Ulice

Ayame

Ulice

Post autor: Ayame »

0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Nie było niczego lepszego, niż letnia pora w Kyuzo. Nawet w te górzyste tereny zaglądały ciepłe promienie słońca, muskając przyjemnie skórę. W ten dzień Ayame postanowiła wyjść do miasta, aby przejść się ulicami i rozejrzeć po straganach za czymś ciekawym. Chciała kupić ojcu jakiś wyjątkowy prezent, ale od dłuższego czasu nic nie zwróciło jej uwagi. Góry jednak miały to do siebie, że pogoda bardzo szybko się zmieniała i po odwiedzeniu targu i parku, kunoichi musiała szukać jakiegoś schronienia pod dachem, bo zaczęło padać. Letni deszcz, nie był zły, ale lepiej nie wracać do domu przemoczona do suchej nitki, skoro można było się schować i poczekać na polepszenie pogody. Najwyraźniej nie tylko jej deszcz popsuł plany, słysząc ludzi, którzy schronili się razem z nią pod dachem. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Na pewno niedługo przejdzie. - Zapewniła. - Deszcz też jest potrzebny, zwłaszcza w takie ciepłe lato, a to wygląda na przelotne opady.
Zerknęła za plecy, żeby sprawdzić, komu psują widok z witryny i okazało się, że ma za sobą jakaś przyjemną knajpkę, gdzie serwowano jedzenie. W sumie ten spacer po mieście pobudził jej apetyt, więc może warto byłoby coś przekąsić? Weszła więc do lokalu i rozejrzała się, posyłając uśmiech właścicielowi, by po chwili podejść do lady. Ładnie pachniało, więc może coś zamówi?
- Dzień dobry. - Przywitała się uprzejmie. - Jak idą interesy?
Hyūga, na polecenie Lidera Reiko, dbali o swoją prowincję, nie tyle pod względem bezpieczeństwa, co także gospodarki, z czego Ayame była niezwykle zadowolona. Sama często wychodziła i pytała mieszkańców, jak im się wiedzie i czy słyszeli, żeby ktoś miał jakieś problemy. Wtedy zdawała ojcu raport i zastanawiali się wspólnie, czy jakoś można polepszyć daną sytuację. Oczywiście ojciec wcześniej miał na to wywalone, ale widząc, że córce zależy na jak lepszym życiu mieszkańców prowincji, zmienił swoje nastawienie i zaczął używać swoich wpływów, żeby zaradzić jakimś problemom. Oczywiście tylko tym, którym dało się zaradzić, bo nikt tu za nikogo nie będzie wykładał kasy, żeby potem się okazało, że pieniądze przepito, albo przegrano w karty.
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Ayame już miała powiedzieć, że pytała o ogólne interesy, a nie te, z obecnej chwili, jednak ostatecznie dała sobie spokój, bo deszczowa pogoda wyraźnie na wszystkich źle działała. Spojrzała na tablicę z wypisanymi daniami, jakie ten lokal oferuje, po czym ponownie spojrzała na młodego właściciela, uśmiechając się delikatnie. Postanowiła zamówić dango, jako lekką przekąskę, po czym zapłaciła za swoje zamówienie. Pozostało tylko poczekać, co nie było takie złe, skoro i tak na razie padało. No to teraz chłopak miał dwóch klientów, z czego ten pierwszy właśnie kończył jeść swoje danie z ryżem i kurczakiem. Gdy wstał z krzesła, trącił Ayame, więc kunoichi spojrzała na niego nieco z góry, ponieważ gość był trochę niskiego wzrostu i inaczej się nie dało. Widząc jej oczy, zmieszał się nieco, na co młoda Hyūga uśmiechnęła się do niego lekko. Czyżby facet myślał, że za nieumyślne szturchnięcie jej wydrapie mu oczy? Bez przesady, no ale najwyraźniej klan białych oczu budził w tym człowieku lekki respekt, z czym już miała styczność. Ludzie różnie na nich reagowali. Z szacunkiem, respektem, strachem, przyjaźnią, uprzejmością. Kwestia przyzwyczajenia, w końcu to oni tutaj rządzili, dbali o bezpieczeństwo prowincji i jej mieszkańców. Ayame uniosła brwi, gdy facet skomentował jej wzrost, po czym skrzyżowała ramiona na piersiach.
- A do czego Pan takich potrzebuje? - Zapytała, przyglądając mu się uważnie.
Nie zamierzała nigdzie z gościem iść, dopóki jej nie wyjaśni, do czego chce ją wziąć i co do tego ma jej wzrost. W sumie to nie pogardziłaby jakimś zajęciem, ale jeśli coś jej się nie spodoba, to od razu się wycofa. Już raz miała taki przypadek, że chcieli wziąć ją na tancerkę do jednej z knajp. Ojciec chyba by ją z domu wygonił, gdyby się dowiedział, jak jego córka zarabia jako kunoichi. No po prostu wstyd i hańba. Od tamtej pory nie brała zleceń w ciemno, tylko od razu pytała co i jak.
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

To, że chodziło o pracę, to sama zdołała się domyślić. Normalnie była taka błyskotliwa, że aż oślepiało. A tak na poważnie, to bardziej jej chodziło, na czym konkretnie ma polegać ta praca. Lubiła pomagać ludziom, jednak stawiała pewne granice, żeby ojciec nie musiał się za nią wstydzić. Miała w mieście reputację grzecznej i dobrze ułożonej kobiety, więc za nic w świecie nie chciała sobie tego psuć, jeśli zamierzała zdobyć serce ukochanego. Słysząc, że chodzi o usunięcie szkodników, które się gdzieś zalęgły, Ayame lekko zmarszczyła nosek. No cóż, wygląda na to, że będzie trzeba się troszkę pobrudzić. Dzięki Byakuganowi, miała możliwość przenikania wzrokiem przez różne obiekty, więc zlokalizowanie pasożytów i wyplenienie ich nie powinno być kłopotem.
- W porządku. Może Pan na mnie liczyć. - Odpowiedziała i opuściła ręce wzdłuż tułowia. - Proszę mi tylko powiedzieć, o jakich szkodnikach mowa? Myszy, szczury, karaluchy?
Lepiej było się przygotować psychicznie na gryzonie, albo robactwo. Można by pomyśleć, że jako szlachcianka, już dawno spieprzałaby na samo słowo ''szkodniki'', jednak była przede wszystkim zdyscyplinowaną kunoichi, a kobiety ninja nie bały się czegoś takiego jak szczury, karaluchy, czy pająki. A przynajmniej ona się nie bała. Odkąd ze swojej sypialni wyniosła za ogon mysz i wypuściła ją do ogrodu, jej pokojówka żartowała sobie, że Ayame ma stalowe nerwy i nic nie jest w stanie jej przestraszyć. Czy miała rację? Nie do końca, bo tak się składało, że młoda Hyūga nie miała jeszcze okazji przetestować na poważnie swojego progu strachu.
- Dziękuję. - Podziękowała z uśmiechem młodemu właścicielowi, który właśnie dostarczył jej zamówione dango. - Miłego dnia.
Pozostało już tylko ruszyć za swoim pracodawcą i zjeść w drodze swoją przekąskę. Postara się szybko załatwić sprawę szkodników i może zdąży jeszcze pokręcić się trochę po mieście za prezentem. O ile do tego czasu przestanie padać.
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Gdy kunoichi zgodziła się pomóc, facet tak się ucieszył, że aż chciał ją uściskać, a przynajmniej tak to wyglądało. W porę jednak się opamiętał i nie naruszył jej przestrzeni osobistej, zresztą nawet jakby to zrobił, to Ayame z uśmiechem postawiłaby krok do tyłu, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie wypada tak się spoufalać z obcymi, a przynajmniej z facetami, których głowa była mniej więcej na wysokości jej piersi. Zajadając więc swoją przekąskę i idąc w deszczu razem ze swoim pracodawcą, młoda Hyūga uśmiechnęła się, gdy okazało się, że chodzi o szczury. Z tym to na pewno nie będzie problemów, a do tego ganianie za nimi może się okazać świetną zabawą.
- Proszę się nie martwić. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Dzięki moim umiejętnościom, wypatrzę je wszystkie, nawet jak będą biegać za ścianą, czy pod podłogą.
Taka była prawda. Każde żywe stworzenie miało w sobie chociaż trochę chakry, którą Byakugan był w stanie bez problemu wykryć, zaś materialne przeszkody, takie jak na przykład ściany budynku, nie były dla niego żadną przeszkodą. Problemem może się okazać łapanie tych zwinnych i mądrych stworzonek, no ale w dwójkę na pewno sobie poradzą. Facet będzie je płoszyć, a Ayame zajmie się ich łapaniem. Plan idealny, nie ma co...
Gdy dotarli do domu Boba, zahaczyli jeszcze o szopę, z której facet wyjął dwie pałki, jedną wyciągając w jej kierunku. Jeśli miał zamiar tego użyć to płoszenia szkodników, to w porządku, ale jeśli zamierzał zrobić z nich krwawą miazgę, to Ayame na pewno nie weźmie w tym udziału. Odmówiła więc przyjęcia pałki. Wystarczy, że jeden wariat będzie biegać z kijem.
- Będę je łapać żywcem. - Wyjaśniła, rozglądając się po szopie. - Przyda się tylko jakaś skrzynka, żebym mogła je potem wynieść poza miasto. Nie będziemy ich zabijać.
Gdy znajdzie się skrzynka, pozostanie już tylko wejść do domu Boba i rozejrzeć się za gryzoniami. W tym celu Ayame odpali Byakugana i zacznie uważnie przepatrywać pomieszczenia, szukając małych źródeł chakry. Gdy je znajdzie, pokaże Bobowi miejsce, gdzie może stukać tą swoją pałką.
- Niech Pan je płoszy, a ja będę śledzić ich drogę ucieczki. - Zaproponowała. - Gdy tylko się pokażą, złapie je i będę zamykać w skrzyni.
Chakra: 102% - 5% = 97%
Zasięg
Koszt Chakry
5% na turę
Bonus
+10 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Ayame uśmiechnęła się na słowa mężczyzny, który wspomniał o trudności łapania szczurów. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę, jednak problem przestawał nim być, kiedy było się szybszym od tych niepozornych gryzoni, a tak się składało, że młoda kunoichi była. Od najmłodszych lat ojciec skutecznie ćwiczył jej szybkość i refleks, więc łapanie szczurów nie powinno sprawić jej problemów. W końcu wyszkolony z niej ninja!
- Spokojnie, dam radę. - Odpowiedziała, związując mokre włosy w koński ogon. - Jestem od nich szybsza. Kiedyś bez problemu złapałam mysz, która była mniejsza od szczurów.
Kiedy Bob wyjął sporą skrzynkę, Ayame pokiwała głową z uznaniem, jednak szybko zmarszczyła nos, kiedy się okazało, że nie ma pokrywki. Co prawda skrzynka była na tyle głęboka, że gryzonie nie wyjdą, jednak nie wiadomo, ile tych szkodników biega po posesji, a im więcej ich, tym łatwiej będzie im potem uciec z tego drewnianego więzienia. Wzięła jednak skrzynkę.
- Będzie trzeba uważać, żeby nie uciekły z niej. - Stwierdziła. - Najwyżej wyniesie się je w dwóch, lub trzech turach, w zależności od tego, ile ich tu biega.
Kiedy weszli do zaniedbanego budynku, szybko się okazało, że jest ich tu całkiem sporo, na co Ayame westchnęła z rezygnacją i postawiła skrzynię na podłodze. Czekało ją sporo pracy, do której szybko się zabrała. Dzięki Byakuganowi, doskonale widziała każdego szczura, więc pozostało je tylko wyłapać. Szybkości i zwinności jej nie brakowało i gryzonie praktycznie nie miały z nią szans. Łapała szczury za ogony, żeby przypadkiem nie narazić się na ich ostre zęby i pazury. Gdy już jakiegoś złapała wrzucała go do skrzyni i poprosiła Boba, żeby miał na nie oko. Jeśli będzie miała połowę skrzyni, będzie trzeba ją wynieść i opróżnić daleko od tego miejsca, a najlepiej poza wioską, a potem wrócić po resztę. Niepokoił ją też większy osobnik piętro niżej, jednak nim zajmie się na końcu. Narazie trzeba wyłapać te małe, żeby się nie rozbiegły po innych posesjach.
SIŁA: 30
WYTRZYMAŁOŚĆ: 20
SZYBKOŚĆ: 20/40
PERCEPCJA: 20/30
PSYCHIKA: 1
KONSEKWENCJA: 20

Chakra: 97% - 5% = 92%
Zasięg
Koszt Chakry
5% na turę
Bonus
+10 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Samo łapanie szczurów okazało się całkiem zabawne, a przynajmniej dla niej. Był to świetny trening szybkości i zwinności, a do tego nie musiała ich zabijać. Bob jednak nie miał z tym oporów i co chwilę walił pałką po którymś szczurzym łbie. Pomysł z odwróceniem skrzyni do góry nogami, okazał się być całkiem przydatny, a przygniecenie jej dodatkowym ciężarem sprawił, że szkodniki nie miały jak uciec. Tak więc Ayame biegała sobie za gryzoniami, co jakiś czas łapiąc któregoś za ogon i podrzucając do skrzyni, uśmiechając się przy tym triumfalnie. Kiedy się upora z tą robotą, chyba wróci do domu, aby porządnie się wykąpać. Lepiej żeby nie załapała jakiegoś choróbska od tych szkodników. Dlatego właśnie łapała tylko za ogony, aby nie dawać się ugryźć, ani podrapać. Byakugan był w tym przypadku bardzo pomocy, chociaż krzywiła się za każdym razem, kiedy łupnięcie pałki Boba powodowało zgaśnięcie tej małej iskierki chakry. Szkodnik, nie szkodnik, było to żywe stworzenie, które na swój własny sposób egzystowało na tym świecie i zabijanie ich za to było czystym barbarzyństwem, jednak nie miała siły prawić morałów własnemu pracodawcy.
Kiedy w końcu uporali się z tym piętrem, Ayame otarła przedramieniem czoło i spojrzała na uzbrojonego w kij faceta. W sumie można by było pomyśleć, że w tym momencie przyda jej się taki kijaszek, jednak jako Hyūga, była wytrenowana do walki wręcz, więc jeśli coś ją zaatakuje, to zrobi unik, a potem przyłoży w jakieś ważny organ, żeby przeciwnik zwinął się z bólu.
- Tutaj już wszystkie. - Zakomunikowała, patrząc na Boba Byakuganem. - Na dole jest jeszcze dziesięć i coś większego. Nie wiem, czy to wielki szczur, czy może jakieś inne stworzenie. Lepiej się mieć na baczności.
Tak więc pozostanie już tylko otworzyć drzwi i zajrzeć, co jej na dole. Jeśli jakieś szczury ruszą do góry, to Ayame zacznie je wyłapywać, pomagając sobie butami i przydeptując ogony gryzoni. Cały czas jednak będzie miała na oku tą większą plamę chakry i w razie czego przygotuje się o ewentualnej obrony i ataku.
SIŁA: 30
WYTRZYMAŁOŚĆ: 20
SZYBKOŚĆ: 20/40
PERCEPCJA: 20/30
PSYCHIKA: 1
KONSEKWENCJA: 20

Chakra: 92% - 5% = 87%
Zasięg
Koszt Chakry
5% na turę
Bonus
+10 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Yujiro

Re: Ulice

Post autor: Yujiro »

0 x
Ayame

Re: Ulice

Post autor: Ayame »

Ayame z początku nie załapała o co chodzi z wypuszczaniem szczurów do sąsiadów, bo przecież te co złapała, od razu upychała do skrzynki, żeby potem móc je wynieść poza osadę, może gdzieś w pas. Po chwili jednak zdała sobie sprawę, że kilku sztukom pozwolili uciec, gdy je łapali, a na to kunoichi już nic nie mogła poradzić. Dwie osoby to stanowczo za mało na taką liczbę szkodników i zawsze któryś zdoła się przecisnąć i zwiać. Westchnęła i odrzuciła na plecy długą kitę czarnych włosów.
- Pojedyncze sztuki nikogo nie zbawią. - Odpowiedziała. - Poza tym po okolicy kręci się sporo kotów, więc zapewne ostatecznie zostaną obiadem.
Szczury i myszy były naprawdę upierdliwym problemem, dlatego spora część mieszkańców postanowiła sprawić sobie kota, żeby miał oko na szkodniki i trzymał je z daleka od domostwa. Był to naprawdę skuteczny sposób na pozbycie się takiego problemu i Ayame wierzyła, że problem ostatecznie sam się rozwiąże. Złapała całkiem sporo sztuk, a Bob ubił jeszcze więcej, więc pozostała tylko piwnica. Kiedy otworzył drzwi prowadzące na dół, Ayame od razu zakomunikowała, że kolejne osobniki biegną w ich kierunku. Pałka poszła w ruch i pierwsze szczurzysko padło, zaś drugie zostało złapane przez kunoichi. Pozostałe dwa jednak zdołały zwiać z domu. O tak, koty będą miały radochę. Młoda Hyūga wrzuciła złapanego osobnika pod skrzynię do reszty kumpli i zaczęła schodzić ostrożnie do piwnicy, przygotowana na każdy atak. Okazało się jednak, że duży punkt chakry, był tak naprawdę szczurzym gniazdem, znajdującym się w starym pudełku. Kunoichi szybko zamknęła je i podała Bobowi.
- Gniazdo. - Wyjaśniła. - Proszę je położyć obok skrzyni. Wyniosę je razem z resztą szkodników.
Po tych słowach zabrała się za wyłapywanie reszty, chwytając za ogony i wyciągając z kryjówek, oraz pilnując, żeby nie zwiały do gór. Jeśli któryś spróbuje. Zawoła do Boba, żeby szykował pałkę. Gdy już się z tym upora, wróci na górę i uwięzi ostatnie osobniki, dezaktywując Byakugana.
SIŁA: 30
WYTRZYMAŁOŚĆ: 20
SZYBKOŚĆ: 20/40
PERCEPCJA: 20/30
PSYCHIKA: 1
KONSEKWENCJA: 20

Chakra: 87% - 5% = 82%
Zasięg
Koszt Chakry
5% na turę
Bonus
+10 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość