Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kisho »

Spacyfikowali trójkę najemników w dość zaskakująco szybkim tempie. Kisho zdawało się, że poszło im zbyt łatwo. Spodziewał się z ich strony czegoś więcej. Chociaż, po prawdzie przywykł już do tego, że zawsze ma pod górkę i prędzej czy później coś mu się komplikuje, rzecz jasna na jego niekorzyść. Uczucie niedosytu było w tym wypadku jednak odbierane pozytywnie. Musiałby być głupi, by nie cieszyć się z takiego obrotu sprawy. Może rzeczywiście dzisiaj dopisuje mu szczęście?
Idąc za ciosem i tym samym kontynuując wcześniej ustalony plan, przeszli w końcu do przesłuchania. Ta część była najlepsza. Początkowo mieli trudności, by cokolwiek wydusić z najemników, ale przyboczny Mei za pomocą swoich pięści w końcu zdołał nakłonić jednego do współpracy i szybkiej pogadanki. Dowiedzieli się wszystkiego, co chcieli. Poznali motywy i cel działania sprawców, a także, na kogo zlecenie działali i gdzie z ów człowiekiem mili się spotkać.
- Nie rozumiem, jak ludzie mogą być tak upodleni - skomentował krótko działanie biznesmena i pomógł w przetransportowaniu najemników na statek. Chłopak nie potrafił zrozumieć, dlaczego ktoś, kto zarabia ogromne sumy Ryo, musi się posiłkować brudnymi zagraniami tylko po to, by wzbogacić się jeszcze bardziej przy minimalnie najmniejszym wkładzie.
Po przekazaniu trójki schwytanych reszcie drużyny wreszcie mogli przystąpić do ostatniego etapu. Bardziej niż najemników zależało im właśnie na owym biznesmenie, bo to on był wszystkiemu winny. Według ustaleń miał się spotkać z najemnikami w domostwie z bordowym dachem, gdzie przekaże honoraria i oficjalnie zakończą współpracę. Tam właśnie założyli zasadzkę.
Słysząc propozycję Mei, dotyczącą pierwszeństwa w wyborze podmienianej osoby, aż prychnął krótkim śmiechem. Osobiście było mu wszystko jedno, jaki wygląd przybierze. Nie miał on zbyt wiele do powodzenia ich misji. Ostatecznie padło na czarnowłosego, ale jak wspomniano, był to wybór czysto losowy. Chłopak nie podmieniał się jednak od razu. Z techniką czekał do samego końca, gdyż wolał poobserwować okolicę za pomocą swych szkarłatnych oczu. Podmianę zastosował ledwie kilka minut przed wejściem ich celu do budynku. Do tego czasu cały czas skanował pobliskie tereny, a także, dla bezpieczeństwa przyjrzał się biznesmenowi, czy też czasem niczego podejrzanego ze sobą nie posiada.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
  • kabura na broń (na prawym i lewym udzie)
  • torba (na lewym i prawym pośladku)
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3927
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Ichirou »

  • Misja zakończona. Uznałem, że nie będę przedłużał, bo i tak się strasznie długo wyczekałeś na przejęcie misji. :")
    Odpisuj tutaj, jeżeli zostajesz w Ryuzaku. Jeżeli wracasz z Mei na wyspy, to odpisz tam - w takim przypadku mój post niech będzie twoim [zt].
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kisho »

Kisho nie wątpił, że sobie poradzą. Był praktycznie przekonany, że nie napotkają żadnego oporu ze strony biznesmena, zwłaszcza że ten wpakuje się prosto w ich zasadzkę i zapewne nawet nie zdąży zauważyć co się tutaj dzieje. Jak się okazało, chłopak nawet nie musiał nic robić. Mei i jej kompan sami zajęli się dwójką przybyłych.
Nie minęła chwila a spacyfikowanego biznesmena wraz ze skorumpowanym stróżem prawa odprowadzili na statek, którym tu przybyli. Dla Kisho sprawa z tajemniczymi zjawami w tym momencie się zakończyła. Dalej to już kwestia czasu aż ukarzą winnych i odkręcą cały ten bajzel. Najbardziej poszkodowani - mieszkańcy osady - od tego momentu powinni spać już spokojnie, chociaż po tym, co im zgotowano, zapewne jeszcze przez kilka najbliższych dni będą czuć się nieswojo.
- Dokończcie tę sprawę do końca i pozdrów ode mnie małą Ari - takie słowa mogła usłyszeć Mei, gdy znajdowali się kilka metrów przed statkiem. Jak wspomniano, dla Kisho był to koniec zadania, dlatego też, wierząc, że Pani Kapitan zajmie się resztą, postanowił opuścić grupę i ruszyć dalej tam, gdzie go nogi poniosą. Umknął gdzieś z tyłu i tyle go już widzieli. Zapłaty nie potrzebował. Jakby nie było najął się jako ochotnik do pomocy, nie wspominając nic o żadnym wynagrodzeniu. Poza tym można przyjąć, że zapłatę przyjął w formie darmowego transportu na kontynent. Dodatkowo według niego, każde Ryo, jakie wysupłali od biznesmena, powinno być rozdysponowane mieszkańcom poszkodowanej wioski, więc tym bardziej czułby się głupio, przyjmując jakikolwiek pieniądz.

[zt]
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Toshiro »

Rozmowa ze starcem okazała się prostsza niż mu się wydawało. Najwyraźniej dwójka ninja miała w sobie coś, czego nie mieli inni kandydaci do tej pracy. Zastanawiał się co też to takiego było. Mężczyzna wyglądał na ukontentowanego, że to właśnie się do niego zgłosili, a raczej sam czarnowłosy, bo dziewczynę sam zaczepił. Jak dotychczas rzadko widywał, aby jakaś dziewczyna miała białe włosy. W sumie to kojarzył tylko Asakę, z którą dogadywał się bardzo dobrze. W końcu znali się praktycznie od dzieciństwa. Tak też białe włosy były dla niego dobrym znakiem, nawet bardzo dobrym, ponieważ kojarzyły mu się z bliską mu osobą. Miał nadzieję, że dziewczyna, która będzie mu teraz towarzyszyć nie zmieni tego poglądu, która swoją drogą została właśnie poklepana po ramieniu i zapewniona, żeby się tym teraz nie przejmowała. Oprócz tego rzucił krótki motywacyjny tekścik, który w sumie na nim nie zrobił jakiegoś wielkiego wrażenia, aczkolwiek różnookiej mógł w tej sytuacji nieco polepszyć humor. Najwidoczniej jego prosty, aczkolwiek ludzki gest przypomniał też starszemu człowiekowi, aby on również im się przedstawił. No cóż... Wypadałoby chyba poznać imię i nazwisko swojego zleceniodawcy, prawda? Raczej nie jest to jakaś brudna robota wymagająca dyskrecji i anonimowości, a przynajmniej miał taką nadzieję, ponieważ gdyby tak się okazało, to nigdy by się takowej nie podjął.
-Oddelegowany z Prastarego Lasu? W takim razie musi pan posiadać spore doświadczenie, skoro sprawował Pan pieczę nad tamtejszym lasem.- stwierdził próbując wyciągnąć nieco informacji o samym Hayate Ayasakim, którego dłonie był bardzo szorstkie. Nie żeby Nishiyama miał jakieś gładziutkie, bo od treningów, to raczej takich rączek się nie ma, ale ten gość miał dłonie praktycznie jak drzewa, którymi się zajmował.
Skoro dopełnili już wszystkie formalności, to mogli ruszyć w kierunku jego domu, jak to sam zaproponował, najpierw na strawę, co by nie hasać o pustym żołądku. Był to całkiem niezły pomysł, chociaż zazwyczaj ktoś kto z taką pasją wypowiada się o czymś co zostaje niszczone chce, aby sprawa została jak najszybciej rozwiązana. Tutaj podejście było jednak zupełnie inne. Nie zamierzał go pospieszać, ponieważ musiał się dowiedzieć jeszcze o wiele więcej rzeczy, aby cokolwiek tutaj wskórać.
- Na pewno posiada pan jakieś informację, ot choćby gdzie były ataki i o jakiej porze dnia. Czy były regularne? Czy może bardziej losowe? Wszystko może się przydać, nawet to co wydaje się dla Pana nieistotne. - odparł spokojnym tonem na jego wypowiedź. Ludzie lubili nie mówić wszystkiego, bo komuś coś wypadło z głowy, albo uważali, że to nieistotne, a tutaj sprawa ma się zupełnie inaczej. Jeśli nie mieli nawet podejrzanych, to każdy szczegół może zaważyć na tym czy uda się odnaleźć sprawców czy też nie.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1536
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Misae »

Z przygody nie mogła już zrezygnować, byłoby to conajmniej niegrzeczne tym bardziej, że już zaczęli wymieniać między sobą podstawowe grzeczności. W sumie skoro mieli teraz współpracować (albo raczej współpracować będzie z sympatycznie wyglądającym młodzieńcem, a jej pracodawcą będzie starszy zarządca) wypadałoby wiedzieć na swój temat choć to jak się nazywają - przynajmniej w jej przypadku nieco więcej wyjawiało to informacji.
W sumie to spotkanie mogło być dobrą okazją na spędzienie czasu z nowymi ludźmi bez ciągłej potrzeby polegania na braciach Rakurai i jej ulubionym Koseki'm. W sumie nie widziała jednego i drugiego już od tak dawna, że powoli zaczynał jej się zacierać w pamięci obraz tego spotkania. Stety czy niestety ale nie byli już dziećmi i każdy z nich miał własne życie, własne obowiązki i zmartwienia. Choć było to bolesne nie mogła dłużej robić sobie nadziei, że jest inaczej. A tymbardziej, że obecna sytuacja wymagała jej pełnego skupienia i przynajmniej choć odrobinę kultury by się odezwać, gdy panowie przedstawili jej swoje imiona.
- Yamanaka Misae, bardzo mi miło - ukłoniła się nisko i z odpowiednią dozą szacunku. Początkowo nie do końca wiedziała czemu Hayate wyciągnął w jej stronę ponownie dłoń. Poczekała tak chwilkę ale uznała, że nie zrobił tego przez przypdek i uścisnęła ją lekko. W jej okolicach raczej nie było takich zwyczajów, ale po wizycie na wyspach wiedziała, że świat i obyczaje są tak wielkie, że nie wszędzie to co w jednym miejscu uchodzi za zuchwałość w rzeczywistości nią jest. Po prostu trzeba było z otwartym umysłem przyjąć los taki jakim był.
Kiedy już uprzejmości zostały wymienione można było przejść do kolejnego etapu, a był on tak kuszący, że aż kiszki Misae zaburczały szczęśliwie w odpowiedzi.
-Bardzo chętnie zjem coś dobrego, od przyjazdu do Ryuzaku nie miałam czasu na posiłek - nie było co ukrywać, zebranie energii na zbliżającą się misję to był doskonały pomysł więc pozwoliła się prowadzić, gdyż sama za bardzo nie wiedziała gdzie może liczyć na coś smacznego. Przez ten czas rozmowa o niszczycielach lasu toczyła się dalej, a jej nowy kompan Toshiro na tyle rozsądne pytania zadawał, że dziewczyna nie czuła potrzeby by jak na razie pytać o coś od siebie - kiedy Hayate wyjaśni wszystko będzie mogła drążyć dalej.
0 x
Obrazek
Kana Yuki

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1536
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Misae »

Dziewczyna z zainteresowaniem słuchała wszystkich słów mężczyzny i pozwoliła by to panowie ich prowadzili - może średnio rozsądne dla dziewczyny w jej wieku, ale jak się uczyć jak nie na własnych błędach? Wiadomo, że lepiej w goóle ich nie popełniać, ale taka kolej rzeczy była niemożliwa do osiągnięcia i bialowłosa doskonale sobie z tego zdawała sprawę. A że zarówno Hayate jak i Toshiro wzbudzili w niej pozytywne emocje uznała, że może im zaufać.
Droga mijała spokojnie, ale Yamanaka dalej miała z tylu głowy problem tamtych niszczycieli zieleni... komu mogłyby przeszkadzać drzewa w lesie? Ktoś musiał mieć naprawdę spory problem sam ze sobą, że postanowił wylewać swoje żale i frustracje na bogu ducha winne rośliny. Miała cichą nadzieję, że za sprawą stoi grupa nudzących się nastolatków i wystarczy im tylko przemówić do rozumu sensownymi argumentami. Siła argumentó lub argument siły - ona się zajmie jednym, a jej towarzysz oby drugim.
-Najlepiej będzie jak przejdziemy się na miejscu i sprawdzimy w czym tkwi problem - stwierdziła ze spokojem. Teraz już domysły w niczym im nie pomogą szczególnie, że dotarli już do celu swojej wyprawy, którym było naprawdę ładne domostwo. Albo Hayate należał do bogatej rodziny, albo władze Ryuzaku naprawdę bardzo dobrze płacili zarządcą lasu. Oczywiście dziewczyna nie była z tych co by innym do porfela zaglądała, ale ot takie myśli przyszły jej do głowy.
Wnętrze domu oglądała z prawdziwym zainteresowaniem podziwiając co chwilę jakiś kolejny jego element. Oczom nie umknął jej również portret niesamowicie pięknej kobiety przy którym zatrzymała się na chwilę nim nie zostali zaproszeni do kuchni. Misae posłusznie wykonałą polecenie, zajęła wolne miejsce i z uśmiechem przyglądała się podanej porcji za którą z uśmiechem podziękowała. Już miała się zabrać za napełnianie brzuszka dobrą strawą kiedy mężczyzna pokazał jej podobiznę dwójki ludzi, których rozpoznała by zawsze i wszędzie.
-Ta para to moi rodzice... - wyjawiła z szeroko otwartymi oczami, po czym pociągnęła krótko temat - ... przez prawie całe dzieciństwo leżałam przykuta do łóżka i nigdy nie mógł postawić diagnozy... tamte czasy pamiętam jak przez mgłę - tylko twarze różnych medyków i ciągłą słabość - nieprzyjemnie jej się robiło na samo wspomnienie.
-Ta kobieta na portecie to pana żona, prawda? - zapytała niepewnym głosem
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Toshiro »

Ktoś mógłby zapytać czymże jest ludzkie życie wobec natury, a konkretniej lasów, drzew które go tworzyły. Część naszych drewnianych przyjaciół żyła mniej więcej tyle co ludzie, czyli ok. 60-100 lat, jednak większość drzew przeżywało niejedno ludzie życie. Był to o wiele "trwalszy" zawodnik jeśli chodzi o przeżycie w tym świecie. Z drugiej strony zarówno ludzie jak i drzewa byli narażeni na różne zagrożenia, oczywiście tylko ze strony tych pierwszych, bo przecież żaden z drewnianych kolegów nagle nie stwierdziłby, że ma chęć kogoś napaść i wychłostać mu bebechy, nieprawdaż?
No właśnie, jeśli już jesteśmy przy konfliktach, gdy padło nazwisko dziewczyny Toshiro nieco zdziwił się nie dowierzając, że właśnie to usłyszał. Choć nie dał po sobie tego poznać, to na prawdę był w szoku i musiał spojrzeć raz jeszcze, aby się upewnić. Jego czarne jak smoła oczy wlepiły się na krótki moment w oczy Misae, którym przyjrzał się raz jeszcze, tym razem jednak nie skupił się na ich kolorze, a tym co "mają w środku", a raczej tym czego nie mają, bo brakowało im źrenic. Nie spodziewał się, że spotka Yamanakę o tak intrygującej aparycji. Zazwyczaj członkowie tego klanu mieli długie, blond włosy tak jak w przypadku Inoshi, którą to spotkał na ślubie Asaki, typowa Yamanaka. W tym przypadku jedyną charakterystyczną cechą były oczy i to nawet podwójnie charakterystyczną w jej przypadku. W każdym razie chłopak odwrócił wzrok, aby nie wpatrywać się w nią za długo, ponieważ mogłaby uznać to za niegrzeczne.
W tym czasie mężczyzna odpowiedział na jego "zaczepkę", choć... Takiej odpowiedzi to się nie spodziewał. Tym bardziej, że nawiąże do swojej żony, której najwidoczniej bardzo mu brakowało. Nishiyama nie był w stanie wydedukować, czy po prostu go zostawiła przez jego pracę, czy też niestety umarła. W sumie to nie wiedział, która opcja byłaby w tej sytuacji lepsza aczkolwiek miał świadomość, że jest to dość niewygodny temat i lepiej go nie poruszać. Szybko zmienił temat opowiadając o teraźniejszych konfliktach. Jednym ze świeższych była właśnie wojna Yamanaka i Hyuga, która odcisnęła się nawet i na jego osadzie położonej w Daishi. Swoją drogą miał nadzieję, że Misae nie znała nikogo z tamtejszego oddziału, który musiał po części spacyfikować, choć nie powinni mieć mu za złe wykonywanie swoich obowiązków jako shinobi, który przynależał do rodu Koseki. Zarówno oni jak i ich wrogowie, czyli Hyuga, którzy również zostali przywróceni do pionu. W każdym razie to już przeszłość i na pewno zarówno jedna jak i druga strona miała większe zmartwienia na głowie, na przykład tysiące niewinnych istnień, która ta wojna pochłonęła... No nic, lepiej wrócić do tu i teraz.W końcu zostali wynajęci w określonym celu, a nie żeby rozmyślać o czymś innym.
- Tutaj zgadzam się z Misae, w takim razie nie pozostaje nam nic innego jak po prostu zbadać miejsca, w których doszło do tych... aktów wandalizmu. - powiedział szukając odpowiednich słów, aby ubrać to wszystko w składne zdanie.
Gdy dotarli do domostwa Hayate rozwiały się jego wątpliwości do tego jak został sam. Pośród tych wszystkich ładnych zdobień zdołał dostrzec ołtarzyk poświęcony zapewne jego żonie. Sam dom robił dość spore wrażenie i można by rzec, że żył sobie całkiem nieźle jak na "gościa od lasu". Otrzymał swój posiłek, a następnie kiedy miał do niego przystąpić, mężczyzna poprosił o jeszcze chwilkę i zagadnął po raz kolejny Yamanakę. Toshiro nie za bardzo był w temacie i nieco zdziwiony przysłuchiwał się cierpliwie ich rozmowom. Co prawda od samego początku zauważył niecodzienną ozdobę Misae, aczkolwiek ludzie potrafili nosić na prawdę dziwne rzeczy, więc to nie robiło na nim zbyt dużego wrażenia. Nie chcąc też wtrącać się tam gdzie nie trzeba, po prostu słuchał wszystkiego w milczeniu z powagą. Najwidoczniej nie tylko on znalazł w tym miasteczku kogoś, kto znał jego rodziców. Cóż za ironia losu.
0 x
Kana Yuki

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1536
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Misae »

To jaką historię miał dom, w którym znaleźli się z nowym towarzyszem nie wiedziała, bo i skąd? Świat krył w sobie tyle sekretów, że jeden w tą czy jeden w drugą nie zmieniał nic. Ale czy w rzeczywistości tak było? Czy udawanie, że jeśli czegoś nie wiemy nie ma znaczenia rzeczywiście? Gdyby ludzie wykazywali się tak wielką ignorancją przecież nigdy żadnemu naukowcowi nie udałoby się odkryć tylu pięknych rzeczy. Nigdy też nie zostałaby pociągnięta ta rozmowa, a rzecz niby pstrą - małe kanzashi. A jednak nie było to tak jasne i płytkie. Losy ludzi, którym wcześniej nie dane było się spotkać od tak dawna były splecione w historii której każde znało tylko część.
Przyjrzała się pokazanej podobiźnie uśmiechając się do siebie ciepło.
-Bardzo piękna - przyznała ze spokojem w głosie do zarządcy i pociągnęła myśl dalej - musiała być niezwykle utalentowana... tworzyła tak piękne rzeczy - ponownie tego dnia dotknęła ozdoby we włosach. Nigdy nie przyszło jej do głowy, że wiązała się z nią tak niezwykła historia. Pełna nadziei i cierpienia, które ponieśli nie tylko jej rodzice, ale również ludzie, o których istnieniu nigdy nawet nie marzyła istnieć. Dopiero kied zaczęła sobie zdawać z tego sprawę poczuła, że jest coś co powinna zrobić. Coś bez czego nie spojrzy w swoje odbicie w lustrze.
-Bardzo przepraszam, że spadło na państwo tyle zmartwień przez moją osobę... - pochyliła się w niskim ukłonie grzywką niemal nie zamaczając w podanym posiłku. Wiedziała doskonale, że nie po to mężczyzna rozpoczął tą rozmowę, ale musiała się ustosunkować do bardzo niespodziewanej sytuacji - ... bardzo dziękuję za pomoc i troskę, którą państwo okazali. Wiem, że dawała ona siła moim rodzicom wtedy kiedy tak bardzo nadzieja znikała z ich życia - mówiąc ostatnią część uniosła wzrok na mężczyznę patrząc na niego swoimi wielkimi, kolorowymi oczami, z których aż wylewały się tysiące emocji, których dziewczyna od tak nie umiała w sobie ukryć, choć jako kunoichi powinna. Gdy temat zszedł na młodzieńca przetarła kąciki oczu, które niewiedzieć kiedy stały się nieco wilgotne i zaśmiała się lekko - trudno powiedzieć czy do siebie czy z bezsilności.
-Podróżnicy również potrafią zakręcić w głowie... a czy to shinobi czy poszukiwacz przygód wszystko sprowadza się do tego, że kiedy długo nie dają znaku życia pojmuje się, że już nie dadzą rady do nas wrócić - odparła głosem do złudzenia dającemu wrażenie, że sam temat nie obszedł dziewczyny.. w sumie czemu się dziwić. Minęło już prawie pięć lat, a wspomnienie już dawno przeistoczyło się w jedynie zamglony obraz przeszłości.
-Dziękuję, smacznego - odparła kiedy mężczyzna zarządził by skupić sięna jedzeniu i sama zaczęła swój posiłek. Prawie z tego wszystkiego zapomniała jaka jeszcze przed chwilą była glodna.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Toshiro »

Historia Misae wydawała się nieprawdopodobna w zestawieniu do tego o czym opowiadał mężczyzna. Czyżby rzeczywiście gdy była dzieckiem była na skraju śmierci? Ludzie ją skreślili i przewidywali jej rychłą śmierć, a jednak siedziała niedaleko niego. Przezwyciężyła wszystko co mogła, wygrała z chorobą i mogła się cieszyć życiem, a na dodatek na przekór wszystkiemu nosiła jeszcze ten kwiat, przez który została rozpoznana, a który miał zwiastować jej przegraną walkę. Teraz jednak jest wręcz odwrotnie, jest to symbol odniesionego zwycięstwa nad przeciwnościami i złośliwościami losu. Zapewne jej rodzice bardzo się ucieszyli na wieść, że ich umierająca córka nagle wyzdrowiała. Zapewne jest to ciekawa historia, jednak Toshiro nie zwykł dopytywać się o takie rzeczy. Najczęściej był to dość traumatyczne przeżycia, choć Yamanaka stwierdziła, że i tak niczego nie pamięta, wszystko zupełnie jak przez mgłę. Nic dziwnego skoro trawiła ją jakaś choroba.
Tak jak i on pamiętał swoich rodziców jak przez mgłę... Oni również zostali skreśleni przez swój ród. Niestety Ci, którzy postawili na nich krzyżyk dopięli swego nie wiedząc nawet, że osieracają Nishiyamę, któremu na rękę było, że o nim nie wiedziano. Dzięki temu zachował sporą swobodę i mógł się cieszyć wolnością. Oprócz tego mógł rozwijać się we własnym zakresie, aby w końcu wyruszyć na poszukiwania tych, którzy pozbawili go najbliższej rodziny. Rozmowa między Misae a Hayate trwała w najlepsze. Czarnowłosy nie zamierzał się w nią wtrącać, jak to miał z resztą w zwyczaju wolał zwyczajnie posłuchać kogoś innego, niż samemu mówić jeśli nie był o to pytany. Otwierał się dopiero na ludzi, których już znał i to nie byli też byle jacy znajomi, musiał ich już znać od dłuższego czasu.
Jak się okazało temat ten nie przysporzył zbyt ciepłych wspomnień, ponieważ oczy dziewczyny zrobiły się szkliste, co było widoczne tylko przez moment, ponieważ chwilę później zostały już przetarte. Nie należało rozdrapywać starych ran, nieprawdaż? Tutaj jednak ewidentnie mężczyzna chciał się komuś wygadać, a jeśli była to jeszcze osoba z przeszłości jego żony to już w ogóle. Kiedy jednak spostrzegł "młodzieńca" na obrazie, którego wskazał Ayasaki jego brew powędrowała ku górze w zdziwieniu co mogło zapewne zostać dostrzeżone przez resztę towarzystwa.
-Masaru. Jakiż ten świat mały... Smacznego.- poprawił mężczyznę kiedy na obrazie rozpoznał swojego mentora, opiekuna, który opiekował się nim od dzieciństwa, od czasu kiedy pozostał na tym świecie zupełnie sam. Na szczęście byli tacy ludzi jak on, którzy jeszcze mieli dobre serce i mu pomogli, później poznał Asakę, Hotaru, a na końcu Shikaruia i jakoś mu zleciało, aż do teraz. Choć i tak doskwierała mu samotność, a raczej towarzyszyła, ponieważ on i tak zazwyczaj stronił od towarzystwa. Nie miał zwyczaju się przywiązywać, ponieważ wiedział jak bardzo łatwo jest taką więź zniszczyć i stracić.
0 x
Kana Yuki

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1536
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Misae »

Ten dzień był zupełnie odległy od tego jak Misae planowała by wyglądał. Może już odpuszczając wersje pozostania w Soso i kiszenia się we własnym sosie założenia były proste - zrobić zakupy, może wynająć jakiś powóz aby się ze wszystkim bezpiecznie i wygodnie zabrać a potem... dalej nie robić nic twórczego. Może to i lepiej, że ktoś postanowił rozruszać jej wcale jeszcze przecież nie stare kości? W tym wieku powinna tryskać energią i chęcią działania, a jako, że udało jej się uciszyć matrymonialne głosy z otoczenia powinna tym bardziej żyć pełnią życia.
Dlatego też była bardzo wdzięczna za to zupełnie niespodziewane spotkanie. Prawie tak jak wdzięczny był jej brzuch za to, że powoli wypełniany zostawał przez pyszną potrawę. Plan zakładał początkowo, że zje jak tylko dostanie się na miejsce, ale rozkojarzona tymk wszystkim jakoś zapomniała o głodzie, który teraz dał o sobie znać ze wzmożoną mocą.
-Ja również bardzo się cieszę... nie sądziłam, że za tą pamiątką idzie jeszcze tyle wspomnień. Teraz tym bardziej będzie dla mnie cenną w imię wspomnień naszych bliskich - odparła uśmiechając się z całego serca ciepłem, które nawet jak na nią było niesamowicie silne. Nie było w jej słowach przesadzonej grzeczności. Rzeczywiście w imię pamięci pięknej żony zarządzcy lasu, troski jej rodziców i tych których nie mogło być teraz z nimi wiedziała, że musi nosić swoje kanzashi z jeszcze większą dumą i szacunkiem.
Kiedy Toshiro wspomniał o niewielkiej wielkości świata przyjrzała mu się z pytaniem wymalowanym w jej dwukolorowych oczach. Czyżby i on chciał się podzielić jakąś historią? Chętnie posłucha.
-Ruszajmy nim zrobi się ciemno... wtedy może być nam nieco trudniej zdobyć poszlaki - odpowiedziała na propozycję rozpoczęcia misji. Co stanie się zaraz? Wszystko zależy od jej ciemnowłosego kompana.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Toshiro »

Ckliwym rozmowom nie było wręcz końca. Jednakże Toshiro zdawał sobie sprawę z tego, że często są one bardzo pomocne. Chyba każdy miał tak, że musiał się z czegoś kiedyś wygadać, więc nie dziwiło go, że mężczyzna skorzystał z tej oferty. Przy okazji mógł się nieco więcej dowiedzieć zarówno o nim jak i o Misae, która wydawała się mieć dość ciężką przeszłość, szczególnie w aspekcie zdrowotnym. Na szczęście teraz wyglądało na to, że są to tylko i wyłącznie wspomnienia. Hayate zareagował natychmiastowo widząc zbierające się łzy w kącikach różnokolorowych oczu starając się pokrzepić nieco dziewczynę i zapewnić ją, że wszystko jest w porządku i to powinno być szczęśliwe, a nie smutne spotkanie. Złapał ją za ręce jakby była jego córką, ale po chwili chyba się opamiętał. Musiał dać się nieco ponieść chwili.
Na tekst o podóżnikach Ayasaki nic nie odpowiedział, najwidoczniej wiedział o czymś czego czarnowłosy nie wiedział, albo sam nie wiedział jak się do tego odnieść. Choć było w tym nieco prawdy, to Nishiyama patrzył na to nieco inaczej, bardziej ogólnie. Każdy, którego spotkaliśmy w życiu, nieważne czy była to nieznana osoba, czy też dobry przyjaciel, pozostawiał coś po sobie, coś dzięki czemu byliśmy bogatsi w doświadczenia. Nie zawsze były to doświadczenia, którymi moglibyśmy się poszczycić, czy też chcielibyśmy je wspominać, jednakże przez to stajemy się właśnie tym kim jesteśmy.
- No cóż... Mógłbym rzec, że Masaru jest mi jak ojciec. Nigdy nie opowiadał mi jednak, że w młodości miał takie powodzenie u kobiet. Choć z tego co wiem, to zawsze był sam. Nie wspominał, aby miał kiedyś żonę, czy też nawet dziewczynę. - chciałoby się dodać, że zupełnie jak Toshiro, ale jeśli chodzi o to pierwsze, to trochę gorzej. Zwyczaje w Daishi były rzeczą świętą. Tam rodzice najczęściej wybierali żony, czy też małżonków. Wszystko rozchodziło się o to, aby jak najlepiej wydać córkę. Co prawda jego opiekun był łakomym kąskiem dla rodzin szukających bogactwa, jednakże on sam nie miał dzieci, a jedynie sprawował opiekę nad Nishiyamą. Ogólnie rzecz biorąc odpowiadał za niego, ale nigdy nie widział sensu w swataniu ludzi na siłę dlatego pozostawiał mu tutaj wolną rękę. Chłopak do pewnego czasu nawet nie myślał o innych dziewczynach, ponieważ był zapatrzony w swoją przyjaciółkę Asakę. Jednak ostatnio sporo się zmieniło, bo jej ślub nieco otworzył mu oczy. Oczywiście dalej pozostawali w tych samych stosunkach, jednak jego percepcja względem świata nieco się zmieniła. Na początku było to dla niego soczystym ciosem prosto w mostek, aczkolwiek po złapaniu tchu doszedł do siebie. Co prawda zaczął dostrzegać innych, ale był na te sprawy po prostu bardzo obojętny. Spoglądając na Misae mógł jednoznacznie stwierdzić, że jeśli jest Yamanaką, to zapewne albo już jest za kogoś wydana, albo nie może odpędzić się od adoratorów. Tym bardziej, że wygląda jak szlachcianka.
W takich oto przemyśleniach minął mu posiłek, po którym mieli wybrać się na poszukiwania podżegaczy, którzy wypalali lasy. Swoją drogą przez te wszystkie rozmowy praktycznie zapomniał o celu ich spotkania i misji. Na jaw wyszły tak niebywałe rzeczy i rozmowa była tak interesująca, że zapomniał nawet po co tutaj w ogóle jest!
- Jasne, po ciemku to nic nie zobaczymy. No chyba, że ktoś rozpali akurat wtedy ogień, to nawet łatwiej będzie go odnaleźć, choć szczerze przyznam, że wolałbym najpierw zbadać na czym stoimy. - przyznał rację swojej przedmówczyni.
0 x
Kana Yuki

Re: Centralna i zachodnia część dzielnicy mieszkalnej

Post autor: Kana Yuki »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości