Sammo wypoczął po swych ostatnich treningach, na szczęście na ten moment jego wuj nie wpadł na pomysł aby obarczyć chłopaka kolejną nauką. Nasz bohater był z tego powodu bardzo rad, gdyż nie zapomniał o dziedzictwie swego ojca. Chciał nadrobić swoją edukację w tej dziedzinie, a że Nigekishin wyjechał w podróż z samego rana to białooki zamierzał wykorzystać okazję. Poszedł do biblioteczki wuja nazbierał tyle zwojów ile się dało, o ich ewentualnie zgubienie nawet się nie bał. Brat jego dziadka właściwie, nie zaglądał do tej części swego księgozbioru.
Po szybkim śniadaniu młodzieniec popędził zza wioskę udając się do przyległego lasu. Gdy zastanawiał się nad doborem miejsca, nagle zobaczył jakiś ruch na końcu ścieżki. Na wszelki wypadek schował się za pierwszym, lepszym drzewem, a gdy ujrzał swego wuja popędził w głąb terenu wypełnionego po brzegi drzewami. Szukając jak najlepszej kryjówki, dostrzegł bardzo gęste krzaki osłaniane drzewami. Skoczył w niej i ku swojemu zaskoczeniu wylądował na kamiennej wąskiej ścieżcę. Modląc się w duchu, aby jego wujowi nie przyszedł do głowy pomysł, przeskanowania całego terenu kekkei genkai. Gdy chłopak dotarł do serca doliny to bardzo się ucieszył ponieważ ten teren był wymarzonym miejscem do treningów. Rozsiadł się na trawie, gdzie przygotował swój mały obóz i rozpoczął nauki
Ukryty tekst