Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 18 sty 2021, o 02:01
~ A co pan będziesz porabiał ~
Misja C
Post 3/30+
Yami
N ajwiększym problemem Yamiego było wybranie celu w życiu, przestraszony przed możliwością plotek na temat rezydenta brzuszka musiał szukać nowego miejsca zamieszkania. Shigashi, rodzinne strony spisał natychmiastowo na straty w tym przypadku. Gdyby mafia się dowiedziała o tym jaka broń mieszka w ich mieście zdecydowanie spróbowaliby go wykorzystać, więc umysłem poszukiwał miejsca gdzie mógłby pozostać całkowicie anonimowy. Ryuzaku? Dobre miejsce do wykorzystania swoich zdolności nabytych w Gildii Kupieckiej, jednocześnie potencjalna pułapka poprzez możliwość łatwego rozpoznania poprzez osoby z którymi miał do czynienia. Najgorsze w tej sytuacji były słowa Hana, które wciąż sobie przypominał. Ludzie znający ich sekret będą chcieli ich wykorzystać niczym broń więc opcja wędrowania bez celu jako najemnik brzmiała dosyć rozkosznie. Z drugiej strony w razie problemów, poznania jego tożsamości nie mógł liczyć na żadne wsparcie. Czy to jest naprawdę rozsądne? Może lepszym wyborem byłoby zniknąć do bardziej zapomnianych przez ludzi zakątków świata? Taką możliwość również zaczął rozważać, ostatecznie wybierając mur mając zaufanie do swojego przyjaciela iż ten nie zdradził jego sekretów. Oj gdyby tylko znał prawdę mógłby poczuć się doprawdy zniesmaczony, ale człowiek trzymany w niewiedzy bywa czasem szczęśliwszy. Tak było z pewnością w tym przypadku, bo z wszystkich możliwości postanowił spróbować z murem. Tylko jeszcze musiał dotrzeć do Sogen.
Będąc zamyślony niemal zupełnie zaczął ignorować swoje otoczenie. Przynajmniej zdecydował się co robić dalej, a pierwszym krokiem było wydostanie się z stolicy Hyuga. Przeszedł kilkoma ulicami szybko dostając się do bramy gdzie stali strażnicy kontrolujący osoby wchodzące do wioski, a także wychodzące. Musiał się ustawić w kolejce jeżeli nie chciał tworzyć jakiegoś większego zamieszania, a przed nim stało piętnaście osób. Czyżby tak szybko go odkryli i poszukiwali? Musieliby mieć przepływ informacji lepszy niżeli babcie siedzące pod domami obserwujące wszystkich mieszkańców. Zawsze mógł być zupełnie inny powód zamieszania, taki zupełnie nieznany młodzieńcowi będącemu na obcych ziemiach. Gdyby się przyglądał strażnikom zaczęli niezwyczajnie przeglądać też ekwipunek podróżujących, wszelakie plecaki, torby, sprawdzali zawartość każdej beczki na wozach, a także drewno pod wozem. Teraz powstawało pytanie, Yami próbował swojego szczęścia stojąc w kolejce? Próbował zebrać jakieś informacje? A może szukał innej drogi ucieczki?
0 x
Yami
Posty: 2832 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 20 sty 2021, o 11:06
Kyuzo było miastem które nie wyróżniało się niczym szczególnym na tle innych. Trochę mniej zatłoczone Shigashi ot co. W gruncie rzeczy większość miast tak wygląda ulice czy to ubita ziemia czy brukowane. Ludzie nawet w różnych regionach byli nękani przez te same problemy: co włożyć do garnka, dlaczego ciasto Miyazaki jest takie dobre, gdzie można znaleźć łatwą i dobrze płatną pracę, o której spotkanie gry w kości. Nie zdziwiła mnie więc kontrola na samej bramie.
Byłem w końcu synem Kupca takie rzeczy to nie pierwszyzna. Istniała duża szansa, że sprawa dotyczyła nielegalnego przeładunku bądź pewnego uciekiniera. Czy mogłem powiązać tę sprawę z moją osobą? Istniała niewielka szansa, że informacje wyciekły dalej ale wówczas przez kogo? W wyprawie w Midori nie brał udział, żaden Hyuga, a w Oniniwie Tamaki nie mogła się o mnie dowiedzieć. Poza tym gdyby szukali pewnej osoby wraz z jego nieludzkim towarzyszem tak z całą pewnością już dawno byłbym dostrzeżony i "zwinięty". Nie było więc możliwości aby w jakkolwiek sprawa mogła dotyczyć mojej osoby, zastanawiające było czyjej/jakiej.
Stałem więc w kolejce spoglądając raz na jakiś czas na sprawdzane wozy choć z braku lepszych opcji spoglądałem również w kierunku ulic ale również i nieba oraz dachów. Pogoda nie była zła więc dlaczego nie spoglądać na jego błękit?
0 x
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 21 sty 2021, o 00:49
~ A co pan będziesz porabiał ~
Misja C
Post 5/30+
Yami
Y ami przed chwilą jeszcze myślał nad własnym celem, obawiając się użycia jako broń więc szukał nowego miejsca pobytu, a teraz przyznawał iż jego tajemnica jest nikomu nieznana. Brakuje w tym pewnej logiki z którą często jest łączony, ale tylko moim niczego wartym zdaniem. Kim jestem, aby osądzać? No właśnie, nikim więc przejdźmy do naszej powieści w której postanowił się zatrzymać w kolejce. Przesuwała się powoli, aż normalnych ludzi potrafiły rozboleć nogi od oczekiwania. Każda osoba była przeszukiwana bardzo dokładnie, aż do przesady. Musieli pokazywać każdą torbę, odpieczętowywać swoje zwoje. Można poczuć iż została naruszana ich prywatność, obostrzenia dużo większe niżeli normalnie. Trzeba się cieszyć, że nie zablokowali całkowicie przejścia i można było przekroczyć granicę. Jedno pozostawało pewne, zdarzyło się coś dużego.
Próbując zabić jakoś czas nasz kupiec próbował obserwować wozy, które były najzwyczajniejszymi na świecie. Zdarzyła się karawana mająca wewnątrz jakieś ważne osobistości, bo strażnicy spotulnieli zaglądając do wnętrza, ale większość z nich było zwyczajnymi towarowymi. Zakryte materiałem, aby postronni nie mogli zajrzeć do środka szukając szybkiego wzbogacenia, a tam wszelakiej maści towary. Największe podejrzenie wywołał jeden wypełniony beczkami. Otworzyli wszystkie przeszukując dokładnie ich wnętrze. Ulice w tym miejscu zdawały się opustoszałe, jakoś ludzie woleli się trzymać z dala od bramy wyjściowej, dachy zabite deskami nudnawe. Jeżeli spodziewaliśmy się zastać uciekiniera skaczącego po nich to w sercu musiał powstać sporawy zawód. Nic takiego się nie stało. Niebo przejrzyste, zapowiadające przyjemną wiosenną pogodę bez żadnych opadów w najbliższej godzinie, może nawet dwóch. Kto wie co zdarzy się później, to zawsze mogło się z czasem zmienić. Zanudzając się tak na śmierć czekaliśmy na swoją kolej czterdzieści kilka minut.
- Proszę pokazać wszystkie torby, kabury, a także odpieczętować zwoje. Musimy przejrzeć zawartość, bo poszukujemy pewnego złodzieja z wspólnikami. W przypadku odmowy będę zmuszony pana zawrócić z powrotem do wioski.
0 x
Yami
Posty: 2832 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 23 sty 2021, o 13:49
Wszystko ciągnęło się długo jednak co mogłem poradzić? Czas mijał aż w końcu przyszła kolej na mnie i udało mi się dowiedzieć powodu dla którego wszystko działało tak wolno. Za wszystko mogłem winić pewną grupę, która chciała przywłaszczyć sobie coś co postawiło straż całego miasta na nogi. Nie mniej jednak nie istniał powód dla którego miałbym nie wykonać tego polecenia. Oczywiście biorąc poprawkę na to, że jest to miasto, w którym raczej każdy wie jak wygląda praca Shinobi tak nikogo nie zdziwi to co znajduje się w moim wyposażeniu. Pewnikiem większość tego jest dobrze znana straży choć zastanawiający jest sposób działania jaki podejmują.
- Biorąc pod uwagę, że mógłbym w nocy bez problemu wdrapać się na mur i ominąć całe to sprawdzanie albo wejść techniką pod ziemię i tak opuścić mury miasta świadczy, że chyba złodziej, którego poszukujecie nie jest osobą obdarzoną zdolnościami Shinobi.
Odszedłem trochę na bok i zacząłem rozwiązywać supły karwasza, podobnie zdjąłem obie rękawiczki i wyrzutnię pomocniczą z prawej ręki. Zdjąłem Torbę i zacząłem wyjmować małe zwoje zawarte w kamizelce. Łącznie poza Torbą i jej zawartością miałem 11 zwojów/pieczęci. Głośno westchnąłem.
- Jako, że trochę tego jest możemy sprawdzać mój ekwipunek po kolei? Aby nagle nie wypadła tutaj masa żelastwa?
Odpieczętowałem najpierw rzeczy z karwaszy. Prawa pieczęć rękawicy była pusta. Pozwoliłem na chwilę zostawić lewą i przeszedłem do blaszki wyrzutni pomocniczej. Następne miały być zwoje z kamizelki. Trzy z nich były puste. Kolejne dwa odpieczętowałem. Na ten moment pozostały dwie pieczęci, których nie odpieczętowałem. Sięgnąłem do Torby aby wyciągnąć jeden w którym miała znajdować się woda. Jednak wtedy zobaczyłem jeszcze jeden, o którym za sprawą ostatnich wydarzeń całkowicie zapomniałem. Wyciągnąłem średniej wielkości zwój. Głośno westchnąłem i wyciągnąłem rękę chcąc podać go strażnikowi.
- Tego nie mogę odpieczętować. Nie tutaj. - zniżyłem głos tak aby nikt poza nim nie słyszał - chłopak zginął podczas wyprawy. Nie chciałem chować go w lesie aby miały wykopać go wilki. Początkowo chciałem pochować go w rodzimych stronach jednak... niech spocznie tutaj... dla mnie to chyba jednak trochę za wiele.
Następnie przeniosłem wzrok na pozostałe trzy zwoje.
- W tych dwóch jest woda zaś w tym jest proszek chilli. Jeśli tylko wystarczy wypuścić odrobinę wówczas bez problemu to mogę zrobić aby potwierdzić, że nie ma w nich nic innego. Całość wody mogę wylać, w przypadku proszku... pomijając koszta jeden drobny podmuch wiatru i będziesz tutaj mieć grupę krzyczących z bólu ludzi, wolałbym się do tego nie przyczyniać.
Ukryty tekst
0 x
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 27 sty 2021, o 14:09
~ A co pan będziesz porabiał ~
Misja C
Post 7/30+
Yami
N adszedł moment w którym kolejka doszła do Yamiego, zaczął rozmowę od wyrażenia swojej opinii na temat przeróżnych możliwości ominięcia przeszukania. Przebiegnięcie przez mur za pomocą chakry było banalne dla każdego umiejącego się nią posługiwać, podstawa uczona nawet dzieci zanim zostaną prawdziwymi shinobi. W przypadku wejścia pod ziemię było trochę więcej komplikacji, gdyż wymagało to odpowiedniego żywiołu chakry na poziomie przynajmniej podstawowym, ale przykuło to uwagę strażnika. Spojrzał podejrzliwym wzrokiem przyglądając się jego twarzy kilka dobrych minut, a następnie wzruszył ramionami uśmiechając się. Ciężko było z tego wyłapać myśli, ale położył swoją dłoń na broni przy pasie. Czyżby stosował dobrą minę do złej gry? Możliwe, jeszcze się o tym przekonany. Wiadomo jest jedno, stał się ostrożniejszy.
- Jeżeli myślisz, że tak łatwo jest stąd uciec zawsze możesz spróbować. Nie zamierzam niczego więcej powiedzieć w tej sprawie, kto wie. Może współpracujesz z sprawcą szukając dla niego drogi ucieczki co?
Słowa mogły brzmieć delikatnie agresywnie, widocznie trafiliśmy na służbistę pozwalającego odejść na bok aby po kolei zdejmować swoje wyposażenie. Karwasz, rękawiczki, wyrzutnia pomocnicza z prawej ręki, torba, a także mnóstwo zwojów zawartych w kamizelce. Widząc to wszystko strażnikowi zrzedła trochę mina, to będzie długie przeszukiwanie.
- Tak oczywiście...
Instynktownie pozwolił na pokazywanie wszystkiego z osobna, co jest rozsądne. Jeszcze żelastwo zablokuje przejście przeszkadzając pozostałym, bo osób przeszukujących jest kilka dla usprawnienia kolejki. Ludzie są niecierpliwymi istotami, zajmując im pół dnia moglibyśmy doprowadzić do bojkotu. Dodatkowo łatwiej było wszystko schować ponownie, pokazać co się skrywa w pieczęciach, a następnie ponownie włożyć przedmioty do środka zanim przejdziemy do następnej. Rozwiązanie wygodne dla obu stron. Przyglądał się całemu ekwipunkowi, czasem pogrzebał w nim ręką dokładnie przeczesując. Wykonywał swoją pracę bardzo rzetelnie, ukryć cokolwiek było niemożliwością. Nic podejrzanego nie znajdywał, aż doszliśmy do problematycznego średniej wielkości zwoju. Informacja o przetrzymywanym ciele widocznie go zaskoczyła, sięgnął dłonią w kierunku brody zaczenając się nad tym zastanawiać. Widocznie miał problem z decyzją, bo odwrócił się w stronę kolegów.
- Takemura podejdź tutaj na chwilę!
Słysząc swoje imię wartownik stojący na uboczu podbiegł do waszej dwójki ekspresowym tempem.
- Co jest?
- Mamy tutaj zwój z... Ciałem. Podobno chłopak zginął na wyprawie, więc chciał go przetransportować w rodzinne strony. Mógłbyś pójść na ubocze to sprawdzić?
- Co do kurwy!? Znaczy się... Niech będzie.
Tak zwany Takemura miał skrzywioną minę, ale odebrał zwój odchodząc z nim do wnętrza posterunku znajdującego się niedaleko bramy. W międzyczasie trzeba było się zająć pozostałymi trzema zwojami, które również zdawały się problematyczne. Proszek chilli, woda. Złapał się za głowę, chyba zaczynała go boleć od trudnego przypadku.
- Co ja mam teraz z Tobą zrobić... Powinienem to sprawdzić, ale gdybyś mówił prawdę byłoby to problematyczne. Cholera, czemu to musiało trafić na mnie.
Zaczął komplementować kupując sobie czas na zastanowienie. Westchnął po chwili machając ramionami, ale spojrzał w górę za twoje plecy aż jego oczy nie otworzyły się szerzej, a mina przybrała ponownie uśmiech.
- Chyba nasz sprawca jednak zdecydował się na ucieczkę nad murem jak mówiłeś. Wpadł niczym śliwki w kompot, teraz nie ucieknie organom ścigania. Widząc jednak cały ten sprzęt też musisz być shinobim, może zechciałbyś im pomóc? Spójrz tam.
Wskazał dłonią na prawie dorosłą dziewczynę szybko biegnącą w kierunku muru. Miejsce którym podejrzany musiał opuścić wioskę.
- To moja córka, jako shinobi pilnowała tej części muru. Czułbym się pewniej gdyby miała jakieś wsparcie w pościgu. Mógłbyś to zrobić dla mnie? Będę w stanie zapłacić z dzisiejszej premii.
0 x
Yami
Posty: 2832 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 7 mar 2021, o 10:42
Miałem wrażenie, że cała ta kontrola wyciągania i wciągania przedmiotów z zwojów i do zwojów trwała najmniej miesiąc. Zakładam, że gdyby strażnik kazał mi wyciągać z zwojów pozostałe rzeczy może wyrobiłbym się w ciągu półtora miesiąca. Kto wie, ciężko stwierdzić. Liczyło się to, że powoli mogłem opuścić ten obszar, dodatkowo jedna rzecz, która niczym kajdany ciążyła mi w podróży została ze mnie zdjęta. Chłopiec, którego głównym atutem był donośny głos i kura nie będą dłużej ze mną przebywać. Poza tym... westchnąłem.
Zaczęły się jednak pojawiać problematyczne kwestie dotyczące tego czy bez pokazania zawartości zwojów będę mógł opuścić miasto. Zawsze mogłem poczekać ale to wiąże ryzyko wykrycia. Chyba, że sam złapię winowajcę. Pytanie jak miałbym to niby zrobić nie posiadając żadnych informacji o przestępcy? Szukanie igły w stogu siana. Bezsensowne marnowanie czasu, aż chce się połączyć.
Impas został przerwany przez strażnika, który kazał mi podnieść głowę. aby dostrzec biegnącą osobę. Córka strażnika, potencjalny złodziejaszek znaleziony. Czy to aby nie za duży łut szczęścia? W tym momencie powinna zapalić się u mnie świeca, najlepiej czerwonym płomieniem jednak brak wiedzy o stanie faktycznym nie pozwala podjąć w tym momencie dobrej decyzji. Należało zadziałać, być może przyspieszy to wymarsz w stronę muru.
- "Może współpracujesz z sprawcą szukając dla niego drogi ucieczki?"
Przypomniałem strażnikowi jego własne słowa. W tym momencie chciał abym pomógł jego córce mimo braku pewności o moich intencjach. Westchnąłem.
Nie mówiąc słowa wyskoczyłem do przodu aby biegnąć po Murze dogonić kobietę, która zaczęła pościg.
- Potrzeba wsparcia?
Ukryty tekst
0 x
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 16 mar 2021, o 12:09
~ A co pan będziesz porabiał ~
Misja C
Post 9/30+
Yami
S zczęście dopisało Yamiemu, ale ciężko doszukać się w tym czegoś dziwnego. Mamy do czynienia z farciarzem, więc to naturalna kolej rzeczy aby jakieś zrządzenie losu dopomogło mu przyśpieszyć opuszczenie wioski. Przynajmniej jedno zaliczone więc nikt nie powinien się czepiać jakby było ono ostatnim. Przed opuszczeniem lokacji bramy postanowiono przypomnieć strażnikowi jego wcześniejsze słowa, który tylko się uśmiechnął. Owszem wypowiedział takie zdanie, ale to przy zupełnie innych okolicznościach.
- Początkowo byłeś podejrzany, ale potem zacząłeś grzecznie współpracować wykazując się dość sporą szczerością nawet odnośnie zwłok w zwoju co zmieniło moje zdanie.
Odpowiedział zanim młodzieniec ruszył w kierunku muru chcąc dogonić kunoichi, która miała sporawą przewagę. W trakcie biegu zaczął zmniejszać dzielący ich dystans, ale znaleźć się odpowiednio blisko aby nawiązać kontakt możliwe było dopiero poza osadą. Dziewczę specjalnie zwolniło aby to umożliwić tuż przed wejściem w las. Gdyby spojrzeć za plecy zabudowania były doskonale widoczne, znajdowaliście się od nich około kilometra. Zatrzymała się odwracając, a dzięki czemu mogliśmy się jej dokładniej przyjrzeć. Pierwszą wyróżniającą rzeczą były oczy, którym brakowało źrenic co nie mogło być dla kupca z Shigashi nowością. Już wcześniej zapewne się spotkał z tym w Oniniwie, a może takich doświadczeń posiadał nawet więcej. Jej czarne włosy sięgały za ramiona swobodnie falując na wietrze, dość chudawa, z małymi piersiami. Gdybyśmy chcieli być złośliwi moglibyśmy ją nazwać deską. Cóż jeszcze miała czas na rozwój, bo gdyby szacować jej wiek musiał się znajdować pomiędzy piętnastoma, a siedemnastoma wiosnami. Teraz łatwiej było zrozumieć zmartwienie ojca, mogła to być jedna z pierwszych misji w jej życiu. Kiedy usłyszała z jaką sprawą była goniona zmarszczyła swoje ciemne brwi, a ręce założyła na biodra.
- A kim Ty w ogóle jesteś i co tutaj robisz? Nie znam wszystkich shinobi w wiosce, ale ciebie nie rozpoznaję nawet twarzy nie kojarzę.
Dość niegrzecznie odpowiadać pytaniem na pytanie, ale widocznie nie przejmowała się pewnymi zasadami kultury obowiązującymi w świecie. Cóż... Jakby nie patrzeć miała większe zmartwienia na głowie.
Z/T -> Ścieżka w lesie
Co prawda do ścieżki jeszcze chwila, ale tam się znajdziemy o ile zaczniemy współpracować albo coś.
0 x
Yami
Posty: 2832 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 12 maja 2021, o 22:41
Przybyłem w miejsce gdzie miała odbywać się rewizja towarów osobistych opuszczających miasto. Teoretycznie, kiedy teraz tak myślę mogłem zupełnie pominąć sprawę córki strażnika. Nie było przy mnie ukradzionego towaru oraz byłem już w trakcie sprawdzania. Zostając tutaj nie ryzykowałbym tak bardzo jak do tej pory oraz zaoszczędziłbym więcej czasu, siły i kąśliwych uwag młodej dziewczyny.
- Udało się odebrać skradzioną skrzynkę. Broniła jej grupka przypominających ludzi istot. W momencie zderzenia z czymkolwiek zamieniali się w wodę jak gdyby nigdy nic. Wolałbym przeciw nim nie walczyć więcej. Czy to jest jakiś lokalny okaz?
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 15 maja 2021, o 17:47
Misja Rangi - C - 35/35
- Rok 390 - Lato -
- Yami -
- Ścieżka w lesie -
- A co pan będziesz porabiał -
"Zdobycz"
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=gSmJUB7 ... 6&index=19 [/youtube]
Zastanawiało cię, jak zachowa się twoja towarzyszka. Możliwości... Miała wiele, zwłaszcza że najpewniej miała wstęp tam, gdzie ty jako outsider, wiele do gadania nie miałeś. Przytyk odebrała... Nijak właściwie, niemalże go ignorując, tak jakbyś nic nie powiedział. Gdy ona poszła w swoją stronę, to ty ruszyłeś do bramy. Strażnicy, widząc cię w towarzystwie kobiety, przepuścili cię do środka. W środku kawałek dalej od bramy dostrzegłeś mężczyznę, z którym rozmawiałeś przed całym tym zamieszaniem ze złodziejem i ucieczką.
Rewizja była wciąż przeprowadzana, aczkolwiek widziałeś, że z nieco mniejszą pieczołowitością, chyba tylko dla samej sztuki już to robili, albo trzymali pozory, dopóki nie otrzymają faktycznej informacji zwrotnej od ciebie i dziewczyny. Ona poszła dalej, pokazując uprzednio skrzynkę ojcu, ty natomiast zatrzymałeś się przy nim na dłużej. – Jednak się udało? Coś czułem, że wsparcie się przyda, wyglądasz na ciut zmęczonego. – Zaczął strażnik gdy tylko zbliżyłeś się na tyle, byś go usłyszał – Nie dała ci za bardzo w kość? — Zaśmiał się, wiedząc, że zarówno ty jak i ona uszliście z życiem, czyli oboje byliście bezpieczni, a skoro widział skrzynkę, to musiało się udać. Przez kilka chwil wyraźnie się zastanawiał po tym co mu powiedziałeś. Wyraźnie był zaskoczony otrzymaną od ciebie informacją. – Naprawdę? Nie wydawało ci się coś? Nigdy nie słyszałem o czymś takim... Hej, Takemura, a ty słyszałeś? — Zwrócił się do drugiego mężczyzny, który również zajmował się przeprowadzaniem rewizji w pobliżu. – Co?! — Zapytał, wyraźnie nie dosłyszał słów swojego kolegi, ze względu na harmider, jaki zapanował po drugiej stronie ulicy, wyraźnie zagłuszający waszą rozmowę. Machnął ręką na dalsze sprawdzanie – Przepuszczać ich! — Odezwał się, wznawiając już możliwość opuszczania osady przez ludzi tutejszych i przybyszów. – To na pewno nielokalne. Nie słyszałem o czymś takim tutaj. Słyszałem natomiast, że w tym brudnym Cesarstwie od czasu do czasu pojawiają się takie historie. — Wzruszył ramionami dzieląc się tą informacją - pewne było to, że na pewno nie było to ani zwierze, ani nic normalnego w tej okolicy. – Może to jakieś ninjutsu? — Rzucił w eter, zarówno do ciebie jak i do kolegi. – Jeśli to rzeczywiście takie ważne to możesz poszukać przybyszów z innych krain i ich popytać czy coś słyszeli. Może rzeczywiście ktoś z wysp będzie coś wiedział — Strażnicy zgodzili się między sobą, wyczerpując na tę chwilę temat. – Przyjdź jutro, sprawa ze skrzynką pewnie się do tej pory wyjaśni i będę mógł dać ci twoją dolę, albo zrobi to Nanashi, zobaczymy... —
Byłeś wolny, musiałeś jednak podreperować stan swojego ekwipunku i odpocząć, poza tym - czekałeś na wypłatę i potrzebowałeś informacji. Samą nagrodę otrzymałeś bez problemu następnego dnia. Wraz z nią, jeden ze strażników podzielił się swoimi spostrzeżeniami, tak samo jak i Nanashi udzieliła ci informacji, jakie zdobyła w związku z rozliczeniem się z wykonania tego zadania. Pewne było to, że istoty, które spotkaliście, były ludźmi i musiały należeć do specyficznej grupy shinobich. Zabrakło jednak potwierdzenia na temat ich pochodzenia, ani jak wielu może takie zdolności posiadać. Na pewno dowiedziałeś się, że po tej stronie świata występowanie tego rodzaju istot to rzadkość, a niewiedza na temat działania ich zdolności daje im niezwykłą przewagę. Dowiedziałeś się również, że jedna z ich cech charakterystycznych koniec końców pasuje do jednej z rodzin mieszkających na wyspach, ale czy wszyscy posiadacze tej zdolności wyglądają tak samo? Możliwe, że nie i trafiliście po prostu na tych, którzy najbardziej pasowali do przysłowiowego obrazka. Te informacje musiały ci wystarczyć, bez podjęcia podróży na wyspy, albo poznania kogoś, kto również miał okazję ich spotkać.
Fin
Nanashi
Strażnik - ojciec
Strażnik dwa
Nieznajomy
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Yami
Posty: 2832 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 17 maja 2021, o 20:11
Wiadomość została przekazana, odpowiedź, która pozwoliłaby mi na zyskanie spokoju jednak nie nadeszła. Jedynie skrawek informacji, która mogła prowadzić do niczego. Tak samo jak legendy związane z demonami pozostają legendami póki nie staniesz twarzą w twarz z szeregiem białych włóczni. Przypadek Kokuou był jednak trochę inny. W momencie spotkania jej, podobnie jak w przypadku bestii z Głębokich Odnóg wiedzieliśmy od razu, że mierzymy się z czymś co nie jest ludzkie... dlatego tak wizja grupy istot, która wyglądem i zachowaniem przypomina ludzi zakorzenia to nieprzyjemne uczucie niepewności. Jeśli zaatakuje człowiek wiesz, że możesz się bronić, tutaj... szczerze w to wątpię.
Wymóg uzupełnienia ekwipunku wymusił na mnie dłuższy postój. Przygotowanie w nowym miejscu broni nieznanej okolicznym rzemieślnikom nie mogło nastąpić z dnia na dzień. Korzyścią w tym wszystkim była zapłata oraz upewnienie się w jednym. Mieszkańcy tych terenów potrafili jak Shikarui widzieć na olbrzymie odległości jak i również dostrzegać chakrę. Tak właśnie dziewczyna dostrzegła zbiorowisko chakry pod płynącą skrzynką. Gdyby pieczęć trzymająca Kokuou nie kryła jej dobrze w moim ciele tak najpewniej każda osoba z tą umiejętnością widziałaby co znajduje się w ich wiosce. Na przestrzeni tych kilku dni... nie... już przed samym wejściem do miasta zostałbym pojmany tak się jednak nie stało. Byłem więc bezpieczny. Osoby, które nie znają mojego sekretu nie mają sposobności go poznać inaczej jak przez przekazanie informacji, a to oznaczałoby, że ktoś nie dotrzymał obiecanego w Midori słowa... Westchnąłem.
z/t
0 x
Takuya
Gracz nieobecny
Posty: 19 Rejestracja: 10 cze 2021, o 20:55
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Dosyć wysoki, blada cera, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, białe oczy
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 73#p176773
Post
autor: Takuya » 17 cze 2021, o 00:51
Był piękny poranek. Słońce świeciło dość mocno, ale lekki wiatr sprawiał, że nie dawało tak o sobie znać. Takuya postanowił, że rozprostuje nieco kości i skorzysta z pogody. Wybrał się w jedno ze swoich ulubionych miejsc, mianowicie na ulice osady należącej do jego rodu. Po pierwsze czuł się tutaj dobrze, można by powiedzieć "jak u siebie", a po drugie znajdowało się tutaj wiele miejsc, gdzie najzwyczajniej w świecie mógł spędzić swój czas. Sklepiki, restauracje, bary kusiły przechadzającego się chłopaka, ale fryzjer już niekoniecznie. Właściwie to gdyby się nad tym zastanowić, to sam nie mógł stwierdzić kiedy ostatnio ścinał włosy, które na ten moment sięgały pasa. Tym razem, jak zwykle zresztą były spięte w kucyk, tak by nie komplikować życia białookiemu.
Taku swoim wzrokiem lustrował mijane miejsca, ciągle zastanawiając się, gdzie mógłby przycupnąć i miło spędzić czas. Najrozsądniejszą opcją byłby jakiś bar. Przy alkoholu czas zawsze mija dość szybko i przyjemnie. Z drugiej strony picie na takim Słońcu mogłoby się dla młodego Hyugi skończyć nie najlepiej. Jakąś opcją był park znajdujący się niedaleko, ale co właściwie miał tam robić? Rozmyślając nad możliwymi opcjami, po prostu szedł przed siebie. A nóż widelec może coś zwróci jego szczególną uwagę.
0 x
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 17 cze 2021, o 21:25
Misja rangi D dla Takuya
Ilość postów: 1/15
,,Nowe propozycje Gospody pod Samotnym Wilkiem "
Nadeszła wiosna, chwila, która otula ciało przyjemnie, zaś wietrzyk delikatnie muskał włosy. Można rzec, że dla wielu osób była to ważna część roku ze względu na okres siania nowych nasion, czy też przygotowań po chłodnej zimie do nadchodzącego lata. Jednakże żaden z tych problemów, nie dotyczył Hyūgi. Jako członek klanu, jedynym jego zadaniem było walczyć dla jego dobra, a także przyczynić się do jego sławy. Także jak każdy shinobi musiał wykonywać zlecenia oraz rozsławiać swoje imię. Ten dzień, jednak był inny. Zaczął się spokojnie, co nie oznaczało, iż na swojej drodze nie spotykał mieszkańców, czy też gości osady. Nic jednak nie wskazywało, że napotka jakieś niebezpieczeństwo. Rabusi nie było, co najwyżej starsze babcie lubujące się w szczypaniu policzków swoich wnuków, które mogły się pokusić o jakąś formę dokuczania młodzikowi. Jednakże, jak wspomniane zostało wcześniej, dzisiejszy poranek był dość specjalny przez inicjatywę gospody po Samotnym Wilkiem. Tym samym babuszki sobie wesoło plotkowały, młode kobiety jak zwykle robiły zakupy, zaś pod wspomnianym lokalem zebrał się nie mały tłum. Przynajmniej dziesięć głów stanęło pod wejściem z jakąś nieznaną ekscytacją gaworząc sobie, o tym co zaraz będzie miało miejsce. Tylko jedna, malutka dziewczynka o białych oczach, a także włosach zebranych w dwa sterczące na boki kucyki miała niemały problem. Większość oczekujących jegomości była na tyle wysoka i ciasno rozmieszczona, iż ta zwyczajnie nie miała szans, aby się przedrzeć. Wierciła się na boki, co jakiś czas zerkając czy gdzieś nie znalazłaby się jakaś dziura. Wychyliła się na jedną, drugą stronę, aż przycupnęła zasmucona z boku, o mało nie wybuchając płaczem. Pierwsze łezki powoli zaczęły lecieć, zaś małe piąstki delikatnie je przecierały. Takuya akurat przechodził, gdy jeszcze dziecko starało się w jakiś sposób przedrzeć przez hordę i dotrzeć na sam przód. Tym samym mógł zaobserwować jak radosna białowłosa, popadła w rozpacz, zaś mieszkańcy zajęci gadaniną, a także ze względu na panujący wkoło gwar, nawet nie zdawali sobie sprawy, iż niespełna dwa metry od nich, coś takiego miało miejsce. Oczy skupione na jeszcze zamkniętym wejściu, zupełnie tego nie ułatwiały. A dzień dopiero się rozpoczynał....
Wygląd dziecka: klik
Ubiór dziecka: Biała koszula i nałożona na nią na grubych ramiączkach zielona sukienka, buty - drewniane sandałki
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Takuya
Gracz nieobecny
Posty: 19 Rejestracja: 10 cze 2021, o 20:55
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Dosyć wysoki, blada cera, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, białe oczy
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 73#p176773
Post
autor: Takuya » 18 cze 2021, o 15:59
Podążał przed siebie, rozglądając się dookoła. Los zdecydowanie nie pozwalał mu się wykazać. Wiedział, że w niektórych uliczkach można spotkać rabusia, czy dwóch, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że takie widoki w Kyuzo były rzadkością więc nie nastawiał się na jakiś incydent w wykonaniu przestępców. Co jakiś czas mijał plotkujące staruszki, które zerkały w jego stronę. Jak to babcie - lubiły towarzystwo młodszego pokolenia. Takuya natomiast niespecjalnie odwzajemniał to uczucie, ale szanował starszyznę klanu z oczywistych względów.
W pewnym momencie jego białym oczom ukazał się spory tłum ludzi stojący przed gospodą. Kojarzył to miejsce, choć nigdy nie miał okazji zajrzeć do środka. Już z daleka dało się usłyszeć niemały hałas. Ludzie rozmawiali ze sobą i wyglądali na podekscytowanych.
- Rozdają coś za darmo? - przeszło mu przez myśl, stawiając kolejne kroki w kierunku zbiorowiska. Pytanie, które sobie zadał należało do tych retorycznych, bowiem nie podejrzewał nikogo ze zgromadzonych o taką łapczywość. W prowincji żyło się dobrze i raczej nikomu niczego nie brakowało.
Pośród zebranych ludzi dało się zauważyć małą osóbkę, która starała się przedrzeć i zobaczyć coś więcej niż plecy kilku sporych mężczyzn. Dziewczynka o białych oczach musiała należeć do jego rodu, a jej wysiłek i starania nie mógł umknąć czarnowłosemu. Chłopak podszedł do młodszej członkini klanu, która najwidoczniej się poddała, nie potrafiąc przedostać się bliżej zamkniętych drzwi przybytku. Przykucnął, tak by dziewczynka poczuła się nieco swobodniej, a jednocześnie usłyszała białookiego.
- Hej mała. Jestem Takuya i jeśli chcesz, to chętnie Ci pomogę. - przedstawił się, uśmiechając się jednocześnie w kierunku nieznajomej. Nie należał do osób, które przechodzą obojętnie obok takich sytuacji. Tym bardziej, że dotyczyła ona małego dziecka. Nie miał pretensji do mężczyzn, bowiem mogli równie dobrze nie zobaczyć starań młodszej koleżanki.
- Wskakuj na barana. - dodał chwilę później i wstał, wyciągając jednocześnie ręce w jej kierunku by ją podnieść. Na ten moment chciał by białowłosa cokolwiek zobaczyła, a jako, że nie należał do najniższych, to plan powinien się udać.
- Co tak właściwie się tutaj dzieje, bo chyba nie jestem w temacie? - zapytał w międzyczasie, starając się uzyskać chociaż szczątkowe informacje. Powoli zaczęło go interesować całe to zamieszanie. No bo po coś w końcu ludzie się tutaj zebrali.
0 x
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 19 cze 2021, o 06:46
Misja rangi D dla Takuya
Ilość postów: 3/15
,,Nowe propozycje Gospody pod Samotnym Wilkiem "
Spore zamieszanie, jedynie rosło, podobnie jak śmiechy gromadki osób. Jednakże nic konkretnego, co mogłoby wskazywać na powód zgiełku nie dotarło do uszu młodzika. Musiał tym samym próbować inaczej, chociażby przez pomoc młodszej ze swojego rodu. Zasmucone dziecko, powoli ocierając oczy, nawet nie zauważyło jak jedna z osób do niej podeszła. Dopiero głos shinobiego, sprawił, iż ta oderwała jedną dłoń od powieki, by za pomocą białego ślepia przyjrzeć się temu, który zwrócił na nią uwagę. Widok chłopaka ze swojego klanu zaskoczył dziewczynę, ale także wlał w jej serce nieco otuchy. Mimo wszystko, ktoś na tym świecie, zamierzał jej pomóc. W konsekwencji łezki przestały lecieć, zaś pozostałości powoli schły na czerwonej twarzyczce.
- Yumeko desu - przedstawiła się pospiesznie słodkim w brzmieniu głosem. Jednocześnie, wyciągając przed siebie jedną rączkę, zupełnie tak jakby chciała w ten sposób odpowiednio się przywitać. Tym samym po odpowiednich formalnościach, z entuzjazmem przyjmie jego ofertę. Widząc wszystko z góry, miała szansę na zobaczenie, jak przed wejściem do gospody mężczyźni w akompaniamencie kobiet, rozmawiają wesoło na temat, tego co się zaraz zacznie. Dlatego też posłusznie wstała, a także przybliżyła się na tyle, by mógł ją swobodnie chwycić i ułożyć ją sobie na ramionach. Gdy mała była w górze, Takuya mógł zauważyć jak lekka jest jego młodsza koleżanka, a także poczuć malutkie dłonie, które delikatnie chwyciły go za głowę. Nie ciągnęła oczywiście za włosy, lecz jedynie oparła palce na jego czole.
- To braciszek nie wie? Dzisiaj Gospoda wytyczy kilka osób, które spróbują nowych dań. Po ich ocenie możliwe, że nowe pyszności będą na stałe do spróbowania. Przynajmniej tak mi powiedziała Okaa-sama - podekscytowany głosik nieznacznie popiskiwał, gdy w grę weszły nowe smakołyki. Najwidoczniej podobnie jak wszyscy zgromadzeni, chciała być jedną z osób, która dostanie swój talerz pełen łakoci. Czy miało trafić na nią? Wkrótce się miało okazać, wszakże drzwi powoli się zaczęły otwierać, a wraz z nimi na zewnątrz wyszły dwie osoby. W skład ich wchodziła dwójka mężczyzn. Stojący po lewej stronie blondyn o niebieskich oczach, wyraźnie wyglądał na zadowolonego z frekwencji mieszkańców. Z kolei brązowowłosy kompan o długich związanych z tyłu włosach, ciemnymi jak noc oczyma powoli badał otoczenie.
- Witam was na oficjalnym testowaniu dań Gospody pod Samotnym Wilkiem. Nazywam się Ryu, zaś obok mnie stoi Kojiro, który wraz z Miyuki wybierze dwójkę osób. Miyuki, masz pierwszą propozycję? - przemówił niebieskooki, którego wzrok wyraźnie utkwił, gdzieś za młodym Hyugą. Jak się okazało z cienia budynku, stojącego za nimi wyłoniła się młoda dziewczyna o połyskujących, czerwonych włosach. Ubrana w białe kimono powoli podeszła do shinobiego, stając końcowo przy jego boku - Wskazuję tego chłopaka. Jednakże, Ryu-san chciałabym byś ty zdecydował się wziąć to dziecko jako kandydata. Zdecydowanie zasłużyli sobie na ten zaszczyt, no chyba, że.... - zawahała się na moment, by dokończyć - Chcesz rozdzielić tą słodką dwójkę, potworze.
Ludzie powoli przeskakiwali między wybrańcami, pracownicą, a stojącym mężczyzną, który po oskarżeniach poza delikatnym uśmieszkiem, palcem pocierał swój policzek - Miyu-chan, no przecież wiesz, że taki nie jestem. Dziewczynko, jesteś moim wyborem - powiedział widocznie speszony, czekając tym razem nie na pełen zadowolenia uśmiech tej, co go sprowokowała, a zgodę osób, które zostały wyselekcjonowane. Uważny wzrok skupił się na nich. W tym czasie tłum w milczeniu czekał, lecz nie długo, bo pierwsza słowo zabrała Yumeko. W radości podniosła jedną piąstkę do góry, krzycząc - Hai!
Po jej odpowiedzi wszystkie ślepia przeniosły się na jej towarzysza, czekając, aż ten podejmie swoją decyzję.
Głos - Yumeko
Głos - Ryu
Głos - Miyuki
Głos - Kojiro
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Takuya
Gracz nieobecny
Posty: 19 Rejestracja: 10 cze 2021, o 20:55
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Dosyć wysoki, blada cera, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, białe oczy
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 73#p176773
Post
autor: Takuya » 20 cze 2021, o 19:00
Widząc, że dziewczynka zgadza się na jego propozycję, nieco mu ulżyło. Chciał jej pomóc, ale wiadomo, to tylko dziecko. Równie dobrze mogła przed nim uciec, lecz nie zrobiła tego. Prawdopodobnie przekonały ją oczy, identyczne jak te, które sama posiadała. Podał jej więc rękę w ramach formalnego przywitania i posadził na barana, łapiąc małą w okolicach kostek, tak by zwyczajnie nie spadła. Białowłosa była niezwykle lekka, choć czego można było się spodziewać po dziecku w jej wieku?
Po wyjaśnieniu wszystkiego przez nową koleżankę, skupił swój wzrok na drzwiach, które otwarły się, a jego oczom ukazało się dwóch mężczyzn. Na pewno nie byli rodziną, bo wygląd jednego był zupełnym przeciwieństwem drugiego. Niemniej, postanowił wysłuchać co jeden z nich ma do powiedzenia. Niebieskooki ledwo skończył swoją wypowiedź, a zza jego pleców wyłoniła się kolejna postać, tym razem kobieta. W bardzo krótkiej chwili pojawiła się obok Hyugi i wybrała go jako kandydata. Wszystko działo się bardzo szybko. Właściwie to sam nie wiedział co ma zrobić. To nie tak, że nie miał zamiaru byś testerem, ale nie pojawił się tutaj z własnego powodu, tylko dla Yumeko, która siedziała na jego ramionach. Sytuacja jednak rozwiązała się dość szybko, bowiem czarnooki jako drugą osobę wybrał właśnie młodszą koleżankę Taku, toteż nieco mu ulżyło. Dziecko dość szybko wyraziło entuzjazm i przyjęło zaproszenie do zabawy. Na chłopaku zaś skupiła się cała uwaga zebranego tłumu. Zrobiło się dość niezręcznie. Długowłosy jednak nie należał do osób, które odmawiają tego typu atrakcji.
- Skoro Yumeko się zgodziła, to ja też w to wchodzę. - potwierdził swój udział w wydarzeniu i uśmiechnął się lekko, czując jak presja tłumu nieco zmalała. Sam nie był do końca przekonany, ale jak to się mówi "co dwóch członków rodu Hyuuga, to nie jeden", czy jakoś tak.
- Gotowa na te wszystkie pyszności? - zapytał, pytanie oczywiście kierując do Yume, która całym tym zamieszaniem była zdecydowanie bardziej podekscytowana niż jej starszy kolega. Powoli zaczął kierować się w kierunku wejścia do gospody. No bo chyba nie będą jedli tutaj, prawda?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość