Polana przy południowym trakcie

Druga co do wielkości prowincja Karmazynowych Szczytów od wieków znajduje się pod opieką słynnego Rodu Hyūga, który bardzo dokładnie dba o rozwój wewnątrz swego kraju, a także o bezpieczeństwo granic - zważając na sąsiedztwo z niezbadaną powierzchnią lądową (znaną pod nazwą Głębokich Odnóg) na południowym zachodzie. Podobnie jak w pozostałych prowincjach Karmazynowych Szczytów, dominuje tutaj krajobraz górzysty i roślinność wysokogórska, lecz Kyuzo może pochwalić się bogatszą fauną - wiele zwierząt chętnie poszukuje kryjówek w głębokich jaskiniach prowincji, chroniąc się przed dość kapryśną pogodą.
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Arino prowadziła spokojnie wóz, pozwalając utrzymywać stałe tempo koniom. Miała niewielkie doświadczenie jako woźnica - z rzadka w końcu jej tata pozwalał jej powozić ich wozem. Do tego znała też konie, które zawsze znajdowały się w stajni przy Ryokanie. Tych jednak nie znała, przez co w przeciwieństwie do Shingo, musiała często poganiać konie, które starały się zwalniać niedostrzegalnie dla niej. Wynikało to też iż rozmawiała z młodym towarzyszem podróży, starając się ignorować sztywniaka. Z natury więc wesoła dziewczyna w łatwy sposób dogadywała się z młodzieńcem. Nie było też ogromnej przepaści wieku między nimi. Chętnie też podzieliła się na swój temat kilkoma rzeczami - nie groźnymi. Opowiedziała mu o tym iż wychowała się w Ryokanie, gdzie ludzie jej bardzo dużo opowiadali jak była malutką dziewczynką. Często sadzano ją przed sobą, by popatrzeć w blasku ogniska na jej włosy - rzekła wskazując przy tym na włosy wystające spod kapelusza, które w promieniach słońca lśniły złotem, mimo iż Arino miała bardziej pomarańczowo-czerwone włosy. Był to doprawdy ciekawy widok, któremu wtedy wielu ludzi się przyglądało. Chcąc ja zatrzymać, opowiadali o wielu rzeczach. A że najczęstszymi gośćmi zazwyczaj byli kupcy i ich ochroniarze, w ten sposób jej wiedza miała taki, a nie inny kierunek.
Pytanie, które musiało przy tym paść sprawiło, iż dziewczyna widocznie posmutniała. Popatrzyła na drogę, a jej oczy się zaszkliły. Nie chcąc przywoływać wspomnień, które w momencie zemsty miały dać jej wielką siłę, a teraz powodowały tylko apatię - odpowiedziała bardzo prostym zdaniem. "Zło często sięga po bezbronnych, dzięki jednak Cioci się wyrwałam. Teraz jednak potrafię się już obronić przed złymi ludźmi". Po tych słowach, przetarła oczy i zaczęła śpiewać krótką piosenkę o dzielnym żołnierzu. Miała miły głos, a piosenkę znała taka jak wiele rzeczy od najemników.
Nie mogła jednak zrozumieć czemu Unahara dalej próbował rozmawiać z gburowatym najemnikiem. Jako kupiec powinien wyczuć już, iż ten staruch* nie ma ochoty o niczym gadać. A ten mimo to z nim dalej próbował, choć z drugiej strony nie mogła też zrozumieć co siedzi w głowie takich ludzi. Spotkała też takich najemników w Ryokanie. Siedzieli zawsze samotnie, nie zwracając nawet na nią uwagi gdy karawana zatrzymywała się na noc. Mniej było najemników jej typu, jednak zawsze siedzieli oni blisko kupców i byli radośni. Podchodzili do życia w sposób nonszalancki - przynajmniej tak się zdawało. Jednak gdy wiele osób spało, oni czuwali. Jeden z nich wytłumaczył jej to w bardzo prosty sposób. Starali się cieszyć życiem i swoją postawą skłonić kupców do zatrudnienia ich na stałe. W końcu czujny i miły najemnik jest lepszy od gbura w postaci ochroniarza.
Jechali długi czas, gdy przekraczali granicę, Arino straciła pewność siebie z drogą i nie zamierzała ponownie wysunąć się na prowadzenie konwoju. Jechali jeszcze jakiś czas po tym, w końcu skręcając ze szlaku, ku polanie. Po odpięciu koni, dziewczyna natychmiastowo zabrała się za opiekę nad końmi, którymi powoziła. Taki panował zwyczaj - konie powinny być nagradzane przez tego kto je dosiadał albo nimi kierował.
Gdy skończyła, a on zabezpieczył już wozy dostała kolejne zadanie. No cóż, nie było ich wielu, jednak odsyłanie najemnika od celu jej zadania, było niezbyt dobrym pomysłem. Jednak szybko zabrała się do pracy, zbierając z ziemi chrust. W mig uzbierała całe naręcze i ułożyła je na miejscu, układając, tak by można było rozpalić już pierwsze ognisko. Przy kamiennym kręgu wyciągnęła z kabury na broń, kunai i sporo drzazg oraz dłuższych, robiąc rozpałkę. Gdyby chciała się przyznać do bycia shinobi, byłaby łatwiejsza droga - jedno proste jutsu. Jednak ona robiła to niczym zwykły człowiek, jak to robił niegdyś jej tato, rozpalając ognisko. Skorzystała z hubki i krzemieni, rozpalając ognisko. Później wzięła bukłaki i wzięła je nad wodę, by wymienić w nich wodę
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Arino zaczęła zbierać chrust niezbyt zadowolona iż oddaliła się od chłopaka, którego tak naprawdę miała chronić. Ten jednak sam do niej przyszedł, ułatwiając jej zadanie. Powiedziała mu czego szuka, przede wszystkim suchych gałązek. Te pomogą szybko rozpalić ognisko. Podczas zbierania udała, iż chce mu zdradzić sekret i powiedziała iż mokre i świeże gałązki przyciągają wielu nieproszonych gości. Widząc jego minę, roześmiała się - w końcu naprawdę spodziewał się iż zdradzi mu jakiś sekret tak po prostu? Choć czy tak otwarta dziewczyna jak ona miała jakieś sekrety przed tutaj obecnymi? No może poza tym iż była ninją z mafii. Nikt jednak nie pytał o to, więc nie widziała powodu, by cokolwiek o tym powiedzieć.
Gdy zebrali aż dwa naręcza suchych gałązek oraz kory, dobrej do rozpalenia, wróciła wraz z młodzieńcem do obozu, gdzie zastała oczywiście już rozłożone namioty i jedzenie było już w czasie robienia. Patrzyła uważnie na tego, który je przygotowywał. Czy można było mu ufać iż upichci coś dobrego? I czemu to jej nie wyznaczono do robienia jedzenia. W końcu to było czymś czym zwykle zajmowały się kobiety*. Czemu jej tego nie wyznaczył? Każda taka myśl, powodowała coraz większą u niej irytację. Potrafiła gotować, a gdyby dano jej ciasto oraz ośmiorniczki zrobiłaby wyśmienite wręcz Takoyaki. Miała nawet lokal pod swoją opieką, jednakże z innych też pobrała nauki tej unikalnej i najwspanialszej sztuki przygotowywania Takoyaki! A ten cholerny Shingo wyznaczył ją do rozpalenia ogniska.
Jej irytację świetnie można było zobaczyć gdy przygotowywała ognisko, układając patyki oraz korę. Błyskawicznie dzięki temu zrobiła większy ogień i wybrała się po większe naręcze drewna. Obróciła tak z Unaharą jeszcze dwa razy, by mieć na całą noc ogień. Gdy ich ogień był już wystarczająco duży, przejął je Shintazu, a ona usiadła na taborecie podanym jej przez Shingo. W przeciwieństwie też do jazdy na wozie, pozwoliła sobie na wyciągnięcie przed siebie swoich niczym nie zakrytych nóg. Nosiła letnie kimono, które sięgało jej tylko połowy ud, tylko tyle by móc cały czas kryć jej tatuaż pod nim. A ona nawet na moment nie zapominała go ukrywać.
Widząc iż nie będzie musiała czekać długo na jedzenie uśmiechnęła się do swojego wybawcy i poprosiła też o jedną, a swojemu wybawcy podziękowała całusem w policzek. Czekając na jedzenie ten zadał pytanie, który ponownie wywołał u niej uśmiech. Z wielkim trudem można byłoby uwierzyć iż jest ona Yakuzą, nie tak wesoła jak ona osoba.
- Naprawdę sądzisz, że najemnicy, nie staraliby się postraszyć malutkiej dziewczynki, by ta piszczała ze strachu? - zaśmiała się odpowiadając na ich pytanie. Każda ze zgromadzonych też pewnie osób tutaj, zdała sobie sprawę, iż ma ona całkowitą rację. Małe dziewczynki najlepiej się straszyło. Ona teraz postanowiła postraszyć ich wszystkich.
- To było wczesną jesienią, gdy liście opadały już z drzew, a wiele dróg było poznaczone wielokolorowymi liśćmi - mówiła spokojnym głosem, obserwując swoich towarzyszy, mając nadzieję, iż ich wystraszy. Gdy była mała, ona się bała.
- Gdy nasi rodzice dopiero przyszli na świat, w Shigashi żyła bardzo piękna kobieta imieniem Oiwa, która wyszła za mąż za Samuraja Iemon'a. Ten jednak był małostkowym człowiekiem i kochał ją tylko dla jej piękna - mówiła spoglądając powoli na każdą zebraną tutaj osobę, powoli akcentując też niektóre słowa - Inna kobieta również kochała się w Iemonie, jej imię brzmiało Oume. Jej miłość była wręcz szaleńcza do niego i podstępem zatruła olejek do twarzy Oiwy. Gdy go użyła, jej twarz rozlała się, jedno z oczu opadło, straciła też wiele włosów, jednak ona tego nie zdołała dostrzec - opowiadając pociągnęła lekko powiekę w dół, by wyglądać nienaturalnie, jednocześnie odgarniając włosy do tyłu, przykrywając je też ręką. Po chwili opuściła ręce.
- Iemonowi nie spodobała się ta zmiana i nie chciał już mieć już jej za żonę. Zdesperowany Samuraj, zatrudnił więc swojego przyjaciela Takuetsu by zgwałcił Oiwę, co dałoby mu powód do rozwodu - zrobiła krótką pauzę - Gdy Takatsu zobaczył nowy wygląd Oiwę, nie zdołał się zmusić by wypełnić otrzymany rozkaz. Zamiast tego powiedział Oiwę co zaplanował jej mąż i dał jej lusterko, przez co zobaczyła jak teraz wygląda.W końcu widząc swe twarz, chwyciła za miecz Takuestu i się zabiła. Umierając jednak rzuciła klątwę na Iemona. Gdy żałoby czas się skończył Iemon ożenił się z Oume, jednak duch Oiwy powrócił. Wystraszona para rzuciła się do ucieczki, każde w innym kierunku. Każdej nocy, do dziś nawiedza ona ludzi, którzy knują przeciwko swojej małżonce i ściga ich, tak by inni mogli to właśnie ujrzeć - popatrzyła na nich przenikliwym wzrokiem - Do dziś, wielu w Shigashi boi się planować zło przeciwko swej małżonce - dodała, następnie ku zdziwieniu wyciągnęła z sakiewki czarną tkaninę i obwiązała nią jedno ze swoich oczu, puszczając im drugie. Cóż, teraz skoro paliło się ognisko, musiała w jakiś sposób zacząć się przyzwyczajać do ciemności. A to znaczyło iż jedno oko musi być teraz zakryte.

0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Ciepłe bułeczki, niby nic wielkiego, a potrafiącego wywołać uśmiech na nie jednej twarzy. A zwłaszcza na takiej, która lubi ciepłe jedzenie. Młoda yakuza jadła małymi kęsami, jak też przystało na kobietę z dobrego domu ukazując klasę, która niezbyt pasowała do obrazu zwyczajnych najemników. Wśród mafiozów, jednak to już takie dziwne nie było. Gdyby porównać świat przestępczy do społeczeństwa to mafiozi byliby niczym szlachta. Dobrze wychowana i zajmująca się dużymi transakcjami. Ochrona wpływowych osób z miasta również należała do tych obowiązków.
Na prośbę chłopca zaczęła opowiadać historię, która jakby nie patrzeć dla osoby o jej urodzie, musiała być czymś przerażającym. W końcu gdy mieszkała w Ryokanie była uznawana za małą piękność i właśnie dlatego opowiadano jej te historię, najpierw obsypując ją komplementami iż jest piękną młodą dziewczyną. To też sprawiało iż kuliła się ze strachu gdy opowiadano, a w nocy spała wtulona w mamę. Tym razem jednak opowiadając miała możliwość oglądania strachu na ich twarzach. A to było oczywiście przyjemne. Koniec opowieści wywołał śmiech ze strony Shingo, co sprawiło iż i ona również zaśmiała się krótko. Gdy przyszedł czas potrawki, Arino zabrała się za jedzenie. I jak przystało na nią, nawet nie dmuchała na łyżkę starając się ochłodzić jego zawartość. Rozpływała się pod smakiem dobrego i wrzącego jedzenia. Rumieńce wystąpiły na jej twarzy, a w jej oczach pojawiło się rozbawienie. Gdy tylko zjadła, zaczęła zbierać naczynia, by pójść nad strumień by je przemyć. Jak wyschną, będzie trzeba szorować, a teraz łatwo tego można było uniknąć.
- Pójdę spać zaraz, umyję tylko w strumieniu naczynia po potrawce byśmy później nie musieli ich szorować. A jako iż moim najwyższym priorytetem jest ochrona chłopca, dlatego usnę obok niego. Tak daleko od domu powinnam mieć lekki sen, więc podniosę się szybko - powiedziała spokojnie zdradzając jeden z powodów dla którego wolała spać w tamtym namiocie. Oczywistym drugim powodem iż nie chciała spać w namiocie z drugim mężczyzną. Niezależnie od jego odpowiedzi zabrała naczynia oraz swój miecz, zarzucając go sobie na plecy.
Opuszczenie polanki było trochę przerażające, jednak ona dużo wcześniej nasunęła czarną tkaninę na jedno ze swoich oczu. Opuszczając krąg światła, przesunęła maskę tak, by odsłonić je, a zasłonić to drugie. W jednej chwili widziała dobrze w ciemnościach, tak jakby nie wpatrywała się w ogóle w ogień. Zaleta tej sztuczki, całkowicie zakrywała chwilową ułomność na jednym oku. W końcu zakryte oko błyskawicznie zacznie przyzwyczajać się do ciemności.

Jeżeli miała sposobność, postarała się dokładnie umyć wszystkie miski w strumyku, korzystając z dostępnych środków do tego. Jej myśl o zrobieniu tego wcześniej oczywiście sprawiła iż umycie misek było łatwe - choć trudniejsze w ciemności. W końcu jednak wróciła z powrotem do ogniska, gdzie chwile grzała dłonie, dalej mając zasłonięte jedno oko. Gdy ogrzała dłonie, weszła do namiotu, zamykając go za sobą i zasypiając koło chłopca z mieczem cały czas pod ręką. Choć miecz sam w sobie był jedną wielką podpuchą. Kunaje które miała w kieszeniach przy sobie, w namiocie sprawią się dużo lepiej.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Arino była już bardzo zmęczona przez co dopiero w lesie ocknęła się iż trochę się zgubiła. Za dnia bardzo szybko dostała się do strumienia gdzie uzupełniła bukłaki. Teraz jednak nie potrafiła sobie przypomnieć gdzie był, a wolała nie błądzić po lesie. Po jej odsłoniętej skórze przeszły ciarki. A co gdyby się teraz zgubiła? Czy znajdzie drogę powrotną, przed chwilą okazywała wielką pewność siebie, gdy szła myć naczynia, ale teraz trochę już się bała. Była sama w lesie, zwierzęta były bardziej też agresywne od ludzi i mogły bardzo szybko zrobić krzywdę.
Odetchnęła raz czy drugi, czując wielkie napięcie, a zwłaszcza na pęcherz. Dobry nastrój, którym chwilę temu się odznaczała prysnął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Czy zdoła się obronić i zareagować na czas, gdy coś się na nią rzuci? Tego nie była pewna, mogła mieć tylko na to właśnie nadzieję. Szła powoli, starając się polegać na trzech zmysłach, a przede wszystkim na słuchu. Szukała wody oraz dźwięku zwierząt, które otaczały ją ze wszystkich stron. Wychowana w Ryokanie nie odbywała zbyt wielu podróży do lasu. Tym zajmował się Tata oraz pomocnicy. Dlatego na każdy dźwięk reagowała żywo. Cieszyła się też iż nikt się jej nie przygląda. Nie wyglądała teraz jak rasowy ninja.
I nagle przyszło uspokojenie, gdy zrozumiała iż dała się ponieść swojej dawnej ja. Teraz miała na sobie maskę, więc postanowiła oddać inicjatywę drugiej części siebie. Tej pewnej siebie dziewczynie, która potrafiła zabić. Wyprostowała się i obserwowała jak idzie. Nie była bezbronna, miała w rękach coś co powstrzyma na chwilę zwierzęta - garnki. Do których dołożyła jeszcze kunaj, wyciągając go z kabury na udzie, wolną ręką.

Jej plan w wypadku zaatakowania przez zwierzę, był prosty. Upuścić naczynia, wykonując rzut kunajem. To miało jej oczywiście zapewnić czas do dobycia broni i podpalenia jej jednym prostym ruchem. A wtedy mogła już z łatwością zrobić krąg ognia, który ochroni ją przed zwierzętami. Proste i banalne. W końcu jednak usłyszała strumień i odetchnęła z ulgą kierując się w tamtą stronę o mały włos nie wywracając się na korzeniu. Stopa już ją bolała. Gdyby tylko istniało jakieś cholerne jutsu tworzące światło. Powinna przeszukać inne działy, może tam coś znajdzie. Z tym postanowieniem w końcu dotarła na brzeg niewielkiego jeziorka. Jezioro jednak to było brudnawe, jednak ona dostrzegła również i strumień - niewielki lecz z czystą wodą. Podeszła do niego i tam zaczęła myć naczynia, kładąc kunai obok siebie na kamieniu.
Zimna woda sprawiła, iż dziewczyna naprawdę postarała się jak najszybciej uporać ze swoim zadaniem. Szybko zaczęła ścierać piaskiem tłuszcz. W końcu w każdym strumieniu był piasek. Błyskawicznie wręcz zwalczyła go, jednak jej dłonie lekko zaczęły kostnieć. Gdy już miała się zbierać usłyszała dźwięk niepasujący do tych dźwięków, które do tej pory ją otaczały. W jej rękach natychmiastowo znalazł się kunaj, a ona spojrzała w tamtym kierunku. Patrzyło ku niej para żółtych oczu. Patrząc na nie przełożyła maskę tak by zasłoniła jej włosy. Była narzędziem, gotowym do walki. Miała kunaj w ręce, miecz w zasięgu prawej ręki. Zwierzę nie miało z nią szans, wystarczyło tylko teraz podpalić broń. Zwierze nie mogło dostrzec w jej spojrzeniu strachu. Adrenalina krążyła w żyłach dziewczyny, która czekała wręcz na akcję, stworzenie nieznane jej jednak odeszło, zostawiając ją samą. Czekała tak w napięciu jeszcze chwilę, aż w końcu się uspokoiła. Będąc daleko od obozu, pozwoliła też sobie na chwilę dla siebie. To był też drugi ważny powód, dla którego oddaliła się od obozu. Potrzebowała udać się za potrzebą, a nie chciała robić tego blisko obozu. Jeszcze ktoś by z nich na nią wpadł. Odświeżyła się też troszeczkę, pobudzając się zimną wodą. Przemycie twarzy przed odejściem obudziło ją najbardziej.
Zebrała ze sobą naczynia i ruszyła w kierunku obozu, trzymając kunaj pod naczyniami. To była najbezpieczniejsza metoda. Wiedziała też w którym kierunku ma iść, nie tylko pamiętała skąd szła, ale i również czuła zapach dymu. Ciepła i ogniska, ciepłego jedzenia. Szkoda, iż nic nie zostało. Ciepłe jedzonko, coś co wręcz kochała Arino.

Idąc jednak nie pozwoliła sobie na wyjście z trybu narzędzia. Szukała wrogów, celu z którym walka była nieunikniona. Jej taktyka była cały czas taka sama. Upuść naczynia, rzuć drobną bronią, dobądź wielką jednocześnie podpalając ją. W razie potrzeby, jeżeli zwierząt będzie więcej - krąg ognia, by zwierzęta uciekły w popłochu. Gorzej miała się już sprawa z gaszeniem ognia, jednak na to już nie miała wpływu. Ku swojemu ubolewaniu jej moc była idealną do popalania. Jednak tym razem miało to też swoją dobrą stronę. Zwierzęta bały się ognia, to była wiedza powszechna i wręcz legendarna. A ona potrafiła wytworzyć go bardzo dużo. Bylebym nie spaliła swojego kimona. Bo drugiego nie mam. Pomyślała, zdając sobie sprawę z pewnego niebezpieczeństwa.
Jeżeli udało jej się wydostać z lasu bez żadnego problemu, zamierzała skierować się wprost do namiotu gdzie spał młody panicz, wymieniając oczywiście uprzejmości z Shingo, który siedział wygodnie przy ognisku. Dając mu też znać, iż w razie problemów ma ją szybko obudzić, gdyż ona powinna dać radę sobie z problemami, które mogły ich spotkać tutaj.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Powrót do obozu, na szczęście odbyła się bez żadnej przygody. Tam od razu dostrzegła ognisko i siedzącego na warcie Shingo. Skierowała się ku niemu, by mógł ją dostrzec i nie wystraszyć się. Dała mu oczywiście też znak ręką. Wszystkie umyte naczynia oczywiście zaniosła do wozu i tam ułożyła, nim w końcu na czworakach weszła do namiotu. Nie mając ze sobą ubrań, ściągnęła tylko sandały i tabi, które miała na stopach, brudne już teraz niewymiernie. Na następny taki raz musi lepiej się przygotować, choćby miała zapakować swoje rzeczy zwoju, bo plecak był w końcu czymś niezbyt tanim, a wydatki jakie miała nie kończyły się prawie w ogóle. Wyposażenie jednego shinobi było drogim przedsięwzięciem, dlatego zwalano na nich te rzecz.
Rozmyślając o tym dziewczyna zdała sobie też sprawę iż to pierwszy raz spała w lesie oraz namiocie i do w dodatku obok osoby innej płci. Nie było jednak innego wyboru, następnego już takiego razu już nie będzie. Kupi namiot i zapieczętuje go w zwoju, by nie taszczyć go na plecach. W ten sposób, zawsze będzie mogła spać sama albo z inną dziewczyną. Jej myśli jednak ostatecznie pozwoliły jej zasnąć, jednak zmartwienia nie pozwoliły na zbyt długi sen. Budziła się z koszmarów w nieznanych sobie warunkach. Zawsze mogła się cieszyć spaniem na łóżku, nawet w mafii przydzielano jej pokoik, gdy wiele osób spało w izbach wspólnych. Kilka razy zdarzyło jej się oczywiście spać w tych wspólnych, jednak wynikało to raczej z chwilowej konieczności.
Chłopak przytulił się instynktownie do jej ręki, co wywołało w Arino wręcz matczyne uczucia. Dziecko smacznie spało, znajdując w niej opokę? Ciepło jej się zrobiło na sercu i pozwoliła na to, lekko odgarniając włosy mu z czoła. Był dzieckiem, nie zdającym sobie sprawy z tego jak naprawdę wygląda ten świat. Tak w końcu zdołała usnąć na dłużej, tym razem zapadając się w jeszcze gorszy koszmar. Z tego wyrwał ją Shingo, delikatnie nią potrząsając. Usiadła na posłaniu, cała zlana potem. Gdy wyszła z namiot, zaczęła się rozciągać, starając się jak najszybciej pobudzić swoje ciało do życia.
- Zrobiłeś dobrze... widać byłam bardziej zmęczona niż sądziłam - powiedziała zabierając się za poprawę ubrań, nie do końca zdając sobie sprawę iż mógł się jej teraz przyglądać. Nic jednak ciekawego raczej nie dostrzegł, gdyż naciągnięcie kimona, nie odkryło niczego ciekawego, a gdy poprawiła wiązanie pasa, wyglądała jakby nie kładła się w ogóle spać. Różnicę można było dostrzec we włosach, które były lekko mokre od potu. Zaradziła temu jednak błyskawicznie, nakładając na głowę słomiany kapelusz ponownie. Usiadła przy ognisku, gdy Shingo poszedł spać.
Siadając do ogniska, dorzuciła więcej drzewa do niego. Było go naprawdę dużo, bo się o to postarała. Najemnicy wraz z kupcami nakładli jej wiele takich porad do głowy, uznając iż malutkiej dziewczynie się kiedyś przydadzą. I mieli rację. Ta zaczęła dłubać gałązką w popiele, przyglądając się ogniu, ze stale zasłoniętym jednym okiem. To było ważne, jeżeli coś postara się ją zaskoczyć, to musi zdołać szybko zdołać się przystosować do ciemności.

Arino nieswojo czuła się zbyt dobrze po za granicami Shigashi, była w miejscu, którego nie znała, które się jej nie podobało. W mieście, nie dręczyły ją już koszmary od dłuższego czasu, a tutaj jeden za drugim nadchodził. I gdy tak o tym pomyślała, zaczęło wydawać jej się to dziwne. W lesie też zwierzęta nie zaatakowały jej, mimo iż wtedy przy jeziorze coś ją dostrzegło. Była wtedy wręcz idealną ofiarą. To że miała broń, nie powinno ruszyć zwierząt. Inazuka, mogli się gdzieś tutaj kręcić, a zwierze ją obserwować. Jeżeli mieli kogoś też od Yamanaka mogli jej namieszać w głowie. To sprawiło iż podjęła decyzję o małej próbie. Złożyła pieczęć barana.
- Kai - powiedziała, było to tylko zachowanie na wszelki wypadek. Zmieniła też pozycję, z siedzenia na pieńku, ustawiła się w pozycji seiza, kładąc miecz po swojej lewej stronie. Niewygodna pozycja do snu, w której najłatwiej utrzymać skupienie oraz gotowość do działania. Jeżeli coś zamierzało ją zaatakować, zamierzała powstać robiąc cięcie podpalając jednocześnie miecz. Ktoś mógł być sobie Inazuką, jednak jego bestia nie rzuci się na płonące ostrze.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Arino po użyciu techniki uwalniającej ją najpewniej od jakiejś iluzji lub koszmarów, siedziała spokojnie wpatrując się w ogień. Wiedziała iż nie jest to zbyt mądre, lecz ogień ją przyciągał. Jego poruszające się drobne płomienie, były bajecznie piękne. Ogień potrafił niszczyć i krzywdzić, jednak ona sama nigdy nie ucierpiała od ognia, wiele razy widziała iż ktoś się poparzył, nie ona jednak. Jeżeli ogień coś podgrzewał, należało być ostrożnym. W końcu jednak uspokojona oderwała wzrok od ognia i zaczęła skupiać swój wzrok po za obozowiskiem. Wpatrując się w ciemność, pomyślała iż od tej pory powinna cały czas unikać spoglądania na błogosławiony ogienek. W końcu ten sprawiał iż oczy gorzej widziały w ciemnościach.
Dlatego ustawiła się plecami do ognia i zobaczyła swój cień. I w ten sposób wpadła na pewien pomysł, zrobiła jeszcze kilka kroków od ognia, tak iż jej cień już nie był taki długi, jednak ktoś chcący ją zajść od tyłu, rzuci swój cień również. A kto patrzy podczas warty też na swój cień od obozowiska? By nie kusiło ją spoglądanie za siebie, dalej siedziała w pozycji Seiza. Z bronią, gotową do dobycia.
Mimo iż była zmęczona, w tej pozycji nie chciało jej się spać. Rok po rozpoczęciu szkolenia u Cicoci, została ukarana gdy zasnęła w Seiza. Kazano jej spędzić dzień w tej pozycji, bez zaśnięcia, a gdy tylko zasypiała, dostawała długim kijem po plecach, co natychmiastowo ją prostowało. Dlatego teraz też, siedziała, jakby miała kij zamiast kręgosłupa w pełni skupiona. Widząc poruszenie w krzakach po lewej, spojrzała tam i dostrzegła ponownie żółte ślepia. Przełknęła ślinę, gotując się do walki. Wprowadziła się w tryb narzędzia. Już nie była wesołą dziewczynką. Była ninją, gotową by zabić. Widząc iż biegnie w prawo, by otoczyć obóz podniosła się i zarzuciła miecz na plecy. Szybko zaczęła składać pieczęcie Baran → Wąż → Tygrys.
"Bunshin no Jutsu" - pomyślała, tworząc dwa klony obok siebie. By jeszcze bardziej zgubić przeciwnika, zaczęła chodzić wokół obozowiska, przemieszczając się z klonami, tak jakby grali w trzy miseczki. Raz była Arino z prawej, raz środkiem, a raz lewą. Przeciwnik miał 33 procent szans iż uda się akurat uderzyć w nią. Czysty hazard.
Jeżeli dostrzegłaby przeciwnika na czas, zamierzała się ujawnić, korzystając z Kaengiri na mieczu. W momencie też ataku frontalnego na nią od razu zamierzała użyć Yodo, by ciąć w plecy przeciwnika. W innej sytuacji, no cóż zamierzała dalej chować się wśród klonów, w całkowicie nieprzewidywalny dla przeciwnika sposób.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1186
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Polana przy południowym trakcie

Post autor: Arino »

Dosyć długo oczekiwała na pokazanie się napastnika, do tej pory Arino sądziła, iż chce zaatakować ją, gdy straci czujność, jednak najwidoczniej się myliła, czyżby chciał, by ona go ścigała? Wiadomym rzeczywiście było, iż najlepszym obroną jest wyprzedzający atak, tutaj jednak ona była też wartownikiem. Nie mógł też wiedzieć, iż polana była dla niej lepszym miejscem do walki niż las, mniej w końcu do spalenia z ognistym mieczem. Ku wielkiemu zdziwieniu dziewczyny z lasu nie wyszło żadne czworonożne zwierzę, tylko człowiek-bestia. Czyżby do takiego stopnia Inazuka mogli zmieniać się w bestię? A może ten tutaj był wilkołakiem? Nie miała pojęcia, jednak jeżeli, tak to pojmanie go powinna dostać ogromną nagrodę pieniężną. Byłby niesamowitą atrakcją w jakimś zoo czy innym takim, gdzie też zajęto by się nim odpowiednio. Jeżeli oczywiście był bestią, a nie człowiekiem. Kły, długie pazury, wyglądały strasznie, jednak ona miała miecz, z ostrzem długim prawie na metr!
Mimo to, pazury, kły nie były czymś, co zachęciło ją od odkrycia się, klony mimo, iż były praktycznie bezużyteczne, dawały jej iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa. To jednak prysnęło, niczym bańka, gdy wskazał ją palcem, a ona od razu zrozumiała, iż klony nie mają zapachu, więc dla niego to tylko zwykła iluzja. Uwaga warta zapamiętania. Skoro stworzenie nie zaatakowało jej od razu, postanowiła dać mu szansę na wycofanie się. Dać szansę na zachowanie życia i uniknięcia ran własnych. Jeden z jej klonów ustawił się do niego bokiem i podniósł dolną część kimona, odsłaniając tatuaż niebieskiego feniksa. Teraz należało zagrać tak twardą, jak tylko się dało i patrzeć jak podkula ogon między nogami. Drugi klon stanął na drodze tej bestii. Zawsze była to swoistego rodzaju bariera do przebicia. Mimo iż nie pachniała musiał zdawać sobie sprawę, iż może to być jakiegoś rodzaju pułapka. Kto wie, czy to był zwykły bunshin?
- Masz pecha. Karawana znajduje się pod ochroną Mafii Yoshida, jeżeli choć dotkniesz konia lub zaczniemy walczyć, umrzesz, nawet jeśli zdołasz, mnie jakimś cudem pokonać. Rodzina Yoshida specjalizuje się w informacjach, znajdziemy Cię wszędzie. Wtedy już nie będzie ostrzeżenia czy nawet walki. Nim zrozumiesz, co się dzieje, zostaniesz pochwycony i oddany mistrzowi tortur, byś konał przez dni ku uciesze gawiedzi z Shigashi, a może nawet oddamy cię rodzinie Akiyamię, która chętnie wytnie najpierw co lepsze kawałki ciała. Uciekaj lub umieraj - powiedziała, wzruszając ramionami, tak by go zdał sobie sprawę, iż jego los jej zupełnie nie obchodzi. A wszystko, co powiedziała, było oczywiście zgodnie z prawdą. Choćby i nawet przegrała, rodzina Yoshida dowie się, do czego tutaj doszło. Byli rodziną doskonałą w zdobywaniu informacji. By odczyścić swe imię z klęski znajdą go i oddadzą władza, by te oficjalnie ukarał go za zabicie kogoś na ważnym stanowisku. A za takie coś oczywiście należał się mistrz tortur*, który sprawi, iż ten tutaj będzie umierał przez tydzień - co oczywiście było rozrywką dla wielu ludzi w Shigashi, którzy lubili się temu przyglądać. Sama często rzucała zgniłymi owocami wraz z dzieciakami w ludzi zakutych w dyby.
Przybysz mógł sobie biegać po lasach, ale nie wierzyła, iż mieszkając tak blisko Shigashi nie słyszał o mafiach. Zadarcie z nimi było najgorszą głupotą, zwłaszcza iż prawo było tym razem po stronie Mafii. Jak zawsze nie oficjalnie, ale stało. W końcu to nie była karawana Mafii, tylko kupca. Mafia tylko chroniła karawanę, byli więc tymi dobrymi, a on tym który napadł.
Jeżeli przybysz w jakimkolwiek momencie ruszył bliżej niej, zmniejszając dystans do dwóch-trzech metrów, zamierzała natychmiastowo skierować w niego swój miecz i skorzystać z Kaengiri, podpalając swój miecz. Ogień miał ich oddzielać jasno, dając znać, iż on nie wyjdzie bez szwanku z walki. W momencie też ataku zamierzała skorzystać z Yodo, by przeciągnąć przeciwnika na swoje miejsce, tam, gdzie stała i ciąć go po plecach. W przeciwieństwie do poprzedniego razu, gdy stawała przeciwko Samurajowi, tym razem była gotowa do walki.

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kyuzo”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości