Siedziba władzy
- Uchiha Hiromi
- Posty: 267
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1023
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień) - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Siedziba władzy
Poprzedni wątek: Kaikan – Dom gościnny
Przed dotarciem do siedziby władzy, Hiromi bardzo miło go pożegnała, zarówno werbalnie jak i czynami. Ręcznie przygotowany posiłek, został z wdzięcznością przez niego odebrany. Był pewny, że się przyda. Przynajmniej jednego dnia nie musiał martwić się o strawę. Na koniec przed opuszczeniem domu, dłużej zawiesił spojrzenie na Hiromi. Choć jeszcze nie wiedział na ile się rozstawali, chciał zapamiętać ten obraz, to jak na niego patrzyła i to co malowało się na jej twarzy. Poczuł… wzruszenie. Był szczęściarzem, większym niż innym z jego klanu było to dane.
Saimin niewątpliwie różniło się od Kotei. Inna flora, inna fauna, zabudowa, ubiór osób zamieszkujących te strony, oraz etykieta. Tak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka, ale gdy otrząsnął się z pierwszego wrażenia i zacząłeś baczniej zwracać uwagę na szczegóły, tym łatwiej się było przekonać, że w kwestiach podstawowych, region na drugim krańcu kontynentu, niczym nie odbiega od tego co działo się w jego macierzystej prowincji, w centralnym budynku władz.
Po dotarciu, musiał czekać. Nie został przyjęty z honorami, jak można by przypuszczać w przypadku posłańca z innego klanu. Musiał czekać jak inni, więc gdy zostało wskazane mu krzesło, posłusznie skorzystał. Korzystał z okazji i obserwował jak wszystko działa od środka – mógł więc zauważyć i usłyszeć kajanie przez urzędnika, zauważyć innego, znudzonego. Te widoki nie odbiegały od tego co znał w Kotei. Dopiero pojawienie się grupki nastoletnich dziewczyn, zmieniło to poczucie. Charakterystyczny koloryt włosów stanowił pierwszą wskazówkę co do pochodzenia. O dziwo jednak, nie to biło po oczach, tylko ich zachowanie. Dwie nastoletnie dziewczyny zatrzymały się i zwróciły na niego większą uwagę. Jedna mruknęła coś do drugiej, po czym się zasmiały a następnie ruszyły dalej. Jedna z nich zdążyła mu jeszcze pomachać. Nie zareagował od razu, zaskoczony tym wszystkim. Czy stanowił aż taką atrakcję?
– Miejmy nadzieję, że jeszcze będziemy mogli się o tym przekonać, Inoachi-san – odpowiedział starszemu i bardziej doświadczonemu ninja, gdy ten w końcu się zjawił. – Sensei Iruka okazał mi wiele życzliwości, jest również doskonałym nauczycielem. Jeszcze raz dziękuje za jego zaangażowanie. Nie dał po sobie poznać, jak go rozczarował brak nowych informacji z Kotei. Oczywiście, pomiędzy nim a hiromi następowała wymiana informacji, ale na pewno to co wiedzieli, nie odbiegało od tego co wiedział już również klan Yamanaka. Dlatego, nie chciał okazywać słabości poprzez swoje rozczarowanie. Nie przed tyloma obcymi, dlatego gdy tylko Yamanaka dał znak, ruszył za nim w bardziej ustronne miejsce.
– To wyjaśnia dlaczego do tej pory, nie widzieliśmy ani nie słyszeliśmy o Arisu-sama w Saimin – odpowiedział już w gabinecie Inoachiego-sana, gdy ten wyjawił mu istotę problemu związaną z ich przywódczynią. Dłuższa nieobecność przywódcy klanu, prawdopodobnie w każdym rodzie i szczepie wywołałoby niepokój, ale klan Yamanak ze wzgldu na swoje niesamowite umiejętności mediacyjne, stanowił tutaj wyjątek od reguły. W ich przypadku, bezpieczny kontakt mógł być zachowany nawet na większej odległości. Przywódca nie musiał być zobligowany do przebywania w Saimin. Gdy jednak traciło się ten kontakt… – Oczywiście, rozumiem jak to delikatna jest sprawa. Obiecuje dochować dyskrecji i powściągliwości. Potwierdzam także swoją gotowość do zaangażowania się w poszukiwania… Inoachi-san, co więc wiadomo w tej sprawie?
W tym momencie, ważne mogło być wszystko. Co Arisu-sama planowała. Kiedy wyruszyła i kiedy był z nią ostatni kontakt. Z kim podróżowała. Kto wiedział o tej podróży. Wiele pytań, których nie wypowiedział na głos, bo był pewny że Inoachi-san z uwagi na swoje dotychczasowe doświadczenie, z pewnością tą hipotetyczną rozmowę odbył już wielokrotnie, chcąc nie być zaskoczonym niczym, a także chcąc w profesjonalny sposób, w charakterystyczny dla ich klanu, zachować powściągliwość w operowaniu faktami. Dlatego Uchiha czekał, na to co Inoachi-san powie.
Przed dotarciem do siedziby władzy, Hiromi bardzo miło go pożegnała, zarówno werbalnie jak i czynami. Ręcznie przygotowany posiłek, został z wdzięcznością przez niego odebrany. Był pewny, że się przyda. Przynajmniej jednego dnia nie musiał martwić się o strawę. Na koniec przed opuszczeniem domu, dłużej zawiesił spojrzenie na Hiromi. Choć jeszcze nie wiedział na ile się rozstawali, chciał zapamiętać ten obraz, to jak na niego patrzyła i to co malowało się na jej twarzy. Poczuł… wzruszenie. Był szczęściarzem, większym niż innym z jego klanu było to dane.
Saimin niewątpliwie różniło się od Kotei. Inna flora, inna fauna, zabudowa, ubiór osób zamieszkujących te strony, oraz etykieta. Tak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka, ale gdy otrząsnął się z pierwszego wrażenia i zacząłeś baczniej zwracać uwagę na szczegóły, tym łatwiej się było przekonać, że w kwestiach podstawowych, region na drugim krańcu kontynentu, niczym nie odbiega od tego co działo się w jego macierzystej prowincji, w centralnym budynku władz.
Po dotarciu, musiał czekać. Nie został przyjęty z honorami, jak można by przypuszczać w przypadku posłańca z innego klanu. Musiał czekać jak inni, więc gdy zostało wskazane mu krzesło, posłusznie skorzystał. Korzystał z okazji i obserwował jak wszystko działa od środka – mógł więc zauważyć i usłyszeć kajanie przez urzędnika, zauważyć innego, znudzonego. Te widoki nie odbiegały od tego co znał w Kotei. Dopiero pojawienie się grupki nastoletnich dziewczyn, zmieniło to poczucie. Charakterystyczny koloryt włosów stanowił pierwszą wskazówkę co do pochodzenia. O dziwo jednak, nie to biło po oczach, tylko ich zachowanie. Dwie nastoletnie dziewczyny zatrzymały się i zwróciły na niego większą uwagę. Jedna mruknęła coś do drugiej, po czym się zasmiały a następnie ruszyły dalej. Jedna z nich zdążyła mu jeszcze pomachać. Nie zareagował od razu, zaskoczony tym wszystkim. Czy stanowił aż taką atrakcję?
– Miejmy nadzieję, że jeszcze będziemy mogli się o tym przekonać, Inoachi-san – odpowiedział starszemu i bardziej doświadczonemu ninja, gdy ten w końcu się zjawił. – Sensei Iruka okazał mi wiele życzliwości, jest również doskonałym nauczycielem. Jeszcze raz dziękuje za jego zaangażowanie. Nie dał po sobie poznać, jak go rozczarował brak nowych informacji z Kotei. Oczywiście, pomiędzy nim a hiromi następowała wymiana informacji, ale na pewno to co wiedzieli, nie odbiegało od tego co wiedział już również klan Yamanaka. Dlatego, nie chciał okazywać słabości poprzez swoje rozczarowanie. Nie przed tyloma obcymi, dlatego gdy tylko Yamanaka dał znak, ruszył za nim w bardziej ustronne miejsce.
– To wyjaśnia dlaczego do tej pory, nie widzieliśmy ani nie słyszeliśmy o Arisu-sama w Saimin – odpowiedział już w gabinecie Inoachiego-sana, gdy ten wyjawił mu istotę problemu związaną z ich przywódczynią. Dłuższa nieobecność przywódcy klanu, prawdopodobnie w każdym rodzie i szczepie wywołałoby niepokój, ale klan Yamanak ze wzgldu na swoje niesamowite umiejętności mediacyjne, stanowił tutaj wyjątek od reguły. W ich przypadku, bezpieczny kontakt mógł być zachowany nawet na większej odległości. Przywódca nie musiał być zobligowany do przebywania w Saimin. Gdy jednak traciło się ten kontakt… – Oczywiście, rozumiem jak to delikatna jest sprawa. Obiecuje dochować dyskrecji i powściągliwości. Potwierdzam także swoją gotowość do zaangażowania się w poszukiwania… Inoachi-san, co więc wiadomo w tej sprawie?
W tym momencie, ważne mogło być wszystko. Co Arisu-sama planowała. Kiedy wyruszyła i kiedy był z nią ostatni kontakt. Z kim podróżowała. Kto wiedział o tej podróży. Wiele pytań, których nie wypowiedział na głos, bo był pewny że Inoachi-san z uwagi na swoje dotychczasowe doświadczenie, z pewnością tą hipotetyczną rozmowę odbył już wielokrotnie, chcąc nie być zaskoczonym niczym, a także chcąc w profesjonalny sposób, w charakterystyczny dla ich klanu, zachować powściągliwość w operowaniu faktami. Dlatego Uchiha czekał, na to co Inoachi-san powie.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 267
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
Re: Siedziba władzy
Azuma i Inoachi zamienili kilka luźnych słów przed pójściem do osobnego pomieszczenia, gdzie nastąpiła cała istota spotkania, które miało mieć miejsce. W międzyczasie jeszcze Inoachi uśmiechnął się szeroko słysząc o tym, że Iruka był życzliwym i dobrym nauczycielem. Wydawał się bardzo zadowolony, że pobyt w Saimin się Azumie podoba, a przynajmniej był dla niego pożyteczny.
Już w czasie rozmowy, Inoachi był poważny. Wyjaśnił Azumie wstępnie powód jego obecności tutaj i tego, dlaczego był poproszony o pomoc. Wyjaśnił też tło całej sytuacji, ale oczywiście, w jednym monologu nie dało się przedstawić wszystkiego. Bardzo często, żeby zdobyć wszystko, należało zadać odpowiednie pytania i dać znać, że się właściwie słuchało. Szczęśliwie, Azuma to wszystko zrobił, co pomogło Inoachiemu w lepszym przedstawieniu sytuacji.
- Na pewno wiadomo to, że będziemy wybierać się w góry. I to nie takie góry, jakie musieliście pokonać, żeby dostać się do Saimin, ale w prawdziwe, wysokie góry. Nie wiem, jak bardzo oddalałeś się od Sogen, ale Wietrzne Równiny są równinami, a to zupełnie inne środowisko. Mamy lato, a wysoko w górach może być śnieg, a pogoda może się zmieniać szybko i gwałtownie. Cały czas musisz uważać, żeby się nie potknąć. Nie wiadomo, jak sprawny możesz być, obojętnie ile technik przytwierdzania się do gruntu znasz - źle postawiona stopa na kamieniu, źle uchwycony ustęp skalny, a ryzykujesz upadkiem i w najlepszym przypadku skręconą kostką, w najgorszym - rozbiciem sobie głowy i śmiercią. Wypadki są ciężkie, zwykle z cywilami. Powiem szczerze, że mnóstwo nisko-rangowych misji polega właśnie na ratowaniu kogoś w górach lub szukaniu ciał. Poza tym, łatwo można się zgubić, są dzikie zwierzęta. Chciałbym, żebyś był świadomy, na co się piszesz. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że poradzisz sobie bez problemu, ale lepiej wiedzieć wcześniej. Pewnie zejdzie nam na to kilka dni. Pokonywanie terenu w górach jest trudniejsze niż na nizinach.
Widać było, że Inoachi zaczął od rzeczy bardzo praktycznych - informacji, które Azuma powinien mieć przed wyruszeniem gdziekolwiek, żeby mógł się mentalnie przygotować. Szczęśliwie, fizycznie nie musiał, tutaj wszystko powinno być w porządku. Dobrze jednak było to wiedzieć. Azuma musiał ocenić swój ekwipunek, żeby wiedzieć, czy ma wszystko, co w takich warunkach byłoby mu potrzebne. Bądź zapytać.
- Będziemy wyruszać do opuszczonej świątyni. Jeszcze z czasów, o których krążą najróżniejsze legendy. W każdym razie, bardzo stara. Arisu-sama wyruszyła tam z sobie tylko znanych powodów. Trzymała kontakt z niewielką osadą w okolicy, skąd dostawaliśmy od niej ptaki i skąd brała zaopatrzenie. Kontakt się urwał… około czasu, kiedy właściwie tutaj przybyliście. Nie byliśmy w stanie o tym poinformować Arisu-sama. W każdym razie, nie dostaliśmy odpowiedzi. Nie wzięła ze sobą nikogo, o jej prawdziwej nieobecności i tym, gdzie jest wie tylko jej rodzina, Rada i niewielu innych ninja klany, tych najbardziej zaufanych. Nie możemy wysłać ich, ponieważ nie chcemy narażać się na problemy po tym jak wysłaliśmy oddział do Kotei. Jak każdy, mamy też osoby, o których nie chcemy, żeby się dowiedzieli. Mieszkańcy ufają Radzie, bo te kobiety praktycznie prowadzą Soso same. Ale są inni, zewnątrz. I rozmawiamy o tym tylko dlatego, że nasze klany łączy sojusz.
- Masz jeszcze jakieś pytania? Czy zbieramy się? - Inoachi znów się uśmiechnął. Lepiej mu było z uśmiechem niż tym poważnym wyrazem twarzy. - Ja właśnie jestem po długim treningów i odprawie straży na cały następny tydzień, dlatego musiałeś poczekać chwilę Odpocząłbym, ale będzie lepiej, jak od razu się zbierzemy, jeżeli jesteś gotowy.
Postacie:
Yamanaka Inoachi
0 x
- Azuma
- Posty: 1023
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień) - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Siedziba władzy
Inoachi po utwierdzeniu w przekonaniu, że ma w Azumie sprzymierzeńca, przeszedł do konkretów. Przede wszystkim nakreślił w jakie rejony się udadzą, dosadnie wyjaśniając z jakimi warunkami mogą się zetknąć, wysoko w górach.
– W takim razie będę musiał zaopatrzyć się w cieplejsze odzienie. Mamy lato, ale jak rozumiem w górach temperatura będzie o wiele niższa z uwagi na utrzymujące się tam połacie śniegowe. Obuwie również musi być odpowiednie.
Cieszył się, że Inoachi dzieli się z nim tym wszystkim. Mogło się wydawać, że to żadna tajemna wiedzą, ot podstawowe informacje – z pewnością tak było w przypadku każdego mieszkańca regionu Karmazynowych Szczytów, ale dla osób nietutejszych… Była to równie ważna do przekazania wiedzą jak ta, ujawniana przez wydmowców ostrzegających przed podróżą w rejony Samotnych Wydm.
– W takim przypadku, uważam że nie powinniśmy zwlekać. Od naszego przybycia minęło kilka tygodni. To… niebezpiecznie dużo czasu – w porę się zreflektował, bowiem nie chciał chciał urazić swoją wypowiedzią klanu którego gościem był, na temat opieszałości działań. Starał się również nie myśleć o konsekwencjach tego, bo wciąż nie był pewny czy Yamanaka potrafili bez żadnych specjalnych przygotowań, czytać w czyichś myślach.
– Inoachi-san, jak sądzisz ile czasu zajmie dotarcie do tej osady, z takim amatorem górskich wędrówek jak ja? Przyznam się z miejsca, że nie mam w tym doświadczenia, a muszę się jeszcze zaopatrzyć, choćby w suchy prowiant. Nie wiedział jeszcze czy Inoachi zadbał o ich zaopatrzenie, dlatego wolał zapytać, aby przypadkiem później się nie okazało że czegoś nie dopatrzył. Już teraz zdawał sobie sprawę z tego, że będzie tutaj i tak musiał bazować na doświadczeniu starszego ninja, bowiem sam nawet nie znał kierunku w którym mieliby się teraz udać.
– W takim razie będę musiał zaopatrzyć się w cieplejsze odzienie. Mamy lato, ale jak rozumiem w górach temperatura będzie o wiele niższa z uwagi na utrzymujące się tam połacie śniegowe. Obuwie również musi być odpowiednie.
Cieszył się, że Inoachi dzieli się z nim tym wszystkim. Mogło się wydawać, że to żadna tajemna wiedzą, ot podstawowe informacje – z pewnością tak było w przypadku każdego mieszkańca regionu Karmazynowych Szczytów, ale dla osób nietutejszych… Była to równie ważna do przekazania wiedzą jak ta, ujawniana przez wydmowców ostrzegających przed podróżą w rejony Samotnych Wydm.
– W takim przypadku, uważam że nie powinniśmy zwlekać. Od naszego przybycia minęło kilka tygodni. To… niebezpiecznie dużo czasu – w porę się zreflektował, bowiem nie chciał chciał urazić swoją wypowiedzią klanu którego gościem był, na temat opieszałości działań. Starał się również nie myśleć o konsekwencjach tego, bo wciąż nie był pewny czy Yamanaka potrafili bez żadnych specjalnych przygotowań, czytać w czyichś myślach.
– Inoachi-san, jak sądzisz ile czasu zajmie dotarcie do tej osady, z takim amatorem górskich wędrówek jak ja? Przyznam się z miejsca, że nie mam w tym doświadczenia, a muszę się jeszcze zaopatrzyć, choćby w suchy prowiant. Nie wiedział jeszcze czy Inoachi zadbał o ich zaopatrzenie, dlatego wolał zapytać, aby przypadkiem później się nie okazało że czegoś nie dopatrzył. Już teraz zdawał sobie sprawę z tego, że będzie tutaj i tak musiał bazować na doświadczeniu starszego ninja, bowiem sam nawet nie znał kierunku w którym mieliby się teraz udać.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 267
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
Re: Siedziba władzy
Inoachi posłuchał Azumy i się zastanowił przez chwilę. Następnie uśmiechnął się delikatnie i skinął głową.
- Masz rację. Pewnie nie masz zbyt dużo cieplejszych ubrań, poza tym mieszkając na nizinach pewnie nawet ubrania na chłodniejsze dni są inne niż tutaj są potrzebne. Z drugiej strony, pewnie przy morzu też wieje, tak jak tutaj - stwierdził. - Jeżeli dasz mi kilkanaście minut, to powinien wyciągnąć moje ubrania z czasów kiedy byłem w twoim wieku.
Nawet nie zmierzył Azumy wzrokiem i nie skomentował tego, że młodzieniec był raczej niepozorny w porównaniu z dość wysokim Inoachim. Tyle, że mieli dość podobną sylwetkę, więc kto wie, może ubrania byłyby odpowiednie.
- I tak miałem kiedyś posprzątać w domu rodzinnym - dodał. - W każdym razie, z tymi kilkoma informacjami, na pewno sobie poradzimy. Trochę czuję, że przekazuję podstawowe informacje, ale lepiej powiedzieć i mieć pewność, że wszystko jest wiadome. Możesz pytać o wszystko, wyjaśnię tyle razy, ile będzie trzeba.
Widać było po jego minie, że trochę się zreflektował, że może jest zbyt protekcjonalny w stosunku do Azumy i był trochę zmieszany. Nie zwrócił jednak na to uwagi, pozwolił momentowi przejść oraz zaadresował resztę słów, o których powiedział Azuma.
- Mieliśmy całkiem sporo na głowie przez tych kilka tygodni, skoro Mur upadł i musieliśmy wysłać oddział do Sogen. A ja uznałem, że jeżeli Shirei-kan-sama zaginęła, nie jest rozsądnie na tę misję iść samemu. No i musiałem upewnić się, że Saimin będzie przygotowane na moją nieobecność. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tutaj ludzie byli nieprzygotowani. Dlatego, nie dość, że ty potrenowałeś, ja dostałem dość dokładny raport o twoich ogólnych umiejętnościach oraz ja załatwiłem sprawy tutaj. Teraz moglibyśmy wyruszać od razu, mam przygotowany ekwipunek na drogę, która powinna nam zająć nie więcej niż trzy dni. Mam namioty, śpiwory, racje żywnościowe. Zostają ubrania dla ciebie. Jeżeli chcesz, możesz tu poczekać, jeżeli nie - ja wrócę za kilka minut i załatwimy to do końca.
Postacie:
Yamanaka Inoachi
0 x
- Azuma
- Posty: 1023
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień) - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Siedziba władzy
Rzeczywiście nie był przygotowany do podróży. Czym innym była wyprawa do Saimin, a zupełnie czymś innym wyprawa w góry, gdzie w lecie wciąż znajdowały się czapy śniegu. Tutaj zdawał się na wiedzę bardziej doświadczonych osób, ale też miał na tyle wyobraźni aby zrozumieć, jak niebezpiecznym byłoby wyprawienie się tam, bez odpowiedniego przygotowania.
– To szczodry gest Inoachi-san, dziękuję. Muszę się jednak jeszcze udać na drobne zakupy. Potrzebuje uzupełnić ekwipunek.
Był zły na siebie za to, że nie uczynił tego wcześniej. Uzupełnienie ekwipunku? A kiedy szanowny Azumo pojawiły się też braki, skoro podróż do Saimin nie nastręczała żadnych problemów – wedle przecież waszych słów. Nie westchnął, nie spuścił wzroku, tylko grał dalej, niemniej zauważając to, jak krótkie nogi ma kłamstwo. Nawet tak drobne jak to od którego zaczęli swoje przebycie.
– Na tą chwilę, to wystarczająco wiele. Resztę możesz mi przekazać, po opuszczeniu Saimin - odpowiedział, zdając sobie sprawę z tego że ściany mogły mieć uszy. Tak było w Kotei, w Saimin wyglądało to jeszcze inaczej, szczególnie w przypadku klanu Yamanaka, którego członkowie potrafili czytać w umysłach jak w otwartej księdze.
– W takim razie jeżeli pozwolisz, spotkajmy się w południe przed bramą osady. Do tego czasu uzupełnie ekwipunek o najpotrzebniejsze przedmioty. Kwestie zapasów i odzieży, pozostawie Twojej ocenie i decyzji - zakomunikował czekając na reakcję starszego Yamanaki. Jeżeli się zgodził, uczynił tak jak zapowiedział – skłonił się a następnie opuścił gabinet, spiesząc się do sklepu z wyposażeniem aby zakupić najpotrzebniejsze rzeczy.
[z/t] - sklep z wyposażeniem
– To szczodry gest Inoachi-san, dziękuję. Muszę się jednak jeszcze udać na drobne zakupy. Potrzebuje uzupełnić ekwipunek.
Był zły na siebie za to, że nie uczynił tego wcześniej. Uzupełnienie ekwipunku? A kiedy szanowny Azumo pojawiły się też braki, skoro podróż do Saimin nie nastręczała żadnych problemów – wedle przecież waszych słów. Nie westchnął, nie spuścił wzroku, tylko grał dalej, niemniej zauważając to, jak krótkie nogi ma kłamstwo. Nawet tak drobne jak to od którego zaczęli swoje przebycie.
– Na tą chwilę, to wystarczająco wiele. Resztę możesz mi przekazać, po opuszczeniu Saimin - odpowiedział, zdając sobie sprawę z tego że ściany mogły mieć uszy. Tak było w Kotei, w Saimin wyglądało to jeszcze inaczej, szczególnie w przypadku klanu Yamanaka, którego członkowie potrafili czytać w umysłach jak w otwartej księdze.
– W takim razie jeżeli pozwolisz, spotkajmy się w południe przed bramą osady. Do tego czasu uzupełnie ekwipunek o najpotrzebniejsze przedmioty. Kwestie zapasów i odzieży, pozostawie Twojej ocenie i decyzji - zakomunikował czekając na reakcję starszego Yamanaki. Jeżeli się zgodził, uczynił tak jak zapowiedział – skłonił się a następnie opuścił gabinet, spiesząc się do sklepu z wyposażeniem aby zakupić najpotrzebniejsze rzeczy.
[z/t] - sklep z wyposażeniem
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Od lat jestem już wierny klanowi Yamanaka, nie licząc tego krótkiego epizodu podczas wojny w Sogen. Zabiłem wielu ludzi w imieniu... No właśnie w czyim imieniu? Kto jest odpowiedzialny za te litry przelanej krwi? Klan Yamanaka? Liderka klanu, Yamanaka Arisu? Ktoś z jej licznych urzędników? Czy może jednak nie ma sensu szukać nazbyt skomplikowanych odpowiedzi? Może po prostu trzeba iść za najprostszą odpowiedzią. Wtedy winnym śmierci tych wszystkich osób jest tylko jedna osoba, a mianowicie ja. To ja podrzynałem gardła. To ja składałem pieczęcie i tworzyłem śmiertelne podmuchy powietrza. To ja robiłem milion innych strasznych rzeczy. To ja jestem mordercą. Jestem mordercą klanu Yamanaka.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3690
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Haruzen wszedł do Siedziby Władzy.
Samo Saimin wydawało się o wiele bardziej spokojne niż zwykle, ale ludzie nie mieli serca cieszyć się swoim życiem bardzo otwarcie, kiedy część ich najlepszych ninja zostało wysłanych do Kotei, aby walczyć z Dzikimi, aby obronić znany świat. Plotki o sojuszu Yamanaka oraz Uchiha i Ryuzaku były wszechobecne w mieście. Opinie, oczywiście, były różne.
W Siedzibie Władzy był ruch i lekki chaos. Haruzen do środka wszedł, kiedy dwóch młodych Shinobich próbowało przenieść ogromny obraz przedstawiający piękną równinę i miasto we wczesnym stadium rozwoju. Obraz miał kilka dobrych metrów i ledwo mieścił się w drzwiach na korytarz, który prowadził w głąb Siedziby Władzy. Młodzieńcy próbowali przecisnąć obraz na wszelkie możliwe sposoby.
Obserwowała ich wysoka, piękna kobieta o białych włosach. Była w bardzo eleganckim stroju, we włosy miała wpięte ozdoby. Mimo starszego wieku, nie straciła na uroku. Z uśmiechem obserwowała młodzieńców, stojąc przy miejscu, gdzie zwykle klan Yamanaka przyjmował petentów i piła herbatkę.
Yamanaka Keiko - członkini Rady Klanu Yamanaka. Razem z Yamanaka Aiko i Yamanaka Izumi, poza liderką rodu, były najważniejszymi osobami w prowincji.
Na nią Haruzen natknął się pierwszy.
- Jak myślisz, kiedy się zorientują, że mogliby zapieczętować obraz w zwoju? - zapytała Haruzena z rozbawieniem.
Yamanaka Keiko
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Byłem chyba zbyt mocno skupiony na kolejnych swoich misjach i straciłem orientację odnośnie bieżących wydarzeń na świecie i chyba również w samym Soso i Saimin. Wszyscy mówią coś o walkach w Sogen, czy sojuszu z Uchiha i Ryuzaku. Jak to możliwe, skoro wydawałoby się nie tak dawno temu, chcąc pomóc Uchiha w wojnie z Kaminari nieomal nie zostałem oskarżony o zdradę klanu Yamanaka. Cóż w gruncie rzeczy to nie moja sprawa. Gdziekolwiek nie wyśle mnie moja liderka, tam pójdę i tam będę zabijał, kogo mi wskażą. Jestem shinobi, zatem to nie moim zadaniem jest rozstrzyganie spraw sojuszy i wojen. Moją sprawą są morderstwa.
Widząc członkinie rady klanu Yamanaka klękam przed nimi i odpowiadam:
- Szanowne panie, z pewnością takie zakłady nie mają sensu, jeśli blokują dostęp do budynku, który jest jednym z najistotniejszych strategicznie miejsc w całym Saimin.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3690
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Haruzen wszedł do Siedziby Władzy.
Kobieta uniosła brew wysoko i popiła herbatkę, patrząc zagadkowo na Haruzena.
- Pewnie jesteś tym zabawnym, w swojej grupie znajomych - powiedziała kobieta, następnie wskazała na osobny pokój, gdzie przyjmowało się petentów. - Rozumiem, że czegoś potrzebujesz. Izumi-sama jest obecnie nieco przeziębiona i zastępuję ją. Spocznij proszę i wyjaśnij. Składasz raport z misji czy potrzebujesz nowej? Obawiam się, że nie znam szczegółów twojej dotychczasowej kariery i imienia. Podziel się nimi, przejrzę zwoje i zobaczymy.
Kobieta weszła do pokoju razem z nim i usiadła na poduszce za niewielkim stolikiem. Poduszka dla Haruzena była po drugiej stronie. Sam pokój był ładnie, choć dość minimalistycznie urządzony, a teraz miał w środku sporo zwojów w skrzynkach - musiały być tutaj niedawno przyniesione.
Na pewno nie było to miejsce, gdzie przyjmowała go ta stara prukwa, na którą trafia ostatnio, ani nie był to gabinet Arisu.
Yamanaka Keiko
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi, którzy stroją sobie żarty ze swojej pracy oraz współpracowników i podwładnych. Szczególnie gdy ową pracą jest zapewnianie bezpieczeństwa sobie oraz całej prowincji i wszystkim swoim bliskim. To są bardzo poważne tematy. Żartując z nich jedynie sugerujemy, że są mniej istotne i można sobie z nich kpić oraz dworować. Ja czuję zbyt duży ciężar swoich zobowiązań i tych wszystkich dokonanych przeze mnie morderstw, aby trywializować coś tak smutnego jak odbieranie komuś życia.
- Nazywam się Yamanaka Haruzen. Od małego jestem szkolony na shinobiego klanu Yamanaka. Specjalizuję się w technikach elementu wiatru. Mam za sobą kilka misji rangi C i B, które wypełniłem z polecenia mojego klanu. Brałem też na własną rękę udział w wojnie w Sogen, gdzie walczyłem z Kaminari. Przyszedłem tutaj... aby być pomocnym. Jeśli klan potrzebuje mojej osoby deklaruję w ten sposób gotowość do działania.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3690
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Haruzen wszedł do Siedziby Władzy.
Kobieta, słuchając go, zaczęła przeglądać zwoje, prawdopodobnie w celu znalezienia jednego z nich, z imieniem Haruzena. Przy tym lekko kiwała głową.
- Ależ oczywiście, że klan cię potrzebuje - odpowiedziała, aż znalazła odpowiedni zwój i go otwarła, przeglądając notatki na jego temat. - Szczególnie teraz, kiedy część klanu ginie w walkach o Kotei. A raczej nasz klan i naszą przyszłość. Już niedługo nasze klany połączą swoje siły. Hmm…
Popatrzyła po zapiskach Haruzena.
- Brałeś na własną rękę w wojnie w Sogen. Potrafisz mi wyjaśnić dlaczego zaangażowałeś się w spór, który nie był naszym problemem? Chciałabym zrozumieć, co powodowało twoją osobą, że zdecydowałeś się zrobić coś sprzecznego z polityką klanu. Z kim o tym rozmawiałeś. Chętnie posłucham o wszystkich szczegółach, które pamiętasz z tego działania. Czy ktoś z zewnątrz cię opłacał?
Yamanaka Keiko
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Ech, znowu te pytania o wojnę... Dlaczego to jest takim problemem, skoro mogłem tam chronić niesłusznie zaatakowanych ludzi, a przy okazji nabyć sporo bardzo cennych umiejętności oraz zdobyć wiele informacji? Spodziewam się, że nie każdy Yamanaka widział słynny sharingan Uchiha w akcji. Ja miałem tę okazję i to właśnie dlatego, że wyruszyłem na wojnę.
- Przypuszczam, że miałem wtedy niewielki kryzys wiary... Wiele moich kolejnych misji w tamtym okresie wydawało mi się repetytywnych. Odnosiłem wrażenie, że gdy wyruszę na wojnę będę mógł bardziej pomóc zwykłym ludziom, zrobić coś dobrego dla ludzkości, a jednocześnie nauczyć się wielu rzeczy. Nie miałem okazji brać udziału w naszej wojnie z Hyuga i odczuwałem brak obycia wojennego. Dzięki samodzielnemu wyruszeniu na wojnę i zaciągnięciu się tam jako najemnik, widziałem jak wygląda front, co wiele mnie nauczyło. Była to jednak w pełni moja samodzielna decyzja i konsultowałem ją jedynie z panią Arisu, którko przed opuszczeniem Soso.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3690
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
- No tak, z Arisu-sama - mruknęła kobieta i postukała kilkakrotnie w stoliczek, aby kupić sobie trochę czasu na myślenie. - Cóż, praca jest pracą, czy jesteśmy shinobi, jak ty, czy urzędnikami klanu, jak ja. Wszystko prędzej czy później staje się nużące, ale nie powinno to tobą kierować. Masz swoje obowiązki.
Westchnęła głęboko.
- Dlatego takimi rzeczami zajmuje się Izumi - mruknęła do siebie, następnie złożyła pieczęć i zamknęła oczy na dłuższy czas. Jej brwi lekko się zmarszczyły, kiedy tak siedziała, nie odzywając się, ale Haruzen widział, że jej oczy poruszają się pod zamkniętymi powiekami. Coś się działo na pewno. W końcu jednak przestało i kobieta spojrzała na młodszego Yamanakę, rozpromieniona. - Okazuje się, że czeka na ciebie odznaka Sentokiego, za pracę dla klanu. Razem z tym przychodzą trudniejsze, może bardziej różnorodne zadania oraz więcej ryo za pracę dla klanu. Szczególnie teraz, kiedy część naszych ludzi została wysłana do obrony Kotei jest to ważne.
Yamanaka Keiko
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Siedziba władzy
Dlaczego co chwila ktoś postrzega mój udział w wojnie jako zdradę, mimo że uzyskałem na to przecież zgodę pani Aris... Chwila, co? Odznaka sentokiego? Jak to się stało, że ta rozmowa przeskoczyła od wytykania mi zdrady i niecnych motywów, do awansowania na pełnoprawnego wojownika mojego klanu? Owszem całe życie byłem klanowi wierny, ale przecież właśnie ciągle wytykano mi tę wojnę. Chyba że... No tak, to pewnie hipopotamy szepnęły o mnie dobre słówko, a nie dziwię się, że klan Yamanaka woli utrzymywać dobre relacje z takimi przywołańcami.
- Och, czuję się ze wszech miar zaszczycony, tylko trochę tego nie rozumiem... Dobrze domyślam się, że to hipopotamy i pan Hipogimoto się za mną wstawili?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości