PORT

[Sasame]

Kobieta najwyraźniej nie miała zamiaru ustąpić, jednak wnioskując po jej słowach, nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo się właśnie wystawiła. Kiedy tylko ta konkretna kombinacja słów opuściła jej usta, moje usta ułożyły się w pełen pewności siebie uśmiech zwycięstwa. Obserwowałam moją rozmówczynię kiedy sięgnęłam do kieszeni czarnego płaszcza w czerwone wzory.
- Bardzo dobrze się w takim razie składa, ponieważ mam tu właśnie dokument, które pomoże rozwiać wszelkie wątpliwości. - powiedziałam już nieco spokojniejszym tonem, jednak ociekał on wręcz pewnością siebie. Moja ręka złapała za zwój na którym widniała pieczęć radnego Ryuzaku po czym wyciągnęłam dokument i rozwinęłam przed kobietą, moją twarz zdobił triumfalny uśmiech kiedy dawałam jej go jej do przeczytania. - To jak będzie? Powiesz mi co tu się dzieje? - zapytałam jeszcze raz kobietę.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 15/19 kolejek

Tak... Tego się nie spodziewała. Jej mina zrobiła się cała czerwona, przechodząc od gniewu, po zakłopotanie, aż doszła po przegranej... Nie takiego czegoś się spodziewała. Ale teraz nie miała wyboru, jak po prostu dać to co musiała, czerwonowłosej, tryumfującej kobiecie... Zupełnie, jakby wygrała z nią podczas podbojów jakiegoś faceta... Kobieca duma... Eh... -W takim razie proszę mi wybaczyć. Jestem Kito Hiyomi... Zajmuję się dokumentacją statku. Wszystko co jest kupowane, sprzedawane, co trafia na statek i dokąd ma płynąć i w czyje ręce wpaść... To czego szukasz, informacji o zaginionym zbożu- tutaj zatrzymała się przez chwilę i podeszła do wysokiego regału. Wyciągnęła z niej ogromną księgę i trzymając w dwóch dłoniach, położyła na biurku. Otworzyła ją i zaczęła kary pergaminu przerzucać. Widziała tam różne spisy, daty, podpisy i pieczęci... A także powsadzane rozkazy z góry i podpisy wydań towaru. Aż w końcu dotarła do daty, kiedy otrzymali zboże. Jednak oprócz podpisów i pieczęci nie było żadnego listu. -Zaginęły dokumenty przewozowe. Wszystkie. Ktoś je po prostu stąd zabrał, ukradł... Tam były wszystkie informacje dotyczące drogi otrzymania zboża, gdzie i do kogo płynęło... Jeżeli to może coś pomóc to wiem tylko tyle, że cały towar miał płynąć do Cesarstwa.- mimo poczucia przegranej czuła jednak ulgę, że komuś to powiedziała. Zaginięcie tego dokumentu musiało jakoś doprowadzić do złodzieja... Gdy Sasame bliżej się przyjrzała zauważyła pod biurkiem i regałem plamy atramentu. Już je wcześniej gdzieś widziała...

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame


Inne:

  Ukryty tekst

[Sasame]

Zadowolona z faktu że kobieta zaakceptowała sytuację, zdecydowałam się już nie obnosić ze zwycięstwem i skupić na bardziej naglącej sprawie, jaką było rozwiązanie zagadki związanej ze zniknięciem zboża.
- W porządku, rozumiem że możesz być zdenerwowana sytuacją. Jestem Sasame Urumi. - odpowiedziałam kobiecie po czym podeszłam do niej aby przyjrzeć się rzeczom, które mi chciała pokazać. - Hmm, rzeczywiście. Zupełnie jakby ktoś kto kradł zboże również nie chciał żeby było wiadomo czyj to transport i dla kogo był przeznaczony... - powiedziałam w zamyśleniu, analizując pokazane mi dokumenty. Kolejną rzeczą jaką zauważyłam i zdecydowanie odbiegało to od normy, były plamy atramentu znajdujące się pod biurkiem i przy regale na dokumenty. Przykucnęłam przy plamie aby lepiej jej się przyjrzeć.
- Czy zajmujesz się tutaj również wypełnianiem jakichś dokumentów? Czy mógł sie tobie wylać tutaj atrament? Te plamy nie wyglądają jednak na coś co mogło się przypadkiem zabrudzić... Z tego co udało mi się wywnioskować z miejsca zbrodni, to osoba która ukradła zboże z pewnością musiała być shinobim. - powiedziałam stanowczo, spoglądając na czarne plamy.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 16/19 kolejek

Sprawa nabierała rumieńców, szczególnie, że kobiety zaczęły ze sobą współpracować a nie się przepychać o dominację. Sprawa między nimi, jakby zniknęła za pomocą magicznego glejtu, który posiadała Sasame. Sprawa atramentu zaciekawiła nawet samą Hiyomi. -Nie... Raczej staram się tego tutaj nie robić. Wszystkie dokumenty uzupełniane są przeze mnie w siedzibie w mieście. Tutaj wszystko jest tylko do sprawdzania i wyciągania...- następnie czerwonowłosa wyjaśniła swoje przemyślenia. Shinobi? To sprawiało, że chyba misja była niezwykle niebezpieczna. Oczy zabłyszczały Kito i zaczęła czegoś szukać. Westchnęła, gdy z jednej z szuflad biurka wyciągnęła jeden list. -Tak jak myślałam. Nie jest to pierwsza taka sytuacja. Na kilku innych statkach od nas pojawiły się pomniejsze kradzieże. Ale były to zazwyczaj mało, nic nieznaczące ilości, dlatego się tym nikt nie przejmował. Jednym ze śladów był atrament. Ale każdy myślał, że ktoś go po prostu wylał pisząc lub przenosząc kałamarz.- podała jej list, gdzie zapisanych było dziesięć różnych podobnych, ale o wiele mniejszych akcji. Najwyraźniej to nie był byle kto... Tylko kto mógł wiedzieć, coś więcej, skoro kobieta sama dopiero teraz połączyła fakty i do tej pory nie wiedziała o zaginięciu dokumentu?

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame


Inne:

  Ukryty tekst

[Sasame]

Pokiwałam głową kiedy Hiyomi zaprzeczyła żeby plamy atramentu były spowodowane jej nieuwagą. Mało tego, jak szybko się okazało, plamy atramentu były niezmiennym elementem, który przewijał się również podczas poprzednich, drobniejszych kradzieży, które miały miejsce na transportowcach z lub do Ryuzaku no Taki. Wszystko powoli układało się w logiczną całość. Złodziej wpierw wykonał kilka drobniejszych kradzieży aby dopracować strategię i sprawdzić zabezpieczenia a kiedy już był pewien że jego metoda jest skuteczna, mógł porwać się na większy skok. Teraz mogłam mieć już pewność że nie mam do czynienia z amatorem, tylko najpewniej profesjonalistą, który bardzo skrupulatnie przygotowywał się do całej tej akcji i z pewnością jest on dobrze zorientowany w tym jak działają tutejsze procedury. Pomasowałam chwilę skronie w trakcie kiedy zastanawiałam się nad tym jak ugryźć obecną sytuację. Złodziej zabrał cały interesujący go towar, nie pozostawił po sobie żadnych śladów poza kilkoma plamami atramentu, zabrał on również dokumentację tego transportu... Czy było cokolwiek co do tej pory mi umknęło? Czy był jakiś szczegół, za którym mogłam podążyć w kierunku rozwiązania zagadki? Może fakt że pomimo powtarzającego się elementu, poprzednie kradzieże nie były połączone pomiędzy sobą za pomocą plam atramentu? Czy wskazywałoby to że osoba, która dokonywała tych kradzieży stała w którymś miejscu łańcucha dowodzenia w Ryuzaku? Tyle pytań i tyle niewiadomych a do tego żadnych odpowiedzi.
- Kto jeszcze wiedział o tym że wszystkie te kradzieże były połączone pojawieniem się plam atramentu na statkach i zniknięciem dokumentacji?

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 17/19 kolejek

Sprawa nabierała powoli kolorów, coraz więcej szczegółów trafiało do czerwonowłosej. Zbliżała się do rozwiązania zagadki, ale nadal coś jej umykało... Tylko co dokładnie?
-Jeżeli miałabym być szczera... Nie chcę, żeby ktoś dowiedział się, że wiesz to ode mnie... Mogłabym stracić pracę... A na to sobie pozwolić nie mogę. Mam dwójkę młodszego rodzeństwa i starszych rodziców. Muszę o nich dbać...- wydawać by się mogło, że prosiła o dyskrecję. Szybko przeszły na inny ton rozmowy po okazanym liście, ale to tylko pokazywało, jak stresowała się dziewczyna. Mogła stracić cenne zarobki dla swojej rodziny... -O wszystkim wiedziało sekretarz Kaiki. Dostawał raporty od Straży Miejskiej. Ale nic z tym się wcześniej nie działo. Po prostu otrzymywał raport i tyle... Gdybym sama miała strzelać... Ale ciii...- ściszyła głos i pokazała jej dłonią, aby zbliżyła do niej twarz. Dokończyła jej na ucho: -Według mnie Sato robi jakieś interesy na boku. Kto inny wysyłałby w tych czasach zboże do Cesarstwa, skoro Ryuuzaku samo zamknęło granicę oceanu w tamtą stronę?- najwidoczniej i ta dziewczyna co nie co wiedziała... I teraz pytanie, jak mogło jej to dokładniej pomóc? -Słyszałam również o grupie, która zabiera bogatym a daje biednym. Ale jest to prawdopodobnie jakaś miejska legenda.- dopowiedziała kręcąć głową, jakby sama w to nie wierzyła, na pewno nie w pełni.

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame


Inne:

  Ukryty tekst

[Sasame]

Słysząc kolejną paczkę informacji uniosłam brew. Jeżeli podejrzaną osobą jest Sato Kaiki, dlaczego w takim razie on sam oddelegował mnie do wykonania tej misji? Z pewnością zdawał sobie sprawę że zatrudnienie kompetentnej kunoichi do takiego zadania może skończyć się źle dla jego "pobocznej działalności". Tak jak do tej pory czułam że powoli zbliżam się do rozwikłania sytuacji, tak teraz wydawało mi się że wróciłam do punktu wyjścia i nie wiedziałam w jaki sposób kontynuować śledztwo. Sama dziewczyna wydawała się być szczera wygłaszaniu oskarżeń, więc była spora szansa na to że była to prawda albo przynajmniej wierzyła ona w to że była to prawda.
- Spokojnie, nie powiem nikomu o tym że to ty mi powiedziałaś te rzeczy, jednakże zastanawiające dla mnie jest to że Sato Kaiki był osobą, która mi zleciła wykonanie tego zadania... Pffff, kompletnie już nie wiem co myśleć o tej całej sytuacji... No dobrze, dziękuję ci za te informacje, obiecuję że nikomu nie powiem o tym co się tutaj wydarzyło. - powiedziałam do Hiyomi i uśmiechnęłam się ciepło po czym jeżeli nie miała nic więcej do dodania to opuściłam kajutę i ruszyłam żwawym krokiem kierując się na targ rybny żeby zdobyć tam łososia, który miał na celu pozwolić mi na wkupienie się w łaski Goro, który mógł mieć informacje, które potwierdzą wersję zaprezentowaną mi przez dziewczynę.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 18/19 kolejek

Dawka informacji była spora, ale co z nimi teraz zrobić? Wszystko niby układało się w jedną całość, ale sama osoba sekretarza mu nie pasowała. Dlaczego miał robić takie interesy? Przecież mógł stracić ciepłą posadę u Asobaru, prawda? Mętlik, mętlik, mętlik! Jeszcze jakieś dziwne typy kradnące i dające biednym? Pasowałoby do Kropli, nieprawdaż? I teraz jak ona miała sobie z tym poradzić? Skoro mogła zgadzać się z ich zachowaniem... Możliwe, że trochę inaczej by to załatwiła... Ale jednak! Usłyszała tylko od dziewczyny, krótkie "powodzenia". Zaczęło się wrogo a zakończyło się całkiem przyjaźnie. Kobiety!
Nadal mogła rozmyślać o atramencie, miała już jakieś przypuszczenia. Możliwe, że słuszne, ale może uda je się potwierdzić w 100%? To zawsze mogła być też zmyłka, która miała doprowadzić ją do Gazo, który tak naprawdę nie istniał.
Nic więcej jej nie zostało, jak pożegnać się z dziewczyną i po prostu załatwić łapówkę dla rudego kota, którego już wcześniej spotkała. Może dowie się czegoś więcej, ale wiedziała, że jest to twardy orzech do zgryzienia. Poszła na targ, zakupiła rybkę i wróciła na statek, do kota. Wielkiego Goro, który akurat w tym momencie lizał sobie łapkę z zamkniętymi oczami. Całkowicie nie zwrócił na nią swojej uwagi.
Przedstawienie płaszczenia się, czas zacząć. Leżał na tej samej beczce co wcześniej, czyścił się ostentacyjnie, ale z jaką gracją! Kiedy jego żółte ślepia skierowały się w jej stronę, syknął. -Czemu nawiedzasz leże Wielkiego Goro?!- czyżby nie miała właśnie deja vu?

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame

[Sasame]

Po skończonej rozmowie z Hiyomi, zgodnie z pierwotnym planem udałam się na targ rybny i załatwiłam sobie najlepszy kawałek łososia jaki tylko był dostępny. Mając cenny pakunek ruszyłam szybciutko z powrotem na statek i do ładowni gdzie miałam odbyć audiencję u mojego przyszłego informatora (a przynajmniej taką miałam nadzieję).

Kiedy wkroczyłam do ładowni zostałam powitana przez rudego kocura w taki sam sposób co poprzednio kiedy się tutaj znajdowałam, więc i tym razem miałam zamiar odpowiedzieć w podobnej manierze.
- Witaj o Wielki Goro z rodu Neko, Pierwszy tego imienia, Niezapchlonego, Królu Siedmiu Mórz i Oceanów, Samozwańczy Księciu Kotów i pogromco myszy, Khociessi Wielkiego Morza Kocimiętki, Wyzwolicielu Śledzi z Okowów Beczek i sympatyku zmroku. Przybywam tutaj z podarkiem dla waszmości, najlepszym kawałkiem łososia jaki tylko było dla mnie możliwe go zdobyć. W zamian za tą ofiarę, pragnę jedynie poznać skrawek wiedzy jaką gromadzisz tutaj, o Wielki Goro. - powiedziałam do kota, kłaniając się lekko i wystawiając przed siebie pakunek z rybą.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 19/19 kolejek

Kot czyścił sobie łapkę, aż coś mu zaszeleściło i otworzył jedno oko, aby spojrzeć się na dziewczynę. Widział torbę, ale też czuł... Czuł przepysznego łososia, aż futerko mu się zmierzwiło. Mruknął przeciągle, gdy wszystkie jego tytuły były wymawiane usiadł dumnie i uniósł swoją główkę wysoko. Gdy ta się ukłoniła mruknął: -Jesteś jednym z nie wielu ludzi, którzy wiedzą, jak traktuje się Wielkiego Goro. Możesz się wyprostować i podejść korzystając z mojej kociej dobroci.- miauknął machając jej łapką, aby przyniosła mu dary. Gdy tylko dostał rybę zaczął ją wąchać, lizać i nadgryzać. Mruczał z zachwytu, wyglądał jak najsłodszy kociak pod słońcem... -Możesz mówić w czasie gdy Wielki Goro je z zachwytem twój dar.- pytanie tylko czy kot wiedział na tyle dużo, aby na pewno dać jej odpowiednie informacje?

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame

[Sasame]

Zadowolona z faktu że udało się udobruchać i wkupić w dobre łaski Goro, uśmiechnęłam się lekko i przekazałam mu odwinięty pakunek z rybą, aby ten mógł zabrać się za degustację.
- Bardzo ci dziękuję o wielki. Moje pytanie jest proste i skupia się na wydarzeniach, które miały miesjsce w samym sercu twojego terytorium. Mianowicie chodzi o samą ładownię w której do niedawna były trzymane duże ilości zboża, jednak zostały skradzione, najpewniej przez człowieka, który wykorzystał do tego techniki shinobi i schował wszystko w zwojach. - powiedziałam, na koniec pokazując kotu duży zwój, taki jak ja nosiłam na plecach. - Jeżeli byłbyś w stanie opisać mi osobę, która maczała w tym swoje palce i doprowadzić mnie tym do pojmania tej osoby, byłabym niezmiernie wdzięczna i postaram się załatwić aby w następnym kursie tego okrętu, w głównej ładowni znalazły się beczki śledzi i skrzynie łososi. - powiedziałam do rudego kota, starając się jeszcze na koniec zagrać na jego wyobraźni aby dać mu kolejny powód do współpracy.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 20/19 kolejek

Rudy kocur zajadał się ze smakiem swoją pyszną rybką i wsłuchał się w pytanie swojej nowej poddanej. Czasami się na nią spojrzał między kęsami, ale nic nie odpowiadał. Musiała poczekać, aż ten wyje mięsko spomiędzy ości i się porządnie wyliże na pyszczku, który przetarł kilkukrotnie łapką. -Musisz przysiąc mi, Wielkiemu Goro, swoją uniżoność i wieczną posługę w mojej kociej majestatyczności. Inaczej Wielki Goro nic nie powie...- odmruczał jej i wrócił do czyszczenia się, czekając na jej odpowiedź. Gdy ta była twierdząca mruknął przeciągle. -Moja majestatyczność możliwe, że widziała kogoś kto posiadał coś podobnego... Co Ty, moja kocia sługo. Możliwe, że całe zboże zniknęło w czymś takim. Me kocie, królewskie oczy nigdy czegoś takie nie widziały. Kupa dymu i nic już nie było. A twarz znana i miła. To też mój sługa. Yahiko. Ma kajutę piętro wyżej na samym końcu. Przesiaduje tam, gdy mi nie usługuje.- kończył właśnie lizać sobie łapki i wyprostował się. -Za te informacje dziesięć łososi. Będę ich oczekiwał na koniec tego dnia. A tereaz możesz odejść sprzed mojej kociowatości.- mruknął i odwrócił się do niej swoim futerkiem. Zakończył ich rozmowę. Czy uzyskała potrzebne informacje? Tak. Znała już miejsce pobytu i imię złodzieja... Teraz wystarczyło go dorwać, prawda?

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Mapa
klik
Legenda:
A) Ładownia
B) Dolny Pokład
C) Spiżarka
D) Zbrojownia
E) Kajuty
Zielona gwiazdka) Sasame

[Sasame]

Czekałam cierpliwie aby Goro mógł w spokoju uraczyć się rybą, kiedy zaś był gotów przemówić, zamieniłam się w słuch. Nim jednak jakiekolwiek informacje zostały mi wyjawione, zostałam postawiona pod ścianę i miałam poprzysiąc kotu moją lojalność. Uśmiechnęłam się lekko po czym nieco teatralnym gestem skłoniłam się nisko przed kotem, przystając na jego dodatkowe wymaganie.
- Oczywiście, czcigodny Goro! - powiedziałam po ukłonie po czym oczekiwałam na łakome kąski informacji jakie miałam otrzymać od rudego kocura. Jak się okazało, informacje były bardzo dokładne i miały doprowadzić mnie do samego meritum, jakim był sam złodziej zboża. Mało tego, dostałam również informację, którą było miejsce gdzie najpewniej przebywał winny jegomość.
- Jestem dozgonnie wdzięczna za te informacje, Goro-sama! Oczywiście zaaranżuję również resztę zapłaty w postaci całej ławicy łososi, wprost do ładowni. Żegnaj o dostojny. - powiedziałam i na koniec jeszcze raz nisko się ukłoniłam po czym szybkim krokiem opuściłam ładownię i udałam się do kajuty Yahiko, zgodnie z instrukcją zapewnioną mi przez Goro. Kiedy znalazłam się pod drzwiami, zapukałam w nie lekko.
- Yahiko-san? Proszę otworzyć, jestem Sasame Urumi i muszę zgłosić ważną sprawę do pana. - powiedziałam łagodnym głosem po czym odsunęłam się o krok w tył i nieco na bok aby nie stać bezpośrednio w świetle drzwi.

[Arii]

Taki tutaj mamy klimat
Misja Rangi A dla Sasame 21/19 kolejek

Kot spojrzał się na nią ciesząc swój pyszczek do niej. Miał kolejnego sługę a to oznaczało, że był rozchwytywanym władcą na tym statku. Nikt nie mógł sprzeciwić się jego władzy a to tylko znaczyło, że radził sobie całkiem dobrze. Wrócił do swoich spraw - czyszczenia łapek i wypoczywania po sytym lunchu!
Dziewczyna ukłoniła się i ruszyła we wskazaną stronę. Otrzymała potrzebną pomoc i informacje, więc mogła zmierzać do kajut, aby zamknąć całą sprawę, tak jak to robią prawdziwi śledczy. Gdy dotarła do odpowiedniej kajuty i zapukała, czekając na odpowiedź, jak ktoś trzaska czymś i dźwięk ustaję... Zza kajuty. Nie była to chyba normalna sytuacja, prawda? A mogła mówić tylko o jednym... Ktoś właśnie jej uciekał, ze statku. Gdy tylko wyważyła drzwi zauważyła otwarte na oścież malutkie okno. Kajuta była w pełni wyczyszczona i uporządkowana. Ktoś właśnie się stąd wyprowadził. A więc Yahiko, prawdopodobnie, zamierzał zwiać jej sprzed nosa? Nie dobry poddany Wielkiego Goro. Zostawiać tak swojego władcę? Musiała za nim ruszyć. Ale gdy tylko wychyliła się za okno widziała, jak ten odlatuje wprost w centrum Ryuuzaku... Zamierzał zwiać jej z portu! Prawdopodobnie z całym zbożem i rozwiązaniem tej sprawy! Cholerni mężczyźni ten jeden raz mogliby wykazać się klasą!

Słownik

Postacie
1) Urzędniczka
2) Sato Kaiki
3) Strażnik 1
4) Strażnik 2
5) Wielki Goro
6) Kito Hiyomi
7)

Z/T

[Sasame]

- Świetnie w takim razie. Bardzo dziękuję za wasze zaufanie, zapewniam że nie będziecie rozczarowani moją pomocą. - odpowiedziałam uradowana do dziewczyny po czym pożegnałam się z nią i odprowadziłam wzrokiem. Kiedy na powrót zostałam sama w kuchni, dokończyłam przygotowywanie herbaty i w spokoju ją wypiłam. Kiedy dzbanek był pusty umyłam go wraz z małym kubeczkiem po czym udałam się do mojej sypialni aby przygotować moje rzeczy do kolejnej misji, która mogła zająć dość sporo czasu. Przygotowałam sobie również mój zwyczajowy ubiór na misję, jednak duży zwój zostawiłam w sypialni, spodziewając się że raczej żadna z rzeczy w nim zapieczętowanych mi się nie przyda podczas tego zlecenia. Po namyśle jednak odpieczętowałam linę jutową i odłożyłam ją do wewnętrznej kieszeni mojego płaszcza podróżnego. Resztę dnia spędziłam sprzątając w siedzibie tak aby Kisuke, który sam tutaj obecnie urzędował, nie miał tyle do roboty. Oczywiście również poinformowałam go o przyjętym zleceniu a następnie udałam się wcześnie spać żeby być gotowa i wypoczęta na jutro.

Następnego dnia wstałam odpowiednio wcześniej żeby się na spokojnie ubrać i zabrać rzeczy a później udać się na miejsce spotkania aby być tam na czas.