Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Ōkami »

Nie komentował już dalej swoich poglądów na temat morderców i gwałcicieli, głównie, a może tylko przez to, że zaczął ściągać na Siebie niepotrzebną uwagę spojrzeń ludzi, patrzących na niego jakby sam był co najmniej mordercą skoro tyle o zabijaniu mówi. Wilk jednak zdawał sobie sprawę, że jest kim jest i tego nie zmieni, jak wiele by nie mówił o honorze - nigdy nie będzie samurajem z krwi i kości, nie będzie mieszkańcem lazurowych wybrzeży. Był shinobi czyli ninja, a ci niejednokrotnie byli mordercami i tylko to kogo mordowali czyniło z nich tych dobrych czy złych. Jednak czy ktoś kto zabija w ogóle może być dobry? Nie do końca, to chyba po prostu wybór między mniejszym, a większym złem. Ale i jedno i drugie jest złem, więc...
Tak samo jak nie skomentował dalej jej słów o ożenku, starając się najpierw wszystko poukładać w głowie. Za dużo informacji jednego dnia powodowało małe przegrzewanie jego czaszki, gdyby teraz zanurzył głowę to by pewnie z niej parowało albo woda dookoła by się zagotowało. Tak, Miko zdecydowanie oświeciła go w paru tematach, a to połączone z robieniem czegoś po raz pierwszy, i to tak wielu rzeczy na dobrą sprawę, było definitywnie dużym wysiłkiem zarówno fizycznym jak i psychicznym dla niego.
- No nie wiem, nie jestem dzieckiem, bym potrzebował już od samego poranka opieki! - Zażartował, ale radośnie i szczerze... chociaż szczerze do bólu, bo na prawdę nie miał zamiaru jej budzić jeśli okaże się wstać wcześniej. Zawsze są jakieś zajęcia których można się podjąć i to wcale nie musi się wiązać z budzeniem Miko.


Koniec końców po opuszczeniu gorących źródeł doprowadziła go do skromnego drewnianego domku z ogrodem. Robił wrażenie przede wszystkim tym, jak bardzo nie pasował do reszty Ryuzaku, które do tej pory jawiło mu się wielkomiejskim stylem i mocną komercjalizacją, dziesiątkami przybytków gdzie można wydać oszczędności i dosłownie wszystko kupić. Od jedzenia, przez przedmioty, kończąc na uczuciach. Nie mógł kłamać, że mu się to nie podobało, bo czuł, już pierwszego dnia, że jest częścią tego organizmu i odnajduje się w tym. Nie czuł się przytłoczony, nie, raczej był zachwycony możliwością bycia w bijącym sercu społeczeństwa. Mógł po drodze wiele usłyszeć, wiele zobaczyć, pracy dla kogoś kto chce zmieniać świat na lepsze pewnie było tu od groma, ale i okazji do poszerzenia swoich horyzontów dwa gromy. A Wilk lubił poznawać nowe rzeczy, mimo, że często wspominał o swojej przeszłości popadając w nostalgię, to nie bał się nowości.
Domek był skromny, ale przytulny. Wilk, zgodnie z uwagą Miko, poczekał przed domem gdy ona weszła. Nie dłużyło mu się, bo nie musiał czekać jakoś długo na jej powrót z uroczą staruszką, której ukłonił się bardzo głęboko.
- Dobry wieczór Tsukiko-sama. Jestem Ookami, pochodzę z Cesarstwa i jestem pierwszy raz w życiu na kontynencie. - Przedstawił się kulturalnie, po głębokim ukłonie. Nie podawał ręki, nie wypadało, w końcu dzieliła ich zbyt wielka różnica no i nie był na wyspach i to nie był chłop! Z kobietami się wita inaczej.


Został zaproszony do środka, wszedł powolutku, czyszcząc przed wejściem swoje geta z błota i liści które mogły się do drewnianych kołków przyczepić. Wilk miał w sumie tylko pytanie o toaletę, a potem to, gdzie może spać. Nie rozstawał się z ciuchami, bo miał nawyk spania na swoim haori jak na poduszce, więc nie było powodu. No, chyba, ze było zimno, to za poduszkę robiły liście, a haori za kołderkę. Wilk miał cały rytuał spania w plenerze, spał w wielu miejscach, mniej czy bardziej dziwnych.
Kiedy tylko zostanie zaprowadzony do pokoju i będzie mógł się rozgościć, wyskoczy do Miko z pytaniem:
- Co do rozmowy w źródłach. Nie wiedziałem, że tak to działa w rodach. Jak wiesz, pochodzę z sierocińca, mieszkam w siedzibie straży czyli w barakach. Jeśli byś mogła, opowiesz mi wszystko co pamiętasz o swoim rodzie? Chciałbym to dołączyć do wiedzy którą przekazał mi smok. A, i nie krępuj się w nocy do mnie przyjść. Jak miewam koszmary, to gadam przez sen, ale wystarczy mnie szturchnąć i się zamknę. - Ostrzegł od razu, by nikomu nie dać zawału jak zacznie bleblać straszne rzeczy.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Ōkami »

Zawsze istniała opcja w której w momencie gdy on wstaje wcześniej, to zamiast ją niepotrzebnie budzić, idzie porobić coś przydatnego. Ewentualnie zawsze istniała opcja, w której Wilk zamiast cokolwiek robić z rana to po prostu sobie posiedzi przy śpiącej Miko i się w nią powpatruje z wyczekiwaniem kiedy wstanie. W sumie byłby to całkiem miły widok jego oczom, więc opcja ta pozostaje cały czas w wachlarzu aktywnie branych pod uwagę możliwości. Ale to pewnie byłoby wyjątkowo źle odebrane przez jej opiekunkę, gdyby przyłapała go wpatrującego się w nią jak Wilk w ofiarę swoim głodnym wzrokiem. Ni chybi by albo wołała straż, albo sama by go wyrzuciła za takie dziwne zachowania... No cóż, Wilk miał jeszcze w repertuarze granie w karty Hanafuda sam ze Sobą,wychodziło mu to nieźle, a co ciekawe czasem zdarzało mu się nawet przegrywać.
- Jest to jakaś opcja. Może byśmy Sobie porozmawiali i bym się czegoś o Tobie dowiedział. Jakichś pikantnych szczegółów z życia, jak pierwsza szczeniacka miłość gdy miałaś te naście lat jak do niej trafiłaś albo że panicznie boisz się fasoli. To byłyby zdecydowanie zabawne informacje, których kompletnie bym nie mógł wykorzystać ale chociaż bym się pośmiał. - Wyjaśnił jej odnośnie słów o opiekowaniu się nim. Ponownie, nie potrzebował opieki, ale staruszka mogła być źródłem naprawdę zabawnych informacji, a w nieobecności Miko mogła się nimi nawet podzielić z Wilkiem jakby odpowiednio do tematu podszedł.
- Dzisiaj byliśmy w karczmie Onigiri, w ogóle strasznie dużo tutaj przybytków gdzie można zjeść, a potem w gorących źródłach. Powiem Pani Tsukiko-sama, że przypłynąłem kutrem rybackim więc zapachem trochę mogłem przejść i kąpiel była konieczna. - I znów jego rozbrajająca szczerość w akcji. Ale koniec końców nie miał się czego wstydzić. Był dumny z kutra rybackiego Wydra i jego załogi, która okazała się być świetnymi osobnikami, każdy z własną historią i co jeden to lepszy od drugiego.


Wilk pierwotnie nie skomentował wypowiedzi o poduszce, uznając, że Miko przecenia swoje możliwości. Kto by niby trafił przez cały dom poduszką! Ale jego domysły zostały brutalnie zderzone z rzeczywistością, kiedy Miko rzuciła swoje rzeczy na podłogę w tym samym pokoju co i on. Wysłuchał uważnie jej słów o rodach i etykiecie, które kobieta zgrabnie splotła po części z własną historią życia, co jednocześnie dawało mu pogląd na wyższe sfery społeczeństwa jak i na nią samą. Czuł, jak jego poliki znów nachodzą dziwnym ciepłem, odetchnął z ulgą gdy wyszła z pokoju i znów go ścięło gdy do niego wróciła.
Usiadł w pozycji lotosu na swoim posłaniu, wpatrując się w nią jak trusia na grzędzie.
- Zanim o koszmarach... Będziemy spać razem? W jednym pokoju? Tak blisko Siebie? - Z każdym słowem był coraz bardziej czerwony na twarzy, kiwając się w miejscu. Uderzyły go wspomnienia, zwłaszcza z Hanamury i Mayuri, która nie chciała go wpuścić do Siebie na noc, bo mogłyby się wydarzyć... niektóre rzeczy zbyt szybko. Czy to także groziło Wilkowi? Powinien się obawiać? Niby panna z dobrego domu, dobrze wychowana... Ale oboje będą bezbronni i to tak blisko Siebie i... i...
Zaczął się kiwać jakby nagle odkrył w sobie po dwunastu dwudziestu latach chorobę sierocą, ale postanowił odpowiedzieć na pytanie o koszmarach.
- Za każdym razem jak kładę się bardzo zmęczony spać. Wtedy śnią mi się najgorsze. Najbardziej realistyczne. A jak jestem tylko lekko zmęczony to śnią mi się wspomnienia. Kiedy usypiam niezbyt zmęczony to nie śnią mi się przykre rzeczy, ale ja rzadko kiedy mam okazję nie kłaść się zmęczony, kwestia stylu życia. WIęc często, bardzo często. - Wyjaśnił jej dokładnie, dalej czując, że pieką go poliki.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Ōkami »

Ciekawe czego Ona by się mogła dowiedzieć od Smoka, gdyby role się odwróciły i Miko mogła, miałaby w ogóle okazję, wypytać szczerze Smoka na temat młodości Wilka. Chyba najbardziej krępujące czego by się takie sytuacji obawiał, to zdrady ze strony mistrza i opowieści o jego kontakcie z Kotem. Zwłaszcza, jeśli Smok w ogóle by się nie powstrzymał w szaleństwie rozpowiadania informacji i opowiedział dziewuszce jak Wilk śpiewał dla Kota i jak go rozbawiał gdy ten, mimo, że przecież w tym samym wieku, najgorzej znosił różne trudne warunki i sytuacje z którymi bądź co bądź musieli się mierzyć. W końcu gdy ich ze sobą poznano wszyscy byli jeszcze dziećmi. Jedni musieli dla opieki nad innymi dorosnąć nieco szybciej... Innym nie było dane dorosnąć wcale.
Zaniepokoiło go jednak własne zachowanie, a raczej to jaką reakcję zwrotną otrzymał od Mikoto w wyniku swojego pytania. Chyba nieco opacznie go zrozumiała, bo nie miał na myśli nic złego, a na pewno nie to, że On jest dla niej jakimkolwiek zagrożeniem w tych sferach o których dzisiaj rozmawiali w źródłach. Co nie zmienia faktu, że mimo buraka na gębie wstępnego bardzo chętnie herbatki przed snem się napił. To miłe, pozwalałoby w zimnych plenerowych nocach na nieco lepsze zaśnięcie, z ciepłem w brzuchu.
- To nie tak. - Zaczął od razu, z głębokim westchnięciem by się opanować. - Po prostu to co innego kiedy jesteśmy nawet nago wśród ludzi, bo tutaj nie chodzi o nagość bo ta naprawdę nic nie zmienia, tylko o to, że tutaj będziemy spać razem. Wiesz, to znak głębokiego zaufania, podczas snu jesteśmy bezbronni wszyscy tak samo, niezależnie od potęgi naszych technik na codzień. To mnie trochę onieśmieliło, bo to, no nie każdemu można zaufać. Życie tak nas nauczyło. - Oczywiście miał na myśli Siebie i swoją dawną grupę, która to naprawdę, zgodnie z nauką mistrza, wolała raczej spać w plenerze niż ufać pierwszym lepszym gospodarzom co to oferowali dach nad głową.


Aczkolwiek mocno rozkoszna była jej troska o jego sen, bo ledwo jej powiedział o swoich problemach, a już zaczęła szukać na to rozwiązania. Zapewne gdyby miała na to lekarstwo, nawet drogie w produkcji, bez zawahania by się z nim podzieliła. Bez wątpienia Miko była osobą czystego serca, co stanowiło z niej niezłe znalezisko dla Wilka, przyzwyczajonego raczej do oczekiwania po ludziach domyślnej niegodziwości niźli otwartości i dobroci płynącej prosto z ich serc.
- Dzisiaj szczególnie obstawiam ciekawą noc pod tym względem, bo dużo o tym myślałem. O tych rzeczach które mi się śnią, jak Kot. Dużo rozmawialiśmy, dużo myślałem to i pewnie reszta się przyśni. Nie byłoby to dla mnie specjalnie nic nowego, więc też jakoś się nie boje i nie martwię tym. Powtarzam sobie, że to po prostu cena jaką mi przyszło płacić za popełnione błędy. Forma pokuty. - Słowa godne kogoś, kto był bandytą, a potem ucięto mu ręce i teraz jest całkowicie bezbronną, zależną od innych jednostką, muszącą powtarzać, że inaczej nie może być. U Wilka mogło być inaczej, ale czy odważyłby się powiedzieć Miko, że nie chce pozbywać się swoich koszmarów bo sądzi, że są karą na którą zasłużył? Raczej nie, bo jeszcze by niepotrzebnie straciła o nim dobre zdanie.


Miko poszła się przebrać, co Wilk także wykorzystał, prosząc by nie wychodziła przez chwilkę, by przebrać się z własnego keikogi w to, które zakupił w sklepie. Czyste i nowe. Pewnie nazajutrz wróci do noszenia starego, by je potem gdzieś wyprać i założyć już to senne, ale na razie nie obfitował w nadmiar ubrań, co było nawet znośne biorąc pod uwagę iż jego ciało nie miało problemu z higieną dzięki wizycie w źródłach.
- Mówił o elementach składowych waszego żywiołu, bo sam był mistrzem w obu. Ja specjalizuje się dzięki temu w suitonie, a Kot specjalizował się w futonie. Pokazywał nam wszystkie techniki to i z futonu kilka bym pamiętał jak się robi, nawet jeśli nic z nich nie wykrzesam sam, więc to bardziej ciekawostka. Nie mówił o waszej odporności na zimno, chociaż to wiele wyjaśnia patrząc, jak nie przeszkadzało mu spanie na chłodzie. Ale to też oznacza, że nam kazał się hartować, a sam miał ku temu predyspozycje. Co mnie najbardziej interesuje, to coś, czego Mistrz nigdy nam nie opowiadał. Polityka. Powód do wybuchu Zimnej Wojny. Zastanawiam się czemu, po co. Wojny są dla mnie niezrozumiałe. - I wręcz frustrujące, że ludzie czynią tyle zła w imię jakiegoś wyimaginowanego dobra jednostkowego.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Ōkami »

Im dalej w las tym więcej komplikacji i pewnie drzew, tylko, że nie brnęli w las, a w dyskusję która w sumie prowadziła do donikąd. Wilk nie wiedział którą z dróg powinien w niej obrać - albo mógł dalej brnąć w ten temat, że najwyższe zaufanie i jest się bezbronnym i w ogóle i przecież wystawia się na wszystko co druga osoba zechce zrobić... Albo mógł użyć chyba bardziej szczerej drogi i przyznać sie, że pomyślał głupio, że spanie razem nie jest okej przez sytuację z Mayuri. Ale jakby to miał powiedzieć? W jednym zdaniu, ze udawał randkę i udawał związek z dziewczyną, tylko, że gdzieś pod koniec nie zauważył kiedy przestał udawać? Ale nie wiedział co jest między nią, a wyspiarką. A jeśli nie był pewien co między nimi było to chyba wolno mu był być miłym dla Miko, prawda? Nie byli w związku to nie było mowy o zdradzie, ale w sumie z Miko też do niczego nie doszło. To wszystko było zbyt pogmatwane dla Wilczej głowy, te sprawy sercowe to straszne zło.
- Masz rację. Przepraszam, że podjąłem temat. Głupio z mojej strony. - W końcu poddał się i oddał jej słuszność, skruszony. Nie miał już sił szukać logicznych tłumaczeń, innych od stuprocentowo szczerego "sam nie wiem czego chce od życia". To znaczy, chciał, żeby było lepiej na świecie. Nie wiedział tylko czego chce dla Siebie samego.


Wysłuchał też równie pokornie dość długiej przemowy na temat jego cyklu snu. A raczej tego jak ten cykl snu jest zaburzony przez jego koszmary. Przytakiwał jedynie, kiwając głową. Nie miał żadnych argumentów, żeby je jej przeciwstawić bo mówiąc stuprocentowo szczerze - miała po prostu rację. Ale Wilk miał swoje głupie nawyki, głupie przekonania i dla wielu sam był pewnie głupi. I tutaj, po raz kolejny, nie wiedział co ma jej powiedzieć, bo akurat tutaj był zupełnie szczery. Nie radził sobie z koszmarami bo uważał, że na nie zasłużył i są "zdrowe".
- Dobrze, rozumiem. Echm, zmęczony już dzisiaj jestem. - Był nie tylko zmęczony psychicznie, fizycznie, ale i pokonany. Nie lubił gdy ktoś mu obnażał jego błędy i głupoty, doskonale wiedząc, że jest ich wcale nie mało i był dobrym celem do wytykania głupoty.
Ale chociaż odpowiedziała mu na pytanie o wojnę, a odpowiedzi której to wysłuchał niemalże jak kazania. Początkowo podpierał głowę ręką, próbując utrzymać świadomość w ryzach. Porozmawiał nawet z nią chwilę o wojnie i zdawało się, że mieli podobne poglądy, jednak musiał sobie odpuścić widząc, że zaczyna bełkotać. Powiedział więc ładnie dobranoc i przymknął oczy.


Nawet nie zauważył momentu własnego zasypiania. Znów poczuł zimno. Śnieg pod klapkami geta, chrupiący i przymarźnięty. Na ciele haori i hakama, bez niczego więcej, by nie krępować ruchów. Kąsał mróz, ale walka pozwoli się rozgrzać, tak jak i posoka wrogów. W dłoni wierne wakizashi, którego Wilk był naprawdę dobrym właścicielem, uzupełniali się pod każdym względem. Sen się urwał albo wypełniła go ciemność. Kolejna wizja. Ostrze złamane na śniegu, krew na rękach i na ciele, własna i braci. Wrogowie liżący rany, walczący o życie, a mimo to wygrywający. Demon. Wielki jak żaden mąż, z nienaturalnym ciałem którego właścicielem mogła być tylko istota wyklęta przez Bogów. A gdzie w takiej chwili są Bogowie? Gdzie Murai czy Shiga, których podziwiał Inoshishi? Seinaru czy Natsume, idole Neko? Nikogo do uratowania ich, ni tak zwanych bohaterów, ni bogów. Gołe pięści nie robiły wrażenia na Demonie, a jeden cios wystarczył by posłać Wilka na śnieg kilka metrów dalej. Jeden ruch wystarczył także, by z gruchotem kości odebrać życie Neko. Śmiech kamratów Demona, dźwięk napinającej się cięciwy, świst...

Jasność. Był już ranek, kiedy Wilk otworzył oczy, czując, mimo snu który był bardzo szczegółowy, jakby był on jedynie wspomnieniem, a oczy zmrużył raptem kilka chwil wcześniej. Niebo i przedostające się światło udowodniło mu jednak dosadnie, że minęło wiele godzin, a nie chwil. Miko jeszcze spała, kiedy Ookami podniósł się z materaca i ostrożnie, by jej nie obudzić, poszedł podziękować za swój nocleg - tak jak Miko mówiła, staruszka też wstała wcześnie, a Wilk silnie nalegał na to, by mógł pomóc. Dlatego chwycił miotłę, czy staruszka tego chce czy nie, chcąc zamieść tam, gdzie może, a grabiami zgrabić spadające do ogrodu i przed dom liście. Był zdenerwowany snem, a zawsze jak się denerwował to musiał albo trenować albo iść do pracy. Teraz nie miał ochoty na trening więc...
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dom Pani Tsukiko (mieszkanie Mikoto)

Post autor: Ōkami »

Wyruszając na ląd nie spodziewał się, że będzie tak miło. Chociaż, stwierdzenie na ląd jest lekkim nadużyciem - wyspa to także ląd. Chodziło tutaj o kontynent, na którym Wilk nigdy nie był wcześniej, a jedynie słyszał opowieści od mistrzów, kupców i swoich braci (i siostry) gdzie przecież nie wszyscy pochodzili z cesarstwa. Ale było miło, zobaczył ładne miejsca, zjadł dobre jedzenie, poznał ładnych ludzi. I kolejne nadużycie, poznał ładnego ludzia. Jednego, w osobie Mikoto Yuki, jak się okazało, dziewczyna która stanowiła część domu, część domu Wilka, tak daleko od niego. Dlatego mimo koszmarów był całkiem zadowolony, nie był szczęśliwy, ale czuł się... zadowolony. Stan uroczej obojętności wobec zła świata, chociaż na krótkie chwile, pozwalający Wilkowi podładować swoje siły na na nowo, by móc dalej działać i w swojej misji nie zboczyć ze ścieżki. Taką małą pomocną przyjemnością na ten moment było grabienie liści. Był w tym diabelnie dokładny, co mogło jednocześnie budzić podziw, ale i przerażenie. Wilk tak już niekiedy miał - jak to na wydrze wyszorował wszystek pokładu co do milimetra, tak teraz zagrabił każdy najmniejszy kawałek jesiennego liścia, włącznie z tymi świeżo spadającymi.

Od jego transu pracy dopiero oderwało go pojawienie się jego białowłosej koleżanki, do której odwrócił się z uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry. Ładnie dziś wyglądasz. - Tak, uznał, że umieszczenie na jej buzi szczerym komplementem jest całkowicie na miejscu, a wręcz wskazane. Jego nic nie kosztuje, a jej pozwoli zacząć dzień jeszcze lepiej. Z naciskiem na s łowo jeszcze, bo dziewczyna ogólnie wyglądała jakby naprawdę dobrze spała, była taka... promienista, jak wiosenny poranek nad ostatnim topniejącym śniegiem Kantai, rześka. Na słowa o jedzeniu ukłonił się i poszedł grzecznie za Miko, odkładając wykorzystywane wcześniej narzędzia. Podziękował bardzo kulturalnie za posiłek i gościnę zanim zabrał się do jedzenia, a jadł stosunkowo ostrożne, powoli i grzecznie, bez obżarstwa czy przesady, ale chętnie próbował wszystkiego, delektując się nowymi smakami, albo smakami zapomnianymi jak onigiri. Pomógł oczywiście przy sprzątaniu po śniadaniu, a potem udał się do pokoju gdzie przebrał się w swój strój, białe keikogi, a także kraciastą hakamę i haori z siedmioma plisami, nie czując potrzeby na razie chować pozostałych rzeczy do zwojów. Wziął tylko mieszek z pieniędźmi, jakby okazały się potrzebne. Nie chcąc marnować ani chwili wspólnego czasu wyruszył za Miko, dając się jej, po raz kolejny i z wielką przyjemnością, prowadzić. Niemalże za ręke. W sumie to nawet to jej zaproponuje, jakby był tłum, by się nie zgubić. Ale też po to by pocieszyć się trochę jej niespotykaną i nawet intrygującą chłodną skórą.


Z/T x2
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości