Siedziba władzy
- BeeBee-Hachi
- Moderator
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- BeeBee-Hachi
- Moderator
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- BeeBee-Hachi
- Moderator
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Siedziba władzy
Bezpieczna i spokojna podróż bez wątpienia była bardzo miłą niespodzianką. Oczywiście, Maji pozostawał czujny przez cały czas. Nie było bowiem pewności, ze nie wpadną na jakiś niemilców tuż przed wioską Yamanaka. Szczególnie, że, podczas ich drogi powrotnej, okazało się iż ktoś zniknął zarówno ciała poprzednich napastników jak i budynek, przy którym ów walka się odbyła. Ten fakt bardzo zaniepokoił blondyna. Postawienie i zburzenie budynku wymagało albo dużego nakładu pracy albo silniejszej techniki. Niestety, nie było zbytnio czasu na szukanie jakichś pojedynczych pozostałości po budynku. A może to była tylko iluzja? Maji nie miał pojęcia i po pewnym czasie przestał się nad tym zastanawiać. Nie mógł dojść do żadnych zadowalających wniosków. Skupił się więc całkowicie na podróży, która ostatecznie zakończyła się szczęśliwie. Pokiwał głową na znak, że rozumie polecenie i ruszył wraz z Haruzenem by odprowadzić konie do stajni. Po wykonaniu tego zadania, blondyn odetchnął, uspokajając się. Na parę chwil powinno być już bezpiecznie. Pozostało mu tylko podążać za swoim Yamanaką aż pod siedzibę władzy i czekać na panią dyplomatkę. Nie spodziewał się usłyszeć jakichś wyjaśnień, raczej gratulację lub opierdziel i ewentualne podziękowanie za współpracę.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Misja zakończyła się sukcesem i mam nadzieję, że teraz klan Yamanaka da mi chwilę wytchnienia. Z drugiej jednak strony, Toneko zapewne już zdążyła poinformować władze klanowe i całą tą machinę biurokratyczną o moim sojuszu z hipopotamami. Niedługo więc zapewne mogę spodziewać się wezwania, aby o tym opowiedzieć. Póki co jednak chyba jestem wolny i mogę zająć się sam sobą. Co oznacza, że... Najprawdopodobniej wezmę się za trening. Ostatnie misje pokazały mi, że musze się poprawić i wzmocnienie zdecydowanie przyda mi się.
- Bardzo dziękuję ci za pomoc, Akihiko. Cieszę się, że znalazłem cię na Samotnych Wydmach i że mogłem pokazać ci moje rodzinne strony. Teraz jednak obawiam się, że muszę wziąć się za trening, a później jestem przekonany, że będę musiał pozałatwiać różne sprawy klanowe.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Siedziba władzy
Misja, choć pełna dość skrajnych wrażeń, musiała dobiec końca. Akihiko mógł sobie dopisać do wyimaginowanego CV kolejną, drugą już, poprawnie przeprowadzą misję rangi B. Tym razem nie była ona wykonana, co prawda, dla klanu Maji, jednak dobrze było budować sobie pozytywne relacje ze światem zewnętrznym. Chociaż tym samym narażał się na, kolejny już zresztą, ochrzan od swoich przełożonych. Trzeba było w miarę szybko wracać do rodzinnych stron, zanim wymyślą mu jakąś karę. Zapłatę za zrealizowanie zadania naturalnie przyjął od pani dyplomatki, a następnie się ukłonił.
-Dziękuje za możliwość współpracy. Nie planuję jednak kariery najemnika. Nie widzę jednak przeszkód bym w przyszłości pomógł klanowi Yamanaka w sprawach, które nie godzą w dobrostan Unii. Do zobaczenia. - odpowiedział, od razu odrzucając wizję porzucenia swojego klanu na rzecz bardziej... mobilnego trybu życia.
Następnie czekało go jeszcze pożegnanie z Haruzenem. Uścisnął dłoń drugiego blondyna, uśmiechając się do niego przyjaźnie.
-Ja również dziękuję za pomoc. Uratowałeś zdrowie i życie mieszkańców mojej rodzinnej prowincji. Bez ciebie bym nie dał rady. - odpowiedział szczerze, będąc całkowicie przekonany co do słuszności własnych słow.
-Będę więc wracać w rodzinne strony, zanim klan albo siostra zaczną mnie ścigać listem gończym. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - Po tym pożegnaniu Akihiko opuścił siedzibę klanu Yamanaka i udał się w stronę bramy wioski.
/zt
-Dziękuje za możliwość współpracy. Nie planuję jednak kariery najemnika. Nie widzę jednak przeszkód bym w przyszłości pomógł klanowi Yamanaka w sprawach, które nie godzą w dobrostan Unii. Do zobaczenia. - odpowiedział, od razu odrzucając wizję porzucenia swojego klanu na rzecz bardziej... mobilnego trybu życia.
Następnie czekało go jeszcze pożegnanie z Haruzenem. Uścisnął dłoń drugiego blondyna, uśmiechając się do niego przyjaźnie.
-Ja również dziękuję za pomoc. Uratowałeś zdrowie i życie mieszkańców mojej rodzinnej prowincji. Bez ciebie bym nie dał rady. - odpowiedział szczerze, będąc całkowicie przekonany co do słuszności własnych słow.
-Będę więc wracać w rodzinne strony, zanim klan albo siostra zaczną mnie ścigać listem gończym. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - Po tym pożegnaniu Akihiko opuścił siedzibę klanu Yamanaka i udał się w stronę bramy wioski.
/zt
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
z/tAkihiko postanowił zatem wrócić do siebie, do Unii Samotnych Wydm, a ja pozostaję, tutaj, w Soso, gdzie wśród moich ludzi jest moje miejsce. Wśród ludzi, których obiecałem strzec i którym obiecałem pomagać. Nie mogę wymagać od mojego przyjaciela z pustyni, aby pozostał tutaj dłużej. Doskonale wiem, jakie władze klanowe czasami stwarzają problemy, gdy jeden z podległych im shinobi opuści rodzinną prowincję na zbyt długo. Jestem mu jednak wdzięczny za pomoc. Być może nie polubiłem dyplomatki Toneko, jednak jest ona członkinią mojego klanu oraz moim zadaniem było strzec jej. Dzięki Akihiko może ona kontynuować wykonywanie swojej pracy.
0 x
- Misae
- Posty: 1537
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Re: Siedziba władzy
Droga mijała Misae bez większych niespodzianek, jak widać spotkanie szwadronu wyczerpało wszelkie atrakcje i teraz musiała zadowolić się żmudnym pokonywaniem kolejnych kilometrów. Chociaż nei była sama i jak zawsze trwał przy niej najbardziej wierny z przyjaciół - Tomoe. Z każdym krokiem który zbliżał ją do rodzinnej osady zaczynała odczuwać rosnące zdenerwowanie. Coraz bardziej odczuwała presję związaną z jej decyzjami. Już nie tylko chodziło o jej przyszłe możliwe zamąż pójście. Na kilka dobrych miesięcy opuściła rodzinne strony i żadne z listów, które wymieniała z rodzicami nie były wystarczającym usprawiedliwieniem. Już dawno powinna byla wrócić, jednakże każdy dzień opóźnienia utrudniał jej bycie dorosłą i dokonywanie odpowiednich wyborów. Szlag. Czemu kiedyś wszystko wydawało się być takie łatwe?
Nawet Tomoe zaczynał odczuwać stres, który bił od jego pani i był jakiś bardziej marudny i trzymał się tuż obok niej, jakby obawiał się, że zaraz wydarzy się coś niedobrego. Jaka szkoda, że on sam nie mógł być bardziej pomocny w całym tym wydarzeniu. Nie mógł przemówić i rozpędzić zamieszania… no dobra. Mógl mówić, ale co z tego jeżeli jedynie Souei go rozumiał? Nie było go tutaj do tłumaczenia.
Z przejściem przez kontrolę nie miała problemu. Posiadała odznakę rodową z rangą, poza tym nie była losową osobą. W Saimin kojarzyli Misae, nawet jeżeli ta urządziła sobie kilkumiesięczne wakacje od rodu, to w końcu tutaj się wychowała. To to miejsce było jej domem, to tutaj minęła większość jej życia… i to zdecydowanie większa jego część. Znała każdy budynek, każdy kamień.
Zdecydowała, że nim wróci do rodzinnego domu ruszy do budynku władzy. Rozmowa z rodzicami przerażała ją chyba najmocniej… poza tym wypadało aby najpierw powiadomić o swoich zamiarach szefostwo. Jeżeli jej odmówią to i tak nie było o czym rozmawiać z rodzicami. Trochę takie kręcenie zamieszania dla samego zamieszania. Teraz dopiero zaczynała się bać tego co miało nastąpić. To nie była zabawa.
Spokojnym krokiem odprowadzona krok w krok z uszatym towarzyszem, ruszyła w kierunku miejsca, które znało odpowiedzi na każde z możliwych do zadania pytań - do recepcji. Nie wiedziała kogo tam zostanie. Najważniejsze jednak było zachowanie wszelkich zasad dobrego wychowania i taktu. W tym klanie należało to do jednego z najważniejszych rzeczy, których trzeba było się nauczyć.
-Dzień dobry, Yamanaka Misae - przedstawiła się z lekkim skinieniem głowy by okazać szacunek swojemu rozmówcy, po czym dodała -…czy jest możliwość by zając Arisu-dono krótką chwilę? - mogło być to niewielkie kłamstwo. Bała się, że rozmowa wcale nie byłaby taka krótka o ile nie oznaczałaby odmowy i wystawienia jej za drzwi. Wtedy byłaby w trybie wyjątkowo priorytetowo czasowym. Nieznacznie zaczęła się bawić kosmykiem włosów. Zaczynała się stresować na myśl o zbliżającej się rozmowie i ewentualnych konsekwencjach swojej wielomiesięcznej nieobceności.
0 x
- BeeBee-Hachi
- Moderator
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Re: Siedziba władzy
Fabułka
W końcu nasza bohaterka dotarła do rodzinnej osady, trwało to sporo czasu, zwiedziła przeróżne miejsca a w trakcie jej przygód wydarzyło się sporo. Teraz nastał czasy aby w końcu wrócić do swojego łóżeczka, pogadać z rodzicami i opowiedzieć o wszystkim. Oczywiście, nie było to takie proste, Misae przez ostatni czas dosyć mocno się zmieniła, stanęła twarzą w twarz z Hanem, zaplanowała ślub, czy też poznała kilka ciekawskich gadów, teraz o tym wszystkim powinna usłyszeć Shirei-kan.
Gdy tylko Misae przekroczyła próg budynku władz, dostrzegła, że tutaj niewiele się zmieniło. W sumie, to wyglądało jakby zatrzymał się czas. Nawet zapach był ten sam. No może jedynie znajdujące się w doniczkach kwiaty wyglądały trochę inaczej, ale poza tym, to samo. Szybko znalazła jakiegoś urzędnika, który był na tyle wolny, aby mógł jej pomóc. Podeszła, uśmiechnęła się i zobaczyła za biurkiem siedzącego mężczyznę w wieku około czterdziestu lat. Jego blat był obładowany zwojami, na których zapisane byłī przeróżne misje, zapewne był w trakcie ich przygotowywania dla różnych shinobi. Kunoichi musiała chwilę poczekać, aż ten oderwie wzrok od swojej pracy, w końcu jednak przeniósł na nią swoje spojrzenie.
- Misae-san, cóż za zaskoczenie, chyba długo byłaś poza wioską, co nie? - uśmiechnął się do niej delikatnie, po czym złożył pieczęć do klanowej techniki, zapewne wykonując szybki telefon. Dziewczyna miała chwilę na rozejrzenie się, ten jednakże dosyć szybko wrócił do niej z powrotem.
- Arisu-dono jest aktualnie nieobecna, ale Keiko-dono Cię przyjmie. Oczekuje w swoim gabinecie, pokój 203, na drugim piętrze. - wskazał ręką schody znajdujące się w głębi korytarza. - Dobrze cię widzieć z powrotem. - uśmiechnął się do dziewczyny, po czym wrócił do walki ze swoimi dokumentami. Misji do przygotowania było sporo, wiele musiało się dziać w okolicy w czasie, kiedy młoda kunoichi podróżowała po świecie.
Kiedy tylko Misae wdrapała się po schodach i stanęła przed odpowiednimi drzwiami, zobaczyła, że na korytarzu było dosyć pusto. Zaledwie jeden strażnik stał przy drzwiach. Drugie piętro nie było duże, tak na prawdę znajdowały się tutaj jedynie Gabinet SHirei-kana oraz trzy gabinety należące do radnych, dlatego też jeden ochroniarz wystarczył, aby przypilnować wszystkich pomieszczeń. Skinął kunoichi głową w ramach powitania, po czym wrócił do swojego zadania, czyli do pilnowania. Kiedy tylko Misae zapukała, usłyszała dochodzące zza drzwi zaproszenie. Gdy weszła do środka, dostrzegła elegancko urządzony gabinet, w którym poza typowymi dla biura meblami, było sporo kwiatów i oraz duża gablotka z przeróżnymi dziełami sztuki, głównie rzeźbami, choć zdarzały się też obrazy, czy też malowana ceramika. Za biurkiem siedziała mająca ponad sześćdziesiąt lat kobieta o długich, siwych włosach spiętych ozdobnym kanzashi. Jej cera była jasna, delikatnie pomarszczona, choć trzeba zaznaczyć, że w jej wieku mogła być bardziej. Ubrana była w kremową, jasną szatę, która dodawała jej dostojności.
- Misae-san, cóż za spotkanie, co Cię sprowadza w nasze skromne progi po tak długim czasie? - radna uśmiechnęła się zadziornie, wbijając delikatną szpileczkę uszczypliwości, szybko jednak na jej twarz wrócił miły i ciepły wyraz. Spojrzała na dziewczynę, oczekując historii jej życia, w końcu musiało się wiele dziać, że po dwóch latach postanowiła wrócić.
Urzędnik
Yamanaka KeikoYamanaka Keiko
0 x
- Misae
- Posty: 1537
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Re: Siedziba władzy
Dobrze było wrócić do siebie. Naprawdę nie odczuwała tego wcześniej ale stęskniła się za tym miejscem. Za atmosferą, za przystępnym klimatem. Tak bardzo jej brakowało Soso. Aż serce mocniej zabiło od tej nostalgii i przytłumionej do tej pory tęsknoty. Nawet siedziba władzy oparłą się upływowi czasu. Uśmiechnęła się do siebie.
-Podróż przeciągnęła się bardziej niż zakładałam - odparła mężczyźnie, który postanowił zwrócić na nią uwagę i pomóc. Poczekała aż skontaktuje się z kimś telepatycznie, ich techniki klanowe były niezwykle wygodne. Ile energii i czasu oszczędzało się zamiast biegać to tu to tam by wymienić informacje. Pomyśleć jak inni ludzie to robili, jeżeli nie posiadali tak wygodnych technik. Aż strach pomyśleć.
Skinęła mu głową dając znać, że przyjmuje informacje. Nim odwróciła się i ruszyła we wskazane miejsce obdarowała go uśmiechem.
-Dziękuję, dobrze jest wrócić do domu - odparła, naprawdę zrobiło jej się cieplej na sercu. Tak podbudowana mogła ruszyć w kierunku gabinetu Keiko. Tomoe spokojnym krokiem towarzyszył jej w tej drodze. Czuł się jak u siebie. Znał tą osadę i w końcu nic mu nie przeszkadzało - ani towarzystwo, ani pogoda. Tylko ta jego pani była jakaś zestresowana. Obserwował z uwagą jak bierze głęboki wdech i wchodzi do pomieszczenia, które ma zmienić jej życie. Nacisnęła klamkę i przekroczyła próg.
-Dzień dobry, Keiko-sama - przywitała się kłaniając się kobiecie, by okazać jej należyty szacunek -To prawda, bardzo długo mnie nie było. Jednakże wydarzyło się przez ten czas naprawdę dużo i żadna chwila nie była dość dobra na powrót. - nie uważała aby jej wyjaśnienia mogły wynagrodzić te miesiące, jednakże jeżeli nie spróbuje to się nie dowie. Podeszła kilka kroków stając naprzeciw kobiety. Starała się stać swobodnie, jednakże widać było po niej, że jest lekko spięta. Mimo układania tej rozmowy nie czuła się dosyć przygotowana.
-Moja długa nieobecność miała ścisły związek z założoną przez Asahi Ichirou organizacją pod nazwą Klepsydra. Zrzesza ona najpotężniejszych shinobi. Za wstawiennictwem Shiroyasha Kyoushi'ego zostałam zaproszona i dostałam możliwość dołączenia. Była to okazja, której nie mogłam odrzucić. Nawiązywałam więź i współpracę z jej przedstawicielami. Nie mam żadnych wątpliwości, że posiadanie takich sojuszników jest w interesie klanu. Keiko-sama. Ichirou i Kyoushi to dwójka ninja, którzy wykraczają poza nasze rozumowanie o mocy, którą mogą posiadać shinobi. Nie ma im równych. Nie byłoby bluźnierstwem, gdyby powiedzieć, że osiągnęli niemal boskie zdolności. W czasie Turnieju Pokoju to właśnie dzięki ich obecności udało się pokonać Antykreatora. To oddani sprzymierzeńcy i wierni przyjaciele i zaszczytem było spędzić z nimi czas. Tak samo z najstarszym z nich Kuroi Kumą. Pracowałam z nim, dobrze będę wspominać ten czas. - nie skłamała ani razu. Dodatkowo Keiko mogła być pewna, że kobieta rozluźniła się wspominając przyjaciół z Klepsydry. Bez wątpliwości darzyła ich ogromną sympatią. Została trudniejsza część.
-Jest może jeszcze jedna równie silna osoba… Keiko-sama. Przyszłam również poprosić o zgodę na zaręczyny. Uchiha Masahiro, przyszły Shirei-kan rodu Uchiha, potężny wojownik i dobry człowiek… Chcielibyśmy wziąć ślub - powiedziała. Spuściła głowę w ukłonie oczekując werdyktu. Serce waliło jej jak oszalałe. Dopiero gdy minęła chwila dotarło do niej co powiedziała na głos. Nie wiedziała jak powinna to zrobić. Nigdy wcześniej tego nie robiła. Nie wiedziała czy powinna go dalej przedstawiać, czy może zostawić czas kobiecie… zdecydowała się na to drugie. I tak zabrakło jej języka w buzi…
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości