Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 18 mar 2018, o 20:46
- Osiedle mieszkalne - - Jūtaku fudōsan - - 住宅不動産 -
Kupieckie miasto Ryuzaku no Taki , nie jest tylko ostoją kupców i targowisk. Miasto to jak każde inne posiada swoje własne osiedla mieszkalne w których mieszkają ludzie pracujący w usługach na terenie okolicznych sklepów czy też innych miejsc użyteczności publicznej. Wszyscy mają rodziny a te muszą gdzieś mieszkać. Przechadzając się alejkami tego niezbyt dużego jak na standardy kupieckie miasta mógłbyś dostrzec za dnia spacerujących mile wyglądających ludzi, a od czasu do czasu rzucił by ci się w oczy chytrze wyglądający kupiec który pełen szczęścia wraca do swojego domu po ubiciu dobrego interesu. Na tym średnio zamożnym osiedlu zamieszkiwała również Honomi . Kelnerka pracująca w herbaciarni Kanał.
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 19 mar 2018, o 00:31
Staruszek, kolejna maska, jedna z wielu które Mizumi musiała przybrać. Właściwie to nie musiała, ale było to pomocne. Młoda Kaguya nie widziała w tym nic złego, w końcu każdy miał jakąś maskę, niektórzy nawet kilka. Co prawda nie zmieniali się oni w bardziej czy też mniej obce sobie osoby, jedynie ukrywali uczucia, czy myśli. Mieli do tego różne powody, jedni mogli na tym zyskać, inni ukrywali krępujące fakty, a trzeci chcieli przypodobać się innym. Kunoichi miała po prostu większe możliwości, jak i potrzeby, więc to naturalne, że wykorzystywała to co zaoferowała jej natura połączona z treningami. Każdy ma jakąś maskę, dzieci, dorośli. Mizumi była teraz starcem, niczym nie wyróżniającym się z tłumu dziadkiem. Słysząc to co mieli do powiedzenia Rin, oraz Kin i poczuła coś. Dziwne uczucie smutku, sama nie wiedziała czemu, ale źle czuła się dając im obietnice bez pokrycia. Zdusiła to w sobie, miała ważniejsze rzeczy na głowie, po za tym to raczej normalne, że dziewczynka w przedstawionej przez nią sytuacji nie wróciłaby, w końcu kto normalny puściłby dziecko w środku nocy po dwójkę osiłków, a potem zaprosił ich na kolację? Na pewno nie Mizu, miała jeszcze resztki instynktu samozachowawczego, a taka sytuacja mogła równać się wielu rzeczom, od kradzieży, przez gwałt, a na śmierci kończąc.
Zmierzając w stronę domu Honomi, odruchowo spojrzała w kierunku swojego mieszkania. Strażnicy wciąż czekali, nieświadomi że kobieta, której szukają przemieniona w staruszka spokojnie idzie oddaloną sto metrów od nich ulicą. Świadomość, że nie wróci już do miejsca, które zamieszkiwała przez ostatnie dwa lata, była smutna, ale pogodzenie się z nią nie było jakoś specjalnie trudne. Ryuzaku nigdy nie było jej domem, gdyby nie rozwój wydarzeń w tej chwili byłaby już w drodze do pustynnego Sabishi, gdzie czekała na nią rodzina... Chociaż po tym jak długo nie odwiedzała domu, miała wrażenie że nie powinna wracać. To już nie było jej miejsce, ani Ryuzaku, ani Sabishi... "Odmieniec ", czy nie tak nazwały Erisu tamte dzieciaki? Może dlatego jej pomogła? Ciągnie swój do swego. Chociaż w ostateczności pomogła jej odnaleźć miejsce, gdzie będzie mogła żyć, sama nie mogła liczyć na podobną pomoc. Swoimi czynami sprawiła, że gdziekolwiek się nie zjawi będzie ścigana, zwłaszcza po śmierci strażników... Zwłaszcza jeśli uda jej się wykonać w całości swój plan prawdopodobnie wyląduje w osławionej księdze "Bingo", poszukiwana na całym kontynencie... Tak, zdecydowanie przyszłość nie rysowała się najlepiej.
Czasem ludzie tracą wszystko, a nie mając już nic są w stanie posunąć się do wszystkiego. Z Mizumi było podobnie, chociaż oddała to wszystko tylko dlatego, że była słowna... I może lekko niepoczytalna. Wiedziała, że jeśli ją aresztują zginie, więc tak właściwie nie ryzykowała niczym. W końcu nie da rady ukrywać się do końca życia. Przeszła uliczką, powóz zdążył już odjechać, może tak jak i ten który nim przybył? Nie była tego taka pewna. W domu wciąż paliły się światła, znak że Honomi jeszcze nie spała... No i możliwość przyjrzenia się temu z bliska. Rozejrzała się i upewniwszy, że nikt jej nie widzi weszła w jeden z ciemnych zaułków, których o tej porze było pełno. Po raz kolejny użyła techniki zwanej "henge". Z zaułka jednak nie wyszła kolejna widziana gdzieś postać, a lis. Zwykły rudy lis, jakich pełno. W tej formie z pełną ostrożnością udała się na ogród, przeciskając się między, lub jeśli nie da rady, przeskakując nad bramką. Pozostało jej tylko jedno, wejrzeć przez okna, tak by uzyskać jak najlepszy obraz tego co dzieje się w środku...
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Kc C: 98%-4%=94%
Nazwa Henge no Jutsu
Pieczęci Pies › Świnia › Baran
Zasięg Na ciało
Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. W przypadku zmiany w inną osobę to zmieniona zostaje aparycja wraz z ubraniem, a dodatkowo głos pozostanie zmutowany do tego, jaki miała udawana przez nas osoba. Zmiana w przedmiot jest możliwa jeśli przedmiot jest wielkości porównywalnej z rozmiarem użytkownika, a dodatkowo nie zyskuje on żadnych właściwości przedmiotu w który się zmieni, np. zmieniając się w betonowy mur nie zyskamy jego trwałości. Technikę łatwo rozpoznać, ponieważ chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co shinobi o zdolnościach sensorycznych i Ci posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 19 mar 2018, o 22:52
Misja Rangi - B - 18/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Obietnice bez pokrycia... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=yY7iGa4t9-I [/youtube]
Staruszek, kolejna przywdziana przez ciebie maska, jak dużo ich skrywasz pod swym płaszczem? Mizumi, stąpasz w mroku, a twój plan jest coraz bliższy realizacji, mimo to, liczba masek które możesz przywdziać kurczy się z każdym kolejnym henge które rzucasz. czy jednak naprawdę tego pragniesz? Zakłócić życie tej marnej osóbki swoją zemstą za nic nie wartą przysięgę? Mała Erisu , właśnie teraz przypomniało ci się dlaczego jej pomogłaś, czy nie powinno to odwrócić cię ze złej drogi? Może to już czas zapomnieć o tych wszystkich rozterkach i krwi i dziwnych przysięgach? Gwałt, morderstwo, czy tylko o tym potrafisz teraz myśleć? Mimo wszystko, czy ta dwójka osiłków byłaby w stanie skrzywdzić ciebie, czy nawet twoją wymyśloną wersję ciebie? Dobrze wiedziałaś, że próbujesz się sama przekonać o prawdziwości swoich słów, przecież... Nie były one prawdą.
Ryuzaku no Taki , miasto kupieckie, twój dom przez ostatnie lata... Na jak długo jeszcze? Czy to ważne? I tak jesteś odmieńcem którego inni nie zaakceptują, strażnicy przy twoim domu byli problemem co oznaczało, że raczej jest już on stracony, a ty nie możesz tam wrócić, przynajmniej nie teraz. Ciekawe co zastaniesz w nim później, o ile nie będzie zdemolowany przez strażników do zera. Czy jednak jest tam do czego wracać? Wszystko czego potrzebujesz masz właściwie ze sobą, no i jest jeszcze twoja zemsta z którą zbliżasz się do domu kelnerki, twoje wcześniejsze czyny jak i wszelkie kolejne których chcesz dokonać utwierdzą tylko wszystkich, że jesteś tym potworem, przestępczynią odmieńcem... Tą która jest poszukiwana wszędzie.
Swoje starcze kroki skierowałaś spokojnie do jednego z pobliskich zaułków, gdy do niego wchodziłaś miałaś już gotowe kolejne parę posunięć, Henge no jutsu, to bardzo wszechstronna technika, musi być jedną z twoich ulubionych gdyż nie widzisz zastosowania dla innych, a ta pasuje ci niemal do wszystkiego. Ciekawe jak dużo innych zastosowań dla niej znajdziesz. Rudy lis zaczął pomykać w stronę ogródka, przeskoczył zwinnie przez ogrodzenie a już po chwili mógł on dostrzec drobny taras z drugiej strony budynku, oraz kilka okien z których biło drobne światełko dochodzące z wnętrza pomieszczenia.
Zaglądając przez okno niedaleko drzwi miałaś idealny widok na salon, tam właśnie dostrzegłaś siedzącą na poduszce, nieopodal dużego stołu dziewczynę, siedziała skulona, wyraźnie smutna, jakby coś doprowadziło ją do takiego stanu. W samym przed pokoju prócz kobiecych ubrań mogłaś dostrzec również kilka męskich kimon, oraz par obuwia. Czyżby pomieszkiwał tam również jakiś mężczyzna? O co więc chodzi w jej sprawie, oraz Tsuzushi ? Czy to wszystko było jedynie farsą, czy może to jakiś członek rodziny? Gdybyś jednak przejrzała dom z każdej strony dostrzegłabyś z innego kąta, że dziewczyna siedzi na poduszce i płacze niczym bóbr. Trzyma za rękojeść miecz ostrym kątem skierowanym na bok, ostrze to mogłaś już jednak skądś kojarzyć...
Same pomieszczenia nie wydają się strasznie obszerne, mają po kilkanaście metrów, a sam dom wygląda na dobrze wyposażony, wydawałoby się, że rodzina która w nim mieszka prowadzi dosyć dostatnie życie. W środku, między pokojami znajdują się lampiony które oświetlają ciemne pomieszczenia, oraz korytarze.
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 20 mar 2018, o 17:06
Maski, podstępy, śmierć... Towarzyszyły jej tego dnia, były tak blisko jak nigdy. Polując stała się ofiarą,
próbując bronić się w desperackim szale, sprowadziła sobie na głowę kolejnych strażników. Jeśli ją złapią, może uda jej się zwyciężyć, czy uciec, ale co potem? Po nich przyjdą kolejni, ich też zabije? Nawet jeśli, to jak długo? Jak długo będzie dawać radę kolejnym, coraz liczniejszym oddziałom? Do śmierci? Swojej, albo ich? Nie, nie była w stanie. Nie mogła podjąć tego wyzwania. Sama, przeciw światu? Zabić, każdego "prawego" człowieka? To niemożliwe. Nawet dla Mizumi. Maszyna do zabijania, potwór... Tego chciałaś? O to walczyłaś? Nie... "Droga jest prosta, dopóki nie skręca ", droga do przekonania ludzi, że twój lud to nie potwory, chciałaś tego prawda? Więc czemu skręciłaś? Czemu weszłaś do kanału? Dla zemsty? Dla przyjemności? Bo tak kazało ci sumienie? To samo sumienie, które zagłuszyłaś? Dałaś owładnąć się żądzy, lubiłaś to. Czuć siłę, widzieć jak krwawią, panować nad wszystkim... Jak daleko było to od twojego celu? Zabłądziłaś, ale czy nie słyszysz cichego głosu... Nie słyszysz dziecięcego płaczu zabijanych marzeń? Ile istnień ma zgasnąć, tylko po to byś znów poczuła przyjemność? Ile marzeń zniszczysz? Nawet jeśli twoje obróciło się w perzynę, to nie znaczy, że nie możesz tego naprawić, zacząć od zera. W końcu życie to sztuka wyboru, a ty właśnie przed nim stoisz.
Honomi klęczy, płacze. W dłoniach trzyma miecz... ten sam, którego ostrze, kilka, może kilkanaście godzin temu skierowane było w twoją stronę. Rozumiesz już? Kochanek? Nie, przecież pamiętasz, jest Tsuzushi. Ojciec? Był na niego zdecydowanie za młody. Brat? Tak... jej brat, dzielny strażnik, chciał tylko chronić siostrę, tak jak ty zabiłaś, by chronić siebie... Więc dlaczego wciąż się okłamujesz? Obrona, to był tylko pretekst, pamiętasz dźwięk kościanego ostrza, uderzającego o podłogę. Lubisz to, może nawet kochasz... Ale czy jesteś potworem? "Nie ", krótka myśl, tak jak łza spływająca po lisim pyszczku, delikatna jak szkło o które opiera swą łapę. Panowanie... kochasz to? Więc czemu nie panujesz nad sobą? Czemu nie potrafisz poskromić bestii, która czai się w tobie od tak dawna? Przecież, było ci dobrze... Straciłaś dom, straciłaś szansę i nadzieje. Mizumi, bestia nie kryje się w Ryuzaku, nie czai pod oknem niczego nie świadomej kelnerki. Ona jest w tobie. Tylko ty i śmierć, dwie istoty zdolne ją powstrzymać, a ty nie chcesz umierać, prawda?Jeśli umrzesz to po co to wszystko? Gdzie w tym sens? Czy w chwili zwątpienia, nie posłuchasz tego, który do ciebie przemawia? Sumienia.
Lisy to piękne stworzenia, chociaż nie symbolizują niczego pięknego. Jednak ten jeden, odwracający się,
uchodzący gdzieś w mrok był niczym symbol nowego dnia. Pełnego smutku, żalu i życia... Życia kelnerki, które darowałaś.
Odchodzisz, ze świadomością że nie ujrzysz już domu, ani tego w Ryuzaku, ani w Sabishi... Kolejny raz nie dotrzymujesz słowa, ale czy ma to znaczenie?
Lis poruszał się zwinnie, przemykając pomiędzy cieniami rzucanymi przez kolejne budynki, biegł tak szybciej,
niż jakiekolwiek podobne mu zwierze... Aż nie dotarł do tej rzadko uczęszczanej uliczki. Ciche pufnięcie, nieco dymu...
W zaułku nie siedziało już zwierze, krwiożercza bestia, a zwykła dziewczyna. Burza czarnych włosów, jak to burza, sprowadziła deszcz gęstych łez. Siedziała skulona za śmietnikiem, szlochając cicho... Czy bestia została pokonana?
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 20 mar 2018, o 22:22
Misja Rangi - B - 20/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Wielkie rozterki. Potrzeba zmiany! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=C3007KiMoVY [/youtube]
Ostatnie dni, długie godziny były bardzo wyczerpujące, to coś więcej niżeli zwykłe zmęczenie, może po prostu masz dość tej maski i w końcu odzywa się w tobie wewnętrzny sprzeciw wobec niegodziwości których się dopuszczasz? Jak długo jeszcze możesz to ukrywać i skrzętnie nosić maskę mordu? Czy twoja droga nie przestała być prosta już dawno temu? Ciągłe zakręty rysujące się przed tobą powinny ci dać do myślenia czy to jest właśnie twoja droga życia, droga shinobi utorowana specjalnie dla ciebie, czy będziesz w stanie poznać wszystkie jej sekrety? Te drobne ścieżki postawione przed tobą, każda z nich prowadzi w inne miejsce blokując inną drogę, czy warto więc zbaczać z wyznaczonej alei?
Twoje złe uczynki dalej za tobą podążają, chciałaś pozbyć się dziewczyny, kelnerki która sprawiła ci problem, nie wzięła twojego słowa, przysięgi na poważnie. Czy coś jednak zwiastowało, że dotrzymasz słowa? Chyba nie, coś jednak i ją trapiło, czyżby wzięła twoje słowa na poważnie, albo może stało się coś nieoczekiwanego co doprowadziło ją do stanu w którym się znajduje. Przez okno widziałaś jak szlocha trzymając w dłoniach miecz. Cóż mogło to oznaczać? Bała się i chciała popełnić samobójstwo? Wątpliwe zważywszy na jej miłość do Tsuzushi , tę jakże wielce zapewnianą jeszcze wcześniej dzisiejszego dnia. Co więc jej dolegało? Zresztą, czy naprawdę chciałaś wiedzieć? Zależało ci na wejściu i zabiciu jej w takiej chwili?
Miasto kupieckie skrywało kilka oblicz, dzienne pełne zgiełku i pieniędzy oraz to mroczne pełne krwi i strachu, ty żyłaś pomiędzy nimi, nie mogąc się zdecydować, ostatecznie podjęcie decyzji tego typu... Dopiero teraz to do ciebie dotarło, że nie jest to takie proste jakby mogło się wydawać. Odebranie życia które jest tylko i wyłącznie twoją decyzją, a nie walką o przetrwanie, gdzie wszystko jest na szali. Tutaj, jesteś ty i twoja ofiara jeden twój ruch zmieni całe twoje i jej życie, zmieni twoje kończąc jej... Sumienie, czy jeszcze można je mieć? Czym dla ciebie jest litość, zabiłaś osoby które są drogie innym, co ci z tego przyszło? Obserwować cierpienie innych, bądź też wiedzieć więcej niż one same skrywając ich własny, ukryty ból przed nimi samymi. Zabić komuś rodzinę, a potem go oszczędzić? To litość? Tortura? Miłosierdzie? Czy właśnie to trapiło Honomi? Czyżbyś skrzywdziła ją bardziej niż samą groźbą w ostatnim czasie?
Lis, dlaczego akurat przybrałaś jego postać? Czyżby jego zwinność i spryt służyły ci za coś więcej niżeli kolejną maskę? Może właśnie to jest symbol, znak? Lis, zwinność i gracja z którą się porusza, uciekając z kurników kradnąc złote jajka... Czy powinnaś uciekać? Zrobiłaś to, wróciłaś do alejki nie dotrzymując danego sobie słowa. Nie jest to ważne gdyż dokonałaś wyboru. Gdzie jednak będziesz szukać szczęścia? W Ryuzaku , gdzie zostałaś już spalona całkowicie? Dwa lata jak wymazane z kalendarza, jest jeszcze twoja nadzieja Sabishi , domu twojego szczepu, czy jednak chcesz wrócić pomiędzy morderców? Znów wystawić się na działanie szału z którym ledwie sama sobie radzisz?
W alejce doszło do oberwania chmury, przestworza dołączyły się do twojego smutku zrzucając ci do towarzystwa tysiące drobnych kropelek wody które zmieszały się z twoimi własnymi tworami. Jak więc należy postąpić teraz? Kontynuować drogę na zakręcie czy wrócić na prostą ścieżkę? Decyzja należała tylko do Mizumi , czy potrafi ona jednak podjąć tę właściwą?
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 21 mar 2018, o 13:38
Czasem słowo potrafi zranić dotkliwiej, niż miecz. Czasem jedna myśl, skuteczniej, niż młot rozbija tafle lodu. Gniew, furia, żądza, były jedynie szronem pokrywającym jej sercem, skutecznie tamowały sumienie i myśli. Widok Honomi ściskającej ostrze strażnika, uświadomił jej co tak naprawdę się stało. W kanałach byli sami, życie, śmierć, nie istniały ich konsekwencje, wszystko zrównane było do jednej wartości. Do siły jaką posiadali, tylko to miało znaczenie. Rodzina? Uczucia? Nie miały wartości, nie w chwili gdy włócznia skrzyżowała się z mieczem. Teraz to widziała, spirale, którą rozpoczęła... Spirale którą miała zamiar napędzać. Honomi, płacząca po bracie, ten kto był z nią w domu zapłacze po niej, w końcu będzie chciał się zemścić, po nim będą płakać przyjaciele... Ale kto zapłacze po Mizumi? Rodzina, której nie widziała od dwóch lat? Ta, do której przez swoje czyny nie będzie mogła już powrócić? Erisu? Blondwłosa dziewczynka, której ojciec zginął z jej ręki? Którą wykorzystała, by zbliżyć się do kelnerki? Burza czarnych włosów i twarz ozdobiona łzami. Sumienie, które w tej jednej chwili wzięło górę. Spojrzała na niebo, czarne chmury zebrały się nad osadą, deszcz spadał z nieba, mocząc włosy, ubranie, ukrywając łzy... -Nawet niebo płacze. - powiedziała, przesuwając dłonią po własnej twarzy.
Była mokra, mimo odpoczynku czuła się przemęczona jak nigdy. W jej głowie szumiały myśli, ale ponad nie wybijała się jedna. Instynkt, nie ten morderczy, lecz samozachowawczy. Wola przetrwania, to ona kazała jej uciec, schować się nim będzie mogła upaść. Podniosła się, próbowała zapanować nad przyspieszonym oddechem. Wciąż była w Ryuzaku, strażnicy wciąż starali się ją dorwać, nie mogła sobie na to pozwolić. Musiała uciekać, chciała czy nie, musiała działać. Nawet jeśli nikt po niej nie zapłacze, to ona nie chce umierać. Bo śmierć jest ostateczna. Wyszła z zaułka, szeroka gama masek, skończyła się. Nie miała już pomysłu w kogo mogła się przemienić. Starła łzy, a jaj oczy mimowolnie powędrowały na jej dłoń. -Namida - łza, pojedyncza, smutna, prawdziwa. Namida Roji (涙路地), łza w zaułku... Podejrzane imię, ale musiała jakieś przyjąć. Imię, nazwisko, to mogła zmienić, wciąż pozostając sobą... Pozostała kwestia ucieczki z Ryuzaku.
Szła do portu, miała prosty plan. Wskoczyć do wody, skumulować chakrę w stopach i przyczepić się do kei.
Miała zamiar iść po pionowej ścianie pod wodą, co jakiś czas wysuwając nos nad wodę by zaczerpnąć oddechu. No cóż,
może było to głupie, ale w taki sposób, zostawi mniej śladów na wodzie, niż płynąć.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Kc C: 94%
Nazwa Kinobori no Waza
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 21 mar 2018, o 22:38
Misja Rangi - B - 22/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Decyzja podjęta. Powracające sumienie! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CpnAp-GiUUA [/youtube]
Mówią, że grzeszyć można słowami, oraz myślą. Słowa, ostrzejsze niżeli ostrze z najlepszej stali wykute, w twoim przypadku jednak nie można mówić o myśli, czy słowach, tylko o ranach miecza. Tak, tak powierzchowne, acz mordercze rany zadajesz ty, właśnie ty każdemu kogo napotkasz, jedyną... Którą skrzywdziłaś inaczej jest Erisu , mała dziewczynka którą wykorzystałaś. Wiele obiecałaś... I co z tego? Słowa oraz myśli, ty karzesz i ranisz nimi tych których pragniesz chronić, lub pomóc im w ich trudnościach, czym więc jesteś chytry lisie?
Łotrem który zbłądził i doznał przemiany? Może dobrą duszą która zboczyła i nigdy nie odzyska już tego co najcenniejsze, czystości. Nie da się jej odzyskać, a ty straciłaś ją w chwili gdy bezmyślnie zaczęłaś zabijać. Jak zwierze, nawet nie zranione, a takie doprowadzone do szału i przez co? Z twojej własnej winy, nieprzymuszonej dłoni do składania nic nie wartych niszczycielskich obietnic. Czy masz Honor? Dotrzymanie słowa... Czasem Honor to zrobienie czegoś innego niż ślepa wiara we własne słowa. Emocje, uczucia, to wszystko cię dogoniło i nie mogłaś sobie z tym dłużej poradzić, ten zaułek stał się punktem zwrotnym twojej podróży, a raczej prologu przed nią. Dalej byłaś uwięziona w klatce którą było dla ciebie Ryuzaku no Taki .
Podjęłaś w końcu decyzje, zrzuciłaś maski poza jedną. Namida ... Czy teraz nią byłaś? Na jak długo pozostaniesz nią, gdzie jest ta granica między tobą, a tą maską? Poszłaś do portu gdzie pierwszą rzeczą rzuciły ci się w oczy wzmożone patrole strażników. Biegali po całym porcie wyraźnie poirytowani, jakby kogoś szukali. Nie namierzyli cię jeszcze, czy chodziło im akurat o ciebie? Skąd mogliby wiedzieć... Zdecydowałaś się na dosyć niecodzienny, niespotykany ruch. Chciałaś wyjść z miasta idąc po kei, w wodzie, poziomo. Strażnicy nie zwracali na ciebie wcześniej uwagi, jednak gdy tylko zaczęłaś schodzić do wody zwróciłaś na siebie uwagę jednego z patroli który natychmiast zaczął biec w twoją stronę. - Stój! Zatrzymaj się! - Wykrzykiwał w twoją stronę przodownik całej trójki która już za chwilę stała w miejscu w którym zanurzyłaś się w wodzie.
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 22 mar 2018, o 15:13
Ciepły letni wieczór, deszcz obmywał jej ciało, zmywał krew z rąk, dawał ukojenie. Chociaż przypominał łzy, nie powodował ich, wręcz przeciwnie. Dochodzące do głosu sumienie, miało w sobie wielką moc sprawczą, było jak kowal przekuwający miecz. Rozbił gniew na drobne i przekuł w poczucie winy... Chociaż to nie doskwierało tak mocno jak w zaułku.
Instynkt samozachowawczy potrafił zagłuszyć wszelkie inne uczucia, a na tę chwilę to on brał górę. Instynkt, analiza i kalkulacja, trzy rzeczy, które stworzyły ten genialny w swej głupocie plan wymknięcia się po cichu z miasta. Niestety Mizumi Namida nie wzięła pod uwagę jednego. Nie potrafiła widzieć w ciemności, a ciemne, burzowe chmury przysłaniające niebo, okryły osadę woalem cienia, gasząc to i tak nikłe światło gwiazd i księżyca. Tak, ten mrok był problemem, a rozproszenie go, chociażby pochodnią sprawiłoby, że ludzie widzieliby ją z kilkuset metrów.
O ile odnotowała wzmożony ruch strażników, ba nawet minęła kilka patroli, o tyle ten jeden umknął jej uwadze. Nastolatka próbująca wskoczyć do wodzy, w czasie gdy ktoś poszukiwana jest morderczyni? Dziwne, nietypowe. Stanęła przed wyborem, pozwolić sobie na spotkanie ze strażnikami, albo uciekać. Instynkt mówił jasno, nogi same rwały się do biegu, chociażby po wodzie, do samych wysp. Zachowała jednak spokojny umysł, nie mogła ściągać na siebie większej uwagi. Stała po prostu jak wryta, zastanawiając się co robić...
Aktorstwo, piękna sztuka, niedoceniana przez wielu, a stosowana przez niemalże każdego. Mizumi, czy też jak teraz zamierzała się nazywać Namida, uznawała się za dobrą w tym co robi, a to że ciągle zmieniała maski i nawet posiadając szczątkowe informacje potrafi dobrze je odegrać było tylko dowodem jej kunsztu. Teraz jednak nie była Tsuzushi, Erisu,
czy lisem, nie istniały żadne okowy, które zmuszałyby ją do jakiegokolwiek zachowania. Była tylko ona i jej nowa maska.
Maska posiadająca czystą kartę. Kaguya Roji, miała pełną dowolność w kreowaniu tej postaci, marzenia, cele, historia,
one nie istniały do tej pory nawet w szczątkowej formie, była po prostu sobą pod innym mianem. Teraz musiała się wysilić,
wytłumaczyć sobie i strażnikom co tak naprawdę tu robi. Miała niewiele czasu, strażnicy z każdą sekundą zbliżali się do niej.
Czemu młoda dziewczyna chciała wskoczyć do wody w czasie burzy? Jak to mogło się skończyć? Zwykły człowiek zapewne zginąłby nie radząc sobie nawet przy kei... Śmierć z własnej woli? Więc Namida chciała się zabić... Tak to brzmiało dość realnie. Zwłaszcza patrząc na jej wygląd, nie dość że chwile temu płakała, to deszcz zdążył przemoczyć ją do suchej nitki pozorując podobny stan. Nie mogli jej jeszcze usłyszeć, na pewno nie jej oddechu, który przyspieszyła, nie ze względu na wysiłek, musiała wyglądać na zdesperowaną, zszokowaną... Tak, ludzie znalazłszy się na krawędzi są w stanie posunąć się do tego typu kroków. Modulowanie głosu, tak by brzmiał jak szloch? Wymuszenie prawdziwych łez? To nie był problem, robiła to już tak wiele razy, że nie potrzebowała do tego nawet kilku sekund. Pozostało jej czekać... Nie, wciąż musiała jakoś wytłumaczyć się z kabur... Była shinobi, od niedawna. Sprzęt ma po starszym bracie, który zmarł kilka dni temu... Ładna podstawa do załamania, ale nie do samobójstwa. Wykorzystała fakt, że stoi do nich plecami. Rozerwała spodnie i koszulkę... wraz z bielizną. W cieniu nocy jej atuty pozostawały skryte, jednak to pozwalało jej nałożyć kolejną warstwę tragizmu. Namida Roji, nie zdążyła poradzić sobie z losem brata, chciała podążać jego ścieżką... ale nie dała rady, była za słaba i w ten sposób, pewna siebie ruszyła wykonać zadanie. Miała tylko przegonić namolnego adoratora... Amagaia Reijiego, na zlecenie Sayuri Reiko. Niestety, Amagai był zbyt silny wykorzystał to i zgwałcił biedną Namide... A ona pozostawszy sama i pohańbiona chciała ze sobą skończyć... Tak, ta historia brzmiała dość wiarygodnie, pozostało dodać tylko kilka szczegółów, ale one wyjdą w trakcie rozmowy. Teraz czekała na straż.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 22 mar 2018, o 23:33
Misja Rangi - B - 24/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Samotna łza... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=4iCMUhOOg4A [/youtube]
Maska... Kolejna maska którą przywdziałaś, Namida , nie zdawała sobie sprawy z tego, że i niebo przywdziewa maski, tym razem nosiło ono obliczę mroku, mroku który płakał i ronił łzy. Bynajmniej nie tylko dla ciebie, lecz i dla wielu innych osób które spotkała tragedia. Poruszałaś się bezszelestnie w stronę portu, mimo to jednak niemożliwym było umknięcie wzroku wszystkich patroli bez zastosowania jakiejś sztuki ninja. Teraz w końcu nie chciałaś się rzucać w oczy więc zdecydowałaś się z nich nie korzystać. Wszyscy poszukiwali morderczyni, czy poszukiwali ciebie? Nie, skądże, poszukiwali jakiejś Kaguyi, ty w końcu taką nie jesteś. Zastanawiałaś się czy powinnaś ruszyć dalej próbując ich uniknąć, mimo to... Stanęłaś nie robiąc nic, wiedziałaś, że ucieczka tylko przyciągnie więcej uwagi, trzeba było zrobić coś co potrafisz najlepiej prócz zabijania, granie, kolejnej roli w tym spektaklu w którym przyszło ci odgrywać główną rolę.
Dzisiejszy dzień postawił cię w roli Namidy , młodej mieszkanki Ryuzaku, która miała trudne ostatnie kilka dni, twoja historia była ułożona z sporą pieczołowitością, miałaś ją gotową w głowie. Udawałaś, że masz już dość, że twoje życie powinno już dobiec końca... Zrobiłaś wszystko, przybrałaś pozę, mimikę... Czy to jednak faktycznie była gra aktorska? Byłaś gotowa na to równie szybko co zaskoczyli cię nadchodzący strażnicy. Nie szczędziłaś czasu, dlatego też by uwiarygodnić swoje aktorstwo przeszłaś do kolejnego kroku, rekwizytów. Twoje ubrania, one były... Zbyt... Nie pasowały ci do roli którą odgrywałaś, musiałaś to zmienić jak najszybciej, twoje uzbrojenie shinobi stało się częścią roli. Podarłaś swoje ubrania, zrobiłaś to szybko i niemal niezauważalnie, jego strzępki zwisały z ciebie w kilkunastu punktach odkrywając gołe ciało tu i tam. Nie jakoś bardzo jednak ubarwiały twoją historię wystarczająco, a przynajmniej tak ci się zdawało.
Deszczowe krople zaczynały spadać na ziemię coraz szybciej, ty wpatrując w wodę mogła byś dostrzec jak wbijają się one w taflę wody tworząc na niej swoiste refleksy, widziałaś też w niej swoje własne odbicie, tylko czy teraz to co widziałaś... Kto to był, Namida ? Czy może Mizumi ? Strażnicy nie próżnowali, szybko znaleźli się obok ciebie. Była ich trójka. Dwóch mężczyzn, oraz jedna kobieta, ona stała z tyłu, najmniej zainteresowana twoją sytuacją, przodujący tej trójce wojownik wystąpił pierwszy. - Stój, kim jesteś i co próbujesz zrobić!? - Rzucił jeden z nich, ten stojący z przodu. Drugi, zaraz za nim rzucił. - Ey, ona płacze, co się stało? - Powiedział drugi spoglądając lekko w tył na towarzyszącą im kobietę - Wielka heca, płacząca ździra w porcie, pewnie dała się jakiemuś oblechowi i teraz jej smutno, gdyby się szanowała, a nie szmaciła to nie doszłoby do tego - Zarozumiale odparła rzucając gniewne spojrzenie w stronę Namidy , nie umknęło jej uwadze uzbrojenie ninja dziewczyny. - A to co? Shinobi i do tego dziwka? Jakież to żałosne... - Pierwszy ze strażników zbliżył się starając się złapać cię za ramie, wtedy też drugi z nich wycofał się odsuwając lekko swoją koleżankę w tył mówiąc do niej - Odbiło ci? Nie powinnaś aby to ty z nią rozmawiać?
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 23 mar 2018, o 12:15
Ile to już razy przybierałaś maski? Ile razy zbierałaś dzięki temu informacje? Dlaczego robiłaś to teraz? Żeby uniknąć konsekwencji, na które nie byłaś gotowa. Bo jak pogodzić się ze śmiercią? Nawet jeśli wiedziałaś, że nie możesz się wiecznie ukrywać, że kiedyś ta misternie szyty nić kłamstw pęknie. Jeszcze pod domem Honomi wiedziałaś o tym, usprawiedliwiałaś samą siebie, myślałaś jak Namida... Nie miałaś nic do stracenia. Jednak teraz, wraz z opuszczającą cię furią zaczynałaś rozumieć, że nawet jeśli wyrok już zapadł, nawet jeśli nie możesz go odwołać, to zawsze istnieje możliwość odroczenie. W końcu szukali kogoś z rodu Kaguy'a. Tak, szczęście zabezpieczyło cię na wypadek poszukiwań. W końcu nie istniał żaden świadek tego, co stało się w kanałach, poza tobą. Twoja żądza już zadbała o to, by nikt nie wyszedł stamtąd żywy. Teraz stoisz w porcie, na kei, patrząc na wodę, zbawienny akwen, mający dać ci sposobność do ucieczki. Strażnicy, jakiś patrol zauważył twoje dość nietypowe zachowanie. W odpowiedzi rozdarłaś ubrania, twój głos zmienił się w szloch, a ty nadałaś Namidzie historie, w końcu musiał być powód tego wszystkiego.
Czujesz? Pamiętasz ten smak. Metaliczny, ciepły czy to krew? Tak... słodka, czerwona, lecz skąd jej smak? Dlaczego masz ją w ustach... Pamiętasz ostrze? To, które zetknęło się z twoim językiem? Nie, przecież to oczywiste, ta chwila wyleciała ci z pamięci, pozostało tam jedynie odrzucone ostrze, kiedy zrozumiałaś, co zrobiłaś. To tylko patrol, pamiętasz, jak skończył ostatni? Chcesz tego, krzyków bólu, krwi... "Nie ", cichy szept, zaprzeczenie tego, co czujesz. Czy to prawda? Czy żądza cię opuściła? Nie. Panujesz nad drżącym z podniecenia ciałem... Dobrze, że drży, może nie od szlochu, ale to doda ci wiarygodności.
W końcu podeszli, cała trójka... Za dużo. Jeden, góra dwóch, to maksimum. Namida wiedziała, że mogłaby ich zabić po cichu, przynajmniej dwójkę z nich, ale trzecia narobiłaby hałasu. Nawet gdyby chciała przerwać, to nie miała takiej możliwości. Namida Ryuji, twoje nowe imię i lepiej, żebyś się do niego przyzwyczaiła. Nawet jeśli, będziesz zmieniać jej historię tak, by pasowała do tego, co jest ci aktualnie potrzebne, to zawsze będziesz musiała nią być. Mizumi Kaguya? Jej już nie ma. Odeszła pod naporem kolejnej maski... Pod naporem niewydanego jeszcze wyroku. Namida usłyszała dwa męskie głosy, wzdrygnęła się, ale nie odsunęła, stała jak wryta, tylko ilość łez była większa... -Ździ... ździra... - powtarzasz cicho jakby z niedowierzaniem. Bo nie nią, byłą Namida, ale czy taka myśl nie przeszłaby przez jej głowę? Tak... Jeden z mężczyzn próbował złapać ją za ramie, czuła jego bliskość. Namida odskoczyła z jękiem przerażenia, jednak niezbyt daleko. Mogłaby zapewne zwiększyć odległość i zacząć uciekać, ale nie pasowało to do nieudacznika, którym w tej chwili była. Odskok był niezgrabny, a przynajmniej na taki miał wyglądać, zakończony upadkiem, na plecy. Namida zaczęła się odczołgiwać, panicznie zasłaniając swoje wdzięki podartymi ubraniami. Zachowanie było ważne, ale nie najważniejsze. Jej twarz, oczy one miały ogromne znaczenie. Strach, ukryty w nich buchał niczym płomień z kuźni. Cofała się powoli i niezgrabnie, ale nic nie mówiła... Namida była przerażona, a Mizumi skupiona na swojej nowej roli.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 23 mar 2018, o 22:04
Misja Rangi - B - 26/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Zbezczeszczona świątynia "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=laSIvRt7_Xs [/youtube]
Świadkowie twoich zbrodni leżeli martwi, z jakiegoś powodu nie sprawiało to, że czułaś się lepiej, czułaś ulgę gdyż wiedziałaś, że nie mogą połączyć wszystkiego bezpośrednio z tobą, mimo to zdawałaś sobie sprawę z tego, że masz kłopoty, wciąż byłaś kaguyą, a takiej właśnie poszukiwali. To tylko kwestia czasu nim zwrócą się do ciebie z pytaniami, w końcu już cię szukali. Aktorstwo stało się twoją drugą naturą, zadziwiające jak szybko do tego przywykłaś, może już czas porzucić imię i stać się maską na stałe? Maską której frontowy malunek zmieniał będzie się przy każdej możliwej okazji, gdy to korzystne. Twoje rozdarte ubrania, jeszcze nie widoczne dla strażników powiewały na wietrze swobodnie, zimny chłód docierał do twojego odkrytego ciała. Wtedy przypomniałaś sobie co zrobiłaś ostatnim razem, nie było to przyjemne, żądza... Trzeba ją zwalczyć.
Wsłuchiwałaś się w słowa kierowane w twoją stronę przez strażników. Każdy prezentował inną postawę, słysząc kobietę... Jak ona może tak mówić? Odskoczyłaś niewinnie upadając na ziemię, poślizgnęłaś się odrobinę na śliskim podłożu na którym właśnie całą czwórką staliście. Krople deszczu do tej pory nie przestały spadać z nieba. Wydawałoby się, że jeszcze trochę i świat utonie w morzu powstałym z płaczu chmur. Dla kogo one jednak płakały? Upadłaś na plecy odsłaniając nieco swoich walorów w stronę mężczyzn, upadek sprawił, że widzieli to co odsłonięte, tak samo kobieta stojąca nieco z tyłu. Zasłaniałaś się i odczołgiwałaś jak najdalej, niezgrabnie. Przerażenie namalowane na twojej twarzy wyglądało całkiem przekonująco, dzisiaj zyskałaś sporo wprawy w pozowaniu. Nie wstyd ci jednak odsłaniać się przy pierwszej lepszej okazji? Strach ma ponoć wielkie oczy, a twoje sprawiały wrażenie ogromnych, bałaś się jednak bardziej tego co się stanie, czy może tego co wymyśliłaś, że się stało?
- Co zamierzacie zrobić z tą dziwką? - Spojrzała na swoich towarzyszy strażniczka z wymownym, pełnym irytacji spojrzeniem.
- A co mamy zrobić? Postąpimy według protokołu - Odparł strażnik znajdujący się zaraz przy niej. Wojownik który stał najbliżej dziewczyny zarumienił się odrobinę widząc jej zachowanie, musiała to być pierwsza sytuacja tego typu w której uczestniczył, nie zmieniło to jednak faktu, że szybko ruszył w jej stronę, ostrożnie, nie chciał jej przestraszyć bardziej, z drugiej strony nie chciał jej dać pola do manewru. Kucnął obok niej starając się nie patrzeć zbytnio na to czego nie zdołała zasłonić, złapał ją lekko z tyłu za głowę, jakby chciał ją czule podtrzymać. - Gomen... Doushita no? - Rzekł starając się wsadzić jedną rękę pod kolana w taki sposób by unieść ją do góry, dosyć troskliwie. - Naprawdę mamy na nią marnować czas? - Zdenerwowana strażniczka uderzyła się dłonią w czoło wpatrując się przez chwilę, w jak uważała, najzwyczajniejszą mendę społeczną, dziwkę i ladacznicę. Wtedy też deszcz zaczynał słabnąć, ludzie w porcie obserwowali interwencję strażników, zwróciłaś na siebie całkiem sporo uwagi. Chłopak który cię niósł przykrył cię swoim płaszczem, kierując swoje kroki w stronę siedziby straży. Cała trójka, w różnych nastrojach szła by w ciszy gdyby nie pytania zadawane przez dżentelmena z małą Namidą w ramionach. Był zadziwiająco delikatny, a jego dotyk był pełen troski. - Kim jesteś? Co się stało? Dlaczego? Co próbowałaś zrobić? Co z twoją rodziną? Gdzie mieszkasz? - Były to pytania którymi zasypywał cię niosący cię mężczyzna, nie wypytywał jakoś natarczywie, starał się dać ci rezerwę i podjąć samej decyzje czy się odezwać czy nie. Mimo to próbował skłonić cię do wyjawienia chociaż części informacji wciągając się w najzwyczajniejszą w świecie rozmowę.
- Siedziba Straży -
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 23 mar 2018, o 22:28
Namida, kobieta gotowa odebrać sobie życie i trzech strażników, tak różnych w swym podejściu. Jeden pragmatyczny, wręcz archetypowy, wierzący głupio w protokoły... Tylko co powiedziałby protokoły, gdyby znał prawdę? Drugi, kierujący się prawdopodobnie współczuciem i chęcią niesienia pomocy, pewnie dlatego wstąpił do straży. Gdyby tylko wiedział, kim tak naprawdę jest podająca się za Namide dziewczyna, tak naprawdę w przypływie gniewu zmieniała się w bestie czerpiącą przyjemność z bezmyślnego mordu? No i była jeszcze kobieta, ta zapewne siedziała nieco w fachu, nią rządziły uprzedzenia, stereotypy i wiara w swoją nieomylność. No cóż, ta trzecia była chyba najbliżej prawdy, chociaż jedyne co w jej słowach było zgodne z prawdą to fakt, że mają do czynienia z Kunoichi.
Do tej pory plan szedł po jej myśli. Strażnicy nie rozpoznali w niej córy kościanego rodu, a ona miała pełną swobodę w odgrywaniu swej roli. Czuła, że będzie musiała przyjąć ją na dłuższy czas, może nawet na całe życie. To jednak nie był problem, przecież po opuszczeniu Ryuzaku będzie mogła być sobą, no jedyną różnicą będzie to jak się przedstawia i jak do niej mówią, ale to była w stanie przeboleć. Niewielka cena za bezkarność.
Postępowanie zgodnie z protokołem, no tak, na to nie wpadła. Odczołgiwała się, starając się zachować spokój. Mogła by ich z taką łatwością pozabijać... Niestety, teraz stało się jeszcze ryzykowniejsze, Mizumi nie była w stanie zabić wszystkich świadków, raz dlatego że nie chciała, dwa było ich po prostu zbyt wielu. Ludzie zaraz by się rozbiegli, dorwała by tych to miałaby na głowie kolejnych i tak do czasu, aż cała osada nie stałaby się miastem duchów... Zdecydowanie musiała załatwić to aktorstwem... Przynajmniej do tego miała talent. Jeden z mężczyzn zaczął się zbliżać... Nie miała wiele czasu. Namida była szybka, wręcz piekielnie szybka. Cofając się musiała odpychać się od ziemi, jej dłonie znajdowały się zaskakująco blisko bioder... Bioder, na których znajdowały się kabury. Jej ruch dla przeciętnych ludzi, czy nawet marniejszych shinobich byłby po prostu niezauważalny, ale nie miała pewności z kim ma do czynienia. Wyrwała kunai z doczepioną do siebie notką wybuchową, sztych wylądował na jej gardle, chwyciła ostrze oburącz.
-O... Odejdź! - krzyknęła przez łzy, głośno przełykając ślinę. Nie do końca wiedziała jak zareagują. No, ale przynajmniej miała zakładnika, gorzej że jednocześnie nim była...
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 94%
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 24 mar 2018, o 15:23
Misja Rangi - B - 28/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Desperacja? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=k_tlvMqDQWA [/youtube]
Odebranie sobie życia było proste... Dla kogoś kto nie ma nic do stracenia, ty jednak... Czy naprawdę tak łatwo ci to przychodzi? Notka zwisająca i powiewająca na wietrze przy twoim kunaiu. Niekończący się deszcz wciąż spływał po twoim ciele, a część kropel osiadała na ostrzu kunaia spływając po jego ostrzu dalej wpadając na notkę. Wszyscy widzieli w tobie desperatkę, bez żadnego powodu, nie znali twojej historii, nie wiedzieli co mają myśleć. Ot, skrzywdzona dziewczyna wyciąga wybuchowy kunai który w razie problemów może skrzywdzić nie tylko ją, ale i innych znajdujących się w okolicy ludzi. Czy mogliby oni do tego dopuścić? Trójka strażników stojąca na straży porządku i bezpieczeństwa ludzi mieszkających tutaj? Na ich szczęście zwróciliście uwagę tylko innych patroli, w dalszym ciągu jednak była was czwórka w tej niezbyt obiecującej sytuacji. Notka i jeden ruch a ona wybuchnie...
Wszyscy odsunęli się od ciebie nieco dalej, strażnik który był najbliżej wręcz odskoczył wyciągając broń przed siebie.
- Masaka! - krzyknął, w tej samej chwili pozostała dwójka również wyciągnęła broń - Co ty chcesz zrobić? - mówił strażnik stojący przy kobiecie, ten który wcześniej wspominał o protokole. Kobieta z kolei wyciągnęła z kabury shurikeny gotując je do rzutu w twoją stronę. Dla niej liczył się porządek i była gotowa unieszkodliwić cię nawet teraz na miejscu. - Mówiłam, żeby uważać! - rzuciła shurikenem w kierunku twojego kunaia' starając się ci go wybić z dłoni, ruch był szybki, niespodziewany, a nastąpił nagle, po chwili stania w gotowej do ataku pozie. Wydawała się zdeterminowana na tyle, by nawet zranić ciebie jeśliby nie trafiła...
Staliście w deszczu zaraz przy spadku do wody na której refleksy pojawiały się coraz częściej z każdą kroplą, było ciemno, jednak nie na tyle by nie można było dojrzeć waszej czwórki w tej nieciekawej sytuacji z innych krańców portu. Niedaleko miejsca przy którym stałaś, po drugiej stronie właściwie, bliżej ścieżki prowadzącej bezpośrednio na coś w rodzaju mola znajdował się budynek, zwyczajna pijalnia z której można było dostrzec palące się światełka. Póki co jednak nikt ze środka nie zainteresował się sytuacją która dzieje się niedaleko od nich. Skrzywdzona dziewczyna z niezbyt pewnym planem, co zrobi? Czy dalej planujesz uciec czy znowu zmieniłaś zdanie, Namido ?
0 x
Mizumi
Post
autor: Mizumi » 24 mar 2018, o 16:30
Zagrożenie, czy Namida je sprawiała? Strażnik zdołał odskoczyć, a eksplozji, ani śladu... A mogła zabić, chciałoby się rzec. No cóż, strażnicy najwyraźniej nie mogli pozostawić jej samej sobie. Przecież dała im do zrozumienia, że tego właśnie oczekuje... Tak niewiele wystarczyło, by mogła odejść, by nie musiała kontynuować tego cholernego spotkania... Oczywiście nic nie mogło być takie proste. Strażnicy dowiedli swej inteligencji, bo skoro ona próbuje się zabić, w ręce ma wybuchową broń to zaatakujmy... Przecież to takie proste. I cholernie praktyczne...
Rozmowa strażników, chociaż bardziej krótka wymiana zdań, była... coby nie mówić niepokojąca. Mizumi postanowiła wykorzystać okazję... Nie miała zbyt wiele czasu i musiała czekać. Ręka znajdując się po stronie wody opadła, niby z bezsilności, a tak naprawdę sięgając po Kunai z doczepioną bombką świetlną. Przechylała się na bok, tak jakby miała po prostu wpaść do wody... Mizu była gotowa na najgorsze... Na kolejne starcie ze strażnikami, chociaż nie chciała zostawić po sobie kolejnych trupów.
Atak kobiety, która bez zastanowienia nazwała ją ladacznicą zaczął całą sekwencję... Cały plan morderczej maszyny. Nie spodziewała się tego. Co prawda mogła użyć swych kościanych technik, by bez trudu zaprzepaścić atak skierowany w jej stronę, jednak to jednoznacznie wskazałoby, że należy do klanu Kaguya, a mimo wszystko chciała tego uniknąć. W końcu wyrok za atak na strażników, był zapewne niższy, niż za potrójne morderstwo. Mizumi cisnęła swoim kunaiem, tak by ten w locie zderzył się z shurikenem strażniczki. W tym samym momencie przyspieszając, dłonią w której trzymała kunai z doczepioną bombką odbiła się od podłoża, a drugą już wolną zdetonowała notkę. Co oczywiste zrobiła to w momencie zderzenia z shurikenem, lub zaraz po minięciu go, starając się by strażnicy jak i ona sama znajdowali się co najmniej metr od źródła eksplozji. Chociaż jeśli będzie musiała wybierać, postara się ograniczyć obrażenia które miałaby otrzymać. Notka po prostu nie zostanie zdetonowana bliżej, niż metr od niej. Eksplozja powinna unieść pył, pozwalając by Mizumi cisnęła drugim ostrzem. Bombka świetlna, miała być zdetonowana maksymalnie półtorej sekundy po wypuszczeniu, tak by ostrze nie uderzyło przypadkiem w ciało strażnika, no ale wypadki przy pracy się zdarzają, ważniejsza jest szybkość, niż dbanie o ich bezpieczeństwo. Zaraz potem miała zamiar odbić się dłonią od tafli wody, tak by wylądować na nogach, w locie składając pieczęci... Kilka centymetrów przed nią pojawił się bunshin, idealnie odwzorowujący jej ruchy, w miejscu lądowania pojawiło się pięć kolejnych, które zasłoniły fakt, że jeden z nich wpadł do wody... Dokładniej mówiąc oryginał. Wszystkie kopie rozbiegły się w trzech różnych kierunkach. Dwa biegły w głąb miasta, dwa wzdłuż kei, w kierunku, który na dłuższą metę można by określić jako droga do bramy znajdującej się nieco dalej, niż najbliższa. Ostatnia para ruszyła po wodzie wgłąb morza... Klony były niematerialne, a ich zadanie było równie proste co wykonanie uciekać i nie dać się trafić, tak długo i daleko jak to możliwe. W końcu eksplozja ściągnęła jej na głowę masę gapiów i inne patrole. A co w tym czasie robił oryginał, który tak skrzętnie zamaskował fakt, że znajduje się pod wodą? Nurkował, płynąc z całą dostępną sobie prędkością w kierunku najbliższej granicy miasta... Na ile wystarczy jej tchu? Oby na tyle, by oddalić się od tego cholernego portu. W końcu w ciemnej toni jest niewidoczna... Przynajmniej powinna być.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 94%-(6x4%)=94%-24%=70%
Nazwa Bunshin no Jutsu
Pieczęci Baran › Wąż › Tygrys
Zasięg Dowolny
Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)
Dodatkowe Brak własnej woli; niematerialne
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
Nazwa Suimen Hoko no Waza
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
Nazwa Wybuchowa Notka
Typ Notka
Objętość 0,5
Opis Wybuchowa notka to jedno z podstawowych narzędzi znajdujących się arsenale niemal każdego ninja. Jest to niewielka karteczka zawierająca na sobie pieczęć, w której zapieczętowany został wybuch. Aktywowana zazwyczaj przez przesłanie impulsu chakry, bądź podpalenie. Wtedy to następuje ekplozja o promieniu dwóch metrów, zabójcza tym bardziej, im bliżej ofiara znajdzie się jego epicentrum. Oprócz obrażeń, zadaje także niewielkie obrażenia od ciepła, zdolne zranić nawet członków klanu Hozuki. Wszelkie szczegóły można znaleźć w mechanice notek . Najczęstszym sposobem użycia wybuchowych notek, jest przyklejanie ich do wyrzuconej broni bądź wystrzeliwanych pocisków. Mogą posłużyć także do zastawiania rozmaitych pułapek - wszystko tak naprawdę zależy tutaj od inwencji twórczej użytkownika. Do jej aktywacji potrzebne jest złożenie pieczęci węża
Cena 250 Ryō
Nazwa Bombka Świetlna
Typ Bombka
Objętość 2
Opis Słabsza wersja notki świetlnej, przypominająca w swojej konstrukcji bombę dymną. Różnica polega na tym, że całe wnętrze zostało wypchane papierem oraz zapalnikiem aktywowanym przy uderzeniu. Na okrągłej powierzchni została za to umieszczona pieczęć powodująca błysk światła. Co to oznacza? Można ją aktywować zarówno jak zwykła notkę - czyli przesłanie impulsu chakry, podpalenie, ale i także poprzez zwyczajne uderzenie o jakąś powierzchnię. Broń idealna mogłoby się zdawać. Niestety błysk jest o połowę słabszy niż ten w przypadku notki świetlnej - posiada zasięg 5 metrów. Im bliżej tym skuteczniejszy będzie. Długość trwania owego oślepienia jest rzecz jasna także krótsza. Minimalny okres oślepienia po błysku wynosi połowę tury. Zapobiec oślepieniu można w bardzo prosty sposób. Wymaga to jednak świadomości "zagrożenia" czy poprzez rozpoznanie notki, czy bycie sensorem/posiadanie dojutsu, które dostrzeże przesyłaną chakrę. Nie daje to pewności powodzenia reakcji, ale znacznie zwiększa nasze szanse.
Cena 100 Ryō
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 24 mar 2018, o 19:10
Misja Rangi - B - 30/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji
- Ulice Ryuzaku no Taki -
- Słowa Bestii -
" Ucieczka. Prawdziwe oblicze! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=k_tlvMqDQWA [/youtube]
Jak długo byłaś w stanie się ukrywać? Czy wiedziałaś, że w pewnej chwili gdy udajesz to zaczynasz wierzyć we własne kłamstwa? Czy twoje kłamstwa były na tyle przekonujące by w nie uwierzyć? Szybko przekonałaś się, że zagubiłaś się gdzieś w tym wszystkim. Szlochająca dziewczyna... Niby bezużyteczna, a nagle kunai, notka... Czy to wygląda na ruch osoby zdesperowanej? Może, być może był to nawet ruch osoby nie tyle co zdesperowanej, a ruch z premedytacją w osiągnięciu celu, zwrócenia na siebie uwagi, tylko po co? Oblicze Namidy nagle stało się niekomfortowe i obce by dalej w nim trwać?
Ruszyłaś do akcji, jak na prawdziwą shinobi dezerterkę przystało, za nic miałaś swoją poprzednią rolę. Strażnicy, mimo, że zakłopotani nie spodziewali się tak szybkiej wojowniczki, ale oznaczało to jedno... Trafili prawdopodobnie na tą której wszyscy szukali, w końcu... Jaka była szansa, że nagle jakaś dziewczyna okaże się takim problemem i zechce wszystkich pozabijać? Czy to był naprawdę jej plan tego nie dowie się już nikt ponieważ zaraz po locie obracającej się gwiazdki było jasne, że dziewczyna wcale nie jest zwykłą ofiarą za jaką pozuje. Wtedy też wszyscy stanęli w gotowości, a kunai odbił się od gwiazdki wbijając się w ziemię między zgromadzonymi. Nagle, nastąpił wybuch notki, Kaguya została odrzucona prosto w taflę wody, tak samo strażnicy zostali odrzuceni w drugą stronę, nikomu nic poważnego się nie stało, wszyscy powinni natomiast zostać odrobinę ogłuszeni na kilka następnych minut. Strażnicy z całego portu zbiegli się w tę okolicę w ciągu kilku chwil. Pomagając otrząsnąć się swoim kolegom oraz koleżance. Ty natomiast runęłaś w wodę, gdy do niej wpadłaś można było usłyszeć charakterystyczny plusk, każdy wiedział gdzie byłaś. Nie utraciłaś jednak przytomności i po chwili mogłaś się już wynurzyć, zobaczyłabyś jednak strzały nadlatujące w twoją stronę, kilkanaście wystrzelonych przed chwilą i kilka kolejnych tuż za nimi. Przy ogłuszonych wojownikach stało czterech kolejnych którzy zbliżali się do was już od jakiegoś czasu, a w chwili wybuchu przyśpieszyli i przeszli do działania.
Co teraz zrobisz Mizumi , a może Namido ? jak skryjesz się przeciw tej nadchodzącej mrocznej fali? W mroku ciężko dojrzeć strzały oraz ich konkretną ilość, szumy morza również utrudniają zasłyszenie nadlatujących ostrzy. Jak się zachowasz by uratować swe życie i swoją wolność?
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości