Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 11 wrz 2019, o 17:20
- Rok 387 - Lato -
[/color][/b]
" Ryby? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SaXiw7D4V2k [/youtube]
Czasami każdy musiał zastosować pewien poziom siły by osiągnąć pożądany efekt. Nie było w tym niczego dziwnego, ani dla mieszkańców osady, ani i dla Yamanaki która nie mogła wiecznie wszystkim ustępować, czasem, to właśnie jej powinni, tym razem musieli, ustąpić. Co prawda wyszła, bez dokonywania zakupu, ale czy świadczyło to o tym, że nie chciała ich dokonać? Może, po prostu nie teraz. Szczęśliwy klient, to i szczęśliwy sprzedawca, kupiec na pewno to rozumiał, dopóki miał towary. Co do reszty, jak się wyszło, to zawsze można wejść, w ten sam sposób w jaki opuściło się zgromadzenie, to tak proste. Dla niej, oraz wielu innych.
Uwolniła się z kręgu rybnych zawirowań i wylądowała w miejscu z goła innym, z dala od straganów z owocami morza. Tym razem przed nią stały, również owoce, ale pracy, ciężkiej, ludzkiej. Pełnej potu i poświęceń. Krzesła, stoły, zrobione po to by ludzie mogli odpocząć, mieli przy czym zjeść. Oj tak, byli potrzebni tacy rzemieślnicy. Coś jednak z nimi nie grało, to pewnie kwestia koloru albo wybranego drzewa. Zapewne ścieli liściaste a nie iglaste, tak jak powinni, dlatego w rdzeniu, słojach tych mebli było coś zjawiskowo-niepokojącego. Ale przecież, kto by się przejmował takimi bzdurami, to tylko krzesło, a ona tylko przechodziła. Nie ma gadających, myślących, ani mroczno rzeczących przedmiotów użytku codziennego w postaci krzeseł, stołów, oraz szafek.
Poszła dalej, rzucając w niepamięć te przedziwne spotkanie z owocem pracy stolarskiej. Miejmy nadzieję, że mrok... Trafi do domu kogoś innego, a jej przypadnie, miłe, ładne krzesełko. Koniec straganów nastąpił szybko, za szybko. Gdzie byli ci cali rysownicy? Czyżby ktoś zrobił ją w balona? Zakładała taką możliwość, niezbyt chętnie, ale powoli zaczynała myśleć, że nici z poszukiwań. Jeszcze dawała sobie szansę, kierowała się dalej, dotarła w końcu do tkanin, nie będących w żaden sposób przedstawieniem najpiękniejszych o które wzrastała zazdrość. Wciąż była to praca, i autorka mogła być z niej dumna, zarabiała na życie, szyjąc to jak potrafiła i na co zezwalały jej fundusze, oraz potrzeby tutejszych ludzi. Wątpliwe by do kobiety takiej jak ta siedząca z boku, przyszedł jakiś wybitnie bogaty mężczyzna, czy też pani, prosząc o wykonanie pięknego sukna. Nie mniej, taki obrót wypadków na pewno odmieniłby jej los. Przekąski... Na nie nawet nie zwracała uwagi, nie była głodna. Dopiero gdy dostrzegła obrazy, dopiero wtedy zaczęła, rzeczywiście rozglądać się po całej wystawie. Nie tego się spodziewała. Słysząc słowa rysownik, malarz, oczekiwała bardziej wykwintnych rysunków, czegoś... Specjalnego, zjawiskowego, zawierającego dech w piersi. Czegoś... Po czym od razu pozna, że to właśnie jego szuka... Ci tutaj... Było w czym wybierać, ale chyba żaden z nich nie miał " tego czegoś " co poczułaby od prawdziwego artysty, tego, którego poszukiwała. A już tym bardziej nie chciała wierzyć, że któryś z nich wygląda znajomo.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 15 wrz 2019, o 15:41
"Niańka"
Misja rangi D dla Yamanaka Inoshi
10/15?
Po problematycznym przejściu koło krzeseł, jak trudnym mogło okazać się dalsze szukanie nieznanego malarza? Inoshi założyła, że jej cel będzie dobry w swoim fachu, przez co od razu odrzuciła biedaków, którzy tutaj przebywali i chcieli zarobić na chleb marnymi karykaturami. Ci jednak, którzy tu byli, wyraźnie zerkali na blondynkę łapczywie, jak gdyby już widzieli w niej pieniądz. „Portrecik dla pięknej pani” już na pewno się tworzył w umyśle jakiegoś starego seksołaka, żądnego chociażby spojrzenia na dziewczynę. W tym miejscu nie wypadało nikogo znać, ale jeden chłopak, w zasadzie dzieciak zbliżał się do dziewczyny. Na oko miał koło dziesięciu lat, a wygląd mimo znajomości, chciał być wyparty przez umysł tak, jak mroczne krzesła. Wiedziała jednak, że ją rozpoznał. Szedł wprost do niej… Wydawał się jednak być tutaj z własnej woli, a nie z nędzy, co można było ocenić po jego w miarę schludnym ubraniu.
- Inoshi! – pisk rozległ się z kilka metrów, ale przenikał jej duszę na wskroś. Dzwoneczek irytacji brzmiał w jej głowie. - To ja! Mort! Pracowaliśmy razem kiedyś w szpitalu, pamiętasz? – To były już dwa lata, a on pamiętał to, jakby to było wczoraj. Chyba musi pamiętać każdego, kto z nim rozmawia, bo wytrzymać ten głos było ciężko. - Może chcesz portret? – I znowu ten głos. Mógłby już skończyć… Ale skoro ma taką pamięć do ludzi, to może będzie coś wiedział na temat poszukiwanego artysty? Bo sam wydawał się być równie żałosny, co wtedy w szpitalu…
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 17 wrz 2019, o 16:07
- Rok 387 - Lato -
[/color][/b]
" Ryby? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SaXiw7D4V2k [/youtube]
Poszukiwanie nieznanego... W końcu to właśnie to ją definiowała, szukała... Czegoś, nie tylko dzisiaj, jak malarza, rysownika. Chciała odnaleźć dobro, prawdziwe dobro w postaci kogoś, kto również wyznawał zasady Hanzo, wobec tego całego, gasnącego świata. To jednak właśnie dzisiaj było jej dane poszukać, odnaleźć... Ale dosłownie nie to czego mogłaby się spodziewać. Wydostała się i obserwowała dalej, patrzyła aż w końcu zaczepił ją ktoś, o kim wolałaby zapomnieć, młodziak z którym miała do czynienia raz, i więcej już nie chciała. Zapomniała o nim, a w tej chwili wszystko wróciło, we fragmentach. Nie pamiętała jak bardzo był irytujący, przynajmniej z początku, musiał jednak być bardzo, bo zapamiętała, że irytował na każdym kroku, a dlaczego? Szybko stało się to dla niej bardziej niż jasne. - Jego głos. To on tak irytował, każde słowo, nuta wychodząca z jego ust, mogła doprowadzić każdego do szewskiej pasji, to był Mort. Właśnie ten jeden, jedyny... I rozpoznał ją, niczym po wyrzuceniu naturalnej jedynki siły z niej opadły jak tylko usłyszała swoje imię wypowiadane przez tą jakże irytującą istotę.
Nie chciała się mu przyglądać, może ją zgubi? Zirytuje się i pójdzie? Znajdzie inny cel? Tak, to było możliwe, dajmy szansę szczęściu, kolejny rzut... A tutaj kolejna jedynka i Mort się zbliża, teraz było jasne, że uniknięcie go nie wchodziło już w grę. Pamiętała szpital, po krótce, to było już jakiś czas temu, wszystko co nie istotne, już dawno opuściło jej wspomnienia. - O nie... To on... - Miała się już załamywać, ale miała zadanie odnalezienia tamtego nieszczęśnika, to nie mógł być Mort. - Ymmm... Hej, szukam... Tak, pamiętam, do-dobrze pamietam. - Westchnęła ciężko szukając ratunku to po lewej, to po prawej stronie. - Nie, nie, nie chcę... Wierzę, że sobie dobrze radzisz, bo... Widzisz, eee ja wydawałam swoje ostatnie ryo a nie chciałabym byś pracował na darmo. Szukam kogoś, też rysuje, widziałeś może kogoś obcego kto maluje? Albo... Związnego z tą sprawą w porcie ostatnio? - Gestykulowała, pokazywała za siebie omawiając zaistniałą sytuacje, by zrównać swoje słowa ze zdarzeniem w porcie, całkiem niedawno, dotyczącego morderstwa.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 17 wrz 2019, o 19:19
"Niańka"
Misja rangi D dla Yamanaka Inoshi
12/15?
Cóż to za wspaniałe wspomnienia wracają z czasów gdy Inoshi została skwarką i spędzała tygodnie w szpitalu w Saimin. Dziewczyna uczyła się wtedy podstaw alchemii. Banalnych receptur, które dla młodego Morta były szczytem możliwości. O ile ich jeszcze nie zapomniał, bo przecież kiedy to było? Dwa lata temu? Trzy? Kto będzie pamiętał lepiej od centrum tego zdarzenia, jakim była młoda Yamanaka. A jak się miały jej ręce? Czy już się nauczyły nie otwierać drzwi, zanim się nie sprawdzi, czy nie ma na nich notek wybuchowych.
Mort się jednak zamyślił. Wyglądało to dziwnie, bo jego twarz nie wyrażała grzechu myśli w jego głowie. W oczach można było zobaczyć małe małpki w kolorowych czapkach. W rękach zaś trzymały spore blaszane talerze, które raz po raz w siebie uderzały z wielkim echem. Coś mruczał pod nosem, coś o nietutejszym. I nagle podniósł głowę. Małpek nie było, a zamiast tego świecące się kule. Miały chyba nawet jakieś fragmenty metalu… Ale kto by to wiedział? Może ten obraz był tylko w umyśle Inoshi? Chyba tylko… Bo przecież niczyje oczy nie mogły się aż tak zmieniać.
- Wiem! Chyba wiem… Chyba go widziaaaaałeeeem. – przeciągał. Już było wiadomo. Czegoś chce w zamian. Zawsze to samo. Pewny siebie. Wie, że jeśli on wie coś, co ktoś chce wiedzieć, to on może czegoś chcieć ot tego, co chce wiedzieć. Prosta kalkulacja. Ale chyba długo liczył. I wyliczył. - Ale nie do końca pamiętam… Ale kojarzy mi się z węgorzami od Ridra Rideru… Mniam. Jadłem wtedy takiego… – o nie, wracać na to stoisko? Piskliwy głosik Morta jasno stawiał sprawę…
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 18 wrz 2019, o 21:41
- Rok 387 - Lato -
[/color][/b]
" Ryby? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SaXiw7D4V2k [/youtube]
Wspaniale... Chciało się rzec, to był już koniec, Mort raczej nie zamierzał już odpuścić. W taki oto sposób Inoshi wpadła w pułapkę, zarówno przeszłości, jak i teraźniejszości. To mentalne więzienie nie było proste, nie było... Zwykłe, było Mortowskie. Oczywiście, że jego twarz nie popełniała grzechu myślenia, rozum, zdawał się nigdy nie gościć w tej głowie, w jego przypadku zwanej łepetyną. No ale właśnie, jakoś funkcjonował, jakoś... Szkoda, że cierpieli przez to inni, był jak plaga, nie tyle egipska, co Khanateńska, niespodziewana... Zabójcza. Słyszała o takiej pladze kiedyś w karczmie, albo to Hikari opowiadał pijany, teraz... Ciężko powiedzieć skąd przyszła jej na myśl ta grypa. Może to właśnie Mort ją przywiódł myślami...
Przeraźliwy widok jego oczu, prosto jak z koszmaru... Blondynka pokręciła głową przecząco, nie chciała brać w tym udziału, nie chciała go męczyć, ale już za późno, on nie odpuści, musiała pozbyć się go jak najszybciej. - Tak? Widziałeś? - Zapytała zdziwiona, oczywiście wiedziała, że nie pójdzie tak łatwo, to nie był jakiś mafiozo, tylko ktoś, kto nie rozumiał słowa nie... Kolejne słowa, kolejne westchnięcie towarzyszyło Inoshi, wysłuchiwanie tego tembru głosu, oraz... Szlag by to, słuchanie o jedzeniu... Zaraz jeszcze mlaskać zacznie. Na to pozwolić nie mogła. - Yyy... Węgorzami? Dobra, jak go dostaniesz to ci się przypomni? - Właściwie już wtedy miała dość, nie chciała oczekiwać aż sobie przypomni. Jeżeli ten cholerny węgorz miałby skrócić jej cierpienia związane z interakcją z tym człowieczkiem... Niech tak będzie. - Kupie ci tego węgorza, dobra? Ale lepiej sobie przypomnij! Czekaj tutaj. - Wtedy Inoshi ruszyła całkiem szybko do kolejki, a raczej półkola, nie zamierzała jednak długo czekać. Chciała skorzystać z tego, że mogła się przepychać, raczej nikt nie był z tych ludzików na tyle silny by ją powalić lub odepchnąć, nie chciała robić tego jednak zbyt... Agresywnie, czekała na idealne okazje gdy ktoś inny się przepychał, albo wciskała się pomiędzy ludzi w chwili nieuwagi, nie zajmowała przecież zbyt dużo miejsca. Jak dostała się na miejsce, to zamierzała kupić rybę i wrócić z nią do tego małego demona.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 24 wrz 2019, o 01:26
"Niańka"
Misja rangi D dla Yamanaka Inoshi
14/15?
Mimo całej swojej nieuzasadnionej niechęci do roszczeniowego szczeniaka Inoshi zgodziła się przystać na jego żądanie i zdobyć przewspaniałego węgorza od Ridera Rideru. Blondynka ruszyła więc ponownie na targ, gdzie różni sprzedawcy się prezentowali, a ryby wspaniałego handlarza również tam były. Po drodze dziewczyna mogła zobaczyć, że straganu z meblami już nie było. Jak to możliwe? Przecież jeszcze kilka minut temu wszystko było na miejscu… Ta sytuacja była co najmniej dziwna. Co mogło się stać z tymi krzesłami? A może to tylko wytwór wyobraźni młodej kunoichi? Albo Genjutsu? Według najgorszego scenariusza te mroczne krzesła mogłyby pójść i mordować niewinnych siadaczy. W końcu w tych meblach było coś nienormalnego już na pierwszy rzut oka…
W końcu jednak po kilku minutach szybkiego chodu była już na miejscu. Rybny ryneczek Ridera Rideru. To tutaj ściągały tłumy, utrzymując wciąż ciasnotę w alejce między straganami. Podłe zagrywki kunoichi wykorzystujące jej warunki fizyczne nie zawiodły również teraz, i tak jak wcześniej udało się jej z tłumu wydostać, tak teraz udało się jej do tłumu trafić. I choć wmawiała wcześniej, że nie ma pieniędzy na malunki Morta, to jak się okazało bardzo szybko zgodziła się na zakup węgorza… Jego cena nie nadwyrężała zbytnio budżetu domowego dziewczyny, tego który jest odpowiedzialny za wyżywienie i ewentualny kwaterunek, a nie to, co zostaje jej na misję. W końcu ninja zarabiają dość sporo, gdy uwzględni się misje i żołd od klanu… Prawda? Połączenie siły, uroku osobistego i drobnych rozmiarów sprawiło, że transakcja poszła szybko i sprawnie, pozwalając dziewczynie umknął ze świeżo zabitym, a przynajmniej ogłuszonym potężnym uderzeniem sprzedawcy węgorzem.
Mort czekał przy wejściu na ryneczek „artystów” i jego dziedzinna buzia uśmiechnęła się szeroko na widok zdobyczy w rękach klientki jego kramiku z informacjami. Już się przygotowywał i widziała tylko oblizywanie ust, których wilgoć odbijały światło tak dobrze, jak mokry węgorz. Jeszcze nie dostał swojej nagrody, a już piskliwy głosik dobył się z jego gardła. Aż się prosił o uderzenie w twarz albo krocze. Może jakieś eksperymenty medyczne, byleby przyspieszyć jego mutację. Ale był jaki był i takiego Inoshi musiała go znieść.
- Aaaa! Węgorz! – ucieszył się na widok i już zanim go faktycznie dostał, to zaczął się rozpruwać jakby dostał makowca od jakiegoś tajemniczego naczelnika - No więc… Widziałem i słyszałem. Był tu pan śledczy, nazywał się Shi… Shichirou? Chyba tak. I miał tu jakiegoś takiego malarza, który miał tu zostać do wyjaśnienia. – spoglądał łapczywie na sztukę długiej ryby, którą przyniosła dziewczyna – I ten malarz mówił, że będzie w miejscowym Ryokanie… – to chyba wszystko wyjaśniało. Jeśli to prawda, to tam będzie trzeba go szukać. A to już właściwie połowa drogi do pilnowania go…
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 25 wrz 2019, o 23:53
- Rok 387 - Lato -
[/color][/b]
" Ryby? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SaXiw7D4V2k [/youtube]
Czasami, szczęście odzywa się w bardzo niespodziewanych chwilach, a czasem ratuje z opresji. Tak jak w tym wypadku. Problematyczny tłum, oraz Mort razem? O nie nie, nie było takiej możliwości i robiła wszystko byle obie te rzeczy nie spadły jej na głowę. Na szczęście, nie musiała długo się starać. W jakiś sposób udało się jej przedostać z powrotem przez tłum do kramiku Rida Rideru. Zakupiony węgorz raz! Sama, nie kupiłaby go dla siebie, nie dzisiaj przynajmniej, ale informacja miała swoją rybną cenę...
Wiedza którą ją interesowała... Mort mógł wiedzieć co niego, zastanawiała się jak bardzo zmarnowała czas na kupienie tego morskiego stworzenia, nim jeszcze udało się jej powrócić do Morta i jego kramiku " wiedzy ". Piskliwy głos przywitał ją ponownie, mogłaby się już do niego przyzwyczaić, czy było to w ogóle możliwe? Dała zdobycz Mortowi i czekała aż zacznie śpiewać, tfu, mówić to co wie. Bo przecież nie chciała by by jeszcze zaczął jej nucić piosenki. Nie dość, że alchemia to nie jego dziedzina, a artystów hańbi. Wstęp do informacji nie przekazał niczego znaczącego. Ostatecznie później pojawiła się informacja dosyć jasna, na którą mogła wpaść wcześniej. - Ryokan, no tak. - Strzeliła otwartą dłonią w czoło, chociaż to dalej nie rozwiązywało problemu. - Dobrze, a powiedz mi jeszcze... No, jak on wyglądał i do jakiego Ryokanu dokładnie poszedł? - Sam wygląd okazałby się wystarczającą wskazówką, choćby jedna cecha. Sprawdzenie Ryokanów byłoby jedynie kwestią czasu.
Po uzyskaniu informacji, lub też nie. Inoshi oddaliłaby się od portu jak najszybciej, jak najdalej, byle zniknąć z zasięgu widzenia Morta. Jak jej nie będzie widział, to nie wykorzysta swojego antyuroku by ją zdenerwować. Potem zaczęła iść w stronę Ryokanu, rozglądała się przed i po wejściu do środka. Raczej nie chciała rzucać się za bardzo w oczy.
- Gdzieś w mieście -
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
0 x
Minoru
Posty: 837 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 14 mar 2020, o 16:33
M orskie powietrze natychmiast uderzyło w jego nozdrza. To miejsce zawsze było zupełnie odmienne dla Minoru. Od zawsze preferował raczej dalsze rejony kraju. Teraz jednak bardzo chciał tu być. Musiał odnaleźć statek i to jak najszybciej, jeśli chciał zdążyć przed rozpoczęciem turnieju. Możliwość zobaczenia innych shinobi w akcji powodowało u niego potężną ekscytacje. Znał tylko historie o innych klanach, nigdy jednak nie widział w boju żadnego z nich. No, oprócz Misae, lecz członków klanu Yamanaka miał na codzień.
D opadł do jednego z pierwszych okrętów, który wyglądał na odpływający w najbliższym czasie.
- oj, kapitanie, przyjmiecie jednego podróżnika? Muszę dostać się do Yinzin. - zagadał pierwszego osobnika, który, wyglądał na kogoś więcej, niż okrętowego rozbójnika. Marynarz potarł swoją brodę mierząc wzrokiem Minoru. Coś w tym wzroku mu się nie podobało.
- 100 ryo i mamy umowę - wyciągnął żądająco dłoń. Minoru czuł się mocno oszukany tą sumą, ale naprawdę mu się śpieszyło, wyciągnął więc odliczoną sumę i podał kapitanowi.
- dobrze, wsiadaj - skinął głową na swoją łajbę. Wpłyneli 3 godziny później.
Z/t - > Szlak transportowy
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Minoru
Posty: 837 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 3 sie 2020, o 22:19
Podróż minęła mu nadzwyczaj spokojnie. Przez całą drogę mieli sprzyjający wiatr, niepotrzebne były im wiosła. Nie spotkali również żadnych przeciwności pod postacią piratów, czy morskich stworzeń. Właściwie, to jego plan udał się niemalże w 100% i większą część drogi najzwyczajniej w świecie przespał.
Teraz jednak, gdy zszedł na stały ląd, odetchnął pełną piersią i ogarnęło go nostalgiczne uczucie. Był w domu, po prawie roku w obcym, nieprzyjaznym rejonie, gdzie zima stanowiła niemalże trzy czwarte roku. W Soso panowało teraz lato, dlatego też Muraia niemalże natychmiast oblał pot. Odzwyczaił się od takich temperatur. Dość jednak tych przemyśleń. Czekała na niego rodzina, a przynajmniej miał taką nadzieję.
[Z/T]
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 28 sie 2020, o 17:46
Misja od klanu na zbieranie informacji o Soso trwała w najlepsze. Było to stosunkowo mozolne ale i ważne zadanie. Nie należy w żaden sposób twierdzić że była to forma szpiegostwa, głównym celem zdobycie informacji o potencjalnym sojuszniku czy partnerze handlowym. Tak czy inaczej Saimin było miastem portowym położonym u stóp Karmazynowych Szczytów, więc port był najlepszym miejscem na rekonesans.
Kūtaro przechadzał się po dokach, obserwując ludzi, towary i łodzie. Od czasu do czasu sporządził kilka notatek, porządny list zamierzał napisać wieczorem. Przez chwilę dał się ponieść bezwiednie nogom, aż w końcu znalazł się pod targiem rybnym. Chociaż określenie “rybny” nie oddawał w pełni charakteru tego miejsca. Owoce morza były tu głównym towarem, lecz można było tu znaleźć wszystko co trafiało do portu od różnego rodzaju owoców, przez różnoraki oręż, aż po statuetki czy inne ozdobne duperele. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie, o ile szukającemu nie przeszkadzał panujący tu zapach morza.
Bohater rozpoczął swój obchód, od czasu do czasu zatrzymując się przy straganach i pytając o przeznaczenie, cenę czy pochodzenie przedmiotów. W pewnym momencie zaintrygowała go statuetka, przedstawiająca sarnę pośród łanów zboża. Dziwny przedmiot jak na prowincję gdzie pól uprawnych jest jak na lekarstwo.
- Przepraszam, skąd pochodzi ta figurka - zapytał sprzedawcę.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141 Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin
Post
autor: Yamanaka Kimiko » 29 sie 2020, o 03:01
MISJA D
Na wyłączność
1/15
Dzień zapowiadał się taki jak zwykle . Szary świt wstał nad Saimin, oświetlając drogę każdemu uczciwemu pracującemu. I tego dnia stary, poczciwy Takeru dźwigał pod pachą swój cały dobytek zmierzając w stronę portu. Stragan wypełniony był drewnianymi figurami i choć mówili, że nie zarobi na tym fortuny, on wciąż się nie poddawał. Poczciwy staruszek uśmiechnął się do tych myśli, wielce ciekawy kie licho przyniesie kolejny z dni.
Przez parę długich godzin nie działo się zupełnie nic. W końcu zauważył pewne poruszenie przy swoim straganie.
Sprzedawca uśmiechnął się, usłyszawszy pytanie Kūtaro. Dotychczas stał na targowisku przez cały dzień, praktycznie niestrudzony rozmową. Na ogół dzisiejsza młodzież nie zadawała pytań, miło mu było więc słyszeć odmianę.
- Mój drogi młodzieńcze... ta figura pochodzi z tych stron a jednak...została wyrzeźbiona przez obcego - zaczął zachęcająco, zagadując do przybysza. W końcu nudny dzień na targu rzadko obfitował klientami takimi jak on, ciekawymi pochodzenia nabywanych produktów.
- Rzeźbiarz, który dla mnie to stworzył nazywa się Satoru i nie pochodzi stąd. Przybył z nie tak dalekiego Shigashi No Kibu, prezentując niemały talent nie pamiętam kogoś, kto rzeźbił jak on... a czy wiesz w ogóle z jakiego powstało to drewna? Słyszałeś o drzewach ume? - zapytał młodzieńca potulny starzec . Zdawał się żywo zainteresowany mężczyzną, który okazał zainteresowanie i jemu. Coś za coś, jak widać. Ciekawe jak potoczy się ta rozmowa...
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 29 sie 2020, o 10:29
Jako mieszkaniec lasów południa różne gatunki drzew nie były obce shinobi, ale szczerze powiedziawszy nie mógł znaleźć w pamięci informacji na temat drzew ume. Ściągnął ku sobie brwi intensywnie myśląc, może to jakiś endemik północy? Zaintrygował go ten sprzedawca, a i informacja na temat egzotycznego drewna może się kiedyś przydać, czy to na własny użytek bądź dla klanu.
- Niestety nie. - odpowiedział drapiąc się z zakłopotaniem po ciemnych włosach. - Ale widzi Pan, pracowałem niegdyś przy wyrębie i zaciekawił mnie Pan. Co to za drzewo? Nigdy o nim nie słyszałem, to jakiś egzotyk? - uprzejmie zapytał Kūtaro.
Machinalnie obracał jeszcze przez chwilę statuetkę w rękach, szukając w pamięci czegokolwiek na temat tajemniczych drzew. Lecz ze wstydem musiał przyznać, że nic o nich nie wie. Pokręcił jeszcze raz głową i czekał na odpowiedź staruszka.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141 Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin
Post
autor: Yamanaka Kimiko » 29 sie 2020, o 11:00
MISJA D
Na wyłączność
3/15
Staruszek spojrzał życzliwie na młodzieńca. Krótko ścięte czarne włosy, długi płaszcz, oczy skryte za ciemnymi szkłami. Nigdy wcześniej nie widział go w Saimin, więc podejrzewał, że był jednym z wędrownych przybyszów. Ciekawie jakie interesy przywiały go do Soso, pomyślał przelotnie ciekawski sprzedawca.
- Egzotyk? - zaśmiał się staruszek, łapiąc się za brzuch - wręcz przeciwnie, mój panie. Ume rośnie tylko w zimnych, wysokich górach jak Karmazynowe Szczyty. Słyszałeś kiedyś o kulcie Tenjina? To bóg poezji, nauki i kaligrafii. Legenda głosi, że gdy był na wygnaniu napisał tak piękny wiersz do drzew ume, że jedno z nich pewnego razu przeleciało przez caaały ląd - tu wykonał ruch ręka, przybierając ton gawędziarza - całą drogę z Yizin. Teraz znajduje się w jego sanktuarium, byłeś tam może?
Zapytał, opierając ręką o stragan. Ta rozmowa byłaby bardzo miła gdyby...
Gdyby nie pojawienie się dwóch karków. Jeden z nich był wysoki i relatywnie chudy, drugi miał posturę sumo. Obaj mieli groźne miny i dosyć głupie wyrazy twarzy. Ściągnięte brwi, ręce splecione na piersi, podbródek uniesiony wysoko do góry. Spojrzeli z pogardą na Kūtaro, jednak zwrócili się do staruszka.
- Pan Matsumoto nie będzie dłużej czekał. Masz jeden dzień, Aoi, jeden dzień żeby powiedzieć gdzie on jest. Potem będzie nieprzyjemnie - powiedział ten niższy, chudszy i chyba bardziej inteligenty. Mogłeś bez trudu zauważyć, że atmosfera zmieniła się diametralnie. Staruszek, jeszcze przed chwilą uśmiechnięty i zadowolony teraz drżał na całym ciele. Na szczęście karki ulotniły się dosyć szybko, ale niesmak pozostał. Co się właściwie stało?
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 29 sie 2020, o 12:31
Kūtaro westchnął w duchu, kolejni awanturnicy... Wyglądało na to, że poczciwy staruszek wplątał się w jakąś kabałę. Brzmiało to tak jakby coś, lub ktoś zaginął, a niejakiemu panu Matsumoto bardzo ta tym zależało. Bohater odwrócił się powoli za warchołami obserwując ich plecy przez chwilę zza ciemnych okularów. Ot miejscowi silnoręcy, może jacyś marynarze którym znudziła się praca bądź zostali z niej wyrzuceni. Po chwili znowu zwrócił się do sprzedawcy:
- Nie, nie byłem, ale z chęcią kiedyś odwiedzę... - odpowiedział, ale ewidentnie jego uwaga umknęła już w stronę rozbójników.
- Może to nie mój interes, ale o co chodziło? Co to za fantastyczne elementy społeczeństwa? - Zapytał Aoiego ściągając twarz w ironicznym uśmiechu. Benisuke nie przepadał za ludźmi stroniącymi od ucziciwej pracy, a już na pewno nie tolerował jednostek pasożytujących na innych.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Yamanaka Kimiko
Martwa postać
Posty: 141 Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
GG/Discord: mereeedith#8073
Lokalizacja: Saimin
Post
autor: Yamanaka Kimiko » 29 sie 2020, o 12:53
MISJA D
Na wyłączność
5/15
Aoi drżał jeszcze długo po tym, gdy poszli. Spojrzał ze zdziwieniem na Kūtaro, niemało zaskoczony tym, że mężczyzna nie ulotnił się wraz z pojawieniem się kłopotów. Wręcz przeciwnie, wykazywał nimi życzliwe zainteresowanie. Czyżby bogowie zlitowali się nad staruszkiem?
Mężczyzna nie odpowiadał przez chwilę, mierząc spojrzeniem czarnowłosego. Emocje wciąż nie opadły, a kupiec nie był taki pewien czy chce się dzielić swoimi sprawami z przybyszem. Po chwili jednak ustąpił, machnął ręką w geście zrezygnowania i wyraźnie zgarbiony wymamrotał:
- Ten wysoki to Bunta, a ten - tu ściszył głos w obawie, choć rzeczonych panów już tu dawno nie było - gruby to Isao. Miejscowe opryszki, na posługach pana Matsumoto. Nie tylko tobie w oko wpadły moje towary... - powiedział wyraźnie zrezygnowany po czym wziął drewnianą figurkę w ręce. Obserwował przez chwilę jej kształt, ten kunszt, talent. Nie, nie był w stanie podzielić się tym ze światem, to jedyne co... tak jakby miał.
- Rzeźbiarz o którym ci mówiłem... Satoru. Pracuje dla mnie, na wyłączność. Nie podoba się to wielu osobom, a szczególnie panu Matsumoto. Gustuje w pięknych rzeczach a do swojej kolekcji chciałby dołączyć jedną z jego figur. Ale to niemalże przestępca, nawet gdybym się zgodził i poprosił Satoru, on tego nie zrobi. Nie wiem co począć - mężczyzna wyraźnie się załamał, niemal rozkleił, mówiąc o swoich kłopotach. Jasno widać było to, że jest w potrzasku, że to nie pierwsza taka wizyta z ich strony i ostatnie z ostrzeżeń. Staruszek spojrzał bez nadziei na Kūtaro, po czym dodał po chwili:
- A może ty... wyglądasz na shinobiego. Może ty mógłbyś mi jakoś pomóc?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości