Domek Tsukune
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
4/15
Chyba im mój lekki komentarz co do naostrzenia skrzypiec się nie spodobał. A może to było tylko moje wrażenie? Cóż nie warto się nad tym teraz zastanawiać w końcu powiedzianych słów już nie cofnę.
-Oczywiście to z nastrojeniem to tylko moje skromne zdanie. Pewnie dla tego że preferuję raczej inną muzykę to pewnie przez to zacząłem spokojnie -Przyznam że akurat do tego co śpiewaliście idealnie pasowało dodałem spokojnie. Uśmiechnąłem się kącikiem ust ukazując jednocześnie jeden ze swoich ostrych kiełków w wrednym uśmiechy
-Wyzwanie co? Chętnie je przyjmę pomyślałem. Sięgnąłem ręką do wiszącego niedaleko okna futerału ze skrzypcami. Położyłem go na parapecie, otworzyłem wyciągając ze środka instrument który wpierw oparłem na ramieniu a następnie na skrzypcach oparłem lekko brodę. Wyciągnąłem też smyczek który okręciłem w palcach by następnie chwycić go pewnie
-Kiedyś grałem to dość często może nawet to znacie powiedziałem w ich stronę.
-Skoro są podróżną grupą to możliwe że kiedyś w dzieciństwie razem z rodzicami ich spotkaliśmy kto wie pomyślałem po czym zacząłem grać pierwszą melodię jaką skomponowałem jako dzieciak i jaką pierwszą zagrałem. Przywracało to wiele dobrych jak i złych wspomnień.
-I co powiecie zapytałem po tym jak skończyłem grać. Nie zdziwiłbym się gdyby dla nich moje skrzypce były zbyt nastrojone ale w zależności od tego jak chcemy grać inaczej się to stroi więc zbytni się tym nie przejmę w końcu to tylko zdanie...zdanie kogoś kto również gra na instrumencie jaki ja uwielbiam...jednak słowo pozostanie tylko słowem
Chyba im mój lekki komentarz co do naostrzenia skrzypiec się nie spodobał. A może to było tylko moje wrażenie? Cóż nie warto się nad tym teraz zastanawiać w końcu powiedzianych słów już nie cofnę.
-Oczywiście to z nastrojeniem to tylko moje skromne zdanie. Pewnie dla tego że preferuję raczej inną muzykę to pewnie przez to zacząłem spokojnie -Przyznam że akurat do tego co śpiewaliście idealnie pasowało dodałem spokojnie. Uśmiechnąłem się kącikiem ust ukazując jednocześnie jeden ze swoich ostrych kiełków w wrednym uśmiechy
-Wyzwanie co? Chętnie je przyjmę pomyślałem. Sięgnąłem ręką do wiszącego niedaleko okna futerału ze skrzypcami. Położyłem go na parapecie, otworzyłem wyciągając ze środka instrument który wpierw oparłem na ramieniu a następnie na skrzypcach oparłem lekko brodę. Wyciągnąłem też smyczek który okręciłem w palcach by następnie chwycić go pewnie
-Kiedyś grałem to dość często może nawet to znacie powiedziałem w ich stronę.
-Skoro są podróżną grupą to możliwe że kiedyś w dzieciństwie razem z rodzicami ich spotkaliśmy kto wie pomyślałem po czym zacząłem grać pierwszą melodię jaką skomponowałem jako dzieciak i jaką pierwszą zagrałem. Przywracało to wiele dobrych jak i złych wspomnień.
-I co powiecie zapytałem po tym jak skończyłem grać. Nie zdziwiłbym się gdyby dla nich moje skrzypce były zbyt nastrojone ale w zależności od tego jak chcemy grać inaczej się to stroi więc zbytni się tym nie przejmę w końcu to tylko zdanie...zdanie kogoś kto również gra na instrumencie jaki ja uwielbiam...jednak słowo pozostanie tylko słowem
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
6/15
Gdy skończyłem grać owa grupa szemrała coś między sobą. Ich lider po chwili zeskoczył i podszedł do mnie by wygłosić swój monolog i wyciągnął do mnie dłoń. Uśmiechnąłem się wrednie pod nosem
-Są gusta i guściki każdy lubi to co lubi powiedziałem spokojnie ściskając jego dłoń -Tsukune przedstawiłem się i zastanowiłem chwilkę nad czymś
-hmm mruknąłem cicho zastanawiając się nad za i przeciw
-Dawno nie grałem przed publiką na skrzypcach. Przypomniałoby mi to pewnie stare dobre czasy pomyślałem i uśmiechnąłem się lekko
-Czemu nie zacząłem -Jednak jak coś schrzanię to mnie za to nie wińcie dodałem rozkładając na boki ręce Jak jest tu właściciel to mógłbym z nim porozmawiać i uznać to za misję...no i przy okazji dobrą zabawę gdyż dawno nie jeździłem z grupą dodałem spokojnie chowając skrzypce do futerału i zawieszając go przez ramię -W razie czego ja za chwilę wrócę tylko zajmę się swoim zwierzakiem i wszystko zamknę dodałem spokojnie
Gdy skończyłem grać owa grupa szemrała coś między sobą. Ich lider po chwili zeskoczył i podszedł do mnie by wygłosić swój monolog i wyciągnął do mnie dłoń. Uśmiechnąłem się wrednie pod nosem
-Są gusta i guściki każdy lubi to co lubi powiedziałem spokojnie ściskając jego dłoń -Tsukune przedstawiłem się i zastanowiłem chwilkę nad czymś
-hmm mruknąłem cicho zastanawiając się nad za i przeciw
-Dawno nie grałem przed publiką na skrzypcach. Przypomniałoby mi to pewnie stare dobre czasy pomyślałem i uśmiechnąłem się lekko
-Czemu nie zacząłem -Jednak jak coś schrzanię to mnie za to nie wińcie dodałem rozkładając na boki ręce Jak jest tu właściciel to mógłbym z nim porozmawiać i uznać to za misję...no i przy okazji dobrą zabawę gdyż dawno nie jeździłem z grupą dodałem spokojnie chowając skrzypce do futerału i zawieszając go przez ramię -W razie czego ja za chwilę wrócę tylko zajmę się swoim zwierzakiem i wszystko zamknę dodałem spokojnie
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
8/15
Wysłuchałem kolejnych słów wielkiego
-To ja zaraz wracam powiedziałem spokojnie wszedłem do swego domu, do miski wsypałem jedzenie dla swojego zwierzaka do drugiej wlałem wodę. Gdy to zrobiłem poprawiłem sobie futerał oraz kabury jakie miałem no cóż zawsze trzeba być ubezpieczonym. Gdy się przygotowałem co nie zajęło nawet 5 minut wyszedłem zamykając dom. Schowałem klucz i wsiadłem na wóz
-Widocznie nieźle im się powodzi pomyślałem widząc siedzenia. Teraz nie pozostało nic innego jak tylko ruszyć do miejsca gdzie będę wykonywał swoją "misję" jaką przypadkiem sobie sam zorganizowałem...i to była kolejna z takich akcji gdzie przypadkiem zyskuję robotę i dzięki temu zarobek. Czyżbym miał szczęście? A może pecha cóż to już różnie można oceniać.
Wysłuchałem kolejnych słów wielkiego
-To ja zaraz wracam powiedziałem spokojnie wszedłem do swego domu, do miski wsypałem jedzenie dla swojego zwierzaka do drugiej wlałem wodę. Gdy to zrobiłem poprawiłem sobie futerał oraz kabury jakie miałem no cóż zawsze trzeba być ubezpieczonym. Gdy się przygotowałem co nie zajęło nawet 5 minut wyszedłem zamykając dom. Schowałem klucz i wsiadłem na wóz
-Widocznie nieźle im się powodzi pomyślałem widząc siedzenia. Teraz nie pozostało nic innego jak tylko ruszyć do miejsca gdzie będę wykonywał swoją "misję" jaką przypadkiem sobie sam zorganizowałem...i to była kolejna z takich akcji gdzie przypadkiem zyskuję robotę i dzięki temu zarobek. Czyżbym miał szczęście? A może pecha cóż to już różnie można oceniać.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
10/15
Cóż wszystkie czynnosci jakie miałem wykonać wykonałem i gdy wsiadłem na wóz po krótkiej chwili konie ruszyły i co za tym idzie powóz podążył razem z nimi.
-Leniwa wędrówka gdy delikatnie wieje wiatr. Dźwięk natury przerywany stukaniem kół to rżeniem koni. To się nie zmieniło od tamtego czasu kiedy jako dzieciak podróżowałem tak z rodzicami pomyślałem patrząc się tak w niebo i promienie słońca które co jakiś czas były zakrywane przez liście drzew. Zamknąłem oczy i tak sobie siedziałem. Nie spałem tylko rozmyślałem i zastanawiałem się nad tym jaką piosenkę stworzyć nową. W sumie jedną już miałem zaczętą lecz jeszcze jej nie skończyłem. Zbyt wiele rzeczy miałem na głowie a w aktualnej chwili mogłem sobie o tym pomyśleć. Nawet nie zwróciłem uwagi kiedy dojechaliśmy na miejsce a przynajmniej nie czułem czasu jaki tu jechaliśmy. Gdy powóz się zatrzymał również zsiadłem z wozu i się przeciągnąłem strzelając karkiem i jak to miałem w zwyczaju poprawiłem sobie bandaż na lewym przedramieniu. Domyśliłem się że zapewne będę musiał pomóc z noszeniem skrzyń i innych rzeczy jakie były na zewnątrz jako taką dodatkową "pomoc" w sumie to nie byłoby nic nadzwyczajnego jednak wolałem poczekać na "rozkaz" w końcu po co mam się pchać do czegoś gdzie mnie aktualnie nie chcą prawda?
Cóż wszystkie czynnosci jakie miałem wykonać wykonałem i gdy wsiadłem na wóz po krótkiej chwili konie ruszyły i co za tym idzie powóz podążył razem z nimi.
-Leniwa wędrówka gdy delikatnie wieje wiatr. Dźwięk natury przerywany stukaniem kół to rżeniem koni. To się nie zmieniło od tamtego czasu kiedy jako dzieciak podróżowałem tak z rodzicami pomyślałem patrząc się tak w niebo i promienie słońca które co jakiś czas były zakrywane przez liście drzew. Zamknąłem oczy i tak sobie siedziałem. Nie spałem tylko rozmyślałem i zastanawiałem się nad tym jaką piosenkę stworzyć nową. W sumie jedną już miałem zaczętą lecz jeszcze jej nie skończyłem. Zbyt wiele rzeczy miałem na głowie a w aktualnej chwili mogłem sobie o tym pomyśleć. Nawet nie zwróciłem uwagi kiedy dojechaliśmy na miejsce a przynajmniej nie czułem czasu jaki tu jechaliśmy. Gdy powóz się zatrzymał również zsiadłem z wozu i się przeciągnąłem strzelając karkiem i jak to miałem w zwyczaju poprawiłem sobie bandaż na lewym przedramieniu. Domyśliłem się że zapewne będę musiał pomóc z noszeniem skrzyń i innych rzeczy jakie były na zewnątrz jako taką dodatkową "pomoc" w sumie to nie byłoby nic nadzwyczajnego jednak wolałem poczekać na "rozkaz" w końcu po co mam się pchać do czegoś gdzie mnie aktualnie nie chcą prawda?
0 x
Re: Domek Tsukune
"Grupa muzyków!"
11/15+
Po dotarciu na miejsce nasza grupa bohaterów była gotowa do dalszej części przedstawienia. Po krótkiej chwili na zewnątrz wyszedł mężczyzna proponujący pomoc grupie muzyków. Ci jedynie pokiwali głowami, następnie wszyscy musieli zacząć wnosić sprzęt do środka budynku. Co jak co, ale sprzętu było bardzo dużo, zwłaszcza że muzycy nie oszczędzali na swojej ilości kompanów. Wszystko jak narazie zapowiadało się całkiem dobrze, tylko co będzie później... Kto wie. Gdy grajkowie wyjęli wszystko z wozu, przed chłopakiem znajdowało się kilka całkiem sporych rozmiarów pudeł oraz futerałów. Każdy miał coś do roboty i jeżeli wszyscy nie będą się oszczędzać to na dwa lub trzy razy powinni to wnieść. Prawda? Tak więc, każdy z bohaterów wziął conieco, po czym ruszył w kierunku budynku od strony zaplecza. Grunt to mieć jakieś dobre wejście, tym bardziej, że z każdą chwilą zbierało się coraz to więcej ludzi w budynku... Najciekawsze było to jak wypadnie przed publiką zespół muzyków i czy uda się coś zarobić Tsukune. Prawda?
11/15+
Po dotarciu na miejsce nasza grupa bohaterów była gotowa do dalszej części przedstawienia. Po krótkiej chwili na zewnątrz wyszedł mężczyzna proponujący pomoc grupie muzyków. Ci jedynie pokiwali głowami, następnie wszyscy musieli zacząć wnosić sprzęt do środka budynku. Co jak co, ale sprzętu było bardzo dużo, zwłaszcza że muzycy nie oszczędzali na swojej ilości kompanów. Wszystko jak narazie zapowiadało się całkiem dobrze, tylko co będzie później... Kto wie. Gdy grajkowie wyjęli wszystko z wozu, przed chłopakiem znajdowało się kilka całkiem sporych rozmiarów pudeł oraz futerałów. Każdy miał coś do roboty i jeżeli wszyscy nie będą się oszczędzać to na dwa lub trzy razy powinni to wnieść. Prawda? Tak więc, każdy z bohaterów wziął conieco, po czym ruszył w kierunku budynku od strony zaplecza. Grunt to mieć jakieś dobre wejście, tym bardziej, że z każdą chwilą zbierało się coraz to więcej ludzi w budynku... Najciekawsze było to jak wypadnie przed publiką zespół muzyków i czy uda się coś zarobić Tsukune. Prawda?
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
12/15
Cóż po dotarciu po gadce szefa grupy z ich aktualnym pracodawcą wszyscy zaczęli wnosić instrumenty do środka. Cóż mi nie pozostało nic innego jak również chwycić za futerały i zacząć je nosić do środka. Poprawiłem swój futerał ze skrzypcami przewieszony przez plecy i wziąłem kilka futerałów w jedną rękę oraz pod pachę tak by się nie zsunęły. Gdy męczyła mi się ręka po prostu przekładałem instrumenty do drugiej. W sumie to był też dobry trening siłowy który zapewne w niedalekiej przyszłości zaowocuje. Zawsze nosząc instrumenty starałem się mieć jedną rękę wolną głównie po to by móc otwierać sobie drzwiczki oraz ewentualnie zasłonić futerały aby owymi drzwiami nie oberwały gdyby ktoś ze środka wychodził. Jakby się tak nie zastanawiać dość sprawnie to transportowanie instrumentów poszło. Teraz grajkowie zapewne będą się rozstawiać oraz nastrajać instrumenty więc mi nic nie zostanie do roboty jak oprzeć się gdzieś nieopodal o ścianę aby w razie czego być blisko i w czymś pomóc.
Cóż po dotarciu po gadce szefa grupy z ich aktualnym pracodawcą wszyscy zaczęli wnosić instrumenty do środka. Cóż mi nie pozostało nic innego jak również chwycić za futerały i zacząć je nosić do środka. Poprawiłem swój futerał ze skrzypcami przewieszony przez plecy i wziąłem kilka futerałów w jedną rękę oraz pod pachę tak by się nie zsunęły. Gdy męczyła mi się ręka po prostu przekładałem instrumenty do drugiej. W sumie to był też dobry trening siłowy który zapewne w niedalekiej przyszłości zaowocuje. Zawsze nosząc instrumenty starałem się mieć jedną rękę wolną głównie po to by móc otwierać sobie drzwiczki oraz ewentualnie zasłonić futerały aby owymi drzwiami nie oberwały gdyby ktoś ze środka wychodził. Jakby się tak nie zastanawiać dość sprawnie to transportowanie instrumentów poszło. Teraz grajkowie zapewne będą się rozstawiać oraz nastrajać instrumenty więc mi nic nie zostanie do roboty jak oprzeć się gdzieś nieopodal o ścianę aby w razie czego być blisko i w czymś pomóc.
0 x
Re: Domek Tsukune
"Grupa muzyków!"
13/15+
Nasz młodzieniec był bardzo chętny do pracy, chłopak idąc niósł futerały. Był w każdej chwili przygotowany na to aby w razie czegoś osłonić instrument przed jakimś uszkodzeniem typu drzwi czy coś w tym stylu. Pomysłowe, prawda? Po kilku, a może kilkunastu minutach grajkowie wnieśli już wszystko do wnętrza budynku. Każdy z nich był przygotowany, no prawie... Teraz tylko pozostało instrumenty nastroić, następnie można było zaczynać. Kiedy to nasz bohater stał opierając się o ścianę, spoglądając za futrynę mógł widzieć już całkiem sporą gromadę ludzi, którzy to przybyli na występ naszych muzyków. Wszystko wskazywało na to, że grupa tych ludzi musiała być całkiem dobra w tym fachu. Prawda? Po upłynięciu kolejnych kilku, a może i nawet kilkunastu minut wszyscy byli już naprawdę gotowi. Niedługo po tym jakiś mężczyzna wybiegł do nich mówiąc, że mają jeszcze trzy minuty. W tym czasie na salę weszła kolejna grupa ludzi, lecz tym razem odrobinę większa... Czas uciekał.
13/15+
Nasz młodzieniec był bardzo chętny do pracy, chłopak idąc niósł futerały. Był w każdej chwili przygotowany na to aby w razie czegoś osłonić instrument przed jakimś uszkodzeniem typu drzwi czy coś w tym stylu. Pomysłowe, prawda? Po kilku, a może kilkunastu minutach grajkowie wnieśli już wszystko do wnętrza budynku. Każdy z nich był przygotowany, no prawie... Teraz tylko pozostało instrumenty nastroić, następnie można było zaczynać. Kiedy to nasz bohater stał opierając się o ścianę, spoglądając za futrynę mógł widzieć już całkiem sporą gromadę ludzi, którzy to przybyli na występ naszych muzyków. Wszystko wskazywało na to, że grupa tych ludzi musiała być całkiem dobra w tym fachu. Prawda? Po upłynięciu kolejnych kilku, a może i nawet kilkunastu minut wszyscy byli już naprawdę gotowi. Niedługo po tym jakiś mężczyzna wybiegł do nich mówiąc, że mają jeszcze trzy minuty. W tym czasie na salę weszła kolejna grupa ludzi, lecz tym razem odrobinę większa... Czas uciekał.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
14/15
Gdy wszystko było już gotowe a raczej wniesione i ustawione a muzycy zaczęli stroić swoje instrumenty nie miałem co robić więc tylko obserwowałem i co jakiś czas zerkałem za futrynę
-Widocznie są znani...albo po prostu aktualnie są jedyną rozrywką jaką ci mieszkańcy mogą mieć poza piciem na umór i od czasu do czasu jakiejś burdy pijaków. Ciekawe jak im to wyjdzie pomyślałem. Już wszystko było gotowe wiec sam postanowiłem usiąść gdzieś z tyłu gdzie bym nie przeszkadzał. Mógłbym z tamtego miejsca spokojnie obserwować całą sale. Jeżeli nie byłem potrzebny to właśnie siadłem sobie gdzieś by nikomu nie przeszkadzać i nie być widocznym przez publiczność.
Gdy wszystko było już gotowe a raczej wniesione i ustawione a muzycy zaczęli stroić swoje instrumenty nie miałem co robić więc tylko obserwowałem i co jakiś czas zerkałem za futrynę
-Widocznie są znani...albo po prostu aktualnie są jedyną rozrywką jaką ci mieszkańcy mogą mieć poza piciem na umór i od czasu do czasu jakiejś burdy pijaków. Ciekawe jak im to wyjdzie pomyślałem. Już wszystko było gotowe wiec sam postanowiłem usiąść gdzieś z tyłu gdzie bym nie przeszkadzał. Mógłbym z tamtego miejsca spokojnie obserwować całą sale. Jeżeli nie byłem potrzebny to właśnie siadłem sobie gdzieś by nikomu nie przeszkadzać i nie być widocznym przez publiczność.
0 x
Re: Domek Tsukune
"Grupa muzyków!"
15/15+
Młodzieniec nie miał w zamiarach utrudnianie pracy muzyką, lecz oni mieli coś nieco innego na myśli. Gdy mężczyzna odszedł, jeden z muzyków zawołał chłopaka. Gdy podszedł do niego ten kazał mu wybrać sobie dowolny instrument, gdy to zrobił pokazali mu jego miejsce na scenie.
-Nie bój się, po prostu improwizuj...-były to słowa skierowane w międzyczasie do chłopaka. Miejsce znajdowało się z przodu, lecz było umiejscowione lekko na ukos gdzieś na uboczu. Dzięki temu chłopak mógł się czuć luźnie. Prawda? Gdy zasłona zaczęła odsłaniać scenę wszyscy znajdowali się na swoich pozycjach. Każdy był przygotowany do gry na swoim instrumencie. Po kilku krótkich chwilach chłopak mógł ujrzeć całkiem sporą publikę, wszyscy obserwowali muzyków, dosłownie każdy najmniejszy ich ruch. W każdym bądź razie w tym fachu to było zupełnie normalne. Prawda? Nim minęła minuta lider grupy przedstawił siebie oraz zespół, następnie wszyscy zaczeli grać...
15/15+
Młodzieniec nie miał w zamiarach utrudnianie pracy muzyką, lecz oni mieli coś nieco innego na myśli. Gdy mężczyzna odszedł, jeden z muzyków zawołał chłopaka. Gdy podszedł do niego ten kazał mu wybrać sobie dowolny instrument, gdy to zrobił pokazali mu jego miejsce na scenie.
-Nie bój się, po prostu improwizuj...-były to słowa skierowane w międzyczasie do chłopaka. Miejsce znajdowało się z przodu, lecz było umiejscowione lekko na ukos gdzieś na uboczu. Dzięki temu chłopak mógł się czuć luźnie. Prawda? Gdy zasłona zaczęła odsłaniać scenę wszyscy znajdowali się na swoich pozycjach. Każdy był przygotowany do gry na swoim instrumencie. Po kilku krótkich chwilach chłopak mógł ujrzeć całkiem sporą publikę, wszyscy obserwowali muzyków, dosłownie każdy najmniejszy ich ruch. W każdym bądź razie w tym fachu to było zupełnie normalne. Prawda? Nim minęła minuta lider grupy przedstawił siebie oraz zespół, następnie wszyscy zaczeli grać...
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Domek Tsukune
16/15
Uśmiechnąłem się lekko w duchu gdy zostałem zawołany. Miałem pewne przeczucie co to może oznaczać i jednak nie pomyliłem się. Gdy kazali wybrać mi instrument po prostu zdjąłem swój futerał, wyciągnąłem skrzypce oraz smyczek, zamknąłem odstawiając futerał i opierając go o ścianę po czym stanąłem na swoim miejscu
-Jak ja dawno tego nie widziałem i nie czułem-pomyślałem gdy kurtyna powoli zaczęła się unosić. Jak to miałem w zwyczaju gdy byłem dzieckiem, zamknąłem oczy i czekałem na odpowiedni moment by zacząć grać. Grałem w miejscach które pasowały by włączyć do tego dźwięk skrzypiec. Nasłuchiwałem tych momentów i w nich grałem odpowiednią pasującą do ich występu melodię.
Uśmiechnąłem się lekko w duchu gdy zostałem zawołany. Miałem pewne przeczucie co to może oznaczać i jednak nie pomyliłem się. Gdy kazali wybrać mi instrument po prostu zdjąłem swój futerał, wyciągnąłem skrzypce oraz smyczek, zamknąłem odstawiając futerał i opierając go o ścianę po czym stanąłem na swoim miejscu
-Jak ja dawno tego nie widziałem i nie czułem-pomyślałem gdy kurtyna powoli zaczęła się unosić. Jak to miałem w zwyczaju gdy byłem dzieckiem, zamknąłem oczy i czekałem na odpowiedni moment by zacząć grać. Grałem w miejscach które pasowały by włączyć do tego dźwięk skrzypiec. Nasłuchiwałem tych momentów i w nich grałem odpowiednią pasującą do ich występu melodię.
0 x
Re: Domek Tsukune
"Grupa muzyków!"
17/15+
Chłopak znał się na rzeczy i nawet lubił to. Młodzieńca bardzo dobrze wiedział jak i kiedy ma grać. Członkowie ekipy byli z niego bardzo zadowoleni, gdyby jednak nie to że jest ninja to pewnie chcieli aby z nimi podróżował po świecie. Koncert naszej ekipy dopiero się rozkręcał. Grupa muzyków grała, grała i grała. Melodia za melodią, tłumy szalały. Chłopak grając starał się nie wchodzić innym w paradę tylko starać się w odpowiednich miejscach idealną ilość dźwięku wydać. Trwało to już ponad godzinę... Po zagranych kilku kawałkach publika z bólem w sercu pozwoliła zrobić muzyką przerwę. W tym czasie każdy z nich dostał coś do picia, następnie ponownie kurtyna odsłoniła ich by mogli zagrać więcej kawałków. Wszyscy bawili się wspaniale. Jedni pili, inni rozmawiali, a jeszcze inni z podziwem w piersiach słuchali muzyki. Jednak w pewnym momencie muzyka ustała, a lider grupy dał znać naszemu bohaterowi by dał solowy występ przed publicznością. Nagle wszyscy ucichli by móc go posłuchać... Tylko co teraz?
17/15+
Chłopak znał się na rzeczy i nawet lubił to. Młodzieńca bardzo dobrze wiedział jak i kiedy ma grać. Członkowie ekipy byli z niego bardzo zadowoleni, gdyby jednak nie to że jest ninja to pewnie chcieli aby z nimi podróżował po świecie. Koncert naszej ekipy dopiero się rozkręcał. Grupa muzyków grała, grała i grała. Melodia za melodią, tłumy szalały. Chłopak grając starał się nie wchodzić innym w paradę tylko starać się w odpowiednich miejscach idealną ilość dźwięku wydać. Trwało to już ponad godzinę... Po zagranych kilku kawałkach publika z bólem w sercu pozwoliła zrobić muzyką przerwę. W tym czasie każdy z nich dostał coś do picia, następnie ponownie kurtyna odsłoniła ich by mogli zagrać więcej kawałków. Wszyscy bawili się wspaniale. Jedni pili, inni rozmawiali, a jeszcze inni z podziwem w piersiach słuchali muzyki. Jednak w pewnym momencie muzyka ustała, a lider grupy dał znać naszemu bohaterowi by dał solowy występ przed publicznością. Nagle wszyscy ucichli by móc go posłuchać... Tylko co teraz?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości