TABLICA INFORMACYJNA

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Keisu

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Keisu »

Młody Nara przybył do wioski kupieckiej i błąkał się bardzo długi czas, nie mając zielonego pojęcia co ze sobą zrobić. Najchętniej za pewne położyłby się gdzieś i zrobił sobie jakąś małą drzemkę, gdyż był strasznym leniem. Niestety nie wynajął jeszcze żadnego mieszkania w którym mógłby spocząć i odpocząć chociażby trochę, a będąc w obcym miejscu nie chciał spać po kontach bo to mogłoby się dla niego źle skończyć. Dlatego też z rękoma w kieszeniach, wyraźnym grymasem na twarzy, lekko przygarbiony wędrował po wiosce, a zatrzymał się dopiero tuż obok tablicy informacyjnej. Spojrzał na wiszące na niej ogłoszenia, a także bazgroły, jakimi ją próbowały upiększyć dzieciaki i właściwie to te bazgroły bardzie przyciągały jego uwagę niżeli same ogłoszenia, ale nic mu po nich. -Eh, jakie to wszystko upierdliwe.-Westchnął i odrywając oczy od tablicy zaczął sprawdzać swój dobytek pieniężny, który ostatnio trochę uszczuplał, choć i tak nigdy nie był za wielki. Chłopak przewidywał że przydałoby mu się zarobić trochę pieniędzy bo inaczej może mu braknąć pieniędzy na dach nad głową. Zmuszony przez tą myśl zaczął się rozglądać za jakimś zajęciem i szczerze to bardzo by się ucieszył gdyby udało mu się znaleźć coś przy czym nie musiałby się napracować jak na przykład łowienie ryb.
0 x
Sanshou

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Sanshou »

0 x
Keisu

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Keisu »

Beznamiętnym spojrzeniem przyglądał się ogłoszeniom na tablicy informacyjnej i nie wiele było takim którym mógłby sprostać, a parę z nich gwarantowały ciężką pracę. -Ani mi się śni ciężko pracować dla paru Ryo, gra nie warta świeczki.-Pomyślał sobie przeglądając dalej ogłoszenia, a zatrzymał się na dłużej tylko przy dwóch. Pierwszym z nich było pomoc jakiejś staruszce przy robotach domowych. Keisu wyobraził sobie siebie z miotłą i fartuszku zamiatającego podłogę, zmywającego podłogi, gary oraz przekopującego grządki w ogródku. Na samą myśl o tym poczuł się zmęczony, więc powiedział sobie stanowcze nie i przeszedł do następnego ogłoszenia. To już mu się bardziej podobało chodź myśli nadal miał sceptyczny bo wyobrażał sobie że ten dzieciak może być strasznie upierdliwy na każdym kroku. -Z dwojga złego chyba wolę uczyć dzieciaka rzucać shurikenami.-Zerwał ogłoszenie i zaczął na nim szukać adresu pod który mógłby się udać.
0 x
Sanshou

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Sanshou »

[zt] Z następnym postem zapraszam już tutaj -->O tu!
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
Shijima

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shijima »

Ostatnim, co mężczyzna mógł ujrzeć, to uśmiech na wargach Shijimy.
Nie znaczył on nic, nie był miły, nie był ironiczny - był uśmiechem dla samego uśmiechu, jakże uprzejmym dla mężczyzny, którego jakże uprzejmie czarnowłosy podtrzymał, nie pozwalając mu się przewrócić na ziemię. Zostawić go tutaj? Zabić? Niee. Skądże znowu!
Brunet miał dla tego pana zupełnie inny plan.
Hipokryzja była głęboko zakorzeniona w jestestwie pana Mokurena, sęk w tym, że doskonale zdawał sobie z niej sprawę, nie bał się jej i wcale nie traktował samego siebie bardzo surowo z jej względów. Wyważał ją i używał tam, gdzie tego potrzebował, dość wygodne, prawda? Jak dotąd służyła lepszym celom, ale teraz te cele rozmyły się, tak i nie było potrzeby wyważania którejkolwiek z myśli. Ot - one były. I w tym wszystkim dominowała przede wszystkim logika, żelazna i nieugięta, która mówiła, że brunet nie zamierzał brudzić sobie rąk czyjąś krwią. Jeśli tamta kobieta zasłużyła na swój los to z całą pewnością ją spotka kara, ale nie z jego dłoni. I nie z powodu zlecenia zabójstwa za jakieś plotki. Więc pytasz, Przyjacielu, czy zamierzał powierzyć wszystko Losowi..? Twoim dłoniom, by będąc chorągiewką, sprawdzić, do jakiego miejsca tym razem wiatr go poniesie, turlając po zaśmieconych, śmierdzących szczynami uliczkach? Nie do końca. W tych właśnie cieniach przecież najbardziej kochała żyć jego Matka Chrzestna i to do niej, do nikogo innego, mógł puścić teraz oczko, czekając przez moment. Spodziewał się wszystkiego, włącznie z tym, że ktoś właśnie mierzy do niego z łuku i strzała ta zostanie wypuszczona, ale nic podobnego się nie stało. Wszystko nadal było tak samo spokojne i senne. Czarne oczy znów zalane zostały czerwienią, by przelustrować okolicę i upewnić się, że nikt ich tutaj nie widział. Obszukał mężczyznę, by pozbawić go jakichkolwiek broni, jeśli takowe miał, po czym wyciągnął płaszcz, elegancko zwinięty i doczepiony do pasa, by narzucić go razem z kapturem na swojego kochanego przyjaciela i powędrować z nim ulicą w kierunku tablicy informacyjnej. Jeśli miał pieniądze to je zostawił. Nie był złodziejem. Jego broni zresztą też nie zamierzał sobie przywłaszczać, jedynie tymczasowo je przejął, by mężczyzna nie miał po co sięgać, gdy w końcu się ocknie - a prędko to nie nastąpi. Niósł go tak, jak niosło się każdego bliskiego kumpla, który za dużo wypił. Nic zadziwiającego i nowego w tych okolicach - mieście pełnym ludzi z pełnymi sakiewkami, chcących się zabawić. Przeczytał ogłoszenie i zerwał je. Zamierzał udać się do panienki.
I wręczyć jej mały prezencik na dzień dobry.
Tak więc - dobroć? Tak, Shijima nie był całkowicie zepsuty. Pomimo tego, co się wydarzyło i tego, jak to wszystko bolało, nie stał się nagle mordercą bez serca, albo raczej - nie był dziwką na wynajęcie, która za brzdęk monet zrobi wszystko. Nie miałby jednak do końca czystego sumienia, gdyby zabił tego mężczyznę tak po prostu, chociaż pchnięcie miecza w jego krtań było dziecinnie proste. Tylko po co? Niby dlaczego miałby to robić? Żadna myśl go nie niepokoiła. Brunet wiedział, co chce zrobić, a to, kto miał tutaj rację, kto zawinił, kto był dobry, a kto niedobry, nie miało żadnego znaczenia. To właśnie była wolność, czyż nie? Decydowanie o sobie samym i o tym, co chce się zrobić ze swoim ostrzem. Ze swoim życiem. Ze swoim czasem.
Ciężko jednak powiedzieć, jaką cenę w jego oczach miały teraz te wszystkie, błękitne światła wokół.
Wszystkich ich tak samo nienawidził.
Szczerze i gorąco.
Jak Ogień, który płonie wiecznie.
102% - 20% = 82%
82% - 4% = 78% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
Shijima

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shijima »

Widział już zbyt wiele takich obrazów. Obserwował je długimi latami swojego życia, a nikt wokół niego nawet nie wiedział, że jest pieprzonym Ranmaru i że odziedziczył krew ojca. Nikt nie wiedział o jego istnieniu. Anonimowy w tłumie - tak było, jest, będzie. Brunet nigdy nie szukał sławy i rozgłosu, dobrze mu się żyło w ciszy, w szmerze swojej własnej egzystencji, usuwając się z drogi tych, którzy przecinali mu ścieżki. Teraz jednak coś się zmieniło. Nie odczuwał ani grama tego strachu, który odczuwał wcześniej, nie czuł żadnych wątpliwości - jego umysł zrodził plan i nie było aktualnie siły, która mogłaby go od wykonania tego planu odwieść. Mogło się stać wszystko, tym właśnie był Los i brunet nie próbował się z nim kłócić - ot, po prostu podejmował własne decyzje, a reszta? Kiedy już obrał rzekę, w której chciał się zanurzyć, pozwalał, by nurt ciągnął go ze sobą, unosząc się lekko na powierzchni, nie walcząc, nie szarpiąc się. Oszczędzając energię, by ewentualnie zmienić rzekę, kiedy zajdzie taka potrzeba. Teraz szmer wokół podpowiadał, że ten dobry, upity kolega, na którego twarz zarzucił nawet kaptur, nie był wcale takim złym gościem. Powinno w każdym razie tak być, prawda? Wydawał się całkiem szczery, całkiem jasny ze swoimi intencjami i te myśli przepłynęły przez umysł bruneta. Przepłynęły - i nie pozostawiły po sobie nawet maleńkiego śladu. Rozbiły się na brzegach swojego istnienia. Nie wzruszała. I nie pozwalał się też wzruszać obrazom, które wciskały się w jego pole widzenia. Rodzina. Samotność. Miłość... Miłość.
Wiesz, Przyjacielu, chyba masz rację, że to nie była przyjaźń. To nie przyjaźń sprawia, że oczy drugiej osoby stają się twoimi oknami na świat.
Kiedy kobieta znalazła się w jego polu widzenia od razu skierował się w jej kierunku. Ciało mężczyzny trochę mu od tej wędrówki ciążyło, ale był uparty jak osioł. Nie było chwilowo opcji z wycofaniem się. Od razu sprawdził, z bezpiecznej odległości, czy jest uzbrojona, to już samo w sobie mogło wiele powiedzieć o tej istocie. Ach, kobiety! Shijima naprawdę je uwielbiał. Wdzięczne, smukłe, piękne, delikatne i cieszące oko, węch swoimi perfumami, uszy swoimi anielskimi głosami. Potrafiły uzależniać swoim towarzystwem. Nie przeszkadzało mu to nie lubić ich tak samo, jak nie lubił wszystkich.
- Pani Sayuri? - Kwestia formalna, naprawdę, w końcu doskonale wiedział, że to ona. - Przyszedłem w sprawie ogłoszenia. - Pokazał kartkę, którą ciągle trzymał w dłoniach, zerwaną z tablicy. - Oraz zapytać, czy mówi pani coś imię Akira. - Ot, co będzie owijał w bawełnę. Już sobie poowijał tego kolesia wokół paluszka. Być może ją też powinien, może rzeczywiście była wyborną aktorką, ale szczerze? Mało go to obchodziło. To nie ona do niego przyszła, żeby kupić jego zdolności do mordowania.
78% - 2% = 76% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
Shijima

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shijima »

Złoto włosów. Złoto jej pięknych włosów przypominały łany zboża chwiejące się na wietrze na polach Teiz. Opadały, spięte elegancko, na jej plecy okryte ciemnym, zdobionym kimonem, cienkie niczym pajęcza sieć, a przez to tylko bardziej bajeczne. Gdyby Mojra wyciągnęła do niej dłoń i zaczęła pleść nici ludzkiego losu - jak piękny byłby to los..? I jak zgubny dla tych, który mogli przepaść dla jej delikatnej urody, dla jej wdzięków, teraz skrytych nieco pod ciepłym ubraniem. Pruszył na nią lepki śnieg. Zwieńczona czystością bieli mogła być aniołem stąpajacym lekko po tym padole - i chyba gdyby nie to, że zaczynało go irytować dźwiganie wcale nie tak lekkiego mężczyzny i fakt, że miał ochotę to zakończyć. Teraz, już? Od razu? Na chwilę jednak przystanął i po prostu wpatrywał się w nią. W każdy jej ruch, w łagodne spojrzenie - miała czyste oczy - ale tak samo czyste oczy wydawał mu się mieć ten mężczyzna, który na nim wisiał. Nie był żadnym wielkim wiercicielem ludzkich dusz, wiedział tylko to, co mu dane - a ludzie kochali gry i gierki, kochali kłamać i udawać, wszystko dla własnego dobra. W końcu sam to robił. W końcu trzeba było sobie powiedzieć wprost: ten, który nie jest w stanie poznać samego siebie, jest skazany na porażkę.
- Tak, to on. - Odpowiedział Shijima najspokojniej w świecie i nie poruszył się nawet o krok, gdy kobieta się zbliżyła i wyciągnęła swoją drobną dłoń, żeby ściągnąć jednym ruchem kaptur z głowy mężczyzny. Pozwolił, by czerwień w jego oczach zgasła, kiedy tylko przeskanował piękną kobietę (zboczeniec, for sure), zanim się jeszcze do niej zbliżył. Nie potrzebował chwilowo swojego Kekkei Genkai, jego skupienie zamykało się do tych dwóch osób - jasne, bo przecież za każdym rogiem czai się morderca, trzeba zawsze mieć oczy dookoła głowy! Jak na razie wystarczyła wiedza, że kobieta jest zwykłą kobietą. Może niezwykłą. Może tak naprawdę kunoichi, gdyby nie to, gość, który jest shinobi, chyba by sobie z nią poradził, prawda? A jednak. Jej wachlarz krył w sobie senbony. Wygodnicki całkiem ten Akira, trzeba było mu przyznać - chciał, żeby ktoś zabił kobietę za niego, żeby on sam nie musiał tego zrobić. Żeby nie naraził się władzom. - Nie przyniosłem go tutaj z tego powodu. - Wyjaśnił spokojnie. A jednak... a jednak kryształowe łzy tej złotowłosej kobiety miały w sobie siłę przecinającą codzienność. Brunet poczuł, jakby spłynęły one po jego własnej skórze. - Jestem tu z nim z powodu tego, co pani zrobił. Szukam sprawiedliwości dla takich, jak on... ale śmierć jest zbyt łagodną karą. - Taki prezent, przyjmiesz go, Aniele? Cóż, Shijima zamierzał jeszcze bardziej to wszystko skomplikować, ale niewiasta przecież nie musiała o tym wiedzieć. - Nie płacz... proszę, nie płacz. - Powiedział łagodnie, marszcząc nieznacznie brwi. Jej płacz bolał też jego samego - przynajmniej tak wyglądał. Jakby go usidliła swoim pięknem.
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
Shijima

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shijima »

Obserwował ją. Jej płacz, jej łzy. Dodawał dwa do dwóch - musiało wyjść cztery, nawet jeśli początkowo wychodziło trzy, a później pięć. Znalazł się w centrum huraganu i zamiast panikować i wierzyć na słowo - kalkulował. Teraz śmiało można powiedzieć, co chciał zrobić, biorąc pod uwagę to, co wydarzyć ma się w najbliższej przyszłości, w tych paru następnych sekundach. Zamierzał zrobić to, co i tak ma się stać - skonfrontować ich ze sobą. Chociaż najpierw i tak zamierzał odczytać ich prawdziwe myśli i intencje. Mógł te intencje mężczyzny odczytać już w tamtym ciemnym zaułku, przekonać się najpierw, czy mówi prawdę, ale chciał... właśnie, czego? Chciał wyładować swoją nienawiść i przenieść ją na innych. Nie próbował tej prawdy przed sobą ukrywać. Chciał zobaczyć, jak się pożerają, jak się wyzywają, jak gotowi są rzucić się do swoich gardeł i pozabijać a wtedy poszedłby po straż. Monety pewnie i tak zasiliłyby jego portfel z intencji strażników, którym pomógłby uspokoić niesforną dwójkę shinobi. Bardzo skomplikowane, bardzo zagmatwane, ale przyjemne na swój sposób. Sprawiało, że myśli bruneta kompletnie odsunęły się od minionych dni samotności i skupiły tylko i wyłącznie na tym kompletnie pokręconym planie. Więc - czy wierzył jej łzom? W pierwszej chwili go dotknęły. Leciutko musnęły mury jego świata. W drugiej już niestety wyszło cztery. Kobieta, tak piękna, która robi takie sceny? Nawet jeśli była piękna zewnętrznie, to Shijima aktualnie nie mógł na nią patrzeć. Brzydził się nią. Mężczyzna u jego boku był o wiele piękniejszy. Wszystko przez to, że jego oko nie łapało tylko zewnętrznej skorupy. Ta niewiasta... miała w oczach coś, co sprawiało, że nie lubił jej bardziej niż swojego pierwszego zleceniodawcy. To powinno wystarczyć, żeby zabić właśnie ją, nie tego obok... zresztą na działanie i tak nie było już czasu. Akira wysunął uderzenie, które sprawiło, że Shijima go puścił i sam zatoczył się do tyłu, czując bolesne pulsowanie. Zamknął mocno powieki i otworzył je zaraz na całą szerokość, odchylając głowę do tyłu. Woah. Miał chłopak parę w ręku. Cała głowa mu pulsowała na tyle mocno, że nawet nie zwrócił początkowo uwagi na ból łydki. Nieładnie. A on tylko biedaczka uśpił. Uniósł głowę, nawet nie zbierając się ze śniegu i jakoś automatycznie się uśmiechnął, nieco głupawo, ciągle tłumił go ból, ale nie mógł sobie pomóc. Nic nie mógł na to poradzić. Takie to zabawne? Ludzka tragedia rozgrywająca się przed oczami? Tragedia czy komedia? Jedna wrzeszczy o gwałcie, drugi o plotkach. Ranmaru potrząsnął głową i podparł ją na moment na dłoni, sprawdzając, czy ma całą szczękę. Przynajmniej teraz już wiedział, jaki ta technika ma czas działania.
Aktywował znów swoje czerwone ślepia, by rozejrzeć się za strażą. Takie wrzaski chyba kogoś jednak przyciągną? Zwłaszcza, że kobieta jeszcze przed chwilą wrzeszczała o zapłacie za morderstwo.
I tak sobie siedział na miękkim śniegu, będąc zaledwie widzem w teatrze.
- Skoro byś nie skłamała, to pewnie nie straszne ci małe przesłuchanie? - Zagaił, ciągle rozbawiony. - Nie wiedziałem, Akira, że jesteś taki ostry. Mogłeś od razu powiedzieć, że lubisz ostre gry, przygotowałbym się.
76% - 4% = 72% Obrazek
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie Doujutsu klanowego. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju poświatę. Pozwala to na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, potrafimy odróżnić na dystans ciężkość otrzymanej rany, ale jeżeli ktoś jest w stanie śmierci klinicznej, nie odróżnimy go od martwego.
Zasięg
Koszt Chakry
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
Shijima

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shijima »

Uniósł się na kupce śniegu, żeby usiąść prosto i znów potrząsnął głową, chcąc zrzucić z siebie dziwne przytłumienie. Wtedy też dotarł do niego ból nogi. Zabawa ludzkimi uczuciami? Nazwanie tego prostymi, ludzkimi słowami, wypowiedzenie tego na głos, jakoś ostudziło jego rozbawienie. Przynajmniej sprawiło, że uśmiech zniknął mu z warg i odetchnął, opuszczając z tej dwójki wzrok, by spojrzeć na swoją nogę. Nie liczył na interwencję ludzi. Już się nauczył, ze woleli spoglądać. Że nie ważne, jaka tragedia działa się obok nich - spoglądali. Nie było odważnych, którzy wyciągnęliby dłoń. Zgodnie ze swoją logiką powinien teraz opuścić to miejsce, żeby nie stawać między młotem a kowadłem, nie pchać się tam, gdzie kształtowano właśnie rozgrzany metal. Sięgnął dłońmi do swojej nogi, ale musiałby rozwiązywać buty i zerkać pod nogawkę, ech, nie umrze przecież, do wesela się zagoi, czy jak to tam leciało. Podniósł się, jakby wcale nic się nie działo tuż obok niego, jakby nie leciały ostre słowa i łzy nie toczyły się po policzkach - ot, otrzepał czarne kimono paroma machnięciami ręki, nie było mu specjalnie zimno, pomimo tego, że Akira miał na sobie jego płaszcz - i tak tego płaszcza nie nosił ostatnimi czasy. Jak na jego standardy to w Ryuzaku była teraz taka temperatura... letnia w sumie. Idealna, żeby posiedzieć na ławeczce i napić się ciepłego sake.
- Och zamknijcie się już. - Ileż można? - Oboje jesteście nienormalni. Przychodzisz do mnie, chcąc zabić kobietę za plotki? Kobietę, którą kiedyś kochałeś? A ty? - Spojrzał na kobietę. - Peplasz na prawo i lewo, że żaden cię nie zechce, a sama odtrąciłaś miłość swojego życia, bo chciał cię zgwałcić? - Tak, przestało być śmieszne. Rodziło zwykłe "wtf" w głowie. Shijima najwyraźniej w ogóle nie przejął się też groźbą wystosowaną w jego kierunku. Proszę bardzo, niech go zabija tu i teraz. - To jest wasza definicja miłości? Wzajemna chęć pozabijania się? - Nigdy nie chciałem zabijać, ale zabiorę cię w ciemność. - Matka z ojcem nie nauczyli was używać buzi i słów, żeby niektóre konflikty załatwiać słownie? Pocałunek to całkiem normalna rzecz między kobietą i mężczyzną, jest zwieńczeniem miłości, oddaniem jej hołdu. - Znów spojrzał na kobietę. - Gwałt natomiast to wzięcie ciała drugiej osoby siłą, bez żadnego uczucia. Zrobił ci krzywdę. Dorobiłaś się chociaż jednego siniaka? Raczej przeraziła cię miłość, którą ten mężczyzna chciał ci ofiarować. - Nie, nie spodziewał się, że to się tak skończy. Miał w głowach parę scenariuszy - tego jednego tam brakowało.
I oto jesteś, Mój Losie.
Stało się, co stać się miało.
- Ty też jesteś nienormalny. Wynajmować zabójcę? Na nią? - Spojrzał na shinobi. - I to JA gram na ludzkich uczuciach? Miałbyś jej krew na rękach, gdybym się zgodził. Tylko dlatego, że za bardzo się bałeś spojrzeć jej po raz kolejny w twarz i załatwić to jak mężczyzna.
0 x
Shinji

Re: TABLICA INFORMACYJNA

Post autor: Shinji »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Sasame i 2 gości