owszem, w sklepie czerwonowłosa widziała różne rodzaje oręży. Ostre, tępe, drewniane, z kolcami czy łańcuchem. Było już naprawdę wiele, ale to były jedynie suche fakty. Sayuri zaś lubiła słuchać. Słuchać ich historii, widzieć jak człowiek, który posługuje się danią bronią, wierzy iż ona jest jego częścią. Ta pasja w wyraźnie twarzy, spojrzeniu czy mowie... tego nie dało się zastąpić. Co prawda dziewczynka nie miała jakiegoś zamiłowania do konkretnych broni, ale to nie oznaczało, że nie mogłaby o tym posłuchać. Wszystko było wiedzą, która kiedyś mogła okazać się niewiarygodnie przydatna.
- To dobrze. - powiedziała cicho na zapewnienie kapłanki, że kunai się nada. Skinęła jeszcze głową i zabrała się za swoje zadanie, oczyszczając pomnik i jego otoczenie z chwastów. Musiała być przy tym dokładna, nie zostawiając chociażby korzeni w ziemi, które mogły odbić. Korzenie chwastów były również przez dziewczynkę nieco potrząsane, żeby otrzepać je z ziemi. Oczywiście tak, by nie zabrudzić ziemią dookoła. Gdy tylko skończyła, wyprostowała się i zerknęła na kapłankę, która już miała dla niej kolejne zadanie. Sayuri odłożyła kunai i oczywiście powkładała modlitwy we wskazane miejsce za pomnikiem. Następnie postępowała zgodnie z zaleceniami kobiety, chcąc, by cały rytuał wyszedł idealnie. W końcu zdążyły włożyć w to tyle pracy, że trzeba było to doprowadzić do końca tak, jak to należało. Z szacunkiem i pełnym zaangażowaniem. Dla czerwonowłosej było to ogromne doświadczenie. Widać było po niej, że jest tym mocno pochłonięta. Mimo, że nie znała pieśni, jaka wybrzmiewała z gardła kapłanki, to i tak czuła pełną powagę. W pewnym chwili doszło do dziewczynki, że te słowa z pieśni już zna. Jeszcze tego samego dnia zapisywała je na zwojach.
Rytuał trwał dalej. Kobieta kolejno wykonywała następne rzeczy. W pewny momencie nalała sake, którego oczywiście Sayuri nie dostała z racji swojego wieku. Ta tradycja była zresztą znana dziewczynce, więc jedynie przyglądała się wszystkiemu, starając się pomagac w odpowiednich momentach, jeśli zaszła taka potrzeba.
- Himemiya-sama... - zaczęła, widząc zadbaną kopertę. -...proszę, zatrzymaj to w ramach mojej darowizny. Na pewno przyda się do zakupu tuszu, pędzli, zwojów czy ryżu. - dodała pogodnie, z pełni zdecydowana na ten ruch. Owszem, to było jej pierwsze zlecenie, ale wierzyła, że tu te ryo bardziej się przydadzą.
- Będe niezmiernie szczęśliwa, jeśli ją przyjmiesz. - dodała po krótkiej przerwie. Tak, aby kapłanka nie miała wątpliwości co do jej decyzji.
- Ja również. Bardzo dziękuję za pomoc. Niech Amaterasu ciebie i to miejsce również ma w opiece, Himemiya-sama. - powiedziała, posyłając kobiecie uśmiech, po czym zabrała swoje rzeczy i odeszła. Czas wrócić do domu. Od pewnego czasu głośno było o turnieju organizowanym w Lazurowych Wybrzeżach. Rodzice wspominali, że być może się wybiorą i czerwonowłosa nie ukrywała, że bardzo chciałaby zabrać się z nimi.

z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hirohashi
Gracz nieobecny
Posty: 30
Rejestracja: 1 cze 2020, o 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Świątynia

Post autor: Hirohashi »

Gdy tylko wzeszło słońce, Hirohashi udał się w stronę świątyni. Był tu znany, był stałym bywalcem swego czasu. Kiedyś, gdy ćwiczył ciało i ducha non stop. Odkąd opuścił to miejsce by znowu brać udział w życiu codziennym swego klanu, mnisi traktowali go raczej jako staruszkę, która bywa w tym miejscu, z którą można porozmawiać, ale nic więcej.

Hirohashi jednak nie wyparował ze świątyni jak poczciwa staruszka, wznowił swą rutynę jakby nigdy nic. Od opuszczenia świątyni stało się to inne, dziwne. Teraz Mnisi zamiast postrzegać go jako część ów miejsca, postrzegali go raczej jako kogoś kto przyszedł wykonać trening i zniknie jakby nigdy nic.

Hirohashi jednak przygotowywał się do swojej misji. Wznowił trening fizyczny, bez użycia żadnych sztuk shinobich, był to czysty trening wytrzymałości i percepcji.

Siedział godzinami w miejscu nasłuchując otoczenia i obrazował je sobie. Każdy przelatujący ptak, każdy przechodzący mnich, szum drzew i wody nieopodal. Wszystko było widoczne w jego głowie gdy siedział z zamkniętymi oczami i czekał aż dostanie przydział w misji. Był tam ubrany tylko i wyłącznie w swoje przewiewne ciuchy, nie przybył tam jako shinobi lecz jako mnich. Nie posiadał ani broni, ani żadnych dodatków. Oddawał się w pełni ćwiczeniom czekając.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hirohashi
Gracz nieobecny
Posty: 30
Rejestracja: 1 cze 2020, o 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Świątynia

Post autor: Hirohashi »

Minęła prawie doba. Hirohashi siedział wpatrując się w księżyc w wyczekiwaniu. Jego twarz nie zdradzała nic, ale po oczach widać było wyczekiwanie. Jako że nie mógł spać, rozmyślał. Myślał czy robi dobrze angażując się w życie osady, ale ćwicząc w kółko czuł jedynie że zaprzepaszcza swoją szansę na rozwój i sławienia honoru klanu.

Wciąż miał przed oczami bitwe w której brał ongiś udział, krew i krzyki które dźwięczały echem w jego głowie czasem nie dawały mu spać, tak jak tej nocy - Adrenalina. Hiro uśmiechnął się sardonicznie oglądając księżyc dalej, doszło do niego że brakuje mu tego. Brak mu prawdziwej adrenaliny i rozwoju w prawdziwych scenariuszach życia a nie w kamiennej świątyni. Dar który jest przekazywany linią krwi jego klanu, miał niebawem ponownie zabłysnąć. Hiro poszedł ponownie przygotować ekwipunek, przejrzał starannie swoje uzbrojenie, upewnił się że znajduje się tam gdzie powinno, w takiej pozycji w jakiej je zostawił i udał się pod wejście do świątyni czekać dalej. Oparł się o jedną z kolumn przed wejściem i obserwował drogę, czekając na kogoś.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Hirohashi
Gracz nieobecny
Posty: 30
Rejestracja: 1 cze 2020, o 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Świątynia

Post autor: Hirohashi »

Dalej oparty o jedną z kolumn, Hirohashi zamknął oczy. Karpie? - Pomyślał - Miałem nadzieję chociaż na kota... - Hiro spojrzał w niebo i oderwał się od kolumny. Ruszył w stronę wejścia gdzie jeszcze przed chwilą stał chłopak. Pomyślał, że lepiej będzie zapytać chłopaka co widział, lub kto mógł coś widzieć a następnie dopiero zaoferować swoje usługi kapłankom.

Gdy zbliżał się do chłopaka, wpierw odprowadził wzrokiem kapłankę która wbiegała właśnie do świątyni i dopiero spojrzał na na niego. Czuł wstyd przed samym sobą że nie przyjrzał mu się dokładnie gdy ten go mijał, przez chwilę przestał być czujny i ktoś kto na pierwszy rzut oka był zwykłym mieszkańcem, okazał się posłańcem niosącym wieści. W zupełnie innej sytuacji brak takiej obserwacji mógł go kosztować misję, bądź życie. Jego przeszywający wzrok utkwił na posłańcu, było to połączenie jego typowego spojrzenia analizatora oraz gniewu.

Nie był on zły na chłopaka, lecz na siebie, choć chłopak mógł to odebrać inaczej z jego gniewnych białych oczu. Hiro Zatrzymał się w odpowiedniej odległości od niego, tak by nie zbliżyć się nietaktownie i zmarszczył brwi patrząc mu głęboko w oczy - Kto i kiedy - Zapytał najpierw. - Czy widziałeś kto to zrobił, znasz kogoś kto mógł w tym maczać palce, albo został chociaż jakiś ślad? - Pytał dalej patrząc na niego, nie wiedział czemu ale Hirohashi wyczuwał tu nutę rywalizacji, jakiegoś spisku a nie przypadkowej kradzieży. Z resztą... - myślał dalej - Kto kradnie karpie ot tak...- Jego wzrok i myśli był już w pełni skupione na posłańcu
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Hirohashi
Gracz nieobecny
Posty: 30
Rejestracja: 1 cze 2020, o 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Świątynia

Post autor: Hirohashi »

Hiro oglądał chłopaka gdy ten do niego mówił, I myślał - Pewnie je gdzieś zostawił w wiadrze i zapomniał... - Hirohashi spojrzał na kapłankę - Zajmę się tym...czekałem na misję rangi D ale widać że zanim ktoś wziął mnie pod uwagę, to się przytrafiło. Czy znasz może kogoś kto szczególnie się nimi interesował? Bardzo często się na nie patrzył, czy zachowywał podejrzanie? Jeśli nie to mam inny pomysł - Hiro spojrzał znowu na chłopaka - Jesteś pewien że nie miałeś ich przenieść i nie zostawiłeś ich gdzieś a potem o tym zapomniałeś? Albo czy sam widziałeś kogoś w pobliżu ogrodu? - Hiro się zastanawiał, czy to chłopak był niezdarą czy ktoś faktycznie je ukradł. Jeśli to drugie, to będzie trzeba przeczesać teren w poszukiwaniu sadzawek w domach, nikt raczej nie trzymałby ich w wiadrach czy małych baliach...a przynajmniej taką nadzieję miał młody Hyūga
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Hirohashi
Gracz nieobecny
Posty: 30
Rejestracja: 1 cze 2020, o 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Świątynia

Post autor: Hirohashi »

Młody Hyūga odpuścił chłopakowi bo wydawał się mniej surowy z twarzy po tym co usłyszał, nawet ten dziki wzrok wyglądał łagodniej, choć nie jego to wina że białe oczy i uroda jego twarzy wyglądają tak jakby był wiecznie zły i oskarżycielski. - Dziękuję - odpowiedział chłopakowi i przeniósł wzrok na kapłankę, skłonił się jej z szacunkiem którego uczył się przecież całe życie w klanie, po czym zwrócił do niej ostatni raz - Mam już trop, zajmę się tym od razu, postaram się to rozwiązać jak najszybciej - Rzekł do kapłanki po czym odwrócił się i zaczął iść powoli zdecydowanym krokiem. - Idziemy. Pokażesz mi którzy to bezdomni a ja w zamian postaram się znaleźć twoją zgubę.
- Rzucił do chłopaka zdecydowanie, ale nie surowo. Hirohashi wiedział że to nie bezdomni, nie znał co prawda ich świata i widział raptem paru gdy dał im monetę lub coś do jedzenia, uważał że to poczciwi ludzie. Jeśli jego przypuszczenia okazałyby się trafne, to któryś z nich mógł widzieć osobę podejrzaną, lub chociaż pokierować go dalej.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Świątynia

Post autor: Uzumaki Hibana »

z.t. -> Zagajnik
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości