Domek Matsubari

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Domek Matsubari

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Różne pobudki mogą kierować człowiekiem. Niektórzy uważają nawet, że są one tak silne, że sami nie potrafimy siebie kontrolować. Pewnie do takich zalicza się zapach gorącego ramenu na wygłodniały żołądek czy pochylona pani nad wyposzczonym mężczyzną. Czy zmagająca się z wiatrem mała dziewczynka mogłaby zadziałać z podobną mocą? Może na domniemanego rycerza w zbroi, lubującego się w opiece nad innymi i owszem, ale dla Riki na pewno nie. I nie ważne teraz, czy to dlatego, że nie jest mężczyzną, nie ma zbroi czy może przez wzgląd na to, że gdyby silny wiatr zamienił się w mały huragan, to najzwyczajniej zmiotłoby je dwie.
Mimo to wyszła na zewnątrz, ponieważ bardzo jej się nudziło. Chciała coś robić i nagle za oknem pojawiła się nieznana jej dziewczynka. Pogoda nie dopisywała, ale fajnie byłoby się przywitać. Zawsze to jakaś odskocznia od goniących za piłką chłopców, którzy i tak już ją uwielbiali, odkąd przegoniła tamtych oprychów i okazało się, że zna strażnika. Mogłyby razem skryć się w jakimś spokojnym miejscu, pewnie w domku na drzewie i pogadać albo porobić… coś. Kto wie, może właśnie ma nową sąsiadkę?
Wyszła więc obwieszczając szybki powrót. Dogoniła dziewczynkę, która początkowo zdawała się nie słyszeć jej kroków i zagadała w zwyczajny, dziecięco bezpośredni sposób. Mała istotka, gabarytowo podobna do jej samej odwróciła się i podała swe imię. Wyglądała uroczo i choć nie było to najważniejsze, Rika po chwili zastanowienia miałaby pewnie nadzieję, że nie tak bardzo jak ona. Co się zaś tyczy imienia, to Fumo przedstawiła się w sposób nie budzący wątpliwości, z kim ma się do czynienia. To nie była bujająca w obłokach nieobecna osoba, jak powiedzmy Sumairu. Choć miała minimum informacji na jej temat, mogła się domyślić, że to aktywna, wiedząca czego chce dziewczyna. Większe wyzwanie, ale też… wreszcie ktoś podobny do niej!
Dopiero wtedy mogła dostrzec siedzącą jej na ramieniu brązową kulkę z niedającymi się ignorować oczami. Jeeeej… - pomyślała, słuchając dalej blondynki, choć już nie z równą uwagą, jak wcześniej. Zajęło sekundkę, nim poskładała w całość to co gdzieś tam przeszło jej przez uszy i nagle zrobiło się tego za wiele naraz. Ta sowa, Toshio i… Midori!? ¬– wyławiała to co najważniejsze, mając jednocześnie z tyłu głowy, że miała „zaraz wracać”.
-Poczekaj… Chcesz iść do Mi-do-ri w taką pogodę? – zrobiła kilka kroków w kierunku lasku, aby choć nieco zasłonić się przed wiatrem. Liczyła, że Fumo zrobi tak samo, choć nie było to konieczne. - Kim jest Toshio i dlaczego to takie pilne? Przecież… - jutro też jest dzień, chciała powiedzieć, nim zorientowała się, że pewnie sama postąpiłaby podobnie. Machnęła tylko ręką na znak, że nieważne. Nagle zupełnie bez znaczenia było dla niej kim jest Fumo i co właściwie tu robi. Nowa rzeczywistość szybko pochłonęła Rikę i wpadła w świat drugiej osoby. To dużo ciekawsze, niż nicnierobienie. Jasne było, że w tej chwili dla małej blondzi nie ma nic ważniejszego, niż przedzieranie się przez wiatr w stronę Prastarego Lasu. Wiedziała też, że to nie jest odpowiedni moment na właśnie to pytanie. No ale kurczę…
-Śliczne to coś na twoim ramieniu. Skąd go masz?
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Domek Matsubari

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Czyżby Rika się starzała? Dwunastoletnia Rika!? Jakkolwiek absurdalny ma to wydźwięk, na tle Fumo była teraz dziwnie powolna, a przecież to ona dotąd zawsze zawłaszczała sobie całą przestrzeń, będąc wszędzie. Fumo zachowywała się, jakby zło nie istniało, a więc i nie mogło jej dosięgnąć. Rika była pod tym względem podobna. Rety, w ogóle dziewczynki te były do siebie bardzo podobne. Jednak… długowłosa brunetka zdawała się nie nadążać za nową koleżanką. Przypuszczalnie ciut młodszą i mniej świadomą zagrożeń czyhających dosłownie na każdym kroku… A może to Rika zasiedziała się po zarazie w Ryuzaku no Taki?
Jakikolwiek nie byłby powód, fakty były okrutne. Fumo zaskoczyła Rikę jej własną bronią. Pogoda nie przeszkadza kiedy uśmiech na ustach? Przecież wiatr zaraz ich zdmuchnie, a potem jeszcze zaleje deszcz. Zielonooka złapała się za boki, zaskoczona odpowiedzią niczym wszyscy dorośli, którzy słuchają jej samej. Przekrzywiła głowę badawczo i po chwili roześmiała się radośnie. I to mi się podoba!
Kolejne pytania i kolejne odpowiedzi. Nie ma się co czarować. Rice średnio przypadł do gustu ton, jakim Fumo mówiła o wcale-nie-oczywistych-rzeczach, niemniej to ona wcielała się tutaj w rolę tej starszej, która – jak sądziła – więcej widziała i więcej wie. Dlatego podchodziła do tego z przymrużeniem oka i najchętniej machnęłaby na to ręką tak samo jak poprzednio.
Obiecywanie jest ważne. Obiecanek trzeba dotrzymywać. Fumo otrzymała Toshio, że go odwiedzi. To było dla niej sprawią życia i śmierci. Dla Riki również dane słowo było bardzo ważne, choć… ona rozumiała „słowo” nieco inaczej i zawsze doszukiwała się w tym jakichś konwencjonalnych gierek. Zaraz wracam… czy jest tam w ogóle jakaś obietnica? Czy ktoś zmierzył kiedyś ile trwać musi „zaraz”? No właśnie.
Dlatego gdy Fumo z tak bliskim jej entuzjazmem zaproponowała wspólną podróż, Rika wahała się krótko. Spojrzała na nową koleżankę, potem szybko na znajdujący się nieopodal dom, z którego dopiero co wyszła. Dała ponieść się chwili i czuła, że każda sekunda jest na wagę złota. Trzeba było podjąć decyzję. Ponownie spojrzała na Fumo i drogę znajdującą się za jej plecami. Podbiegła do niej i chwyciła za rękę.
-To lecimy! – wykrzyczała radośnie w przestrzeń. Nie wiedziała dokąd ani po co. Ale Rika ponownie była Riką. Teraz są sobie równe.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Domek Matsubari

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Śmiało można powiedzieć, że było to niedorzeczne. Dziewczynka, która aż piekliła się na każdą straconą sekundkę w drodze do Midori, nagle przyznaje, że zgubiła drogę. I nic to, może nawet miałoby to pewien sens, zważywszy na to, iż próbowała zwerbować nową koleżankę, ale… no właśnie. Fumo nawet na chwilę nie straciła rezonu i właściwie wciąż była szczęśliwa. Szczęśliwa pomimo zwiastunów deszczu i silnego wiatru, który atakował je zawzięcie przez cały czas trwania rozmowy. Z samym tym zdarzeniem blondynka również przeszła do porządku dziennego, zupełnie jakby to było normalne.
Rika jednak nie chciała tego komentować. To chyba mogło tylko zaszkodzić, a ona zawsze ostrożnie dobierała słowa. Po chwili zawahania rzeczywiście złapała Fumo za rękę i ruszyła biegiem przed siebie. Minęła chwila biegu nim zorientowała się, jak okropne musiały być to chwile dla sówki. Wystarczyło jedno wspomnienie, jak Sumairu wnosił ją po setkach schodów prowadzących do Nihya-tsu. Koszmarne turbulencje! To na pewno nie były warunki godne księżniczki.
Jako że Rika mieszkała niemal nad samym morzem, droga do Midori prowadziła przez miasto. Właściwie zastanawiało ją, dlaczego Fumo znalazła się w tym miejscu. Pierwsze wrażenie podpowiedziało jej, że właścicielka sowy podróżuje już od dłuższego czasu. Jedna z opcji zakładała, że chwilę wcześniej przypłynęła statkiem. Druga zaś, która obecnie wcale nie wydawała się jakaś szczególnie odrealniona – że Fumo błądzi już od dłuższego czasu.
-Jesteś zmęczona? – zapytała, gdy razem zwolniły kroku i były już blisko centrum miasta. Rika przechodziła tędy tysiące razy i znała każdy kąt. Miejsca te spowszedniały jej nieco, z rzadka tylko odkrywała jeszcze coś bardzo interesującego. Fumo mogła być jak piesek, który nie pójdzie dalej nim nie obwącha każdego krzaczka na swojej drodze. Cóż. Byłby to może pewien sprawdzian tego, jak bardzo zależy jej na szybkim dotarciu do brata… Jeśli rzeczywiście towarzyszka zatrzyma się przy czymś na dłużej, Rika na pewno spróbuje odnieść się do Toshio. Gdyby nie pomogło… może da za wygraną? To nie jej zależało na długiej drodze do innej prowincji. W zasadzie w ogóle nie powinna tego robić. Ryuzaku to jej tereny i dobrze wiedziała, że można się tu dobrze bawić.
-Właściwie, to skąd pochodzisz? – zapytała wreszcie po chwili milczenia. To pytanie mogło chyba wiele wyjaśnić. Co tu dużo mówić. Rika miała nadzieję, że Fumo jest stąd, choć coraz mniej na to wskazywało. Może po prostu rzadko jest w okolicach portu? – łudziła się długowłosa.
Jeśli jednak wszystko przebiegało zgodnie z planem, przedzierając się przez kupieckie uliczki, kroczyły dumnie na zachód, zbliżając się do zupełnie jej obcego celu podróży.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Domek Matsubari

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

W domu oczywiście o wszystkim powiedziała. Prawie wszystkim. O tym jak poznała Fumo i kim ona właściwie była. Mówiąc o tym uświadomiła sobie, że niemal nic o niej nie wie. Znała cel jej podróży, ale wciąż dziwne wydawało się, że wyruszyła z Sogen i tak strasznie zboczyła z trasy. W dodatku… kto wypuścił ją z domu? Nie miała rodziców? To chyba nie możliwe, by malutka Fumo poradziła sobie w życiu sama. Nie, zdecydowanie ktoś musiał się nią zajmować. Skoro tak, kim był ten ktoś, że pozwolił ją na tak długą podróż w ostatnich godzinach jej życia? Bo przecież blondynka od razu wiedziała, że to wycieczka w jedną stronę. Wiedziała, ale oczywiście nie powiedziała nic Rice. Może nie powiedziała też nic opiekunom, którzy do teraz zastanawiają się, gdzie jest? Albo gdzie zmarła…
Historia opowiedziana przez Rikę pomijała tylko jeden szczegół – walkę z psem Inuzuka. Nie było to coś, co powinni byli wiedzieć jej bliscy. Miała w tej chwili dość zmartwień, a boląca głowa była jednym z najmniejszych z nich. Nie było powodu, by dokładać sobie kolejne. Zresztą dla Riki nie było teraz powodu, by robić cokolwiek. Czasem dzieje się coś co sprawia, że wszystko traci sens i ten dzień był właśnie takim. A będzie tylko gorzej. Jesień trwa w najlepsze, a potem będzie jeszcze trzeba przetrwać jakoś zimę.
Kolejne tygodnie upływały pod znakiem godzenia się z losem małej Fumo. Proces ten był pełen wzlotów i upadków. Jednego dnia było dobrze i w człowieka wstępowały nowe nadzieje, drugiego - wszystko powracało. Znamienna była obecność w tym wszystkim małej sówki, jedynej która widziała na własne oczy co się stało, a która odziedziczyła imię po małej bohaterce. Przylatywała każdego dno pod okno Riki, przypominając o wszystkim, co razem przeszły. I o Fumo. Imię to, na którego wypowiadania Rika sama się właściwie skazała, pozwalało każdego dnia mierzyć się z tragedią, jakiej wspólnie doznały. Jednocześnie przyjaźń między sową a Riką zawiązywała się każdego dnia. Rika nie uśmiechała się za wiele, a brązowa, pierzasta Fumo wcale na to nie liczyła. Okazało się, że nie jest bynajmniej zwierzakiem jak każdy inny. Przytulanką na lepsze chwile. A jaka jest? Raczej poważna i odpowiedzialna. To dziwne, ale dziewczynka czuła, że właśnie kogoś takiego potrzebuje. Była to spuścizna po Fumo, dziewczynce którą znała jeden dzień. Dopinało to jej historię, nadając sens jej śmierci.

z/t -> Sklep z wyposażeniem
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Od ostatniego niepowodzenia nie była zbyt aktywna (miała studia i inne rzeczy). Straciła zapał i wiarę we własne możliwości. Z czasem większość tego nieszczęsnego dnia odeszła w niepamięć, ale wraz z tym sam fakt niepowodzenia stawał się jeszcze bardziej nieznośny. Podobno dostała wtedy szansę. Przez ostatnie kilka miesięcy wielokrotnie o tym myślała. Na co właściwie straciłam szansę?
Wróciła do względnie normalnego życia, a raczej - życia normalnego dziecka. Żadnych misji i walk ze zbirami. Żadnych rozczarowań, trudów i przykrych historii, na które nie miała wpływu. Niestety, żadnych pochwał, wyróżnień. Żadnego poczucia wyjątkowości. Jedynie sówka Fumo, która co poranek stawała przed jej oknem, zdawała się być z takiego obrotu spraw zadowolona. Codzienne życie Riki kręciło się wokół zabaw z dzieciakami, gdzie znowu mogła wieść prym. W domu jednak było jakoś niezręcznie i miała wrażenie, że to jej sprawka. Zawsze, odkąd tylko pamiętała, miała wrażenie, że coś jej umyka. Jakby zamykała oczy i budziła się, gdy coś poszło nie tak. Tylko babka Akane i jej coraz częstsze odwiedziny sprawiały jej radość. Nie umiała bawić się w zioła, ale oglądanie wprawionych, pomarszczonych rąk babuni sprawiało jej radość. Kochała pomagać w doborze składników, a gdy tylko pozwalano jej eksperymentować, wszystko się chrzaniło i miała niezły ubaw. Tyle tylko, że to wszystko pozostawało bez większego celu. Niby poruszała się, ale nie znała kierunku. Kiedyś, zupełnie przypadkiem, gdy tatuś poznał ją z senseiem Kiharą, wybrała drogę składania rączkami pieczątek. Ta droga była drogą w jedną stronę.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3688
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Domek Matsubari

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Wiek od samego początku był jej atutem. Tak jak dzieci cechuje bezkresna fantazja, tak i względem nich wyobrażenia mogą być rozmaite. Myślom o wciąż kształtujących się ciałkach i plastycznych umysłach towarzyszy zazwyczaj werbalne pytanie: co z niej/niego wyrośnie? Kilkuletnia Rika była istnym aniołkiem, co swego czasu obróciło się o 180 stopni. Nic więc dziwnego, że gdy pokazała swoje pierwsze zdolności na próżno szukać było w jej otoczeniu kogoś, kto nie skorzystałby z okazji do wyparcia przeszłości.
Miała jedenaście lat, gdy wszędzie było jej pełno i gdzie tylko się nie pojawiała, dorzucała swoje trzy grosze. Dziś jednak, gdy leci trzynasty rok jej życia można odnieść wrażenie, że dawno nikt o niej nie słyszał. Nie bała się już odpowiedzialności, jak to było przed kilkoma miesiącami. Nie zamartwiała się. Droga ninja pozostała na uboczu, bo jak każdy dzieciak często zmieniała obiekt swoich zainteresowań. Czasem się do nich wraca, a czasem nie.
Jegomość ubrany był w klasyczny strój ninja, niezbyt oficjalny, ale już nadający szacunku. Jego postura i zadbane włosy przywodziły myśl, że to doskonały model, reprezentant swojego środowiska. Nim ktokolwiek uchylił przed nim drzwi, na wizytę zareagowała sówka Fumo, która lecąc na gałąź jednego z pobliskich drzewek nienaturalnie trzepotała skrzydłami, jakby chciała pokazać, że tutaj jest. Jej lądowanie pomogło kilku listkom poddać się ostatecznie upływowi czasu i zgodnie z jesiennym przeznaczeniem oderwać się od drzewa. Pozostałe trzymały się niby śpiący obibok, który właśnie ustawił pięciominutową drzemkę. Sówka, a właściwie sówek, bowiem był to samiec z imieniem na cześć nieżyjącej już przyjaciółki Riki (nawet to zdarzenie było dzisiaj tak odległe…) miał dziarsko ustawione na szpic włosy, niczym nażelowana fryzura zbyt pewnego siebie nastolatka i zupełnie niepasujące do tego wizerunku pełne powagi, wielkie ślepia.
Drzwi otworzono o te kilka sekund za późno, które wskazywały na to, że w domu trwają jakieś prace. W ich progu stanęła schludnie ubrana kobieta o pogodnym spojrzeniu. Kto miał okazję przyjrzeć się zadbanemu ogrodowi, wysprzątanemu mieszkaniu i poznać Mayę Matsubari mógł łatwo odnieść wrażenie, że jej życiową pracą było dbanie o domostwo i jak najlepsze skojarzenia ze swoim nazwiskiem. Istotnie, to było jej miejsce w świecie i bynajmniej nie można było powiedzieć, że się nie realizuje. Przywitała się serdecznie i słysząc imię córki, zlustrowała ubiór mężczyzny od góry do dołu, rzucając mu pytające spojrzenie. W jej mniemaniu Rika powinna raczej poćwiczyć dobre maniery i zająć się florystyką. Gdyby nie zaangażowanie nieobecnej dziś głowy domu, tak by pewnie było.
-To do ciebie! – zawołała mimo to. Najwyraźniej rozmawiały ze sobą chwilę wcześniej.
Dziewczynka popędziła do drzwi szybkim krokiem. Jeśli mężczyzna nie znał jej wcześniej, mógłby pomyśleć, ze pomylił adresy. Oto ukazała mu się mała kruszynka w zwiewnej, białej sukience, ubranej naiwnie niestosownie do pogody. Patrząc na tę małą maskotkę przeciwnicy posiadania dzieci mogli przez chwilę nabrać wątpliwości, ale z pewnością nikt nigdy nie przyjmował pozycji obronnej. Matka usunęła się w cień, a mała kunoichi podeszła bliżej. Choć na jej buzi trudno było szukać uśmiechu, to oczy oznajmiały wielkie zaciekawienie i chyba nawet nadzieję.
-Dzień dobry. Co pan dla mnie ma? – zapytała, a zaintrygowanie przebijało się w jej głosie przez nieśmiałość.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3688
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Domek Matsubari

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

… A on miał dla niej zwój. Nie musiał wiele mówić, to rozumiało się samo przez się. Niekoniecznie rozumiała za to kontekst sytuacyjny, jakiego była osobliwą częścią. Oto właśnie kurier niósł się z zamiarem wręczenia awansu, jednak ten spodziewał się raczej kogoś… Większego? Silniejszego? No, albo chociaż kogoś, kto samym swym wyglądem potrafi przepędzić złodziejaszków na drugi koniec świata. W Rice na próżno było szukać którejkolwiek z tych cech. Nastał przestój w całej interakcji, który raczej nie był dla nikogo niezręczny, wszak tylko kurier wiedział z jakimi boryka się rozterkami. Czy to naprawdę to dla niej? Nie może przecież wręczyć awansu niepowołanej osobie. Adres się jednak zgadzał. Co więcej - imię również się zgadzało. Przekalkulował więc wszystko i wręczył dziewczynce zwój.
Gdyby tylko wiedziała co jest w środku! Pewnie jęłaby otwierać jak solidnie zapakowany prezent urodzinowy. Teraz jednak nie spodziewała się niczego szczególnego. Dopiero po odpieczętowaniu, gdy zobaczyła w jakim charakterze jest to pismo oraz czując na sobie wzrok kuriera, który wciąż czekał, miast odejść, zaczęła coś rozumieć. Zrozumienie narastało z każdą kolejną przeczytaną literką, tak samo jak uczucie gorąca gromadzące się od klatki piersiowej aż po czubek głowy. Nie mogła uwierzyć! Koniecznie musiała przeczytać jeszcze raz, nerwowo przestępując z nogi na nogę.
Zupełnie zapomniała o tym co wokół. Zupełnie jakby cały jej świat wcisnął się w ten niewielki skrawek papieru, który przysłonił zresztą większą część jej tułowia i kawałek głowy. Wychyliła się znad niego dopiero, by dać odpowiedź:
-Zgadzam się. – odpowiedziała zaskakująco drżącym głosem, by po chwili znowu zaszyć się w zwoju. Zupełnie jakby nie wiedziała, co tak naprawdę robi. Dopiero gdy miała już pewność, uśmiechnęła się szeroko, odsłaniając wszystkie ząbki. Wrzała w niej radość.
-Czy to znaczy, że od teraz będę łapać rabusiów!? – zapytała, niemal wykrzykując swoje zadowolenie.
Właśnie zaczyna się coś nowego. Nie znała Takashiego Hiroyuki, ale była mu niezmiernie wdzięczna.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3688
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Domek Matsubari

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Domek Matsubari

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Nie mogła być świadoma niekorzystnych dla siebie refleksji kuriera. Osobiście była w skowronkach i to wymywało z niej całą empatię. Będzie łapała rabusiów. Dokładnie tak powiedział! Czyż nie o to jej chodziło? Czyż przed chwilą nie obudzono w niej na powrót marzeń, które zdawały się być raptem malutką plamką widoczną gdzieś u kresu horyzontu? Ale to już przeszłość. A wiecie dlaczego? Bo Rika będzie teraz łapać rabusiów.
I nic to, że musi oddać zwój. Wiadomość musi wrócić do siedziby władz. W tamtej chwili nie myślała nawet nad powodami. Już wcześniej, gdy tylko zapoznała się z treścią nadaną przez Takashiego Hiroyuki wyobrażała sobie jak ten cudowny list zawiśnie niczym dyplom na ścianie w Domku Małej Księżniczki. Teraz oddała go bez żalu, ale później niejednokrotnie będzie tego żałowała. Pożegnała się z kurierem i rzuciła na matkę, która nie mogła jeszcze wiedzieć co się właśnie stało.
-Iiii! Jestem akolitką! – wypiszczała radośnie wtulona w matczyny bok, kiedy dała wreszcie dała upust swoim emocjom.
-Jesteś… Ako-litką?

***

Życie toczyło się dalej, lecz Rika miast do dzieciaków, ponownie zamykała się w leśnej głuszy nieopodal domku na drzewie, aby poćwiczyć nowe sztuczki. Była teraz akolitką, a to zobowiązuje.

z/t -> Domek Małej Księżniczki
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości