Siedziba władzy
Siedziba władzy
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Re: Siedziba władzy
Dzisiaj chłopak skierował swe kroki wprost do siedziby władzy gdzie na fotelu zasiadała znamienita przedstawicielka rodu Yamanaka Arisu. Kobieta o niebywałej potędze i przy, której nie warto było podejmować prób wszelkiego rodzaju kłamstw. Juuzou miał lekkie obawy chcąc stanąć przed jej obliczem ale przecież analizował tą decyzję wiele razy i to właśnie w wyniku tych analiz jest dzisiaj gdzie jest, czyli przed brama wejściową gdzie znajdowali się strażnicy. Z drugiej strony przecież mógł być dla niej nikim bo czym się odznaczał utalentowany młodzieniec? Niewiele tego było, a jakie nie były by jego umiejętności to wiedzę na ten temat posiadał tylko on sam. Jednak kim by był gdyby po tych wszystkich wątpliwościach nie zadać chociaż jednego pytania.
Ostatni krok i młody przedstawiciel rodu został zmuszony by się zatrzymać lecz spokojnie i szybko przedstawił swój powód przybycia.
- Yamanaka Juuzou do Pani Arisu...
Chłopak z wizytą starał się trafić w dniu kiedy miał pewność, ze nie przebywa poza siedzibą władzy i w godzinach porannych by nie ryzykować rozdrażnienia pod koniec dnia, które towarzyszy nie jednemu z nas po całym dniu pracy.
Ostatni krok i młody przedstawiciel rodu został zmuszony by się zatrzymać lecz spokojnie i szybko przedstawił swój powód przybycia.
- Yamanaka Juuzou do Pani Arisu...
Chłopak z wizytą starał się trafić w dniu kiedy miał pewność, ze nie przebywa poza siedzibą władzy i w godzinach porannych by nie ryzykować rozdrażnienia pod koniec dnia, które towarzyszy nie jednemu z nas po całym dniu pracy.
0 x
Re: Siedziba władzy
Tyle przygotowań i walki z samym z soba aby w końcu się tu pojawić i nagle do uszu chłopaka dotarły słowa, których obawiał się najbardziej. Strażnicy wytłumaczyli mu, że zastanie głowy rodu jest aktualnie nie możliwe, ponieważ nie ma jej najzwyczajniej w świecie w budynku. No cóż najwyraźniej zwykła statystyka i szacunki co do szans powodzenia, tym razem się nie sprawdziły. Przez chwile jeszcze stał i zastanawiał się czemu akurat teraz musiało wszystko odbiec od normy i jak sie miało okazać nie na długo się chłopak pomylił. To właśnie gdy tylko odwrócił głowę by zawrócić w kierunku domu, w korytarzu ukazała się we włąsnej osobie Arisu. Młody Yamanaka natychmiast sie ukłonił i nie podnosząc głowy chciał wyjaśnić cel swojej wizyty:
- Czcigodna Arisu sama, proszę o chwilę rozmowy!
Chłopak został w swej pozycji i czekał na jakiekolwiek przyzwolenie ze strony kobiety. Doskonale wiedział, że przecież może go najzwyczajniej w świecie zbyć i wcale nie musi mu poświęcać swego drogocennego czasu. Juuzou liczył, że chociaż przez chwilę uda mu się z nią porozmawiać na osobności w jej gabinecie. Te sekundy czekając na odpwoiedź wydawały się teraz chłopakowi wiecznością.
- Czcigodna Arisu sama, proszę o chwilę rozmowy!
Chłopak został w swej pozycji i czekał na jakiekolwiek przyzwolenie ze strony kobiety. Doskonale wiedział, że przecież może go najzwyczajniej w świecie zbyć i wcale nie musi mu poświęcać swego drogocennego czasu. Juuzou liczył, że chociaż przez chwilę uda mu się z nią porozmawiać na osobności w jej gabinecie. Te sekundy czekając na odpwoiedź wydawały się teraz chłopakowi wiecznością.
0 x
Re: Siedziba władzy
W końcu usłyszał chłopak te zbawienne słowa, na które przyszło mu tyle czekać a chodziło o słowa zapraszające go do gabinetu. Trzeba przyznać, ze znajdował się w tym pomieszczeniu pierwszy raz a z racji istoty samej osoby przed, którą przyszło mu stanąć, miał tylko chwilę by objąć pomieszczenie wzrokiem. Pomieszczenie to jakoś idealnie odpowiadało postaci samej Arisu, mimo, ze Juuzou mógł tylko dobrać je pod względem wyglądu zewnętrznego to wszystko mu tu do siebie pasowało. Czuło się wyraźnie, że jest się tu gościem więc i gdy tylko ta myśl przeszłą chłopakowi przez głowę ten wrócił na ziemię jeszcze raz krótko się kłaniając w podzięce za wskazanie miejsca. Jednak młody Yamanaka nie usiadł tylko przedstawił to z czym tu przyszedł a uznał postawę siedzącą za niezbyt odpowiednią:
- Czcigodna Arisu, najmocniej przepraszam za zakłócanie rozkładu dnia wiedząc jakie brzemię spoczywa na przywódcy rodu. Mimo tej świadomości zdecydowałem się przyjść, ponieważ jest coś co trapi mnie od dłuższego czasu oraz skutecznie ściąga mysli z każdego obranego przez nie toru.
- Już od dłuższego czasu cały czas zastanawia mnie impas jaki zatoczył barierę wokół Soso.. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że jeżeli jest zbyt spokojnie to należy czuć niepokój i ja ten niepokój odczuwam. Zdaje sobie tez sprawę, ze jestem daleki od informacji dotyczących naszego regionu pod względem relacji z sąsiadami..
W tym momencie Juuzou zrobił krótką przerwę po czym zdecydował się kontynuować z wyraźnie słyszalną pewnością w swym głosie:
- W tym samym momencie zdałem sobie sprawę, że to co mnie trapi to niewiedza i brak styczności ze sprawami "mojego domu" jakim jest Soso. Dlatego właśnie dzisiaj chciałem prosić a przed uniknięciem obłędu ze swej strony błagać o szansę sprawdzenia się. Sprawdzenia się jako jedno z ramion sięgających poza regiony Soso dla jego dobra....
- Jednocześnie wiem, że nie są to gwarancje jakich by oczekiwano jednak nie marnowałem ani jednego dnia na doskonaleniu swych umiejętności i jednocześnie nie przyszedłbym tutaj gdybym nie był pewny swoich zdolności oraz swojej determinacji.
Po tych słowach Juuzou raz jeszcze spuścił głowę i w tej pozycji czekał na odpowiedź czcigodnej Arisu. Wiedział, ze może zostać skarcony lecz gorsze od tego byłoby wciąż zadawane pytanie dlaczego nie podjął tej próby.
- Czcigodna Arisu, najmocniej przepraszam za zakłócanie rozkładu dnia wiedząc jakie brzemię spoczywa na przywódcy rodu. Mimo tej świadomości zdecydowałem się przyjść, ponieważ jest coś co trapi mnie od dłuższego czasu oraz skutecznie ściąga mysli z każdego obranego przez nie toru.
- Już od dłuższego czasu cały czas zastanawia mnie impas jaki zatoczył barierę wokół Soso.. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że jeżeli jest zbyt spokojnie to należy czuć niepokój i ja ten niepokój odczuwam. Zdaje sobie tez sprawę, ze jestem daleki od informacji dotyczących naszego regionu pod względem relacji z sąsiadami..
W tym momencie Juuzou zrobił krótką przerwę po czym zdecydował się kontynuować z wyraźnie słyszalną pewnością w swym głosie:
- W tym samym momencie zdałem sobie sprawę, że to co mnie trapi to niewiedza i brak styczności ze sprawami "mojego domu" jakim jest Soso. Dlatego właśnie dzisiaj chciałem prosić a przed uniknięciem obłędu ze swej strony błagać o szansę sprawdzenia się. Sprawdzenia się jako jedno z ramion sięgających poza regiony Soso dla jego dobra....
- Jednocześnie wiem, że nie są to gwarancje jakich by oczekiwano jednak nie marnowałem ani jednego dnia na doskonaleniu swych umiejętności i jednocześnie nie przyszedłbym tutaj gdybym nie był pewny swoich zdolności oraz swojej determinacji.
Po tych słowach Juuzou raz jeszcze spuścił głowę i w tej pozycji czekał na odpowiedź czcigodnej Arisu. Wiedział, ze może zostać skarcony lecz gorsze od tego byłoby wciąż zadawane pytanie dlaczego nie podjął tej próby.
0 x
Re: Siedziba władzy
Chłopak czekał i czekał na odpowiedz czcigodnej Arisu a pauza na jaką się zdecydowała wydawała się trwać wieki aż w końcu została przełamana przez ruch kobiety w stronę jednego z regałów w jej gabinecie. Tam wyciągnęłą zwój, który był opisany imieniem naszego młodego Yamanaki. W tym momencie Juuzou nadal nie domyślał się cóż takiego to zwiastuje jednak po kilku chwilach dobitnie się o tym przekonał. Arisu jasno i wyraźnie wyraziłą, że to co zrobił to czysta głupota i nic a nic nie przemawia za jego deklaracjami. Nie ma żadnego poświadczenia o jego słowach a tylko zapewnienie, ze wszystko co może być bardziej wymagające do przynieś, podaj, pozamiataj po prostu przerośnie chłopaka. To właśnie tutaj, doświadczenie starło się z młodzieńczą werwą i niestety nie zostawiło po niej nic. Chłopak stał i czuł jakby przeszło po nim stado bydła i trwał tak przez dłuższą chwilę. Po wszystkim Arisu wróciła do swych działań i dała tym samym znać chłopakowi, że zakończyła z nim rozmowę. Chłopak ukłonił się i po prostu wyszedł. Musiał dołożyć wszelkich starań by nie dać po sobie niczego poznać jednak najpewniej przywódczyni rodu czytała z niego jak z otwartej księgi........
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość