Siedziba władzy

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Aka

Re: Siedziba władzy

Post autor: Aka »

Mężczyzna najwidoczniej trochę przeceniał młodego Uchihę. To, że miał takie a nie inne nazwisko, nie znaczyło, że wyprowadzanie psów było dla niego nieodpowiednim zajęciem. Choć nie był totalnym nowicjuszem w sprawach Shinobi, to nie można było go nazwać pełnoprawnym wojownikiem. Mimo wszystko uśmiechnął się grzecznie, gdy urzędnik pochwalił go, że w tym tygodniu nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem.
- Bez przesady, proszę pana. - zaśmiał się lekko. Podobnie jak jego rozmówca spojrzał mu w oczy - bynajmniej nie zamierzał spuszczać wzroku. Niech go sobie ocenia, ma do tego pełne prawo, w końcu to on decydował o ewentualnym przydzieleniu zadania. - No właśnie w tym jest problem, że odpoczywałem przez ostatnie parę tygodni. Kiedy będzie lepszy czas, jeśli nie teraz? - zapytał retorycznie, zbliżając się trochę do biurka, za którym siedział pechowy urzędnik. - Najlepiej w końcu rozwija się poprzez praktykę. I po to właśnie tutaj jestem. - skinął głową, mierząc go uważnie wzrokiem. Widać było, że facet chyba dawno nie wychodził zza tego biurka. Jaki wojownik zdobywa siłę i wiedzę poprzez siedzenie zamkniętym w czterech ścianach i odpoczywaniu? Gdyby tak działał świat, to zapewne co drugi potrafiłby władać technikami potrafiącymi niszczyć wioski. Na szczęście było zupełnie inaczej i szczęścia próbowali tacy jak on - chętni do działania i lekko szaleni. W końcu każda misja niosła ze sobą ryzyko, a on zgłaszając się po nią przyjmował do wiadomości, że może już nigdy nie wrócić żywy do domu. I cóż... zupełnie mu to nie przeszkadzało.
Młody Aka oczywiście wiedział, że to co mówi ten gość, to stek kłamstw. - Ah, "spokojny"? - zapytał, oscentacyjnie unosząc brew do góry. - To ciekawe, bo idąc tutaj widziałem jak jakiś - jak mniemam - więzień, jest eskortowany przez strażników. - zauważył, drapiąc się delikatnie po brodzie. W sumie to nie był jego interes, ale nie można było nie zauważyć tak oczywistego blefu. - No to jak będzie? Na pewno nie znajdzie się coś ciekawego...? - zapytał ponownie. - Podejmę się każdego zlecenia. - dodał, lekko przekrzywiając głowę w bok, jak gdyby upewniając się, że jego rozmówca rzeczywiście na niego patrzy. W końcu... gdyby chciał go pożegnać, to już dawno by to zrobił, nieprawdaż?
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Siedziba władzy

Post autor: Jun'ichi »

Kartka:
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Aka

Re: Siedziba władzy

Post autor: Aka »

Ah te spojrzenia na siebie. Może gdyby gość nie miał trzykrotnie więcej lat niż on i nie był urzędnikiem, tylko ładną urzędniczką to może umówiłby się z nim na jakąś kolację. Teraz niestety musiał obejść się smakiem. Teraz jednak nie była pora na żarty i dogryzanie sobie, a przynajmniej młody Uchiha takie miał uczucie.
- Dziękuję. - skinął lekko głową w stronę mężczyzny, uśmiechając się pod nosem. - Tak, w sumie to prawda. Napotkałem ich przypadkowo, gdy szedłem tutaj zobaczyć, czy nie macie jakiegoś zlecenia. - przyznał. Jak się okazało - coś było na rzeczy, tylko z początku jego kompan rozmowy nie chciał o tym go poinformować. W pewnym sensie rozumiał go - przychodzi jakiś przeciętny nastolatek i chce się zajmować poważnymi sprawami. Na jego miejscu zapewne postąpiłby podobnie. Tym bardziej, jeżeli chodzi o tak drażliwy temat jak kradzieże - w końcu młody Aka mógł być kretem, który próbuje dowiedzieć się co z członkami ekipy - czy przypadkiem nie puścili pary z ust. Uchiha oczywiście nikim takim nie był, ot zależało mu na pracy i przyszedł w odpowiednie miejsce i jak się okazało, w odpowiednim czasie.
Aka spojrzał się mężczyźnie prosto w oczy, a chwilę potem skierował wzrok na kartkę, kładąc na niej palec, przytrzymując ją przy stole i tym samym nie pozwalając jej sobie zabrać. To była chyba odpowiednia taktyka na nieokazywanie zwątpienia. Sam Uchiha był trochę zaskoczony, że nie można ot tak po prostu wejść im do domu i przetrzepać każdy zakamarek, każdą szafę. W końcu gdzieś musieli kitrać te rzeczy, a raczej nie wywozili ich za miasto i nie zakopywali gdzieś na plaży.
- Jasne jak słońce, proszę Pana. - potwierdził, spoglądając raz jeszcze na listę zaginionych przedmiotów, chcąc zapamiętać jakie rzeczy zostały skradzione. Biżuteria, skrzynia ze złotem, pamiątki rodzinne... Aka spojrzał na to ze zdumieniem, jednak po chwili spoważniał i spojrzał na swojego zleceniodawcę. - Dam radę to załatwić. - odpowiedział z pewnością w głosie. - Skoro nie mogą się o tym dowiedzieć, to będzie trzeba działać szybko. Prędzej czy później zorientują się, że ich koleżka siedzi. Będę miał tylko kilka pytań i mogę ruszać. - uprzedził. - Wiemy coś więcej o tych ludziach? To jakaś zorganizowana szajka, czy po prostu banda złodziejaszków, która chciała sobie dorobić czyimś kosztem? - to miało dosyć spore znaczenie. Określenie wroga pozwalało na dobór odpowiedniej strategii działania. - Cóż, patrząc po tym, że potrafili wynieść zbroję, nie wzbudzając przy tym uwagi strażników sądzę, że to Shinobi, a nie przeciętni cywile. Mylę się? to również było bardzo ważne, patrząc po tym jak bardzo potrafią się te grupy od siebie różnić.
Po (nie)otrzymaniu odpowiedzi był w sumie gotowy by ruszyć dalej. Oczywistym miejscem poszukiwań była najbardziej podejrzana z dzielnic miasta, miejsce gdzie przeplata się biedota z cwaniaczkami, paserzy ze złodziejami. Nigdzie indziej nie dałoby rady opchnąć tak charakterystycznych rzeczy, norę musieli mieć więc gdzieś na uboczu.
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Siedziba władzy

Post autor: Jun'ichi »

Sam musisz wybrać miejsce, do którego chcesz się udać. Tylko w jednym z miejsc w wiosce znajdziesz to czego szukasz, ale w innych mogą znajdować się przydatne wskazówki.
Ryuuzaki no Taki
Ryuuzaku no Taki str. 2
Powyżej masz listę lokacji w wiosce - poza terenami mieszkalnymi, tam nie będziemy zaglądać w ogóle - wybierz pierwszą, wyrusz do niej, dotrzyj na miejsce i wciel się w detektywa. Pamiętaj by nie dać się wykryć, ściany mają uszy, a szpiedzy mogą być wszędzie.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Był wcale nie zimny dzień, jak na panujące w Ryuzaku jesienne realia. Radosny wręcz, bo Rika obwieściła w domu, że idzie na misję i nie wiadomo kiedy wróci. Nie, nie musicie się o mnie martwić. Jestem akolitką. Jeny, wiecznie o tym zapominacie…
Wyszła więc naprzeciw pełnemu słońcu, które uśmiechało się wraz z nią. Przyodziana w zwykłą, białą sukienkę, która przez większość jesiennych dni uznana byłaby za bardzo optymistyczny wybór, lecz dzisiaj w miarę się broniła. Bezdenna, brązowa torebka na prawym ramieniu i brunatna sówka imieniem Fumo na lewym barku. Imię na cześć zmarłej dziewczynki, po której przejęła opiekę nad tym słodkim stworzonkiem stawało się coraz bardziej zwyczajne, choć wciąż z rzadka wprawiało w zadumę. Teraz jednak nie myślała o tym, miała bowiem przed sobą cel. Niekończące się schody do Nihya-tsu, dzielnicy możnych, w której była dotąd tylko przy okazji epidemii zarazy przybyłej z Kami no Hikage. Wtedy, choć była w najlepszym stanie z całej grupy, pozwoliła nieść się na rękach, ot taki bohaterski gest małej kunoichi. Teraz zmachana wspięła się pod nie sama.
Będąc przy bramie rozejrzała się nieco, odświeżając stare obrazy. Przywitała się ze strażnikiem, którego nie znała nawet z widzenia i mówiąc z czym przychodzi, przeszła przez bramkę. Od razu wiedziała dokąd się kierować. Właściwie to tylko jej się wydawało, niemniej trafnie. Zapukała po trzykroć w trzy i nie czekając na reakcję weszła do środka. Widząc pytające spojrzenie zaczęła mówić:
-Jestem Rika Matsubari, akolitka Ryuzaku no Taki. Proszę o przydzielenie mi zadania. - uśmiechnęła się, jakby miała dzisiaj urodziny, a stojące przed nią osoba lada chwila miała dać jej prezent.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Wtargnęła w sam środek czyjejś rozmowy. Być może uciszyłaby się, grzecznie przeprosiła i z czerwonymi rumieńcami wyszła z biura, czekając nie tylko aż wyjdzie rozmówca oficera, ale aż on sam zaprosi ją do siebie, gdy będzie gotów. Nie postąpiła tak, bowiem stojący przy biurku mężczyzna w pstrokatym ubraniu delikatnie mówiąc nie wzbudzał szczególnego szacunku.
Wtargnęła nie tylko w sam środek czyjejś rozmowy, ale również walki. Walki, do której niefortunnie przystąpili zawodnicy odmiennych wag. Co gorsza, to karzeł zdawał się mieć przewagę w szybkości, tłamsząc w zarodku nawet władzę formalną oficera. Teraz jednak coś się zmieniło, pojawił się trzeci gracz, na którym skupił uwagę Namiot.
Może rzeczywiście powinnam była ubrać się cieplej? – pomyślała po uwadze o przebierankach. Nie umknęło jej, że staruszek nie miał tu za wiele do powiedzenia, a ona mogła być dla niego jedynym ratunkiem. Tylko… hej! Mała przyszła tu po zadanie, a nie wiedzieć kiedy została uwikłana w jakąś dziwną grę. Musiała szybko przedefiniować to wszystko, tymczasem Namiot kontynuował, a z każdym kolejnym słowem wszystko stawało się coraz dziwniejsze. Akolitka wyglądała zupełnie tak, jakby właśnie po raz pierwszy w życiu usłyszała słowo tangens. Pytające spojrzenie w kierunku oficera pozostało bez odpowiedzi, musiała jakoś poradzić sobie sama.
-Rika to bardzo ładne imię. – zaczęła od najważniejszego. Szybko pożałowała tak stanowczego tonu. - … proszę pana. Sówka wabi się Fumo i jest ze mną, bo tego chce. – odpowiedziała łagodnie. Nie było to miejsce ani czas na wylewną opowieść o całej prawdzie. Prawdzie, którą znała tylko ona, Fumo i Fumo, czyli pochowana w leśnej mogile blond włosa dziewczynka, na której cześć imię nosi sowa.
Dobrze… ale przecież tutaj coś bardzo, ale to bardzo nie pasuje!
-Przepraszam, ale… - podjęła, lecz Namiot stał już odwrócony do niej tyłem. – PAN MNIE CHYBA Z KIMŚ POMYLIŁ. – Wypuściła całe powietrze z przepełnionych płucek, by wciąć się jak rasowy polityk! - Raczej nie mógł mi pan niczego tłumaczyć, bo ja nigdy pana nie widziałam. – wytłumaczyła.
Ja też muszę poważnie porozmawiać z oficerem. Ale jak?
-Właściwie to przyszłam do oficera, bo potrzebuję przydziału. Bo… wzywał mnie oficer, prawda? – nad jej włochatą główką zapaliła się żarówka. Eureka pokroju stwierdzenia, że stłuczenie pradawnej wazy babki Akane to sprawka kota, którego nigdy nie mieli. Ale może czasem warto postawić wszystko na jedną kartę? Gdyby jakimś cudem okazało się, że opacznie zinterpretowała cała sytuację, musiałaby się tłumaczyć złym zrozumieniem pisma dotyczącego awansu. Tymczasem zwróciła się bezpośrednio do oficera, dając mu pierwszeństwo w zabraniu głosu. Intensywnie wgapiła się w umundurowanego mężczyznę zza biurka. Splotła dłonie na wysokości klatki piersiowej, jakby składając modły.
Dawaj, człowieku! To NASZA jedyna szansa! – powtórzyła w myślach słowa Namiota.
Jedyna szansa przeciw niemu.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

W tej dziwnej rozgrywce, w której najmniejszego pojęcia nie miała o co chodzi, dwaj panowie wymieniali się informacjami, podczas gdy ona obserwowała to niczym kibic na trybunach kortu tenisowego, śledzący wzrokiem migrującą po obydwu stronach kortu piłką. Namiot nie dawał Rice zbyt wiele uwagi, święcie był bowiem przekonany, że jest ona kimś innym. Wreszcie umundurowany pan zza biurka przyznał, że zna Rikę. Nie znał jej co prawda za dobrze, ale kojarzył. Już teraz rozsławiała swoje nazwisko i było jej z tym szalenie dobrze.
Z biegiem rozmowy wyjaśniło się przynajmniej jedno. Rika jest podobna do jakiejś dziewczynki, o której mówił namiot. Albo raczej ta dziewczynka jest podobna do Riki. Panienka słyszała już podobne teksty raz czy drugi i raczej nie lubiła, gdy był ktoś podobny. Teraz nie czuła jednak żadnego zawodu. Gdzieś na skraju świadomości z tyłu jej włochatej główki krążył pewien zarozumiały skrót myślowy, który przekonywał, że ilekroć ktoś kogoś do niej porównuje, to chce tylko ogrzać się w jej blasku.
Tymczasem panowie toczyli swą rozmowę, a Rika sobie stała. Namiot chyba dawał się przekonywać do podobieństwa między Riką a Tą Drugą i wgapiał się w nią z gracją wyłupiastych, sowich oczu. Mała przyzwyczajona była do tego, że inni ją oglądają. Tym razem jednak nie tyle dała się oglądać, co sama odwzajemniała spojrzenie. Nie zrobił na niej pierwszego dobrego wrażenia, ale teraz wysnuł myśl w ramach której mogłaby wyruszyć na misję. Nie znała szczegółów, ale na wszystko przyjdzie czas. Co bardzo ważne, Namiot nie widział problemu w tym, że była młoda, co nobilitowało go w jej oczach.
Wreszcie starszy pan podjął decyzję i wezwał ją do siebie. Mogła usiąść i być może nawet się odezwać. Na podwórku, gdzie panowały zasady ulicy, pewnie obraziłaby się na walenie po nazwisku. Z ust mundurowego brzmiało to jednak dumnie i pozwalało myśleć, że traktował ją z powagą. Mężczyzna sporządzał jakieś pismo, którego zawartości Rika szybko się domyśliła. Stąd szeroki uśmiech na jej buzi, który jednak szybko zanikł, gdy otrzymała pytanie.
-Mam 13 lat. – powiedziała zupełnie tak, jakby miała dobre trzydzieści. – To zależy kogo zapytam. Z mamą to nie bardzo, ale jak pójdę do tatka to będę mogła jechać. – powiedziała z rozbrajającą szczerością. – Do domu mam jakieś 10 minut, więc można powiedzieć, że mogę jechać. – wyjaśniła, wszystko odpowiednio upraszczając.
-Dokąd w ogóle jedziemy? – tak, dla niej było to już pewne. – i co to za dziewczynka podobna do mnie? – zapytała, nie kryjąc się z zainteresowaniem.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

To zabrzmiało jak prawdziwe wyzwanie. Rety, nigdy nie byłam w Kaigan! – pomyślała. Istotnie, według jej wiedzy było to całkiem daleko, a odległość w skrócie myślowym oznaczała jednocześnie trudność eskapady. Przez chwilę nie przeszkadzało jej nawet, że kompletnie nie wie co ma zrobić i dopiero gdy sam oficer zreflektował się, że Rika nie może złożyć podpisu dopóki nie wie na co się godzi, dziewczynka również uzmysłowiła sobie to „drobne” uchybienie. Skinęła milcząco głową, dając znak, że wtajemniczenie ją w misję byłoby całkiem dobry pomysłem. To jednak nie on przemówił, a pan Namiot.
Jego wywód był skokowy i u Riki prowadził do nagłego wzrostu i spadku zainteresowania, za każdym razem gdy okazywało się, że „nie o to chodzi”. Zaczęło ją to drażnić i miała nawet ochotę sama dokończyć kolejne jego zdanie, ale nie chciała być niegrzeczna. Koniec końców, zupełnie zapomniała, że mężczyzna właśnie opowiada jej istotną historię. Powinna była skupić się bardziej. Koniec końców udało się jej połączyć ją w całość, niemniej brakowało pierwiastka emocjonalnego, którym mogłaby obdarzyć historię małej Misae, jej zabitych rodziców i umierającego dziadziusia. Pewnie niedługo, gdy przemyśli całą sprawę, to to do niej dotrze.
Gdy Namiot skończył, zauważyć można było emocje, jakie nim targały. On naprawdę to przeżywał, a to wzbudzało coś w rodzaju empatii. Coś podobnego do tego co czują chłopcy, gdy kolega któremu dokuczali wreszcie się popłacze. Rika karciła się za same myśli.
-Dziewczynka jest bez rodziców. Musi niedługo dojechać do dziadka, a RODZINA wynajęła płatnych morderców, by się jej pozbyli? czy to oni pozbyli się jej rodziców?Na to ostatnie nie ma dowodów i dlatego Ryuzaku nie może wysłać całej armii więc… wyśle mnie? – brzmiało to absurdalnie, ale Rika wcale tak nie myślała.
Spojrzenia ponownie skierowane były na nią. Jakże okrutnie brzmiały słowa oficera, który mówił, że Rika ma robić za przynętę! Było w tym jednak coś jeszcze. Coś, co mogło dać jej kluczową przewagę.
-Sakasu-sama, Misae nie potrafi walczyć, prawda? To może dać mi przewagę, jeśli rzeczywiście wyglądamy tak podobnie. Skoro Pan mógł nas pomylić, to najemnicy tym bardziej. - skomentowała przytomnie.
Wzięła pędzel od oficera.
-Gdzie mam złożyć autograf? – zapytała, po czym machnęła zdecydowanie zbyt szpanerski podpis. Byłaby zapomniała!
-Dostanę mapę Kaigan? Nigdy tam nie byłam.
Gdy wszystko stanie się jasne, Rika powie ojcu o wyjeździe, by ponownie zameldować się u władz, bądź w innym wskazanym miejscu i ruszyć w drogę.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Siedziba władzy

Post autor: Uzumaki Hibana »

z/t -> Park
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba władzy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Rika miała zaufanie Ichiego i przedstawione racje do niego trafiły. Wierzył w to co mówiła, albo chciał wierzyć, bo to oznaczałoby szansę na przywrócenie jego życiu najbliższych mu osób. Droga powrotna do Ryuzaku no Taki przebiegła w mniejszym lub większym milczeniu. Atmosfera była nijaka. Niby wracają, odzyskawszy porwane osoby. Nie wiadomo tylko, czy napastnicy zdążyli się już zorientować i czy ruszyli w pościg. Nie wiadomo było (no, mimo wszystko) czy znajdzie się osoba zdolna do odpieczętowania, ani czy znajdujące się za pieczęcią osoby wciąż żyją. Bo kto właściwie wiedział co się z nimi teraz dzieje?
-Władze ci pomogą. Tutaj, na naszej ziemi, nie zrobiłeś niczego złego. – powiedziała przekroczywszy granicę, lecz jej spojrzenie zdawało się pytać, czy na pewno tak jest.
Poczuła ulgę, a jej ciało odprężyło się i przypomniało i zbiciach w różnych miejscach na ciele. Nie były jeszcze tak dokuczliwe, jak zapewne będą jutro, ale i tak dawały się we znaki. To nie były zwycięskie siniaki, dopóki nie okaże się, że rodzina Ichiego żyje. Zabawne, że są teraz tak blisko.
Zanim dotarli do siedziby władz Rika poprosiła o odejście w co bardziej zaciszne miejsce. Nie chciała, by wzbudziło to jakiekolwiek podejrzenia, dlatego od razu zapowiedziała, że będą musieli pokazać pieczęć, a żeby ją pokazać… no ona niezupełnie jest w torebce. Wielki misiak Badibi ponownie wyłonił się z ziemi, tym razem nie celem zamknięcia czegoś w sobie, a oddania tego, co pożarł wcześniej.
-Są tam. W tym czymś. Dasz radę zabrać to do władz? – była pewna, że w tej sytuacji gotów będzie zrobić wszystko.
Na miejscu, w samej siedzibie, odszuka pierwszą wyglądająca na kompetentną osobę.
-Potrzebujemy pomocy kogoś od Fuinjutsu! W tym… czymś są uwięzieni ludzie! – powie, pokazując na stojącego za nią Ichiego i owe coś.
-Dwa pożary w restauracji „Shinobi”. Zajmował się tym stróż Kizo. Odnaleźliśmy ich w Sogen, porwała ich jakaś rodzina i pilnował taki wojownik, mówili na niego Hoshi… Potem wszystko powtórzę stróżowi, on będzie wiedział o co chodzi. Dlaczego nikogo jeszcze tu nie ma?
Była rozemocjonowana. Ważyły się losy rodziny prowadzącej restaurację „Shinobi”, której miała szczęście stać się częścią. Ona zrobiła co mogła. Może teraz nie zachowywała się jak należy, ale była już bliska wyczerpania. Teraz ktoś inny musiał przejąć pałeczkę.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mujin »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość