Klinika Mujina
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Kto by pomyślał, że technika Asaki okaże się użyteczna? Mujin na pewno nie, on raczej wolałby zbadać obrażenia na podstawie poprawnie zdiagnozowanych objawów i poszlak. Nieco okrężną drogą, ale tak medycy wykonywali swoją pracę. Kiedy widzą objaw, muszą połączyć go z innymi informacjami mu dostarczonymi i na tej podstawie poprawnie wyprowadzić diagnozę i sposób kuracji. Jutsu skracało czas oględzin do minimum. Co prawda była to technika zużywająca chakrę i ten sam efekt można było otrzymać zwyczajnie obserwując pacjenta, ale w sytuacji takiej jak ta, nie było czasu na zastanawianie się.
Badanie wypadło pomyślnie i faktycznie doszło do uszkodzenia układu pokarmowego. Jakaś roślina, potencjalnie wywołująca alergię. No to faktycznie mógł być potężny problem. I teraz pytanie jak dokładnie się tym zająć. Oczywiście ponieważ była to kwestia żołądkowa, to najlepiej zastosować jakiegoś rodzaju specyfik doustny. Łagodzący opuchliznę. Jakiegoś rodzaju syrop, lek zmieszany z wodą? Prawdopodobnie to pierwsze. Ale najpierw musiał, tak czy siak, doprowadzić do wymiotów. Tutaj sprawa nie była jakkolwiek skomplikowana. Trzeba było zrobić po prostu prosty środek na owe wymioty. Podać do pyska i tym samym zwrócić nieprzetrawioną część rośliny. Dzięki temu zidentyfikuje roślinę, stworzy lekarstwo i poda zwierzęciu. Bardziej prostego planu nie mógł mieć, tak samo bardziej skutecznego. Oczywiście w teorii mógłby zregenerować jego żołądek od wewnątrz korzystając z oryginalnych komórek macierzystych. w ten sposób usuwając opuchliznę. Hmh. Ale ten pierwszy sposób jego uczennica będzie miała co oglądać, nauczy się nieco więcej. Hmh. Obydwie metody miały swoje zalety i wady, ale zdecyduje się na tą pierwszą.
- Wyjdzie na pewno. - powiedział, starając się uspokoić w jakiś sposób dziecko, jednocześnie idąc do szafki. Wyjął mieszek z solą, kubek wody. Rozpuścił sól w wodzie w odpowiednich proporcjach. Wyjął z torby jedną pustą strzykawkę i wypełnił ją roztworem.
- Musimy wywołać wymioty, inaczej dalej będzie się truł. - powiedział. Oczywiście nie zamierzał jej wstryzkiwać do ciała psa, to byłaby dopiero głupia rzecz do zrobienia. Isane na szczęście przyniosła ręcznik, więc podstawił go pod pysk zwierzaczka. Jedną ręką przytrzymał zwierzakowi pyszczek i otworzył go, drugą ręką wetknął igłę i docisnął tłok. Wlał roztwór do pyska psiaka. Uniósł nieco główkę, by ją połknął. Teraz powinna nastąpić reakcja zwrotna - wymioty. Od tego był ręcznik. Dzięki temu otrzyma zawartość jego żołądka. Co dalej wyjdzie na bieżąco.
Badanie wypadło pomyślnie i faktycznie doszło do uszkodzenia układu pokarmowego. Jakaś roślina, potencjalnie wywołująca alergię. No to faktycznie mógł być potężny problem. I teraz pytanie jak dokładnie się tym zająć. Oczywiście ponieważ była to kwestia żołądkowa, to najlepiej zastosować jakiegoś rodzaju specyfik doustny. Łagodzący opuchliznę. Jakiegoś rodzaju syrop, lek zmieszany z wodą? Prawdopodobnie to pierwsze. Ale najpierw musiał, tak czy siak, doprowadzić do wymiotów. Tutaj sprawa nie była jakkolwiek skomplikowana. Trzeba było zrobić po prostu prosty środek na owe wymioty. Podać do pyska i tym samym zwrócić nieprzetrawioną część rośliny. Dzięki temu zidentyfikuje roślinę, stworzy lekarstwo i poda zwierzęciu. Bardziej prostego planu nie mógł mieć, tak samo bardziej skutecznego. Oczywiście w teorii mógłby zregenerować jego żołądek od wewnątrz korzystając z oryginalnych komórek macierzystych. w ten sposób usuwając opuchliznę. Hmh. Ale ten pierwszy sposób jego uczennica będzie miała co oglądać, nauczy się nieco więcej. Hmh. Obydwie metody miały swoje zalety i wady, ale zdecyduje się na tą pierwszą.
- Wyjdzie na pewno. - powiedział, starając się uspokoić w jakiś sposób dziecko, jednocześnie idąc do szafki. Wyjął mieszek z solą, kubek wody. Rozpuścił sól w wodzie w odpowiednich proporcjach. Wyjął z torby jedną pustą strzykawkę i wypełnił ją roztworem.
- Musimy wywołać wymioty, inaczej dalej będzie się truł. - powiedział. Oczywiście nie zamierzał jej wstryzkiwać do ciała psa, to byłaby dopiero głupia rzecz do zrobienia. Isane na szczęście przyniosła ręcznik, więc podstawił go pod pysk zwierzaczka. Jedną ręką przytrzymał zwierzakowi pyszczek i otworzył go, drugą ręką wetknął igłę i docisnął tłok. Wlał roztwór do pyska psiaka. Uniósł nieco główkę, by ją połknął. Teraz powinna nastąpić reakcja zwrotna - wymioty. Od tego był ręcznik. Dzięki temu otrzyma zawartość jego żołądka. Co dalej wyjdzie na bieżąco.
0 x
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Klinika Mujina
Isane próbowała być jak najbardziej przydatna. Nie znała techniki, jaką używał jej nauczyciel, jednak wyglądała na skomplikowaną. Może i nie miała zbytniego doświadczenia z technikami medycznymi, ale zdawała sobie sprawę, że diagnoza była najważniejsza. Leczenie można było do niej później dostosować. Kiedy jednak nie wiedziało się co pacjentowi dolega, jak mu pomóc? Podawanie lekarstw w ciemno było błędne i mogło zrobić więcej szkody niż przynieść korzyści. Dziewczyna patrzyła zaciekawiona na technikę i ta znalazła się na jej długiej liście technik medycznych, jakich chciałaby się nauczyć w przyszłości. Ciekawe czy Mujin zdecyduje jej się w tym pomóc?
Mężczyzna zabrał się za przygotowanie odpowiednich pomocy do wywołania wymiotów. Isane była z niego dumna, że nawet starał się dodać otuchy chłopcowi, któremu posłała pocieszający uśmiech.
- Punpun to Twój przyjaciel? - Zagadnęła starając się odwrócić uwagę małego od przykrej sytuacji. - Kiedy zjadł tę roślinę? - Zbierała historię pacjenta. - Pamiętasz może jak ona wyglądała? - Dodała po chwili. Chciała zebrać jak najwięcej informacji, w końcu nigdy nie wiadomo, która z nich mogła okazać się najbardziej przydatna. Pomyślała, że jeśli Mujin znałby jej nazwę, może mógłby odtworzyć antidotum? Sama niestety posiadła do tego zbyt mało wiedzy. W takich momentach czuła swoje braki najbardziej.
Oprócz tego zajęła się przytrzymaniem ręcznika, miała też miskę w pogotowiu, gdyby wymiocin było więcej niż się spodziewali. Piesek może był mały, no ale nigdy nie wiadomo. Mujin może i nie wyjaśnił jej zbyt wiele, ale potrafiła się trochę domyślić. Jeśli to rzeczywiście zatrucie pewnie najmądrzej było pozbyć się zawartości żołądka, która powodowała takie szkody.
Mężczyzna zabrał się za przygotowanie odpowiednich pomocy do wywołania wymiotów. Isane była z niego dumna, że nawet starał się dodać otuchy chłopcowi, któremu posłała pocieszający uśmiech.
- Punpun to Twój przyjaciel? - Zagadnęła starając się odwrócić uwagę małego od przykrej sytuacji. - Kiedy zjadł tę roślinę? - Zbierała historię pacjenta. - Pamiętasz może jak ona wyglądała? - Dodała po chwili. Chciała zebrać jak najwięcej informacji, w końcu nigdy nie wiadomo, która z nich mogła okazać się najbardziej przydatna. Pomyślała, że jeśli Mujin znałby jej nazwę, może mógłby odtworzyć antidotum? Sama niestety posiadła do tego zbyt mało wiedzy. W takich momentach czuła swoje braki najbardziej.
Oprócz tego zajęła się przytrzymaniem ręcznika, miała też miskę w pogotowiu, gdyby wymiocin było więcej niż się spodziewali. Piesek może był mały, no ale nigdy nie wiadomo. Mujin może i nie wyjaśnił jej zbyt wiele, ale potrafiła się trochę domyślić. Jeśli to rzeczywiście zatrucie pewnie najmądrzej było pozbyć się zawartości żołądka, która powodowała takie szkody.
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Tak, taki podział obowiązków pasował Mujinowi. Jak najbardziej. On robił, ona zadawała pytania i uspokajała pacjenta. Dzięki temu ona miała w tym swoją w miarę aktywną rolę i mogła obserwować, jak Mujin pracuje, a Mujin mógł faktycznie pracować. Nie była to co prawda jeszcze bezpośrednia pomoc opierająca się na chakrowych technikach, ale nadal była. Potem będzie mógł ją wyszkolić w odpowiedni sposób i potencjalnie trenować na pacjentach, poddając ich chociażby procesowi uśpienia. Taka metodyka, na żywych ludziach, powinna być znacznie lepsza od teoretycznej. Na psie oczywiście tego nie zrobi, ale gdyby jakiś tutaj przyszedł to może by się udało go uśpić i trochę w nim pogrzebać?
W tymczasem miał inne kłopoty. Dyptam, jeśli go pamięć nie myliła i opis pasował do faktycznego stanu. Dość niebezpieczny kawałek flory, szczególnie zjedzony. W takim wypadku należało pozbyć się go z układu trawiennego tak szybko, jak to możliwe. Sól z wodą to połączenie najbardziej elementarne i jednocześnie całkiem skuteczne, dlatego też nie miał zamiaru bawić się w jakieś środki na wymioty natury roślinnej. Ziół będzie potrzebował do zrobienia odtrutki. Po zaaplikowaniu zawartość żołądka zwierzaka szybko ujrzała światło dzienne. Dyptam jak się patrzy. Mujin pobrał próbkę za pomocą niewielkich szczypiec i szybko przemył pod wodą. Mając próbkę będzie mógł sporządzić antidotum.
- Teraz będzie z górki. Ja przygotuję lekarstwo, Isane, zajmij się tym tutaj. - rzucił do właściciela psa i do jego uczennicy, samemu będąc obok statywu alchemicznego. Oczywiście przez "zajmij się tym tutaj" miał na myśli "sprzątnij ten bajzel" i ciężko było interpretować to inaczej. No i przy okazji mogła zająć się chłopcem, dać mu jakieś wsparcie mentalne. On w tym czasie zebrałby potrzebne składniki i zaczął szybko przyrządzać lek. Łagodzący objawy opuchlizny i poparzeń, potencjalnie odwracający skutki. Oczywiście w formie płynnej, doustnej. Jak inaczej je podać? Starał się pracować jak najszybciej, ale stan psa pewnie się już nie pogorszy. W teorii miał więc nieco czasu, ale coś tak prostego jak dyptam powinno wymagać nie więcej, niż kilku składników i kilku minut. Nie była to wielka filozofia.
W tymczasem miał inne kłopoty. Dyptam, jeśli go pamięć nie myliła i opis pasował do faktycznego stanu. Dość niebezpieczny kawałek flory, szczególnie zjedzony. W takim wypadku należało pozbyć się go z układu trawiennego tak szybko, jak to możliwe. Sól z wodą to połączenie najbardziej elementarne i jednocześnie całkiem skuteczne, dlatego też nie miał zamiaru bawić się w jakieś środki na wymioty natury roślinnej. Ziół będzie potrzebował do zrobienia odtrutki. Po zaaplikowaniu zawartość żołądka zwierzaka szybko ujrzała światło dzienne. Dyptam jak się patrzy. Mujin pobrał próbkę za pomocą niewielkich szczypiec i szybko przemył pod wodą. Mając próbkę będzie mógł sporządzić antidotum.
- Teraz będzie z górki. Ja przygotuję lekarstwo, Isane, zajmij się tym tutaj. - rzucił do właściciela psa i do jego uczennicy, samemu będąc obok statywu alchemicznego. Oczywiście przez "zajmij się tym tutaj" miał na myśli "sprzątnij ten bajzel" i ciężko było interpretować to inaczej. No i przy okazji mogła zająć się chłopcem, dać mu jakieś wsparcie mentalne. On w tym czasie zebrałby potrzebne składniki i zaczął szybko przyrządzać lek. Łagodzący objawy opuchlizny i poparzeń, potencjalnie odwracający skutki. Oczywiście w formie płynnej, doustnej. Jak inaczej je podać? Starał się pracować jak najszybciej, ale stan psa pewnie się już nie pogorszy. W teorii miał więc nieco czasu, ale coś tak prostego jak dyptam powinno wymagać nie więcej, niż kilku składników i kilku minut. Nie była to wielka filozofia.
0 x
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Klinika Mujina
Przy pacjentach każde ręce do pomocy były na wagę złota. Oczywiście, jeśli wiedziały co robić. Przeszkadzanie w takich monetach było najgorsze. Pomimo szczerych i dobrych intencji bardzo łatwo było stać się zwyczajnym balastem sprawiającym więcej kłopotów niż pomocy.
Piesek szybko zwymiotował najważniejsze informacje tym samym potwierdzając słowa chłopca. Dziewczyna uśmiechnęła się do małego. Wierzyła, że najgorsze mieli już za sobą. Mujin był przecież świetny w swoim fachu. Na pewno bez większego problemu uda mu się przygotować odtrutkę. W ich fachu najważniejsze było wiedzieć co dokładnie się stało. Gestem dłoni poprosiła chłopca, żeby podszedł do kozetki, na której leżał zwierzak.
- Mów do niego, głaskaj delikatnie. Na pewno go to uspokoi - poprosiła chłopca, sama sprzątając pozostałości rzygowin. W końcu nie było to nic przyjemnego. Zabrała ze sobą brudne ręczniki, miskę. Wszystko dokładnie wymyła. Ręczniki od razu zaczęła prać. Była perfekcjonistką i bajzel bardzo jej przeszkadzał. Po chwili wróciła do chłopczyka głaskając razem z nim małego piesusia. - Mujin-sensei czegoś potrzeba? - Upewniła się, czy miał wszystkie składniki, czy powinna pójść po coś do ogródka. Wiedziała, że jej nauczyciel był zazwyczaj przygotowany na wszystkie scenariusze, jednak nie znała przepisu na pamięć, więc nie wiedziała czy rzeczywiście mieli wszystko w klinice. Oczywiście gdyby czegoś brakowało bez problemu mogłaby to odszukać w ogródku z jego wskazówkami. Zdała sobie sprawę, że był z nich całkiem zgrany zespół. Kto by pomyślał? Przecież tak bardzo się różnili.
Piesek szybko zwymiotował najważniejsze informacje tym samym potwierdzając słowa chłopca. Dziewczyna uśmiechnęła się do małego. Wierzyła, że najgorsze mieli już za sobą. Mujin był przecież świetny w swoim fachu. Na pewno bez większego problemu uda mu się przygotować odtrutkę. W ich fachu najważniejsze było wiedzieć co dokładnie się stało. Gestem dłoni poprosiła chłopca, żeby podszedł do kozetki, na której leżał zwierzak.
- Mów do niego, głaskaj delikatnie. Na pewno go to uspokoi - poprosiła chłopca, sama sprzątając pozostałości rzygowin. W końcu nie było to nic przyjemnego. Zabrała ze sobą brudne ręczniki, miskę. Wszystko dokładnie wymyła. Ręczniki od razu zaczęła prać. Była perfekcjonistką i bajzel bardzo jej przeszkadzał. Po chwili wróciła do chłopczyka głaskając razem z nim małego piesusia. - Mujin-sensei czegoś potrzeba? - Upewniła się, czy miał wszystkie składniki, czy powinna pójść po coś do ogródka. Wiedziała, że jej nauczyciel był zazwyczaj przygotowany na wszystkie scenariusze, jednak nie znała przepisu na pamięć, więc nie wiedziała czy rzeczywiście mieli wszystko w klinice. Oczywiście gdyby czegoś brakowało bez problemu mogłaby to odszukać w ogródku z jego wskazówkami. Zdała sobie sprawę, że był z nich całkiem zgrany zespół. Kto by pomyślał? Przecież tak bardzo się różnili.
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Mimo skupienia na swoim zajęciu, to kątem oka obserwował Isane. Nie, żeby jej nie ufał, ale mimo wszystko warto było swojego pracownika podglądać. Jak wykonuje swoje obowiązki, na przykład. Może będzie miał do niej jakieś uwagi? Coś, co samemu zrobiłby lepiej? Dziecka na pewno lepiej by nie postawił na duchu słowami, szczególnie z jego dość osobliwą aparycją, urodziwa dziewczyna mimo wszystko wzbudza większe zaufanie. Dzieci tak samo, pewnie mają w tym udział instynkty dziecka. No może pod warunkiem, że nie ma wstrętu do kobiet, spowodowanych matką bijącą go sznurem od bielizny, albo też inne przypadki patologii.
Gdyby Mujin nie był dobry w tym, co robił, to pewnie dokonałby jakiejś małej pomyłki przez rozmyślanie nad patologiami i ich stosunkiem dzieci do kobiet. A tak wszystko poszło w miarę sprawnie i końcowy produkt został ukończony. Czy miał stuprocentową pewność, że zadziała? Tak, zdecydowanie tak. Medyk robił maści i trucizny tak skomplikowane, że lista składników mogłaby się nie zmieścić na małym zwoju. Więc tak, był pewien. Stuprocentowo.
- W spiżarce masz słoik z nalepką "Niwatoko". Potrzebuję go. - powiedział do Isane, kiedy ta zapytała się go o jakąs pomoc. Bez czarny. Oczywiście sam mógłby sobie na spokojnie go przynieść, ale Isane przynajmniej mogła się na coś przydać. Znaczy się nieco bardziej, niż teraz. Ekstrakt z czarnego bzu będzie jednym ze składników syropu.
I w końcu stworzył swoje arcydzieło najniższego szczebla. Syrop na oparzenia spowodowane zjedzeniem dyptanem. Ten chyba mógł podać w normalny sposób, w końcu jego stan już się poprawił. Mówił o tym właściciel, a i Mujin po podejściu zauważył zmianę na lepsze. Oddech się ustabilizował i już się nie trząsł. Mujin podał mu więc lekarstwo z kubeczka, po prostu wlewając jego zawartość w otwarty pysk. Oczywiście go przytrzymał, by wszystko ładnie się wlało. Następnie obserwował. Czekał na efekty.
Gdyby Mujin nie był dobry w tym, co robił, to pewnie dokonałby jakiejś małej pomyłki przez rozmyślanie nad patologiami i ich stosunkiem dzieci do kobiet. A tak wszystko poszło w miarę sprawnie i końcowy produkt został ukończony. Czy miał stuprocentową pewność, że zadziała? Tak, zdecydowanie tak. Medyk robił maści i trucizny tak skomplikowane, że lista składników mogłaby się nie zmieścić na małym zwoju. Więc tak, był pewien. Stuprocentowo.
- W spiżarce masz słoik z nalepką "Niwatoko". Potrzebuję go. - powiedział do Isane, kiedy ta zapytała się go o jakąs pomoc. Bez czarny. Oczywiście sam mógłby sobie na spokojnie go przynieść, ale Isane przynajmniej mogła się na coś przydać. Znaczy się nieco bardziej, niż teraz. Ekstrakt z czarnego bzu będzie jednym ze składników syropu.
I w końcu stworzył swoje arcydzieło najniższego szczebla. Syrop na oparzenia spowodowane zjedzeniem dyptanem. Ten chyba mógł podać w normalny sposób, w końcu jego stan już się poprawił. Mówił o tym właściciel, a i Mujin po podejściu zauważył zmianę na lepsze. Oddech się ustabilizował i już się nie trząsł. Mujin podał mu więc lekarstwo z kubeczka, po prostu wlewając jego zawartość w otwarty pysk. Oczywiście go przytrzymał, by wszystko ładnie się wlało. Następnie obserwował. Czekał na efekty.
0 x
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Klinika Mujina
Isane wykonywała swoje obowiązki zgodnie z jej stanowiskiem. Póki co było jej daleko do Medyka. Nie znała żadnych medycznych technik, praktycznie zerowe doświadczenie i niezbyt rozwinięta umiejętności przygotowywania lekarstw. Znała swoje miejsce i wykorzystywała te atuty, które posiadała. Przede wszystkim starając się uspokoić chłopca i jego pieska. Na szczęście cała sytuacja zaczynała powoli się polepszać. Pacjent wygladal na zdrowszego, a to było przecież najważniejsze. Kiedy już skończyła sprzątać zapytała się Mujina czy potrzebował pomocy. Jej nauczyciel chyba instynktownie zgadł, że chciała być jak najbardziej pomocna i kazał jej coś przynieść
- Hai! - Rzuciła odchodząc do innego pomieszczenia. Bez większych problemów znalazła brakujący składnik i podała go Mujinowi. Zerknęła przez jego ramię jak szły prace. Była zwyczajnie ciekawa. Kiedy lekarstwo było gotowe wróciła do chłopczyka i chwyciła go za rączkę delikatnie ściskając. Sama czekała na wynik podania odtrutki. Była jednak pewna, że wszystko powinno zadziałać bez problemu. Znała jedynie cześć możliwości Mujina i to wystarczyło, żeby w kwestiach medycznych zaufać mu całkowicie.
- Hai! - Rzuciła odchodząc do innego pomieszczenia. Bez większych problemów znalazła brakujący składnik i podała go Mujinowi. Zerknęła przez jego ramię jak szły prace. Była zwyczajnie ciekawa. Kiedy lekarstwo było gotowe wróciła do chłopczyka i chwyciła go za rączkę delikatnie ściskając. Sama czekała na wynik podania odtrutki. Była jednak pewna, że wszystko powinno zadziałać bez problemu. Znała jedynie cześć możliwości Mujina i to wystarczyło, żeby w kwestiach medycznych zaufać mu całkowicie.
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Z początku pies nieco się wyrywał. To zrozumiałe, patrząc na jego aktualny stan. Prosty mechanizm obronny, przyjmowanie czegoś siłą od nieznanego człowieka. Kij z tym, że ten właśnie ratował mu życie. Po opartym na instynktach zwierzęciu nie można było spodziewać się niczego innego[ od pchanego instynktami zwierzęcia. Ale mimo wszystko wciskał mu do gardła lekarstwo. Twardą ręką trzymał go, drugą ratując mu życie. Dopiero po jakimś czasie, gdy zorientował się że wysoki człowiek jednak pomaga i ta śmieszna woda pomaga na jego ból istnienia, to uspokoił się pozwolił się potraktować resztą. Dobre i to. Po przyjęciu całej dawki, powinno mu się polepszyć i jego stan powinien wrócić do stabilnego poziomu.
- Jakby coś się działo jeszcze to możesz mu dać to. - powiedział Mujin i podszedł do stanowiska alchemicznego. Zebrał resztę produktu, bo trochę na pewno mu zostało, i wpakował to do pierwszego lepszego małego słoiczka z pokrywką. Dziecko nie było takie głupie, kto by się spodziewał. Objawy mogły faktycznie się nawrócić albo pies mógł zeżreć raz jeszcze coś nieprzyjemnego. Z reszty produktu i tak nie będzie miał pożytku, więc w sumie mógł mu oddać. I ten słoiczek wylądował w dłoniach dziecka.
- Jeśli objawy wrócą albo znowu zje coś, co podrażni mu układ trawienny, to możesz mu to wlać do pyszczka. Albo dodać do jego wody. - tak, w sumie dziecko nie powinno nawet znać terminu układ trawienny. Ale no, chyba zrozumie że chodzi o gardło, żołądek i przełyk. Powinien. Ale no, dzieciak miał zabezpieczenie, był bezpieczny. Jego pies był, znaczy się.
- Isane, mogłabyś wyczyścić statyw? Będę wdzięczny. - zapytał swojej asystentki. Oczywiście mógłby zrobić to samemu, ale czemu miałby? Skoro miał gotową do pomocy uczennicę-pomoc domową, która przy okazji lepiej zaznajomi się z samym procesem czyszczenia statywu alchemicznego.
- Jakby coś się działo jeszcze to możesz mu dać to. - powiedział Mujin i podszedł do stanowiska alchemicznego. Zebrał resztę produktu, bo trochę na pewno mu zostało, i wpakował to do pierwszego lepszego małego słoiczka z pokrywką. Dziecko nie było takie głupie, kto by się spodziewał. Objawy mogły faktycznie się nawrócić albo pies mógł zeżreć raz jeszcze coś nieprzyjemnego. Z reszty produktu i tak nie będzie miał pożytku, więc w sumie mógł mu oddać. I ten słoiczek wylądował w dłoniach dziecka.
- Jeśli objawy wrócą albo znowu zje coś, co podrażni mu układ trawienny, to możesz mu to wlać do pyszczka. Albo dodać do jego wody. - tak, w sumie dziecko nie powinno nawet znać terminu układ trawienny. Ale no, chyba zrozumie że chodzi o gardło, żołądek i przełyk. Powinien. Ale no, dzieciak miał zabezpieczenie, był bezpieczny. Jego pies był, znaczy się.
- Isane, mogłabyś wyczyścić statyw? Będę wdzięczny. - zapytał swojej asystentki. Oczywiście mógłby zrobić to samemu, ale czemu miałby? Skoro miał gotową do pomocy uczennicę-pomoc domową, która przy okazji lepiej zaznajomi się z samym procesem czyszczenia statywu alchemicznego.
0 x
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Klinika Mujina
Wszystko na szczęście skończyło się dobrze. Lekarstwo, które przygotował Mujin zadziałało bez większych problemów. Piesek zaczynał wyglądać coraz lepiej, a nieprzyjemne symptomy powoli ustępowały. Isane była świadkiem jak bardzo zielarstwo mogło pomóc w ratowaniu czyjegoś życia. Postanowiła więcej nie robić sobie żartów ze zbierania ziół i tworzenia mikstur.
- Spróbuj karmić go czymś mniej tłustym przez pierwsze kilka dni - dodała głaskając chłopca po głowie. - Świetnie się spisałeś.
Medykiem nie była, ale doświadczenie w kuchni miała. Dieta była bardzo ważna, zwłaszcza przy problemach z układem trawiennym. Tłuste jedzenie często powodowało nadkwasotę, która tylko jeszcze bardziej wszystko podrażniała.
Pokiwała głową i zabrała się za czyszczenie zużytych przedmiotów. Wszystko przeniosła w pobliże wody i zaczęła dokładnie myć. W końcu rzeczy używane w pracowni powinny być jak najbardziej czyste. Kto wie, może kiedyś będą mieć wystarczająco pieniędzy, żeby kupować je jako jednorazówki? Isane planowała ich przyszłość, chociaż tak na prawdę nie miała pojęcia, czy los zamierzał trzymać ich razem. Może po nauce pójdą w swoje własne strony? Ta myśl trochę ją smuciła, ale tylko trochę! Zaczynała się przywiązywać do tego małomównego sztywniaka.
- Spróbuj karmić go czymś mniej tłustym przez pierwsze kilka dni - dodała głaskając chłopca po głowie. - Świetnie się spisałeś.
Medykiem nie była, ale doświadczenie w kuchni miała. Dieta była bardzo ważna, zwłaszcza przy problemach z układem trawiennym. Tłuste jedzenie często powodowało nadkwasotę, która tylko jeszcze bardziej wszystko podrażniała.
Pokiwała głową i zabrała się za czyszczenie zużytych przedmiotów. Wszystko przeniosła w pobliże wody i zaczęła dokładnie myć. W końcu rzeczy używane w pracowni powinny być jak najbardziej czyste. Kto wie, może kiedyś będą mieć wystarczająco pieniędzy, żeby kupować je jako jednorazówki? Isane planowała ich przyszłość, chociaż tak na prawdę nie miała pojęcia, czy los zamierzał trzymać ich razem. Może po nauce pójdą w swoje własne strony? Ta myśl trochę ją smuciła, ale tylko trochę! Zaczynała się przywiązywać do tego małomównego sztywniaka.
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Isane także dorzuciła swoje 5 Ryo w ramach porady dla dzieciaka. Nie jeść tłustych pokarmów przez kilka dni. Cóż, rada była jak najbardziej sensowna i nieco szkoda, że sam na nią nie wpadł i się nią nie podzielił. Nie był specjalistą od zwierząt, a od ludzi, i to na ludziach się znał najbardziej. Czy Isane miała wiedzę, której on nie posiada? Cóż, nie był szkolony w tym zakresie, na co mu wiedza o skutkach diety u zwierząt w przypadku otrucia? On te zwierzęta ciął i składał, żeby jego chakrowe i wiedza rosły w siłę. Leczenie zwierząt było jedynie efektem ubocznym jego ogromnej wiedzy, nie skutkiem domyślnym. Zastanawiał się nad tym dopiero, kiedy dziewczę ruszyło czyścić jego sprzęt, jak jej kazał. I w takich momentach pozostawała posłuszna, może po prostu nie powinien dawać jej alkoholu? Albo ukryć przed nią swoje zapasy? Tak, ta opcja wydawała się mieć całkiem sporo sensu i mogła zapobiec przyszłym incydentom.
No i dzieciak chciał się ostatecznie wymigać od płacenia za usługi? Hmh, tak przynajmniej na początku myślał. "Fajnie, uratowaliście mi psiaka, to ja spadam", coś w tym rodzaju. Praca wykonana przez medyka była relatywie mała, zużył tylko kilka prostych ziółek i nieco soli, ale tak czy siak zapłaty wymagała. Słysząc to, Mujin potajemnie wysłał jedną ze swoich samiczek Kikaichū do jego ubrań. Ot takie zabezpieczenie na wypadek, gdyby nie chciał jednak z zapłatą wrócić. Jak to było? "Szanuj, ale nie ufaj"? Jakoś tak. Aburame wolał być zapobiegawczy, wolał przewidywać i się zabezpieczać, by potem nie sprzątać bałaganu, który się pojawił przez jego niekompetencję.
- Pewnie, poczekam. - odpowiedział dzieciakowi i po jego wyjściu zaczął się przyglądać pracy swojej uczennicy. Z bezpiecznej odległości, na wypadek gdyby chciała go ponownie oblać wodą. Gdyby coś pominęła, to oczywiście jej o tym powie, błędy trzeba korygować zanim wejdą w rutynę.
No i dzieciak chciał się ostatecznie wymigać od płacenia za usługi? Hmh, tak przynajmniej na początku myślał. "Fajnie, uratowaliście mi psiaka, to ja spadam", coś w tym rodzaju. Praca wykonana przez medyka była relatywie mała, zużył tylko kilka prostych ziółek i nieco soli, ale tak czy siak zapłaty wymagała. Słysząc to, Mujin potajemnie wysłał jedną ze swoich samiczek Kikaichū do jego ubrań. Ot takie zabezpieczenie na wypadek, gdyby nie chciał jednak z zapłatą wrócić. Jak to było? "Szanuj, ale nie ufaj"? Jakoś tak. Aburame wolał być zapobiegawczy, wolał przewidywać i się zabezpieczać, by potem nie sprzątać bałaganu, który się pojawił przez jego niekompetencję.
- Pewnie, poczekam. - odpowiedział dzieciakowi i po jego wyjściu zaczął się przyglądać pracy swojej uczennicy. Z bezpiecznej odległości, na wypadek gdyby chciała go ponownie oblać wodą. Gdyby coś pominęła, to oczywiście jej o tym powie, błędy trzeba korygować zanim wejdą w rutynę.
Ukryty tekst
0 x
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Klinika Mujina
Isane nie miała takiej wiedzy medycznej jak Mujin i nie potrafiła używać odpowiednich technik. Dlatego przez lata nabywała trochę innej wiedzy, bardziej przyziemnej. Dieta, higiena, opatrunki. Podstawy, które również były bardzo ważne. Może nie miały jakiś spektakularnych skutków jak jutsu, ale były bardzo przydatnym uzupełnieniem.
Kiedy już wszystko posprzątała wróciła do pomieszczenia akurat kiedy chłopczyk wychodził. Spojrzała na Mujina.
- Na pewno weźmiesz zapłatę od takiego małego chłopczyka? - Zagadnęła spoglądając na niego tymi dużymi turkusowymi oczkami. Oczywiście chciała, żeby jej nie brał. Z drugiej strony wiedziała, że każdy pieniądz był bardzo ważny. Była trochę rozdarta. Lubiła dzieci i zwierzątka. Miała do nich ogromną słabość co pewnie od razu mógł z niej wyczytać. Czekali na powrót chłopca. Isane zaczęła odkładać niepotrzebne rzeczy na miejsca, żeby pokój wrócił do poprzedniego stanu. Musiał być przecież gotowy, gdyby pojawił się następny pacjent. Chorzy zawsze przychodzili w najmniej oczekiwanych momentach i musieli być po prostu zawsze przygotowani. Dziewczyna zastanawiała się kilka chwil czy nie kupić Mujinowi takiego pieska. Fajnie by razem wyglądali, no nie?
Kiedy już wszystko posprzątała wróciła do pomieszczenia akurat kiedy chłopczyk wychodził. Spojrzała na Mujina.
- Na pewno weźmiesz zapłatę od takiego małego chłopczyka? - Zagadnęła spoglądając na niego tymi dużymi turkusowymi oczkami. Oczywiście chciała, żeby jej nie brał. Z drugiej strony wiedziała, że każdy pieniądz był bardzo ważny. Była trochę rozdarta. Lubiła dzieci i zwierzątka. Miała do nich ogromną słabość co pewnie od razu mógł z niej wyczytać. Czekali na powrót chłopca. Isane zaczęła odkładać niepotrzebne rzeczy na miejsca, żeby pokój wrócił do poprzedniego stanu. Musiał być przecież gotowy, gdyby pojawił się następny pacjent. Chorzy zawsze przychodzili w najmniej oczekiwanych momentach i musieli być po prostu zawsze przygotowani. Dziewczyna zastanawiała się kilka chwil czy nie kupić Mujinowi takiego pieska. Fajnie by razem wyglądali, no nie?
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości