Cmentarz w górach

Druga co do wielkości prowincja Karmazynowych Szczytów od wieków znajduje się pod opieką słynnego Rodu Hyūga, który bardzo dokładnie dba o rozwój wewnątrz swego kraju, a także o bezpieczeństwo granic - zważając na sąsiedztwo z niezbadaną powierzchnią lądową (znaną pod nazwą Głębokich Odnóg) na południowym zachodzie. Podobnie jak w pozostałych prowincjach Karmazynowych Szczytów, dominuje tutaj krajobraz górzysty i roślinność wysokogórska, lecz Kyuzo może pochwalić się bogatszą fauną - wiele zwierząt chętnie poszukuje kryjówek w głębokich jaskiniach prowincji, chroniąc się przed dość kapryśną pogodą.
Masaru

Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

0 x
Masaru

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

0 x
Urama

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Urama »

Misja
Ranga C 3/30
Droga była długa i nużąca, podróż zajęła sporo czasu zaczęło się ściemniać, nie miałem miejsca do spania a nie chciałem spać gdzieś w tej okolicy, nie wiadomo gdzie mógł się znajdować się ten ninja musiałem pozostawać cały czas czujny. Nie chciałem wchodzić na górę o tej porze zatrzymałem się u podnóża aby odpocząć. Minęło kilka godzin, była bardzo ciemno ledwo oczy mi się otwierały. Jeszcze po wyjściu ze szpitala nie odzyskałem wszystkich sił, doszedłem do wniosku, że jednak sen w tym momencie jest nieunikniony. Musiałem odzyskać siły by móc się zmierzyć z tym shinobim z klanu Ayatsuri. Musiałem stworzyć dla siebie jakieś posłanie spanie przecież nie będę spał na glebie. Za wiele siły nie miałem więc ułożyłem liście na glebie a z gałęzi, liści prowizoryczny namiot, był on co prawda tragiczny ale tylko na tyle było mnie stać.
0 x
Masaru

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

Musiałbym cię prosić o statystyki w unihide od następnej rundy.
EDIT: Wroga lalka wygląda tak- Tylko ma jeszcze 2 ręce poniżej tamtych, tylko te mają zamiast dłoni duże kunai. A na plecach ma nabite na pewien mechanizm 2 duże shurikeny. A ogon to lina około 5m. Oczywiście te pazury są metalowe żeby nie było.
Obrazek
0 x
Urama

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Urama »

Misja
Ranga C 6/30
Eh... jednak ja w swoim życiu nie dokonam samodzielnie dobrej decyzji, rana nie była takim wielkim problem choć co jak co wyglądało strasznie bardziej martwiłem się o tą zieloną substancje, która krąży po moim ciele. Mogłem tylko się domyślać co to może być, może jak go spytam grzecznie to mi odpowie, poczucia humoru nie straciłem mimo takiej dramatycznej sytuacji w jakiej się znajduje. Stanąłem przed poważna decyzją, boję się co może mi się stać jeśli zostanę z tym kolesiem na dodatek kontroluje on lalkę więc ma jeszcze większą przewagę, ponieważ murze się uporać i z nim i z tą pacynka. No cóż chyba wyjścia nie mam będę musiał wrócić do szpitala aby opatrzyli mi rany i potem wrócić, nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji tylko jak go zająć abym mógł to zrobić. Ej kumplu poczekaj na mnie do jutra ja wrócę zdrowy i możemy się zmierzyć. Więc zacząłem zwiewać ile miałem sił w nogach. Ślepo licząc, iż nie zacznie mnie gonić.
0 x
Masaru

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

0 x
Urama

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Urama »

Misja
Ranga C 8/30
O niczym innym nie myślę tylko o dotarciu do szpitala, chce wyleczyć rany oraz zmierzyć się z tym gościem do kukiełek. Poznałem co prawda niektóre możliwości jego lalki lepsze to niż nic, martwi mnie jednak ta trucizna nie wiem jeszcze jak ona działa mam nadzieję, że w szpitalu szybko znajdą na jakieś lekarstwo na ta coś. Cholera za łatwo dałem się podejść powinienem następnym razem zastawić jakieś pułapki aby nie dać się tak łatwo trafionym bądź w ogóle nie zasypiać na terytorium wroga. Czasami wydaje mi się, że przez tą swoją lekkomyślność stanie mi się coś bardziej poważniejszego niż rany cięte ręki i trucizna rozprzestrzeniająca się po moim młodym ciele. Wolę o tym nie myśleć jedno jest pewne wrócę tu niebawem aby się z nim zmierzyć jednak jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony, muszę wziąć odtrutkę ze sobą na pole bitwy na wypadek ponownego spotkania się z jego ostrzami.
0 x
Masaru

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

0 x
Urama

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Urama »

Misja
Ranga C 9/30
Sytuacja wyglądała coraz gorzej, rana wiadomo sama się nie zagoi, nie wiele brakowało i był zginął od tych kunai ale jak się to mówi głupi to ma zawsze szczęście. Muszę przekonać tych ludzi aby pożyczyli mi jeden wóz i wskazali w jakim kierunku mam się kierować jeśli chce dotrzeć do szpitala. Muszę ich przekupić nie mam innej opcji chyba ze kradzież jednego z wozów ale jeden wróg jak na jedną noc wystarczy. Ze strzępów koszulki, która miałem podczas wyprawy chciałem zrobić prowizoryczny bandaż aby chociaż odrobinę zatamować krwotok mojej rany. Na szczęście trucizna nie była już takim ogromnym problemem to tylko powoduje drapanie a nie nic gorszego, spodziewałem się czegoś bardziej niebezpiecznego, jednej problem mniej jeszcze kilkanaście innych. Po zawiązaniu opatrunku wyruszyłem w kierunku tych kupców miałem nadzieje, że na dobre nie zabalowali i kojarzą jak przynajmniej dostać się do wioski. Biegłem ile miałem sił w nogach będąc nie daleko nich zacząłem krzyczeć Uciekacie, niedźwiedź mnie goni. To było pierwsze co mi przyszło do głowy Jest tuż za mną uciekajmy do wioski.Chyba tylko tak mogłem ich przekonać aby razem z nimi uciec wozem, nie płacąc im za pomoc. Chodź mój plan był taki głupi, że chyba nawet sam w niego bym nie uwierzył postanowiłem spróbować, nadzieja matką głupich jak się to mówi.
0 x
Masaru

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Masaru »

0 x
Kei

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Kei »

Polowanie na zadanie
3/15 D
Po krótkiej chwili rozmyślań Ayame wybrała zlecenie z związane z cmentarzem. Lubiła pustkowia i klimaty grozy? Któż to wie, tak, czy siak ruszyła do wyznaczonego miejsca. Trzeba jednak przyznać, iż droga nie należała do najkrótszych i najłatwiejszych, cóż w końcu jakby nie patrzeć szlak, który prowadził do celu raczej nie był zbyt często uczęszczany. Na szczęście pogoda sprzyjała naszej podróżniczce, dzięki czemu tej nie spotkały po drodze żadne przykre niespodzianki. Gdy dziewczyna powoli zbliżała się do cmentarza mogła zauważyć, iż nastrój nieco się zmienił. Jak konkretnie? Ciężko powiedzieć, lecz można było odczuć niepokój. Z drugiej strony czy takie odczucia nie były naturalne podczas przebywania w takich miejscach? Już z oddali można było zauważyć, że cmentarz nie należał do zadbanych, cóż wyglądało na to, iż przez lata nikt się im nie zajmował. Masa chwastów, uszkodzone groby oraz leżące wokoło patyki i inne śmieci. Chyba na kogoś czekało tu całkiem sporo pracy. Po przejściu jeszcze kawałka oczom kunoichi ukazała się jakaś postać krzątająca się między grobami. Po przyjrzeniu się bliżej był to dość stary mężczyzna, wyglądający nawet na trochę schorowanego.
- Czyżbyś przyszła do pomocy? - Odparł spokojnym tonem nieśpiesznie odwracając się do dziewczyny.
Trzeba przyznać, że dość szybko ją zauważył, choć przez cały czas był do niej niemal tyłem.
0 x
Ayame

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Ayame »

Cmentarz, pomimo faktu zaniedbania i usytuowania na szczycie góry, nadal pozostawał miejscem spoczynku ich przodków, dlatego też kunoichi podeszła do sprawy właśnie od tej strony. Miejsce to swoim wyglądem wzbudzało spore dreszcze, jednak było to spowodowane właśnie niedbałością i Ayame miała nadzieję, że zadanie z ogłoszenia miało na celu poprawić wygląd tego świętego miejsca. Droga nie była łatwa, bo wspinała się stromym szlakiem pod górę, jednak dla wprawnej ninja nie był to zbyt duży kłopot. Gdyby nawet chciała, mogłaby za pomocą chakry przejść się bezpośrednio po ścianie góry, zamiast kluczyć szlakiem. Niemniej, wolała wybrać drogę, która była znacznie wygodniejsza i pozwoliła dziewczynie na pogrążenie się we własnych myślach.
O czym myślała? O fakcie, że minęło już tyle czasu, a ona nadal nie zrobiła tak dużych postępów, jakby chciała. Czas uciekał, a jej cel wcale się nie nie przybliżył. Koniecznie musiała działać, jeśli nie chciała przegapić swojej szansy, dlatego też pilnie musi się wziąć za siebie. Westchnęła, nieco przygnębiona tym faktem. Serce bolało z tęsknoty, jednak musiała wytrzymać i być silna.
Przekraczając bramę cmentarza, Ayame rozejrzała się po przygnębiającej scenerii. Było gorzej, niż sobie wyobrażała, bo miejsce spoczynku zmarłych było naprawdę mocno zaniedbane. Będzie trzeba włożyć w to sporo pracy, żeby cmentarz znowu wyglądał jak należy. Bardzo prawdopodobne, że właśnie to będzie należało do jej zadań, więc pozostało tylko rozejrzeć się za pracodawcą. Szybko zlokalizowała starszego mężczyznę, nie potrzebując do tego nawet Byakugana, więc ruszyła w tamtym kierunku, aby się przywitać i zameldować. Okazało się jednak, że staruszek szybko ją wyczaił, nawet odwrócony do niej tyłem, więc pewnie musiał usłyszeć, jak się zbliża.
- Tak. Jestem tu w sprawie ogłoszenia. - Odpowiedziała i ukłoniła się grzecznie. - Hyūga Ayame, miło mi Pana poznać.
Uprzejmość i kultura, zwłaszcza wobec starszych osób, była dobrze postrzegana, a nawet w pewnych przypadkach oczekiwana, dlatego też kunoichi dała dobry przykład ogłady i szacunku ich klanu względem innych. Pozostało tylko czekać na instrukcje, za co konkretnie ma się zabrać i ruszyć do pracy. Nie było jeszcze południa, więc mogła spokojnie poświęcić swój czas choćby do wieczora, jeśli dzięki temu poprawi się wygląd tego miejsca.
0 x
Kei

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Kei »

Polowanie na zadanie
5/15 D
Po usłyszeniu słów dziewczyny staruszek zmierzył ją wzrokiem. Czyżby oceniał jej przydatność? Następnie jakby kiwając głową na znak, że "może być" postanowił się odezwać.
- Jestem Kazama Kazuhito. Mamy za zadanie przywrócić ten cmentarz do stanu jako takiej używalności. - Odparł spokojnym acz uprzejmym tonem. - Szkoda tylko, że osady przypomniały sobie o nim kilka lat później od porzucenia go. - Rzucił ciszej pod nosem, lecz można było to usłyszeć.
Następnie mężczyzna sięgnął do kieszeni i wyciągnął parę rękawiczek, którą następnie rzucił Ayame. Po bliższym przejrzeniu się można było zauważyć, iż sam nosił podobne.
- Dobrze, no to czas brać się do roboty. - Odrzekł spokojnym tonem. - Chciałbym byś zajęła się chwastami rosnącymi między grobami. Jeśli nie masz żadnej odpowiedniej torby, to z korzystaj z jednego z koszyków, które przygotowałem na placu koło tego budynku. Po wypełnieniu go wyrzucaj tam też te rośliny. - Dodał wskazując na teren koło zniszczonej rudery. - Jakieś pytania? - Rzucił jeszcze po chwili namysłu.
Jeśli dziewczyna żadnych nie miała i skierowała się po koszyki to mogła lepiej obejrzeć zniszczony budynek. Dziury w ścianach i podłodze, połamane drzwi i okna oraz do niektórych desek najwyraźniej dobrały się korniki. Zastanawiające było, czy lepiej go wyremontować, czy może lepiej rozebrać i postawić nową budowlę. Co do placu obok to znajdował się tam fragment gołej ziemi z okręgiem kamieni, w środku którego znajdowała się masa patyków i chwastów. Najwyraźniej Kazama zamierzał to wszystko później spalić. Wracając do roślin, to nadal znajdowały się wszędzie między grobami, były między innymi trawy pokrzywy, nawet małe krzaczki. Pytanie teraz tylko jak się za to wszystko zabrać?
0 x
Ayame

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Ayame »

Ayame dała się zlustrować wzrokiem, czekając spokojnie na odpowiedź staruszka. Nie interesowało jej to, co w tej chwili mógł sobie pomyśleć. Mógł uznać, że do pielenia chwastów kobieta nada się idealnie, lecz tutaj miał do czynienia z szlachetnym klanem Hyūga i kunoichi, która na pewno nie spędzała swojego czasu w ogrodzie. Miał rację. Ayame od tego miała ogrodnika, jednak wcale nie oznaczało to, że ma dwie lewe ręce do pracy. Wręcz przeciwnie. Lubiła pomagać, a wyrywanie niechcianych roślin nie było trudnym zajęciem.
Kiedy staruszek przedstawił się i poinformował, że rzeczywiście chodzi o uporządkowanie cmentarza, kunoichi skinęła głową i podwinęła rękawy bluzy aż do łokci, rozglądając się po najbliższym otoczeniu. Rzeczywiście, czeka ich sporo pracy, bo cmentarz wyglądał na zaniedbany od ładnych kilku lat. W tym momencie cieszyła się w duchu, że jej matka została pochowana na terenie ich posiadłości i sami mogli dbać o jej miejsce spoczynku. Najwyraźniej staruszek też miał za złe, że to miejsce zostało porzucone.
- Może Pan na mnie liczyć. - Odpowiedziała, łapiąc sprawnie w locie rękawiczki. - Wszystko zrozumiałe.
Włożyła na dłonie rękawiczki, po czym ruszył w stronę koszy, które zostały przygotowane na placu. Nie miała ze sobą żadnej torby, więc skorzystała z tego udogodnienia. Dostrzegła też miejsce przygotowane na ognisko, żeby potem spalić cały ten bałagan. Krótkie spojrzenie na pobliski budynek powiedziało kunoichi, że przydałoby się jakoś go naprawić, ewentualnie zburzyć i postawić coś nowego. Tak czy inaczej, czekało sporo pracy, więc od razu zabrała się do roboty.
Ayame wybrała sobie jeden punkt, od którego zamierzała zacząć, po czym będzie się poruszać po kole, cały czas rozszerzając zasięg. Skrupulatnie wyrywała wszelkie zielsko, a nawet podcinała trawę trójkunaiem, żeby to jak najlepiej wyglądało. Wszelkie trawy, pokrzywy, chwasty, a nawet niepotrzebne krzaki, od razu lądowały w koszu. Nawet te ostatnie nie miały z nią szans, bo dzięki swojej sile, bez problemu wyrywała krzewy z ziemi. Za każdym razem, gdy napełniała kosz, wyrzucała wszystko na krąg z kamieni i wracała do pracy. Wkrótce można było zobaczyć wyraźny placyk oczyszczonego cmentarza, który uporządkowała, a to przecież nie był jeszcze koniec. Pracowała wytrwale, nie skarżąc się, ani nie narzekając.
0 x
Kei

Re: Cmentarz w górach

Post autor: Kei »

Polowanie na zadanie
7/15 D
Słysząc zdecydowaną odpowiedź dziewczyny staruszek skinął głową z zadowoleniem. Cóż już samo to że pomocnik ma zapal wiele zmieniało, przynajmniej nie trzeba było się martwić, iż będzie się lenić. Co do samej pracy, to Ayame w sumie uniknęła większych problemów, jednakże i tak szło mozolnie, jakby nie patrzeć to był taki rodzaj zajęcia. Chwasty w miarę gładko wychodziły, jednakże krzaki dawały trochę o sobie znać, gdyż były już dość mocno zakorzenione. Dlatego usuwanie ich wymagało nieco wysiłku. Natomiast jeśli dziewczyna zerknęła w stronę staruszką, to on zastosował inną metodę, gdyż on odchwaszczał w linii prostej. Z jego kosza poza zbędnymi roślinami wystawały też gałęzie i patyki. Ponadto chyba używał trzeciego kosza, gdyż drugi wciąż leżał na placu.
- Ach, przepraszam, chyba zapomniałem wspomnieć. Patyki i gałęzie też od razu zbieraj. Nie ma sensu oczyszczać kilka razy tej samej trasy. - Krzyknął staruszek. - Za godzinę przewiduję chwilę przerwy. - Dodał po chwili z lekkim uśmiechem, a potem powrócił do pracy.
Cóż robota jakoś szła, lecz było jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Ciekawe ile da się zrobić do czasu gdy nastąpi przerwa.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kyuzo”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości