Górski Las
- Yami
- Posty: 2824
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Sayuri
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
- Wiek postaci: 13
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=40&t=7919&p=129861#p129861
- Multikonta: Nikusui
Re: Górski Las
Kontynuacja misji -> viewtopic.php?f=64&t=4353&p=166738#p166738
Jeden niepewny krok, jedno osunięcie dłoni lub chociażby chwilowe zawahanie. To wszystko razem, a nawet pojedynczo, mogło sprowadzić marny skutek na obecne działania młodej, czerwonowłosej kunoichi. Mimo swojego wieku była tego doskonale świadoma, ale to, jakim była dzieckiem, nie pozwalało trzymać jej się złych, pesymistycznych myśli. Bo jeśli się w coś bardzo wierzy, to przecież na pewno się uda! A przynajmniej jest na to większa szansa. Być może było to spowodowane większą determinacją, która nakręcana była samą wiarą, ale Sayuri jeszcze nie myślała w tym kierunku. Może kiedyś jakoś to ze sobą połączy, ale teraz wiara mogła według niej zdziałać naprawdę wiele.
Oj tak, mimo że to wszystko trwało na pewno niezbyt długo, to w głowie Hyuugi mogły mijać godziny. Dodatkowe zmęczenie, ciężar, ten fizyczny i psychiczny (toż w końcu odpowiedzialność za czyjeś zdrowie i życie) sprawiały, że wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Jednak gdy do jej uszu doszedł ten jeden dźwięk, którego oczywiście usłyszeć nie chciała, musiała działać szybko. Miała plan na tę sytuację, ale w momencie, gdy nabierała głęboki wdech, co też nie było łatwe, gdy Shota ją tak mocno ściskał, miała wrażenie, jakby świat dookoła się zatrzymał. I teraz liczyły się tylko dwie rzeczy. Żeby Shota mocno ją trzymał, żeby wciąż czuła jego ciężar na sobie, no i oczywiście żeby wylądować na tym sąsiednim drzewie i złapać się go najmocniej jak się da! Pewnie też przez to nie zwróciła uwagi na zdartą skórę dłoni, bo jakże inaczej mogłoby się to skończyć z szorstką korą. Oczywiście, ból poczuła, ale jeszcze nie skupiła się na większych skutkach ubocznych.
W momencie kiedy wręcz przytulała się do drzewa, zamknęła też na sekundę oczy, jakby gdzieś w duchu mówiła sobie "dobra, udało się, to się naprawdę udało, teraz już nic nam nie grozi". A gdy je znowu otworzyła, zerknęła nieśpiesznie w dół, czując jednocześnie poluźnienie uścisku. Jednak nie był to czas na odpoczynek. Trzeba było zejść na ziemię i to dosłownie. I właśnie podczas tego schodzenia poczuła pieczenie dłoni. Nieprzyjemne, szczypiące ciepło rozchodziło się po dłoniach, chcąc za każdym razem wywołać krzywy grymas na jej twarzy. Z całych sił starała się być dzielna i nie pokazywać po sobie, że coś jest nie tak. Że sił coraz mniej i że nie pamięta, by kiedykolwiek tak pokaleczyła sobie dłonie na tyle, że kropelki krwi zaczęły tańczyć na jej skórze. Teraz dominować powinna radość, bo udało się Shotę zdjąć z tego strasznego drzewa i bezpiecznie dostarczyć do starszego brata.
Widok tej ulgi i nieposkromionego szczęścia wynagradzał wszystko. Nawet na krótką chwilę Sayuri zapomniała o bólu, który wcale nie chciał tak łatwo odpuścić. Gdy jednak widziała dwóch braci razem, jej buzia rozpromieniła się i też całe napięcie zeszło. Sylwetka się rozluźniła, a krople krwi bezwładnie kapały na ziemię. Z tego letargu wyrwała ją reakcja Hachiro, który zauważył jej rany. Odruchowo podniosła dłonie, by im się przyjrzeć. Pozdzierane, czerwone od opuchnięcia i od krwi. Gdzie niegdzie widziała nawet małe skrawki kory, które przyczepiły się do mokrej dłoni. Nie było to jednak nic, z czego nie można się wylizać.
- To nic takiego, nie przejmujcie się, proszę. - powiedziała łagodnie, nie chcąc już dokładać dodatkowych zmartwień. Już wystarczająco dużo dzisiaj przeszli. Przyjęła jednak skrawek materiału. - Dziękuję, Hachiro-kun. - dodała, delikatnie ocierając dłonie, by przypadkiem nie zatrzeć ran i nie urazić się bardziej. Zdecydowanie musi je opłukać wodą, by oczyścić ranki, a potem jakoś to będzie! Trochę maści i się zagoi. Zresztą ten tulas wynagradzał wszystko!
- Tylko więcej się tak wysoko nie wspinaj, dobra? Następnym razem poszukajcie mnie, to pomogę. - powiedziała z szerokim uśmiechem. Tak, ten dzień zdecydowanie dał lekcje wszystkim. Najwyższa pora była wrócić do Yoshihiro, bo biedny czekał na rozwój wydarzeń. Nie wiedział, co się u nich dzieje.
- Dobra, wracajmy do Yoshihiro, bo na pewno też się martwi. Odprowadzę was i będę się musiała z wami pożegnać. Ale mam nadzieję, że szybko się zobaczymy! - dodała, ruszając się z miejsca. Jej obolałe i brudne dłonie powstrzymywały ją przed uściskaniem chłopaków, ale kiedy Shota ją tulił, nieco przygarnęła go do siebie ramieniem, uważając by go nie ubrudzić. I gdy tylko dotarli na miejsce, Sayuri grzecznie pożegnała się z chłopcami, życząc im mniej niebezpiecznych przygód i jak najwięcej wspólnej zabawy. Pozostało wrócić do domu i zrobić porządek z tymi rączkami.
Jeden niepewny krok, jedno osunięcie dłoni lub chociażby chwilowe zawahanie. To wszystko razem, a nawet pojedynczo, mogło sprowadzić marny skutek na obecne działania młodej, czerwonowłosej kunoichi. Mimo swojego wieku była tego doskonale świadoma, ale to, jakim była dzieckiem, nie pozwalało trzymać jej się złych, pesymistycznych myśli. Bo jeśli się w coś bardzo wierzy, to przecież na pewno się uda! A przynajmniej jest na to większa szansa. Być może było to spowodowane większą determinacją, która nakręcana była samą wiarą, ale Sayuri jeszcze nie myślała w tym kierunku. Może kiedyś jakoś to ze sobą połączy, ale teraz wiara mogła według niej zdziałać naprawdę wiele.
Oj tak, mimo że to wszystko trwało na pewno niezbyt długo, to w głowie Hyuugi mogły mijać godziny. Dodatkowe zmęczenie, ciężar, ten fizyczny i psychiczny (toż w końcu odpowiedzialność za czyjeś zdrowie i życie) sprawiały, że wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Jednak gdy do jej uszu doszedł ten jeden dźwięk, którego oczywiście usłyszeć nie chciała, musiała działać szybko. Miała plan na tę sytuację, ale w momencie, gdy nabierała głęboki wdech, co też nie było łatwe, gdy Shota ją tak mocno ściskał, miała wrażenie, jakby świat dookoła się zatrzymał. I teraz liczyły się tylko dwie rzeczy. Żeby Shota mocno ją trzymał, żeby wciąż czuła jego ciężar na sobie, no i oczywiście żeby wylądować na tym sąsiednim drzewie i złapać się go najmocniej jak się da! Pewnie też przez to nie zwróciła uwagi na zdartą skórę dłoni, bo jakże inaczej mogłoby się to skończyć z szorstką korą. Oczywiście, ból poczuła, ale jeszcze nie skupiła się na większych skutkach ubocznych.
W momencie kiedy wręcz przytulała się do drzewa, zamknęła też na sekundę oczy, jakby gdzieś w duchu mówiła sobie "dobra, udało się, to się naprawdę udało, teraz już nic nam nie grozi". A gdy je znowu otworzyła, zerknęła nieśpiesznie w dół, czując jednocześnie poluźnienie uścisku. Jednak nie był to czas na odpoczynek. Trzeba było zejść na ziemię i to dosłownie. I właśnie podczas tego schodzenia poczuła pieczenie dłoni. Nieprzyjemne, szczypiące ciepło rozchodziło się po dłoniach, chcąc za każdym razem wywołać krzywy grymas na jej twarzy. Z całych sił starała się być dzielna i nie pokazywać po sobie, że coś jest nie tak. Że sił coraz mniej i że nie pamięta, by kiedykolwiek tak pokaleczyła sobie dłonie na tyle, że kropelki krwi zaczęły tańczyć na jej skórze. Teraz dominować powinna radość, bo udało się Shotę zdjąć z tego strasznego drzewa i bezpiecznie dostarczyć do starszego brata.
Widok tej ulgi i nieposkromionego szczęścia wynagradzał wszystko. Nawet na krótką chwilę Sayuri zapomniała o bólu, który wcale nie chciał tak łatwo odpuścić. Gdy jednak widziała dwóch braci razem, jej buzia rozpromieniła się i też całe napięcie zeszło. Sylwetka się rozluźniła, a krople krwi bezwładnie kapały na ziemię. Z tego letargu wyrwała ją reakcja Hachiro, który zauważył jej rany. Odruchowo podniosła dłonie, by im się przyjrzeć. Pozdzierane, czerwone od opuchnięcia i od krwi. Gdzie niegdzie widziała nawet małe skrawki kory, które przyczepiły się do mokrej dłoni. Nie było to jednak nic, z czego nie można się wylizać.
- To nic takiego, nie przejmujcie się, proszę. - powiedziała łagodnie, nie chcąc już dokładać dodatkowych zmartwień. Już wystarczająco dużo dzisiaj przeszli. Przyjęła jednak skrawek materiału. - Dziękuję, Hachiro-kun. - dodała, delikatnie ocierając dłonie, by przypadkiem nie zatrzeć ran i nie urazić się bardziej. Zdecydowanie musi je opłukać wodą, by oczyścić ranki, a potem jakoś to będzie! Trochę maści i się zagoi. Zresztą ten tulas wynagradzał wszystko!
- Tylko więcej się tak wysoko nie wspinaj, dobra? Następnym razem poszukajcie mnie, to pomogę. - powiedziała z szerokim uśmiechem. Tak, ten dzień zdecydowanie dał lekcje wszystkim. Najwyższa pora była wrócić do Yoshihiro, bo biedny czekał na rozwój wydarzeń. Nie wiedział, co się u nich dzieje.
- Dobra, wracajmy do Yoshihiro, bo na pewno też się martwi. Odprowadzę was i będę się musiała z wami pożegnać. Ale mam nadzieję, że szybko się zobaczymy! - dodała, ruszając się z miejsca. Jej obolałe i brudne dłonie powstrzymywały ją przed uściskaniem chłopaków, ale kiedy Shota ją tulił, nieco przygarnęła go do siebie ramieniem, uważając by go nie ubrudzić. I gdy tylko dotarli na miejsce, Sayuri grzecznie pożegnała się z chłopcami, życząc im mniej niebezpiecznych przygód i jak najwięcej wspólnej zabawy. Pozostało wrócić do domu i zrobić porządek z tymi rączkami.
0 x
- Airan
- Posty: 330
- Rejestracja: 31 maja 2021, o 23:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Akoraito / Rekrut
- Krótki wygląd: Dość wysoka, opalona, kruczoczarne włosy do pasa, fiołkowe oczy.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=9681
- Multikonta: Yukirin
Re: Górski Las
- Głos - Yasuda Yoshihiro
- Głos Okubo Hachiro
- Głos - Oba-san.
- Głos Yasuda Shota
0 x
·
nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła
- Sayuri
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 gru 2019, o 20:28
- Wiek postaci: 13
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=40&t=7919&p=129861#p129861
- Multikonta: Nikusui
Re: Górski Las
Delikatny uśmiech na twarzy dziewczynki świadczył o tym, że zdecydowanie zachowa sobie chustkę. Dzięki niej przynajmniej kolejne kropelki krwi nie spływały na ziemię, a wracając do domu na pewno po drodze zwróciłaby tym na siebie uwagę. Oczywiście, ktoś mógłby zainteresować się zabrudzonym materiałem, ale na pewno wyglądało to mniej przejmująco niż umorusane krwią dłonie. A przynajmniej tak myślała Sayuri.
Emocji było sporo. Mimo, iż wszyscy byli już bezpieczni, to strach, podekscytowanie i wszystko, czego tylko mogli doświadczyć w niedawnym czasie, sprawiało, że miało się wrażenie, iż to wszystko jeszcze się nie skończyło. Nie inaczej było w momencie, kiedy cała ekipa znalazła się już w komplecie. Radość z poczuciem bezpieczeństwa wynagradzały wszystko.
- No, to teraz już będziecie ostrożniejsi. - skwitowała z szerszym uśmiechem, chwilę po tym jak Shota skłonił się w podziękowaniu.
Mogłaby oczywiście zostać, porozmawiać, może się pobawić, ale jej dłonie prosiły o pomoc, a i zmęczenie dawało się we znaki. Nie tylko jej zresztą. Chłopcy też już nie tryskali aż tak energią, jak zapewne z początku dnia. Dlatego młoda Hyuuga pożegnała się ze wszystkimi, ukłoniła na pożegnanie i opuściła ich, by móc oczyścić rany. Czekało ją trochę pracy, w końcu nie wystarczyło jedynie przemyć dłoni czystą wodą. Niewielkie kawałki kory tkwiły pod skórą i raczej czerwonowłosa nie chciałaby, by zostały tam na zawsze. Nieświadomie nawet przyśpieszyła kroku, czując wciąż pieczenie, które raz za razem uderzało mocniej, by po chwili znowu słabnąć.
z/t
Emocji było sporo. Mimo, iż wszyscy byli już bezpieczni, to strach, podekscytowanie i wszystko, czego tylko mogli doświadczyć w niedawnym czasie, sprawiało, że miało się wrażenie, iż to wszystko jeszcze się nie skończyło. Nie inaczej było w momencie, kiedy cała ekipa znalazła się już w komplecie. Radość z poczuciem bezpieczeństwa wynagradzały wszystko.
- No, to teraz już będziecie ostrożniejsi. - skwitowała z szerszym uśmiechem, chwilę po tym jak Shota skłonił się w podziękowaniu.
Mogłaby oczywiście zostać, porozmawiać, może się pobawić, ale jej dłonie prosiły o pomoc, a i zmęczenie dawało się we znaki. Nie tylko jej zresztą. Chłopcy też już nie tryskali aż tak energią, jak zapewne z początku dnia. Dlatego młoda Hyuuga pożegnała się ze wszystkimi, ukłoniła na pożegnanie i opuściła ich, by móc oczyścić rany. Czekało ją trochę pracy, w końcu nie wystarczyło jedynie przemyć dłoni czystą wodą. Niewielkie kawałki kory tkwiły pod skórą i raczej czerwonowłosa nie chciałaby, by zostały tam na zawsze. Nieświadomie nawet przyśpieszyła kroku, czując wciąż pieczenie, które raz za razem uderzało mocniej, by po chwili znowu słabnąć.
z/t
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Wzdycham ciężko, patrząc na swoje własne odbicie w leniwie stojącej wodnej tafli reflektującej moje oblicze. Zimny już pot wpada wprost z mojego czoła do wody w rytmie moich ciężkich oddechów, które wręcz wrzeszczą o odrobinę odpoczynku. O to samo swój protest wniosły niemal wszelkie mięśnie nóg, które nie miały zamiaru przebiec ani metra dalej, buntując się przeciwko mojej woli. Spoglądam zza siebie, mniej więcej szacując odległość, którą dziś pokonałem. Cóż, lepiej niż tydzień temu, ale wciąż lata świetlne za innymi dzieciakami w moim wieku, które szczycić się mogą idealną kondycją i wyrobieniem mięśni pozwalającym im przekraczać swoje ograniczenia siłowe. Ja wciąż pozostaję inny – mało we mnie siły jak i wytrzymałości, ale mym oczu nie potrafi dorównać nikt w moim wieku, tak samo moim delikatnym pięściom, osławionej technice mego klanu. Chociaż to pozostaje dla mnie pocieszające, to dla mnie za mało. Chcę dorównać wszystkim i ich prześcignąć, stając się wystarczająco silny, żeby móc ruszyć w poszukiwaniu brata. Nie mogę zapomnieć o moim celu.
Przemyśleniom przerwał nagle zerwany chłodny świst wiatru ocierający się o mój policzek. Spoglądam w górę, ku niebu, mniej więcej szacując ile jeszcze czasu zanim zapadnie noc. Mam jeszcze tak z dwie godzinki, nieboskłon powoli oddaje się szkarłatom i krwistym barwom co wielu nazwałoby po prostu zachodem. Patrzę tak jeszcze kilka sekund na ten przepiękny widok i daję sobie chwilę odpocząć – znajduję idealną gałąź z widokiem na znikające słońce zza horyzontem, wspinam się na nią i siadam, wyciągając nogi przed siebie i dając sobie chwilę wymarzonego odpoczynku.
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Górski Las
Misja rangi D - Hyuuga Meguru
"Najlepszy przyjaciel człowieka"
1/15 Siedzisz na drzewie, ciesząc się chłodnym i świeżym powietrzem, obserwując zachód słońca. Wokół jest cicho, spokojnie i całkiem relaksująco, mógłbyś nawet na chwilę zapomnieć o wszystkim, co się dzieje. O świecie, pędzącym do przodu, zmieniającym się tak prędko, że nawet Hyuuga nie są w stanie dostrzec swymi białymi, pustymi oczami wszystkiego. O pojawiających się i odchodzących niczym przypływowe fale zmianach w porządku sił, gdzie jeden klan zyskuje, a drugi traci, o wydarzeniach w Sogen, o ostatnich wieściach... Cokolwiek się stanie, Hyuuga zawsze mają większe szanse niż inni. Oni są obdarzeni, specjalni, wybrani - tak jak synowie Mędrca Sześciu Ścieżek. Ich klan potrafi widzieć to, czego nie widzą pozostałe - i tym samym zapewnić sobie przeżycie. Ty jesteś, póki co, tylko niewielkim kamyczkiem - umieszczonym z precyzją w mozaice życia - i masz swoją rolę do odegrania. Tylko czy chcesz pozostać w tej roli?
Jaka by nie była twoja odpowiedź na to odpowiedź, twoje rozważania i spokój zostały brutalnie zmącone. Na dole, pod tobą, znajduje się gromadka maluchów. Trzy dziewczynki i trzech chłopców - prosto ubrane, biedne, zwykłe dzieci z okolicy (nie synowie shinobi ani ich córki) - wpatrują się w ciebie z nadzieją, wołając cię do nich.
- Panie shinobi! Panie shinooobiiiiii! Może pan na chwilę zejść? Prosiiimyyyy!
- Tylko na chwilkę! Nie na dużo, prosimy!
- Mamy sprawę! I pieniążki!
To najmniejsze dziecko już zna język interesów. To dobrze. Może ono też będzie miało szansę stać się kimś więcej. Wyjść poza bycie kamyczkiem w mozaice, poza układankę zaplanowaną misternymi rękami bogów. Bogów ukrytych w zachodach słońca, którzy patrzą w milczeniu na ludzkie losy - i potrafią się z nich równie dobrze śmiać i oceniać, jak i przyjmować je w spokojnej mądrości. Zależy, jakim torem się one potoczą.
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Nie jestem typem, który w takim wieku byłby skłonny do tak nudnych zainteresowań jak sytuacja geopolityczna na świecie. Mój horyzont kończy się tam, gdzie łamią się okowy mego brata, gdzie jego spojrzenie jest w stanie ponownie spojrzeć na mnie i uśmiechnąć się na widok nowo opracowanej przeze mnie techniki, nad którą się trudzę. Wtedy może będzie mnie interesować świat innych ludzi. Póki co…
Patrzę w dół z gałęzi, nieświadomy, że już za chwilę złamię swoje własne myśli, stając się nie pierwszy, nie ostatni raz w życiu hipokrytą. Bowiem zawołany, patrzę w dół na sześć niewinnych duszyczek, które najwyraźniej miały do mnie jakąś sprawę. Wzdycham, narzekając w duchu na przedwcześnie zakończony odpoczynek, jednocześnie ignorując pewne szczęście gdzieś z tyłu podświadomości, że będę w stanie komuś w czymś pomóc. Może czymś małym, ale wciąż poczuję się zdecydowanie bardziej pożyteczny aniżeli siedząc i narzekając na swoją wątpliwą dyspozycję fizyczną.
Podnoszę się na nogi i zlatuję w dół, uginając kolana przy kontakcie z podłożem, amortyzując upadek. Świadomy i intencjonalny rzecz jasna i to na dwie nogi!
Spośród wszystkich, to te ostatnie, twierdzące o posiadaniu kapitału rozbawia mnie najbardziej. Cóż, żyjemy w takim świecie, że pieniądze przydają się zawsze!
- Co tam dzieciaki potrzebujecie? – Pytam z uroczym uśmiechem godnym niejednej dziewczyny w moim wieku. Nie mam na sobie swojej maski, dzisiaj jej ze sobą nie wziąłem, nie straszę więc swoim diabelskim czy niedostępnym i tajemniczym obliczem. Dzieci mogą widzieć we mnie kogoś dużo bardziej podobnego do siebie nawzajem i tym samym bardziej się ze mną utożsamiać i łatwiej przedstawiając mi swoje problemy – mają w tym większą pewność, że zostaną zrozumiane.
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Górski Las
Misja rangi D - Hyuuga Meguru
"Najlepszy przyjaciel człowieka"
3/15
Ach, dzieci. Takie niewinne, urocze, nieskażone złem. One nie wiedzą, nie widziały - jeszcze nie zetknęły się z okrucieństwem świata. Nie są jeszcze pogrążone w nienawiści, nie walczyły z własnymi demonami; one - być może jako ostatnie ostoje normalności w Kyuzo - są całkowicie naiwne, słodkie i w pełni ci ufają. Czy popełniają błąd? Raczej nie, w końcu Hyuuga to taki łagodny, dobry klan, oni zawsze widzieli więcej i wiedzą więcej. Ludzie są bezpieczni, gdy mają w pobliżu takich obrońców - i wiedzą o tym nawet te maluchy. Twój skok wywołał w nich reakcję typu "łał", podziwiają cię, może nawet niektóre z nich westchnęły zazdrośnie, pragnąc w przyszłości być kimś takim jak ty. Jednak nie czas teraz na to - i w tym celu najstarsza dziewczynka przedstawia sprawę.
- Panie shinobi, bo my mamy taki problem. Bardzo ważny problem. - mówi z powagą, wbiła w ciebie swoje niebieskie oczka. Gdyby nie to, że to cywilka, mógłbyś ją z powodzeniem wziąć za młodociany archetyp Yamanaki: jasne włosy, jasne oczy, no i oczywiście jasna cera. Uśmiechnęła się do ciebie, ale zachowuje wspomnianą powagę, aby dobrze przedstawić interes swojej grupki. - Jestem Naomi, a to są moi przyjaciele. Razem z przyjaciółmi znalazłam w lesie takiego zwierzaczka, który jest uwięziony i biedny, i my chcemy, żeby pan mu pomógł wyjść z uwięzienia i żeby on już nie był biedny.
Druga dziewczynka, młodsza, dla odmiany ciemnowłosa i szarooka, chuda jak patyk i dość biednie ubrana (najwidoczniej jej rodzinę ostatnio trapią jakieś kłopoty finansowe, bo widzisz wyraźnie po stanie jej drobnych rączek, że ciężko pracowała), dodaje:
- To nie jest daleko. Wcale nie! Jakieś...Pięć minutów.
Cokolwiek mała miała na myśli, z jej energicznej gestykulacji i próby określenia czasu wynika, że rzeczywiście nie jest tam daleko. Może nawet zdążyłbyś na kolację i jeszcze odeskortowałbyś te dzieciaki do domu, gdybyś się sprężył. Trzecie dziecko (i najmniejsze), rudy chłopiec w ciemnych ubraniach, przygląda ci się ciekawie. Wreszcie i on postanawia dodać swoje trzy grosze.
- On na pewno ma rodzinę! Ma swoją mamę zwierzaka i ona po nim płacze! Proszę, niech pan pomoże!
Pozostałe dzieci milczą. Przyglądają ci się z wytężeniem, ciekawe, co zrobisz i powiesz.
Nad wami rozpościera się już majestatyczny zachód słońca. Chłód powoli zaczyna kąsać skórę - i twoją, i dzieci - ale one wydają się na to nie zwracać uwagi. One czekają na odpowiedź. No, może Naomi lekko się wzdrygnęła, ale udaje silną. Przecież musi być silna, skoro rozmawia ze shinobi. Wszak oni nie zwracają uwagi na słabych, na tych, którzy są wrażliwi i delikatni...
...a może jednak?
Jakiś ptak zakrzyczał przeraźliwie gdzieś w oddali. Przemknął jakiś wóz, sądząc po odgłosach, wyładowany czymś bardzo ciężkim. Życie w Kyuzo toczy się (póki co) normalnym torem, z dala od wojen, zgiełku i krzyku. I obojętnego milczenia bogów, nieprzejętych tym, co tak naprawdę się dzieje na świecie, którym stworzyli - a przynajmniej tak sądzi wielu.
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Mam wrażenie, że skala niewinności, poczucia braku odpowiedzialności za otaczający nas świat z każdym oddechem i pokoleniem się zmniejsza - tym bardziej z mojej perspektywy, gdzie bardzo szybko rzucono mnie na głęboką wodę i zabroniono mi żyć w swoich wyobrażeniach i marzeniach, jak to zwykle moi rówieśnicy mają w zwyczaju. Spoglądając na te dzieci, cieszę się, że one mają tę wolność, w której mogą się zatracić i nic w ich życiu nie pociągnęły je niczym kotwica na dno szarej i uciążliwej rzeczywistości.
Kłaniam się lekko przed panną Naomi, oddając jej pełny szacunek - niezależnie czy ma za sobą pięć, piętnaście czy pięćdziesiąt wiosen, nie uważam, że w którymkolwiek wariancie należałoby pominąć tenże aspekt.
- Mnie zwą Meguru, miło mi was poznać - uśmiecham się do całej hałastry, czując się niepotrzebnie dużo starszy - gdyby tylko ktoś słyszał moje myśli i uczucia, zaśmiałby się szczerze, nie mogąc uwierzyć, że ktoś kto ledwo co skończył czternaście lat jest w stanie sądzić o sobie w tak sędziwym spojrzeniu. Jest to swego rodzaju zabójstwo swoich własnych młodzieńczych zapędów, nie dając sobie w głowie na nie przyzwolenia - jest zbyt wiele do zrobienia, by się bawić.
Kucam przy Naomi, chcąc poniekąd zniżyć się do jej poziomu wzroku i reszty dzieci, żeby czuły się przy mnie swobodniej.
- A o jakim zwierzątku mówicie? - Pytam, gdyż poniekąd jest to dość istotna sprawa, a pominięta przez wszystkie tutejsze dzieciaki. Jeszcze się okaże, że zgraja nicponi napotkała młodego niedźwiedzia i jego matka przyjdzie akurat kiedy wrócimy do miejscu pobytu jej młodej. A to nie byłoby zbyt korzystne spotkanie, na pewno nie dla naszej strony. Z pewnością nikt z tutaj obecnych nie widzi się jako dzisiejsza kolacja dla niedźwiedziej rodzinki.
Patrzę z lekkim współczuciem na kolejne dziecko stojące obok Naomi, które też jakby chcąc mnie tym bardziej przekonać, dodaje, że to wcale nie tak daleko. Jakby to było dla mnie problemem.
Zaraz do całej rozmowy dołącza się jeszcze trzeci malec, na słowa którego się jedynie uśmiecham.
- Okej, pomogę wam, ale tylko jeśli mi złożycie przysięgę, że zaraz po pomocy zwierzakowi wszyscy wrócicie do swoich domów, robi się już ciemno, to nie czas na leśne przygody. - Patrzę na każdego dzieciaka z osobna, próbując przybrać jak najpoważniejszą minę potrafię. Jest to ciężkie, ale staram się z całych swoich sił. Dopiero kiedy hałastra się zgodzi, proszę:
- Dobra, wskażcie mi palcem gdzie trzeba się udać to zobaczę z czym mamy do czynienia. - Dzieciaki mają szczęście, że akurat trafiły na jednego z klanu Hyuga. Mogę bowiem najpierw przebadać cały teren zanim podejmę się akcji ratowniczej, bowiem może i jakiś zwierzaczek być w opresji, ale nie zamierzam ryzykować bezpieczeństwa któregokolwiek z tych dzieci dla niego, akurat priorytet tu jest bardzo jasno w mojej głowie ustalony. Kiedy tylko wskazują palcem, skupiam chakrę wokół oczu i włączam Byakugana, rozglądając się po otoczeniu, czując mimowolnie lekkie uczucie fascynacji, co jest już u mnie normą - zawsze się tak czuję kiedy uwalniam swoją rodzinną technikę, czuję się wtedy zupełnie wyjątkowy. Nie przedłużając jednak spoglądam we wskazanym mi kierunku i szukam wszelkich zwierzątek, które mogły być uwięzione czy w potrzebie oraz wszelkich zagrożeń i niebezpieczeństw w okolicy.
Techniki i Chakra
Chakra: 100%-6%=94%
- Nazwa
- Byakugan: Reberu Bi
- Ranga
- B
- Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
- Zasięg
- W linii prostej
- 9 kilometrów
- Wokół siebie
- 90 metrów
- Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
- Bonusy
- +20 Percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Górski Las
Misja rangi D - Hyuuga Meguru
"Najlepszy przyjaciel człowieka"
5/15
Mała Naomi i jej przyjaciele - przy okazji, też postanowili się przedstawić (biednie wyglądające dziecko to Nekomi, a chłopiec to Seiji; imion pozostałych nie poznałeś, chyba się wstydzą podawać swoje imiona tak wprost dorosłemu panu shinobi) - są zadowoleni. Bardzo zadowoleni. Cieszy ich, że ktoś z tak poważanego klanu jak Hyuuga postanowił im pomóc, odpowiedzieć na ich zmartwienia chęcią pomocy i wsparcia, a nawet okazać współczucie. Bo mała Nekomi dostrzegła twoje ciepłe spojrzenie, w którym była litość, i zrozumiała je całkowicie. Więc wszystkie sześć buziek uśmiecha się promiennie, sześcioro maluchów wyciąga przed siebie poważnie rączki ze skrzyżowanymi paluszkami - i przyglądają ci się uważnie, nie wiedząc, czy aby na pewno robią to dobrze. A potem uroczyście, poważnie przysięgają, że tak, na pewno, od razu wrócą do domu, tak jak braciszek każe, tak im dopomóż Matka Amaterasu i wszyscy bogowie.
Skoro już przysięga została złożona, Naomi i Nekomi mogą przystąpić do poważnych interesów. Skoro one są starsze od pozostałych, to naturalnie one czują na sobie odpowiedzialność, aby pomówić z tobą o tym, w czym w ogóle masz im pomóc. Przecież - skoro obiecałeś - to nie wystawisz ich po tym, jak dowiesz się, w czym rzecz, prawda? Prawda?
- Trzeba iść tam. Tam wcale nie daleko. Tak jak Nekomi powiedziała, Meguru-kun. - Naomi stara się odpowiednio dobierać słowa, pokazuje palcem na północ. Rzeczywiście, kiedy patrzysz na północ, widzisz, że jakieś sześćdziesiąt-siedemdziesiąt metrów stąd znajduje się duży dół. W środku tego dołu znajduje się... wilk. Taki duży, wyraźny wilk, którego nijak nie możesz pomylić z czymkolwiek innym. Zresztą chwilę później słyszysz rozpaczliwe, rozdzierające wycie uwięzionego zwierzęcia. - Bo tam jest taki dół i tam jest piesek w pułapce, i biedny piesek jest sam, i on nie umie wyjść...
- No tak! On nie umie. Pomożesz mu, Meguru-kun? - głos drugiej dziewczynki jest proszący. Jeżeli chcesz pomóc, czy to im i zwierzęciu, czy tylko im, to lepiej będzie się pospieszyć. Zwłaszcza że powoli robi się coraz zimniej i nawet mały Seiji się wzdrygnął z chłodu.
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Uśmiecham się, starając się oddać wrażeniu, że wszystkie te imiona z automatu stają się bliskie memu sercu i z pewnością pamiętać o nich będę dzisiaj, jutro i za dziesięć lat. Rzeczywistość kreuje się w zupełnie innych barwach i nie oszukuję się, że najprawdopodobniej jeszcze dziś Naomi to będzie jedyne przezwisko, które zostanie w głębi mojej pamięci. Resztę dzieci bowiem traktuję z automatu nieco jako tło, które jest ważne, każdy z nich jest ważny, ale oddając się roli, którą przypisuję sobie ja osobiście i oni wszyscy razem, nie potrzebuję się na nich skupiać. Tylko ona jest ważna, gdyż to ona jest głosem grupy, w której się znajduje. Mimo to staram się zarażać je wszystkie swoim uśmiechem, wiedząc, że z ich perspektywy, gdyby spojrzeć na to z innej strony - jestem niewiele od nich starszy. Przepaść jednak jest ogromna, lecz zbudowana zupełnie z innych fundamentów - nazwałbym je pewnie bardziej klasowymi i społecznymi niż naturalnymi jak wiek. Od zawsze żyłem w zupełnie innej rzeczywistości niż każdy z nich. Nie zdarza mi się myśleć o jedzeniu jako czymś niedostępnym, pojęcie głodu jest mi nieznane. Zaś one z kolei muszą się z tymi problemami borykać każdego dnia. Mogę starać się je zrozumieć, lecz to pojęcie nigdy nie będzie kompletne, symulacja w głowie nigdy nie odda w całości złożoności problemu.
Oddając się rozszerzonemu widzeniu, które gwarantuje mi moja klanowa umiejętność, słucham się dzieciaków i spoglądam w stronę, gdzie podobno uratować trzeba jakiegoś zwierzaczka... który zwierzaczkiem w rzeczy samej się okazał, ale zdecydowanie nie takim, wokół którego grupować się powinno tyle wygłodniałych i osłabionych dzieci. Zmroziło mnie lekko, nie chcąc sobie wyobrażać ile szczęścia te dzieciaki miały, że ten wilk faktycznie był uwięziony.
Szybko w głowie układam plan, próbując znaleźć rozwiązanie tego problemu. Nie wilka, on stał się w tym wszystkim wręcz drugorzędny - wiem, że jeśli nie pozwolę dzieciom ze mną udać się na ratunek, te zareagują... wybuchowo. To z pewnością. Muszę więc to na tyle rozplanować i poprowadzić tak, żeby doprowadzić do jak najmniejszego zagrożenia w obliczu dzikiego zwierzęcia.
- Oj, okłamałyście mnie! - Spojrzałem na nie z nieco teatralnym oburzeniem wymalowanym na mojej młodej twarzy. Grunt to wzbudzić w nich poczucie winy.
- Nie jest to pies, a wilk! Jesteście już na tyle duże, żeby odróżniać pieska od krwiożerczego i wygłodniałego wilka, który chętnie pokusiłby się takimi bezbronnymi dziećmi! - Krzyczę, nie spodziewając się, że wypłynie z moich ust tyle dramatyzmu. Gdybym rozmawiał z kimś dorosłym, z pewnością wziąłby mnie za wydurniającego się idiotę, jednak do czynienia mam z dziećmi, które w tym momencie widzą mnie jako swojego wybawiciela. Trzeba więc wykorzystać tę pozycję, żeby uzyskać jak najlepszy efekt.
- Udam się tam sam i pomogę temu wilkowi wydostać się z pułapki, lecz jedynie pod warunkiem, że wy prychniecie do domów i tam będziecie czekać na informację ode mnie. W innym razie nie dość, że nie kiwnę palcem w celu uwolnienia wilka, a wręcz dopilnuję, żeby z pewnością nie stał się on zagrożeniem dla nikogo z was. - Dla podkreślenia swoich słów, przejechałem palcem po szyi, bardzo sugestywnie wskazując na to co czeka zwierzę jeśli dzieci się nie zgodzą na taki układ.Techniki i Chakra
Chakra: 94%-3%=91%
- Nazwa
- Byakugan: Reberu Bi
- Ranga
- B
- Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
- Zasięg
- W linii prostej
- 9 kilometrów
- Wokół siebie
- 90 metrów
- Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
- Bonusy
- +20 Percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Górski Las
Misja rangi D - Hyuuga Meguru
"Najlepszy przyjaciel człowieka"
7/15
Na twarzach większości dzieci pojawia się bezbrzeżne wręcz zdziwienie. Czego jak czego, ale wilka to one tam się nie spodziewały - wilk przecież był taki milusi, puszysty, tak bezbronnie wył w swojej pułapce, machał ogonkiem na Naomi i wcale nie wyglądał jak te wilki z bajek, którymi mama straszyła... No ale cóż im pozostaje? Muszą ci ustąpić. Powoli zapada zmrok, jeżeli nie chcą kłopotów, i tak muszą wrócić, a ktoś musi wytłumaczyć rodzicom sytuację i przekonać ich, żeby pozwolili karmić pieska. Mała Naomi, jako ta najbardziej rezolutna, podejmuje stanowczą decyzję. Patrzy ci w oczy, z determinacją i odwagą, gotowa bronić swojego zdania jak niepodległości, bo przecież ci nie ustąpi. Nie tak łatwo. Jeśli myślałeś, że będzie można się jej szybko pozbyć, to się pomyliłeś. Potężne Hyuugi potężnymi Hyuugami, ale jeżeli przed chwilą im groziłeś - jej groziłeś, że skrzywdzisz pieska, jak nie posłuchają... To lepiej tak czy inaczej dopilnować sprawy tak, by przybrała dla wszystkich pomyślny koniec.
- Dobra, niech ci będzie, Meguru-kun. - z pozoru zdaje się, że Naomi się zgodziła, że nie widać problemów. Dziewczynka patrzy teraz rozkazująco na Nekomi, a ta uśmiecha się, jakby już pojęła jej plan. Jakby wszystko zrozumiała.
- Zabiorę Seijiego i resztę do wioski. Chodźcie, no już! Słyszeliście, co powiedział!
Reszta radosnego gangu udaje się z gadaniem, plotkowaniem i obawianiem się (w pakiecie) o ich nowego puszystego przyjaciela. Dla niektórych pan shinobi okazał się jednak straszny, ale czy faktycznie go okłamali? Skąd mieli wiedzieć, pieski i wilki niewiele się różnią, a w ogóle mama z papą opowiadali o nich inaczej. W ich historiach one były strasznymi, wielkimi bydlakami z kłami pokrytymi krwią, które wyją ponuro do księżyca i rozszarpują nieostrożne dzieci zabłąkane w lesie. A on może i był duży i miał futerko, ale jednak... No nie był taki sam jak one! Prawda? Prawda...?
Naomi zostaje. I natychmiast przypuszcza atak:
- Pójdę z tobą, Meguru-kun. Chcę być przy tym, jak wyjmiesz pieska z dołu. A jeśli coś mu zrobisz, to... to...
Przybiera groźną minkę, prostuje się, patrzy ci w oczy - z prostotą i subtelnością dziecka. Dziecka, które jednak czegoś się nauczyło od tych złych dorosłych.
- To powiem mamie, żeby powiedziała starszym rodu, że zabiłeś nam pieska, o! Albo sama powiem!
Cóż, najwyraźniej każdy czasem używa brudnych sztuczek. Nie tylko dorośli, skalani wojną i hańbą, ale też ci, którzy od nich się uczą.
Zaraz całkowicie zapadnie zmrok, niebo jest czyste, spokojne i bezchmurne. Prócz wyjącego zwierzęcia w pułapce twój Byakugan nie spostrzega nic istotnego; cóż zresztą miałby dostrzec? Ta część lasu jest całkiem spokojna, nie tak jak w dawnych czasach, nic ci nie grozi teoretycznie, poradzisz sobie. Raczej. Prawda? Hyuuga zawsze sobie radzą, mając otwarte oczy i umysł.
Naomi patrzy na ciebie, wzdrygnęła się, zrobiło się jej raczej chłodno. Ale nie ustąpi. Może nawet w tak małym dziecku jak ona jest to coś, co ludzie nazywają wolą ognia, odwagą shinobi czy cnotą samurajów - jak zwał, tak zwał. Ale zawsze, w ostatecznym rozrachunku, chodzi o rzadkie przymioty poświęcenia i oddania. Czegoś, czego temu brudnemu, zniszczonemu światu brakuje od dłuższego czasu.
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Jak widzisz wilka, to spodziewaj się, że w cieniu skrywa się ich co najmniej parę kolejnych - rzekł do mnie kiedyś mój ojciec, kiedy byłem jeszcze za młody, żeby zwać się shinobi, ale zwykł on opowiadać mi najróżniejsze historie i rady, które pomóc mi miały w życiu, tym bardziej zważając na sytuację z moim bratem - wtedy jeszcze w powłoce oficjalnej historii, która brzmiała, że pierworodny moich rodziców zmarł przedwcześnie. Mimo że teraz ta historia jest dla mnie oczywistym fałszem, to zasady i reguły przekazane mi w tamtym czasie wciąż trzymały się mojej głowy, nie zanikły bezpowrotnie.
Wyłapuję spojrzenia młodej hałastry i już wiem, że szykuje się tutaj kolejna dziecięca sztuczna, polegająca na tym, że polecenia starszych przeskakuje się i omija, pędząc ku własnym zachciankom. Świadomy tego, nie odłączam się od trybu mojego klanu tylko śledzę wzrokiem również dzieciaki, ciekawy co te tym razem wymyślą.
Och, słodka Naomi. Pewnie myśli, że właśnie chwyciła Amaterasu za nogi i teraz jest tu górą. Może tak myśleć, oczywiście! Jednak nie może zapominać, że rozmawia ze mną, czternastoletnim shinobi!
- Chyba źle mnie zrozumiałaś. Mówiłem wszystkie dzieci mają prychnąć do domu, dlaczego ty miałabyś być wyjątkiem? Proszę, jeśli chcesz to leć i się skarż, myślę, że wyjdę na tym lepiej niż wy. Ciekawe co twoi rodzice sądzą o tym, że całą zgrają bawicie się z uwięzionym wilkiem, który pewnie od kilku dni nie jadł... - Uśmiecham się złowieszczo do dziecka, całkiem zmieniając nastawienie.
- Wilk dostanie ratunek dopiero jak pójdziesz z resztą dzieci do domów. I może się powtórzę, naprawdę będę wiedzieć czy tam idziecie czy może właśnie ukrywacie się gdzieś za drzewem, żeby w odpowiednim momencie mnie zaskoczyć. To niemożliwe. - Dla podkreślenia tych słów wskazuje palcem na swoje oczy i przy okazji sprawdzam gdzie jest reszta dzieciaków. Jestem gotowy do biegu, wiem jak to jest z takimi młokosami - chwila i już ci ucieka, kiedy wie, że słowami nic nie wskóra.Techniki i Chakra
Chakra: 91%-3%=88%
- Nazwa
- Byakugan: Reberu Bi
- Ranga
- B
- Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
- Zasięg
- W linii prostej
- 9 kilometrów
- Wokół siebie
- 90 metrów
- Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
- Bonusy
- +20 Percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Górski Las
Misja rangi D - Hyuuga Meguru
"Najlepszy przyjaciel człowieka"
9/15
Naomi patrzy na ciebie przeciągle. Zastanawia się chwilę, jak to zrobić. W tym czasie Nekomi zgarnia resztę hałastry i kieruje się w stronę wioski, akurat oni zdecydowali się ciebie posłuchać. Ale nie ona, nie najstarsza z nich, najwyraźniej mimo wszystko ona wciąż ma swoją wolę...
Na twarzy dziewczynki pojawia się uśmiech. Albo jest na tyle głupiutkim dzieckiem, żeby upierać się przy swoim i nie wierzyć w twoje słowa, albo ma jakiś plan na to, jak obejść to, co powiesz. Tak czy inaczej, póki co, nie rusza się z miejsca.
- Ja znalazłam go z naszymi pierwsza, więc ja tam pójdę. - stwierdza stanowczo, z dziecinnym uporem. - Oczy oczami, ale ktoś i tak musi tam pójść. A poza tym skąd wiesz, że ten piesek je małe dzieci? Może on woli starsze. Na przykład dużych chłopców, którzy nie pomagają małym dzieciom!
Oznajmiwszy to, Naomi biegnie w kierunku jamy i uwięzionego zwierzęcia. Nie zamierza dłużej tracić czasu, biedny piesek czeka przecież na jej pomoc, prawda?
Wreszcie zapadł zmrok, robi się dość ciemno, wieczór jest dziś chłodny i raczej nieprzyjemny, jak na taki klimat górskich lasów. Kiedy ty i Naomi docieracie na miejsce, zwierzę dalej tam jest. Jest to duży, uwięziony wilk o jasnoszarym futrze i znużonych - tak bardzo znużonych - ślepiach, z wszystkimi atrybutami wilka (w tym ogonem). Zwierzę leży w jamie, jego siły wyczerpały się po wyciu. Ile czasu mógł tutaj siedzieć, zanim odkryły go dzieci? Trudno określić. Wilk ma coś wbitego w łapę, chyba nóż myśliwski, ale żeby tym się zająć, musiałbyś się do niego zbliżyć. Jama nie jest głęboka, więc raczej jest szansa, że uda ci się go w jakiś sposób wyciągnąć i uratować, tak jak obiecałeś dzieciom. Tylko jak to zrobić?
0 x
- Hyūga Meguru
- Posty: 52
- Rejestracja: 24 maja 2023, o 01:11
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie krucze włosy, pojedyncze piegi, wąski nosek o zadartym czubku, różowawe oczy bez źrednicy, maska na twarzy zakrywająca dolną część twarzy, druga maska, tym razem drewniana uwieczniająca kota, zawieszona na prawej skroni.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na lewej nodze | Kabura na broń na prawej nodze | Torba na prawym pośladku |
Biały płaszcz z ciemnymi wstawkami | Maska na skroni - Link do KP: viewtopic.php?p=207753#p207753
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Górski Las
Nie daję się zwieść dzieciakom - nie jestem na tyle od nich starszy, żeby nie pamiętać psotnych zabaw i rozrywek, które nic się miały do posłuszeństwa i przestrzeganiu tego, co mówili dorośli czy starsi shinobi. Zapowiada się jednak, że reszta dzieciaków jak powiedziała, tak poszła do swoich domów. Cóż, chociaż tyle, że jedyna osoba spośród wszystkich, która się wyłamała i postanowiła zostać, pilnując interesu swojego, jak i rannego wilczka, to była Naomi.
- Nie obchodzi mnie, że znalazłaś go pierwsza, ja jestem shinobi, więc ja decyduję! - Podnoszę głos, na sekundę dając się ponieść swoim dziecięcym nawykom i instynktom prowadzenia rozmowy. Szybko się jednak doprowadzam do porządku i mówię spokojnym już tonem.
Zamierzałem odpowiedzieć, ale dziewczynka od razu pobiegła w stronę dziury i postanowiłem już się więcej nie kłócić. Zamiast tego, wyrwałem biegiem w jej stronę i szybko złapałem ją, owijając się rękoma nad jej i zakleszczając się tym samym ją podnosząc, siłą nie dając jej się wyrwać.
- Skoro tak, to nie pozostawiasz mi innego wyboru. - Mówię złowrogo, wcielając się w takiego shinobiego jakiego mam w głowie - bezwzględnego, sprawiedliwego i prawego.
- Wilkiem zajmę się dopiero jak będę pewien, że odebrali cię twoi rodzice. - Dodaję, odpowiednio surowym tonem na końcu zdania zaznaczając, że to koniec dyskusji. W tym czasie szybko szukam wzrokiem najdalsze zakątki w które udała się reszta dzieci - czy trafiły tam gdzie miały czy może zapowiada się gonitwa za psotnymi bachorami.Techniki i Chakra
Chakra: 88%-3%=85%
- Nazwa
- Byakugan: Reberu Bi
- Ranga
- B
- Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
- Zasięg
- W linii prostej
- 9 kilometrów
- Wokół siebie
- 90 metrów
- Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
- Bonusy
- +20 Percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość