Pokój w pensjonacie Yūgure
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Odpowiedź dzieciaka wprawiła w osłupienie Oriego, który po jej uzyskaniu miał przynajmniej dwa lub trzy pytania kontynuujące temat. Czemu robi to w nocy? Czemu po ciemku? Kamiyo położył rękę na czole, po czym uszczypnął się lekko. Nie, chyba to nie sen… Westchnął ciężko po czym rozejrzał się dookoła wracając spojrzeniem na intruza z ogródka. – Widziałem ogłoszenie. – Rzucił krótko, odwracając głowę w kierunku swojej izdebki. – Nie przyda ci się coś do poświecenia? – W końcu u siebie miał kaganek, przy którym uczył się fascynujących nowych umiejętności.
Po chwili milczenia jednak przypomniał sobie treść ogłoszenia. „Świecący kamyk” często bywa użyte w stosunku do różnych szkiełek i błyskotek, ale może ten konkretny sam był źródłem światła? Jeśli tak, to poszukiwanie go po zmierzchu było jak najbardziej sprytnym posunięciem ze strony umorusanego dzieciaka. Swoje przemyślenia jednak zostawił dla siebie, pozwalając rozmówcy odpowiedzieć na jego ofertę. Tak, czy inaczej przydałoby się opróżnić wewnętrzny plac pensjonatu z poszukiwaczy kamieni, zanim zrobi się naprawdę późno.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja Rangi - D - 15/?
- Rok 390 - Jesień -
- Kamiyo Ori -
- Pensjonat Yugure -
- Kamyk -
"Krzak" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1eZVfY3 ... 8&index=14[/youtube] Mrok zdawał się na tyle pochłaniać okolicę, że czułeś powoli ogarniające cię uczucie senności, choć efektem tego mogło być to co czyniłeś przed wyjściem do ogrodu, albo - taki wpływ miał księżyc. Ciężko powiedzieć co było tego efektem, ale jedno było wiadome - na pewno jeszcze nie spałeś i byłeś wystarczająco trzeźwy, by potwierdzić, że to, co widziałeś, było prawdziwe. Chłopak czegoś szukał, po ciemku, w nocy.
Nie było to zupełnie zwykłe zachowanie, którego dopuszczał się młodzieniec, co zresztą było zupełnie oczywiste, ale możliwe, że był dużo sprytniejszy, tak jak sam stwierdziłeś. Może kamień świecił w nocy tak jasno, że dałoby się go dojrzeć, gdyby odgrzebać z piachu i ziemi. – Tak? Więc przyszedłeś mi pomóc? — Wyraźnie się rozpromienił na twarzy po twoich słowach. Wyglądało na to, że jesteś pierwszym i możliwe, że jedynym, który w ogóle się zgłosił. – Nie możemy świecić, bo ten sąsiad się zawsze wydziera, dlatego chciałem by ktoś ze mną szukał. Jak ostatnio mnie pokrzyczał, to właśnie zgubiłem, a potem mnie popędził i tak szukam o... — Wyżalił się ze swojego problemu i jego źródła, wskazując w kierunku pokoi ze zrujnowanymi doniczkami. Zerkał wtedy też w kierunku pokoju nielubianego sąsiada – Widział cię? Jak tak to pewnie przyjdzie nas skrzyczeć, że kręcimy się po nocy — Zaczął się rozglądać, patrząc to w lewo, to w prawo, po wszystkich krzakach, w których jeszcze nie szukał. – Był taki ładny. Czerwonawy i przeźroczysty trochę — Wyjawił ci w końcu, nad szukaniem czego spędził tyle czasu. Czy ten kamień był wart tak szeroko pojętych poszukiwań? Niezależnie czy warto było go szukać, czy nie... Gdzie mógł faktycznie wypaść, bądź gdzie mógłby się rzeczywiście znajdować w tej chwili...Młodzik
Sąsiad Katakani
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Czyli jednak chłopak zdecydował się szukać niewielkiego świecidełka po ciemku w nocy. Nic nie wskazywało na to, że to przedsięwzięcie zakończy się sukcesem. Przyjmując wielkość miejsce badania(sporą) oraz rozmiar poszukiwanego przedmiotu(niewielki) można było z góry założyć, że nawet z odpowiednim oświetleniem było by to trudne. Bez – niemożliwe.
- Nie martw się o tego sąsiada. – Kamiyo uśmiechnął się lekko skrępowany, gdy chłopak przypomniał mu o istnieniu mężczyzny, który „wywołał wilka z lasu”, a w tym przypadku oderwał Oriego od studiów. Właściwie nawet ten miał mu pomóc, ale wyrywanie go ze szponów szanownej małżonki nie leżało w wachlarzu jego kompetencji. Może jak się rozjaśni to pomoże chociaż przy naprawach? – Jest teraz dość zajęty. Przyniosę światło, bo nigdy go nie znajdziemy. – Nie czekając na odpowiedź ogrodowego gnoma, młodzieniec skierował się do swojej izdebki. Pobrał stamtąd kilka świeczek oraz niedopalony kaganek, przy którym jeszcze niedawno się uczył. Opuszczając swój pokój odpalił od razu jedną świeczkę od kaganka i podał ją chłopcu, który wyraźnie przegapił lekcje na temat wczesnego kładzenia się spać. – No to do roboty.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja Rangi - D - 17/?
- Rok 390 - Jesień -
- Kamiyo Ori -
- Pensjonat Yugure -
- Kamyk -
"Krzak" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1eZVfY3 ... 8&index=14[/youtube] Nie zapowiadało się na sukces, tak najprawdopodobniej by było, ale w końcu ty się tutaj pojawiłeś, prawda Kamiyo? Któż był lepszy do szukania kamyka niż żywy kamyk? Chłopak wydawał się lekko zaskoczony, twoim wspomnieniem i wskazaniem by nie martwił się o sąsiada. Widocznie, mimo wszystko - martwił się, że zniweczy jego poszukiwania.
Może tak naprawdę nie było go nawet warto ratować? Wszak to nie twoje kompetencje, a w dodatku naprzykrzył się chłopakowi i wyrwał cię z objęć nauki... Dlatego tutaj byłeś, w ogrodzie, patrząc, jak dziecko kopie w piasku... Wspaniały sposób na spędzenie wieczoru. Ogrodowy gnom kiwnął tylko głową, jak zdecydowałeś się ruszyć do siebie po światło, nie przeszkadzał ci. Bez najmniejszych kłopotów doczłapałeś się do swojego domostwa, tudzież pokoju i znalazłeś akurat to czego było ci potrzeba - kaganek, świeczki - cokolwiek zdecydowałeś się zabrać. Na pewno to było lepsze niż nic i pozwalało choć trochę oświetlić teren poszukiwań. Gdy udało ci się wrócić na miejscu, zastałeś chłopaka z niego skwaszoną miną. – Nie mogę go znaleźć... — Siedział, a i wcale nie wyglądał, jakby miał zaraz być w skowronkach, mimo tego, że przyniosłeś światło. – Przeszukałem już prawie wszystko. Nie szukałem tylko tam — Westchnął i pokazał w stronę okna znanego ci już sąsiada, odbywającego wciąż walkę o przetrwanie w związku małżeńskim.
Nie miałeś pewności, czy czegoś nie przegapił. Prawdę mówiąc, poszukiwanie w takich ciemnościach na pewno nie było efektywne i szansa, że coś przeoczył była... Ciężko powiedzieć jak duża, duża była na pewno, ale jeszcze pewniejsze było to, że nie udało mu się przeszukać caluśkiej okolicy i wydawałoby się, że miejsca, których nie sprawdzał, powinny być pierwszym, naturalnym krokiem w kontynuacji poszukiwań, by potem ewentualnie powrócić do miejsc już sprawdzonych... Nie mniej, teraz Kamiyo był liderem poszukiwań ze względu na swój bohatersko oświetlający okolicę Kaganek.Młodzik
Sąsiad Katakani
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Syzyfowa praca, jakim było poszukiwanie drobnego kamyczka, po ciemku, oświetlając sobie jedynie kagankiem i/lub świeczkami nie przynosiła spodziewanych efektów. Podczas tego typu zadań najważniejsze było zidentyfikowanie ostatniego miejsca, w którym należało szukać. Znając je, można było znacząco skrócić cały proces, eliminując właściwie przegrzebywanie się przez krzaki i zarośla.Sęk jednak tkwił w tym, że nie było to zaraz takie proste. Wymagało to oczywistego wglądu w głąb ludzkiej psychiki osoby, która ostatnia miała poszukiwany przedmiot.
Początkowa rozmowa oraz kwadrans wspólnych poszukiwań wystarczyły, aby wyrobił sobie konkretne zdanie o tym, że współposzukiwacz cennych dóbr o podejrzanych porach, niezbyt potrafił poprawnie korzystać ze swoich zdolności mentalnych. Szczęśliwie był jeszcze bardzo młody, więc w sumie z biegiem czasu może uda mu się zmądrzeć. W swoim optymizmie Ori myślał, że właściwie było już niemożliwe, aby było gorzej. To już było samo dno. Kamiyo jednak był młody i głupi, bowiem ludzka indolencja nie ma granic i gdy już wydaje ci się, że spadłeś na samo dno, niektórzy zaczynają kopać.
- Poszukajmy zatem… Tam. – Odpowiedział po chwili, w ciszy mając nadzieje na to, że ich nocne zajęcie zakończy się tak szybko, że ten będzie mógł zapomnieć o całej sytuacji wraz z osobami w nią wplątanymi. Jakimś sposobem encyklopedia grzybów i porostów, którą wypożyczył z lokalnej biblioteki do dalszych studiów nad swoim nowym hobby, wydała mu się znacznie bardziej pasjonującą lekturą, niż dalsze obcowanie z poszukiwaczem zaginionych kamieni.
Tak jak zapowiedział, tak zrobił. Należało w końcu pokazać przykład młodszemu pokoleniu, które z jakiegoś nieznanego mu powodu mogło w końcu próbować przejmować pewne zachowania po starszych kolegach. W sumie, może to tych wzorców najbardziej mu brakowało, gdy szlajał się po świecie sprzedając drewniane figurki?
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja Rangi - D - 19/?
- Rok 390 - Jesień -
- Kamiyo Ori -
- Pensjonat Yugure -
- Kamyk -
"Krzak" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1eZVfY3 ... 8&index=14[/youtube] Wiele nie było trzeba, byś dostrzegł, że chłopak niemal się poddawał na poszukiwaniach swojej drogocennej błyskotki. Na całe szczęście byłeś tutaj ty z całym bagażem nadziei rozświetlających fragmenty ogródka, pod postacią kaganka, któremu pozostało jeszcze trochę czasu życia. Szkoda by było by i ta nadzieja się wypaliła. Pewne jednak było, że gdy tak się stanie, to umrzesz i ty i on, bo w końcu... Nadzieja umiera ostatnia, prawda?
Czas na umieranie jeszcze jednak nie nadszedł i zamierzałeś się chwycić tej brzytwy jak ten tonący. Na całe szczęście - jeszcze nie zapomniałeś, dlaczego tutaj byłeś, ruszyłeś więc do zgliszcz, które kiedyś miały stać się pięknym ogrodem na oknie sąsiada. Jakimś sposobem zacząłeś przegrzebywać ziemię. Chłopak ruszył z tobą i robił dokładnie to samo co ty, oraz tak jak ty. Patrzył i kopał wraz z tobą, biorąc pod uwagę fakt, że stałeś się w tej chwili nie tylko jego światłem w tunelu, ale i bohaterem broniącym go przed złym sąsiadem... Może i wzorców nie miałeś, ale przypadkiem, sam się jakimś stałeś... Może tylko szkoda, że dla kogoś takiego. Kilka dłuższych chwil mijało, a kaganek palił coraz mniej, przekopywanie ziemi miało nie przynieść rezultatów, aż w końcu przyniosło! Dostrzegłeś pomiędzy piachem coś, co delikatnie się świeciło, nie było to jednak zwyczajne świecenie, bardziej przeźroczystość, albo delikatny blask odbijający się od gasnącego światła kaganka. Chłopakowi zaświeciły się oczy, jak zobaczył to cudo. Od razu wyciągnął po niego rękę i pochwycił, najszybciej jak potrafił, nie patrzył, chciał go w końcu odzyskać – Wreszcie cię znaleźliśmy! — Powiedział rozentuzjazmowany, zerkając na ciebie przez chwilę.
– Całkiem już późno... — Mówił, ściskając w ręce kamień – Wiesz co... yyy... — Rozejrzał się to w lewo, to w prawo. – Wiem co ci dam! — Skinął na ciebie i machnął ręką, ruszył w kierunku jednego z krańców ogrodu. Tam od razu zobaczyłeś plecak, taki akurat na tego chłopaka. Pogrzebał w nim chwilę i wręczył ci zawiniątko, całkiem spore nawet byś powiedział. – Miało być dla mnie, ale tak się denerwowałem, że zjeść nie mogłem, a teraz to na pewno już nic nie zjem! — Zadowolenie nie znikało z jego twarzy. Teraz należało się zapytać, czy z powodu znalezienia zguby, czy może pozbycia się prowiantu - czymkolwiek on był. – Moja mama zrobiła, najlepsze w okolicy. Eh, mama będzie się martwić — Chciał już iść, ale w sumie to zerkał na ciebie czy mu pozwolisz, czy nie pozwolisz, chciał znikać, bo już późno było.Młodzik
Sąsiad Katakani
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Cały problem ostatecznie udało się rozwiązać stosując najrzadziej stosowane bronie z arsenału ludzkości. Logika i zdrowy rozsądek brzmiały w końcu strasznie nudno i sztywno w porównaniu do wybujałej wyobraźni i marzycielstwa. Tym razem jednak systematyczne poszukiwanie z odpowiednim oświetleniem przyniosło efekt, który mógł zadowolić obu chłopców. Kamiyo mógł w końcu z czystym sumieniem wrócić do siebie mając pewność, że nikt się nie szlaja po jego ogródku, a ogrodowy gnom, który nie umiał upilnować swojej własności, mógł znów zająć się próbowaniem więcej nie zgubić kamyka.
Było bardzo mało prawdopodobne, by cokolwiek co posiadał ktoś młodszy od niego miało jakąkolwiek wartość, inną niż sentymentalną. Choć Ori był typem, co analizował swoje przeszłe ruchy, aby wybrać najlepsze następne posunięcia, niczym na planszy shogi, to było bardzo wątpliwe, by ten następnego dnia pamiętał o całym zajściu i nocnym poszukiwaniu. Jego głowa była zajęta nieco bardziej poważnymi rzeczami, które w jego rozumieniu były znacznie bardziej istotne, niż pierwotnie przypuszczał.
- Dziekuje. – Chcąc nie chcąc obowiązywały go zasady podstawowej kultury i gdy ten otrzymywał jakąś formę zadośćuczynienia za swój włożony trud, wypadało mu było wyrazić swoją wdzięczność. Szczerze jednak mówiąc to dziękował za to, że to wszystko już się kończyło. – No, późno już. Uciekaj spać. – Dodał łagodnym tonem, próbując opanować narastającą irytacje związaną z dalszym obcowaniem z chłopakiem. Ten zachowywał się tak, jakby młodzieniec miał go tutaj jeszcze trzymać, ale taka myśl nawet nie przeszła przez myśli Kamiyo. Najwyższa pora było udać się na zasłużony spoczynek. Pomachał więc jeszcze na pożegnanie i wraz z pakunkiem jakiegoś jedzenia wrócił do swojej posesji, gdzie mógł w końcu odsapnąć po niemałym wysiłku związanym z dzisiejszym wieczorem.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja Rangi - D - 21/21
- Rok 390 - Jesień -
- Kamiyo Ori -
- Pensjonat Yugure -
- Kamyk -
"Krzak" [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1eZVfY3 ... 8&index=14[/youtube] Udało ci się zażegnać cały problem, możliwe, że szybkość, z jaką się tym zająłeś, była spowodowana błyskotliwością twojego umysłu, albo jeszcze, częściowo trzeźwym spojrzeniem, dzieciak wszak mimo pozornej energii, nie mógł być w pełni sił, a jak wiadomo - kto niewyspany to robi głupoty. Kamień został znaleziony, a ty odebrałeś wspaniały posiłek, przygotowany najpewniej dla malca jakiś już czas temu. Nie mniej wciąż pachniało z zawiniątka ładnie i najpewniej było również sytnie.
Przynajmniej miałeś kolacje, albo i jutrzejsze śniadanie - tyle z tego dobrego. Gdybyś zajrzał do środka, to ujrzałbyś kilka (jakieś sześć) kotlecików Tonkatsu, które wręcz krzyczały, żeby je zjeść. Chłopak poszedł, ty natomiast oddaliłeś się spod okna i powędrowałeś do swojego własnego pokoju, który znajdował się tuż obok. Może i nie był to najlepiej spędzony czas pod słońcem, ale przynajmniej miałeś okazję poznać sąsiadów, a to zawsze było w cenie, czyż nie?
Następnego poranka wybudziło cię stukanie do drzwi. Ktoś stukał i stukał... Straszliwie głośno, jakby czymś ciężkim uderzano o drzwi. Samo stukanie ustało po kilku razach. Jeśli zdecydowałeś się otworzyć drzwiczki, dostrzegłeś, że na ziemi leży zawiniątko a w nim sporo - wyraźnie mniej okazałych kamyków, od którego tego szukaliście wczoraj. Wszystkie jednak wciąż wyglądały na dość wartościowe. Przyglądając się im, nawet ty mógłbyś stwierdzić, że idzie za nie dostać trochę pieniędzy... Na pewno w okolicy była jedna osoba, która trzymała takie rzeczy, ale dlaczego zostawił je akurat tobie? Cóż, ciężko powiedzieć - może uznał, że kotleciki to za mało za pomoc w odnalezieniu najdroższego skarbu. To był chyba dobry początek dnia, bo miło znaleźć prezent pod drzwiami, prawda?
Rozglądając się po recepcji - ogłoszenie wywieszone przez chłopaka na pewno zniknęło, poza tym - cały bajzel pod oknem sąsiada również został uprzątnięty - czyja to robota? Tego nie wiadomo.
(kamyczki finalnie będą warte standardowe wynagrodzenie misji)
FinMłodzik
Sąsiad Katakani
0 x
- Shugo
- Postać porzucona
- Posty: 44
- Rejestracja: 24 kwie 2021, o 03:17
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9904
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja rangi D - 1/15 Piękny, słoneczny dzień w Ryuzaku no Taki. Piękny na tyle, na ile piękny może być trzydziestostopniowy upał w środku osady. Znacznie piękniejszy, jeśli spędza się ten dzień w klimatyzowanym pomieszczeniu lub gdzieś nad wodą. Pokój w pensjonacie Yuugure nie kwalifikował się niestety do żadnego z tych miejsc. Słońce bezlitośnie grzało ściany budynku, podnosząc temperaturę w pomieszczeniach. Mając na uwadze fakt, że zalewać potem równie dobrze można się na ulicy, Ori wybrał się na małą wycieczkę po sąsiedztwie.
Chłopak zrobił małe kółko wokół terenów mieszkalnych, a przynajmniej ich części. Od jego ostatniej wizyty tutaj, czyli pewnie w ciągu dnia, nie zmieniło się nic. Może tylko ludzi było na zewnątrz mniej niż zwykle, ciężko się temu jednak dziwić. Docierając już pod sam pensjonat, zastał go standardowy widok. Na ławce, w cieniu rzucanym przez stare drzewo, siedziały trzy starsze panie. Kamiyo nie znal ich z imienia czy nazwiska, jednak one znały imiona i nazwiska wszystkich okolicznych mieszkańców, a także ich synów, córek, braci, sióstr i kogo tam jeszcze mieli. Standardowy osiedlowy monitoring, rezydujący tu pewnie od samego powstania obiektu. Kilka metrów dalej, przy końcu uliczki, na ławce pod płotem drzemkę ucinał sobie jakiś pan. Ręce miał założone na swoim okrągłym brzuchu, wystającym mu nieco spod za małej już koszulki, twarz natomiast zasłaniała mu ułożona na niej czapka.
Coś jednak nie dawało Oriemu spokoju. Coś w otoczeniu się zmieniło, nie potrafił jednak określić co. Spojrzał na płot obok śpiącego mężczyzny i ujrzał kartkę przyklejoną do niego, lekko poniżej wysokości jego wzroku. Patrząc na bliższą mu partię płotu, dostrzegł kolejną, przyklejoną równie nisko. Jakby się nad tym zastanowić, to wcześniej po drodze mijał już takie. Każda z nich odznaczała się narysowanym na niej kotem. Chłopak podszedł do jednego z tych, jak się okazało, ogłoszeń i przeczytałOgłoszenie było nieco nabazgrane, co w połączeniu z imieniem kota i stylem wypowiedzi mogło sugerować, że autorem jest dziecko. Chyba nie można takiego dziecka zostawić w potrzebie, prawda?Zaginoł Puszek Okruszek (kot). Jest mały, czarny, jedno oko ma żółte, drugie niebieskie. Reaguje tylko na pełne imie. Bardzo za nim tęsknie. Dla znalazcy będzie nagroda.
[rysunek głowy kota ze strzałką podpisaną Puszek Okruszek] [adres domu]
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Lejący się żar z nieba z jakichś zupełnie nielogicznych przesłanek był świetnym powodem, aby opuścić wątpliwą osłonę ścian i sufitu jego przytulnej kańciapy. A może od tego potu, który zalewał mu już oczy, nie dało się w spokojny sposób czytać kolejnych zwojów? Tak czy inaczej, decyzja została podjęta, trzeba było opuścić ustronną pieczarę, aby rozejrzeć się po okolicy. Kto wie, może jakieś podmuchy wiatru nieco obniżą odczuwalną temperaturę i ten dzień stanie się nieco bardziej znośny?
Kamiyo starał się w sposób strategiczny okrążać budynek. Trzeba w końcu było znaleźć ten najbardziej dogodny punkt, gdzie poziom nasłonecznienia jest jak najmniejszy, zaś wiatr najsilniejszy. Jako typowy domator, Ori niespecjalnie był zorientowany gdzie można odkryć tak dogodne siedzisko, ale miał przecież niesamowitą możliwość obserwowania innych mieszkańców pensjonatu. Ludzie niewiele różnili się od zwierząt pod tym względem, że młode osobniki często uczyły się od tych dojrzałych. Czy to przez aktywne działanie, czy też przez obserwacje. Dochodząc do takich, a nie innych wniosków dostrzeżenie tych najbardziej zasuszonych przedstawicieli Ryuuzakijskiej socjety stało się bardzo istotnym elementem jego spontanicznego spaceru. Dlatego też gdy dostrzegł duże drzewo, w którego cieniu chowały się trzy przedstawicielki starszyzny plemiennej. Bardzo strategicznie umiejscowione. Mogły rozglądać się we trzy różne strony, dzięki czemu ilość potencjalnych informacji sensorycznych został znacznie zwiększony, co niwelowało negatywne efekty jaskry, zaćmy i innych takich przyjemnych dolegliwości, które męczyły seniorów w społeczeństwie. Młodzieniec(znaczy się już nie chłopiec, w końcu miał piętnaście lat!) oczywiście nie znał staruszek, ale przechodząc nieopodal pozdrowił je lekkim skłonem. Kamiyo był typem człowieka, że prędzej by zapomniał o oddychaniu, niż dobrych manierach. Trzeba było w końcu mieć priorytety.
Mijając trzy babcie cieszących się temperaturą tego upalnego dnia, dotarł do ławeczki przy której drzemał sobie jakiś, mniej lub bardziej nieokreślony typek płci męskiej. Z racji tego, że nie było zbyt dużo sensu i logiki w witaniu śpiących osób o ile nie jest to w akompaniamencie wylewanej wody z wiadra na ich twarz, Ori słusznie zrezygnował z tej możliwości. Ocierając pot z twarzy dostrzegł jednak dość niepokojące plakaty z ogłoszeniem związanym z zaginięciem czworonożnego stworzenia z rodziny kotowatych.
Puszek Okruszek? Ależ oryginalne imię dla kota. – W związku z wszechogarniającą nudą oraz faktem, że biegając może za jakimś sierściuchem zrobi mu się chłodniej, zdecydowanym ruchem zerwał jeden z plakatów ogłoszenia. Przez chwilkę nawet zastanawiał się w jaki sposób miałby on podejść do takiego śledztwa. Wszak był jedynie wyposażony w rysopis denata oraz jego dotychczasowe miejsce zameldowania. Żadnych informacji o tym gdzie go ostatnio widziano i w jakim towarzystwie. Te wszystkie rzeczy wskazywały, że musiał się posiłkować wrodzoną zdolnością dedukcji. Przy tych wszystkich przemyśleniach związanych z jego najnowszym zajęciem zupełnie zignorował fakt, że w myślach już uśmiercił zwierzaka, przez co właściwie nie było dla niego roboty. Z drugiej strony wypychał już wiewiórki i króliki, to kot w sumie nie był takim wielkim wyzwaniem.
Podejmując w końcu jakieś zdecydowane ruchy, które nie polegały na tępym gapieniu się w kawałek papieru zerwanego z płotu, chłopak zdecydował się udać do najlepszego potencjalnego źródła informacji okolicznych wydarzeń. Drogą dedukcji ustalił, że ten kociak musiał się gdzieś tutaj szlajać, skoro tutaj były rozwieszone listy gończe. Trochę bez sensu by było szukać kota, który zgubił się w takim na przykład Shigashi no Kibu w Ryuuzaku no Taki, prawda? Kamiyo udał się zatem z powrotem do staruszek, które urządziły sobie punkt obserwacyjny w strategicznym miejscu, które niedawno mijał. Dotarłwszy zatem pod wielkie, stare drzewo nieokreślonego gatunku, bo w końcu narrator tej opowieści nie będzie marnował miejsca na niepotrzebne szczegóły, uderzył z pytaniem do pierwszej z trzech staruszek, które niczym forkidy mogły mu udzielić mu potrzebnych informacji. W duchu jednak liczył, że nie trzeba będzie im kraść oczu i zębów, bo te wydawały się być jeszcze dość mocno umocowane w ich czaszkach, ale z drugiej strony dzień był jeszcze dość młody…
- Przepraszam najmocniej. – Rozpoczęcie konwersacji wymagało takiej wstawki w dyskusje, gdyż było to przecież wtrącenie się w zajęcie seniorek. Kto wie, czy to nie było właśnie ich ostatnie zajęcie zanim ich nie wygaśnie ich okres ważności. – Czy widziały może Panie małego, czarnego kotka? – Uśmiechnął się niczym bizneschłopiec, do którego przecież tak bardzo aspirował. Wymiana informacji była pewną formą transakcji, a negocjacje właśnie się rozpoczęły. Kto wie jak to się wszystko potoczy…
0 x
- Shugo
- Postać porzucona
- Posty: 44
- Rejestracja: 24 kwie 2021, o 03:17
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9904
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja rangi D - 3/15
Cel był jasny, znaleźć Puszka Okruszka. Niejasny pozostawał sposób wykonania zadania. Kot mógł być przecież gdziekolwiek w osadzie, albo co gorsza, mogło go nie być. Różne przypadki chodzą po bezpańskich i pańskich kotach. Pozostało tylko mieć nadzieję, że kici nic się nie stało. Nie chcielibyśmy przecież łamać dziecku serca, prawda?
Pierwszą wskazówkę w odnalezieniu kici, Ori miał zamiar zdobyć u biernych obserwatorek życia ulicznego. Lekki skłon został odwzajemniony potrójnym, choć jeszcze lżejszym skłonem, na miarę możliwości starszych pań. Uprzejmy gest nie przeszedł bez echa wśród staruszek, które po cichu, między sobą, pochwaliły dobre wychowanie młodzieńca. Zaraz po tym nastąpiła dyskusja o tym kim właściwie chłopak jest, czyj on jest i od kogo, i czemu właściwie babcie nigdy nie widziały go z mamą. Choć im pewnie wydawało się, że komunikują się szeptem, shinobi mógł z łatwością przysłuchać się ich dialogowi. Takie to już uroki chorób wieku starczego. Nim zdążyły cokolwiek ustalić, rozmowę przerwało grzeczne przywitanie i pytanie o zaginione zwierzę.
- Myśmy żadnego kota nie widziały. - Odpowiedziała staruszka siedząca przy lewym brzegu ławki.
- Tutaj to kotów żadnych nimo, bo tutaj wolnych zwierząt nikt nie lubi. Syfią tylko takie i choróbska roznoszą. - Dodała druga, siedząca po środku.
- Puszcza Kimiko tego Okrucha żeby biegał, on ptaki goni, po płotach skacze, w końcu musiało się stać co złego. - Podsumowała trzecia, siedząca przy prawym brzegu.
- A jaki to okruch, przecież to bydle takie - Zaśmiała się babcia, pokazując dłońmi jakoby kot miał być większy niż standardowy przedstawiciel gatunku.
- Jak ktoś ma co wiedzieć, to może ten stary ramol Kusugi. Przecież to hycel. - Mówiąc to, jakby była to najoczywistsza oczywistość, wskazała palcem mężczyznę śpiącego na ławce pod płotem.
Staruszka 1
Staruszka 2
Staruszka 3
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Wszystkie znaki na niebie i ziemi(a już w szczególności trzy wyszczekane staruszki) wskazywały, że śpiący mężczyzna nieokreślonej postury, koloru włosu i karnacji był niczym ta strzelba Czechowa i został sprytnie umieszczony w tej krótkiej historii, aby to właśnie z niego padły strzały. Z drugiej strony mógł być to przecież niewypał, w końcu mężczyzna był dość zdecydowany, aby spędzić ten okres czasu dnia na drzemaniu.
- Bardzo dziękuje za informacje. – Szeroki uśmiech wymalował się na twarzy chłopaka, który powoli układał sobie wszystkie kawałki układanki w jakąś większą całość. Spotkanie ze staruszkami zakończył również skłonem, bowiem nie zaszkodziło wykazać jeszcze nieco kultury w stosunku do seniorek, zważywszy na to jak użytecznie były dla niego w tej sytuacji.
Kamiyo następnie skierował swoje kroki do miejsca z którego przyszedł i niczym piłeczka od ping-ponga zastał zachrapanego faceta na ławce, który nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, że jest kolejnym aktorem dramatu w tej historii. Pierwszy problem w komunikacji z ludzmi w objęciach Morfeusza polegał na tym, że niezbyt często są zbyt gadatliwi, a już w ogóle rzadko odpowiadają na pytania. Niedobór wiadra z wodą lub też innych elementów pozwalających szybko i skutecznie wyprowadzić z tego stanu stanowiłyby za pewnie jakąś przeszkodę do dalszej dyskusji gdyby nie to, że Ori nie miał zamiaru budzić człowieka.
Jeżeli ktoś zdecydował się na spędzenie swojego czasu na spaniu, to byłoby to niesamowicie nieuprzejme, aby zaingerować w jego decyzje w tej kwestii i zmusić z powrotem do użerania się z nieubłaganą rzeczywistością świata na jawie. Zwłaszcza, że osiedlowy monitoring był bardziej spostrzegawczy, niż jego pierwotne założenia i tego typu postępek mógłby zrujnować jego sąsiedzkie relacje bardzo szybko. Nie, żeby było to dla niego jakaś wielka motywacja, ale zawsze był to jakiś powód, aby pohamować swój pierwszy impuls.
Młodzieniec zatem złożył swoje palce w odwróconą piramidkę i zdecydował się po prostu przyglądać mężczyźnie, aż ten nie zdecyduje sam o zmianie swojej decyzji związanej z wychrapywaniem normy snu w środku dnia. W końcu niezmierzona cierpliwość była jedną z najważniejszych cech jego charakteru. Zostało zatem tylko mu czekać, w dogodnym dystansie, który miał nie spowodować, nagłego przebudzenia się mężczyzny. W końcu, gdy jesteśmy obserwowani, to nasz instynkt często informuje nas o tym fakcie.
0 x
- Shugo
- Postać porzucona
- Posty: 44
- Rejestracja: 24 kwie 2021, o 03:17
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9904
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Misja rangi D - 5/15
Gdyby tylko staruszki miały tyle dobrych manier co Ori... No nic, może lata swojej kultury mają już za sobą, kiedyś zrzędzić trzeba. Całe szczęście, udzieliły chłopakowi kolejnych informacji, a jeszcze większe szczęście, że te informacje spały sobie smacznie obok. Można by się zastanawiać, czy grzeczność i poszanowanie dla drzemek w środku dnia ze strony chłopaka nie są w tej sytuacji przesadne. Oto młodzieniec stał w pełnym słońcu obok śpiącego mężczyzny i czekał na jego przebudzenie, nie wiedzący kiedy i czy w ogóle owe nadejdzie. Zwykle kiedy ktoś stary rozkłada się na ławce i nie daje znaku życia, sprawdza mu się puls. Zawały i udary chodzą po ludziach.
Mniej cierpliwości miała jedna ze staruszek, siedząca najbliżej śpiocha. Podniosła mały kamyk leżący obok jej nogi, przymknęła jedno oko, wystawiła język, wycelowała i rzuciła w hycla. Kamień poszybował lotem parabolicznym i ugodził mężczyznę prosto w okrągły brzuch. Zadziałało to na niego jak kubeł zimnej wody, bo ten natychmiastowo się poderwał, łapiąc głęboko powietrze, jakby wybudził się z koszmaru, a czapka znajdująca się wcześniej na jego twarzy upadła na ziemię. Na ławce za chłopakiem rozległ się gromki śmiech babć, poprzedzony mały wiwatem.
- Wstawaj staruchu, dzieciak ma do Ciebie sprawę! - Wykrzyknęła do hycla miotaczka.
Pierwszym, co stary Kusugi zobaczył po przebudzeniu, był stojący obok Kamiyo, który ze złożonymi w piramidkę dłońmi mu się przyglądał. Mężczyzna zmarszczył brwi, wyraźnie niezadowolony swoim nagłym przebudzeniem i obserwatorem. Cóż mogło być ważniejsze od popołudniowej drzemki?
- Gapisz mi się na bebech? - Zapytał młodzieńca, poprawiając swoją koszulkę.
Staruszka 1
Staruszka 2
Staruszka 3
Hycel
0 x
- Kamiyo Ori
- Posty: 1054
- Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek B
- Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
- GG/Discord: deviler_
- Multikonta: Rokudo Gaika
Re: Pokój w pensjonacie Yūgure
Wraz z kolejnymi kroplami potu spływającymi z jego twarzy udało się ustalić kolejny fakt tej opowieści. Było już popołudnie, zatem wściekła gwiazda na nieboskłonie powoli się chyliła ku horyzontowi. Wpierw jednak musiała przejść przez wszystkie odcienie żółci, aż do głębokiej pomarańczy. Niektórzy bardzo cenili sobie oglądanie zachodów słońca, inni je wielbili do tego stopnia, że unieśmiertelniali je na malarskim płótnie. Dla Kamiyo samo to zjawisko było dość obojętne. Naoglądał się zarówno wschodów jak i zachodów za wszystkie czasy podczas swojego okresu życia w dziczy. Wszak gdy nie odmierza się czasu standardowymi metodami, to słońce jest jedynym punktem odniesienia.
- W żadnym razie. – Uciął krótko temat, aby nie posądzano go o seksualizacje podstarzałych mężczyzn z wielkim bebechem. Pewnie była jakaś nazwa na ten fetysz, ale on nie szczególnie chciał ją znać. – Pan Kusagi jak mniemam? – Uśmiechnał się nieznacznie, bowiem właściwie znał odpowiedź na to pytanie. Było to bardziej z grzeczności niż obowiązku. – Zastanawia mnie, czy mógłby Pan znaleźć chwilę, aby mi pomóc. – Zanim mężczyzna wyraził zapewne swoją dezaprobatę, spowodowaną przez nagłe wyrwanie ze snu, Ori wystawił ogłoszenie o zaginionym czworonogu przed siebie, zbliżając się nieco, aby mężczyzna mógł przeczytać. W końcu w tym wieku oczy zaczynały się już psuć.
Podchodząc do mężczyzny nieznacznie skinął z uznaniem do staruszki, której niebezpieczne umiejętności ciskania kamyczkami mogły zapewne być legendarne w tej okolicy. Wiedział przynajmniej po kogo należałoby się zgłosić, jakby znalazł jakieś stłuczone okna w najbliższej okolicy.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość