Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 3 lis 2018, o 20:15
Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna herbaciarnia w Saimin, znajdująca się w pobliżu centrum wioski. Jej nazwa pochodzi od specjalności lokalu - herbaty z igieł sosny, po którą chętnie sięgają lokalni klienci szczególnie w chłodniejsze dni celem wzmocnienia odporności organizmu. To właśnie aromat tego specjału najczęściej przebija się przez wszystkie pozostałe aromaty innych naparów. Wnętrze jest urządzone bardzo przytulnie i schludnie. Niemalże wszystko wykonane jest tu z drewna, a dominujący kolorami wystroju jest brąz oraz beż. Choć Sosenka jest miejscem lubianym i często odwiedzanym, to dzięki dobrej organizacji przestrzeni nie można mówić o nieprzyjemnym ścisku, ponieważ większość stolików jest oddzielona między sobą parawanikami zapewniającymi potrzebną dozę intymności.
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 3 lis 2018, o 20:38
Misja rangi D
3/15
Odnalezienie wspomnianego w liściku lokalu nie stanowiło żadnego problemu. Sławna piękność z Midori nie musiała nawet wspinać się na wyżyny swoich interpersonalnych zdolności, ponieważ pierwsza, może druga z brzegu osoba znała lokalizację herbaciarni o całkiem zgrabnej nazwie.
Dzień był dosyć chłodny i wietrzny, więc ludzie chętnie gromadzili się w tego typu lokalach, gdzie mogli wygrzać kości i uraczyć się pysznym napojem. Tym, co w pierwszej kolejności mogło zwrócić uwagę Shikatsu była jednak nie liczna klientela, lecz bardzo specyficzny, nieco żywicowy aromat naparu zrobionego z tytułowego drzewka.
Zanim Shikatsu rozejrzała się niebieskimi oczkami po wnętrzu w poszukiwaniu znajomej twarzy, została już wypatrzony.
- O, Shi, tutaj! - rzuciła przyjaźnie Hisako , wychylając się zza parawanika stojącego nieopodal. Machnęła przy tym zdrową ręką, zachęcając koleżankę do podejścia.
Na stoliku stał już pełen zestaw do parzenia wraz z kilkoma rodzajami naparów. Naprzeciwko przyszłej panienki ze zwichniętą łapką siedziała blondwłosa dziewczyna o całkiem schludnym, ale dalekim od bogactwa stroju.
- To jest Ayako. Już jej trochę o tobie wspomniałam - oznajmiła przyszła panna młoda, która była w całkiem dobrym nastroju. Wyglądała lepiej niż przy ostatnich spotkaniach.
- Cześć! Jaką herbatkę sobie wybierzesz? Może z igieł sosenki? - zapytała miłym tonem blondynka, już sięgając po czystą filiżaneczkę, by obsłużyć nowo poznaną. No, no, pełen serwis.
- Och, tak! Koniecznie musisz ją spróbować, Shi - zawtórowała jej Hisako. - Nie dość, że ma ciekawy aromacik, to jeszcze pomaga na zdrówko. Ech, mój Yasu coś dzisiaj zaczął kichać... - dodała zmartwiona, kręcąc główką z niezadowoleniem.
- Oj, niedobrze, niedobrze - odparła Ayako, nakładając do filiżaneczki Nary wsad z igieł sosny, chyba nawet zanim ta zdążyła w ogóle odpowiedzieć, czy zaproponowany napar jej odpowiada, czy też nie.
- Co tam u ciebie, Shi? Opowiadaj. No i co tam u naszej Inoyu? - Hisako podjęła niedługo później temat, spoglądając na ciemnowłosą kunoichi z wyraźnym zainteresowaniem. Na wspomnienie o ich wspólnej, nieobecnej koleżance trochę nieświadomie złapała palcami za otrzymany od niej amulet. Chyba się z nim nie rozstawała w ostatnim czasie.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 6 lis 2018, o 21:33
Przemarznięta praktycznie do kości Shikatsu wpadła do środka lokalu, początkowo dość oszołomiona nagłą zmianą atmosfery. Nieprzyjazną, chłodną ulicę zmieniła na przytulną herbaciarnię, gdzie rozbrzmiewały dźwięki przyjacielskich pogawędek. Szybko jej oczy odszukały Hisako, która gestem dłoni zapraszała ją do zastawionego porcelaną stolika.
- Myślałam, że już was nie złapię - westchnęła w sumie teatralnie, informując wszystkich w ten sposób dobitnie, jak bardzo wykończona jest drogą, którą musiała pokonać, by tu dotrzeć. Ściągnęła z grzbietu kurtkę i przerzuciła ją przez oparcie kurtki niedbale, niezbyt przejmując się tym, że ta potem będzie jak psu z gardła, by spojrzeć z uprzejmym zainteresowaniem na blondyneczkę i skinąć jej ciemnym łbem - Shikatsu. Miło mi poznać.
Nawet nie zdążyła się wygodnie rozsiąść, gdy wesoły duecik zasypał ją gradem pytań i szybko zmienił temat na stan zdrowia zakatarzonego Yasuhiko. Ogłupiała tempem wydarzeń otworzyła usta, ale w tym momencie w jej filiżance znalazła się porcja ziołowego naparu. Nabrała w usta odrobinę herbaty, parząc sobie język - dziwny, niepodobny do niczego, co piła wcześniej napar. Jeśli zdrowie miałoby mieć jakiś smak, to tak właśnie by go sobie wyobrażała.
- U mnie? Inoyu siedzi w świątyni całymi dniami. Jest jakaś chyba na mnie obrażona, nie wiem, o cholerę jej znowu chodzi. Dziwna taka jest, humorzasta - zarechotała nerwowo, gdy uwaga dziewcząt skupiła się ponownie na jej osobie. Aż jej się głupio zrobiło - w sumie ostatni czas spędziła nie robiąc nic szczególnie interesującego i była z tego właściwie całkiem zadowolona, idiotycznie jest jednak otwarcie się przyznać, że całe jej życie to spanie i jedzenie - A tak to wszystko po staremu. Jakoś leci. No! Dość o mnie, porozmawiajmy o was. Widzę, że elegancko się goisz.
Wyrzuciła z siebie te słowa dość pospiesznie, za wszelką cenę chcąc zmienić temat. Hisako wytworzyła sobie w głowie chyba dość pozytywny obraz Nary i Shi nieszczególnie chciała ten stan rzeczy odmieniać, obnażając przed nią swoje klanowe dziedzictwo i najgorszą część jej osobowości zarazem - swoje skrajne nieróbstwo . Obróciła się w stronę nowo poznanej blondynki, przybierając poważniejszy wyraz twarzy.
- Ayako, prawda? Słyszałam, że jesteś w tarapatach. Wszystko w porządku?
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 8 lis 2018, o 20:23
Misja rangi D
Shikatsu
5/15
Dziewczyny miały niemałą wprawę w ploteczkowaniu. Przy stoliku nie było choćby chwili milczenia, a obie rozmówczynie przeskakiwały między tematami plotek z równą wprawą, co shinobi z Prastarego Lasu między gałązkami kolejnych drzew. Być może Nara, przyzwyczajona do bardziej ślamazarnego sposobu bycia, mogła momentami nie nadążać z koleżankami, no ale z drugiej strony kto, jeśli nie posiadaczka najbystrzejszego umysłu na kontynencie?
- Ach, no to musimy koniecznie wziąć ją na następny raz i wspólnymi siłami rozchmurzyć! - oznajmiła całkiem radośnie Hisako, po czym upiła łyk aromatycznej herbatki.
Shi wybrnęła z tematu swoich poczynań całkiem zdawkowo, ale dziewczyny jakoś nie drążyły głębiej. W ramach rewanżu Hisako odpowiedziała, że z jej pokiereszowaną rączką jest już lepiej, a siniaki w większości poznikały.
Późniejsze słowa Nary zmieniły na moment atmosferką na nieco bardziej poważną.
- T-tak, w porządku - odpowiedziała w pierwszej sekundzie blondynka bez zastanowienia. - To znaczy, jest jedna mała rzecz... ale to może potem.
- Ayako, ja nie wiem co jest z tobą. Jakaś taka skryta i tajemnicza się ostatnio zrobiłaś - skomentowała szatynka marszcząc przy tym czółko. O dziwo, Ayako nic nie odpowiedziała. Zmieszała się? Uciekła gdzieś wzrokiem, a moment później upuściła go na znajdujące się przed nią naczyńko z naparem. Splotła na nim swoje smukłe paluszki, chyba tylko po to, żeby zająć swoje ręce, które nagle zrobiły się jakieś nerwowe.
No nic, za moment obie siorbnęły herbatkę, a rozmowa sama wróciła na właściwe, luźniejsze tory. Było trochę marudzenia na chłody, nieco więcej na obecne niepokoje w wiosce, ale wciąż nie za dużo, by nie psuć atmosfery. Nie sposób było nie podjąć tak chwytliwego tematu jakim był planowany ślub - Hisako wspomniała, że przygotowania idą powolutku, ale cały czas do przodu. Dziewczyna miała jednak spore wątpliwości co do samego terminu ceremonii - nie była pewna, czy ze względu na polityczne konflikty powinna pospieszyć się, czy może cierpliwie przeczekać na spokojniejsze czasy. W tej kwestii z pewnością spytała się Shikatsu o opinię i z wielką uwagą jej wysłuchała.
Z upływem czasu blondynka robiła się odrobinkę bardziej zdenerwowana. Niby nic istotnego, ale jednak jej wypowiedzi były mniej wyczerpując niż dotychczas, a sama wydawała się być nieco spięta - często zmieniała pozycję, czasami stukała paluszkami o blat stolika, przygryzała wargi. Rzuciła też kilka wymownych spojrzeń swojej przyjaciółce, ale rozgadana Hisako wyłapała dopiero któreś z kolei.
- Ach, na mnie już chyba pora. Było milutko, musimy to powtórzyć i najlepiej w większym gronie - oznajmiła przyszła panna młoda, dopiła do końca herbatkę, potem podniosła się i ciepło pożegnała z obiema koleżankami objęciem przy pomocy jednej, zdrowej rączki.
To już raczej na tyle, jeżeli chodzi o ploteczki.
Ayako długo walczyła sama ze sobą, ale w pewnym momencie przełamała się i wyjaśniła, co leży jej na sercu.
- Nie mówiłam wszystkiego Hisie, bo było mi trochę wstyd przed nią... Wiem, że co dopiero się poznałyśmy i w ogóle, no ale Hisa zapewniała, że jesteś naprawdę pomocna i rozwiązujesz najróżniejsze problemiki. A ja mam duży problemik - przerwała na moment, by zmoczyć usta już wystudzonym naparem i nabrać przy tym odwagi do dalszych zwierzeń.
- Mamy duże problemy finansowe... Mój tatko wciągnął się w hazard, kompletnie się w tym zatracił i narobił sobie długów. Już nie miał czym płacić, więc oddawał cokolwiek, co tylko znajdowało się w domu i miało jakąś wartość. I tak w sumie wyszło, że ostatnią rzeczą, jaką oddał była waza. Zrobiła ją moja mama, która zmarła kilka lat temu. To... to w sumie jedna z ostatnich rzeczy, jaka mi po niej została. Starałam się ją odzyskać na własną rękę. Zarobiłam, ile mogłam i poszłam do tego gościa, a on... wyśmiał mnie, rozumiesz?! Powiedział, że za żadne pieniądze tej wazy nie sprzeda. Nie powiedział mi tego wprost, ale zrozumiałam, że chodziło tu tylko o to, żeby upokorzyć mojego ojca. Bezczelny typ - wycedziła na koniec z tłumionym w sobie rozzłoszczeniem.
- Zabrzmi to głupio, ale nie mam już innego wyjścia. Skoro nie da się po dobroci, to chcę odebrać mu tę wazę. Nie myśl sobie, ja jestem zaradna i normalnie bym sama spróbowała ją podebrać, no ale już się spaliłam. Ten gość mnie już widział i jak mnie zauważy drugi raz w okolicy mniej więcej wtedy, kiedy zniknie waza, to będzie to zbyt oczywiste przecież. Dlatego przydałby mi się ktoś obcy - wyjaśniła, niepewnie spoglądając na Shikatsu. Nie chciała przeoczyć jej reakcji, więc bez odrywania od niej spojrzenia sięgnęła po porcelanowe naczyńko i przystawiła do ust. Siorbnęła jednak jedynie powietrze, ponieważ - jak się okazało - czarka była już puściutka.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 10 lis 2018, o 20:09
Shi zerknęła czujnie na nowo poznaną dziewczynę, gdy ta wykręciła się z zadanego jej wcześniej pytania, ale ostatecznie tylko wzruszyła ramionami. W sumie nie była to jej sprawa. Z ulgą przyjęła powrót rozmowy do bardziej przyziemnych tematów, pogaworzyła sobie o wojnie, ślubach i pogodzie, leniwie racząc się dość egzotyczną herbatką. Nie miała nic przeciwko temu, że nie wpakuje się dzisiaj w żadne tarapaty. Sugestię o przesunięciu zaślubin zdawkowo skrytykowała – wojna czy nie wojna, życie powinno toczyć się normalnym torem.
Zauważyła jednak te podejrzane miny, które przewijały się przez twarz Ayako, gdy próbowała niemo przekazać coś Hisako. Kulturalnie jednak siorbała swoją porcję herbatki, udając, że nic nie dostrzegła – nie będzie przecież wywoływać wilka z lasu. W momencie, gdy Hisa zdecydowała, że już na nią pora, po krótkim pożegnaniu odprowadziła ją wręcz rozczarowanym wzrokiem, nadal nie do końca będąc pewną, czy na pewno chce wysłuchiwać zwierzeń blondyny o jej problemach. Posiadówka rozleniwiła ją na nowo i marzyła teraz tylko o tym, że wróci do domu i pójdzie spać. Oczywiście, po wyjściu jedynej osoby, która łączyła obcy sobie duecik, zrobiło się odrobinę niekomfortowo – Nara nie robiła nic, by rozładować atmosferę neutralną pogawędką, zbyt zajęta oglądaniem swojego zdeformowanego odbicia w herbatce. W końcu jednak dziewczyna zaczęła gadać.
O słodka ironio! Shikatsu mogłaby przysiąc, że milusia herbaciarnia będzie ostatnim miejscem, gdzie przyjdzie jej załatwiać szemrane interesy. Nie tak wyobrażała sobie, że będzie spędzać czas podczas swojej wizyty u przyszywanego wujostwa.
Początkowo, gdy Ayako opowiedziała jej swoją historię, przeszło jej krótko przez myśli, że jeśli bogowie istnieją, to mają wybitnie parszywe poczucie humoru. Potem przypomniało jej się, że żadnych bogów nie ma, a życie to ciąg przypadkowych zdarzeń – sytuacja ta była przykrym zbiegiem okoliczności, szansa jedna na milion. Uśmiechnęła się gorzko do fusów na dnie swojego naczynia.
- Postawmy sprawę jasno - zaczęła w końcu po chwili milczenia, palcem przesuwając po brzegu filiżanki w zamyśleniu. Poniosła zimne spojrzenie niebieskich ślepi na twarz Ayako - bardzo ci współczuję i z autopsji wiem, jak trudna to jest sytuacja, ale pomyśl, o co mnie prosisz. Jestem tu przyjezdna, a to, że obie znamy Hisako nie znaczy, że ci ufam. Prosisz mnie teraz o to, bym dla ciebie okradła jakiegoś faceta. Mogę wpaść przez ciebie w niezłe szambo.
Westchnęła ciężko, przecierając twarz zimną dłonią ze zmęczeniem. Rozumiała i nie rozumiała motywacji dziewczyny zarazem – sama nie sądziła, by jakieś durne sentymenty mogłyby sprawić, że tak by ryzykowała, usiłując zdobyć jakąś durną pamiątkową wazę. Matka Shikatsu jednak żyła i miała się doskonale.
- Dobra, do cholery, zrobię to. Ale nic nie obiecuję. No, i oczywiście nie za darmo - zmarszczyła brwi, nerwowo bębniąc palcem o blat stołu. Wiedziała, że pewnie wkrótce pożałuje tej decyzji. Zniżyła ton głosu odpowiednio, nachylając się konspiracyjnie w stronę blondynki - Jeśli uda mi się ci ją przynieść, to oddasz mi to, czym chciałaś opłacić wykupienie tej nieszczęsnej wazy.
Nie bawiło jej zdzieranie pieniędzy z dziewczyny, tym bardziej, że pewnie było u niej tak samo krucho z kasą jak u Nary. Potrzebowała jednak każdego grosza.
- Powiedz mi wszystko, co powinnam wiedzieć. Gdzie znajdę ten twój skarb? To jakiś sklep, dom?
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 11 lis 2018, o 13:22
Misja rangi D
Shikatsu
7/15
Blondyna najwyraźniej nie była mistrzynią w kontrolowaniu swojej mimiki oraz zachowania. Jej postawa zdradzała zdenerwowanie, ale te było całkowicie uzasadnione. Wiele ryzykowała, wychodząc z tak śmiałymi propozycjami dla osoby, którą ledwo poznała i w tej kwestii nie trzeba było jej uświadamiać. Tonący brzytwy się chwyta, nieprawdaż? Cóż, umysł Shi był przecież ostry niczym brzytwa.
Ayako z początku nie odezwała się. Po prostu z konsternacją wysłuchiwała słów Nary, która postawiła sprawę w bardzo konkretny sposób. Przez twarz blondwłosej przemknął mały zawód, ponieważ początkowa reakcja Shikatsu nie brzmiała zbyt pozytywnie. Westchnęła cichutko i zacisnęła rączki na pustym już, porcelanowym naczyńku na herbatkę. Spuściła wzrok i spojrzała na puste dno czarki, które w symboliczny sposób odzwierciedlało jej beznadziejną sytuację.
Uniosła nagle spojrzenie i w zdziwieniu rozwarła lekko usta, kiedy Nara niespodziewanie zadeklarowała pomoc. Miała już zapytać "Naprawdę?" , ale zaniechała w ostatniej chwili, obawiając się, że ciemnowłosa kunoichi zmieni zdanie.
- Oddam ci całą kwotę - odparła bez zawahania. Przez ten króciutki moment emanowała taką determinacją, że byłaby chyba nawet zdolna do wzięcia udziału w znacznie poważniejszym przestępstwie.
Potem wzięła głęboki wdech, wydech. Przemyślała przez moment wszystkie informacje, które powinny się przydać przyszłej złodziejce.
- Gość nazywa się, Nobu Ichiya. Prowadzi swój mały biznesik w dzielnicy handlowej - 'Shichiya u Ichiya'. Taki mały budyneczek na obrzeżach od południowej strony, dwie uliczki dalej od targu... - oznajmiła, dodając ewentualnie jeszcze kilka wskazówek, dzięki którym odnalezienie właściwego obiektu nie powinno stanowić problemu.
- Nie było tej wazy na wystawce jak byłam u niego. Dalej ją trzyma na zapleczu na tyłach. Waza jest taka, o - pokazała dłońmi wysokość około czterdziestu centymetrów - i ma malowane ręcznie motyle. Lombard powinien być już zamknięty, Ichiya wieczorem chodzi grać... - dodała, robiąc sobie po tym krótką pauzę, podczas której zacisnęła nerwowo piąstkę. Myśl o hazardzie musiała chyba działać jej na złość, zresztą nie bez powodu.
- Już nawet myślałam, jak to zrobić. Znaczy się, jak odwrócić uwagę. Zniknięcie wyłącznie wazy byłoby podejrzane, ale co gdyby zginęły jeszcze jakieś inne przedmioty? Albo gdyby zrobiło się tam trochę bajzlu? - Ayako wcale nie była taka bezmyślna i najwyraźniej rozważała różne kwestie planowanego skoku. Brakowało jej jedynie kogoś do realizacji założeń.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 15 lis 2018, o 16:19
- To lombard? Nie ekscytuj się aż tak - Shikatsu uniosła brwi, podpierając dłonią głowę - nagle poczuła się strasznie zmęczona - To nie dom, z którego się wychodzi na bułki na pięć minut i nic się nie dzieje. Chyba nie zostawiłby interesu bez opieki po zamknięciu.
Roztarła skroń chłodnymi palcami, przez chwilę nie odzywając się nawet słowem i zastanawiając się w ciszy nad wszystkim, co dotychczas usłyszała od blondyneczki. Nie chciała być wywieziona z Soso na taczkach za okradanie prawych i sprawiedliwych mieszkańców – tym bardziej, że herbatka wypita w towarzystwie dziewczyny nie sprawiła, że zapałała do niej gorącą miłością, przez którą byłaby gotowa polecieć za nią nawet w ogień.
- Dobra, mam propozycję – westchnęła wreszcie, nie chcąc już trzymać dziewuszyska w niepewności. Żal jej było blondyny, ale miała wrażenie, że upokorzenie odebrało jej rozum i zdrowy rozsądek. No cóż, nie mogła jej w sumie winić; sama dobrze wiedziała, jakim wstydem jest taka plama na nazwisku - Nie lubię bez sensu ryzykować. Daj mi pieniądze, jeśli mi nie ufasz, to zostawię ci coś w zastaw, chociaż nie mam za wiele. Jutro tam podejdę, poczaruję go i spróbuję od niego wyciągnąć ten wazonik. Ciebie zna - mnie nikt tu nie kojarzy, równie dobrze mogę stąd wyjechać w każdej chwili.
Chwilę później dostrzegła dziurę w swojej niewątpliwie genialnej logice – skoro wszystkie pieniądze, które uzbierała Ayako, miały wydać na odzyskanie jakiegoś porcelanowego bzdetu, to co, do jasnej cholery, miałaby mieć z tego Nara? Oprócz, oczywiście, wdzięczności dziewczyny – tej nie wsadzi w kopertę i nie prześle rodzicom. Pokręciła głową, wiedząc dobrze, że pożałuje tego, co zaraz powie.
- Jeśli nie masz pieniędzy, to najwyżej oddasz mi za fatygę kiedy indziej, niech już będzie. Wszystko jedno. Najwyżej później rozważymy tę drugą opcję – zacisnęła wargi w ciasną linię, przeklinając w myślach swój brak asertywności, nie była jednak w stanie po prostu zostawić dziewczyny na lodzie. Szybko zmieniła temat, wiercąc się w miejscu tak, jakby chciała już stąd jak najszybciej wyjść. W duchu liczyła na to, że poczęstunek był już opłacony, bo średnio jej się widziało jeszcze za to wszystko płacić - Całkiem niezła ta herbatka w ogóle, myślisz, że sprzedają ją na wagę? Przywiozłabym do Midori rodzicom.
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 15 lis 2018, o 20:20
Misja rangi D
Shikatsu
9/15
Oj tak, blondyna wydała się być lekko nakręcona. Tak jakby utracona waza, jedyna pamiątka po matce, była jedyną rzeczą, jaka teraz liczyła się w jej życiu. Może też chodziło tu o coś więcej? I zdeptaną, rodzinną dumę. O godność. Albo po prostu o porządek rzeczy i przywrócenie dobytku do właściwych rąk.
Oczka jej się rozszerzyły, kiedy Nara zadeklarowała, że posiada plan. Wysłuchała go z wielką uwagą i skinęła w tym czasie kilka razy głową.
- W porządku. I nie, nie potrzebuje niczego w zastaw... Przecież jesteś z polecenia. Chociaż w sumie, gdybym mogła, to chętnie zabrałabym ci ten piękny szaliczek. Od razu wpadł mi w oko - odpowiedziała, wprowadzając odrobinę humoru, który wdarł się do rozmowy chyba po raz pierwszy od paru chwil. Drobny uśmiech na twarzy Ayako był jednak ulotny. Dziewczyna szybko spoważniała.
- No wiesz, ja tylko dałam propozycję. Skoro twierdzisz, że twój sposób będzie lepszy, to nie ma sprawy. Po tym wszystkim nie mam za bardzo ochoty zostawiać u tego drania pieniędzy, no ale... - urwała, dokańczanie wypowiedzi nie było konieczne. Już było przecież wiadome, że w pierwszej kolejności liczy się efekt, czyli odzyskanie wazy.
- Naprawdę, mam się u ciebie zadłużać? Wiesz o tym, że to właśnie z długów powstały wszystkie moje problemy? - odparła z drobnym wyrzutem, ale dość szybko opamiętała się i uspokoiła. - Echhh, no dobrze. - Niedługo później sięgnęła po torebeczkę i przez dłuższy moment przegrzebywała wszelkie zawarte w niej skarby świata, żeby dokopać się do samiuśkiego dna, na którym znajdowały się ciężko zarobione pieniążki. Blondynka całą kwotę położyła na blacie stolika i przesunęła w stronę Shikatsu.
- Och, jasne, że tak. I to wcale nie jest taka droga. Przecież sosenek u nas dostatek - odparła, kiedy później pojawił się inny, swobodniejszy temat.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 20 lis 2018, o 16:56
- Co to, to nie, szaliczek zostaje ze mną, zimno tu u was jak w psiarni. Chora ci się nie przydam – Shikatsu parsknęła z cieniem rozbawienia, zaciskając dłoń na wełnianym splocie. Jako zastaw prędzej oddałaby jej jakieś dobra państwa Yamanaków – w końcu nikt by nawet nie zauważył. Zakładała, że wszystko załatwi szybciutko - A mój plan… Nie mówię, że jest lepszy. Jest mniej ryzykowny.
Potarła skroń palcem i wypuściła ciężko powietrze przez zaciśnięte zęby. Nie była pewna, czy to ta rozmowa, czy panujący w kawiarni gwar sprawił, że powoli zaczynała boleć ją głowa.
- Do jasnej cholery, chcesz tę swoją wazę czy nie? - przewróciła ślepiami, nie mogąc już ukryć swojego irytowania. Daj palec, a weźmie całą rękę - dziewczynę interesowała zemsta i odzyskanie wazonika, ją interesowało własne bezpieczeństwo i zapłata. Przez chwilę świdrowała spojrzeniem blondynę z cieniem zniecierpliwienia, krzyżując ramiona na piersi, by w końcu zreflektować się, gdy ta przesunęła kwotę w jej kierunku. Przeliczyła pieniądze szybko, by wsunąć je w kieszeń kurtki - …Wybacz. Też mam swoje długi. Bardzo chętnie bym ci pomogła bezinteresownie i w ogóle, ale nie mogę sobie na to teraz pozwolić.
Rozmowę w sumie można było uznać za skończoną. Podniosła się z miejsca, przeciągając zesztywniałe kości, by narzucić na grzbiet swoją znoszoną kurtkę. Im szybciej się zwinie, tym mniejsza szansa, że jeszcze ktoś będzie od jeszcze niej chciał, by opłacała te wszystkie herbatki i ciasteczka, które mogły wciągnąć przed jej przybyciem dziewczęta.
- To spotkajmy się tu jutro o tej samej godzinie. Ty dostaniesz wazę, ja kupię sobie herbatę. Trzymaj się, Ayako – pomachała jej niedbale, by obrócić się na pięcie i sztywnym krokiem ruszyć do wyjścia. Chciała już tylko wrócić do domu, odpocząć od tego wszystkiego w samotni, a potem późnym rankiem, gdy już naprawdę nie będzie już miała co ze sobą zrobić, ruszyć w stronę lombardu.
z/t (:
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 lis 2018, o 01:03
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 7 gru 2018, o 01:17
Droga do herbaciarni była koszmarem. Shikatsu była w sumie tak roztrzęsiona całym zajściem, że dopiero na miejscu zaczęła odzyskiwać swoje zwykłe opanowanie. Opadła ciężkim zadkiem na losowe wolne miejsce przy stoliczku na uboczu sali i ułożyła swój łup delikatnie niczym jajko na siedzisku obok siebie, nie racząc na razie odwinąć go z czarnej tkaniny, by nie ściągać więcej ciekawskich spojrzeń. Zirytowana rozejrzała się po jeszcze opustoszałej herbaciarni, nie dostrzegając nigdzie Ayako – cholera jasna, Shikatsu tak nadstawia dla niej karku, a ta nawet nie raczy odebrać fantu?
I wtedy dotarło do niej, jak elementarny błąd popełniła. Zarechotała pod nosem w sumie z własnej głupoty, przecierając zmęczoną twarz dłonią. Przez adrenalinę, która buzowała teraz w jej żyłach, Shi jak ta ostatnia idiotka zapomniała, że sama przykazała blondynce czekać na siebie dokładnie o tej samej porze, co podczas ich ostatniego spotkania. No cóż, sama była sobie winna - Ayako musiałaby być nadgorliwą wariatką, by tutaj siedzieć od tak wczesnej godziny. Nara postanowiła po prostu poczekać w środku. Było tu ciepło, było tu sucho i przynajmniej nie ryzykowała, że wpadnie przypadkiem na lombardziarza, który raczej nie będzie zadowolony z zaginięcia wazy.
Pierwsza godzina czekania była jak błogosławieństwo – brak towarzystwa nie przeszkadzał jej w ogóle, ba, brak konieczności otwierania do kogokolwiek gęby przyjęła z nieskrywaną ulgą. Później jednak przyszła nuda. Kelnerki, które za wszelką cenę chciały uszczęśliwić ją ciepłym napojem (a przy okazji cokolwiek w końcu sprzedać), zbywała krótko i stanowczo, informując je, że na razie jeszcze na kogoś czeka. Na początku ta wymówka działała – za czwartym razem cierpliwość obsługującej ją dziewczyny jednak zaczęła powoli się wyczerpywać, a za szóstym Shikatsu usłyszała grzeczną sugestię, że może powinna opuścić lokal zanim ją z niego wyrzucą. Nara nie miała więc wyjścia i, oczywiście odpowiednio skwaszona, zamówiła jakąś losową herbatkę.
W oczekiwaniu na zaparzenie się naparu, z braku lepszego zajęcia, sięgnęła po swój łup. Wcześniej w sumie nawet nie chciała dotykać wazy, jakby kradzione parzyło ją w dłonie – teraz, gdy już oswoiła się z niecnym występkiem, który popełniła, zainteresowała ją na nowo. Odwinęła łup z czarnego materiału i wsunęła dłoń w kieszeń płaszcza, obmacując metalowe drobiazgi. Ostrożnie wyczuwając palcem ostrość krawędzi nie wyciągnęła ich, wiedząc, że i tak jest już dostatecznie osobliwym i niepożądanym gościem w herbaciarni. Blondi chyba nie obrazi się, jeśli zostawi sobie pozostałe zdobycze – ha, spróbowałaby tylko.
W końcu pojawiła się gwiazda wieczoru – Shi dzielnie nie dała po sobie poznać, że siedzi tu już parę godzin, i wyprostowała się elegancko, kiwając łbem na powitanie. Teatralnie przybrała wiele rozczarowany wyraz twarzy.
- Cześć, słuchaj, kurczę, głupia sprawa… - zaczęła leniwie, wzruszając ramionami bezradnie, ale chwilę potem wykrzywiła wargi z triumfalnym grymasie, odwijając zawiniątko i prezentując wazę blondynie – Ta-dam!
Rozejrzała się wielce konspiracyjnie po lokalu i ściszyła głos, podając jej zdobyczne naczynie i wolną dłonią obracając napar w swojej filiżance. Facet z lombardu raczej nie wpadł tu teraz na ciasteczko i kawkę, ale licho nie śpi, lepiej nie ryzykować. Ayako na szczęście przeszła od razu do konkretów – Nara nie miała ochoty na przyjacielską gadkę szmatkę.
- Zrobiłam to jednak twoim sposobem , więc zgodnie z umową pieniądze zostają u mnie. – upiła łyk herbaty, usiłując wyglądać jak najbardziej swobodnie, nawet jeśli nie czuła się za dobrze. Nie przyznała jej się, że część gotówki została na miejscu – Lepiej się nie pokazuj jak na razie w okolicy. I nie mów o tym nikomu, nawet Hisako.
Gestem dłoni przywołała do siebie jedną z kelnerek.
- Ta pani chciałaby zapłacić za moje zamówienie – zwróciła się do dziewczyny, która obsługiwała ten stolik, nie odrywając wzroku od Ayako i wykrzywiając wargi w dość chłodnym uśmiechu.
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 7 gru 2018, o 19:28
Misja rangi D
Shikatsu
19/15
Wielkie, niebieskie ślepia otworzyły się szeroko w reakcji na pierwsze słowa Shikatsu. Och, blondynie musiało serce mocniej zabić przez ten krótki momencik. Waza została sprzedana, stłukła się, czy coś jeszcze gorszego?
Po paru sekundach najczarniejszych myśli przyszedł czas ulgi. Ayako wypuściła głośno powietrze, ale zaraz po tym znowu się ożywiła, tylko że już w bardziej pozytywny sposób. Na jej twarzy zagościł prawdziwy, szczery uśmiech, a gdyby dokładniej się przyjrzeć, to można byłoby również dostrzec, że błękitne oczęta się odrobinę zaszkliły. Blondynka na moment zastygła, delikatnie powiodła dłońmi po cennej dla niej wazie, by sprawdzić, czy wszystko jest w jak największym porządku. Przez najbliższą chwilę wyglądała niczym poszukiwacz skarbów próbujący odpowiednio potrzeć lampę i wywołać z niej dżina lub jak wróżka przygotowująca szklaną, magiczną kulę do spojrzenia przez nią w przyszłość.
Dopiero po jakimś czasie się ocknęła i przypomniała o obecności ciemnowłosej złodziejki. Odstawiła wtedy wazę na siedzisko obok, żeby nie ściągać niepotrzebnej uwagi gapiów.
- Jasne, zasłużyłaś! - odpowiedziała zadowolona, również sięgając po czarkę, by wznieść toast za niezwykły tryumf.
Pobladła trochę i mina jej zrzedła, kiedy przytoczone zostało imię ich wspólnej znajomej. Otworzyła usta, chciała coś powiedzieć, ale zacięła się lub rozmyśliła w ostatniej chwili. Chwilkę jej zajęło, by zebrać skołatane myśli i uformować je w odpowiednie słowa.
- T-tak będzie najlepiej. Najlepiej nic jej nie mówmy. Nie ma ją co kłopotać, ma tyle na głowie... Nie mówiłam jej o moich problemach, że ojciec znowu się zadłużył i wiesz... wolałabym, żeby to pozostało między nami - oznajmiła, zmuszając się an koniec do niemrawego uśmiechu, który i tak zaraz został przysłonięty przez filiżankę herbaty. Upiła kilka łyków, a potem przerzuciła spojrzenie błękitnych oczek na kelnerkę, która właśnie podeszła do stolika na prośbę Shikatsu.
- Dzięki i cześć - pożegnała się niedługo później z Narą i odprowadziła ją wzrokiem do wyjścia.
Przez ulicę przechodziła akurat dwójka strażników. Nie zwrócili jednak uwagi na panienkę o lepkich rączkach, która opuściła Sosenkę.
Chłodny, nieprzyjemny wiatr przeszył ubranie złodziejki, przypominając tym samym o sobie po tych kilku godzinach rozłąki i wygrzewania się w cieplutkim lokalu.
Misja zakończona powodzeniem. Gratulacje :")
W związku z tym, że Shikatsu zostawiła część pieniędzy w lombardzie, wynagrodzenie pieniężne wynosi 175 Ryo zamiast 250.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 9 gru 2018, o 13:42
Obserwowała jak zguba wraca do rąk właścicielki z ciepłym uśmiechem na twarzy i rękami skrzyżowanymi na piersi. Wykradnięcie skarbu kosztowało ją od cholery nerwów, ale nie da się ukryć, że odwet na nieuczciwym lombardziarzu sprawił jej odrobinę niezdrowej satysfakcji. Miała tylko nadzieję, że już więcej o tym więcej nie usłyszy - postanowiła, że przez cały swój pobyt w Soso nie zbliży się już ani razu w okolicę rzeczonego lombardu. Może to już najwyższa pora, by zacząć myśleć o powrocie w rodzinne strony?
- No, to na mnie już pora - podniosła się z zajmowanego siedziska i narzuciła na grzbiet osobliwą pelerynkę tak, jakby była jej własnością od zawsze. Przez materiał czuła ciężar wypchanych kieszeni - Trzymaj się, Ayako. I uważaj na ojca.
Poprawiła czarny materiał, uśmiechając się pod nosem - nie da się ukryć, że była zadowolona ze swojego łupu. Nadal miała trochę żalu do siebie, że zostawiła facetowi część pieniędzy - niezbyt to uspokoiło jej sumienie, a skoro już ograbiła go z kolejnych bzdetów, to w sumie raczej nie sądziła, że to załagodzi gniew lombardziarza.
Pomachała przez ramię niedbale Ayako, pchnięciem otwierając drzwi i wzdrygając się w momencie, gdy odczuła na wygrzanym ciele zimne powietrze. Zerknęła nieufnie na wymijających ją strażników i odwróciła wzrok, czując zimny dreszcz przechodzący ją w dół kręgosłupa - nie była pewna, czy to dojmujące zimno, czy lęk. Ci jednak przeszli obok niej obojętnie - wypuściła powietrze przez zęby, usiłując się uspokoić, i ruszyła w sobie tylko znanym kierunku.
z/t
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 25 sie 2020, o 12:11
Kūtaro nie miał w zwyczaju mieszać się w cudze problemy, tym bardziej że był tu przyjezdnym. Być może w lokalu skończyły się miejsca, a może delikwent był jakimś znanym mąciwodą i rozważnie właściciele chcieli ograniczyć potencjalne straty. Westchnął w duchu, w końcu miał być to najlepszy lokal, niewykluczone że wejście tu było jakimś symbolem statusu i problemem był strój roboczy mężczyzny. Tak czy inaczej jeśli chciał wejść musiał przebrnąć przez parę, tak długo jak niedoszły klient tylko hałasował shinobi nie zamierzał się w nic mieszać. Podszedł więc do nich i zwrócił się bezpośrednio do kobiety, ignorując krzykacza.
- Przepraszam, czy są wolne miejsca w środku? Można wejść? - Zapytał spokojnym tonem. Jednocześnie kątem oka obserwował robotnika, jeśli był pijany lub w inny sposób odurzony, mogły mu do głowy przyjść głupie pomysły.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583 Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=7967
Multikonta: Daisuke
Post
autor: Yosuke » 25 sie 2020, o 12:37
Kūtaro
Misja rangi D
5/15
Wtrącanie się w czyjeś problemy nie było rzeczą grzeczną. Jednak w tym przypadku było widać, że nie jest to zwyczajna rozmowa dwójki ludzi, a bardzo silne wywierani presji psychicznej, a prawie też fizycznej, przez mężczyznę. Kūtaro postanowił jednak wejść między młot a kowadło, podpytując kobietę w kimonie o dostępność miejsc w lokalu. Próbował to zrobić spokojnie, żeby nie wmieszać się w ich konflikt.
-Nie wtrącaj się! Nie widzisz, że jestesmy zajęci - Niemalże wykrzyczał mężczyzna, który z każdym kolejnym słowem coraz bardziej podnosił swój głos. Najwyraźniej samo uczestnictwo w bardziej ożywionej rozmowie napędzało go do bycia coraz bardziej agresywnym. Lekko odepchnął on również Kūtaro, który jednak spodziewając się reakcji krzykacza, był w pewien sposób gotowy zareagować. Musiał jednak zrobić jeden krok w tył.
-W środku jest niemalże pusto! Dlaczego w takim razie nie mogę wejść?! - Robotnik szybko zapomniał o nieznajomym przybyszu i ponownie zwrócił się do kobiety. Był jednak już na tyle rozjuszony i lekka przepychanka z Aburame nieco go nakręciła, że popchnął on również kobietę. Nie wziął jednak pod uwagę bardzo istotnego elementu. Nie była ona na to ani gotowa, ani też nie posiadała takiej krzepy, żeby spróbować się temu przeciwstawić. Krzyknęła jedynie i poleciała do tyłu, uderzając plecami o ścianę i zsuwając się po niej na ziemię. Lekko chyba ją zamroczyło, gdyż najwyraźniej uderzyła głową o twardą powierzchnię.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość