Druga co do wielkości prowincja Karmazynowych Szczytów od wieków znajduje się pod opieką słynnego Rodu Hyūga , który bardzo dokładnie dba o rozwój wewnątrz swego kraju, a także o bezpieczeństwo granic - zważając na sąsiedztwo z niezbadaną powierzchnią lądową (znaną pod nazwą Głębokich Odnóg) na południowym zachodzie. Podobnie jak w pozostałych prowincjach Karmazynowych Szczytów, dominuje tutaj krajobraz górzysty i roślinność wysokogórska, lecz Kyuzo może pochwalić się bogatszą fauną - wiele zwierząt chętnie poszukuje kryjówek w głębokich jaskiniach prowincji, chroniąc się przed dość kapryśną pogodą.
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 24 cze 2021, o 22:06
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
5/45
Młody Yamski robił co potrafił bardzo dobrze, o ile nie najlepiej. Był szary, ukryty i niewidzialny dla wszystkich innych, a przecież wciąż tu był. Jak pomyślał tak też było, bo przecież dla niego to nie był problem by poruszać się w tym terenie, a także będąc o swoich umiejętnościach. Dla dziewczyny - nawet nie zauważyła jak się zbliżył, a w końcu powinna być o wiele bardziej czujna, jednak na to nie wyglądało. Nie mógł się niczego spodziewać, jednak kim by był, gdyby tak łatwo miał odpuścić i porzucić kogoś, kto zdecydowanie wyglądał na potrzebującą.
Analizował, wciąż kminił co jest nie tak i gdzie jest haczyk. Gdzie znajdzie coś co nie będzie pasowało do całości układanki? Widział wiele takich drobiazgów, które mogły nie pasować, jednak zdecydował się koniec końców zaryzykować. Yami jednak należał do tych, którzy starają się korzystać ze swojej siły dla dobra innych, więc ruszył przez te skały i delikatne, ostre krzewy, które sprawnie ominął. Zagrodził dziewczynie, bo to już widział w stu procentach, spoglądając na jej zakrwawiona twarz, brunetki o niebieskich oczach. Ledwo trzymała się na nogach, widoczny siniak pod okiem sugerował, że brała udział w jakiejś bójce - przynajmniej. Jego pytanie nie odbiło się od ściany, jednak zauważył, gdy tylko ona podniosła na niego wzrok - strach i przerażenie.
- Nie... Nie... Zostaw mnie już. Proszę.. Daj mi już spokój... Proszę.. - wydawała się głucha na pytanie i chyba cię z kimś pomyliła, przy okazji mają zasłonięte oczy przez powieki, twarz osłonięta skrzyżowanymi rękami, a sama widocznie się telepała jak osika. Bała się i widocznie nie ukazywała żadnych innych emocji poza strachem i wycieńczeniem. Coś musiało się wydarzyć w jej życiu.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 26 cze 2021, o 21:16
Tak, obserwacja poczynań dziewczyny wyraźnie wskazywała na skazę na duszy. Tak jak kolejne wskazywały wyczerpanie fizyczne. To, że wciąż kroczyła przed siebie mogło już budzić podziw, jednak nie wiem czy była to siła czy próba znalezienia swojej zguby. Przecież część z myślicieli właśnie w śmierci dostrzegali wyzwolenie. Jednak czy ktoś powinien go tak usilnie wypatrywać? Kobieta mimo, że nie oczekiwała pomocy w końcu padnie na ziemię. Jeśli nie będzie chciała pomocy czy mam moralne prawo pomagać?
- Jesteś pewna? Najbliższa wioska znajduje się kilka dni drogi stąd jeśli brać pod uwagę Twoje tempo? Poza tym, tak naprawdę będę potrzebować wsparcia. Królik, którego upolowałem zepsuje się jeśli nie zostanie w najbliższym czasie zjedzony. Nie powinno się marnować jedzenia.
Oczywiście nie była to do końca prawda. Upolowane mięso zostało podwędzone dlatego na długo będzie zdatne do użycia. Najważniejszą rzeczą jest próba przemówienia do innego z jej instynktów. Jeśli obawia się mężczyzn (najpewniej) tak głód i wizja spożycia posiłku powinna być silna, miałem nadzieję, że silniejsza. W innym przypadku... Nie pozostanie mi nic innego jak udać się w dalszą podróż. Najchętniej w kierunku Sogen i Muru, który tam się znajdował. Podobnież dziwy, które się za nim znajdują pozwolą mi zyskać zdolność do walki w każdych możliwych warunkach.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 27 cze 2021, o 14:33
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
7/45
Yami lustrował dziewczynę oceniając wszystkie powierzchowne rany, ale także i te, które dotknęły ją nieco głębiej. Z racji tego, że był o wiele bardziej współczującym, znając podstawy i emocje zwykłych ludzi, potrafił wczuć się w sytuację i wyciągnąć stosowne wnioski. Jego przemyślenia niestety często wykraczały poza jakiekolwiek realne wymiary, tworząc coś o wiele bardziej wyimaginowanego niżeli by chciał. Niedługo później już zwrócił się do kobiety, której zamierzał pomóc, nie mógł pozostawić jej samej sobie, co to to nie.
Gdy dziewczyna usłyszała dalsze wytłumaczenia, w końcu delikatnie otworzyła oczy, a gdy ujrzała ciebie zesłabła niemal całkiem, upadając na kolana i zwieszając ręce. Po jej policzku pociekła łza. Czy to było szczęście czy też smutek, tego jeszcze nie wiedziałeś, a w tym czasie kończyłeś swój monolog, który dał nadzieję na lepsze jutro.
- Nie jesteś nim. Nie jesteś... Nie dojdę do wioski dalej o własnych siłach. - załamała ręce na twarzy, by ukryć ją we łzach, prawdopodobnie tym bardziej wpływając na ciebie. Chociaż zawsze mogłeś być zimnokrwistym sukinsynem, który jednak woli zjeść tego królika w pojedynkę. Nie wyglądała na taką, która była najedzona, jednak chyba ciężko w takiej sytuacji jej było przyznać cokolwiek.
- Muszę dotrzeć do wioski po pomoc... Nie mogę czekać zbyt długo, bo ledwo uciekłam... - póki co równie wiele wiedziałeś co kamienie o zbliżającym się sztormie. Gdzieś był, gdzieś wiał, ale bez oczu raczej ich nie dostrzegą, więc twoja aktualna misja polegała prawdopodobnie na dowiedzeniu się czegoś więcej od dziewczyny lub tez porzuceniu jej i dokończeniu swojego pasztetu. Wiadomo - wybór był prosty, ale wciąż pozostawał w twoich rekach.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 27 cze 2021, o 23:00
Widocznie użycie innych zwrotów, które mogły naprowadzić ją na nowe tory pozwoliły na pozyskanie części informacji. Przypuszczenia się sprawiły, dziewczyna była z innej wioski, która została zaatakowana, dziewczyna uciekła i teraz idzie szukać pomocy. W końcu jednak upadła wycieńczona. Siła woli, która ciągnęła ją przez trudne szlaki aby pomóc swoim pobratymcom. Chęć pomocy innym bardziej niż sobie. Westchnąłem.
Zbliżyłem się do kobiety. Przyklęknąłem aby moje oczy były na wysokości jej. W tej pozycji dostrzegałem kolejne rany na jej ciele. Znając bandytów winą za ucieczkę tej osoby obarczą pozostałych pojmanych. Gwałt, tortury... Kolejne myśli i okrucieństwa zaczynały wparowywać do mojej głowy. Nie był to mój problem. Powinienem się nie wychylać. Powinienem rosnąć w siłę w odosobnieniu. Czy jednak byłem w stanie obejść obojętnie i udawać, że uścisk w piersi nie istnieje. Westchnąłem próbując pozbyć się tego nurtującego uścisku. Sięgnąłem do Torby umieszczonej na prawym udzie. Wyciągnąłem z niej dwie rzeczy - Manierkę z wodą i niewielką pigułkę. Wyciągnąłem lewą rękę w której znajdowała się pigułka.
- Przegryź a następnie popij wodą. Poczujesz się zdecydowanie lepiej. Tylko nie pij łapczywie.
Następnie wyciągnąłem manierkę z wodą. Najpewniej jest spragniona. Słyszałem historie w których wyczerpani na pustyni ludzie padali nie z wycieńczenia tylko z zbyt dużego opicia się wodą. Wolałbym aby ona nie musiała tego doświadczać.
- Kiedy poczujesz się lepiej... opowiedz mi więcej...
Użyte przedmioty:
- Pigułka Żywnościowa
- Manierka 1l
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 28 cze 2021, o 21:45
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
9/45
Kruczowłosy miał odrobinę szczęścia, jednocześnie jego działania się do tego przyczyniły - oczywiście w głównej mierze. Dzięki temu, że zaryzykował i wyszedł na przeciw niej i się odezwał to dał popis dyplomacji, dogadując wszystko czego brakowało w tej chwili. Miał przed sobą obraz nędzy i rozpaczy, jednocześnie nie tylko tyle. Widać było w niej siłę i determinację, ponieważ przebyła aż tyle drogi i... Jak widać nie chciała się jeszcze długo poddać, dopóki nie spotkała młodego Jinchuurikiego, który raczej 'napadł' na nią znienacka.
Yami zrobił krok, podszedł jeszcze bliżej, na tyle, by być niemal przy niej samej. Już po chwili uklęknął, by być nieco niżej, na jej poziomie. Krok po kroku budował zaufanie, którego potrzebował by dowiedzieć się więcej. Młodzieniec nie potrafił przejść obojętnie, a w jego głowie kreowały się co raz to różniejsze, druzgocące scenariusze wydarzeń, które mogły mieć miejsce. Niekoniecznie jednak miały - jeszcze niczego tak naprawdę się nie dowiedział. Sięgnął do torby by wyjąć manierkę oraz pigułkę, którą chciał ją poczęstować. To też mogło być podejrzane. Dziewczyna jednak była zużyta jak stara szmata do podłogi po całodziennym szorowaniu.
Miała pewne wahania. Przez chwilę nawet odepchnęła manierkę, jednak już niedługo później nie opanowała się i zrobiła o co prosił, by już niedługo później jej oczy otworzyły się o wiele szerzej, jakby odzyskała tonę siły. Nie wiedziała jakim cudem, ale poczuła się znacznie, znacznie lepiej. Teraz zaufanie już było zbudowane, wystarczyło wyciągnąć z niej coś dalej. Zwróciła mu manierkę, by zacząć mówić.
- Nigdy nie mogłam liczyć na większą pomoc niż mi dałeś.. Co to była za pigułka? Dziękuję, jestem Kama.. Dziękuję Ci, ale teraz muszę już uciekać, moja młodsza siostra została porwana, a ja potrzebuję pomocy shinobi... Ledwo przeżyłam ucieczkę od tego potwora, a ona została tam sama. Nie zdążył mnie dogonić, nie wiedział którędy uciekłam... Ale może... Nie wiem... - powiedziała, wciąż cała zapłakana, jednak potrafiła stanąć na własne nogi. Wiedziałeś już mniej więcej co ją spotkało, jednak dziewczyna nie wiedziała kim jesteś, w ogóle nie przypominałeś shinobi, może trochę, ale na myśl jej nie przyszło cię prosić o dodatkową pomoc, niż tę, którą już jej dałeś.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 28 cze 2021, o 23:11
Westchnąłem, choć bardziej odpowiednim wyrażeniem byłoby 'odetchnąłem z ulgą'. Ostatecznie ta niewielka pigułka, specyfik, zadziałała. Miałem pewne wątpliwości czy powinienem wręczyć jej całą pigułkę. To był silny specyfik mógł różnie na nią wpłynąć, zaryzykowałem, a ryzyko się opłaciło... choć cena jaką za to poniosłem była dość wysoka... 500 Ryo... czy coś koło tego. Kobieta odzyskała siły a tym samym była w stanie powiedzieć więcej o sobie i tym co pchało ją do przodu.
Jej odpowiedź mimo, że bardzo chaotyczna dawała mi drobne ilości informacji. Brak pościgu, zwłaszcza w tych regionach, oznaczało, że czarny charakter tej opowieści nie posiada zdolności widzenia na odległość bądź wyczuwania ludzi na odległość. Wciąż jednak było to za mało, jeśli miałem cokolwiek zrobić musiałem zadziałać, wszystko zależało jednak od potencjalnego zagrożenia.
Sięgnąłem ręką do manierki.
- Pozwolisz na chwilę?
A gdy tylko przejąłem ją przelałem odrobinę chakrę do dłoni aby przykleić ją do manierki. Następnie wnętrze dłoni skierowałem do dołu. W normalnych warunkach manierka upadłaby na ziemię jednak ta nie chciała się odczepić od tej rozwartej dłoni. Ktoś mógłby uznać to za zwykłą sztuczkę kuglarską jednak cel był zupełnie inny.
- Można powiedzieć, że coś potrafię. Mogę zapewnić Tobie więcej czasu zajmując tego 'potwora', tylko musisz mi powiedzieć coś więcej. Czy ten potwór zaatakował Twoją wioskę? Czy to tylko jeden dom? Możesz m powiedzieć coś więcej o nim? Czy na ten przykład potrafił kontrolować ogień bądź wodę? Jak jest ubrany. Przyda mi się każda informacja, nawet błahostka. Wszystko co może pozwolić mi przygotować się. Wszystko co pomoże mi zapewnić Tobie czas aby znaleźć bardziej doświadczoną ode mnie osobę.
Nawet jeśli nie chciałem wchodzić w bezpośrednie starcie... może uda mi się odbić jej siostrę, bądź rzeczywiście zyskać na czasie.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 29 cze 2021, o 17:20
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
11/45
Choroba wiecznego westchnięcia, reprezentowana w głównej mierze przez Yamiego okazywała się niemalże zaraźliwa przez co wszystkim opadały ręce i niczego się nie chciało. Jednak nie tym razem, ponieważ dziewczyna była bardzo zdeterminowana by pomóc swojej młodszej siostrze, która widocznie była w poważnych opałach. Tutaj w grę wchodziło życie dziewczynki, jak widać nie jednej, bo wątpliwym jest by ta druga odpuściła, a przecież narażając się na tak poważne ryzyko sama mogła w każdej chwili zginąć - choćby przed chwilą, gdy w swoim stanie próbowała dotrzeć do oddalonej o kilometry wioski.
Kruczowłosy przeszedł bardzo szybko do tego co tygryski lubią najmniej - do rozkminiania. Od razu założył umiejętności przeciwnika, którego przecież nawet nie poznał z wyglądu, a co dopiero z tego co potrafi. No jednak to był Yami i tak działał. Kolejny raz zaczął wyprawiać jakieś cuda, by sięgnąć po manierkę. Wykonał jakieś cudowne sztuczki z utrzymywaniem manierki by pewnie jej zaimponować, jednak to nie było takie głupie na jakie mogłoby w normalnych warunkach wyglądać. Dziewczyna szybko załapała o co chodzi - wraz z połączeniem faktów o posiadaniu tak niezwykłych pigułek wszystko łączyło się w jedną całość.
- Więc... Jesteś shinobi?! - jej oczy zalśniły. Ona wiedziała, że możesz być jej ratunkiem, którego tak długo i cierpliwie szukała, pędząc do miasta ile sił. A że za wiele ich nie było to również szybko się nie przemieszczała. - Najdokładniej to nas porwał z wozu, którym podróżowałyśmy do jednej z osad... Rozbił nasz wóz, zabił konie na miejscu, a woźnicę... Nawet nie wiem czy coś z niego zostało. Gdy już się pojawił, byłam sparaliżowana i niczego nie widziałam co działo się na zewnątrz, poza tymi trupami, gdy nas stamtąd wyciągnął i zabrał do jednej z jaskiń... Ubrany? Czarny, długi płaszcz, czarne, długie włosy i żółte, niczym wąż oczy. Tak, dokładnie niczym wąż! Ale czy kontrolował ogień czy wodę... Było dużo błota po ataku tuż przy koniach, nie wiem czy to coś pomoże... - zakończyła, jednak wciąż się zastanawiała co jeszcze mogłaby dodać. Wiedząc, że nawet nie wie gdzie jest najbliższa osada wolała zaryzykować z tobą, niż bez ciebie.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 30 cze 2021, o 19:01
- Nie jestem.
Nie musiałem długo zwlekać z odpowiedzią. Przecież nie byłem szkolony jako najemnik czy obrońca terenów Shigashi. Nie odbyłem nigdy misji, która pomogłaby Shigashi ani nikt nie był mi panem. Oczywiście można polemizować co do wykonywania zadań powierzonych przez dziadka jednak wszystko kręciło się w ramach zadań dla Gildii Kupieckiej Shigashi. Umiejętności jakie posiadałem miały jedynie na celu samoobronę. I tak mniej więcej to wszystko wyglądało do czasu pewnych wydarzeń z leśnych zakątków. Wyprawa do Odnóg była pierwszą na którą udałem się będąc świadom zagrożenia jakie mogło mnie czekać. Gdyby nie pewne informacje, które mogłaby przynieść nigdy bym się tam nie udał.
Wróciłem z własnymi przemyśleniami z powrotem do rzeczywistości. W tej historii było coś co mi nie pasowało. Bardzo mi nie pasowało. Ktoś kto napada na wóz w środku zakątków górskich wyszkolony niczym zabójca. Dwie kobiety oraz woźnica. Zwykły napad nie pasował. Konie to drogie zwierzę zabijanie ich już w tym momencie przekreśla pomysł dokonania grabieży. Gdyby był to mężczyzna pragnący kobiet, nie szukałby ich w lesie, a wątpię aby pustelnik dokonał czegoś takiego. Historia zdawała się mieć drugie dno. Szczęście widać dopisuje jak zwykle, wbija nóż w plecy...
- Czy możesz mi zdradzić kim tak naprawdę jesteś? Ścieżki są suche a więc musiał być to szkolony shinobi. Tacy jednak nie porwaliby ot tak kogoś w górach na słabo oznaczonym szlaku. Za małe szanse, żeby był to zwykły przypadek.
Podniosłem się z klęczek.
- Rozumiem, że potrzebujesz pomocy ale chciałbym wiedzieć więcej. Ciężko mierzyć siły na zamiary, kiedy nie wie się jakie one tak właściwie są.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 30 cze 2021, o 20:50
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
13/45
Yami nie był w ciemien bity. Wiedział to i tamto o świecie, przez co ciężko go było oszukać samymi słowami. Na pewno prędzej działaniami, które mogły go wyprowadzić w szczere pole, jednak w słowach był całkiem niezły. Wiele przemyśleń, w których kruczowłosy zdał sobie sprawę, że od jakiegoś czasu już nie szkolił się po to by się bronić. Stał się na tyle silny, że mógł bronić słabszych. Stał się kim, kim nigdy nie przypuszczał. Osobą szlachetną i bogatą w emocjonalny intelekt, którym dzielił się z najbliższymi, których przecież w końcu tak wielu nie było.
Już po chwili byłeś przy niej, wracając ze świata myśli i przemyśleń. Był już na miejscu by kontynuować swoją mimowolną pomoc, która była dal niego dość ciężka do strawienia. Przecież nie o to mu chodziło w życiu. Chodziło mu tylko o spokój i ciszę i nic poza tym. To było najważniejsze dla naszego słodkiego wojownika, pojemnika i najspokojniejszego ze spokojnych. Zdecydowane i śmiałe wnioski prowadziły do tego, że wiedział już wszystko. Ostateczną konkluzją było to, że nie była ona byle kim. Nie wyglądała też jak byle kto, więc to było niemalże niemożliwe by było inaczej. Na ostatniej prostej miał wyciągnąć pozostałe informacje, które będą mu niezbędne do prowadzenia tej farsy.
- Tylko jeśli naprawdę chcesz mi pomóc. Inaczej to bez znaczenia... - dała jeden, jeden ale jakże ważny warunek, bo gdy chcesz pomóc i potwierdzisz tę chęć, dziewczyna od razu przechodzi do rzeczy, ze łzami w oczach odpowiada:
- Jestem dziedziczką handlarza z odległych terenów z Yinzin. Trafiłyśmy tu w ramach narzeczeństwa, które mnie czeka w Karmazynowych Szczytach, a moim zadaniem było nie rzucać się w oczy, jako dojrzała kobieta dotrzeć tu niemalże sama, w opiece mając młodszą siostrę by dowieść, że jestem już dojrzała i gotowa do ożenku, a także macierzyństwa... Czy to ci wystarczy? Oczywiście, ozłocę cię jak nikogo wcześniej... - dodała, jednak nie wyglądała w tej chwili na taką, której kiermana pękała na sam widok jej kieszeni, których notabene w sukience raczej nie miała. Piękne słowa, ale czy z pokryciem? Nie wiadomo jak zareaguje sam shinboi z Shigashi.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 1 lip 2021, o 00:09
Zacząłem się zastanawiać czy to rzecz natury płci przeciwnej, że w dobie kryzysu wciąż czują potrzebę wyższości. Kobieta nie miała nic. Nie miała pieniędzy, nie miała ubrań, nie miała dokumentów. Jedyne co posiadała to informacja o swoim pochodzeniu, które i tak nie mogło zbyt długo pozostać w tajemnicy. Nie mniej jednak stawiała 'ultimatum' jak gdyby ta tajemnica była ważniejsza od życia jej siostry...
- Czyli mówisz, że wolałabyś poświęcić swoją siostrę tylko po to aby zachować w tajemnicy swoje pochodzenie?
Odwróciłeś się do niej plecami i spojrzałem w kierunku traktu. Nie podobały mi się takie zagrywki, jakimi się kierowała więc również i ja postanowiłem zagrać na cienkiej nici, na brzytwie, którą będzie musiała się chwytać. Już zdążyłem ofiarować jej swoją pomoc ponosząc przy tym dotkliwą stratę finansową. Jeśli więc uznaje, że może sobie pozwolić na dalszą podróż... no cóż nie moja w tym rzecz.
- W twoim stanie będziesz czuć się szczęśliwą jeśli o zmroku dotrzesz do jakiejś małej osady... Będziesz mogła dziękować bogom jeśli w tej osadzie znajdzie się na tyle doświadczona osoba, która będzie w stanie odpowiedzieć na Twoje wezwanie. Nie będę dawać słowa. Nie będę mierzyć się z czymś o czym nie wiem dla kogoś o kim nic nie wiem. Nie jestem altruistą.
Nawet jeśli dziewczyna jest dziedziczką handlarza to wciąż było za mało aby wysyłać płatnego zabójcę. W Shigashi to właśnie rodzina Yumichików, do której należę, miała pieczę nad Gildią Kupiecką, jedną z największych na tym kontynencie. Do tej pory jednak nie posłano nigdy za mną czy za moim bratem podobnego skrytobójcy. Zysk z takiego ataku byłby zdecydowanie większy niż z zwykłej 'dziedziczki handlarza'.
- Albo nie mówisz mi całej prawdy albo Twój ojciec ma bardzo duże siły u ichniejszych feudałów. Wybacz ale nie za bardzo znam się na Administracji Yinzin, byłem tam tylko kilka dni w interesach. Albo... handluje czymś czym nie do końca powinien.
Westchnąłem. Jeżeli to Kama była celem tak mogę założyć dwie możliwości. Zabójca już idzie jej śladem bądź jest świadomy miłości do siostry więc czeka z zasadzką. Do tego Błoto... Pytanie czy jest to kolejny z nietypowych klanów, którzy potrafią kontrolować czymś więcej niż jednym z pięciu żywiołów. Tak jak Senju i ich drewno albo Asaka i jej kryształ. Mogą być z tym problemy...
- Teraz Tobie pozostawię wybór. Szansa niczym rzut monetą. Twój prześladowca albo idzie po Twoich śladach albo zastawia pułapkę na potencjalną odsiecz. Możesz więc kontynuować podróż z nadzieją, że trafisz do wioski i wezwiesz wsparcie albo będziesz się trzymać mnie kiedy... spróbuję coś podziałać.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 5 lip 2021, o 11:22
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
15/45
Sytuacja stawała się bliżej niezrozumiała. A przynajmniej taka się wydawała, bo dziewczyna niedługo po tym wszystko powiedziała, jednak Yami chyba żył w innej rzeczywistości, zamulony mułem. To pytanie urodziło się być może trochę zbyt wcześniej, bo nie dał sobie przemówić, gdy w końcu dziewczyna wyjawiła mu wszystko co powinien wiedzieć. A dokładnie to czego oczekiwał. Strasznie się uniósł, jednocześnie dał jej do zrozumienia, że bez informacji nie kiwnie dalej nawet palcem, co było dość zrozumiałe.
Jak widać szukałeś motywu, a był on prosty i zrozumiały - kasa. Dalej dociekałeś, mimo że widać było to gołym okiem. Nie kłamała. Inaczej byłbyś już dawno w opałach, bo przecież według twoich przeróżnych teorii to właśnie ona mogła prowadzić jakiś spisek i polować nie wiadomo dlaczego akurat na ciebie, na tymże pustkowiu. Kontynuując, przemawiałeś dalej. Miał wiele do powiedzenia, jednak koniec końców zaproponował coś co mogło rozświetlić jej twarz i oczy, które do tej pory był przepełnione smutkiem.
- Gdyby mnie gonił na pewno bym już była martwa. Chyba doskonale wie, że i tak wrócę by odzyskać siostrę... - chyba tym razem się nie myliła. Po co miałby za nią łazić, skoro sama może nabić się na widelec. - Jestem zbyt zestresowana by trzeźwo myśleć... Nie wiedziałam, że w ogóle na kogokolwiek trafię, a teraz spadłeś mi z nieba, za co jestem dozgonnie wdzięczna. - to pewnie odnosiło się do samej pigułki żywnościowej, która przywróciła jej energię, dzięki której może w ogóle z tobą dość płynnie i stabilnie rozmawiać.
- Ojciec jest jednym z bogatszych ludzi na tamtych ziemiach, ale zaręczam, że nie wiem czy handluje czymś nielegalnym... Nie mogę za niego odpowiadać. Jeśli, jeśli tylko uda się odzyskać moją siostrę całą i zdrową to sama go zapytam... Po tym co się tutaj wydarzyło i jak nas zaatakowali nie omieszkam nawet czekać... - przedstawiła sytuację, widać też było, że niemalże pewnym jest to, że zbir czekał na nią z pułapką. - Nie mówiłam... Minęło naprawdę sporo czasu od kiedy uciekłam.. Chociaż te burzowe chmury przysłoniły słońce, więc nie wiem jak długo.. Jednak miejsca, z którego uciekłam stąd nie widzę. - dodała.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 5 lip 2021, o 22:06
Ostatecznie słowne zagranie i uderzenie w miłość do siostry poskutkowało. Nic nie musiałem powiedzieć aby zyskać informację dotyczącą jej pochodzenia. Nie musiałem więc odchodzić ani dokonywać innych zagrań aby uzyskać to co chciałem. Pytanie jednak czy dalej planowałem pomóc kobiecie. Doświadczona jednostka. Musiała znać miejsce przebywania dziewczyny i jej siostry. Z historii wskazywałoby na to, że eskorta była minimalna aby nie rzucać się w oczy. Potencjalna informacja pozwoliłaby wybrać odpowiednią osobę, której zasługi powinny być odpowiednie niskie przy zachowaniu stuprocentowej skuteczności. Możliwe więc... że miałbym szanse. Dwie kobiety nie stanowią zagrożenia. Choć zyski... wydałem nieprzyjemny dźwięk cyknięcia językiem.
- Nie musisz go pytać, to tylko niesprawdzony domysł. - westchnąłem - Zawsze może się zniecierpliwić oczekiwaniem... Jednak bez informacji gdzie się ukrywa z Twoją siostrą nie będę mógł nic zaradzić, a skoro nie pamiętasz za bardzo czasu ani miejsca... będę musiał prosić abyś mi towarzyszyła. Może przypomnisz sobie w drodze jakieś elementy krajobrazu, które pozwoliłyby mi dotrzeć do miejsca, w którym przechowywana byłaś ty i twoja siostra.
Wyciągnąłem rękę w stronę dziewczyny. Postanowiłem rzucić kością. Miałem dobre przeczucia jednak niczego nie można być pewnym w życiu.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 5 lip 2021, o 22:37
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
17/45
Yami rozegrał to lepiej niż sam się spodziewał. Był bezpośredni i ostry. Jak brzytwa. Na szczęście nie zaszkodził nikomu, a tylko pomógł samemu sobie w rozwiązaniu tejże sprawy. Bo mając takie informacje już potrafił coś określić, czego do tej pory nie posiadał. Była to pewność tego, że rzeczywiście był problem i trzeba było się nim zająć - rozwiązać go jak krzyżówkę. W głowie bruneta jednak teraz rozgrywała się rozgrywka, która była jakże nieoceniona - w końcu trudna do ogrania i rozegrania. Teraz wyglądało to jak zdobywanie przewagi w grze w szogi. A to wszystko rozgrywało się w jakże wielkiej i pełnej pomysłów głowie Yamiego. Syna kupca z Shigashi.
- Uleczyłeś moje zmęczenie pigułką, nie zostawiłabym tego ot tak. Oczywiście... - powiedziała zwieszając głowę w podziękowaniu. To było szczere i prawdziwe. Nie bała się. Ona była bardzo pewna tego, że uda wam się odbić młodszą siostrę, a tylko o to chodziło w tej jakże dziwnej misji. Gdy wyciągnąłeś w jej stronę rękę, ta delikatnie ją chwyciła, by unieść swój wzrok. - Pamiętam coś charakterystycznego.. Sama wyszłam z jedynego na tym terenie większego drzewa, dokładnie z jakiegoś miejsca, gdzie docierało jakiekolwiek światło tuż pod korzeniami... Gdzieś dalej był jakiś spadek, czy też droga? Taka prowadząca na dno chyba... Kanionu czy czegoś... Nie wiem jak to się nazywa, ale była stroma i prowadziła ku dołowi bardzo blisko ścian tego zejścia. A ja wyszłam u jej szczytu właśnie spod tego drzewa... W środku było jednak bardzo ciemno, pamiętam to jak przez mgłę, ale tamtędy... Tak, tamtędy uciekłam. - gdy to mówiła, przy okazji drugą ręką wskazała na miejsce, z którego nadchodziła burza, jeden ze szczytów i dużo bardziej płaskich powierzchni, gdzie prowadziła o dziwo jakaś droga - to własnie nią przywędrowała nasza bohaterka - co prawda epizodyczna, ale wciąż.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yami
Posty: 2824 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 6 lip 2021, o 21:41
Spoglądałem w stronę białogłowej. Widziałem jak podnosi się, nie tylko z klęczek ale również i na duchu. Widocznie odzyskała siły, które utraciła z powodu zmartwień. Oczekiwałem jedynie momentu, w którym przekaże informacje dotyczące potencjalnej lokalizacji przetrzymywania jej siostry.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Głęboki wdech. Raz Dwa Trzy Cztery. Głęboki wydech.
Widziałem jak usta otwierały się, słowa wypadały zaś te zlepki, wypowiedzi składały się w dłuższe ciągi, które... miały tyle sensu co zamiatanie pustyni. Nie byłem w stanie jakkolwiek przetworzyć tego co usłyszałem. Składnia była chaotyczna. Mogłem winić za to roztargnienie ale wcześniejsze wypowiedzi były poprawne składniowo. Teraz jednak, widocznie usilnie próbując sobie coś przypomnieć rzucała losowymi przebłyskami pamięci, tworząc coś na wzór śmietniska sensu.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Głęboki wdech. Raz Dwa Trzy Cztery. Głęboki wydech.
Prosta jakże skuteczna technika aby się uspokoić i zostawić za sobą wszystko, co chcę zostawić za sobą.
- Prowadź.
Odparłem z uśmiechem.
0 x
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 6 lip 2021, o 22:09
Misja rangi B
- Ostatnia wspinaczka górska -
Yami
19/45
Istotnym było to, że w końcu się dogadali. Więc jakby najtrudniejsze za nimi, bo teraz pozostało to co najważniejsze. Dobre słowa ją ruszyły jak należy, byłeś w lepszym położeniu niż do tej pory, a twoja misja ruszyła ostro z buta. Teraz to powinno być z górki. Chociaż widząc tę drogę, która była przed wami to może nie tak do końca z górki, bo jednak trasa prowadziła delikatnie pod kątem ku górze. Szczęście z w nieszczęściu, że przysłaniał was nagi las, więc przejrzystość była jako taka, ale ciemne chmury szybko zmieniły dzień w wieczór, przez co widoczność była ostro ograniczona.
Yami musiał się przyzwyczaić, że nie zawsze wszystko jest tak jak by chciał. Nikt nie był taki sam i nie ułatwiał mu roboty, a w tej chwili naprawdę musiał się namęczyć by jakoś się dogadać z dziewczyną, mimo swoich dobrych intencji, musiał do tego podejść inaczej niż po prostu się zgodzić, ponieważ niczego by nie otrzymał. Po prostu byłby w ciemnej dupie, a do tego doprowadzić w tej chwili nie mógł.
Niestety, było tylko trudniej, szczególnie, że brunet wydawał się niezwykłym purystą w obecnej chwili, jednak tak było - dziewczyna po prostu zaczynała sobie wszystko przypominać, więc rzucała raczej frazesami i nieskładnymi przykładami, aniżeli pięknymi zdaniami. W końcu zabrała go ze sobą. Wasz długi spacer niestety nie był obfity w rozmowę czy też poszukiwania, ponieważ droga była tylko jedna, ale... Trafiło na was coś jeszcze. Srogi deszcz, który luną na was w bardzo agresywny sposób. Jeżeli cokolwiek zrobiłeś to możesz to uznać, że udało ci się przed nim chronić, jeżeli nie to jesteś już przesiąknięty wodą, by niedługo później dotrzeć do miejsca, który opisywała dziewczyna. Powiedziała nawet wskazując palcem - to tu.
Przed swoimi oczami,, dokładnie w kończącym się górskim lesie stanąłeś na górce, z której widziałeś doskonale to miejsce. Zalewane deszczem wyglądało jak wydrążona dziura, czy też krater po uderzeniu meteorytu ze ścieżką, która przy samej ścianie schodziła w dół jak spirala. Po drugiej stronie doskonale widać było jedno, dość duże solidne drzewo bez ani jednego listka. Było szarawe i posiadało naprawdę spore korzenie, już stąd (50 metrów) od ciebie widziałeś, że są na pewno baardzo duże. To było jedyne miejsce, gdzie nie było tylko czystej skały, a trochę ziemi, troszeczkę, a dokładnie na miejscu gdzie samo rosło. Mogłeś zejść niżej, wejść do krateru, sprawdzić go lub od razu trudzić się i iść tam, skąd przyszła dziewczyna - z wejścia przy konarach drzewa.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości