Port

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Port

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Port

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Juuzou Yamanaka

Re: Port

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Tego to się akurat młody Yamanaka najmniej spodziewał. Idąc tak za nieznanym mu dotąd mężczyzną, koniec końców oboje trafili w okolice doków. Oczywiście po drodze, męzczyzna starał się nawiązać rozmowę ale Juuzou skłonny do niej nie był, tak też resztę drogi zdecydował się milczeć aż do celu tej podróży. Był to teren, w który raczej chłopak się nie zapuszczał, bo raz, ze wszędzie śmierdziało rybskiem to jeszcze towarzystwo jakie się tu kręciło nie zasługiwało na uwagę chłopaka a do ciemnych interesów nigdy nie miał drygu. Jak się okazało, miejsce samo w sobie nie było takie złe w stosunku do tego co miał wykonać.
Chyba nikt nie wyobraża sobie roboty przyjemniejszej jak czyszczenie kibli, już pal licho jeśli trzeba wykonać to w swoim domu lecz jak w gre wchodzą czyjeś fekalia to sprawa staje się wręcz odrażająca. Juuzou z wielkim grymasem na twarzy odebrał swój soprzęt i spojrzał na to jakby na nieświeży posiłek, lecz nadal nic się nie odezwał, postanowił to wszystko zatzrymać w sobie i zakłądajac maske, skierował swe kroki tam gdzie wskazał mu mężczyzna. Pierwszy zbiornik był ulokowany zaledwie kilka kroków od miejsca, w którym jeszcze przed chwilą stał i to było tym największym wyzwaniem, pierwszy ruch i pierwsze pociagniecie, szczota wokół klapy chroniącej dostępu do całej reszty. Fekalai wręcz wychodziły na zewnątrz między drewnianymi szczelinami a maska, którą miał na sobie, tylko w pewnym stopniu ograniczała ten smród. Pierwsze czego się podjął to odbarykadowania tego zbiornika i to również nie było wolne od problemów bo drewniane wieko zdawało się być sklejone z brzegiem zbiornika na, którym było oparte. Kiedy już to nastąpiło, cały ten pomór trafiła w biednego chłopaka a Juuzou miał wrażenie, ze smród ten zaraz przejdzie przez cienką warstwę skóry i zepsuje go od środka. Jeżeli coś kiedyś było jego anjwiększym wyzwaniem to włąśnie to. Nie pozostało nic innego jak ostrożnie zanurzyć wiadro i wybrać nadmiar fekaliów. Raz za razem chłopak opuszczał wiadro i wybierał coś co nie do końca miało określony stan skupienia. Co kilka takich wyciągnięć wiadra, musiał robić przerwę i odwracać wzrok. Kiedy już całego tego gówna ubyło an tyle, że odsłoniło ścianki zbiornika, kolej przyszła na rytmiczne, posuwiste ruchy szczotka, która miała niemały problem ze zdarciem tego dziwnego nalotu. Nalot to też delikatnie mówiąc dla tego brązowego kitu, który przyległ tak mocno do ścian jakby miał utrzymać tym cała konstrukcję. Trzeba było w to wszystko wkąłdać dodatkowe siły co tylko sprawiało, że zadanie nie było wyłącznie ohydne ale też ciężkie. Kiedy ściany wyglądały na tyle dobrze na ile mogły wyglądac, nadszedł czas do ponownego chwycenia za wiadro. Tutaj pojawił się pewien problem, ponieważ w pewnym momencie chłopak nie był w stanie dosięgnąć do gównianego lustra i najwyraźniej w świecie ryzykował wpadnięciem do środka. Postanowił tego uniknąć i skierować swe kroki do mężczyzny, który wyposażył go w ten cały sprzęt. Chłopak jasno przedstawił czego potrzebuje i o dziwo nie musiał długo czekać na to by dostać w swe ręce kij o sporej długości zakończony metalowym haczykiem umożliwiającym zawieszenie na nim wiadra. Chłopak wrócił do zbiornika i kontynuował swoją pracę. Pomysł z kijem był znakomity a odległośc jaką mógł zachować pozwalała na odrobinę więcej świeżego powietrza niż dotychczas. Wychodziło na to, ze najgporszy był początek. W pewnym momencie chłopak dobił wiadrem do dna. Tam już niestety nie było możliwości się dostać ale tez nie było takiej potrzeby, ponieważ wieksza część zbiornika została oczyszczona. Najbardziej cuiązliwą kwestią było chyba bieganie co chwilę z tym wiadrem i wylewanie go do właściwego kanału odprowadzającego nieczystości do morza. To mógł być znacznie większy problem przy kolejnych zbiornikach czekających na młodego Yamanakę. Postanowił wiec szybko zorganizować jakiegoś rodzaju powóz. Mężczyzna z początku niechętnie lecz wskazał mu miejsce skad może tak owy załatwić. Był to miejski powóz, który stał nieużywany i raczej do najwygodniejszych nie należał a od czasu do czasu jak się okazało, służył jako stacjonarne stoisko dla obwoźnyxh handlarzy. Juuzou zdecydował się pożyczyć wóz wraz z drewnianymi beczkami, które były na nim załadowane, stwierdził, ze znacznie szybciej będzie łądowac mu beczki przy zbiorniku a potem całości się pozbyć. Plan wydawał się doskonały i przy kolejnym zbiorniku, beczka zapełniała się za beczką. Pod koniec jednak pojawił się problem. Wóz nie chciał ruszyć i nie do końca chłopak był w stanie sobie poradzić. Chłopak naprawdę zaczął się obawiać, ze nie podoła w jeden dzień. Chciał użyć też jednej ze swych technik lecz zawsze było ryzyko, ze naruszyłby tym zasady tego dziwacznego zadania. Mozolnie więc zsuwał beczkę za beczką, uważając by nie wylać na siebie zawartości. PO dłuższym czasie wszystko zostało opróżnione i można było przejść do kolejnego zbiornika. Tym razem chłopak zdecydował się używac dwóch a maksymalnie 3 beczek by ke zapełniać i pojedynczo opróżniać. Każdy kolejny zbiornik był tym gdzie można było zastosować doświadczenie z poprzedniego i w minimalnym stopniu, usprawnić swoja pracę. Juuzou obawiał się, ze jeśli dzień się skończy nim skończy ze wszystkimi zbiornikami, przyjdzie mu spędzić tu kolejną dobę, więc gdy tylko ta myśl go nachodziła, pociągnięcia szczotką i zamachy wiadrem stawały się bardziej dynamiczne. Po takim czasie, również zapach jaki się wydobywał od tej brązowej mazi wydawał się jakby lżejszy ale najpewniej była to kwestia przyzwyczajenia. W drugim przypadku, chłopak mógł po prostu stracić zmysł węchu za sprawą tego jak ostry był ten odór. Mieśnie chłopaka powoli czuły już zmęczenie a biorac pod uwagę fakt, ze do atletów nie należął to całe to gówno wraz z upływem czasu wydawało się coraz cięższe. Zadziwiające było również to jak różne konsystencje i odcienie brazu można było spotkać. W sumei nie ma tez się co dziwić bo przecież każdy z nas jest inny i każdy z nas jada również inne rzeczy. W tym momencie włosie szczotki w ogóle nie przypominało już tego jakie było przy rozpoczęciu prac a od nacisku, ułożyło się już dosyć płasko, więc momentami Juuzou drapał tylko kijem po ścianie. To również utrudniiało wykonywanie pracy i sprawiało, ze wyścig z czasem stawał się bardziej dramatyczny. Ostatni zbiornik wydawał się tym kamieniem milowym, którego chłopak tak wypatrywał. Raz jeszcze powtarzał czynności jak zdjęcie wieka, opróżnienie pierwszej części zbiornika, wydłubanie ze ścian tego co do nich przywarło, znowu zawartość zbiornika i tak w kółko aż do samego dna. Ten ostatni był chyba tym,z którym chłopakowi poszło najprędzej ale cóż się dziwic skoro była to najprawdopodobniej ostatnia barykada dzieląca go od swojej domowej czystej łazienki.
Tak minał mu cały dzień, pod koniec, któ®ego stanął przed tym samym męzczyzną, który skazał go na te katusze i tylko krótko oznajmił:
-Skończyłem…
Nie chciał tego przeciągać i po prostu udać się do domu w celach doczyszczenia tego czym zdążył tu przesiąknąć.
z/t
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
Inoshi kierując się w stronę doków wyraźnie zmieniła tempo, przyśpieszyła. Cały czas niepokoiło ją na co trafi i co się dalej wydarzy. Mimo tego wszystkiego co dziewczynom uchodzi nie trawiła swojego niezdecydowania, doprowadzało do szału zarówno ją Morska bryza była czymś czego młoda Yamanaka mogła się spodziewać im bliżej portu się znajdowała, była ciut zdziwiona tym, że temperatura wyraźnie spadła, właściwie przez chwilę było jej nawet chłodno, lecz to był prawdopodobnie efekt szybkiego biegu którym, nie ukrywając lekko się zmęczyła, może nawet to był on nieco ponad jej siły, oraz nieco niższej temperatury. W takich chwilach najmniejsze różnice potrafią być bardzo odczuwalne. Szczególnie w regionach które naturalnie obfitują w wysokie temperatury. Mimo, że odległość między dzielnicami nie była kolosalna dziewczyna dostała drobnej zadyszki, możliwe, że nieco przeholowała z prędkością, miała jednak szczęście i zdawała sobie z tego sprawę, w końcu na nic po drodze nie wpadła, a szybkość, zamyślenie, oraz niezbyt dobra percepcja potrafi być zabójczym połączeniem. Gdy dotarła na miejsce zaczęła łapać głębokie oddechy, w pierwszej chwili nie zwróciła uwagi na to co dzieje się w samym porcie, trafiła tam, jednak póki jako tako nie doszła do siebie nie docierało do niej to co się w samej dzielnicy dzieje.

Inoshi podniosła wzrok stojąc na głównej ulicy prowadzącej do portu, skierowała go w głąb dzielnicy, mimo kiepskiego wzroku starała się skupić by co nieco wypatrzeć. Jedną z kilku rzeczy które spostrzegła był tłum ludzi przenoszących różne toboły to z łodzi to na ląd, gdy zdała sobie sprawę z tego do czego właśnie tam dochodzi zrobiła wielkie oczy wpatrując się w to zamieszanie przez chwilę, aż miała ochotę z wyraźnym poirytowaniem mrugnąć jednym okiem jak to mają zwyczaj robić bohaterowie kreskówek. - Dlaczego to wszystko dzisiaj mnie spotyka... - Westchnęła spuszczając z siebie powietrze, była w pewnej chwili odrobinę jak dętka myśląc nad tym co zrobiła nie tak, że wszystko się w tak kłopotliwy sposób komplikuje, nie chciała w to uwierzyć. Panujący chaos nie wpłynął dobrze na jej nastrój, a co za tym idzie i na nastawienie, była zdenerwowana jeszcze bardziej niż gdy usłyszała o tym gdzie kobieta się udaje. Mimo to jednak dotarło do niej w końcu, że rozładunek i załadunek towarów oznacza, że niedługo w mieście zrobi się dużo, dużo ciszej i spokojniej, a to było coś na co właściwie czekała po ostatnich dniach przepełnionych tłumami na ulicach, oraz ulicznym zgiełkiem. Zastanawiała się czego Meduka mogła szukać w porcie, mimo, że Tomoe wspominał, że babcia robi co chce jeśli jej nie pilnują przez kilkanaście minut nie była w stanie zrozumieć powodu dla którego udała się akurat do portu. Może wcale tutaj nie przyszła? Ta myśl również zatrzymała się w głowie Ino. Dziewczyna kręciła się po porcie, wyglądało na to, że nie ma celu, jednak cały czas liczyła, że zauważy starszą kobietę w Yukacie, gdy już rozmyślała nad powrotem i rozpoczęciem poszukiwań swojego rówieśnika, spostrzegła starszą kobietę pasującą do opisu z tobołkiem przy sobie. Nie zwróciła najpierw na nią uwagi, w końcu co by staruszka robiła tutaj z tobołkiem w końcu... Zaraz, czy ona właśnie nie chce odpłynąć jedną z tych łodzi? Myśli kłębiły się w głowie dziewczyny, wyraźnie nie widząc sensu w tym działaniu zaczęła się rozglądać by oszacować portową sytuacje dotyczącą załadunku, oraz rozładunku towarów. Zimny pot skupił się teraz na jej czole, a nieco mokra z powodu biegu, oraz temperatury grzywka opadła na prawą część jej twarzy, w pierwszej chwili chciała ją zdmuchnąć jednak mokre włosy nie są tak lekkie jak suche, co na chwilę zbiło ją z tropu, po ułożeniu ich ręką opadający na jedno z jej oczu wilgotny kosmyk który nijak nie dawał się ułożyć, a zarazem nieco przysłaniał i tak już dla niej ograniczoną wizję również nie poprawiał sytuacji związanej z jej już wystarczającym poirytowaniem, robiąc to wszystko kierowała się w stronę staruszki licząc, że jest ona tą której szuka, nawet jeśli ta gdzieś się ruszyła to dziewczyna za nią podążyła, chociaż starała nie robić sobie nadziei, mimo to jej dualizm nie pozwolił oczekiwać jednego finiszu tej sprawy.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
Yamanaka wydawała się wyglądać jak półtora nieszczęścia przez te temperaturę, zdenerwowanie, oraz ekspozycję na słońce, szczególnie, że mimo regionu jej cera była raczej blada. Podczas swojej obecności w porcie była wyraźnie zdyszana. Mimo, że nie minęło aż tak dużo czasu od rozpoczęcia poszukiwań nagromadzenie emocji, wraz z wpływami otoczenia potrafiłoby zmęczyć nie jednego, szczególnie, że Inoshi mimo nagłego włączenia do sprawy, oraz braku wcześniejszych relacji zarówno z Midori, oraz Yakuto poczuła się wystarczająco by uczestniczyć w poszukiwaniach starszej kobiety od samego początku, do samego końca. Gdy zbliżyła się do płaczącej staruszki w pierwszej chwili nie wiedziała co ma powiedzieć, spuściła lekko głowę jednocześnie chroniąc się przed słońcem pogrążając się na chwilę w myślach.
- Co ja mam jej powiedzieć? Co powinnam teraz zrobić? Ja nigdy... Przecież, nie ustaliliśmy, a ja to powinien być on...- Stanęła nieco z boku krzyżując ręce na piersi, nieco się wierciła kopiąc lekko jedną z nóg ziemię na której stała.
- Dlaczego płaczesz Midori-chan? - zwróciła się stronę staruszki, rzuciła w jej stronę nieco niepewny, być może nawet lekko przestraszony uśmiech, wyglądała przecież w tej chwili jak drobne nieszczęście z powodu tej temperatury i intensywnych poszukiwań - Chodzi tutaj o Yakuto-san? Coś się stało? - Po wypowiedzeniu tych słów odwróciła się w stronę morza zerkając kątem oka na ładujących towar ludzi wchodzących na znajdujące się w około statki. - Nande, Nande... Chcesz odpłynąć? Nawet nie wiesz jak Yakuto-san się martwi. - Mówiąc to spojrzała przez przypadek w stronę żarzącego słońca co oślepiło ją na moment, zasłoniła też kierunek jego padania dłonią. Temperatura w tym miejscu była najgorsza gdyż oboje stali na otwartej przestrzeni wystawieni wprost na działanie promieni słonecznych. - Co zamierzasz zrobić? Gdzie odpłynąć? - Mówiła lekko podnosząc głos w stronę starszej kobiety, nie jakoś znacznie, nie nabrało to nawet trybu karcącego, wyglądało to jednak jakby nabrała nieco pewności w swojej konwersacji ze staruszką w Yukacie.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
[youtube]https://m.youtube.com/watch?v=61Odj2pGuSI[/youtube] - Ja... Nie jestem jego przyjaciółką, on, on po prostu... - Mówiła ze spuszczoną głową, złączyła palce lekko kierując dłonie w stronę podłoża, denerwowała się nie wiedziała już co jest słuszne. Serce stanęło jej praktycznie w gardle słysząc wymówki kobiety, obserwowała ją uważnie, z każdą czynnością denerwowała się coraz bardziej, w pewnej chwili nie była w stanie wykrztusić z siebie słowa, dosyć zmęczona, wyglądająca jak półtora nieszczęścia, a do tego jeszcze ta temperatura. - C-co potem? Jak wsiądziesz? - Zapytała dosyć cicho, ze spuszczoną głową, wyraźnie na jej twarzy rysowało się zamyślenie, pogrążyła się w odmętach swoich myśli gdzie rozpoczęła masę analiz tego co może zrobić, przyczyn tej sytuacji, skutków jakie za sobą poniesie ewentualna decyzja, jakie będą efekty nie zrobienia niczego, co powie Tomoe? Co powiedzą rodzice? Co powiedzą wszyscy? Co ona sama o sobie powie, czy będzie w stanie pogodzić się z podjętą decyzją? Czy zmienia ona coś dla niej? Te, nie tylko te, wiele też innych pytań krążyło w jej głowie, gdy tak myślała do jej oczu napłynęły łzy.
- Wiem jak to jest, ja... Nic nie potrafię... Od zawsze jestem gorsza - prawie, że wykrzyczała te słowa w stronę staruszki, gdy ruszała głową podczas wygłaszania swoich słów kilkanaście łez zamiast spłynąć po jej policzkach odpadło na boki opadając gdzieś obok niej, na ziemię, kilkanaście samotnych łez które w tym wypadku są czymś na co nie chciała sobie pozwolić, nie mogła jednak tego przerwać, było już za późno, pociągnęła nosem nawet nie odgarniając włosów które zakrywają teraz jej twarz, zasłoniła oczy ręką nie interesując się już niczym, rozmyślała tylko nad tym co jest w tym wypadku słuszną decyzją. - Nawet teraz nie wiem co zrobić - była to jedna z myśli które pojawiały się podczas jej zadumy, w chwili gdy próbowała zmienić nieco swoje nastawienie i opuścić zasmucony stan nieobecności.

- Ty tracisz... Ja tracę, nie wiem, ja też się boję. Boje się, że, że... - Nie potrafiła kontynuować, wyraźnie się zawiesiła w płaczu który rozpoczął się właściwie od zasmucenia w związku z sytuacją, odkrył jednak wiele problemów które i ją trawiły, w końcu nie tylko Midori skrywa swoje demony, robi to każdy, a Inoshi zmaga się z nimi ciągle, może to wyglądać jakby to nie była prawda jednak, nie wszystko zawsze widać jak na dłoni.

Po krótkiej chwili dziewczyna padła na kolana dalej zasłaniając twarz za pomocą dłoni, nie mogła powstrzymać płaczu, nie chodziło już tutaj jednak o Midori, przynajmniej nie tylko o nią, nie o Tomoe. Była to jedna z takich chwil w których zdała sobie sprawę, że nigdy to się nie zmieni i zawsze będzie ją gnębić, dla wielu bycie niedocenianym to nie jest wielki problem, w końcu lepiej mieć wolność gdy nikt nie ma wobec ciebie już nawet oczekiwań, gorzej w chwili w której masz marzenia, a wady które są częścią ciebie uniemożliwiają ci ich realizację, albo sprawiają, że nie jesteś w stanie w nie uwierzyć, bądź z tego powodu właśnie nie chcesz.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
Inoshi siedziała tak na ziemi szlochając, nie uspokoiła się za bardzo babcia gładziła ją po głowie, wciąż błądziła po swojej pamięci wspominając niektóre wydarzenia które odbiły się twardym tuszem w jej charakterze. Słuchała starszej kobiety jednak jej słowa nie docierały do niej w całości, była zbyt zajęta sama sobą. W pewnej chwili odsłoniła twarz przecierając zapłakane oczy jedną ręką, wzięła głęboki oddech pociągając przy tym nosem. Nie wstawała wpatrując się przez chwilę w statki, oraz ocean, zwróciła by uwagę na unoszące się nad horyzontem słońce od którego buchał żar jednak dla niej była to tylko rozmazany żółty kleks w oddali. Z pewnego rodzaju otępieniem spojrzała w stronę oddalającej się Midori.

Przez chwilę zapomniała o tych wszystkich ludziach którzy w około krążyli, krążyli i nie widzieli, lub też uważali, że lepiej nie zwracać uwagi. W tej chwili oni nie istnieli, istniała jedynie ona, coraz bardziej znikająca staruszka, oraz niekończące się pokłady negatywnych myśli, niby część ze słów wypowiedzianych przez kobietę dzwoniło jej w głowie, żadne jednak nie było na tyle silne by jednoznacznie ją odmienić.
- Ja... Muszę coś zrobić... Muszę... Się ruszyć - Wtedy też lekko trzęsąc się uniosła lewą dłoń nad swoją głowę, a prawą złożyła połowę pieczęci barana. Nie myślała nad tym co może się stać, chciała zrobić "coś". Nie była w stanie wykonać żadnego większego ruchu, ani nawet w tej chwili wstać, nie ochłonęła jeszcze wystarczająco, częściowo dalej była pochłonięta konfliktem który dalej toczył się w niej, rozpamiętywanie wielu scenariuszy i tego co może się stać wyłączyło ją wystarczająco, a emocje nie potrafiły szybko jej opuścić, mimo złożonej pieczęci, oraz cisnących się w dalszym ciągu na oczy łez nie zamykała ich, nie chciała tego robić, nawet wcześniej w chwili gdy zakrywała twarz. Nie miała pojęcia, że wnuczek Midori zbliża się całkiem szybko do miejsca w którym się znajduje.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
Młodej Yamanace zaczęło walić serce coraz szybciej i mocniej, nie widziała już nic prócz własnej mgły przed sobą za sobą... Wszędzie. Siedziała w przybranej wcześniej pozycji, zaczęła się trząść słysząc te wszystkie krzyki na około, była dużo bardziej zdenerwowana niż wcześniej, niż kiedykolwiek. Emocje wzięły nad nią górę i zrobiła coś takiego? A co powiedzą inni? A co jeśli komuś coś się stanie? Teraz jednak nie było odwrotu, nie wiedziała co robić, a otaczająca ją mgła nie pozostawiała złudzeń - Nikt jej nie doradzi, nikt nie wskaże jej działań które powinna podjąć. Siedziała sama pośród mgły pełna wątpliwości. Pośród mgły wśród krzyków dalej szlochała jednak nie opuszczała rąk, nie rozluźniała dłoni odpowiedzialnej za utrzymanie pieczęci.

Słysząc jedną z osób wspominającą o mieczu wzdrygnęła się, od tej pory zaczęła z lekkim przerażeniem dyszeć. Cały czas powtarzała cicho, jakby do siebie - Nande... Nande... Co ja zrobiłam, Jestem głupia robiąc coś takiego.. nieodpowiedzialna, oni mają... Wiedzą lepiej... jeśli teraz... Nie wiem, nie mogę, jeśli... Jeśli, nie spojrzę mu w oczy... Nie spojrzę jej w oczy... Nie spojrzę nikomu, nikomu... . - W tej chwili zaczęła rozmyślać o ucieczce, wiedziała jednak co ona oznacza, bała się konsekwencji swojego czynu, tak samo jak i zniknięcia, była szczera, nie wybaczyła by sobie długo gdyby zostawiła chłopaka w tej sytuacji samego, nie potrafiła jednak zmusić staruszki do powrotu, sama nie wiedziała co chciała osiągnąć mgłą, może chciała by los rozstrzygnął spór między Midori a jej rodziną? Może mgła miała na celu powstrzymanie Tomoe przed zatrzymaniem swojej babci? Może chciała powstrzymać ją przed wejściem na pokład? Im dłużej myślała tym bardziej nie była tego pewna, zrobiła " coś " .
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Port

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Port

Post autor: Yamanaka Inoshi »


Obrazek
W pierwszej chwili Inoshi zatrzęsła się słysząc głos staruszki wołającej o pomoc, mimo dzielącej ich odległości rozpoznała w niej babcie białowłosego chłopaka. Mimo wpadających na nią ludzi, mimo przypadkowych kopnięć w dalszym ciągu utrzymywała swoją pozycję, nie widziała kierunku z którego wpadający na nią ludzie nadchodzą, nie była w stanie wykonać uników. Mimo kilku nabitych siniaków nie spodziewała się usłyszeć głosu Tomoe gdy ten na nią wpadł i potrącił. Zwróciła twarz w stronę cichnącego głosu chłopaka, odetchnęła z ulgą, w końcu znalazł się ktoś kto był w stanie działać.

- Biegnij, uratuj ją, powtarzała sobie cicho... Ty jesteś tutaj bohaterem - - Powtarzała sobie cichutko, nie zdjęła jednak pieczęci słysząc całe to zamieszanie w około siebie, była przestraszona i zastanawiała się co zrobić... Nie dla innych, a w tej chwili dla siebie, powoli zaczęło do niej docierać co faktycznie zrobiła, w jak wielkie zamieszanie wplątała chłopaka, jego babcię, oraz na co naraża każdego znajdującego się w porcie. - Nie mogę... A jeśli opuszczę pieczęci? Co zastanę? Oni mnie przecież... Nie chcę na to patrzeć, nie chcę, nie będę - skupiła się mocniej zamykając przy tym oczy, całą sytuacja była dla niej nie dość, że nowością, to i potwierdzała według niej obawy innych przed powierzeniem jej odpowiedzialności, oraz to jak bardzo gorsza w stosunku do innych faktycznie jest. Chaos panujący na zewnątrz porównywalny był do walki toczonej w jej głowie, część pragnęła odpuścić przyjąć potencjalne konsekwencje, druga z kolei przepełniona strachem tkwiła w tym co robiła, ta druga była silniejsza. Mgła, a po niej następujący mrok tylko wzmacniał przepełnioną strachem połówkę do chwili gdy dumna, oraz odważna część dziewczyny praktycznie w tej chwili nie istniała.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Saimin (Osada Rodu Yamanaka)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości